Czy mógłbys w tej Brukselce odnaleźć urzędasa, który nakazał likwidację połowów pomuchla w Bałtyku, i kopnąć go ode mnie w rzyć?
To nie jest takie proste, Szwedzi i Dunczycy lowia na potege. Po prostu polskie rzady wynegocjowaly takie limity Nalezaloby kopnac w rzyc polskich negocjatorow. Ale by Cie potem noga bolala
polskie rzady wynegocjowaly takie limity Nalezaloby kopnac w rzyc polskich negocjatorow.
Co do intencji polskich rządów to ja akurat nie miałem i nie mam złudzeń Wiadomo że zgadzają się na wszystko. Ale jeżeli były negocjacje, to znaczy, że ktoś się tego domagał. I to mnie własnie wku....a, że jakiś pie....ny urzędas w Brukseli siedzi i decyduje, kto może łowić pomuchla a kto nie, na obszarze od Portugalii (a może nawet od Azorów?) po Zatokę Botnicką.
No ktoś o tym decydować musi. Rzecz w tym, że decyzja zależy w dużej mierze od postawy przedstawicieli regionu którego dotyczy. A polscy przedstawiciele jacy są to wiemy po efektach negocjacji.
Weszli my do Unii czy nie weszli? - to primo. A secundo, jakas ochrona przyrody jest potrzebna, bo inaczej w Baltyku mielibysmy tyle zycia ile w dobrze umytej wannie No i tertio, moglismy wynegocjowac wiecej, ale nikogo wtedy nie interesowal dorsz, w mysl przyslowia "Jedzcie dorsze, g...o gorsze".
Jak weszlismy do Unii to najlepiej widac przy zalatwianiu wiz dluzszych niz 3 miesiace w "starej unii" - Unia unią, a strefa Schengen strefą Schengen. Jesli komus sie wydaje, ze prawa polscy obywatele maja prawa obywateli starej unii, to się gleboko myli.
Tak, Unia i Schengen, to dwie rozne sprawy. Unia jest organizacja nastawiona bardziej na gospodarke, a dopiero jak wejdziemy do Schengen nabedziemy prawa (mam nadzieje) takie jakie maja obywatele starej Unii. Chociaz ja osobiscie nie narzekam, mam takie same prawa jak Szwedzi obowiazki zreszta tez
Co do intencji polskich rządów to ja akurat nie miałem i nie mam złudzeń Wiadomo że zgadzają się na wszystko. .
Na wszystko, co im polskie związki zawodowe i lobby polskich producentów podyktują...
Dzieki czemu mamy wynegocjowane okresy przejściowe, które już nam bokiem wychodzą. Oczywiście w ramach "ochrony polskiego rynku" jak to populisci w telewicji nazywają.
Polacy mają w ogóle rzadki talent do wiązania się niekorzystnymi sojuszami... To znaczy niekorzystnymi dla Polaków - bo dla elyt jak najbardziej korzystnymi.
Na wszystko, co im polskie związki zawodowe i lobby polskich producentów podyktują...
Dzieki czemu mamy wynegocjowane okresy przejściowe, które już nam bokiem wychodzą. Oczywiście w ramach "ochrony polskiego rynku" jak to populisci w telewicji nazywają.
W takim razie jestem populistą (co nie dziwi, bo juz w innym wątku zostałem zdemaskowany jako wtyczka Młodzieży Wszechpolskiej ), bo uważam, że polski rząd powinien kierować się raczej interesem polskich rybaków, niż portugalskich.
W takim razie jestem populistą (co nie dziwi, bo juz w innym wątku zostałem zdemaskowany jako wtyczka Młodzieży Wszechpolskiej ), bo uważam, że polski rząd powinien kierować się raczej interesem polskich rybaków, niż portugalskich.
A ja wolę, żeby się kierował interesem polskiego konsumenta tych ryb. Ja od dorsza wymagam, zeby był smaczny i tani, natomiast zwisa mi to, kto go złowił.
Nie wiem, czy pomuchel od polskiego rybaka jest tańszy niz ten od duńskiego, więc nie wykluczam, że to był wyjątek od reguły, która wskazałem. Ale tego nie wiem, i obawiam się, że Ty tez nie wiesz... Tyle, że w innych branżach owa ochrona polskich producentów odbija się wyższymi cenami dla polskich konsumentów. W transporcie kolejowym na przykład mamy dodatkowo do czynienia z likwidacja oferty.
Czy rybołówstwo jest wyjątkiem od tej reguły?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum