Te dwie szkoly podstawowe byly po wojnie w tym pieknym budynku przy ul. Kartuskiej na Siedlcach, przepraszam: wtedy SIEDLICE, gdzie dzisiaj jest VIII. LO. Trzydziestka zajmowala trzecie i czwarte pietro, a dwunastka pierwsze i drugie. Na parterze po lewej stronie mieszkal wozny pan WARECKI.
W 1946 roku matka poszla ze mna do kierownika 30.-stki mnie zameldowac. "Der 10-jährige Junge kann aber kein polnisch". - "To on sie tu nauczy" odpowiedzial. I tak bylo, ale poczatek byl trudny. Chlopcy opowiadali, ze jechali sankami. "Ja tez mam sanek" chcialem sie pochwalic, ale oni sie smieli. Dopiero pozniej sie dowiedzialem, ze tam liczby pojedynczej nie ma.
"Der 10-jährige Junge kann aber kein polnisch". - "To on sie tu nauczy" odpowiedzial. I tak bylo...
Miałeś 10 lat jak zacząłeś uczyć się polskiego, a kiedy wyjechałeś z Gdańska? Nauczyłeś się rzeczywiście pięknie-ja jestem pełna podziwu dla Twojego języka, niejeden Polak przykłada mniejszą dbałość o poprawne formy i robi więcej błędów...
Miałeś 10 lat jak zacząłeś uczyć się polskiego, a kiedy wyjechałeś z Gdańska?
Olka, dziekuje "za kwiaty". Wyjechalem w marcu 1958 roku i mialem wtedy 21 lat; po ukonczeniu tej slynnej szkoly "CONRADINUM" we Wrzeszczu w roku 1956 (to bedzie moj nastepny temat), po pieciomiesiecznej pracy na Stoczni Gdanskiej, gdzie moj tatus byl stolarzem modelowym do marca 1945 roku i po saperskiej szkole podoficerskiej we Wloclawku.
Ale dalej do moich szkol podstawowych. Do roku 1947 w duzej przerwie dostawalismy od pan z Dunskiego Czerwonego Krzyza zawsze supe z kuchni polowej. Kazdy przynosil sobie miske i lyzke. Smaczna byla, no i bieda byla w kraju. Raptem rzad ich wygnal, bo "nasze dzieci nie potrzebuja tej kapitalistycznej zupy". Te dupki nas nie pytali...
Przyszedl "prikaz" z podzialem terytorialnym wedlug ktorego ja z ul. Na Zboczu musialem przejsc do SP 12, no i bylo dobrze. Nasza klasa byla na pierwszym pietrze, pierwsze drzwi po lewej stronie z wielkim piecem kaflowym, ktorego wozny zawsze nagrzewal weglem, ktorego my z domu przynosilismy i tam skonczylem 7. klase w roku 1951, a zdalo nas razem 43.
Ostatnio zmieniony przez Dieter Pią Lut 10, 2012 9:59 pm, w całości zmieniany 3 razy
Kierownikiem szkoly byl pan KULCZYCKI Walerian, tez mieszkal na Na Zboczu.
A nauczycielami byli:
- pani Bar - gimnastyka,
- DABROWSKA Maria - jezyk polski i wychowawczyni w V. klasie,
- JANKOWSKI Mariusz - chemia i WF = wychowanie fizyczne, zmarl dwa lata temu we Wrzeszczu,
- siostra KINGA - religia,
- KOZINSKI Wojciech - fizyka,
- MIGDAL (potem KULCZYCKA) Teresa - matematyka,
- MISKIEWICZ Jadwiga - wychowawczyni w III. i IV. klasie,
- PAPIEWSKA Genowefa - rysunek,
- SOCHACKA Kazimiera - jezyk polski,
- SZWARCOWA - spiew.
- WRZESINSKI Kazimierz - historia i wychowawca w VI. i VII. klasie. Pozniej zostal kierownikiem szkoly. Zmarl dopiero 19.05.2011 majac 91 lat. Odwiedzalismy go. Byl do konca komunista.
- ZUBRYCKA - jezyk rosyjski
Uczyly nas tez panie CZAZYNSKA, GRELAK, SIEMIRACKA i KOLODZIEJCZYK Ryszard.
Do mojego najlepszego kolegi Ireneusza, z ktorym od ukonczenia szkoly trzymalem kontakt, powiedzialem w roku 2004: "teraz poszukam nasza cala klase". On na to: "tak, teraz Ty calkiem zwariowales".
Szukalem, szukalem i w roku 2006 mielismy nasze pierwsze spotkanie i to nie byle gdzie, tylko w naszej klasie i w naszej szkole. Wszystko dzieki pana dyrektora VIII. LO Romualda CICHOCKIEGO, ktory niespodzianie przyszedl z nauczycielem historii i fundnal nam dwie butelki szampana. My miedzy soba musielismy sie przedstawic - no po 55 latach...
W zeszlym roku, w 60. rocznice opuszczenia szkoly mielismy 6. roczne spotkanie w Sopocie i byl artykul z fotka w "Dzienniku Baltyckim".
Bilans tak wyglada: od 43 uczniow klasy znalazlem 41 (w Lublinie, Krakowie, Sztokholmie, trzech w Niemczech, reszta w Gdynii, Sopocie i Gdansku), 14 zmarlo, 4 nie zyczy sobie kontaktu i jest nas 23, ale tylko polowa przyjezdza. To wszystko ja z daleka organizuje i utrzymuje lacznosc.
- WRZESINSKI Kazimierz - historia i wychowawca w VI. i VII. klasie. Pozniej zostal kierownikiem szkoly. Zmarl dopiero 19.05.2011 majac 91 lat. Odwiedzalismy go. Byl do konca komunista.
A ta notatka wyjątkowo mi się podoba-krótko, zwięźle i na temat Potrafisz opisywać ludzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum