|
Dawny Gdańsk
|
|
Poszukuję/mam/oddam - Scenki rodzajowe z XIX malarstwa gdańskiego
rychu40 - Sob Lut 23, 2008 9:31 pm Temat postu: Scenki rodzajowe z XIX malarstwa gdańskiego Pięć scenek z Obrazu Johanna Carla Schultza (1801-1873), Dwór Artusa w Gdańsku, po 1850, olej, płótno, 67 x 84 cm. Jest nawet przekrój społeczny bo jakieś zbłąkane chłopiny są wyganiane z tego przybytku bogaczy.
parker - Sob Lut 23, 2008 9:48 pm
Super.
Pokazuj takich więcej
Zawsze na mnie podejrzliwie patrzą w muzeach, kiedy próbuję podglądać takie szczegóły...
ruda - Sob Lut 23, 2008 11:42 pm
Ładne i gratuluję pomysłu
rychu40 - Nie Lut 24, 2008 12:45 am
Będzie cd. Jeszcze mam trochę zapasów.
Filejski - Nie Lut 24, 2008 12:48 am
Ciekawy temat. Dwie grafiki, ktore same w sobie sa scenkami rodzajowymi z tamtego okresu. Pozdrowienia.
ruda - Nie Lut 24, 2008 10:51 am
Filejski, cuda!
rychu40 - Nie Lut 24, 2008 3:46 pm
Bartholomäus Milwitz, (1590 - 1656), fragment „Pożaru na Długim Targu w Gdańsku", olej, deska, 26x49 cm. Pożar wybuchł ok 1643 r. Niestety nie mam zbliżenia i tylko wykadrowany fragment z całości.
rychu40 - Nie Lut 24, 2008 3:47 pm
Michael Carl Gregorovius, Długi Targ w Gdańsku, 1832, olej, płótno, 102 x 76,5 cm
Fragment z handlującymi przy Neptunie. Co może wisieć na kracie? Kurczaki?
parker - Nie Lut 24, 2008 4:23 pm
rychu40 napisał/a: | Bartholomäus Milwitz, (1590 - 1656), fragment „Pożaru na Długim Targu w Gdańsku". Pożar wybuchł ok 1643 r. Niestety nie mam zbliżenia i tylko wykadrowany fragment z całości. |
Dzięki, Rychu. Naprawdę nie da się bliżej tych koników? to mój ulubiony fragment
villaoliva - Nie Lut 24, 2008 4:24 pm
Kurczaki i cała reszta niemal trójwymiarowe.
Piekne.
Dzięki Rychu
parker - Nie Lut 24, 2008 4:26 pm
A panie sprzedawczynie wręcz eteryczne... krata Neptuna przez nie prześwituje
rychu40 - Nie Lut 24, 2008 4:40 pm
parker napisał/a: | Naprawdę nie da się bliżej tych koników? to mój ulubiony fragment |
Zupełnie stracą szczegóły. To bardzo długi obraz i kadrowanie z całości rozmyje szczegóły.
Zbliżeń niestety nie zrobiłem.
roland - Nie Lut 24, 2008 10:01 pm
Dwie grafiki oryginalne z mojego zbioru.
Pierwsza, którą już znacie - Drzeworyt Gustava Schoenlebera - mój egzemplarz był podmalowywany innym zestawem fab - ciekawostką jest Brama Tobiasza przed przebudową.
Druga grafika przedstawiająca Długie Pobrzeże
rychu40 - Nie Lut 24, 2008 10:30 pm
Temat się rozwija więc nowy obrazek rodzajowy z wodą. Fragment widoku Gdańska Fryderyka Edwarda Meyerheima (1808 - 1879) Widok Gdańska 1829, olej, płótno, 116x157 cm
Dwaj żołnierze czekają pewnie na mieszczki niosące wodę.
Filejski - Nie Lut 24, 2008 11:52 pm
Fragment drzeworytu z 2. polowy XIX wieku. Scenka na moscie zielonym w kierunku ul. Stagiewnej. Autora nie udalo mi sie zidentyfikowac. Co ta pani niesie w tych wiadrach? Czyzby odcieto doplyw wody?
rychu40 - Pon Lut 25, 2008 12:20 am
Filejski napisał/a: | Co ta pani niesie w tych wiadrach? Czyzby odcieto doplyw wody? |
Na akwafortach z II poł. XVIII w. Deischa przedstawiających przekupniów i domokrążców jest na jednej mleczarz. To raczej nadaje się do scenek rodzajowych w grafice tak jak Twoja grafika ale taką miniaturkę Mleczarza wklejam. Ten cykl 40 grafik jest "znakomitym materiałem ikonograficznym i historyczno - obyczajowym o codziennym życiu Gdańska"
Z katalogu wystawy Aurea Porta
Filejski - Pon Lut 25, 2008 11:59 am
O.K. To znaczy tutaj obrazy olejne (tylko XIX wiek?), a grafika w watku rownoleglym?
Wilhelm Stryowski: "Szlachta polska w Gdansku".
rychu40 - Pon Lut 25, 2008 5:32 pm Temat postu: Prawa autorskie Taka kwestia. Wszystkie ilustracje do tematu scenki rodzajowe które wklejam są sfotografowane również przeze mnie. I są to fragmenty obrazów a nie całe reprodukcje. Wklejanie całych lub fragmentów reprodukcji z publikacji drukowanych lub ściąganych z netu z naruszenie praw autorskich mija się z celem.
Filejski - Pon Lut 25, 2008 9:39 pm
Wyjasnij mi prosze, co jest dozwolone a co nie.
Wszystkie ryciny, ktore zamieszczam, pochodza z moich zbiorow. Nie jestem ani autorem, ani jego spadkobierca, ani wydawca tych grafik. Do kogo naleza wiec prawa autorskie i jak dlugo pozostaja w mocy? Jak odszukac osobe upowazniona do praw autorskich? Ryciny te sa dosyc popularne i czesto reprodukowane w roznych wydawnictwach (n.p. drzeworyt Schoenlebera mam w 3 wersjach: czarno-bialej i 2 X wtornie kolorowanej, kto mialby tu prawa autorskie?). Co zmienia w prawach autorskich publikacja fragmentu grafiki?
Reprodukcje obrazu Stryowskiego mam w jakims albumie (Aurea porta?). Wersje, ktora zamiescilem skopiowalem z internetu. Znajduje sie tam informacja, ze dopusczalne jest kopiowanie w wysokiej rozdzielczosci, poniewaz prawa autorskie zostaly uznane przez wlascicieli za dobro publiczne. Informacja ukazuje sie po przytrzymaniu myszki na obrazie.
Skany tego obrazu znajduja sie na co najmniej kilkunastu stronach internetowych.
http://www.nationmaster.com/encyclopedia/Szlachta
Jak funkcjonuja prawa autorskie w przypadku skanowania i zamieszczania w internecie pocztowek? Czy cel, w ktorym dana praca jest publikowana (komercyjny, lub "pro publico bono") ma wplyw na interpretacje praw autorskich?
Strasznie Cie zasypalem pytaniami, ale mysle, ze warto to wyjasnic. Pozdrawiam.
rychu40 - Pon Lut 25, 2008 10:52 pm
Trochę zawsze się wkurzam gdy widzę moje reprodukcje. Inne mnie nie interesują jedynie ta Szlachta. W latach 2003 -2004 robiłem prywatną stronę o Muzeum Narodowym i publikowałem również zdjęcia z zastrzeżonymi prawami autorskimi. Wkleiłem jej fragment na serwer i to są te trzy podstrony. tutaj i tutaj i tutaj
Stronę stworzyłem bo nie mogłem patrzeć na to mydło na stronie oficjalnej z moim nazwiskiem. Na przestarzałym już wtedy komputerze, z autorskich slajdów, bo zrujnowałem się jeszcze na prywatny skaner. Zastrzegłem prawa autorskie ponieważ muzeum udziela licencji na publikowanie swoich zbiorów. Mnie jakoś to uchodziło bez opłat. Nie wszędzie udaje mi się sprawdzić kto publikuje moje zdjęcia ale strona którą podałeś robi to z perfidią typową dla pirata. Ponieważ nawet nie próbuje zamaskować że po chamsku ściągnęła plik. Te zaznaczenia o których wspominałem są nie wszędzie tak widoczne ale tutaj to już ewidentnie są dowody piractwa. Wkleję tą reprodukcję ze strzałką i uważam sprawę za wyjaśnioną. Cytat: | Co zmienia w prawach autorskich publikacja fragmentu grafiki? |
Tak naiwnie trochę się tłumacząc to tak jak cytat z podaniem źródła. Można testować czy ktoś nie będzie wymyślał jakiś utrudnień. Prawa autorskie są moje do zdjęcia. Prawo do publikacji wiadomo. Ale to jest fragment dzieła a Dawny Gdańsk widzę jako grupę ludzi kochających sztukę gdańską. I to mnie rozgrzesza. A pocztówki to dawno minęło 70 lat od wypusku. Właściciela pocztówki czasami warto usatysfakcjonować.
Łukasz - Pon Lut 25, 2008 11:36 pm
Rychu, jesteś pewien, że tu w ogóle istnieją prawa autorskie, które mogłyby Ci przysługiwać? Zgodnie z ustawą "przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze". Czy zdjęcie obrazu jest twórcze i ma charakter indywidualny? Wydaje mi się, że nie, bo po pierwsze jedynie odtwarza (nie: "tworzy") obraz w tej samej formie, co jego pierwotna, a po drugie każdy, kto wykona zdjęcie tego obrazu, będzie miał zdjęcie analogiczne do innych, czyli bez indywidualnego charakteru.
Z pocztówkami to chyba nie takie proste, bo jeżeli autor jest posiadaczem majątkowych praw autorskich, to 70 lat liczy się od jego śmierci. Więc teoretycznie (pewnie nawet bardzo teoretycznie ) niektóre pocztówki mogą jeszcze być chronione.
rychu40 - Pon Lut 25, 2008 11:52 pm
Łukasz napisał/a: | Rychu, jesteś pewien, że tu w ogóle istnieją prawa autorskie, które mogłyby Ci przysługiwać? Zgodnie z ustawą "przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze". Czy zdjęcie obrazu jest twórcze i ma charakter indywidualny? Wydaje mi się, że nie, bo po pierwsze jedynie odtwarza (nie: "tworzy") obraz w tej samej formie, co jego pierwotna, a po drugie każdy, kto wykona zdjęcie tego obrazu, będzie miał zdjęcie analogiczne do innych, czyli bez indywidualnego charakteru.
|
Tak, zgoda. Honorarium autorskie za reprodukcję do publikacji z jakiegoś zdjęcia było wyceniane na 20% ceny za zdjęcie o indywidualnym charakterze. To w czasach gdy nie było skanera. A na takim zdjęciu była informacja że reprodukcję wykonał artysta fotografik jakiś tam. Teraz przy technice cyfrowej skan zdjęcia czy pocztówki jest łatwy. Ale wiedza potrzebna do wykonania kolorowego zdjęcia do publikacji i sprzęt i jego dobór to właśnie indywidualne działania. I zapewniam Ciebie że każda reprodukcja barwna jest inna. To jest ręczna robota i o jakości decyduje bardzo wiele parametrów zastosowanych przez fotografa. Zwłaszcza przy starych obrazach, ciemnych, pokrytych błyszczącym werniksem, gdy trzeba sfotografować obiekt w miejscu zastanym bo nie ma go jak przenieść jak np. Sąd Ostateczny Memlinga.
I fotograf ma prawo do informacji o swojej pracy.
parker - Wto Lut 26, 2008 12:04 am
Oczywiście, że ma prawo do informacji - ale czy ma prawo zabronić komuś zamieszczania zdjęcia w internecie np. na takim forum jak to?
rychu40 - Wto Lut 26, 2008 12:25 am
parker napisał/a: | Oczywiście, że ma prawo do informacji - ale czy ma prawo zabronić komuś zamieszczania zdjęcia w internecie np. na takim forum jak to? |
Jeżeli ktoś ma zdjęcia, z podanym źródłem, doszedł do nich po zakupie i omówił sprawy publikacji z autorem to dlaczego nie. Inne sprawy już wyjaśniałem. Jeżeli się publikuje zdjęcie z jakiegoś portalu to dla zasady należy podać skąd się je ma. Jeżeli własne to cóż za problem. Chyba że kompromitujące kogoś ale to już inny temat.
rychu40 - Wto Lut 26, 2008 12:38 am
Ciąg dalszy scenek rodzajowych jeżeli kogoś nie zmęczyły te zawirowania autorskie. Flisacy przy wieczornym ognisku Wilhelma Augusta Stryowskiego, olej, płótno 80x128. Flisacy, folklor nad Wisłą, trochę dalej od Gdańska, spław drewna. Wieczorne pląsy i relaks w tym fragmencie.
ruda - Wto Lut 26, 2008 8:05 am
Cytat: | A panie sprzedawczynie wręcz eteryczne... krata Neptuna przez nie prześwituje |
Za ten efekt odpowiada biel ołowiana
rychu40 - Wto Lut 26, 2008 10:08 pm
J.N.Boldt, fragment gwaszu, Port na Motławie, ok. 1830
pumeks - Sro Lut 27, 2008 9:55 am
To jest ładne (mam reprodukcję całości ale w innej kolorystyce).
Dodam że jest to jedno z ostatnich przedstawień Zielonej Bramy przed rozbiórką górnej kondygnacji, co nastąpiło w 1830 r.
Łukasz - Sro Lut 27, 2008 10:03 am
O, no właśnie. Po co właściwie była ta rozbiórka?
pumeks - Sro Lut 27, 2008 10:10 am
Żeby uniknąć katastrofy polegającej na tym, że fragmenty szczytów runą na przechodniów.
Już wtedy władze miasta wolały rozwiązywać problemy z zabytkami metodą rozbiórek, a nie remontów, i ten trend utrzymuje się do dziś.
rychu40 - Sro Lut 27, 2008 2:13 pm
pumeks napisał/a: | To jest ładne (mam reprodukcję całości ale w innej kolorystyce). |
Na 30 lecie Uniwersytet Gdański wydał kalendarz gdzie są reprodukcje z slajdów 9x12 cm, 12 rysunków z widokami Gdańska mojego autorstwa ze zbiorów MNG. Tam są bardzo precyzyjnie wydrukowane ilustracje niestety niektóre z dominantą niebieską. Prawie 1:1. No nieco mniejsze. Kalendarz na rok 2000.
rychu40 - Sro Lut 27, 2008 8:40 pm
Michael Carl Gregorovius, Długi Targ w Gdańsku, już było. Inny fragment obrazu z tragarzami i malowniczą grupką żydów i coś tam jeszcze. Tuż przy fontannie Neptuna. Co mogą nieść. Może kostkę brukową.
Filejski - Sro Lut 27, 2008 10:08 pm
Piekne powiekszenie. Widok dlugiego targu z ratuszem istnieje w kilku wersjach. Jedna znajduje sie w Galerii Narodowej w Berlinie (obecnie chyba w jej filii w Dortmundzie).
Wedlug Pumeksa w Muzeum Narodowym w Gdansku znajduja sie 2 wersje tego widoku. Zestawienie tych 3 obrazow autorstwa Pumeksa znajduje sie tutaj:
http://rzygacz.webd.pl/index.php?id=74,423,0,0,1,0
Wedlug moich informacji istnieje co najmniej jeszcze jedna wersja tego widoku. Obraz zostal zakupiony w roku 1999 na aukcji w Nowym Jorku przez grupe donatorow i ofiarowany Milwaukee Art Museum. Slaby skan mozna obejrzec tutaj.
http://www.taftmuseum.org...s/germanart.htm
Wszystkie 4 wersje roznia sie szczegolnie "scenkami rodzajowymi". Czy mozecie napisac cos wiecej o "gdanskich" wersjach obrazu. Moze Rychu fotografowal obie? Pozdrowienia.
Fenix - Sro Lut 27, 2008 10:27 pm
Po kliknięciu słabego skanu pojawia się przyzwoity .
pumeks - Czw Lut 28, 2008 11:02 am
Filejski napisał/a: | Czy mozecie napisac cos wiecej o "gdanskich" wersjach obrazu. Moze Rychu fotografowal obie? Pozdrowienia. |
Jedna z ilustracji na stronie Rzygaczy (ta druga od góry) jest autorstwa Rycha.
Filejski - Czw Lut 28, 2008 12:21 pm
Skan po powiekszeniu rzeczywiscie nie jest taki zly. Ciekawe jest porownanie panow z nosidlem ("brukarzy?"). W wersji "amerykanskiej" stali sie jakby bardziej eleganccy. Zydzi przeniesli sie troche dalej na lewo, w kierunku fontanny Neptuna.
Nawiazujac do dyskusji o prawach autorskich: zwroccie uwage, ze wszystkie zdjecia obrazow na stronie amerykanskiego muzeum opatrzone sa imieniem i nazwiskiem fotografa, ktory je sfotografowal. W tym wypadku jest to Lary Sanders. To na pewno dobry obyczaj i warty rozpowszechnienia o ile ustalenie autora fotografii jest mozliwe. Rychu ma na pewno racje, ze dobra sfotografowanie obrazu nie jest rzecza latwa i kazda taka fotografia jest "naznaczona" indywidualnymi prdylekcjami jej autora. Pozdrowienia.
rychu40 - Czw Lut 28, 2008 2:26 pm
Filejski napisał/a: | Nawiazujac do dyskusji o prawach autorskich: zwroccie uwage, ze wszystkie zdjecia obrazow na stronie amerykanskiego muzeum opatrzone sa imieniem i nazwiskiem fotografa, ktory je sfotografowal. W tym wypadku jest to Lary Sanders. To na pewno dobry obyczaj i warty rozpowszechnienia o ile ustalenie autora fotografii jest mozliwe. Rychu ma na pewno racje, ze dobra sfotografowanie obrazu nie jest rzecza latwa i kazda taka fotografia jest "naznaczona" indywidualnymi predylekcjami jej autora. |
W Ameryce prawa autorskie są bardzo surowe wobec łamiących je. I może dlatego nazwiska fotografów. Dzięki Filejskiemu odkryłem moją reprodukcję Szlachty... na kilku portalach nie tylko na tym z linkiem podanym. Jeden nawet przepraszał. Okazuje sie że większość portali z malarstwem zdobywa ilustracje przez ściąganie z promocyjnego publikowania reprodukcji przy reklamie jakiegoś wydarzenia artystycznego, z innych portali, lub ze stron prywatnych takich naiwnych jak ja, którzy publikują swoją harówkę (przy wykonywaniu reprodukcji), nawet w dużej rozdzielczości. Ale nawet ze zdjęcia w dużej rozdzielczości w necie nie da się wyłuskać fragmentu ze szczegółami. Trzeba się zbliżyć do obiektu i sfotografować tylko fragment. I często wtedy widać cały kunszt malowania scenek rodzajowych. Zdaję sobie sprawę że mam pewną przewagę w publikowaniu takich scenek z racji możliwości które miałem ale każda inicjatywa jest na forum mile widziana.
Nowa scenka, fragment obrazu Domenico Qaglio, Dwór Artusa w Gdańsku, 1833, olej, płótno, 93x73,5. Trochę podobny do obrazu Schultza. Ciekawostką są pieski biegające i inna już funkcja obiektu. Osoby zwiedzają wnętrze. Jest nawet przekupień sprzedający chyba jabłka.
rychu40 - Sob Mar 01, 2008 11:41 pm
Albert Juchanowitz (1817 - 1863), twórca romantycznych widoków. Fragment Dworu Artusa od strony ul. Chlebnickiej, olej, tektura 49x39 cm, 1839 r. Zaniedbane zaplecze Dworu i zabawy dzieci w statki.
rychu40 - Czw Mar 06, 2008 2:18 pm
Scenka z Obrazu J. C. Schultza, Długie Pobrzeże nad Motławą z 1837 r. Panowie z wiejska odziani wędrują po nadbrzeżu Motławy i może szukają roboty w porcie. Podobni do tych z Dworu Artusa.
rychu40 - Czw Mar 13, 2008 4:23 pm
Scenka rodzajowa z panoramą Gdańska w tle. Ze znanej rodziny malarzy gdańskich, Gregoroviusów. Michał Karol Gregorovius, (1789 - 1850), Przeróbka na Wiśle, 1843, olej, płótno, 22,5x28,5 cm
rychu40 - Pon Mar 17, 2008 9:53 pm
Michael Carl Gregorovius, Długi Targ w Gdańsku. Jeszcze jeden fragment z "kosmitą". Takie miałem skojarzenie patrząc na tą kolekcję jakiś garnków na tym sprzedawcy. Chodzący sklepik.
parker - Pon Mar 17, 2008 10:31 pm
najlepsza jest czapka
Sabaoth - Pon Mar 17, 2008 11:08 pm
To nie czapka, to projektor promieni śmierci
parker - Pon Mar 17, 2008 11:57 pm
przypomina mi to pewien artefakt szpitalny raczej
princessita - Wto Mar 18, 2008 1:10 am
Hmmmm.......jak dla mnie to może to jest Pan sprzedający garnki i artykuły kuchenne , wygląda mi to na patelnie z trzema nóżkami, kiedyś miałam okazje zobaczyć takie cudo na Jarmarku Dominikańskim na starociach.
Mnie zaskakuje co innego, nie wiem na ile ten obraz jest realistyczny ale ten pan w niebieskim ubranku i koronkowym kołnierzu ma strój nie z tej epoki. Może to jakiś karnawał??
lotos - Wto Mar 18, 2008 1:22 am
parker napisał/a: | przypomina mi to pewien artefakt szpitalny raczej | Witam Nie chcialam tego mowic glosno,ale mi moje pielegniarskie oczy podpowiadaja to samo.Tylko to jest wersja dla odwaznych
pawel.45 - Wto Mar 18, 2008 2:26 am
princessita napisał/a: | ...Mnie zaskakuje co innego, nie wiem na ile ten obraz jest realistyczny ale ten pan w niebieskim ubranku i koronkowym kołnierzu ma strój nie z tej epoki. Może to jakiś karnawał?? |
Kaftanik pazia z koronkowym kryzowym kołnierzykiem i fryzura, a także wzrost obu osób (skromny raczej) skojarzyły mi się z artystami cyrkowymi lub teatralnymi.
Nie potrafię określic wieku obojga - lecz nie mam pewności czy to jest mała dziewczynka z tak pulchnymi rączkami.
Hochstriess - Wto Mar 18, 2008 12:15 pm
Ten pan trzyma w prawej ręce to samo , co ma na głowie i czym handluje.
rychu40 - Wto Mar 18, 2008 3:45 pm
Powiększenie fragmentu z osobami przy sprzedawcy zwierząt w klatkach. Gregorovius chyba lepiej malował architekturę. Proporcje postaci sprzedawczyni do dwóch osób zainteresowanych wiewiórką siedzącą na klatce sugeruje że to są dzieci. Widzę że zainteresowanie tym fragmentem obrazu się wzmogło.
rychu40 - Sro Mar 19, 2008 9:41 pm
W.A. Stryowski, (1834 - 1917), Flisacy nad Wisłą, 1881, olej, deska, 56 x 93 cm
fragment, portrety flisaków. Stryowski, sławny malarz gdański, kolekcjoner, konserwator dzieł sztuki, muzealnik, pedagog.
parker - Sro Mar 19, 2008 11:25 pm
a co on ma za paskiem? wygląda jak OCZY
rychu40 - Sro Mar 19, 2008 11:41 pm
parker napisał/a: | a co on ma za paskiem? wygląda jak OCZY |
Trzyma w ręku rybę a za pazuchą chleb więc brakuje mu tylko cebuli i czosnku. Tak sądzę że to cebula. Dlaczego liście są niebieskie nie wiem. Może taka cebula wtedy rosła. Jakiś botanik by się przydał na Forum.
I zbliżenie na pasek.
fritzek - Czw Mar 20, 2008 12:03 am
Dziki, prawdziwy czosnek. Pokrój i barwa liści jak najbardziej czosnkowa, malutka główka. Teraz taki czosnek to rarytas przy zalewie produkcji z południowej Europy (i nie tylko).
Ehhh, miastowe ludzie ;)
A jak pięknie czosnek kwitnie...
rychu40 - Czw Mar 20, 2008 12:07 am
No bingo, fritzek dziękujemy. I mamy na Forum Botanika.
parker - Czw Mar 20, 2008 7:09 am
To ja poproszę jeszcze o zbliżenie na skrzypce
rychu40 - Pią Mar 21, 2008 12:16 am
Proszę, są skrzypce. Niestety z większego fragmentu. Ten czosnek mnie zaintrygował z powodu niebieskich łodyg i zrobiłem zbliżenie. Te 80 KB na obrazek zwłaszcza szczegółowy to za mało. Piksele zaczynają chorować.
princessita - Pią Mar 21, 2008 11:56 pm
A jak to możliwe jest ze gra sie na skrzypkach i pali fajkę
parker - Sob Mar 22, 2008 8:10 am
normalnie
wiele innych ciekawych rzeczy można robic podczas gry na skrzypcach
rychu40 - Wto Mar 25, 2008 11:08 pm
Jeszcze jeden fragment z obrazu Stryowskiego. Fragment dolnej części obrazu. Żaba zmykająca przed rozdeptaniem. I teraz potrzebny jest jeszcze specjalista od obuwia. Pewnie to jakaś odmiana łapci. W internecie pełno "łapcie tą dziewczynę", wieś Łapcie, łapcie dla niemowlaka, kocie łapcie, łapcie ideały, łapcie złodzieja,.....
fritzek - Sro Mar 26, 2008 12:25 am
Jaka piękna żabusia
A łapcie...Łapcie zazwyczaj wyplatano z łyka. Nogę owijano onucą, łapcia przywiązywano dratwą do stopy i na przód. Ale ja nie jestem łapciologiem
rychu40 - Sro Kwi 09, 2008 7:22 pm
M.K.Gregorovius, fragment, Fryderyk Wilhelm w Gdańsku, 1830 r., olej, płótno, 86 x 67,5 cm
danziger - Sro Kwi 09, 2008 7:55 pm
Mógłbyś mi wysłać większy skan (o ile masz) na email - danziger (at) poczta.fm?
rychu40 - Nie Kwi 20, 2008 10:53 pm
Inny fragment obrazu J.C.Schultza, Długie Pobrzeże nad Motławą z 1837 r.
rychu40 - Wto Kwi 29, 2008 2:40 pm
Obraz W.A.Stryowskiego co prawda z roku 1909 a więc początek XX wieku ale pewnie sierociniec niewiele się zmienił. Dziedziniec sierocińca w dawnym Domu Jałmużny w Gdańsku, 1909 r., fragment obrazu, olej, płótno, 125 x 75 cm
rychu40 - Czw Maj 15, 2008 7:45 pm
W.A.Stryowski, fragment obrazu, Rzeźbiarz Rudof Freitag w pracowni, rzeźbiący popiersie Heweliusza, 1861 - 62, olej, płótno, 61,5 x 80 cm
"Miał swoją pracownię w klasztorze pofranciszkańskim, przez pewien czas dzielił ją ze Stryowskim. Był twórcą i realizatorem idei odbudowy klasztoru i stworzenia w jej murach muzeum". (z katalogu wystawy)
lotos - Czw Maj 15, 2008 8:51 pm
Rudolf rzeźbił i rzeźbił,a żona samotnie siedziała w kąciku
rychu40 - Czw Maj 15, 2008 10:35 pm
lotos napisał/a: | Rudolf rzeźbił i rzeźbił,a żona samotnie siedziała w kąciku |
Nie miał żony. To siostra.
lotos - Czw Maj 15, 2008 11:36 pm
rychu40 napisał/a: | Nie miał żony | Musiał być naprawdę bardzo zapracowany.Ale psa miał
Fort - Sro Gru 10, 2014 10:45 pm Temat postu: NIEBIESKIE LIŚCIE CEBULI NA OBRAZIE STRYOWSKIEGO Witam po raz pierwszy na tym zacnym Forum
Stary post, ale temat chyba wciąż aktualny i nie wyjaśniony
Artyści czasem trochę eksperymentowali, tak też pewnie robił i Stryowski.
Być może niebieskość liści cebuli na tym obrazie wynika z faktu, że Stryowski zastosował tu laserunek, czyli nakładanie na niebieską, trwałą farbę inną żoltą, przeźroczystą, mniej trwałą. Źółć wraz z niebieską tworzyła w sumie piękną, soczystą zieleń, lecz z latami delikatna, przeźroczysta żólć zanikła i pozostał chłodny, nienaturalny błękit liści.
To nie jedyny taki przypadek. Na kilku innych dawnych obrazach widziałem podobne odbarwienie. Liście drzew, ale także mundury, pierwotnie zielone z czasem stały się niebieskie.
Co ciekawe, także współczesne wydruki atramentowe gdy blakną, w pierwszej kolejności zanikają żółcie i zielenie, a pozostaje CYAN czyli drukarska odmiana barwy niebieskiej
Dostojny Wieśniak - Czw Gru 11, 2014 12:34 am
W kwestii formalnej. – Bardzo często powielany błąd w odniesieniu o barwników malarskich. Żółć jest wydzieliną wątroby umożliwiająca procesy trawienne. Naduś sobie. Kiedy mówi się o barwnikach, bardziej na miejscu jest termin żółcień. Na tyle szeroki i pojemny, że mieści w sobie całą gamę różnych związków chemicznych, dających właśnie żółty kolor. Przy czym spoiwo farb, nie ma żadnego znaczenia.
Fort - Czw Gru 11, 2014 6:42 am
Dostojny Wieśniaku, Dziękuję za uwagę dotyczącą formalnego znaczenia słowa "żółć". Wystarczy jednak wpisać to hasło do przeglądarki internetowej i przełączyć na grafiki by zobaczyć jak powszechne jest identyfikowanie tego hasła z żółtą barwą właśnie i żółtymi barwnikami. Formalnie więc rozumiem Twoją intencję, ale życie pokazuje, że żółć powszechnie kojarzona jest także z żółtą barwą.
W ofercie są farby określane przez samych sprzedawców jako żółć cytrynowa, żółć neapolitańska, złocista itp.
Szkoda, że nie odniosłeś się do sedna mojego postu, to było by o wiele bardziej interesujące.
Dostojny Wieśniak - Czw Gru 11, 2014 11:25 pm
Pojęcia nie mam co mogłoby Cię zainteresować w tym temacie. Barwniki podlegają wielu procesom, uzależnionym od wielu czynników. Jakie zastosowane były w dowolnym (konkretnym) obrazie albo jakie stosował ten czy inny malarz, można bez większego trudu określić. Badania można zlecić tyle, że właściciel konkretnego obrazu powinien wyrazić na nie zgodę.
Sobie myślę.
Całkiem na marginesie – badania kosztują.
Istnieje oczywiście możliwość obejścia procedur. Ludzie, którym jest to naprawdę potrzebne, znają te myki. Całej reszcie świata, przy całym szacunku, znajomość onych sztuczek, do niczego potrzebna nie jest.
Fort - Pią Gru 12, 2014 5:40 am
Dostojny Wieśniaku. Z wcześniejszych postów dowiedziałbyś się, że temat nienaturalnej kolorystyki liści cebuli na obrazie Stryowskiego nie przeze mnie został wywołany, lecz przez kogoś innego, kto ma jak widać wiedzę nieporównywalnie skromniejszą od Twojej. Ja jedynie podjąlem próbę wyjaśnienia tego zjawiska.
Zbych - Pią Gru 12, 2014 6:23 pm
Szukam tych słynnych liści cebuli, szukam ale nie mogę znaleźć. Widać mam za małą wiedzę jak na forum o technikach malarskich.
Fort - Pią Gru 12, 2014 6:38 pm
"SPRAWA NIEBIESKIEJ BARWY LIŚCI CEBULI"
Scenki rodzajowe z XIX malarstwa gdańskiego,
STRONA 4
jedna wcześniej od obecnej
link :
http://forum.dawnygdansk....er=asc&start=45
Zbych - Pią Gru 12, 2014 7:59 pm
Do: Fort
Na stronie 4 (dwie wstecz od obecnej) znajdziesz również odpowiedź.
Odnosząc się do cudzego postu dalszego niż poprzedni należy zacytować post lub jego fragment, także obraz jeśli trzeba, a nie wymagać szukania, gdzie znajduje się przedmiotowa kwestia i nie robić z drugiego człowieka przygłupa.
Dlatego rzeczoną odpowiedź również zacytuję:
fritzek napisał/a: | Dziki, prawdziwy czosnek. Pokrój i barwa liści jak najbardziej czosnkowa, malutka główka. |
Liście dzikiego czosnku niebieścieją z dojrzewaniem. Nie aż tak jak na obrazie, więc resztę mogła dopełnić utrata barwy przez żółty barwnik. Myślę, że sprawa niebieskich liści czosnku jest już definitywnie wyjaśniona.
Jeśli chodzi o nazwy barwników, to ja również wolę używać słowo żółcień niż żółć.
Fort - Pią Gru 12, 2014 9:49 pm
Zbych napisał/a: | Do: Fort
Na stronie 4 (dwie wstecz od obecnej) znajdziesz również odpowiedź.
Odnosząc się do cudzego postu dalszego niż poprzedni należy zacytować post lub jego fragment, także obraz jeśli trzeba, a nie wymagać szukania, gdzie znajduje się przedmiotowa kwestia i nie robić z drugiego człowieka przygłupa.
Dlatego rzeczoną odpowiedź również zacytuję:
fritzek napisał/a: | Dziki, prawdziwy czosnek. Pokrój i barwa liści jak najbardziej czosnkowa, malutka główka. |
Liście dzikiego czosnku niebieścieją z dojrzewaniem. Nie aż tak jak na obrazie, więc resztę mogła dopełnić utrata barwy przez żółty barwnik. Myślę, że sprawa niebieskich liści czosnku jest już definitywnie wyjaśniona.
Jeśli chodzi o nazwy barwników, to ja również wolę używać słowo żółcień niż żółć. |
przeglądnałem mnóstwo zdjęć dzikiego czosnku i na żadnym nie są niebieskie jak na obrazie, dlatego podałem inne możliwe wyjaśnienie tej nietypowej barwy. Poza tym nie ma pewności że Stryowski namalował tu właśnie dziki czosnek, to jedynie przypuszczenie.
Adamdownunder - Pon Sty 25, 2016 10:41 am
Zbych napisał/a: | Liście dzikiego czosnku niebieścieją z dojrzewaniem. Nie aż tak jak na obrazie, więc resztę mogła dopełnić utrata barwy przez żółty barwnik. Myślę, że sprawa niebieskich liści czosnku jest już definitywnie wyjaśniona |
Fort napisał/a: | przeglądnałem mnóstwo zdjęć dzikiego czosnku i na żadnym nie są niebieskie jak na obrazie, dlatego podałem inne możliwe wyjaśnienie tej nietypowej barwy. Poza tym nie ma pewności że Stryowski namalował tu właśnie dziki czosnek, to jedynie przypuszczenie. |
Byłem dziś w muzeum zobaczyć wystawę „The Grates” i znalazlem tam orginalny obraz „Dziewczyna płacząca nad umarłym kanarkiem” wykonany przez Jean-Baptiste Greuze.
Przypomniał mi się ten temat więc wam podam podobny przyklad. Ten znany obraz miał taki sam efekt zmiany zieleni z upływem czasu jak przy tych listkach od czosnku na obrazie „Flisacy nad Wisłą” Stryowskiego z 1881 roku.
Na orginale tego starego obrazu Greuze liście były też zielone a kanarek żółty.
Fort - Pon Sty 25, 2016 11:18 am
Witaj Adamdownunder,
Fajnie że pamiętasz temat i o tym piszesz.
...i pomyśleć że drobna praca konserwatora mogłaby przywrócić oryginalną kolorystykę bez ingerencji w istniejąca warstwę malarską.
Nałożenie nowej, cienkiej, transparentnej żółcieni na odbarwione miejsca przywróciłoby naturalny, oryginalny wygląd zmienionego fragmentu.
Problem nietrwałości barwników istnieje niestety i dziś. Nawet najlepsze światowe firmy nie są w stanie zapewnić wszystkim swym kolorom najwyższej trwałości. Niektóre barwy przetrwają stulecia, inne nie przetrwają stu lat, a wiec tak naprawdę postęp nie jest aż tak wielki w stosunku do czasów gdy powstawały obrazy Stryowskiego i jemu podobnych.
Adamdownunder - Pon Sty 25, 2016 11:44 am
rychu40 napisał/a: | Jakiś botanik by się przydał na Forum |
Swoja drogą to dla mnie za pasem tego pierwszego flisaka na obrazie Stryowskiego jest widoczny zarówno czosnek jak i cebula.
Naprawde potrzeba nam chyba tutaj botanika.
princessita - Wto Sty 26, 2016 3:25 pm
A ja jestem ciekawa jaki był oryginalny kolor, skoro obraz powstał w XVIII czy XIX wieku, przecież nie było wtedy aparatów fotograficznych i jeszcze na dodatek kolorowych? Kanarki mają różne kolory mój np był w kolorze pomarańczowej pasteli i zieleni (ot takie geny miał).
Co do obrazu Stryowskiego może to są szalotki? zresztą cebule się jadło po to aby zęby nie wypadały
Zbych - Wto Sty 26, 2016 6:00 pm
Też miałem kiedyś kanarka. Był biały.
Żółty barwnik tak do końca nie wyblakł, bo jest obecny na rybie na obrazie. Wobec tego pierwotnym kolorem liści soczysta zieleń raczej nie była.
Adamdownunder - Wto Sty 26, 2016 11:02 pm
princessita napisał/a: | A ja jestem ciekawa jaki był oryginalny kolor, skoro obraz powstał w XVIII czy XIX wieku, przecież nie było wtedy aparatów fotograficznych i jeszcze na dodatek kolorowych? |
Pewno zrobili jakies badania.
Właściciel obrazu Narodowege Muzeum w Glasgow na swojej stronie internetowej tak wlasnie opisuje ten obraz.
Cytat: | „This oval painting is typical of a type perfected by Greuze which played on the viewer's emotions. Here we are invited to sympathise with the young girl grieving over her dead canary. Such subjects had great appeal for Greuze's contemporaries and the painting attracted much critical attention when it was exhibited at the Salon in 1765. Greuze emphasises the girl's facial expression and also the textural contrasts between her scarf, the flowers, the wooden cage and the dead canary.
The yellow glaze Greuze used has become transparent with age so the canary appears white, and what should be green foliage has become blue.” |
...Żółta glazura, używana przez Greuze stała się przeźroczysta z wiekiem więc kanarek sprawia wrażenie że jest biały, a mające być zielone liście stały się niebieske."
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Barwniki podlegają wielu procesom, uzależnionym od wielu czynników. Jakie zastosowane były w dowolnym (konkretnym) obrazie albo jakie stosował ten czy inny malarz, można bez większego trudu określić. Badania można zlecić tyle, że właściciel konkretnego obrazu powinien wyrazić na nie zgodę.
Całkiem na marginesie – badania kosztują. |
Narodowege Muzeum w Glasgow na pewno na to stać i jak tak napisali to pewno obraz został przez nich zbadany.
Adamdownunder - Sro Sty 27, 2016 3:11 am
Fort napisał/a: | ...i pomyśleć że drobna praca konserwatora mogłaby przywrócić oryginalną kolorystykę bez ingerencji w istniejąca warstwę malarską.
Nałożenie nowej, cienkiej, transparentnej żółcieni na odbarwione miejsca przywróciłoby naturalny, oryginalny wygląd zmienionego fragmentu |
Z tego co wiem to wszystkie nowoczesne trendy konserwatorskie nie ingerują w oryginalną kolorystykę na zachowanych starych obrazach. Robi się tak tylko wtedy gdy taka praca konserwatorska jest uzasadniona ratowaniem naprawianego dzieła malarskiego.
|
|