Tak sobie blablamy w „Dzieje się na Żuławach” o pomnikach i takich tam... Refleksja mi przyszła na tym tle do głowy. Tyle tego dobra pamiątkowego ze ścian zwisa, może ktoś zna jakie przełożenie tematu na klimaty żuławskie. Niżej medal wieśniacki, niemieckojęzyczny, z dawnej prowincji poznańskiej. Przecież logicznie rzecz biorąc Żuławy, Prusy Wschodnie, Zachodnie coś podobnego bić powinny. Będę wdzięczny za każdą informację.
Napis na awersie – LANDWIRTHSCHAFTSKAMMER FUR DIE PROVINTZ POSEN, napis na rewersie – FUR LANGJAHRIDE TREUE DIENSTE.
Znikający drewniany dom w Stegnie. Dwa lata temu zniknęła weranda. Dom dogorywa na skrzyżowaniu dróg prowadzących do Krynicy, Mikoszewa i Nowego Dworu G.
To była zagroda typu holenderskiego. Dawną część gospodarczą przebudowano już na wygodny klocek mieszkalny. Dziwnie to wszystko działa. Kiedy postawi się budkę z koszmarkami dla „turystów” nad morzem bez papierów, PINB zjawia się w tempie ekspresowym. A tu taka duża akcja i nic?
Pewnie kasa Dostojny...kasa....jest taki fajny kawałek, w "Kabarecie"leciał ---posłuchaj goDostojny Wieśniak napisał/a:
A tu taka duża akcja i nic
a zrozumiesz czemu NIC
Przyszło mi lekcje za jednego takiego odrabiać. W zakres wchodziło też focenie Żelichowa, dawnego Petershagen. Skoro już nazbierałem, to się podzielę widoczkami. Generalnie jedna z moich ulubionych wsi. Zresztą, której ja nie lubię... Pewnie gdzieś już pisałem, że można się tam poczuć jak w Niderlandach prawie. Kanał, wały, pola i te chaty przy drodze. No lubię to miejsce.
Wieś lokowana, na prawie chełmińskim w 1328 roku łącznie z parafią. Jej dzieje typowe dla okolicy. Czasy bogactwa przeplatały się nędzą. Jedno co było tu zawsze, to ciężka praca.
Pierwsza kaplica wzmiankowana była w 1647 roku, kolejna wybudowana w 1768, spłonęła w połowie 1778 roku. Po wiatrakach śladu nawet nie ma. Dawną przeprawę zastąpił most. Po regulacji Tugi w tym miejscu, pozostały jeszcze odcięte śluzami dawne meandry kanału rzeki. W czasie budowania nowych wałów wybierano ziemię na nie, z przyległego terenu. W tym miejscu znaleźć można zarybiony, jak mówią, staw.
Dzisiejsze sołectwo obejmuje też Cyganek – dawne Tiegenhagen, wyludnione prawie a dawnymi czasy wieś dwukrotnie większą, poważniejszą itd. Ale co tu gadać.
Obrazki z Żelichowa.
nie zauważyłeś czasem takiego gostka z kopytkiem i ogonkem jak na fujarce gra?
Zajęty w innych okolicach musiał być. A może nawet opuścił tego kogoś z ostatniego domu? Bo tego biedaka, to chyba wszyscy opuścili.
W Żelichowie latem oczywiście sympatyczniej.
Prawda czasu, prawda ekranu. Kamień wydobyty z gruzowiska zalegającego niegdyś ruiny kościoła w Ostaszewie. Awers i rewers. Dwie osoby zapomniane, upamiętnione jedną płytą. Dzisiaj nikt nie wie gdzie spoczywają.
Zwłaszcza swiadczą o tym zdjęcia od 17 do20 przy czym na 19 jest przepiękna klamka.(może byś uratował ja od zagłady i echmm zabezpieczył cel zbożny uświęca środki)Patrząc na tę chatkę nie dziwię się że ogoniasty gostek wyniosł się z tej okolicy,smetnie tam i grać mu się nie chciało pewnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum