Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Wyznania Anonimowych Gdańszczan (AG)
Autor Wiadomość
Makabunda 
po prostu ziom


Dołączyła: 21 Paź 2003
Posty: 1143
Wysłany: Pią Lut 18, 2005 12:46 pm   

Cytat:
I mój faworyt. Tylko co on robi tej żabie...?

Nie liczy się wiek. Nie liczy się płeć. Liczy się uczucie.
 
 
parker 


Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 4927
Wysłany: Pią Lut 18, 2005 1:01 pm   

A potem potomstwo wyjdzie takie krasnalowo-zielone.... Grün Zwerg? :hihi:
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Pią Lut 18, 2005 1:15 pm   

Nie wiem co - napisała, ze stawia :%
 
 
bassa 
matecznik


Dołączyła: 16 Mar 2004
Posty: 1202
Wysłany: Nie Lut 20, 2005 6:14 pm   

Wrangla ma rację-po kilku miesiącach na FDG widzi sie inaczej.A to slicznosci pomysły na blacharkę na rekonstrukcjach...(rury spustowe,rynny,kasety zbiorcze..) a to portal galerii Portal na Ogarnej...jaka szkoda,ze chyba zamkna galerie-idealne mce dla FDG...Telefon kontaktowy widnieje w witrynie!
_________________
bassa z matecznika (Wrzeszcz)
 
pumeks 
Mottlauspucker


Dołączył: 22 Paź 2003
Posty: 7723
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 11:54 am   

bassa napisał/a:
jaka szkoda,ze chyba zamkna galerie-idealne mce dla FDG...

Bassa, z uporem maniaka propnujesz nam różne idealne miejsca... a dla nas idealne miejsce to www.forum.dawnygdansk.pl
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 12:02 pm   

Wlasnie, co mi po galerii a Ogarnej, jak mam do niej ponad 800 km wplaw?
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 12:27 pm   

Poczekaj na mróz i na łyżwach przyjedź :%
 
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 12:35 pm   

Jak bym tak jechal po zamarznietych falach, gora - dol, gora - dol, to bym dopiero choroby morskiej dostal :mrgreen:
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 12:39 pm   

I byś się po :rzyg_1: - czyli wszystko byłoby zgodnie z regulaminem :)
 
 
lucy 
Lusia


Dołączyła: 09 Mar 2004
Posty: 638
Wysłany: Czw Lut 24, 2005 12:48 am   

Makabunda napisał/a:
Wy mnie tu nie czarujcie tylko tylko walcie śmiało jakie są wasze "gdańskie perwersje" :szept: . No przecież nie będę się wywnętrzał cały czas sam. :% I nie mówcie, że nie jesteście choćby lekko "szurnięci" bo byście tak często nie zaglądali na to forum. Jakaś forma terapii napewno jest wam potrzebna :bieedny: a nasze wirtualne mityngi byłyby najlepszą kuracją. :^^



Makabundo :D Dziekuję Ci bardzo za chwile wzruszeń, dziękuję serdecznie:))) :love:
Tylko ten sobie nie zdaje sprawy jak to jest, kto nie był i nie jest w takiej sytuacji jak ja :II Tam są wszystkie znane mi kąty i nawet, co mnie mocno wzruszyło, moja uliczka :D
Tylko za szybko zmieniają się obrazy, za szybko :wink:

Dziekuję :love:
_________________
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny...
 
 
Makabunda 
po prostu ziom


Dołączyła: 21 Paź 2003
Posty: 1143
Wysłany: Sro Mar 09, 2005 4:43 pm   

Lucy! Zawstydzasz mnie. :oops:
Spodziewaj się na priva wersji, w której będziesz mogła sobie regulować szykość zmieniania obrazków
 
 
lucy 
Lusia


Dołączyła: 09 Mar 2004
Posty: 638
Wysłany: Sro Mar 09, 2005 10:42 pm   

Wspaniałe, dziekuję :== :love:

Przyszły nawet 2 razy :D
_________________
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny...
 
 
jahrek 


Dołączyła: 07 Mar 2005
Posty: 555
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 4:12 am   

Czy jestem uzależniony?................. :hmmm:

Na codzień zdaje się nie być...mam tego miasta dość, czasem chcę się wyrwać, gdzieś poza ten zgielk, halas, tlok i pośpiech...poza to wszystko tak bezimienne, chwilowe, przemijające tak szybko jak się pojawia...Tlumy ludzi zmierzajęce w każdą z mozliwych stron, ludzie nie patrzący sobie w oczy, tlumy ludzi bezimiennych, związanych z tym miastem jedynie pracą w godz.9-15, zakupami w centrach handlowych, tloczący się potem na przystankach tramwajowych i autobusowych z aktówkami, reklamówkami markowych sklepów z odzieżą, rzucających na chodnik opakowania po hamburgerach z McDonalda i bilety z kina Krewetka...ludzi dla których to miasto mogloby nazywac się równie dobrze Przejazdowo...Czasem (a ostatnio często nawet) nie mogę patrzeć na wlasne podwórko w kwadracie ulic Piwna/Tkacka/Dluga/Lektykarska....pamietam je jako ciche, acz magiczne miejsce zabaw w Czterech Pancernych, gdzie wykopana w ziemi dziura pod trawnikiem byla nam za czolg T-34..."Tygrysy z Tkackiej! Odlamkowym!!"...Pamiętam kurz, piach..niejednokrotnie odczuwany na wlasnej skórze, gdy Ruslan, syn radzieckiego konsultanta w Stoczni "im.Lenina" przed wejściem do sluzbowego Barkasa ojca i wyjazdem z nim do pracy trenowal na nas wschodnie techniki walki [mimo siniaków i wspomnianego kontaktu "z glebą" cieszyly się wielką estymą i wzbudzaly nasz podziw..]....Pamietam godziny spedzane we wrakach [nielicznych wtedy na podwórku] samochodów, starego Renault R4 i Skody Octavii....ech...wyliczać bez końca.....dziś nie ma piaskownicy, nie ma górki, drabinek ani karuzeli...podwórko wyremontowano w '98 roku pozbywając je wszelkich instalacji sluzących zabawie dzieci....wytyczone bez sensu trawniki i ściezki...przymocowane do ziemi lawki odwrócone od podwórka, tak że gdy chce się rozprostować nogi zahacza się o zderzaki samochodów parkujących przed nimi...Dziś nie ma tu smiechu dzieci, gdy jakieś chcą grać w pilkę starsze panie klną z okien, przeganiają malców, którzy wskutek niefortunnego projektu renowacji nie mają sie gdzie bawić...czasem w swej zawzietości i starczej paranoi panie wzywają dzielnicowego.....Tego jednak, jak i rezsty Policji czy Straży Miejskiej brak, gdy lamane są drzewa, niszczy się nową piaskownicę, gdy oaza spokoju (czyt. podwórko jakie pamietam) sluzy za szalet dla bywalców wielkiej pomylki ul.Lektykarskiej (czyt. Celtic Pub) :juhu: ...Gdy Trojpasiaste bezmózgowie :rzyg_1: i zalatwia swe potrzeby [lącznie z seksualnymi] pod każdym murem...w rytm ryków, pokrzykiwań i belkotu, trwającego czasem do 4.nad ranem, gdy ostatnie autobusy wywożą wesolą ferajnę za miasto...potem chwila ciszy....po 6, 7 rano potok samochodów na leasingu,z warszawską rejestracją, parkujących gdzie popadnie, na trawnikach, pod klatkami....panowie w krawacikach i gustownych plaszczach, wymontowujący stylizowane slupki, by zwiekszyc powierzchnie parkingową...z usmiechem pogardy reagujący na zwrócenie im uwagi za rozjeżdzanie trawnika... gdy wieczorem odjeżdzają jest chwila spokoju, godzina przerwy, potem zjawiają się wcześniej wspomniani amatorzy Celtic Pubu, którzy pewnie nawet nie wiedzą co oznacza nazwa ich tak ulubionego lokalu.... :hmmm: :shoot:

i to wszystko sprawia, że czasem czuję się "nie u siebie", że mam wrażenie jakbym na wyjście z psami, papieroska na lawce w cieply wieczór potrzebowal zgody od owych "przejazdowych", którzy depczą tą moja oazę...Czasem mam dość smieci, balaganu, wszechobecnych billboardów i kompletnej przypadkowosci, braku konsekwencji, chaosu reklam i promocji... :cry:

ale gdyby to wszystko mnie nie denerwowalo, oznaczaloby to że nie kocham tego miasta, tego skrawka ziemi, który zwę Domem. Bo zależy mi na jego wizerunku, na tym by nie bylo tak że każdy może tu przyjechać i robic co mu się podoba, deptac to co kocham... czasem chce się uciec, w zlości na to wszystko...przyznam że ostatnio zdradzalem Gdańsk...pierwszy raz z Belfastem, ostanio coraz częśćiej z Pruszczem Gdańskim..Jako ze nie potrafie przebywac dluzszy czas w otoczeniu które jest obce, w obu przypadkach zacząlem interesowac się historią tych miast, poszczególnych ich miejsc, tak by zbudowac więź pomiędzy sobą a murami które codziennie mijam.....i szczerze mówiąc dawno nie praktykowalem tego tu, w Gdańsku....ostatnio odkrylem, że warto pogodzić się z Gdanskiem, znów odkrywać jego piękno i tajemnice...Znów jak 10 lat temu oglądąć się po murach i patrzeć pod nogi w poszkiwaniu pamiątek....nie tylko patrzeć z okna autobusu na ginącą Orunię i pod nosem mamrotać "o! tydzień temu byla tu kamienica...no tak, trzeba bylo zrobic zdjęcie temu domowi"... :oops: a nie ma przecież nic piękniejszego niż spacer po Gdańsku, każdej dzielnicy, zakamarku, peryferii...odkrywać to miasto na nowo...patrzeć przez szklo obiektywu na rzeczy których nikt na codzien nie zauważa lub bezmyślnie i bez szacunku niszczy......bo przecież jest tyle rzeczy, historii....w tym mieście...........

[chaotyczne i miejscami ksenofobiczne, :P .....ale od serca] .....dobranoc
_________________
als laeg' zauberhaft versteint drunten eine Maerchenwelt...
 
 
Makabunda 
po prostu ziom


Dołączyła: 21 Paź 2003
Posty: 1143
Wysłany: Sro Mar 23, 2005 10:33 pm   

Boję się, że ta fotka będzie pretekstem do dyskusji i to nie na temat ale zdecydowałem sie ją zamieścić bo pokazuje gdańszczanina wyrażającego przywiązanie do rodzinnego miasta. Ów gdańszczanin przesłał mi to zdjęcie z mottem "Gdzie my tam granice ojczyzny naszej". Jak więc widzicie jak nabardziej można tego gdańszczanina ze zdjęcia zakwalifikować do Koła Anonimowych Gdańszczan.
Na dodatek ja zadbałem aby dosłownie i naprawdę anonimowy.
 
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Czw Mar 24, 2005 7:15 am   

Widziałem to zdjęcie bodajże na gdansk.pl, a było pokazane w ramach jakiegoś konkursu.
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk