Wysłany: Sro Sty 05, 2011 8:42 am (Nie)dwujęzyczne nazwy ulic na Głównym Mieście
Co moglibyście powiedzieć na temat koncepcji o czym niżej?
Na ulicach Głównego Miasta (i tylko tam), poniżej tabliczek z nazwami ulic, na osobnych tabliczkach (zaprojektowanych w stylu, że każdy od razu będzie widział i wiedział, że mają one formę nieadministracyjną ale informacyjno-zabytkowo-turystyczną) umieszcza się nazwy ulic funkcjonujące do 1945 r.
Prosiłbym o przeczytanie ze zrozumieniem.
Inna wersja, nieco złagodzona, to rozbudowa forma tabliczki z poprzedzającym nazwę niemiecką dopiskiem po polsku: "Ta ulica do 1945 r. nazywała się", lub coś w tym stylu.
Przy okazji jakby zupełnie inny (osobny, niezwiązany, niełączny) pomysł to na paru głównych ulicach w mieście, czyli tych gdzie nazwy zmieniały się wielokrotnie, zrobić coś takiego:
Z Baranowicz. Z wątku na SSC dotyczącego Białorusi (patrz 1 post).
Też mnie ciekawi co by we Lwowie o tym powiedzieli. Natomiast w Wilnie to niestety wiadomo, choć tam to akurat powinny być nie jakieś turystyczno-zabytkowe tablice (to oczywiste minimum), a normalne dwujęzyczne. Też chyba wiadomo dlaczego.
Pomysł przedni. We Lwowie nie mają nic przeciwko temu. Nie wszędzie ale można już spotkać tablice dwujęzyczne. Zestawianie Wilna i Lwowa jest trochę niefortunne.
Ale ona nie jest przecież dwujęzyczna, tylko zapisana dwukrotnie po ukraińsku w różnych alfabetach.
Poza tym Bartoszowi mniej chodziło o dwujęzyczność, a bardziej o przypomnienie nazw historycznych.
Czyli ul. Rogaczewskiego to nie byłaby Rogaczewski-Strasse, tylko Sandgrube.
Pomysł bardzo dobry ale już słysze te głosy o germanizacji, Adenauerze na białym koniu w płaszczu krzyżackim, Steinbach w płaszczu Adenauera, itp. Dla wielu ludzi takie tabliczki są kalaniem piastowskiego gniazda więc raczej nie przejdą.
Piastowskie czy nie Piastowskie. Taka byla historia. A dwujezyczne tabliczki to jeszcze nie germanizacja. Mnie to jakos by nie przeszkadzalo i latwiej by bylo odczytywanie ulic zapisanych w dawnych wspomnieniach i przekazach historycznych.
Poza tym Bartoszowi mniej chodziło o dwujęzyczność, a bardziej o przypomnienie nazw historycznych.
Chodziło tylko o to drugie. Kontekst dwujęzyczny jedynie z uwagi na większą dostępność językową dla zrozumienia historycznych nazw na "starówce (300 km>>)".
pumeks napisał/a:
Czyli ul. Rogaczewskiego to nie byłaby Rogaczewski-Strasse, tylko Sandgrube.
Tak jest. Tylko, że to już nie Główne Miasto.
I nazwy miałyby być właśnie historyczne, czyli np. Jopengasse i Hundegasse, a nie Biergasse i
Stöberhundegasse.
pumeks napisał/a:
Ale ona nie jest przecież dwujęzyczna, tylko zapisana dwukrotnie po ukraińsku w różnych alfabetach.
Akurat w tym wypadku jedno zgrało się z drugim. Ale i tak jestem mile zdziwiony.
Wygoglowwałem z wiosny tego roku http://eastbook.eu/2010/0...lic-we-lwowie/: Niestety nie będą to stricte polskie nazwy, a jedynie transliteracje cyrlicy na alfabet łac. Ponieważ duża część historycznych nazw ulic wokół rynku zachowała się, to na tabliczkach będą po prostu widniały nazwy zbliżone do brzmienia polskiego. Nie mniej jednak, to znak nowych zmian związanych z bardzo wolno mimo wszystko przebiegającym otwarciem się współczesnego Lwowa na innych gości niż z Galicji Wschodniej.
Wysłany: Sro Sty 05, 2011 10:42 pm Re: (Nie)dwujęzyczne nazwy ulic na Głównym Mieście
Bartosz B. napisał/a:
Co moglibyście powiedzieć na temat koncepcji o czym niżej?
Na ulicach Głównego Miasta (i tylko tam), poniżej tabliczek z nazwami ulic, na osobnych tabliczkach (zaprojektowanych w stylu, że każdy od razu będzie widział i wiedział, że mają one formę nieadministracyjną ale informacyjno-zabytkowo-turystyczną) umieszcza się nazwy ulic funkcjonujące do 1945 r.
Pomysł z tabliczkami po niemiecku jest ryzykowny i - jak dla mnie - na Głównym Mieście bez sensu.
Bartosz B. napisał/a:
Inna wersja, nieco złagodzona, to rozbudowa forma tabliczki z poprzedzającym nazwę niemiecką dopiskiem po polsku: "Ta ulica do 1945 r. nazywała się", lub coś w tym stylu.
No ta wersja bardziej do mnie przemawia ale też nie na Głównym Mieście. Jak już, to np. we Wrzeszczu: al.gen.J.Hallera a niżej: "Ta ulica do 1945 r. nazywała się Bałtycka (Ostseestrasse), następnie Prezydenta Roosevelta (daty) oraz Karola Marksa (daty)".
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 8:50 am Re: (Nie)dwujęzyczne nazwy ulic na Głównym Mieście
Jarek PDW napisał/a:
No ta wersja bardziej do mnie przemawia ale też nie na Głównym Mieście. Jak już, to np. we Wrzeszczu: al.gen.J.Hallera a niżej: "Ta ulica do 1945 r. nazywała się Bałtycka (Ostseestrasse), następnie Prezydenta Roosevelta (daty) oraz Karola Marksa (daty)".
I taki pomysł miałby sens i jakieś uzasadnienie. Tabliczki wyłącznie niemieckojęzyczne z dawnymi nazwami, wzbudziłyby najwyżej niepotrzebne emocje.
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 11:34 am Re: (Nie)dwujęzyczne nazwy ulic na Głównym Mieście
Jarek PDW napisał/a:
Pomysł z tabliczkami po niemiecku jest ryzykowny i - jak dla mnie - na Głównym Mieście bez sensu.
Dlaczego bez sensu na Głównym Mieście?
A to, że "ciemny lud" byłby przeciw , to chyba oczywiste, że nam się tak wydaje. Nie o to pytałem, lecz o wasze (a nie "ciemnego ludu") opinie w tej kwestii. Czy wam się to podoba, albo czy można zaproponować coś podobnego, równie ciekawego, a nie czy jest to realne do wykonanania dziś.
Ciekawe jakby ktoś w tej sprawie przeprowadził jakąś sondę, w takiej formie, żeby nie było odczuwalne, że tutaj już zmierza się do podjęcia jakieś decyzji.
Jarek PDW napisał/a:
No ta wersja bardziej do mnie przemawia ale też nie na Głównym Mieście. Jak już, to np. we Wrzeszczu: al.gen.J.Hallera a niżej: "Ta ulica do 1945 r. nazywała się Bałtycka (Ostseestrasse), następnie Prezydenta Roosevelta (daty) oraz Karola Marksa (daty)".
Dokładnie. Tak to przecież przedstawiłem w pierwszym poście. A Ty podałeś dobry przykład, bo aż z dwoma zmianami za czasów komuny. Może takich więcej? Łatwiej podać przykłady niemieckie, np. taki gdzie pewnie też byłby problem:
Hauptstraße, Adolf-Hitler-Straße, Grunwaldzka.
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 4:42 pm Re: (Nie)dwujęzyczne nazwy ulic na Głównym Mieście
Bartosz B. napisał/a:
Jarek PDW napisał/a:
Pomysł z tabliczkami po niemiecku jest ryzykowny i - jak dla mnie - na Głównym Mieście bez sensu.
Dlaczego bez sensu na Głównym Mieście?
1) Współczesne nazwy są najczęściej dosłownym tłumaczeniem oryginalnych, więc byłoby to mało odkrywcze.
2) Wiele współczesnych ulic zostało odtworzonych i ich obecny przebieg nie zawsze pokrywa się idealnie z tym, co było tam przed 1945, tak więc podawanie dawnej nazwy mogłoby wprowadzać w błąd.
W takim np. Wrzeszczu sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Bartosz B. napisał/a:
A to, że "ciemny lud" byłby przeciw , to chyba oczywiste, że nam się tak wydaje. Nie o to pytałem, lecz o wasze (a nie "ciemnego ludu") opinie w tej kwestii.
Ja jestem przeciw (na Głównym Mieście) a wcale nie jestem "ciemnym ludem".
Bartosz B. napisał/a:
Jarek PDW napisał/a:
No ta wersja bardziej do mnie przemawia ale też nie na Głównym Mieście. Jak już, to np. we Wrzeszczu: al.gen.J.Hallera a niżej: "Ta ulica do 1945 r. nazywała się Bałtycka (Ostseestrasse), następnie Prezydenta Roosevelta (daty) oraz Karola Marksa (daty)".
(...) podałeś dobry przykład, bo aż z dwoma zmianami za czasów komuny. Może takich więcej?
W mojej okolicy - poza Hallera - to chociażby Legionów i Kościuszki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum