Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Spory historyczne.
Autor Wiadomość
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 6:37 pm   

Zoppoter napisał/a:

a jak sądzisz, dlaczego do tej pory nie nakręcono w Polsce ani jednego filmu o II Wojnie Światowej, któremu moznaby uwierzyć jak uniwersyteckiemu podręcznikowi? Nie jestem znawcą kinematografii, ale czesto słysze o filmach amerykańskich, angeielskich, niemieckich, w których mozna zobaczyć prawdę o tamtych wydarzeniach czy któryms z epizodów wojny. W których widac spojrzenie przynajmniej zblizone do obiektywizmu. W Polsce takiego filmu nie nakręcono; czy przypadkiem nie z powodu takiego, a nie innego wychowania włascicieli wytwórni filmowych, scenarzystów i rezyserów? Może z innego powodu, moze po prostu oni wiedzą, że taki film zostałby natychmiast okrzyknięty jako antypolski, kłamliwy, czy jak by to tam wymyslono. Czyli nie miałby widowni nie zarobiłby na siebie.

Ale to tez wynika z wychowania i przekonań publicznosci.


Nie sądzę. Rzecz ewidentnie sprowadza się do kasy- ale nie w kontekście przekonań czy ideologii tylko popularności takich filmów a raczej jej braku. Czyli ten sam powód co wyżej, widownia woli sensacyjną rąbankę albo love story niż jakieś historyczne "nudy". Mecenasi wymarli, "śmierć frajerom", a tzw. "misja" TVP to właściwie fikcja.
Kasa, a do tego układy, układziki. Choćby film o Katyniu - jedyna firma która jest w stanie sfinansować taki temat - czyli TVP - blokuje start filmu (nie pamiętam czyjego reżysera, chyba Bugajskiego), ponieważ od bodaj 10 lat Katyń jest zarezerwowany dla Wajdy. A Powstanie Warszawskie? Opinią najlepszego i najrzetelniejszego filmu o Powstaniu mają... "Kolumbowie" Bratnego i Morgensterna, film sprzed 35 lat.
(na marginesie - parę dni temu oglądałem odcinki powstańcze właśnie, odnajdując fragmenty "gdańskie"... - polecam)
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
rispetto 


Dołączył: 11 Sty 2004
Posty: 1585
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 6:50 pm   

Cytat:
Rzecz ewidentnie sprowadza się do kasy- ale nie w kontekście przekonań czy ideologii tylko popularności takich filmów a raczej jej braku. Czyli ten sam powód co wyżej, widownia woli sensacyjną rąbankę albo love story niż jakieś historyczne "nudy".

Tylko nie rozumiem, dlaczego ma to dotyczyć Polski i Polaków. Gdzie indziej jest inaczej? Na palcach jednej ręki można policzyć filmy, które oddają "ducha czasu" i do tego stały się przebojami kasowymi (czyli trafiły do publiki). Ile jest filmów klasy "Kompania braci" ?
A polski w miarę rzetelny film? Dodam szczególnie przeze mnie lubiany "Polskie drogi". Jest ich więcej. Bez przesady. Trzeba tylko chcieć zobaczyć.
_________________
...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
 
Zoppoter 
Wolny Prusak

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 3687
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 6:55 pm   

rispetto napisał/a:
Tylko nie rozumiem, dlaczego ma to dotyczyć Polski i Polaków. Gdzie indziej jest inaczej? Na palcach jednej ręki można policzyć filmy, które oddają "ducha czasu" i do tego stały się przebojami kasowymi (czyli trafiły do publiki). Ile jest filmów klasy "Kompania braci" ?


Zapewne niewiele, ale są. W Polsce nie ma.

rispetto napisał/a:

A polski w miarę rzetelny film? Dodam szczególnie przeze mnie lubiany "Polskie drogi". .


"Polskie Drogi" sa na tyle rzetelne, na ile mogły być rzetelne w latach 70-ych, kiedy go nakręcono. Nie wydaje mi się, ze ciągłe przypadkowe trafianie Niwińskiego na komunistyczny ruch oporu, podczas, gdy na AK trafił tylko raz, było oparte na realiach okupacji...
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 6:56 pm   

Cytat:
Ile jest filmów klasy "Kompania braci" ?

A ilu jest Spielbergow i Hanksów, którzy się nią zaopiekowali? :hihi:
Cytat:
A polski w miarę rzetelny film? Dodam szczególnie przeze mnie lubiany "Polskie drogi".

Ja dodam jeszcze "Pogranicze w ogniu". Dla mnie rewelacyjny.

Racja, że trzeba "chcieć". I tu jest pies pogrzebany...

Cytat:
"Polskie Drogi" sa na tyle rzetelne, na ile mogły być rzetelne w latach 70-ych, kiedy go nakręcono.

To dotyczy wszystkich filmów sprzed '89 roku. Ale zawsze można wziąć na to poprawkę. Nawet oglądając wspomnianego "Ogniomistrza" (film wyjątkowo przekłamujący historię) można coś poznać. Konieczne jest jednak minimum przygotowania, umysłom nieskażonym czytaniem (i myśleniem :wink: ) taki film jednak może zaszkodzić...
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
rispetto 


Dołączył: 11 Sty 2004
Posty: 1585
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 8:46 pm   

Cytat:
umysłom nieskażonym czytaniem (i myśleniem ) taki film jednak może zaszkodzić

Krzysiu "abstrahujesz od układu odniesienia" :hihi:
Cytat:
Ja dodam jeszcze "Pogranicze w ogniu". Dla mnie rewelacyjny.

:==
Cytat:
Cytat:
Ile jest filmów klasy "Kompania braci" ?
A ilu jest Spielbergow i Hanksów, którzy się nią zaopiekowali?

Tu akurat fantastyczny scenariusz w postaci książki zaoowocował fantastycznym filmem :wink: No i było jeszcze coś: kasa. A u nas ani scenariuszy, ani kasy, tylko reżyserzy z ambicjami. Powoli z tematu robi się :blabla:
:dobranoc:
_________________
...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 9:05 pm   

Cytat:
Krzysiu "abstrahujesz od układu odniesienia" :hihi:

Nie, ja tylko sprowadzam dyskusję z torów ideologicznych na socjologiczne... :mrgreen:
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
luka 
urbs Gyddanyzc


Dołączył: 30 Lis 2004
Posty: 171
Wysłany: Pią Lut 03, 2006 9:36 pm   

___666___ napisał/a:
Czy masz zapis latinskiego oryginalu i tlumaczenia inne[nie-polskie], jezeli tak to porownaj sobie!!! nie ma tam prawdopodobnie ani slowa, ze Gdansk bedzie nalezal do Polski!!!


Z całej Twojej wypowiedzi sens ma to, że "nie ma tam prawdopodobnie".
Radzę sprawdzić i zejść z poziomu "wydaje mi się", na poziom "wiem bo sprawdziłem" :roll:
_________________
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw"
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Pią Lut 03, 2006 10:59 pm   

Daj pokój Luka, gość nie zna łaciny. :II
(poprawnego polskiego chyba zresztą też...)
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 12:49 pm   

Cytat:
Europoseł Sylwester Chruszcz (LPR) toczy batalię o zmianę nazw polskich miejscowości na drogowskazach w Niemczech. Chce, by w miejscu "Warschau" pojawiło się Warszawa, zamiast "Stettin" - Szczecin, a "Breslau" - Wrocław, pisze "Życie Warszawy".

Niemieckie nazwy polskich miast to na drogowskazach u naszych zachodnich sąsiadów powszechność - twierdzi pos. Chruszcz. Dzięki moim interwencjom, zmieniono już kilka z nich. Nie tknięto, niestety, tych najważniejszych, np. przed Berlinem i w okolicach lotniska we Frankfurcie - dodaje.

Dlaczego toczy batalię o zmianę pisowni nazw? Bo obecne wprowadzają w błąd. Nie każdy, kto jedzie do Polski np. z Włoch bądź Francji, musi wiedzieć, że "Breslau" to Wrocław. I dodaje, że oprócz pobudek praktycznych przyświecają mu również względy patriotyczne.

Zdaniem eurodeputowanego Marcina Libickiego (PiS) Chruszcz nadaje całej sprawie przesadne znaczenie. Niemcami powodują względy praktyczne, nie antypolskość - ocenia polityk. (PAP)

Za: http://media.wp.pl/kat,99...79&ticaid=12a24
_________________
 
Mikołaj 
Idi Admin


Dołączył: 13 Paź 2003
Posty: 8107
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 1:47 pm   

Ciekawe, czy w drugą stronę też chce, żeby to tak działało :hihi:
A wyobrażacie sobie, co by było, gdyby na autokarach pisali, że jadą do Akwizgranu, a nie do Aachen? :hihi:
 
danziger 
Korytarzanin


Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 4638
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 1:49 pm   

A w Polsce to drogowskazy są oznakowane po polsku, czy w języku danego państwa - bo się zastanawiam i nie bardzo sobie przypominam? Na pewno są drogowskazy "Karlskrona" i "Helsinki", ale to akurat nie rozwiązuje problemu, bo po polsku te nazwy pisze się tak samo...
_________________
da, da, da...
 
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 1:50 pm   

danziger napisał/a:
A w Polsce to drogowskazy są oznakowane po polsku, czy w języku danego państwa

Ja pamiętam polskie nazwy, choć wydaje mi się, ze przy południowej granicy widziałem napisy po czesku. Czy to jest sprawa samorządów, jakie tablice stawiają (np. kaszubskie)?
danziger napisał/a:
Na pewno są drogowskazy "Karlskrona" i "Helsinki", ale to akurat nie rozwiązuje problemu, bo po polsku te nazwy pisze się tak samo...

A Sztokholm?
_________________
 
Mikołaj 
Idi Admin


Dołączył: 13 Paź 2003
Posty: 8107
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 2:21 pm   

Cytat:
Czy to jest sprawa samorządów, jakie tablice stawiają (np. kaszubskie)?

na to zezwala Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym po spełnieniu określonych warunków (m.in liczba mieszkańców gminy należących do mniejszości, której język ma być używany jako język pomocniczy, jest nie mniejsza niż 20% ogólnej liczby mieszkańców)
było o tym tutaj

jakby co są to art 12 i 13 ustawy
 
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 3:58 pm   

A ja wsadze kij w mrowisko:-) Abstrahujac od osoby i reprezentowanego przez nia sposobu i jakosci myslenia-jestem za. Jestem za tym,zeby na kierunkowskazach byla Warszawa,Gdańsk i Wrocław.W nawiasach moze byc nazwa niemiecka (juz sa takie tablice,ale niewiele). I dotyczy to rowniez innych nazw, nie tylko polskich.W dziennikach chce ogladac relacje z Warszawy a nie z Warschau, chce latac do Gdanska nie do Danzig, chce spedzac wakacje na "Majorce" (Mallorca,zeby nie bylo;) a nie na "Malorce" i nie chce byc przez Niemcow przez to wysmiewana,ze nie wymawiam po niemiecku.To samo dotyczy na przyklad tureckiego kurortu Kemer (Kejmer, mowia Niemcy i zawsze poprawia,wysmieja).I chce autobus do Aachen lub Muenchen (dodam,ze Monachium to nazwa lacinska a Munich angielska, czyli miedzynarodowa-nie ma obciazenia "sporem historycznym"). Za "Monachium" , "Bremę", "Norymbergę" Niemcy potrafia zrobic nieziemską awanturę, za złą wymowe umlautow rowniez. Moja kolezanke Janice nagminnie poprawiano,ze jest z "Glezgof",(dlugo mysleli co to "Scotland"),uzywamy windofsa i pijemy wiski.
A ja chce Janice z Glasgow, uzywac windows i pic whisky.
I chce tez ,zeby na przyklad pan Klein byl panem "Klajnem" a nie "Klejnem", Reut "Rojtem" a nie "Rełtem" itd.Chyba duzo chce:-)
Tak czy inaczej,wracajac do tematu, jestem za polskimi nazwami polskich miast, tureckimi tureckich, niemieckimi niemieckich.Tu i teraz. :yyy:
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 4:32 pm   

Ufff... dobrze, że nie mamy granicy z Chinami...
:hihi:
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk