Wysłany: Sob Kwi 24, 2004 12:32 am Kamień ul. Żeromskiego i inne kamienie w Sopocie
Kamień znajduje się w lesie na końcu ul. Żeromskiego, z uwagi na gabaryty nie ma obawy, że ktoś go sprzątnie.
Co napisane? Na pewno Otto, nazwisko i poniżej Zoppoter. No i data. Reszty się nie domyślam.
Kamień ten jest dokładnie opisany w artykule M. Sperskiego "Sopockie pomniki" (Jantarowe szlaki nr 3/2001).
Napis brzmiał:
Herrn
Otto Gerike
1924-1933
Zoppoter
Stadtverordneter
Otto Gerike (1861-1933) był m. in. członkiem sopockiego magistratu w l. 1922-24, a potem prezesem Towarzystwa Upiększania Sopotu. Zajmował się m. in. wytyczaniem i zagospodarowywaniem szlaków turystycznych w sopockich lasach (ławeczki, altanki, tablice informacyjne itp.). W 1921 r. zbudował dla siebie willę przy (dzisiejszej) ul. Żeromskiego 28, w której mieszkał do końca życia.
Wspomniany artykuł omawia niektóre przedwojenne sopockie pomniki, ale jak już wiemy - nie wszystkie (brak choćby kamienia z toru wyścigów konnych - nazwa "hipodrom" jakoś mi nie leży - i tego z ulicy Łużyckiej). Być może część informacji powtarzał pan Sperski w innych swoich pracach, których nie znam, a wy możecie znać - widziałem np. na stronie Mikołaja, że opis pomnika leśniczego W. Heusmanna jest choćby w książce Sopot. Przewodnik. Może jednak nie znacie informacji o dwóch kamieniach, które tu zacytuję:
W górnej części Doliny Kamiennego Potoku, na skraju lasu, przed wejściem na teren ujęcia wody przy końcu dzisiejszej ulicy Kolberga, po zachodniej stronie Brodwina znajdował się - początkowo do połowy widoczny - głaz narzutowy o wys. 2,2 m i ciężarze około 10 ton. W latach 20. XX wieku na głazie tym wyryto niemieckojęzyczny napis o treści: Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągowe. Ujęcie wody pitnej zbudowane w latach 1922-1926. W latach 30. głaz wydobyto w całości na powierzchnię i ustawiono na niewielkim, kamienno-betonowym fundamencie. Po roku 1945 napis skuto, nie zastępując go jednak polskim tekstem.
W 1934 roku po zbudowaniu na wierzchołku Królewskiego Wzgórza schroniska młodzieżowego, u stóp wzniesienia, ustawiono głaz narzutowy o wys. 1,6 m. Napis na głazie informował: Albert Forster Hütte (Schronisko Alberta Forstera). Po 1945 napis skuto, głaz natomiast stoi do dziś obok przystanku autobusowego przy ulicy 23 Marca, u wylotu Doliny Gołębiewskiej.
No i juz wiem!
Wlasnie wrocilem z wyprawy do Miasta Mych Przodkow. Podczas spaceru po sopockim lesie natknalem sie ow kamien. Obfotografilem go by Was spytac co, lub kogo upamietnia, no i prosze bardzo! Odpowiedz lezy na tacy. Dziekuje bardzo, to bardzo fajne forum, szkoda tylko, ze nie wyrabiam sie z czasem i nie moge obwachac tu wszystkich katow.
Pozdr Oleandro
dopisałem komentarz pod tekstem, ale pewnei tutaj szybciej dostanę odpowiedź -
Czy ktoś wie jak jest z materiałami źródłowymi na podstawie których ta opowieść i podobne powstają?
Czy to wykracza poza sfotografowany w lesie kamień z napisami? Autor odnalazł materiały w gazetach z tamtego czasu, akta śledztwa/sądowe wyciągnął z archiwum, czy tylko puścił wodze fantazji?
Pytam, bo kilka lat temu spędziłem w PANie kilka godzin na przeglądaniu mikrofilmów z gdańskich gazet z tego okresu i żadnych artykułów o tym wydarzeniu nie znalazłem.
dopisałem komentarz pod tekstem, ale pewnei tutaj szybciej dostanę odpowiedź -
Czy ktoś wie jak jest z materiałami źródłowymi na podstawie których ta opowieść i podobne powstają?
Czy to wykracza poza sfotografowany w lesie kamień z napisami? Autor odnalazł materiały w gazetach z tamtego czasu, akta śledztwa/sądowe wyciągnął z archiwum, czy tylko puścił wodze fantazji?
Oczywiście pewności nie mam, ale z kręgów zbliżonych do redakcji portalu Trojmiasto słyszałem, że pan Pizuński swoje historie spisuje w oparciu o akta sądowe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum