Dawny Gdańsk

Errata - Ułańska fantazja przywłaszczania zdjęć

rychu40 - Pią Sty 25, 2008 5:14 pm
Temat postu: Ułańska fantazja przywłaszczania zdjęć
Cytat:
Oszustwo niewielkie, albo większe - jest jednak oszustwem

W publikacji wydawnictwa Julita i wydanych pamiętników M. Weidendahl "Podaruję wam Będomin" zdjęcia z Batalii Będomińskiej 2005 posłużyły do zilustrowania tekstu z dziejami z przed ponad 80 lat. Ułani to kawaleria białoruska a przy armacie żołnierze rosyjscy. Bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Bez zapytania autora. Współczesne fałszerstwo. :II

rychu40 - Sob Sty 26, 2008 5:22 pm

Jeszcze się trochę poznęcam. Zdjęcie Sopotu wg wydawnictwa Julita we wspomnianych pamiętnikach z Będomina, z lat trzydziestych? Obok autentyczne zdjęcie z lat trzydziestych ze strony tu dawnysopot
villaoliva - Sob Sty 26, 2008 6:10 pm

Totalna amatorszczyzna to wydawnictwo.
rychu40 - Nie Sty 27, 2008 12:07 am

Pamiętnik jest napisany dosyć "rzewnie". Jego wspaniałą stroną są opisy życia w majątku w Będominie, bardzo szczegółowe, i autentyczne zdjęcia z publikacji niemieckiej albumu rodzinnego autorki. A wydawnictwo rzeczywiście przedobrzyło i zrobiło z części ilustracyjnej "amatorszczyznę".
knovak - Wto Sty 29, 2008 7:46 am

Hehe, gdybyś miał trochę czasu, ochoty i dobrego adwokata to "Julita" mogłaby by mieć niezłe finansowe kłopociki...
Przecież oni na tym robią kasę, zwyczajne złodziejstwo.

rychu40 - Wto Sty 29, 2008 3:20 pm

knovak napisał/a:
"Julita" mogłaby mieć niezłe finansowe kłopociki... Przecież oni na tym robią kasę, zwyczajne złodziejstwo.

Zdjęć do publikacji popełniłem tysiące. W kilku przypadkach potrafili w ogóle nie zapłacić. Adwokat kosztuje a stawki autorskie niskie i trzeba mieć szczęście i się czasami prosić żeby wzięli. Te przykłady powyżej to taka ciekawostka że trzeba przyglądać sie materiałom dokumentalnym bo fałsz historyczny to przerabialiśmy nieraz. Ten u "Julity" raczej niewielki. Jest takie wydawnictwo Bernardinum które wydało album z reprodukcjami Mokwy. Ponad setka reprodukcji z moim nazwiskiem i nawet nie zapytali o zgodę nie mówiąc o jakimkolwiek honorarium. Do tej "Julity" wysłałem maila ale bez odpowiedzi. Teraz mam duże archiwum przeźroczy, innych zdjęć i mogę sobie przeglądać je w zaciszu domowym na emeryturce. :hihi:

feyg - Wto Sty 29, 2008 3:33 pm

rychu40 napisał/a:
Teraz mam duże archiwum przeźroczy, innych zdjęć i mogę sobie przeglądać je w zaciszu domowym na emeryturce. :hihi:

Ale podzielisz się z nami tymi skarbami, przynajmniej od czasu do czasu? :wink:

rychu40 - Wto Sty 29, 2008 4:18 pm

Podzielę na pewno. Jedyny problem to możliwość zablokowania publikacji zdjęcia obiektu np. obrazu ze zbiorów konkretnej instytucji. Trzeba uzyskać zgodę lub wykupić licencję na publikację. Wszystko powoli jest tylko za forsę. Na zachodzie to już norma. Jeszcze u nas to hulaj dusza. :)
villaoliva - Wto Sty 29, 2008 6:17 pm

Umieszczaj znak wodny na zdjęciech publikowanych w necie.
rychu40 - Wto Sty 29, 2008 9:46 pm

villaoliva napisał/a:
Umieszczaj znak wodny na zdjęciach publikowanych w necie.

Prawdziwy znak wodny w strukturze zdjęcia jest niewidoczny i trzeba płacić. Nic mnie bardziej nie wkurza jak małe, rozmydlone knoty i do tego jeszcze popszczone jakimiś znaczkami. Wartościowe zdjęcie w rawie, lub tifie, slajdy wielkoformatowe lub zdjęcia od formatu 13x18 cm to jest materiał do publikacji drukowanej. I one drzemią u mnie na płytkach lub w albumach. Z ilustracji internetowej to do publikacji w min. 300 dpi wychodzi obrazek wielkości 6x9 cm lub mniejszy. Teraz te miliardy zdjęć zalewających internet to piękny podgląd dla wszystkich z życia bliźnich i mała informacja o autorstwie powinna wystarczyć do nawiązania honorowego kontaktu. Jak nie to konsumuj ze smakiem a jak się podszyjesz pod autorstwo to jak znajdę to napiętnuję. Ale w ogóle jestem bardzo tolerancyjny, zwłaszcza na dokonania nieprofesjonalistów. Często zdjęcia źle zeskanowane, krzywe, byle jakie ale jest w nich trochę serca. :D

knovak - Wto Sty 29, 2008 10:01 pm

Przy tak ewidentnym złodziejstwie adwokata opłaca złodziej a nie powód. Trzeba tylko znaleźć chętnego prawnika. A stawki - x 10 przynajmniej, bo to już nie honorarium tylko odszkodowanie, do tego koszty sądowe i adwokackie. Ja w podobnej sytuacji nie miałem skrupułów, wystarczyło pismo z kancelarii prawnej z wezwaniem do zapłaty, a nie e-mail.
lusinek1 - Wto Sty 29, 2008 10:59 pm

knovak napisał/a:
Trzeba tylko znaleźć chętnego prawnika.

Knovak ma rację - trzeba pogonić kota złodziejom. Jeżeli TAKIE wydawnictwo jak Bernardinum robi TAKIE numery, to zasłużyli na "bęcki" :)
To, że prawnicy dużo kosztują, to bzdura - do takiej sprawy nie trzeba od razu "lojera" z zagramanicznej kancelarii, czy innego SKS-u... :wink:
A akurat na tym forum, o ile mnie pamięć nie myli, udziela się kilku niezłych prawników... :mrgreen:

knovak - Wto Sty 29, 2008 11:06 pm

Dodam tylko, że złodziejskie wydawnictwa czerpią z tego procederu nienależne zyski, a pobłażliwość wobec nich skutkuje nieustającym "ciągiem dalszym". I rozszerzaniem plagi. A jeśli zjawisko będzie powszechne, to po co będzie w ogóle kupować zdjęcia, jeśli można będzie je bezkarnie rąbnąć?
villaoliva - Wto Sty 29, 2008 11:13 pm

Kto jak kto ale Wydawnictwo Diecezji Pelplińskiej "Bernardinum" powinno przestrzegać przykazania: Nie będziesz kradł.
rychu40 - Wto Sty 29, 2008 11:22 pm

knovak napisał/a:
Ja w podobnej sytuacji nie miałem skrupułów, wystarczyło pismo z kancelarii prawnej z wezwaniem do zapłaty, a nie e-mail.

Maila wysłałem do wydawnictwa "Julita" by zasygnalizować fuszerkę. Nie o honorarium czy nieumieszczenie nazwiska bo jak dawniej widziałem co drukarnia zrobiła z moim slajdem i jeszcze autoryzowała, to można było się załamać. Takie zdjęcia z Internetu ściągane i drukowane świadczą o amatorszczyźnie. Wydawnictwo Bernardinum jest młodym wydawnictwem, związanym z kościołem i też uczy się profesjonalizmu. Wspominam dawny kontakt z Wydawnictwem Morskim gdzie umowy o publikacje zdjęć były sporządzane na lata. Umowy dotyczyły wykonania a druga publikacji. Pierwsza publikacja 100%, druga 75%, trzecia 50% honorarium. Teraz niektóre wydawnictwa to tandeta. A ja mam za miękkie "nerwy" do użerania się i muszę mieć twarde ...co innego. :D

lusinek1 - Wto Sty 29, 2008 11:47 pm

Cytat:
Z dniem 1 stycznia 1998 roku, w wyniku wydanego dekretu Biskupa Pelplińskiego, powstała nowa oficyna - Wydawnictwo Diecezji Pelplińskiej "Bernardinum", stanowiące efekt połączenia Wydawnictwa Diecezjalnego z Wydawnictwem Wyższego Seminarium Duchownego "Bernardinum". Z perspektywy czasu powiedzieć można, że połączenie obu firm okazało się posunięciem trafnym. Nowoczesne zaplecze techniczne i doświadczona kadra pracownicza sprawiają, że obecnie Wydawnictwo jest w stanie zrealizować każde zamówienie na rynku poligraficznym. Szczególną wagę przywiązujemy nie tylko do terminowości, ale także do profesjonalnego wykonania powierzonej nam pracy, co najlepiej oddaje hasło reklamowe "Bernardinum": Jesteśmy spadkobiercami Gutenberga, solidnymi jak jego dzieło.

Cytat za: http://www.bernardinum.com.pl/?a=1
Ot, profesjonaliści... :%

seestrasse - Wto Sty 29, 2008 11:52 pm

rychu40 napisał/a:
Wydawnictwo Bernardinum jest młodym wydawnictwem, związanym z kościołem i też uczy się profesjonalizmu

o święta naiwności :OO

rychu40 - Sro Sty 30, 2008 12:01 am

seestrasse napisał/a:
o święta naiwności :OO

No nie chciałem już tak z "kopyta". Kilka publikacji wydrukowali pięknie z moimi reprodukcjami
ale tylko drukowali, dla innej instytucji. Wiem jakie są opinie. :D

seestrasse - Sro Sty 30, 2008 12:04 am

nie zapominajmy, że to "zakład chroniony" :wink:
rychu40 - Sro Sty 30, 2008 12:18 am

Ten album Marian Mokwa jest w kilkunastu księgarniach internetowych z informacją że nakład wyczerpany. Wystarczy wklepać w Googlach. Ilustracje z reprodukcji wyszły słabo. Potem mnie wtajemniczono że wówczas z taśmy schodziły reprodukcje obrazów Mokwy razem ze św. obrazkami więc jaka to mogła być jakość. Ale z czasem jakość zdecydowanie sie polepszyła. Gdyby tak polepszyło się jeszcze przestrzeganie praw autorskich. :II
seestrasse - Sro Sty 30, 2008 12:28 am

a masz na te swoje dzieła jakąś umowę?
rychu40 - Sro Sty 30, 2008 12:52 am

Wydawnictwo które wydaje samodzielnie jakąś publikację, nawet autorską, powinno w przypadku reprodukcji nawiązać z autorem zdjęć, który jest znany autorowi publikacji kontakt w celu podpisania umowy lub uzyskania zgody na publikację ilustracji w jakiejś tam formie.
Jeżeli instytucja inna zleca tylko wydrukowanie z materiałów opłaconych przez siebie to takie np. Berbardinum jest zwolnione o troski o przestrzeganie praw autorskich. W tym przypadku gotowe zdjęcia wykorzystało wydawnictwo do publikacji zrobionej przez siebie od początku do końca. Autor tekstu otrzymał honorarium, autor zdjęć figę z makiem. Za późno się dowiedziałem o publikacji i nie chciałem się awanturować bo inna publikacja była w toku.

knovak - Sro Sty 30, 2008 1:35 pm

seestrasse napisał/a:
a masz na te swoje dzieła jakąś umowę?

Gdyby była umowa to by tu nie było mowy o kradzieży... :%

seestrasse - Sro Sty 30, 2008 3:31 pm

wiesz co, znam takich którzy mają umowy, i pieniędzy dotąd nie zobaczyli :hihi:
lusinek1 - Sro Sty 30, 2008 5:21 pm

Jedni i drudzy powinni w takiej sytuacji... powalczyć z bezrobociem wśród prawników :)
...i pójść po swoje do Sądu...

rychu40 - Sro Sty 30, 2008 8:05 pm

knovak napisał/a:
Gdyby była umowa to by tu nie było mowy o kradzieży...

Każde zdjęcie jest objęte prawem autorskim. Jeżeli ktoś wykorzystuje zdjęcie z podanym nazwiskiem lub bez autorstwa, lub z zastrzeżonymi prawami, bo wpadły mu w "łapy", w publikacji drukowanej, w internecie, bez zgody autora, bez opłacenia honorarium za wykorzystanie ilustracji, która zgodnie z ustawą o prawie autorskim jest utworem, po prostu kradnie prawa autorskie twórcy. I podlega karze. Jeżeli autor należy do jakiejś organizacji autorów np. ZAIKS - u to organizacja go broni ale trzeba się opłacić. Indywidualnie to w sądzie. Jeżeli warto, bo edytor jest bogaty i opublikowali więcej zdjęć to może się opłacić. Nigdy się nie użerałem z powodu jednego lub kilku zdjęć, zwłaszcza reprodukcji. Ale nawet opublikowanie jednego zdjęcia bez uzyskania zgody autora i opłacenia honorarium, a wtedy się spisuje umowę, jest zwykłą kradzieżą. I trzeba umowę sporządzić przed publikacją ale można i po, przepraszając autora. :) Ktoś za publikację kasuje lub robi sobie reklamę. A wejść w posiadanie zdjęć jest dzisiaj w dobie cyfrówek bardzo łatwo. Jest zresztą ustawa tutaj i można ją przestudiować. Każdy kto chce wykorzystać czyjąś pracę, dzieło czy utwór, powinien częściej do niej sięgać. W dzisiejszych czasach złodziejstwo praw autorskich kwitnie zwłaszcza w mediach.

ola - Sob Lut 09, 2008 1:09 am

rychu40, ale w ogóle odzywałeś się do nich z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji? Mogliby chociaż przeprosić, skoro nie zależy Ci na zadośćuczynieniu.
knovak - Sob Lut 09, 2008 9:59 am

Odezwał się, odezwał...
rychu40 napisał/a:

Zdjęć do publikacji popełniłem tysiące. W kilku przypadkach potrafili w ogóle nie zapłacić. Adwokat kosztuje a stawki autorskie niskie i trzeba mieć szczęście i się czasami prosić żeby wzięli. Te przykłady powyżej to taka ciekawostka że trzeba przyglądać sie materiałom dokumentalnym bo fałsz historyczny to przerabialiśmy nieraz. Ten u "Julity" raczej niewielki. Jest takie wydawnictwo Bernardinum które wydało album z reprodukcjami Mokwy. Ponad setka reprodukcji z moim nazwiskiem i nawet nie zapytali o zgodę nie mówiąc o jakimkolwiek honorarium. Do tej "Julity" wysłałem maila ale bez odpowiedzi. Teraz mam duże archiwum przeźroczy, innych zdjęć i mogę sobie przeglądać je w zaciszu domowym na emeryturce. :hihi:

ola - Sob Lut 09, 2008 6:15 pm

to sorrki, nie doczytałam dokładnie
ja bym nie poprzestała na machnięciu ręką :evil: ale ja to zawzięta jestem :hihi: :hihi:

Gargi1961 - Pią Cze 17, 2011 12:15 pm

Onegdaj użyczyłem ca 100 fotografii do publikacji Fułka i Stinzinga "Kurort w cieniu PRL-u." a jakże, podziękowali we wstępie i w zakończeniu - książeczki, egzemplarz bezpłatny dali, zwrócili prawie wszystkie materiały, ale do meritum. Zdziwiłem się okrutnie kiedy w solowej już książce pana W.F. „Od huzarów śmierci do Eltona Johna” ponownie znalazłem swoje materiały już bez zgody, jakiejkolwiek informacji o pochodzeniu o darmowym egzemplarzu nie wspomnę...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group