Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
A1 z Gdanska...
Autor Wiadomość
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sro Paź 03, 2007 6:29 pm   

TVP 3 - "Panorama" podała przed chwilą, że sąd orzekł dziś słuszność skargi GTC i uznał koncesję GTC za ważną...
q.e.d.
:hihi:
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Zdzislaw 


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 532
Wysłany: Sro Paź 03, 2007 7:58 pm   

Potwierdzam w całej rozciągłości info Knovaka. Sąd (nie lubię tych dość teatralnych określeń) wg mej wiedzy wdeptał ministra "w glebę". W zasadzie, w toku uzasadnienia, nie znaleziono żadnych argumentów przemawiających "za" tezami PT Ministra Polaczka i wszystko przeciwko twierdzeniom tegoż wybitnego "działacza gospodarczego".
Dwa lata poszły jak psu..... d...e. I to wszystko przez wybitnych działaczy kolejnej już, "jedynie słusznej partii". :rzyg_1:
_________________
Pozdrawiam Zdzisław

Vivere est cogitare
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sro Paź 03, 2007 9:31 pm   

I uzupełnienie informacji, z GW Trójmiasto:
Cytat:
Autostrada A1: Sądowy triumf GTC
Mikołaj Chrzan

Koncesja na budowę autostrady A1 nie wygasła - orzekł w środę 3 października sąd. To zwycięstwo firmy Gdańsk Transport Company nad ministrem transportu Jerzym Polaczkiem (PiS)

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministra transportu Jerzego Polaczka o wygaśnięciu koncesji na budowę autostrady A1 firmy Gdańsk Transport Company. Nakazał też ministerstwu zwrot kosztów postępowania - ok. 11 tys. zł.

Spór dotyczy 60 kilometrów autostrady z Grudziądza do Torunia.

Batalię o odzyskanie tego odcinka przez państwo minister transportu Jerzy Polaczek ogłosił na początku 2006 r. - Wybudujemy drogę taniej i szybciej niż prywatny koncesjonariusz - zapowiadał Polaczek. Według jego urzędników ten 60-kilometrowy odcinek miał być gotowy do 2010 r., a koszty budowy miały wynosić ok. 5 milionów euro za kilometr.

Cena GTC - z końca 2005 r. - wynosiła 7,6 mln euro za kilometr.

- Minister mówi rzeczy nieprawdopodobne - komentował w 2006 r. Aleksander Kozłowski z rady nadzorczej GTC. - Nikt nie wybuduje tej drogi za sumę podawaną przez ministra. Nie ma też szans, by rząd wyrobił się do 2010 r. Tylko nasza firma, która buduje już A1 pomiędzy Gdańskiem a Grudziądzem, ma na miejscu sprzęt i ludzi, jest w stanie dotrzymać terminu.

Polaczek jednak postawił na swoim. Zlecił Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wykonanie projektu autostrady (wydał na to 38 mln zł).

Zabierając kontrakt GTC minister podpierał się argumentem, że wydana w 1997 r. koncesja wygasła. GTC decyzję zaskarżyło twierdząc, że minister mylnie interpretuje przepisy. Wczoraj sąd przyznał rację GTC.

- To potwierdzenie, że to nasza firma, a nie rząd ma wyłączne prawo do budowy i eksploatacji autostrady A1 na odcinku Gdańsk-Toruń- mówi Aleksander Kozłowski z rady nadzorczej GTC.

Co dalej z budową autostrady A1, niezbędnej m.in. do przeprowadzenia Euro 2012 w Gdańsku? - Zgodnie z warunkami koncesji powinniśmy rozpocząć z ministrem negocjacje warunków. Jesteśmy do nich gotowi choćby jutro - zapewnia Kozłowski.

Niemal pewne jest, że teraz oferta GTC będzie dla państwa mniej korzystna niż ta z końcówki 2006 r., bo ceny poszły w górę. Ile teraz zażąda GTC - nie wiadomo.

Jednak na razie nic nie wskazuje, by rząd usiadł z GTC do rozmów. - Wyrok jest nieprawomocny. Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia, ocenimy zasadność złożenia skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego - informowało biuro prasowe resortu transportu.

Poinformowało także, że w przyszłym tygodniu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosi przetarg na budowę spornego odcinka A1 Grudziądz-Toruń.

- Minister Polaczek czyni tą trudną sytuacją jeszcze trudniejszą - komentuje Tadeusz Jarmuziewicz, ekspert PO od infrastruktury. - Jeśli ogłosi przetarg, to w sporze GTC-ministerstwo pojawi się trzeci podmiot - zwycięska firma, która będzie rościła sobie prawo do budowy lub odszkodowania. To czyste szkodnictwo. Bez wątpienia będzie to pierwsza sprawa, z którą po wyborach będzie musiał zmierzyć się jego następca.

Mikołaj Chrzan
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
villaoliva 
Olivaer


Dołączył: 23 Wrz 2004
Posty: 3300
Wysłany: Sro Paź 03, 2007 9:35 pm   

Cytat:
Polaczek jednak postawił na swoim. Zlecił Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wykonanie projektu autostrady (wydał na to 38 mln zł).

Teraz z własnej kieszeni powinien to zwrócić. Za pieniactwo. :protest:
_________________
Ponury Zwracacz Uwagi na Wykraczających Poza Ramy


www.staraoliwa.pl
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Czw Paź 04, 2007 9:54 am   

Zwróćcie uwagę na fragment o nowym przetargu. W tym szaleństwie jest metoda, stający do przetargu (i wygrywający go) ma odszkodowanie gratis jak w banku. Oczywiście z naszej kieszeni. :II
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
rispetto 


Dołączył: 11 Sty 2004
Posty: 1585
Wysłany: Czw Paź 04, 2007 3:54 pm   

Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Ten :cenzura: (tu miały być przekleństwa) Polaczek idzie w zaparte pomimo decyzji sądu, co oczywiście odbije się na nas, szarych obywatelach. O stratach finansowych, które ponieśliśmy wskutek decyzji tego idioty już nie wspominam. Zainteresowani tematem pewnie wiedzą o podobym casusie związanym z autostradą A2 budowaną po dwuletnich przepychankach przez Kulczyka. Kilkaset milionów euro w błoto? A co? Nie stać nas? Zabierzemy oligarchom i będzie. :evil:
_________________
...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Czw Paź 04, 2007 4:06 pm   

brak A1 przynosi każdego roku portom w Gdańsku i Gdyni - uwaga - straty około 250 milionów dolarów (za Trujką, podane przed chwilą w serwisie info)
brawo Jasiu...
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Czw Paź 04, 2007 4:40 pm   

I jeszcze wieści z dzisiejszej "Rzepy":

Cytat:
Ekonomia i rynek/TRANSPORT

A1 wraca w prywatne ręce?


To Gdańsk Transport Company, a nie rząd ma prawo budować autostradę A1 między Grudziądzem a Toruniem - orzekł wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Ministerstwo Transportu kontratakuje

Od decyzji sądu rząd może się odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czy to zrobi, zadecyduje dopiero po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku i analizie dokumentu.

Wyroku nie komentuje Gdańsk Transport Company. - Nie warto na razie spekulować, skoro nie wiadomo, jaki będzie następny krok rządu - mówi Aleksander Kozłowski, członek rady nadzorczej GTC. Jak dodaje, pierwotnie rozpoczęcie budowy 62-km odcinka planowane było na kwiecień 2007 roku, teraz jednak trudno mówić, kiedy inwestycja miałaby się rozpocząć.

Odpowiedź resortu transportu poznaliśmy wieczorem. - Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu GDDKiA ogłosi przetarg na wykonawcę tego odcinka - powiedział "Rz" minister transportu Jerzy Polaczek. - Jeśli GTC chce, może się zgłosić. Proces sądowy może się ciągnąć latami, a ja nie zamierzam czekać.

Ceny szybują w górę
GTC kończy właśnie budowę 92-kilometrowego odcinka autostrady A1 z Gdańska do Nowych Marzów. Koncesja, na podstawie której realizowana jest inwestycja, przewidywała również, że ta sama firma wybuduje kolejny, liczący 62 km odcinek do Torunia. Plany te pokrzyżował jednak spór pomiędzy firmą a rządem, który zaczął się na początku 2006 roku.

Resort transportu stwierdził bowiem, że koncesja, przyznana GTC wygasła wraz ze zmianą w 2004 r. ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Rząd deklarował przy tym, że wybuduje drogę taniej i szybciej niż GTC. Wówczas GTC chciała 7,4 mln euro za km, rząd deklarował, że wystarczy mu nie więcej niż 6 mln euro. I gdyby do wyłonienia wykonawcy przystąpił natychmiast, byłoby to możliwe. Ale nie teraz.

Przez półtora roku ceny budowy autostrad wzrosły o ponad 30 proc. Obecnie koszt 1 km drogi w standardzie autostrady płatnej kosztuje co najmniej 9 mln euro. O tym, że nie są to ceny z sufitu, świadczy podpisana w ubiegłym tygodniu umowa pomiędzy rządem a Autostradą Wielkopolską SA. Firma wybuduje 105-kilometrowy odcinek A2 od Nowego Tomyśla do Świecka za prawie 9,7 mln euro za km. W 2004 roku rząd ustalił z Janem Kulczykiem, kontrolującym AW SA, cenę 6,1 mln euro za km. Ciągnące się latami negocjacje dotyczące m.in. sposobu finansowania inwestycji sprawiły, że ostateczna cena drastycznie wzrosła. Za całość przyjdzie zapłacić ponad miliard euro.

Rząd może dostać po kieszeni
GTC od dawna podkreśla, że chce budować sporny odcinek. - Spółka została powołana do realizacji inwestycji od Gdańska do Torunia - deklaruje Kozłowski.

Gdyby to GTC, a nie państwo, miała budować sporny odcinek, nie zacznie się to od razu. Zanim bowiem firma przystąpi do kompletowania dokumentacji, musi wynegocjować z rządem umowę, na podstawie której będzie budować. Obejmuje ona zarówno cenę budowy, jak i kwestię rekompensat finansowych, związanych m.in. ze zbyt małym ruchem, niegwarantującym zysków. GTC dostałaby je, gdyby natężenie ruchu na autostradzie było mniejsze niż 15 tys. pojazdów na dobę. Z symulacji wynika, że na początku z trasy korzystałoby nawet trzy razy mniej pojazdów.

Dodatkowym obciążeniem dla państwowej kasy może być również konieczność wypłacania koncesjonariuszowi rekompensat za darmowy przejazd samochodów ciężarowych. Łącznie mowa nawet o 200 - 300 mln zł rocznie.

Już kilka miesięcy temu przedstawiciele GTC deklarowali, że dziś nie wyobrażają sobie budowy drogi za uprzednio uzgodnioną kwotę, czyli 7,4 mln euro za km.

Opóźnienie gwarantowane
Rząd deklaruje, że budowa autostrady A1 zakończy się do 2010 roku. Gdyby natomiast musiał wrócić do żmudnych negocjacji z GTC, kierowcy wjechaliby na ten odcinek najwcześniej w 2012 r. Konsorcjum nie ma na razie ani decyzji środowiskowej, ani projektu budowlanego.

- Kosztuje ok. 40 - 50 mln zł. Jego wykonanie nie ma sensu, dopóki nie mamy pewności, że będziemy go realizować - wyjaśnia Kozłowski.

AGNIESZKA STEFAŃSKA

Wybrane odcinki autostrady A1 i A2 w liczbach link do grafiki >

--------------------------------------------------------------------------------
Kometarz:
Koncesja została odebrana za późno
Janusz Piechociński, ekspert do spraw transportu
ROBERT GARDZIŃSKI

Koncesje powinno się odebrać GTC dużo wcześniej, kiedy były ku temu podstawy prawne. Od początku wiadomo było, że rząd do inwestycji tylko dopłaci, bo ruch na drodze będzie zbyt mały. Pozostawało tylko pytanie, ile. Umowę należało rozwiązać już w 2005 roku, nawet kosztem wypłacenia odszkodowania. Później podjęcie takiego kroku powinno zostać poprzedzone gruntownym zbadaniem stanu prawnego. Tymczasem rząd więcej mówił, niż robił, a sądowe rozstrzygnięcie okazało się w pierwszej instancji dla rządu niekorzystne. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest odkładanie niezbędnych dla kraju inwestycji w czasie. Przykładem jest A2 od Nowego Tomyśla do Świecka, gdzie prace mogły się rozpocząć już dawno, czy odcinek od Grudziądza do Torunia, który przy najbardziej optymistycznym założeniu nie zostanie oddany kierowcom wcześniej niż za cztery lata.


Cytat:
Wydarzenia dnia/KOMENTARZ Wojciech Romański

I tak jesteśmy w polu


O tym, że w tym roku kierowcy zobaczą jedynie kilkukilometrowy odcinek mało strategicznej autostrady A6 pod Szczecinem, wszyscy już wiedzą. Że wstęgi nielicznych otwieranych obwodnic miast przecina po kilku ministrów, wszyscy widzą.

Tymczasem prawdziwej wielkiej budowy jak nie było widać, tak nie widać i teraz. I proszę nie protestować, że oto koparki pracują na 19 kilometrach trasy A1 na Śląsku, że powstaje nieco ponad 40 km autostrady A4 do granicy z Niemcami i jej drugi mały kawałek za Krakowem. Razem nie uzbiera się nawet 100 kilometrów.

Przedłużające się, a przez dłuższy czas zawieszone rozmowy z Autostradą Wielkopolską sprawiły, że budowa niezwykle potrzebnego odcinka do granicy niemieckiej zacznie się blisko trzy lata później i będzie o blisko 40 proc. droższa. Odwlekanie wyboru wykonawcy połączenia Warszawy z Łodzią, najbardziej chyba oczekiwanego i potencjalnie najbardziej rentownego, to jawny skandal i marnotrawstwo, bo ta droga już dawno mogła na siebie zarabiać, zbudowana za ćwierć tego, co przyjdzie na nią wydać dziś. Kłótnia z GTC także nie przyspieszy budowy kluczowej dla polskich portów trasy A1, bo - poza możliwym procesem i ewentualnym odszkodowaniem dla GTC sięgającym, zdaniem ekspertów - od 30 do 300 mln euro, nie wybrano jeszcze wykonawców kilku innych kluczowych odcinków. I tak jesteśmy w polu, dosłownie i w przenośni.

Czasem lepiej jest po prostu zapłacić i mieć. Bo teraz możemy tylko liczyć straty, wynikające z opóźnień i rosnących kosztów.

Wojciech Romański

Cytat:
Transport/Komisja śledcza aktualizacja - 15:49

PO chce wyjaśnić opóźnienia przy budowie autostrady A1
ika, PAP


Platforma Obywatelska zapowiedziała powołanie komisji śledczej do wyjaśnienia powodów opóźnień w budowie autostrady A1. Według PO odpowiedzialny za opóźnienia jest minister transportu Jerzy Polaczek.

"Po wyborach zapowiadamy powołanie komisji śledczej, która wskaże dlaczego minister Polaczek naraził Pomorze na tak duże straty" - powiedział Zbigniew Chlebowski z PO.

Poseł Sławomir Nowak dodał, że "Polaczek jest odpowiedzialny za karygodne zaniedbanie tej kluczowej inwestycji, jaką jest autostrada A1". "Brak autostrady rocznie kosztuje Pomorze 250 mln dolarów" - powiedział.

Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministra transportu o wygaśnięciu koncesji dla GTC na budowę i eksploatację odcinka A1 Gdańsk - Toruń.

Na początku roku minister transportu Jerzy Polaczek ogłosił decyzję o wygaśnięciu koncesji. Spółka najpierw odwołała się od tej decyzji do ministra transportu, ale w marcu minister ją podtrzymał. Wobec tego firma zaskarżyła marcową decyzję do sądu.

Budowa autostrady A1 na odcinku Nowe Marzy - Morzeszczyn - zdjęcie >
Fot. Kacper Kowalski/KFP/Fotorzepa
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Zdzislaw 


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 532
Wysłany: Sob Paź 06, 2007 11:55 pm   

Komentarz
Zeszły tydzień zdominowały wydarzenia związane z autostradami A1 i A2. Oba pokazały nieudolność i jednocześnie obłudę Ministerstwa Transportu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a tak naprawdę były kompromitacją i utratą twarzy czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości – ministra transportu Jerzego Polaczka i dzielnie wspierającego go premiera Jarosława Kaczyńskiego. Trafnie ujmuje to autor „Rzeczpospolitej” Wojciech Romański: „Czasem lepiej jest po prostu zapłacić i mieć. Bo teraz możemy tylko liczyć straty, wynikające z opóźnień i rosnących kosztów”.

Wiele napisano o sądowym zwycięstwie GTC nad ministrem transportu. Jerzy Piechociński, ekspert ds. transportu, powiedział „Rzeczpospolitej”, że rząd więcej mówił o A1 i A2, niż robił, a najsmutniejsze w tym wszystkim jest odkładanie w czasie niezbędnych dla kraju inwestycji. Według niego, koncesja została odebrana GTC zbyt późno, a podjęcie takiego kroku powinno zostać poprzedzone gruntownym zbadaniem stanu prawnego. Tymczasem wg. ocen wszystkich ekspertów Polaczek działał "na chama" nie uwzględniając zupełnie realiów wynikających z obowiązującego prawa. Za szczyt działań tego pseudodrogowaca uznać należy, iż w dacie w jakiej jeszcze toczyły się rozmowy z GTC, powiedział "na wprost", że niezależnie od tego czy negocjacje będą czy nie odbierze GTC koncesję i szczycił sie tym publicznie. W efekcie stało sie oczywistym, iż wszystkie późniejsze działania tegoż pożal sie Boże ministra, były po prostu dopasowywaniem stanu prawnego do wcześniej, z góry założonej tezy.

Dla „Gazety Wyborczej” wypowiedzi udzielił Tadeusz Jarmuziewicz, ekspert Platformy Obywatelskiej (PO) od infrastruktury: „Minister Polaczek czyni tę sytuację jeszcze trudniejszą. Jeśli ogłosi przetarg, to w sporze GTC – ministerstwo pojawi się trzeci podmiot - zwycięska firma, która będzie rościła sobie prawo do budowy lub odszkodowania. To czyste szkodnictwo. Bez wątpienia będzie to pierwsza sprawa, z która po wyborach będzie musiał zmierzyć się jego następca”.

To właśnie PO zapowiedziała utworzenie po wyborach autostradowej komisji śledczej, która wyjaśniłaby motywy działań ministra transportu w sprawie A1 i A2. Jak podał poseł PO Sławomir Nowak, budowa autostrady A1 się opóźni, a straty będą znaczne, ponieważ same tylko porty trójmiejskie tracą na jej braku 250 mln dolarów rocznie. „Skarb Państwa straci także na wzroście cen budowy dróg przez ostatnie dwa lata. Dlatego minister Polaczek musi odpowiedzieć za swoje karygodne zaniedbania” – uważa Nowak. Oczywiście minister transportu nie pozostał dłużny i oskarżył posłów PO o ignorancję i kłamstwo. „Jestem za powołaniem takiej komisji śledczej, a przy okazji można by wyjaśnić wiele innych szczegółów funkcjonowania partnerstwa publiczno – prywatnego” – tak odpowiedział na zarzuty Polaczek. Na co poseł Nowak porównał go do „socjalistów o mentalności postkomunistów”.

Autostradowe porozumienie między PiS a Janem Kulczykiem także było tematem wielu komentarzy w ubiegłym tygodniu. Komentator „Rzeczpospolitej” Wojciech Romański pisze: „Przedłużające się, a przez dłuższy czas zawieszone rozmowy z Autostradą Wielkopolską sprawiły, że budowa niezwykle potrzebnego odcinka do granicy niemieckiej zacznie się blisko trzy lata później i będzie o blisko 40 proc. droższa”.

„Gazeta Wyborcza” piórem Rafała Kalukina zarzuca ekipie rządzącej obłudę. „...(Rząd-ed.) postanowił przymknąć oczy na przeszłość Kulczyka i zlecił budowę temu oligarsze, który tym samym przestał być oligarchą. Co można poznać po tym, że w poprzedniej Rzeczypospolitej budowałby za 6 mln, w obecnej – za 9 mln. Dla braci Kaczyńskich to szczególny powód do dumy. Bo jak ktoś ich spyta, ile jest warta rewolucja moralna, odpowiedź będzie prosta. Trzy miliony euro za kilometr”.

W „Trybunie” Jan Rychlewski przypomina, że Kulczyk był najbardziej znienawidzonym przez prawicę oligarchą III RP, a gdy PiS doszedł do władzy, postanowił go odciąć od możliwości zarabiania w kraju. Dlatego zwinął on większość swoich interesów i przeniósł się za granicę. „Po dwuletnich przekomarzaniach, które wstrzymały inwestycję, doszło do porozumienia, o którym jakoś cicho w publicznych mediach. Niech oligarcha buduje dalej, a zapłacimy mu tyle, ile żąda. A jak Państwo myślicie, będzie taniej, czy nie? Kulczyk zażyczył sobie za 1 km ponad 9 mln euro i tyle dostanie. Jest to o połowę więcej niż zapisano we wcześniejszej umowie” – ironizuje autor.

W kolejnym artykule autorstwa Rychlewskiego na temat autostradowych i nie tylko niepowodzeń PiS pt. „Rząd błądzi” czytamy: „PiS wytyka PO w spocie reklamowym, że partia Donalda Tuska nie ma kwalifikacji do rządzenia. Przyganiał kocioł garnkowi”.

Tymczasem,a co zwracam uwagę PT Forumowiczów, niezależnie od efektów propagandy PiS-owskiej, wcielanej w życie przez rząd, trwają wytężone wysiłki (bynajmniej nie tej nieudacznej partii), aby Polska mogła skonsumować ponad 67 mld euro, przeznaczone dla niej przez Unię Europejską w latach 2007-13. Wiceminister rozwoju regionalnego Jerzy Kwieciński zapewnił The Wall Street Journal, że etap projektowania inwestycji powinien zakończyć się w ciągu dwóch najbliższych lat. „Do kulminacyjnej fali przetargów powinno dojść około 2010 r. Wkrótce po tym wystartują budowy” – powiedział finansowemu dodatkowi „Dziennika”. Może ich być nawet 100 tys., a najliczniejsze i najdroższe będą te
w programie Infrastruktura i środowisko. Najwięcej zarobią na nich spółki budowlane, jak choćby Skanska - pisze Dariusz Styczek. „Dzięki unijnym środkom Polska staje się atrakcyjna dla firm europejskich” – przyznał Krzysztof Opałka, dyrektor ds. inwestycji
w Skanska. Trudno jednak wyrokować, czy uda się wykorzystać tak ogromną sumę w całości. Rząd PiS zbyt często pokazuje , że można w to wątpić. Pozostaje mieć nadzieję, że uda sie wreszcie coś dla Pomorza uczynić.

Przez tych nieudaczników, szkodników gospodarczych i sabotażystów (są to słowa z lubością używaną przez prominentnych działaczy jedynie słusznej opcji politycznej) - dwa lata poszły jak psu w d......ę (nie chodzi o dumę).. O kasie z NASZYCH PODATKÓW nie wspominam.
_________________
Pozdrawiam Zdzisław

Vivere est cogitare
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sob Paź 20, 2007 7:20 am   

Serialu cd.
(to tak w ramach "ciszy wyborczej" :hihi: )
Cytat:

A1: Sąd sądem, ale przetargi i tak robimy
Mikołaj Chrzan

Choć sąd uznał, że autostradę A1 między Nowymi Marzami a Toruniem powinna budować firma GTC, minister transportu Jerzy Polaczek (PiS) nie przyjął wyroku do wiadomości i ogłosił przetarg na realizację tego odcinka.
Podległa Polaczkowi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad 60-kilometrowy odcinek A1 z Nowych Marz do Torunia podzieliła na cztery mniejsze: Nowe Marzy-Grudziądz, Grudziądz-Lisewo, Lisewo-Lubicz i Lubicz-Czerniewice. Termin składania ofert upływa 15 listopada. Wszystkie fragmenty mają być oddane w ciągu 22 miesięcy od podpisania umowy. Do tego czasu nie wlicza się okresu zimowego - między 15 grudnia a 15 marca. To oznacza, że autostrada byłaby gotowa w 2010 r.

- Tyle że to fikcja. Wyrok sądu jest jednoznaczny: rząd nie ma prawa budować autostrady na tym odcinku - komentuje Aleksander Kozłowski, członek rady nadzorczej Gdańsk Transport Company.

Kozłowski mówi o werdykcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 3 października. Kilka miesięcy wcześniej Polaczek ogłosił, że koncesja GTC na realizację inwestycji wygasła, a sąd jego decyzję uchylił.

Minister się tym jednak nie przejął i zapowiedział wystąpienie ze skargą kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Kolejnym potwierdzeniem determinacji Polaczka są ogłoszone przetargi.

- Problemem jest nie tylko wyrok. Ministerstwo nie ma pozwoleń na budowę, a decyzja środowiskowa wydana dla autostrady została oprotestowana. Pod znakiem zapytania stoi finansowanie ze środków unijnych tak ryzykownego prawnie przedsięwzięcia - twierdzi Kozłowski.

GTC planuje opublikować reklamę-apel do firm z branży budowlanej, by nie brały udziału w ministerialnych przetargach. - To byłaby po prostu strata czasu - tłumaczy Kozłowski.

Wszystko wskazuje na to, że losy tego fragmentu A1 wyjaśnią się dopiero po wyborach. - Te przetargi to kampania wyborcza, mają być dowodem skuteczności Polaczka. Po wyborach już go zapewne nie będzie i ostateczną decyzję, co dalej, podejmie jego następca - mówi proszący o zachowanie anonimowości ekspert od drogownictwa.

GTC chce zacząć budowę w 2008 r. i zakończyć ją dwa lata później.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
Zdzislaw 


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 532
Wysłany: Sob Paź 20, 2007 9:35 am   

Nawet nie będę komentować, nieodpowiedzialna banda nieuków prowadzi cyniczna, polityczna grę za NASZE PIENIĄDZE, Amen
_________________
Pozdrawiam Zdzisław

Vivere est cogitare
 
gargoyle dfl 
Mottlauspucker


Dołączyła: 11 Kwi 2005
Posty: 926
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 9:34 am   

tak z daleka jak ktos obserwuje i na horyzoncie coraz blizej pojawia sie ten 2012 to mozna sie tylko zastanowic jaki obciach bedzie gdy ludnosc zacznie na te imprezy naplywac np. ze Szwecji promem i potem dojada sobie piekna autostrada do Grudziadza i dalej po polnych drogach,bo jakiemus ministrowi jakies tam GTC pokrzyzowalo plany na zarobienie kasy i w odwecie sadzil sie o koncesje przez kilka lat...
_________________
"...robala co mnie zzera wciaz zalewam sam..."
 
 
Gulden 
złamanePfennige


Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 63
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 4:45 pm   

http://www.trojmiasto.pl/...p?id_news=26095

Cytat:
Trwa odbiór techniczny 25-kilometrowego odcinka autostrady A1. Minister infrastruktury z PO nie podjął jednak jeszcze oficjalnej decyzji w sprawie otwarcia drogi przed świętami.

Cały pomorski odcinek autostrady A1, pomiędzy Rusocinem a Nowymi Marzami, będzie gotowy pod koniec 2008 r. Ale północny fragment, 25 kilometrów od Rusocina do Swarożyna, jest już praktycznie gotowy. Trwają tam jeszcze prace wykończeniowe (np. montaż barier energochłonnych), ale już rozpoczął się odbiór techniczny drogi, poprzedzający otwarcie jej dla kierowców.

- Komisja pracuje od 5 grudnia, a na zakończenie prac mamy czas do 18 grudnia - mówi Artur Mrugasiewicz z biura prasowego państwowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Oprócz drogowców z GDDKiA w pracach uczestniczą także pracownicy wojewódzkiego inspektoratu nadzoru budowlanego.

Wszystko wskazuje, że odbiory skończą się pomyślnie, bo wcześniej jakość prac sprawdzała specjalistyczna firma, pełniącą funkcję tzw. niezależnego inżyniera. To oznacza, że nie ma przeszkód, by kierowcy pojechali nowym odcinkiem już w sobotę 22 grudnia.

Do tego potrzeba jednak zgody ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (PO), który ma prawo wprowadzić na tym odcinku opłaty. Jeśli Grabarczyk wprowadzi myto od razu, szybkiego otwarcia drogi nie będzie.

- GTC nie jest na to gotowe. Nie mają jeszcze zatrudnionych ludzi do poboru opłat, a przecież jeszcze trzeba ich wyszkolić. To by zajęło najmniej miesiąc - mówi nieoficjalnie jeden z pracowników GDDKiA.

Wcześniej jednak sama GDDKiA rekomendowała oficjalnie ministrowi infrastruktury, by opłat w 2008 r. nie pobierał. Drogowcy obawiają się bowiem, że kierowcy nie będą nadkładać drogi i pieniędzy, by przejechać się jedynie krótkim, 25-kilometrowym odcinkiem autostrady. A skierowanie jak największej liczby aut na A1 jest im bardzo potrzebne, bo GDDKiA chce w przyszłym roku wyremontować istniejącą drogę krajową nr 1 między Gdańskiem a Tczewem.

Ale bezpłatny przejazd to większe wydatki państwa, które za korzystanie w przyszłym roku z 25-kilometrowego odcinka musi zapłacić GTC ok. 50 mln zł. Gdyby opłaty za przejazd autostradą były pobierane, pokryłyby przynajmniej część tego wydatku.

Ostateczna decyzja w tej sprawie miała zostać podjęta podczas poniedziałkowego wieczornego spotkania szefów ministerstwa infrastruktury z szefami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 9:39 pm   

Tymczasem na A1 można już sobie pojeździć. Na... rowerze >
:hihi:
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
villaoliva 
Olivaer


Dołączył: 23 Wrz 2004
Posty: 3300
Wysłany: Sob Gru 15, 2007 4:08 pm   

knovak napisał/a:
Tymczasem na A1 można już sobie pojeździć. Na... rowerze >
:hihi:

Ale tylko do do 22 grudnia :cisza:
_________________
Ponury Zwracacz Uwagi na Wykraczających Poza Ramy


www.staraoliwa.pl
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk