Jak w tytule. Pozycja ktora powinna wszystkich zainteresowac gdyz duzo starych zdjec, tabeli i opisow. Jesli wezmie sie jednak niektore podpisy "pod lupe", znalezc mozna kilkanascie bledow ktore dyskwalifikuja wiarygodnosc tej pozycji. Oto dwa przyklady:
1. Parowoz Pd1-73 (a nie Pd2-73 jak sugeruje autor) z pociagiem osobowym na polnocnym odcinku magistrali. Gdzie konkretnie ?
2. Maszyna Ty23-478 na stacji Gdynia Port w latach 30. a nie jak pisze autor w Karsznicach.
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 1:27 am Re: MAGISTRALA WEGLOWA - nowa ksiazka
Hamburger napisał/a:
Jak w tytule. Pozycja która powinna wszystkich zainteresować gdyż dużo starych zdjęć, tabeli i opisów. Jeśli weźmie sie jednak niektóre podpisy "pod lupę", znaleźć można kilkanaście błędów które dyskwalifikują wiarygodność tej pozycji.
No cóż jak mawiali Rzymianie: "Errare humanum est."
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 8:57 am Re: MAGISTRALA WEGLOWA - nowa ksiazka
Hamburger napisał/a:
... kilkanascie bledow ktore dyskwalifikuja wiarygodnosc tej pozycji. ...
1. Parowoz Pd1-73 (a nie Pd2-73 jak sugeruje autor) z pociagiem osobowym na polnocnym odcinku magistrali. Gdzie konkretnie ?
2. Maszyna Ty23-478 na stacji Gdynia Port w latach 30. a nie jak pisze autor w Karsznicach.
Zwłaszcza pierwszy błąd totalnie dyskwalifikuje książkę, która powinna natychmiast trafić na przemiał albo na stos!
I powinna trafić na indeks ksiąg zakazanych, by nie mamiła młodych umysłów i nie sprowadzała ich na manowce!
Proponuję też zamknąć Muzeum Kolejnictwa, z którego zbiorów pochodzi błędnie podpisana fotografia, tym bardziej że ani muzeum ani autor nie odkryli na którym kilometrze Magistrali Węglowej znajduje się zakręt, nasyp i pole które jest tłem zdjęcia.
Sam zaś autor za mylne rozpoznanie wyjątkowo charakterystycznego nasypu w Gdyni powinien wykupić specjalne ogłoszenie z przeprosinami w prasie ogólnopolskiej - przynajmniej na trzeciej stronie wydania weekendowego, na minimum 1/4 strony!
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Moj wiedza kolejowa jest żadna, ale poruszony znawstwem przedmiotu i oburzeniem Hamburgera proponuję konkretne i definitywne rozwiązanie nabrzmiałych probelmów historii polskiego kolejnictwa. Na pohybel ignorantom publikującym mylnie podpisane zdjęcia!
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Moj wiedza kolejowa jest żadna, ale poruszony znawstwem przedmiotu i oburzeniem Hamburgera proponuję konkretne i definitywne rozwiązanie nabrzmiałych problemów historii polskiego kolejnictwa. Na pohybel ignorantom publikującym mylnie podpisane zdjęcia!
Bez przesady, nie będę się powtarzał, ale w wykazywaniu błędów nie widzę nic nagannego (wręcz przeciwnie!) Niezależnie czy chodzi o książkę o kolei czy o Wolnym Mieście Gdańsku. Ważne aby krytyka była merytoryczna i pozbawiona emocji czego sobie i innym życzę.
Zeby zabrac glos w krytyce trzeba zastanowic sie do kogo adresowana jest ta pozycja. To nie jest ksiazeczka dla dzieci o "ciuchci", gdzie moze zdarzyc sie lapsus i nikt nikomu glowy nie urwie. To jest wydanie albumowe z okazji 75 lecia magistrali, przeznaczone dla ludzi ktorzy "troche" sie na tym znaja, inaczej autor nie musialby sie silic na zalaczanie plansz, tabeli oraz podpisy typu - jaka seria parowozu, gdzie i kiedy wykonano zdjecie itp. Z takich albumow korzystaja pozniej ludzie, ktorzy chca cos madrego na dany temat napisac lub powiedziec i w swiat idzie niekonczace sie pasmo przeinaczen. Wydaje sie wiec celowe by krytyka byla konstruktywna a osoby ktore sie tym tematem interesuja, zostaly powiadomione o popelnionych bledach. W tej pozycji jest ich kilkanascie a w konkretnym przypadku parowozow serii Pd1 blad jest znamienny, gdyz po 1926 r. na PKP byly 92 szt. a serii Pd2 tylko 6 maszyn.
Pisząc jakąkolwiek recenzję wypadałoby najpierw podać podstawowe dane recenzowanego dzieła, choćby nazwisko autora, wydawnictwo, także rodzaj publikacji (album, broszura, itd.) i właśnie "do kogo adresowana" jest ta pozycja - bez takich informacji recenzja jest niechlujna, "dyskwalifikująca wiarygodność" jej autora i kwalifikuje się jedynie np. do komentarzy na onecie...
A tych informacji w pierwszym - zjadliwie krytycznym - poście - brak. Dobrze, że chociaż tytuł był...
Edit: Ciekaw jestem, czym różnił się w XX-leciu międzywojennym nasyp w Gdyni od nasypu w Karsznicach i po czym można je rozpoznać na archiwalnej nieczytelnej fotografii? Bo dla mnie to wiedza tajemna...
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Grzegorz Kotlarz, Henryk Dąbrowski, Edward Wieczorek "Magistrala węglowa", wyd. EUROSPRINTER, Rybnik 2008, ISBN 978-83-926946-0-1.
Wielka szkoda, że Autorzy nie dotarli do albumu zdjęć z IX Dystansu (Mały Kack - Gdynia), bo tam mogły być prawdziwe perełki, jak np. poniższe zdjęcia, znane mi tylko ze słabych reprodukcji.
Dziekuje Renekk, dobry material uzupelniajacy, ktorego niestety zabraklo w ksiazce. Dziwi mnie, ze w albumie nie ma nawiazania do starego odcinka Gdynia - Osowa - Kokoszki, ktory dla portu gdynskiego byl pierwszym "oknem na swiat". Troche materialu fotograficznego znalezc mozna w ksiazce pt. 75 lat Polnocnego Okregu Kolei Panstwowych .
Pewnie że szkoda, że w albumie zabrakło zapewne kilkudziesięciu czy kilkuset zdjęć - można by też przecież dorzucić jeszcze choćby Kolej Kaszubską, a tytuł zmienić np. na "Szlaki kolejowe II RP" - tylko pytanie czy znasz np. pojęcie "arkusza wydawniczego" albo czy wiesz jaką kwotą dysponował autor na wydanie swojej książki?
I druga rzecz - może zamiast krytykować - przygotuj i wydaj lepszy, pełniejszy album. Trzymam kciuki!
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum