Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem w atlasie nazwę Pomerelia, poczułem się jak pan Jourdain. Wydaje się jednak, że była ona używana - w atlasie "Historical Atlas" Williama R. Shepherda (New York 1911) występuje na kilku mapach. Załączam fragment mapy "Central Europe about 1648".
Cześć Michał! Cieszę się, że echo mojej dyskusji i grzebania w literaturze dotarło aż tutaj. Warto przy tej okazji uściślić parę kwestii.
Ciekawie wygląda mapka osadnictwa z VII-X wieku. Warto tutaj podkreślić, że początkowo wyraźnie wyodrębniało się skupisko osadnicza w dolinie Wierzycy. Sięgało ono po okolicę Kościerzyny. W opracowaniach archeologicznych oraz historycznych wyróżniane jest prawie zawsze jako oddzielne zgrupowanie/plemię (suponowani Wierzyczanie), czasem przypisywane przodkom dzisiejszych Kociewiaków (choć takie ujęcie jest chyba zbyt schematyczne).
Faktem jest, że istniało ono tutaj od czasów wczesnego średniowiecza, przynajmniej od VII wieku. Oddzielał je od zgrupowań koło Świecia i Wyszogrodu szeroki pas borów, częściowo zachowany nawet do dziś. Z drugiej strony zgrupowanie to nie łączyło się od zachodu z zgrupowaniami zachodniopomorskimi. Na mapce sytuacji z VII-X wieku wygląda jednak, że już wówczas plemię "Wierzyczan" miało bliższy kontakt z mieszkańcami osad nad Zatoką Pucką.
Nic konkretnego w tej sprawie powiedzieć nie można ale z pewnością na uwagę zasługują pewne argumenty Labudy albo Leciejewicza (na pewno pogląd taki formułował Mielczarski) o ściślejszych "połabskich" powiązaniach kulturowych Pomorza Zachodniego, a "kujawsko-wielkopolskich" Pomorza Wschodniego. Pogląd ten dotyczy chyba jednak okresu późniejszego, feudalnego, gdyż w wiekach VII-X cała północna Polska tworzyła zdaniem archeolgów dość jednolitą prowincję kulturową w której jak pisze Leciejewicz trudno jest wyróżnić jakieś wyraźne podkategorie.
Ewa Rzetelsko-Feleszko badająca zabytki onomastyczne Pomorza wskazywała na możliwość zetknięcia się ludności "pomorsko-połabskiej" kolonizującej Pomorze i posuwającej się od strony ujścia Odry, z falą osadników idących w dół Wisły i dalej na zachód. Założenie takie jest bardzo prawdopodobne, tym bardziej, że osadnictwo słowiańskie w okolicy Noteci, Wyszogrodu czy w Ziemi Chełmińskiej datuje się już na VI wiek i najwcześniejsza fazę ekspansji Słowian. Na pewno więc gdy przodkowie Pomorzan wkraczali na Pomorze Zachodnie idąc w dół Odry i brzegiem morza w VI i VII wieku, ich pobratymcy w kontynentalnej Polsce zdążyli osiągnąć już linię Noteci i dolną Wisłę. Pochodzenie owych "Wierzyczan" wcale nie musi być więc zachodnie, czy "pomorsko-połabskie". Ich odrębność językowa zresztą mogłaby na to wskazywać.
Na Kociewiu mniej jest zabytków świadczących o częstym użyciu grupy TarT, Tłot, przejcia l w oł itd. Te połabsko-pomorskie innowacje zostały tu przeprowadzone z dużo mniejszą konsekwencją niż na zachodzie. Wiele innych jak kaszubienie, przejście ę w y, czy szwa najpewniej nigdy tu nie dotarło. Nawet na w samej kaszubskiej części Pomorza Wschodniego nie były one przeprowadzone w 100% (poza samym chyba kaszubieniem). Sytuacja była płynna i przez cały czas w historii na obszarze tym ścierały się tendencje zachodniolechickie połabsko-pomorskie i wschodniolechickie, polskie. Przy tym na Kociewiu wyraźnie dominowały te drugie i chyba nic w tym dziwnego gdyż Wisła musiała stanowić ważną oś komunikacyjną. Na to wskazywałyby zabiegi Odnowiciela czy Hermana o jej utrzymanie. Można więc pokusić się o tezę, że Kociewiacy właśnie dzięki Wiśle pozostawali w znacznie ściślejszej łączności z mieszkańcami Świecia, Ziemi Chełmińskiej czy Pomezanii niż z zamieszkującymi w rozproszonym osadnictwie lesiste pagórki pojezierza Kaszubami.
W każdym razie już od wczesnego okresu, na co wskazują mapki zabytków toponomastycznych Pomorza, tereny bezpośrednio nad Wisłą i nad Notecią były językowo luźniej powiązane z nadmorskimi częściami Pomorza. Nie jest to chyba żadną niespodzianką gdyż takie były konsekwencje barier geograficznych i naturalnych (ułatwiona komunikacja wzdłuż morza, wzdłuż rzek, mniejsza urodzajność gleb na wysoczyznach morenowych itp.). Bariery te wiązały w ściślejsze zaspoły tereny nadbrzeżne oddzielając je od tych na południu wchodzące już w skład dorzecza Noteci i Wisły. Uwagę na to zwrócił Łosiński, badacz wczesnodziejowej archeologii Pomorza. Niektórzy historycy wskazywali na znaczenie wododziałów jako granic międzyplemiennych.
Feterniak napisał/a:
Ależ odpowiedź, na temat dlaczego aż tak duży obszar nazwano Pomorzem jest banalnie prosta: dlatego, że w momencie kształtowania się polskiej tradycji historiograficznej (czyli XII-XIII w,) ten cały teren zamieszkiwali ludzie zwani przez Polan (a w tym momencie także chyba przez samych siebie) Pomorzanami. Sięgając aż za Noteć (vide boje Krzywoustego, Świętopełka Wielkiego i Mściwoja II o Nakło, Ujście i Wyszogród).
I właśnie tutaj nie jestem tego taki pewien. Na pewno pamięć tych politycznych wydarzeń żyła w świadomości historyków (przynajmniej pomorskich czego przykładem może być Kantzow). Nie bez znaczenia jest to, że właśnie gdy powstawała pierwsza polska kronika Pomorzanie walczyli z Polanami o linię Noteci. Ale są zbyt liczne przesłanki w bullach, falsyfikacie mogileńskim czy wreszcie w samej kronice Galla by uznac że ten stan trwał do zawsze. Zresztą to dość logiczne, że w okresie zupełnego rozbicia Polski, najazdu niemieckiego, ruskiego i wreszcie czeskiego czy reakcji pogańskiej, namiestnicy Pomorza mogli wzorem Mieclawa objąc samodzielne rządy i wyzyskując kryzys pokusic sie o nowe zdobycze. Taka była zresztą teza Łowmiańskiego. Zarówno wzmianki o Wyszogrodzie i Nakle daty budowy grodów jak i znane z archeologii rozmieszczenie sieci osadniczej wskazują na to, że linia Noteci od początku stanowiła ważną umocnioną rubież wczesnego państwa Piastów.
Pomorzem zresztą, jak ukazuje sam przykład Pomerelii, zwano potocznie już w czasach historycznych tereny pomorskie w kształcie już po podziałach dokonanych Krzywoustego. np. dekanat pomorski diecezji włocławkiej zaczynał się tam gdzie Pomorze Wschodnie Sobiesławiców (nie obejmował Bydgoszczy i Fordonu). Co do "pomorskości" Krajny, czy Kujaw w okolicy Bydgoszczy - to jest ona raczej wtórnym wynikiem dociekań historyków spopularyzowanych w literaturze XIX i XX wiecznej, m.in. przez Ceynowę, czy ruch młodokaszubski. Temat "Wielkiego Pomorza" od Wisły po Odrę, a może nawet Rostock czy Lubekę odżył na fali XX wiecznego zainteresowania słowiańskim zachodem.
Aleksandra1501 [Usunięty]
Wysłany: Nie Gru 02, 2018 12:52 pm
Sytuacja trochę wygląda tu jak z Opolem i jego przynależnością do Dolnego Śląska. mieszkańcy, szczególnie mniejszość niemiecka, wciąż twierdzą, że miasto należy do tego regionu mimo, że aktualnie granice trochę się przesunęły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum