Dziś, 30 kwietnia w Parlamencie Europejskim w Brukseli jednym z punktów debaty ma być kwestia ratowania zabytkowego Mostu Tczewskiego. Na miejscu przysłuchiwać się jej będzie Henryk Demps, tczewianin mieszkający na stałe w Hamburgu, przedstawiciel eurodeputowanego Georga Jarzembowskiego. Demps jest powiatowym społecznym konserwatorem zabytków. Takie uprawnienia na wniosek Pomorskiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku nadał mu Witold Sosnowski, starosta tczewski.
- Los tego mostu jest mi bardzo bliski - mówi Henryk Demps. - Poruszę niebo i ziemię, aby został on przywrócony do czasów swojej świetności. Zdaję sobie sprawę, że starostwo nie jest w stanie samodzielnie odrestaurować takiego obiektu.
Ponad 150-letnie (drogowy i kolejowy) mosty ze względu na różnorodność rozwiązań techniczno-konstrukcyjnych stosowanych w sztuce budowlanej mostów od połowy XIX wieku określane są mianem swoistego skansenu. W 2006 r. Amerykańskie Towarzystwo Inżynieryjne uznało je za międzynarodowy zabytek inżynierii budowlanej (na tej samej liście jest m.in. paryska wieża Eiffel'a).
- Każdy kto chce się włączyć w działania na rzecz ratowania mostu jest mile widziany - mówi starosta. - Dobrze, że obradom będzie przysłuchiwał się tczewianin.
Od długiego czasu nie udało się jednak pozyskać środków na jego solidny remont. Jakiekolwiek prace wykonywane są jedynie doraźnie. Nawet jubileusz 150-lecia mostów nie pomógł w znalezieniu źródeł finansowania przywrócenia mostu do dawnej świetności. Czy debata w europarlamencie odwróci złą passę zabytkowego mostu - okaże się już dziś.
Jeszcze jedno zdjęcie upamiętniające odbudowę tczewskiego mostu. Sądząc po rogatywkach są tu żołnierze polscy, czyli jest to okres powojenny.
źródło: Powiat malborski. Jesteśmy stąd - Dom na Żuławach
Jeszcze jedno zdjęcie upamiętniające odbudowę tczewskiego mostu. Sądząc po rogatywkach są tu żołnierze polscy, czyli jest to okres powojenny.
Zgadza się, widoczne na zdjęciu ocalałe przęsło mostu kolejowego istnieje do dziś i pochodzi z czasów odbudowy w roku 1940. Zdjęcie pochodzi z wiosny roku 1947 i przedstawia zniszczony prowizoryczny most drogowy:
Cytat:
Po zakończeniu działań wojennych okazało się, że zniszczone są praktycznie wszystkie mosty przez Wisłę, zarówno kolejowe, jak i drogowe. W szeregu miejscach istniały prowizoryczne przeprawy, zbudowane przez wojska radzieckie, ale były one bardzo narażone na zniszczenie w przypadku ewentualnej powodzi. W porównaniu z innymi mostami na Wiśle most drogowy w Tczewie był stosunkowo mało zniszczony i dlatego postanowiono go odbudować. Prowizoryczna odbudowa rozpoczęła się w marcu 1946 roku. Zbudowano 2 przyczółki, 10 jarzm drewnianych i 9 izbic. Na wykonanych podporach zmontowano 10 krótkich przęseł stalowych i położono pomost. Zamiast przęsła nurtowego o rozpiętości 130 m, ustawiono 50-metrowe przęsło kratowe z górnym pasem parabolicznym i dwa 40-metrowe wojenne przęsła kolejowe. By osłonić jarzma przed naporem lodu zbudowano w nurcie żelbetowe izbice. Otwarcie mostu nastąpiło 8 marca 1947 roku. "Dziennik Bałtycki" informował o przebiegu uroczystości. Uczestniczyli w niej przedstawiciele Ministerstwa Komunikacji, wojska oraz burmistrz Tczewa. Poświęcenia mostu dokonał proboszcz kościoła parafialnego Św. Krzyża w Tczewie. Stare pruskie wieże stojące na ocalałych filarach mostu udekorowano z tej okazji polskimi flagami.
Niestety wkrótce po otwarciu mostu przyszła ogromna powódź. Już 24 marca 1947 roku, a więc zaledwie po 16-tu dniach, zostały zerwane prowizoryczne przęsła nurtowe mostu drogowego w Tczewie.
Tu będę bronił dandoli. To podstępny feyg dokonał edycji postu post factum . O ile pamiętam pierwotnie (czyli przez całe 6 minut ) nie było tam tak wielu informacji. Swoją drogą zdjęcie ładnie pokazuje ogrom prac związanych z odbudową obydwóch mostów.
Zdjęcie pochodzi z wiosny roku 1947 i przedstawia zniszczony prowizoryczny most drogowy:
Cytat:
Już 24 marca 1947 roku, a więc zaledwie po 16-tu dniach, zostały zerwane prowizoryczne przęsła nurtowe mostu drogowego w Tczewie.
Jeśli most runął 24 marca, to zapewne fotografię wykonano tego samego dnia, lub w ciągu kilku następnych dni. Co mogłaby dać lektura miejscowej prasy? Na pewno powinny w niej być informacje o zawaleniu się mostu, ale chyba nie o szczegółowych terminach wizyt fotoreporterów na miejscu zdarzenia?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum