Tego na pewno nie wiecie - opowiada Andrzej Januszajtis
Średniowieczne umocnienia Gdańska obejmowały ponad 5 km murów, z 51 basztami i 27 bramami. Jedną z nich była Brama Żabia, ściślej Żabiokrucka, zwana także Rybacką - u wylotu ulicy Słodowników. Wymieniona już w roku 1357 roku, w późniejszej rozbudowie uzyskała postać dwubasztowego budynku z przejazdem w środku. Przed nią był most przez fosę biegnącą wzdłuż Podwala Przedmiejskiego, skromna brama przednia i drugi most, za którym zaczynał się Żabi Kruk, z górującym nad nim kościołem Św. Piotra i Pawła.
Po otoczeniu miasta pierścieniem wałów i bastionów stare fortyfikacje murowe stały się niepotrzebne i zaczęto je wykorzystywać do innych celów. O funkcjach Bramy Żabiej w początkach XVIII wieku informuje ówczesny budowniczy miejski Bartłomiej Ranisch: "Trzecią jest Brama Rybacka. Prowadzi z Prawego Miasta na Przedmieście. Jest też co wieczór o 10 godzinie zamykana dwojgiem mocnych wrót. Przez całą noc otwierają jednak strażnicy nocni małą furtkę każdemu, kto chce wyjść albo wejść". Dalej tłumaczy się autor, że nie narysował planu ani widoku, "bo urządzono tam mieszkania." Zmiany dotyczyły również najbliższego otoczenia bramy: "Z jednej strony jest dobudowana mennica miejska z kilkoma innymi budynkami. Po drugiej stronie są także mieszkania Wielce Szlachetnej Rady Prawego Miasta. Również ścięto obie wieże i przykryto poprzecznym dachem".
"Mieszkania Szlachetnej Rady Prawego Miasta" przydzielano urzędnikom i fachowcom w służbie miasta. W końcu XVI wieku mieszkał tu zegarmistrz miejski Steffen Karsten, a w latach 1692-1720 Jan Antoni Horn, twórca m.in. zegara na kościele Świętej Trójcy (mechanizm obecnie w Muzeum Zegarów w wieży kościoła św. Katarzyny). Za swoją pracę otrzymywał 100 florenów rocznie (równowartość około 4 kg srebra), nie licząc premii i różnych dodatków. Wykonane przez niego małe zegary "kaflowe" można podziwiać w Krakowie i Malborku, kilka innych wywędrowało za granicę. On to też zaopatrzył zegar kościoła św. Katarzyny w rzadkie jeszcze wówczas w Polsce wahadło. W Bramie Rybackiej wychowywało się i bawiło jego sześcioro dzieci.
Wiek XIX źle się obszedł z bramą. Jak pisano w 1843 r.: "Brama Rybacka stała na granicy Prawego Miasta i Przedmieścia między Żabim Krukiem a ulicą Słodowników, była zbudowana w XIV wieku i przed około dwudziestu laty rozebrana. Przylegająca do niej uliczka jeszcze teraz nosi nazwę Bramy Rybackiej." Możemy uściślić tę informację: bramę zewnętrzną rozebrano w 1804 r., samą bramę w 1827. Coś jednak zostało. Po ostatniej wojnie odkryto wśród ruin spory fragment zachodniej baszty dawnej bramy. Mimo wieloletniego zaniedbania ta resztka przetrwała do dziś u wylotu ulicy Słodowników. Planom odbudowy bramy można tylko przyklasnąć. Natomiast zastawienie otwartego po wojnie widoku na Stare Przedmieście potężnymi ścianami garaży, z jakimiś pseudobramami przy Podwalu Przedmiejskim, jak to proponuje najwyżej oceniony projekt teatru elżbietańskiego, byłoby zdecydowanie szkodliwe.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Natomiast zastawienie otwartego po wojnie widoku na Stare Przedmieście potężnymi ścianami garaży, z jakimiś pseudobramami przy Podwalu Przedmiejskim, jak to proponuje najwyżej oceniony projekt teatru elżbietańskiego, byłoby zdecydowanie szkodliwe
Jak byłem na wystawie pokonkursowej, to się właśnie pod tym kątem dokładniej przyjrzałem projektowi i zapytałem stojącego obok prof. L. o odbudowę bramy. Powiedział, że bramy jak najbardziej miałyby powstać, ale zdziwiło go bardzo moje dalsze pytanie o nawiązania do dawnego ich wyglądu...
Profesor L. to promotor współczesnej myśli architektonicznej z nurtu egiptejsko-bunkrystycznego.
A tak a propos... czy wiecie, że po wykopaniu dołu pod nowy budynek centromoru i wypompowaniu z niego wody pękła Wieża Więzienna? Mówię Wam o tym dlatego, że na Targu Węglowym planuje się wykop głębokości 9 m. Jego osuszenie zagrosi wszystkim burdynkom w okolicy. Inwestycja na Targu przestaje być kwestią estetyki...
Mówię Wam o tym dlatego, że na Targu węglowym planuje się wykop głębokości 9 m. Jego osuszenie zagrosi wszystkim burdynkom w okolicy. Inwestycja na Targu przestaje być kwestią estetyki...
Słyszałem już o tym dawno. Osuszanie gruntów, które od stuleci były podmokłe (do tego dochodziły fosy, wpływające na poziom wód gruntowych) ma wpływ na osiadanie starych fundamentów. A pomyśleć, że były plany budowy parkingu podziemnego na Targu Węglowym. Przy okazji podziemi, czy ktoś sobie przypomina projekt pasażu handlowego (albo czegoś podobnego) pod Długim Targiem? Gdzieś, kiedyś obił mi się o oczy taki projekt szalonego architekta.
Trzeba było szybko tę pierwszą rękę urwać zanim coś takiego narysuje albo podpisze
_________________ Czyż nie rozumie pan, że wszystko, co piękne w architekturze, osiągnięto już dawno temu? Zostało to autorytatywnie stwierdzone. (Ayn Rand "Źródło")
Przesada z tym 9 metrowym wykopem na Targu Węglowym. Tam miał być zdaje się tylko jeden poziom parkingów czyli 4 m to max ile musieli by wykopać.
Ale wracając do tematu - bo nie do końca zrozumiałem, choć o pomyśle odbudowy tej bramy słyszałem już dawno. Czy są jakieś informacje (ilustracje) i jak ta brama miała by w ogóle wyglądać, bo jeśli to tylko jakaś mała niewyraźna rycinka jak w przypadku Teatru to konkurs architektoniczny mamy murowany, hehe. Może lepiej nie odbudowywać bram, bo jeszcze władze miasta podchwycą temat i idąc za ciosem zrobią konkurs na odbudowę fortyfikacji.
Te bramy są elementem całościowej wizji tego fragmentu miasta by Rizzi & prof L., można je zobaczyć na projekcie.
A jak wyglądały kiedyś - odwiedź strony Akademii
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum