Nadeszła wiosna a wraz z nią obudziła się moja obsesja, by uwolnić Sołdka - to jest pozwolić mu umrzeć na morzu bądź oceanie jak statkowi przystało. W związku z tym mam do Was pare pytań, czy Sołdek jest wypatroszony czy ma całą maszynerię umożliwiającą pływanie? Ile węgla trzeba zabrać by dopłynąć na Morze Sargassowe? Jeżeli macie jakieś ciekawe pomysły na uwolnienie Sołdka - z chęcią posłucham.
Liczę na zrozumienie i Waszą pomoc:)
Proponuję na pokład zabrać Franciszka Dolasa - a torpeda sama się znajdzie.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
A propos, to statki złomowane są też np. w Bangladeszu, a wygląda to tak, że statek na pełnej szybkości wpływa na plażę. Potem przychodzą goście z palnikami, ubrani w przepaski na biodrach i okulary spawalnicze i tną statek na kawałki, które zrzucają na brzeg. Tam już czekają kobiety, które te kawałki blach, rur, etc. wrzucają sobie na plecy i maszerują do pobliskich skupów złomu.
Miałem kiedyś nawet fotorelację z takiej rozbiórki jednego ze statków.
Proponuję na pokład zabrać Franciszka Dolasa - a torpeda sama się znajdzie.
Podpowiedziałbym kogo mianować kapitanem, ale obiecałem powstrzymać się dziś z komentarzami dot. określonych osób ze względu na ich hojność względem Forum
nie , nie, nie! Ponieważ chcę być przy nim gdy będzie umierał( ale nie na nim) chce uczestniczyć w tym ostatnim rejsie, co wyklucza obecność F.Dolasa ( no chyba, że w końcowej fazie z wiadomych powodów) i naszego "darczyńcy" (ale to już z innych powodów:))
A propos, to statki złomowane są też np. w Bangladeszu, a wygląda to tak, że statek na pełnej szybkości wpływa na plażę. Potem przychodzą goście z palnikami, ubrani w przepaski na biodrach i okulary spawalnicze i tną statek na kawałki, które zrzucają na brzeg. Tam już czekają kobiety, które te kawałki blach, rur, etc. wrzucają sobie na plecy i maszerują do pobliskich skupów złomu.
musi to przypominać oskubywanie padliny przez mrówki...brrr
wolę żeby tak skończył:
Na Sargassowym Morzu tkwią okręty,
Burty im porasta trupia pleśń
I nie czekają na nie już kobiety,
Bo która zechce czekać cały wiek.
A po pokładach snują się szkielety,
Głowonogi w kości z nimi rżną,
W banku tylko fałszywe monety
I nikt się zbytnio nie przejmuje grą....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum