Fritzek, życzę Tobie dalszego zaparcia w renowacji pianina. I bardzo się ciszę, że ratujesz co by tu nie mówić gdański zabytek Tak trzymać
A jak widać zawsze się znajdzie jakaś grupka marudzących, malkontentów, "cioć dobra rada" (motyla noga ) które będą lepiej wiedzieć jak masz renowować pianino, w jakim tempie i w jakiej kolejności... - bo przecież nie grasz. Nie przejmuj się.
Tu chyba zadziałał po raz kolejny mechanizm:
- jakikolwiek ruch Fritzek
- X: wieza b5
Cytat:
Jeżeli komuś się wydaje, że rozwiązanie opisane przez Rycha40 tutaj zadowoli jakiegokolwiek muzyka... to jest w wielkim błędzie.
Ironia...
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Lubię łączyć przyjemne z pożytecznym.
Integrację forumowiczów z zajęciami praktycznymi
Mam nadzieję, że Rychu40 jako profesjonalista w temacie fotografii nie odmówi nam reportażu z takiej uczty duchowej.
_________________ Ponury Zwracacz Uwagi na Wykraczających Poza Ramy
idziesz w ilość, nie w jakość? może wystarczy reprezentacja
no chyba, że i Ty masz w domu stare, gdańskie pianino i jesteś zbyt skromny, aby je lansować
Podziwiam Fritzka za to, że ma chęć i siłę ładować kupę kasy w renowację złomu. Niedawno mój kolega próbował (możliwe, że jeszcze próbuje) sprzedać pianino prawie takie same jak to Frysi, różniło się jedynie kolorem (mahoń), poza tym było identyczne, a stan był równie opłakany.
Zastanawiałem się nad jego kupnem. Po konsultacjach z Frysią stwierdziłem, że mnie nie stać. Nie mówię o cenie kupna (kolega chciał za nie dużo za dużo, ale to i tak był nikły ułamek wszystkich kosztów), ale o gigantycznych kosztach remontu. Rozważałem też opcję remontu samego pudła (a nawet przerobienia go na barek/biblioteczkę - jestem widać zbrodniarzem), ale nawet tak ograniczony remont kosztował jak dla mnie za drogo.
Robienie komuś zarzutów z tego, że remontuje zabytek jest dla mnie jakimś kompletnym absurdem. Jeśli Fritzek nie może natychmiast wybulić kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy PLN żeby zrobić kompletny remont pianina łącznie z mechanizmem grającym, to znaczy, że ma w ogóle go nie restaurować?
W dodatku podejrzewam, że koszty remontu nigdy sie "nie zwrócą" (bo za odrestaurowane pianino aż tyle kasy raczej by się nie uzyskało).
Jeśli ktoś, w dodatku parający się muzyką, nie rozumie że każdy remont musi się odbywać w pewnej kolejności, to nie wiem co powiedzieć. Remont gitary powinno się wobec tego zaczynać od samych strun?
Frysiu - powodzenia w dalszym dziele renowacji. A krytyką się nie przejmuj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum