A za którą to granicą było, Sab?
Opuszcza i podciąga się je oczywiście ręcznie, tak jak napisałeś, parcianą taśmą w chałupie.
A zastanawiam się czy w Gdańsku jeszcze gdzieś są takie żaluzje. Mój sąsiad miał, ale wymienił je sobie na bardzo gustowny biały plastik
A jeśli chodzi o żaluzje, nie mogę sobie dokładnie przypomnieć gdzie je widziałem, może jednak w Polsce? Te żaluzje były ciężkie, drzewniane i poszczególne sztachety łączone były metalowymi ogniwami. W futrynie okna była taka szpulka, na którą ta żaluzja się nawijała.
Z czego sobie sąsiad zza miedzy podśmiechujki robisz??
Tak mawiał trener hokeistów Stoczniowca, o ile pamiętam niejaki Malesz. Tzn. ja trenera nie pamiętam, tylko mój ślubny, co to hokeistą był
A tak przy okazji pochwalę się swoimi oryginalnymi żaluzjami, które są na oknach od strony ulicy. Ciekawe czy jeszcze gdzieś się takowe zachowały? Dodam tylko, że jest to rewelacyjny wynalazek. No i wygląda pięknie
Są na Steffensa
PS. te wypłowiałe półkola na dole to znak, że są używane i zazwyczaj podciągnięte do góry
Moje też są używane Dwie są odnowione i właśnie jedną z nich sfotografowałam. A dwie w stanie "oryginalnym". Czytaj-zapuszczone i czekające na moment aż spłynie na mnie natchnienie do roboty
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum