Ponoć mają ???
Ponoć zostać ma jedynie Komin - nie zabytkowy, ale telefonie płacą kasę więc nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja . Pozostać ma również Biurowiec, reszta w postaci zabytkowej fabryki, magazynów z przepiękną ciesielką dachu oraz już zlikwidowane: suszarnia wysłodków, piec wapienny, kotłownia, wiaty itp. do fundamentów rozwalone... ot i Polski Cukier.
Piękny, choć zniszczony piastowski zamek w Głogówku został decyzją sądu odebrany właścicielowi. Za to, że wbrew zobowiązaniu się do odnowienia zabytku, niewiele w nim zrobił. To pierwsza taka decyzja w Polsce
_________________ „Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom”.
Wczoraj Sąd Okręgowy w Opolu zdecydował, że zamek powinien wrócić do gminy. Ta z kolei ma zwrócić prywatnemu inwestorowi koszty zakupu posiadłości plus poniesione przez niego koszty, które udało mu się przed sądem wykazać, w sumie jest to ponad 187 tys. zł.
Widocznie tak stanowi prawo, ale moje poczucie sprawiedliwości mówi mi, że nic nie powinno się mu płacić.
Szanowni, dzięki Wam udało mi się zidentyfikować brak wpisanych od 2006 r. do Gminnej Ewidencji Zabytków: gospody "Pod Zielonym Wieńcem" oraz przyległej do niej kaplicy (zburzone w 2009 r.).
Problem polega na zmianie numeracji budynków i nazw ulic oraz niekonsekwencji w numeracji na mapie zasadniczej (zasadniczo, ;) nie powinno tak być).
Martwi mnie jednak kilka innych budynków wpisanych do GEZ:
-Gdzie i w jakim stanie znajduje się budynek mieszkalny z III kw. XIX w. wpisany do GEZ pod adresem Wiślina, Słoneczna 2 i co z towarzyszącym mu w zabudowie rzędowej (tzw. typ Langhof) budynkiem gospodarczym?
-Analogiczne pytanie dotyczy budynku mieszkalnego z końca XIX w. - Wiślina, Słoneczna 21.
-Dalej, bud. z II kw. XIX w. - Słoneczna 25 (postulowany do wpisu do rejestru zabytków!).
-W jakim stanie jest budynek mieszkalny z końca XIX w. w Lędowie, Wałowa 9 (przy kanale Czarna Łacha, za ścianką szczelną).
-Bud. mieszk. - pocz. XX w. - Radunica, Podmiejska 76 oraz
-Wierzbowa 4.
Obawiam się, że mogą być przebudowane i opuszczone...
artwi mnie jednak kilka innych budynków wpisanych do GEZ: (...) Obawiam się, że mogą być przebudowane i opuszczone...
Po prostu sprawdź to.
Nie doceniasz mnie Byłem, sprawdzilem każdy budynek - było ich kilkaset - powyższych nie mogę zidentyfikować Za to znalazłem trochę ruin i parę pustych działek - wróżką nie jestem, nie wiem co na nich stało. Przez styropian też nie widzę - tym bardziej, jeśli ktoś zmienil oryginalny uklad otworów w ścianach (drzwi, okien) Mogę domniemywać, ale mało ma to związku z profesjonalnym podejściem Pozostaje pytać, to tu, to tam i zaufać naocznym świadkom historii... Nawet adresom nie mogę ufać - ewidencja może się mylić, mapa zasadnicza ma nieaktualną i niepełnąą numerację, aktualna numeracja może być rozbieżna z tą z czasów ewidencji...
To trochę nie tak. Nie oceniam ani ciebie, ani twoich informacji.
Nie znam tego terenu dokładnie. Jeżeli faktycznie budynki objęte ochroną zniknęły z powierzchni ziemi albo zmieniły w sposób zasadniczy wygląd, to tutaj możemy tylko ten fakt odnotować. Właściwym adresatem informacji jest albo Urząd Gminy, jeżeli obiekty znalazły się w ich ewidencji, albo Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku, jeżeli są w ewidencji wojewódzkiej. Weryfikacja stanu istniejącego ze stanem opisanym w papierach, to ich działka.
Nie zmienia to faktu, że warto informować szersze grono o skutkach podjętej interwencji.
Nie mogłem znaleźć wątku, do którego pasowałyby te zdjęcia. Wnętrza żuławskie pokazywać miały starsze ujęcia, z drugiej strony to co pokazuję, to też nie koszmar. Przemijanie bardziej.
Opuszczona zagroda w typie holenderskim. Kompleks raczej nie do uratowania już. Procesy destrukcyjne zaszły bowiem zbyt daleko. W domu kunę (chyba, bo się nie znam) tylko spotkałem. Bardzo sympatyczne stworzenie.
W sumie fajna chałupka, w fajnym miejscu. Bogactwo nieprzebrane przeróżnych detali i detalików. Kilka mebli, trochę stolarki, zamków, okuć itp. Taka tam wycieczka w słoneczne zaduszki mi wyszła.
Owszem, z uwagi na ludzkie zaniedbanie, na zużywanie się materiału, i na to, że standard życia się zmienił.
Jeśli dom nie nadaje się już do uratowania, za mniejsze zło uważam zrobienie dokładnej inwentaryzacji i wybudowanie z drewna nowego domu, żeby był jak najbardziej zbliżony do pierwowzoru. Przynajmniej nie krzywdzimy w ten sposób krajobrazu. Tym bardziej, że stoi w ładnym miejscu. A jakie to miejsce?
_________________ "Być może, być może, że wszystko gdzieś lepsze i ptaki, i gwiazdy, i śpiew, i powietrze, że były gdzieś nawet szczęśliwsze narody i drzewa wdzięczniejsze od wierzby u wody. Lecz sercu jest droższa piosenka nad Wisłą.."
Drewnica. Żeby stanęło coś podobnego w tym samym miejscu, to już nieco bardziej skomplikowana sprawa. Ktoś musiałby chcieć taki dom zbudować. Starostwo wymaga, by nowo projektowane domy nawiązywały architektonicznie do zabudowy tradycyjnej. Znaki przy drogach informują o wsi - skansenie Drewnica ale czy coś więcej z tych napisów wynika, nie wiem. Na miejscu działa dość prężnie grupa osób żywo zainteresowanych ratowaniem dziedzictwa kulturowego miejscowości. Istnieje zalążek muzeum. Generalnie jeden dzień na obejście wszystkiego, to mało. Najbardziej rozpoznawalnym miejscem gdzie można zasięgnąć języka jest apteka. Sympatyczni właściciele, w miarę wolnego czasu, chętnie pogadają o wsi.
Pytanie, czym dla ludzi ze starostwa jest nawiązanie do zabudowy tradycyjnej. W innych wsiach, na obszarze objętym ochroną konserwatorską stają popularne domy z pustaków z dwuspadowym dachem. To jedna z niewielu wytycznych. Słowem, niczym nie przypominają dawnej zabudowy żuławskiej. Wystarczy zobaczyć co stanęło w samym centrum wsi Marynowy na przykład.
Inna sprawa, że w katalogach po prostu nie ma takich projektów, a projekty indywidualne są kilka razy droższe. Do tego Plan Zagospodarowania to tylko pustosłowie pięknie wyglądające na papierkach, i mamy "Żuławski koszmar" gotowy.
Powiało pesymizmem, wiem..
_________________ "Być może, być może, że wszystko gdzieś lepsze i ptaki, i gwiazdy, i śpiew, i powietrze, że były gdzieś nawet szczęśliwsze narody i drzewa wdzięczniejsze od wierzby u wody. Lecz sercu jest droższa piosenka nad Wisłą.."
W Drewnicy akurat konserwator ma trochę więcej do powiedzenia na temat formy nowej zabudowy ze względu na wpisany w całości układ ruralistyczny tej wsi i sąsiednich Żuławek. Inna sprawa, że należałoby odgórnie ustalić katalog żuławskich wzorców architektury, a jeśli się komuś nie podoba - niech sprzeda działkę i buduje poza Żuławami dworki staropolskie . Oczywiście, opracowanie takiego katalogu wiązałoby się z konkretnymi pieniędzmi, jak również opracowaniem kosztownego żuławskiego planu zagospodarowania przestrzennego. Ale skoro w Alpach można, to czemu nie u nas? Aha, wiem, czemu. Bo tu Polska i "wolnoć Tomku w swoim domku", czy jakoś tak... Złota wolność "szlachecka"...
Można ironizować, ale moim zdaniem prawdziwym powodem jest co innego, mianowicie pieniądze. Kraje położone w Alpach (domyślam się, że masz na myśli raczej te niemieckojęzyczne kraje) są w porównaniu z naszym państwem obrzydliwie wręcz bogate i dlatego stać je na takie fanaberie, jak ochrona zabytków i krajobrazu kulturowego
Niby tak, choć opracowanie żuławskiego "Muratora" i zobowiązanie budujących do wyboru z tegoż to inwestycja w sumie jednorazowa, a ile dobrego można zdziałać w ten sposób...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum