|
Dawny Gdańsk
|
 |
Gdańsk - Sopot - Gdynia - Buduje się w Gdańsku
DarioB - Pon Maj 29, 2006 11:44 pm Temat postu: Buduje się w Gdańsku Inwestorzy, jak widać, coraz łakomiej patrzą na tereny w centrum miasta. Zobaczymy jaki będzie tego efekt.
Myślę, że warto założyć wątek, w którym będziemy zbierać informacje (robić dokumentację foto) tego co się buduje wokół nas. Nie każdy z nas ma możliwość przyjrzeć się danej inwestycji, a pewnie wielu jest ciekawych co się dzieje.
Wielu (w tym ja sam) jest z kolei obserwatorami tego co się buduje, ale nie ma z kolei bladego pojecia co w danym miejscu powstanie.
Zatem ja na próbę wrzucę kilka ciekawostek z mojej okolicy i liczę, że uda się rozszyfrować, co jest planowane w tych miejscach.
1. Wyburzane są pozostałości po Dagomie na Szafarni. Liczę że inwestor postawi w tym miejscu jakiś ciekawy hotel.
2. Lastadia - trwają prace wykończeniowe. Inwestycja odważna, oby pociągnęła za sobą kolejne w okolicy.
3. Między Kamienną Grodzą a Toruńską teren czeka na rozpoczęcie budowy. Może wiecie jakie są plany wobec tej lokalizacji??
Załączam bieżące zdjęcia z wymienionych obszarów.
danziger - Wto Maj 30, 2006 12:35 am
A Lastadia to nie jest ta "Nowa Lastadia" by Górski? Czy też ta NL ma powstać gdzie indziej - bo nie pamiętam
parker - Wto Maj 30, 2006 8:17 am
to jest TA "Nowa Lastadia" by Invest Komfort.
Corzano - Wto Maj 30, 2006 8:56 am
parker napisał/a: | to jest TA "Nowa Lastadia" by Invest Komfort. |
Jesteś pewna?
parker - Wto Maj 30, 2006 7:18 pm
Corzano napisał/a: | parker napisał/a: | to jest TA "Nowa Lastadia" by Invest Komfort. |
Jesteś pewna? |
Tak, jestem pewna
http://www.investkomfort.pl/index.php?n=417
DarioB - Pon Cze 12, 2006 7:44 pm
Rzeczywiście ten zniwelowany teren koło bastionów zabuduje Górski:
http://www.pbgorski.pl/e4.../ShowCategory/1
DarioB - Sob Lip 01, 2006 12:14 am
Przy Szafarni prace idą na całego. Jak ktoś dotrze do jakichs wizualizacj itego miejsca to poproszę o namiary.
Mr X - Wto Lip 11, 2006 10:59 am
We Wrzeszczu na ulicy Słowackiego mają zamiar wybudować wielki 17 kondygnacyjny budynek biurowo-mieszkalny + 2 małe kolo niego!! Nie wiem po co - i jeszcze do tego w takim miejscu..dokładnie na przeciwko restauracji Srebrny Młyn ....miedzy blokami 4 piętrowymi a Kosciołem!! Wyburzono tam 2 mniejsze budynki / hale / i teren ten pozstaje teraz pusty!!
Cały kompleks mieszkalny ma sie nazywac BRAMA BRĘTOWSKA!! Pewnie chętni sie znajda , ale to chyba sami burżuje bo metr kwadratow ma kosztowac 4.400zł netto!! Mieszkam praktycznie zaraz obok i jakos sobie tego całego Komplesku tutaj nie widze - a było tak spokojnie!! Teraz na Słowackiego to juz w ogóle bedzie KONGO!!
Sabaoth - Wto Lip 11, 2006 11:05 am
Już o tym wspominaliśmy, a jak dla mnie to te domy mają za mało przyciemnionego szkła i za mało krzywizn
A zauważcie jeszcze, że na tych wizualizacjach ul. Słowackiego jest zupełnie pusta, to się chyba nie zdarza nigdy
Corzano - Wto Lip 11, 2006 11:09 am
Mr X napisał/a: | mają zamiar wybudować wielki 17 kondygnacyjny budynek biurowo-mieszkalny + 2 małe kolo niego!! Nie wiem po co |
Tak sobie kombinuję: może do mieszkania?
Cytat: | Pewnie chętni sie znajda , ale to chyba sami burżuje bo metr kwadratow ma kosztowac 4.400zł netto!! |
To dużo czy mało?
"Burżuj" to ktoś zły?
Cytat: | Mieszkam praktycznie zaraz obok i jakos sobie tego całego Komplesku tutaj nie widze - a było tak spokojnie!! |
A, to o to chodzi. Znam ten ból - mi przed domem postawili hotel. Jest więcej ruchu, hałasu, ale cieszę się, że dzielnica się rozwija. Mam nadzieję, że z drugiej strony podwórka też zbudują kolejny. Myślę, że trudno oczekiwać sielskości mieszkając w mieście, a na Słowackiego chyba szczególnie. Nie sądzisz?
Anna B. - Wto Lip 11, 2006 11:10 am
Może i kawałek Słowackiego nam wyprostują i będzie pasowała do projektu
Mr X - Wto Lip 11, 2006 12:07 pm
Zamiast budowac nowe bloki mieszkalne mogliby poszerzyc Słowackiego!! Co do kosztów za metr kw: 4.400zł netto - to wcale nie jest mało, no ale ten budynek bedzie wyglądał raczej jak biurowiec!! A jesli chodzi o kwestie Po co on tu? to macie racje widoku to ja fajnego juz nie bede miał..bo bede miał go prawie na przeciwko!! Ciekawi mnie natomiast ile to dla nich jest 17 kondygnacji w metrach?? Czy bedzie on wyzszy od tych bloków 10 pietrowych przy Słowackiego - one mają 44-45m wysokosci i mają 10 pięter!! Pozdrawiam
Chris - Wto Lip 11, 2006 2:01 pm
Mr X napisał/a: | Zamiast budowac nowe bloki mieszkalne mogliby poszerzyc Słowackiego!! Co do kosztów za metr kw: 4.400zł netto - to wcale nie jest mało, no ale ten budynek bedzie wyglądał raczej jak biurowiec!! A jesli chodzi o kwestie Po co on tu? to macie racje widoku to ja fajnego juz nie bede miał..bo bede miał go prawie na przeciwko!! Ciekawi mnie natomiast ile to dla nich jest 17 kondygnacji w metrach?? Czy bedzie on wyzszy od tych bloków 10 pietrowych przy Słowackiego - one mają 44-45m wysokosci i mają 10 pięter!! Pozdrawiam |
za kilka lat bedziesz mial nowa Slowackiego az do Kosciuszki, wiec nie wiem po co ta zlosc? A budynek pasuje tam srednio, ale uwazam, ze bedzie w ten sposob stanowil bardzo ciekawa dominante nad okolica, zamykajac w ten sposob przelotowa Slowackiego w "miejski" odcinek.
danziger - Wto Lip 11, 2006 9:08 pm
Sabaoth napisał/a: | A zauważcie jeszcze, że na tych wizualizacjach ul. Słowackiego jest zupełnie pusta, to się chyba nie zdarza nigdy |
Zdarza, zdarza - tyle, że w nocy albo w niedzielę rano
Corzano - Wto Lip 11, 2006 9:38 pm
danziger napisał/a: | Zdarza, zdarza - tyle, że w nocy albo w niedzielę rano |
Lub dzień śmierci papieża-Polaka, ale nie zdarza się to często.
Gdynka - Czw Lip 13, 2006 12:13 pm Temat postu: Morena Park Oj nie chciałabym mieszkać na Słowackiego, a już na pewno nie w 17-piętrowym bloku...
ale na Morenie ładne domki powstaną. Invest Komfort zbuduje.
szczegóły tutaj
Sabaoth - Czw Lip 13, 2006 1:30 pm
Jak to zawsze słodko na takich wizualizacjach wygląda Czy żadnemu architektowi nie chce się zrbić wizualizacji domu "za kilka lat"
Gdynka - Czw Lip 13, 2006 1:41 pm
To po 3 latach czy 5? Metr kwadartowy pewnie będzie kosztowac 4.400zł netto albo i więcej, zatem więc zamieszkają tam "sami burżuje", a małe burżujątka i te nastoletnie są aniołami. Tak jak rodzice oczywiście... I żyli długo i czysto...
parker - Czw Lip 13, 2006 5:16 pm
A dlaczego za kilka lat ma jużnie być błękitnego nieba? To już chyba nie od mieszkańców ani dewelopera zależy...
villaoliva - Czw Lip 13, 2006 5:39 pm
"Pogoda dla bogaczy"
DarioB - Sob Lip 15, 2006 7:34 pm
W Sopocie praca idzie pełną parą. Jestem juz ciekaw efektu końcowego
Corzano - Sob Lip 15, 2006 7:52 pm
DarioB napisał/a: | W Sopocie praca idzie pełną parą. |
Pełna para = 2 ludzi + koparka.
parker - Nie Lip 16, 2006 1:24 am
Widoczek "Dom Zdrojowy_11.JPG" to ja zobaczyłam kilka dni temu i aż się zaczęłam zastanawiać, czy nie za wiele wypiłam tego wieczora
turecki - Nie Lip 16, 2006 4:22 pm
parker napisał/a: | Widoczek "Dom Zdrojowy_11.JPG" to ja zobaczyłam kilka dni temu i aż się zaczęłam zastanawiać, czy nie za wiele wypiłam tego wieczora |
też jak ostatnio byłem w okolicy to myślałem,że "stonka" wywozi ?Sopot po kawałku...
Strach - Pon Lip 17, 2006 10:15 am
Na ul. Żytnia ... A co z napisami Żytnia 23
się stanie ?
jayms - Pon Lip 17, 2006 12:12 pm
A mnie zastanawia czy pozostałości spichlerzy zostaną wkomponowane w zabudowę, czy tradycyjne zostaną rozebrane i odbudowane na nowo.
greg30 - Pon Lip 17, 2006 8:20 pm
Ten budynek przy Slowackiego...moze i ladny ale ja sobie nie wyobrazam jak rozpocznie sie budowa to ktoredy ciezarowki beda wyjezdzaly....albo jak beda sie wlaczaly do ruchu na Slowackiego? To chyba nierealne....
Odnosnie INVEST KOMFORTU przy Wolkowyskiej bardzo ladny rejon i ceny mieszkan od 4.500 w gore (to juz jest standard). Rowniez kawalek wyzej pomiedzy Mysliwskiem 1 i 2 budowane bedzie Mysliwskie 4
Kawalek wyzej rowniez przy Mysliwskiej kolo SAUR NEPTUN stanie nastepne osiedle ALLCONU "Krolewskie Wzgorze"....
Jedno przy drugim...buduje sie w tym reatrakcyjnym rejonie.....
m2 mieszkan zaczyna sie od 4.500 PLN.,......
DarioB - Pon Lip 17, 2006 10:07 pm
jayms napisał/a: | A mnie zastanawia czy pozostałości spichlerzy zostaną wkomponowane w zabudowę, czy tradycyjne zostaną rozebrane i odbudowane na nowo. |
Odnośnie spichlerzy, to dzisiaj się im przyglądałem i zauważyłem pełno naklejek w postaci celowników. Może ktoś wie w jakim celu tak poobklejali te ruinki? Jakieś pomiary? Czy ułatwienie przy digitalizacji??
Corzano - Wto Lip 18, 2006 11:36 am
gdansk.pl napisał/a: | Oddana do użytku we wrześniu ubiegłego roku, nowoczesna małpiarnia w gdańskim zoo, została wyróżniona tytułem Budowli Roku 2005. Polski Związek Inżynierów i Techników, który oceniał kilkadziesiąt obiektów uznał, że to właśnie inwestycja Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego jest najoryginalniejsza a zarazem najbardziej funkcjonalna. |
Gdynka - Czw Lip 20, 2006 5:07 pm
Sabaoth napisał/a: | Jak to zawsze słodko na takich wizualizacjach wygląda Czy żadnemu architektowi nie chce się zrbić wizualizacji domu "za kilka lat" |
Przejeżdżając obok tego osiedla w Gdyni, przypomniała mi się Twoja uwaga. Już po roku od oddania budynu do użytku nie jest tak słodko. Fani Cracovii zostawili swoje autografy
DarioB - Czw Lip 20, 2006 9:49 pm
Kolejna rozkopana działka w Gdańsku. A jeszcze tak niedawno narzekaliśmy, że się nic nie dzieje.
Dodatkowo wyczytałem, że Hiszpanie kupili tereny po "Blaszance" i kolejne apartamentowce tam postawią.
method man - Pią Lip 21, 2006 5:33 pm
wreszcie się coś ruszyło ...mam nadzieję, że prace archeologiczne na tych działkach nie będą się przedłużać w nieskończoność !
villaoliva - Pon Lip 24, 2006 7:29 pm
We wtorek, 25 lipca 2006 r., o godz. 12.00, przy ul. Szafarnia 6, odbędzie się spotkanie, na którym zostanie zaprezentowana koncepcja zabudowy pierzei ulicy Szafarnia. Będzie można się zapoznać z projektami obiektów, jakie powstaną na miejscu dawnych zakładów przemysłowych. W konferencji wezmą udział Marszałek Województwa Pomorskiego Jan Kozłowski oraz Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
DarioB - Pon Lip 24, 2006 7:48 pm
villaoliva napisał/a: | We wtorek, 25 lipca 2006 r., o godz. 12.00, przy ul. Szafarnia 6, odbędzie się spotkanie, na którym zostanie zaprezentowana koncepcja zabudowy pierzei ulicy Szafarnia. Będzie można się zapoznać z projektami obiektów, jakie powstaną na miejscu dawnych zakładów przemysłowych. W konferencji wezmą udział Marszałek Województwa Pomorskiego Jan Kozłowski oraz Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. |
Kiepska pora :(
Jak ktoś może niech podskoczy i obfotografuje te koncepcje.
method man - Pon Lip 24, 2006 8:12 pm
taaa, nakręci to tvp 3 i w panoramie Adamowicz obwieści kolejny sukces swojej ekipy : "chcemy, żeby było piękniej........chcemy,żeby było lepiej "
penetrator - Pon Lip 24, 2006 10:17 pm
Pięknie to ująłeś i tak napewno będzie.
turecki - Pon Lip 24, 2006 11:49 pm
a po co tam budować? to innych miejsc nie ma? a fe Adamowicz...
seestrasse - Wto Lip 25, 2006 1:07 am
Cytat: | aaa, nakręci to tvp 3 i w panoramie Adamowicz obwieści kolejny sukces swojej ekipy : "chcemy, żeby było piękniej........chcemy,żeby było lepiej " |
Cytat: | Pięknie to ująłeś i tak napewno będzie. |
Cytat: | a po co tam budować? to innych miejsc nie ma? a fe Adamowicz... |
www.uwielbiam.narzekac.pl
Wloczykij - Wto Lip 25, 2006 6:57 pm
A oto projekt konkursowy hotelu przy Grodzkiej/Wartkiej/Targu Rybnym (choć autorzy mówią o "Rybim Rynku" )
[url]http://www.ronet.pl/!archiwum_pl/2006.07.14.bm/[/url]
jayms - Wto Lip 25, 2006 8:15 pm
Jak dla mnie : MASAKRA! (ale ja się nie znam, i zbyt emocjonalnie podchodzę do gwałtów na moim mieście )
seestrasse - Wto Lip 25, 2006 8:18 pm
no nie jest to za ciekawe...
Corzano - Wto Lip 25, 2006 8:41 pm
seestrasse napisał/a: | no nie jest to za ciekawe... |
Dlaczego uważasz, że tragedia nie może być ciekawa?
method man - Wto Lip 25, 2006 9:05 pm
wiem z pewnego źródła, że Bielawski&co. stawia na odważne projekty, spektakularną architekturę, a więc zapomnijcie kochani o kamieniczkach, rekonstrukcjach (z wyjątkiem św. Ducha) itp. No niestety . Miasto potrzebuje splendoru, nazwisk i odważnych projektów, które będą na językach architektów z całej Polski.
DarioB - Wto Lip 25, 2006 10:37 pm
I jak tam wasze wrażenia po prezentacji Szafarni??
Wiadomo gorący okres wyborczy, ale ja jednak liczę że coś z tego wyjdzie.
Jak na razie nie znalazłem na necie żadnych prezentacji tego co tam ma powstać.
Developer ma stronę dość skromną:
http://www.pekao-development.com.pl/
Adamowicz oczywiście przedstawił sporo ciekawych wizji dla mojej dzielnicy, aż się miło zrobiło. Może ktoś wie o co chodzi z tą Nową Łąkową??
No i jeszcze jedna robota się szykuje. W wolnej chwili obfocę to co pozostało, bo pewnie zaraz wszystko zrównają z ziemią.
Cytat: | Mieszkania zamiast konserw
Hiszpańska firma Iber Develompent kupiła kolejną nieruchomość w centrum Gdańska - teren dawnej fabryki opakowań blaszanych. Madrycki deweloper jest już właścicielem kilku parceli na Wyspie Spichrzów i Głównym Mieście.
Kilka hektarów terenu po "blaszance" zajmują rozwalające się hale i magazyny dawnej fabryki. Nieprzyjaźnie wyglądające miejsce ma jednak ogromny atut - jest rewelacyjnie położone. Działka znajduje się w centrum, choć poza obszarem gęstej zabudowy. To idealna lokalizacja na ekskluzywne osiedle: z widokiem na Opływ Motławy oraz łąki i ogrody Olszynki. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że właśnie taką inwestycję zrealizują w ciągu kilku lat Hiszpanie. Termin budowy nie został jednak jeszcze ustalony.
W pobliżu "hiszpańskiej" parceli powstają już drogie mieszkania: na wysokości południowego cypla Wyspy Spichrzów domy budują Invest Komfort i firma Górski. Sporo dzieje się także po drugiej stronie Podwala Przedmiejskiego: przy ul. Szafarnia firma Doraco rozpoczyna budowę hotelu, a Pirelli Pekao Real Estate przygotowuje grunt pod apartamentowce.
Źródło: Gazeta Wyborcza (Bożena Aksamit, Sławomir Sowula) 2006-07-19 |
Cytat: |
Gdańsk wpatrzony w Motławę
Katarzyna Włodkowska
25-07-2006, ostatnia aktualizacja 25-07-2006 19:59
Za rok turyści nie poznają Gdańska. Nad Motławą wyrośnie przez ten czas luksusowy hotel i kompleks apartamentowców. - Wreszcie frontem do wody - cieszy się prezydent miasta.
Tereny wzdłuż Motławy, przez dziesięciolecia zapomniane i systematycznie dewastowane, odzyskają dawny blask.
- Do 2010 roku całe Dolne Miasto odmieni się - zapewnia prezydent Paweł Adamowicz. - Po obu stronach południowego cypla Wyspy Spichrzów inwestują już deweloperzy, a sama wyspa niebawem będzie przyciągać turystów i nowych mieszkańców hotelami, lokalami rozrywkowymi i mieszkaniami.
Najnowsza inwestycja to osiedle ekskluzywnych mieszkań położonych wzdłuż ulicy Szafarnia, na terenie dawnej fabryki musztardy Dagoma. Od XVI wieku była to przemysłowa dzielnica miasta. Teraz na 17,5 tys. mkw. warszawska firma Pirelli Pekao Real Estate wybuduje 209 apartamentowców.
Według Wiesława Bielawskiego, wiceprezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej, koncepcja zabudowy przełamie stereotypy w architekturze. - Powstanie nowoczesne osiedle, nawiązujące jednak do historii miasta - mówi Bielawski. - Tak się w Gdańsku dotychczas nie budowało.
Najwyższe kamienice mają mieć sześć pięter. Powierzchnia mieszkań wyniesie od 50 do 170 mkw. Kto w nich może zamieszkać? - Wyjątkowy projekt, wyjątkowe miejsce, więc i wyjątkowa cena - uśmiecha się pytana o cenę za metr kwadratowy Elżbieta Brodowska, szefowa marketingu warszawskiego inwestora.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że cena za metr może wynieść nawet 12 tys. zł. To kolejna już inwestycja mieszkaniowa przy Motławie (patrz infografika). Za kilka lat ten fragment miasta stanie się jednym z bardziej ekskluzywnych.
- Po II wojnie światowej odbudowano zaledwie 45 procent Głównego Miasta i pobliskich dzielnic - przypomina prezydent Adamowicz. - Nadrabiamy tylko zaległości.
Na tym nie koniec zmian w okolicach Motławy. Sopocka firma Navo Investment, tuż obok osiedla Pirelli, adaptuje na hotel XVIII-wieczny spichlerz. Na parterze i pierwszym piętrze znajdzie się restauracja z zabytkowymi krzyżowymi sklepieniami, mieszcząca 200 osób. Od drugiego do szóstego powstanie trzygwiazdkowy hotel z 54 pokojami.
Całość inwestycji oszacowano na 150 mln zł.
|
seestrasse - Wto Lip 25, 2006 11:09 pm
Corzano napisał/a: | seestrasse napisał/a: | no nie jest to za ciekawe... |
Dlaczego uważasz, że tragedia nie może być ciekawa? |
bo w odróżnieniu od literatury, tragedii architektonicznej nie da się tak po prostu wrzucić w ogień
gargoyle dfl - Wto Lip 25, 2006 11:11 pm
jak sie ma dobre ubezpieczenie to wsztstko mozna
jayms - Sro Lip 26, 2006 9:45 am
W tym artykule http://www.trojmiasto.pl/...l?id_news=20150 i na stronie miejskiej http://www.gdansk.pl/arti...f0d98b5360d8974 można zobaczyć jak ma wyglądać zabudowa przy ul.Szafarnia.
turecki - Sro Lip 26, 2006 11:10 am
ja jestem za... ale pod wodą !!! sio z takimi pomysłami-przypominają mi te z okresu III rzeszy ,które są w innym temacie... help for Gdańsk!!!
jayms - Sro Lip 26, 2006 12:40 pm
A ja odnoszę wrażenie ,że jakaś firma architektoniczna wygrała przetarg na projektowanie zabudowy Gdańska.Przecież wizje nowych budynków przy Szafarni i Targu Rybnym to jedno i to samo.
Grab - Sro Lip 26, 2006 11:14 pm
Nie wiem czy czytaliście Internetowy Serwis Architektoniczny, ten dotyczący zabudowy Targu Rybnego. Ja przeczytałem i znalazłem taki oto tekst Cytat: | Czerpiąc z historii miejsca i historycznej typologii chcemy, idąc za głosem Inwestora, stworzyć spójny i jednorodny, nowoczesny i unikatowy budynek, daleki od sztampy unifikacji... | Po obejrzeniu wizualizacji moja rada taka, jeśli chcą uniknąć zunifikowanej sztampy to niech zmienią projekt. CAŁY!! Jeszcze jedno Cytat: | Fasad pełni niejako rolę zewnętrznej jednorodnej skóry – pokrowca na historyczny kształt. W tej konwencji jednakowo traktuje się ściany, dachy. Fasady pozbawione są charakterystycznej techniki budowania - tektoniki, gzymsów. Ten świadomy ahistoryczny zabieg ma na celu pokazanie i wydobycie cechy istotniejszej- wielopłaszczyznowej, zróżnicowanej i bogatej bryły kwartału. | Moim zdaniem poprostu szkoda im kasy na zdobienia i tyle...
schulze - Czw Lip 27, 2006 3:08 am
seestrasse napisał/a: | Corzano napisał/a: | seestrasse napisał/a: | no nie jest to za ciekawe... |
Dlaczego uważasz, że tragedia nie może być ciekawa? |
bo w odróżnieniu od literatury, tragedii architektonicznej nie da się tak po prostu wrzucić w ogień |
mój ojciec zawsze mi powtarzał "a nie lepiej było zostać lekarzem,lekarz jak spier........to przynajmniej ziemia przykryje"
Zoppoter - Czw Lip 27, 2006 8:01 am
seestrasse napisał/a: |
bo w odróżnieniu od literatury, tragedii architektonicznej nie da się tak po prostu wrzucić w ogień |
Eeee tam. Rosja jest kilkadziesiąt kilometrów w linii prostej stąd. Wystarczy poprosić o bratnia pomoc, albo o wyzwolenie.
Strach - Czw Lip 27, 2006 5:28 pm
schulze napisał/a: | seestrasse napisał/a: | Corzano napisał/a: | seestrasse napisał/a: | no nie jest to za ciekawe... |
Dlaczego uważasz, że tragedia nie może być ciekawa? |
bo w odróżnieniu od literatury, tragedii architektonicznej nie da się tak po prostu wrzucić w ogień |
mój ojciec zawsze mi powtarzał "a nie lepiej było zostać lekarzem,lekarz jak spier........to przynajmniej ziemia przykryje" |
... e tam teraz wszystko można wykopać . Najlepiej zostać producentem programów komputerowych. Jak coś nie działa, to co z tego przecież to dzieło sztuki, sztuka to rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje.
DarioB - Czw Lip 27, 2006 9:59 pm
Blaszanką zainteresowali się Hiszpanie, postanowiłem zatem obfotografować tę szpetotę:
Zdjęcia
turecki - Czw Lip 27, 2006 10:40 pm
Grab napisał/a: | Nie wiem czy czytaliście Internetowy Serwis Architektoniczny, ten dotyczący zabudowy Targu Rybnego. Ja przeczytałem i znalazłem taki oto tekst Cytat: | Czerpiąc z historii miejsca i historycznej typologii chcemy, idąc za głosem Inwestora, stworzyć spójny i jednorodny, nowoczesny i unikatowy budynek, daleki od sztampy unifikacji... | Po obejrzeniu wizualizacji moja rada taka, jeśli chcą uniknąć zunifikowanej sztampy to niech zmienią projekt. CAŁY!! Jeszcze jedno Cytat: | Fasad pełni niejako rolę zewnętrznej jednorodnej skóry – pokrowca na historyczny kształt. W tej konwencji jednakowo traktuje się ściany, dachy. Fasady pozbawione są charakterystycznej techniki budowania - tektoniki, gzymsów. Ten świadomy ahistoryczny zabieg ma na celu pokazanie i wydobycie cechy istotniejszej- wielopłaszczyznowej, zróżnicowanej i bogatej bryły kwartału. | Moim zdaniem poprostu szkoda im kasy na zdobienia i tyle... |
a według mnie tak samo można napisać o architekturze bloków na Startowej....
Wrzeszczak - Pią Lip 28, 2006 12:21 am
Jezus Maria! Dlaczego i tego zakatka nie kupili Hiszpanie!
Proponowalbym przeniesienie informacji nt tej budowy do watku "Inny Gdansk". A w moim archiwum zdjec, znajdzie sie obok budynku Urzedu Miejskiego z ul. Swierczewskiego i projektu bursztynowej paly z pc. cypla Wyspy Spichrow.
Gdansk morzem chorych mozliwosci!
jayms - Sob Lip 29, 2006 11:29 am
Pod tym linkiem http://www.kozikowski.pl/projekty.htm#pr33 można zobaczyć inne "ciekawe" koncepcje zabudowy Gdańska...
parker - Wto Sie 01, 2006 7:28 pm
KD Kozikowski Design nie jest niestety pracownią z najwyższej półki... codziennie mam okazję się o tym przekonywać i mam o niej coraz gorsze zdanie...
Chris - Sro Sie 02, 2006 12:26 am
KD projektuje duzo dla Invest Komfortu. Niektore z nich - jak np Nowa Lastadia czy kilka budynkow w Sopocie sa calkiem udane
parker - Sro Sie 02, 2006 8:25 am
Diabeł tkwi w szczegółach
I może dlatego, że projektuje dużo, brakuje mu naprawdę ciekawych i oryginalnych rozwiązań?
Pietrucha - Czw Sie 03, 2006 5:46 pm
Cytat: | KD projektuje duzo dla Invest Komfortu |
Dla tych sklepów z wykładzinami i tapetami?
Chris - Czw Sie 03, 2006 6:39 pm
Pietrucha napisał/a: | Cytat: | KD projektuje duzo dla Invest Komfortu |
Dla tych sklepów z wykładzinami i tapetami? |
czytaj dokladnie: Invest Komfortu
Zdzislaw - Sob Sie 12, 2006 1:27 am
Corzano,
Ten post jest przeznaczony dla zainteresowanych Projektem Centrum Sopotu. Projekt idzie i co najważniejsz jest 100% finansowania a wartość to niebalatelna bo pnad 80 mln EUR. Wiem ze na razie wyglada to dosc niepozornie, ale włąsnie w tych dniach zaczyna sie tam "zabijanie" elementów przygotowawczych pozwalających na reazlizację reszty. Scianki Larsena są "zabijane" na 13 m w głąb, bo tam woda występuje na 60 cm. Tam są koszmarne warunki hydrologiczne, więc lepiej niech to bedzie dobrze przygotowane. Popatrzcie na załączony link a zobaczycie wizualizacją Projektu, a mianowicie Dom Zdrojowy z Centrum Kongresowym, z Hotelem i Spa (Sheraton), nową zabudowę Placu Zdrowjowego. Objete Projektem: budynek mieszkalny i Budynek Parkingowo biurowy, sa na załączonym zdjęciu niewidoczne. Nie zobaczycie natomiast waznego dla Sopotu obiektu jakim jest tunel w ciągu ul. Grunwaldzkiej. Wejście (wjazd) do tunelu bedzie mniej wiecej na wysokości ul. Ogrodowej a wyście (wyjazd) tuż przed Grandem. Dolny Sopot - wciągu MOnciaka i przyległych uliczek, będzie po prostu corsem spacerowym, bo ruch na jezdni ul. Grunwaldzkiej zostanie schowany pod ziemię.
Nie da sie tej inwestycji realizowac jednoczenie bo Sopot by po prostu "umarł" a więc w pierwszej kolejności idzie Dom Zdrojowy z przyeległościami, a pożniej wszytskie pozostale elementy. Tam trzeba, niezależnie od tego co będzie nad ziemą dokonać zmiany całej infrastruktury podziemnej, bo dzisiejsza po prostu "nie wytrzymie". Więc szanując Waszą niecierpliwośc - mówię langsam, langsam..... Dajmy czas zwłaszcza, że realizacja projektu ruszyła dopiero w czerwcu b.r.
CZas realizacji calego projektu jest przewidziany na ok. 3 lata.
http://www.ndi.com.pl/projekty/sopot.html
DarioB - Pią Wrz 08, 2006 2:20 pm
Stawiają mi za płotem ogromne hale (ja sobie siedzę w tym małym budynku w prawym dolnym rogu):
http://trojmiasto.pl/wiad...l?id_news=20542
Cytat: | Nowoczesny kompleks magazynowy powstanie w Kokoszkach na początku przyszłego roku. Wybuduje go międzynarodowa firma deweloperska ProLogis.
Na terenie rozciągającym się między ul. Budowlanych a Bysewską docelowo ma powstać pięć budynków magazynowych, w których znajdą się także biura. W całym kompleksie ma być aż 88 tys. m kw. nowoczesnej powierzchni magazynowej.
Kompleks będzie powstawać etapami. W pierwszym, który rozpocznie się w najbliższy wtorek wkopaniem kamienia węgielnego, powstaną dwa magazyny o powierzchni ok. 18 tys. m kw. W obu halach można by zmieścić trzy boiska do gry w piłkę nożną. Oba budynki mają być gotowe w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Kompleks firmy ProLogis to drugi duży zespół magazynów, którego budowę planuje się w Gdańsku. Pierwszy z nich - o nazwie Hub@Gdansk - ma powstać jako zaplecze magazynowo-logistyczne dla budowanego od kilkunastu miesięcy terminalu głębokowodnego w Porcie Północnym. Firma DCT Logistics będąca inwestorem tego przedsięwzięcia jest jednak na razie na etapie szukania parterów, którzy pomogą jej sfinansować budowę obiektu.
Szacowany koszt pierwszej fazy inwestycji w Kokoszkach może wynieść ok. 6 mln euro.
Autor: ms
|
Panbary - Pią Wrz 08, 2006 4:22 pm
Dobrze, dobrze Niech Gdańsk się rozwija.... Dobra lokalizacja, blisko lotniska i obwodnicy... Ostatnio dużo firm się pojawia w tej okolicy. Mogliby jeszcze coś z tymi starymi zakładmi przy Budowlanych w Bysewie zrobić
parker - Sro Wrz 13, 2006 8:22 am
A wracając do tematu... czy o tym było?
Hiszpanie zbudują nową dzielnicę
Cytat: | Trzynastopiętrowe wieżowce, kilkadziesiąt domów jednorodzinnych i nowa droga łącząca Morenę z Wrzeszczem. Tak będzie wyglądać wielkie osiedle między ulicami Potokową a Słowackiego w Gdańsku.
Miejsce inwestycji to grunty po byłych magazynach wojskowych – ograniczone od północy terenem szpitala psychiatrycznego, od zachodu nasypem kolejowym, od południa dzielnicą Morena, a od wschodu – cmentarzem Srebrzysko.
Kilka lat temu działkę położoną w malowniczej dolinie kupił od Agencji Mienia Wojskowego trójmiejski deweloper – firma Invest Komfort. Nic jednak tam nie zbudował, a wczoraj udało nam się dowiedzieć, że zrezygnował z tego terenu. Sprzedał go hiszpańskiej firmie Neinver, znanej w Polsce z centrum handlowego Malta w Poznaniu i trzech outletów (sklepów z tanią markową odzieżą): także w Poznaniu oraz Wrocławiu i Warszawie.
Kwota transakcji jest tajemnicą, ale Hiszpanie kupili grunt w dobrym momencie. Rada Miasta zakończyła właśnie prace nad planem zagospodarowania przestrzennego. Wynika z niego, że deweloper będzie miał duże pole do popisu: na 37-hektarach powstanie właściwie nowa dzielnica, w której zamieszka cztery tysiące osób.
Planiści wyraźnie zaznaczyli też, na co inwestor może sobie pozwolić.
Powierzchnia sklepów nie ma prawa przekroczyć 2 tys. metrów kwadratowych – to tyle, ile ma niewielki osiedlowy market. Szczególne obostrzenia dotyczą budynków – mogą mieć maksymalnie 13 pięter, ale tylko od strony Moreny. Na zachodnim skraju osiedla (na stoku powyżej nasypu kolejowego), widocznym od ul. Potokowej, powstaną domy jednorodzinne. Inwestor musi także pozostawić w środku doliny zalesione wzgórze – ma ono pełnić funkcję centrum rekreacyjnego. Wiadomo już, gdzie będą się uczyć dzieci mieszkańców tego terenu. Przyjmie je Szkoła Podstawowa nr 27 przy ul. Srebrniki, która w przeciwnym wypadku uległaby likwidacji. Inwestycja ma także ważny element komunikacyjny: osiedle przetnie droga, która połączy Morenę (w rejonie ul. Kruczkowskiego) z ulicą Partyzantów we Wrzeszczu (przez ul. Srebrniki). Będzie to alternatywa dla zakorkowanych ulic Jaśkowa Dolina i Słowackiego.
Deweloper na razie nie chce zdradzać terminu rozpoczęcia budowy – Ujawnimy te informacje za kilka tygodni – usłyszeliśmy w polskim biurze Neinver. Dla hiszpańskiej firmy będzie to pierwsze osiedle mieszkaniowe – jej dotychczasowy dorobek w Europie to biura, fabryki i centra handlowe. |
Cytat: | Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska ds. polityki przestrzennej:
Zmiana inwestora nie jest dla nas istotna – ważne jest to, że mamy poważną zachodnią firmę, która chce wybudować w mieście nową dzielnicę. Dzięki szczegółowemu planowi zagospodarowania przestrzennego wiemy już, jaki będzie jej kształt. Sytuacja jest komfortowa – to inwestor przygotuje infrastrukturę, w tym drogę, z której korzystać będą przecież wszyscy mieszkańcy Gdańska, nie tylko nowej dzielnicy. To wszystko cieszy, tym bardziej, że to już kolejny hiszpański deweloper u nas – firmy z tego kraju będą też realizować inwestycje na Wyspie Spichrzów. Czemu tak chętnie przyjeżdżają? Korzystają z boomu budowlanego, który rozpoczął się po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Dobrze, że tak często wybierają Gdańsk. |
SaViK - Sro Wrz 13, 2006 11:35 am
Włóczykij napisał/a: | A oto projekt konkursowy hotelu przy Grodzkiej/Wartkiej/Targu Rybnym (choć autorzy mówią o "Rybim Rynku" )
[url]http://www.ronet.pl/!archiwum_pl/2006.07.14.bm/[/url] |
Czy naprawdę coś takiego wybudują czy to projekt? Toż to potworek (komuś się podoba?????).
czy jest sposób by władzom miasta, przynajmniej w Centrum nie przychodziły do głowy takie pomysły, czy jedyną bronią jest moja nic nie warta karteczka wyborcza?
DarioB - Sro Wrz 13, 2006 2:02 pm
SaViK napisał/a: | Włóczykij napisał/a: | A oto projekt konkursowy hotelu przy Grodzkiej/Wartkiej/Targu Rybnym (choć autorzy mówią o "Rybim Rynku" )
[url]http://www.ronet.pl/!archiwum_pl/2006.07.14.bm/[/url] |
Czy naprawdę coś takiego wybudują czy to projekt? Toż to potworek (komuś się podoba?????).
czy jest sposób by władzom miasta, przynajmniej w Centrum nie przychodziły do głowy takie pomysły, czy jedyną bronią jest moja nic nie warta karteczka wyborcza? |
Kolejne City Forum :( [']
Zdzislaw - Czw Wrz 14, 2006 12:06 am
DarioB napisał/a: | SaViK napisał/a: | Włóczykij napisał/a: | A oto projekt konkursowy hotelu przy Grodzkiej/Wartkiej/Targu Rybnym (choć autorzy mówią o "Rybim Rynku" )
[url]http://www.ronet.pl/!archiwum_pl/2006.07.14.bm/[/url] |
Czy naprawdę coś takiego wybudują czy to projekt? Toż to potworek (komuś się podoba?????).
czy jest sposób by władzom miasta, przynajmniej w Centrum nie przychodziły do głowy takie pomysły, czy jedyną bronią jest moja nic nie warta karteczka wyborcza? |
Kolejne City Forum :( ['] |
Hmmmm.... na pierwszy ogląd zaiste robi dość kiepskie wrażenie. Zdaję sobie sprawę, iż ten rejon Gdańska, po koszmarnych zniszczeniach wojennych i powojennych powinien doczekać sie racjonalnej zabudowy, ale zastanawiam sie czy rzeczywiście takiej....
Mówię to raczej o moich odczuciach estetyczynych. Projekt jest jakiś taki "bunkrowy". Zero lekkości i klimatu .....
Zdaję sobie sprawę, iż wysokość zabudowy będzie musiala być limitowana, ale czamu taka.... no i ta kolorystyka .... Nie podoba mi sie....
W opisie projektu użyto sość szumnie pojęcia "genius loci", ale chyba nieco na kredyt...
Nie chcę być wdeptany w glebę przez architektów, ale po prostu projekt mi sie nie podoba... Wiem, że odbudowa zabudowy XiX i wczesno XX wiecznej nie telko nie ma sensu ale była by po orostu dekoracją, ale ten projekt (da mnie i w oim subiektywnym odczuciu) nie ma w sobie nic "gdańskiego".....
Wiesz Dario, w tym porównaniu do CF cos jest
Mikołaj - Czw Wrz 14, 2006 1:20 am
Moja Asia kochana w ramach współpracy z jednym z biur opracowywała "kontr-projket", było w nim więcej lekkości i "nawiązań" - musiała się liczyć z ciągłą kontrolą zza pleców
Niestety, nie ich projekt będzie realizowany.
Zdzislaw - Pią Wrz 15, 2006 8:41 pm
[quote="parker"]A wracając do tematu... czy o tym było?
Hm.... czy przypadkiem ta "nowa" droga namalowana niezbyt precyzyjnie na mapce wycietej z mapli parker..... (przeze mnie...... ), nie "leci" po nasypie kolejowym .....
Co prawda Cmentarz srebrzysko wypadał by cóś za blisko, ale zważywszy ze jest adnotacja o nasypie......
gargoyle dfl - Sob Wrz 16, 2006 2:10 am
nie, nowa droga zaznaczona na niebiesko idzie srodkiem nowego osiedla a to co zaznaczyles na czerwono to jest nasyp kolejowy nawet podpisany na dole w lewym rogu.
Zdzislaw - Sob Wrz 16, 2006 4:37 pm
gargoyle dfl napisał/a: | nie, nowa droga zaznaczona na niebiesko idzie srodkiem nowego osiedla a to co zaznaczyles na czerwono to jest nasyp kolejowy nawet podpisany na dole w lewym rogu. |
Polecialem czerwoną kreską po calej "drodze" zatem chyba potwierdzileś moje podejrzenie, iż owa droga (jak oni przejdą nad,pod POtokową) będzie biegła (chyba) po starym nastpie i po "stacji" Brentowo. Chodzi mi bowiem o ten odcinek "po prawej stronie Potokowej patrząc w kierunku Slowackiego.
Zdaje sobie sprawe, iż plan na kytorym zaznaczono drogę jest dośc uproszczony, ale jakoś innego rozwiązania nie widzę, chyba ze "przekopią" sie przez te wzgórza....
parker - Sob Wrz 16, 2006 5:03 pm
Spróbuję to sprawdzić, powinno mi się udać dotrzeć do trochę dokładniejszych planów tej drogi ...
Zdzislaw - Sob Wrz 16, 2006 6:05 pm
parker napisał/a: | Spróbuję to sprawdzić, powinno mi się udać dotrzeć do trochę dokładniejszych planów tej drogi ... |
ora et labora ...... nie wiem czy to wypada wysyłąć kobietke "na sprawdzenie", ale bendem ci wdzienczny za info....
Bo tak "na oko" to wyglada jakby Bhf Brentau mieli zabudować "szosą".......
parker - Sob Wrz 16, 2006 6:47 pm
żadne "wysyłanie na sprawdzanie"... po prostu gdzieś widziałam plany poprowadzenia tej drogi - ale nie mam pojęcia czy jeszcze są aktualne, może inwestor zaplanował coś innego?
gargoyle dfl - Nie Wrz 17, 2006 2:33 am
tez sie zastanawialem jak w/g tego planu ta droga bedzie szla bo jako dzieciak jezdzilem tam na sankach i pamietam,ze bylo dosc stromo ,ale jak rakoczego mozna to czemu nie tamtedy
Zdzislaw napisał/a: | gargoyle dfl napisał/a: | nie, nowa droga zaznaczona na niebiesko idzie srodkiem nowego osiedla a to co zaznaczyles na czerwono to jest nasyp kolejowy nawet podpisany na dole w lewym rogu. |
Polecialem czerwoną kreską po calej "drodze" zatem chyba potwierdzileś moje podejrzenie, iż owa droga (jak oni przejdą nad,pod POtokową) będzie biegła (chyba) po starym nastpie i po "stacji" Brentowo. Chodzi mi bowiem o ten odcinek "po prawej stronie Potokowej patrząc w kierunku Slowackiego.
Zdaje sobie sprawe, iż plan na kytorym zaznaczono drogę jest dośc uproszczony, ale jakoś innego rozwiązania nie widzę, chyba ze "przekopią" sie przez te wzgórza.... |
Nie Zdzisiu ,Ty pojechales po wale a nie po drodze droga jest (ma byc) bardziej w prawo.
Zdzislaw - Nie Wrz 17, 2006 7:56 pm
gargoyle dfl napisał/a: | Nie Zdzisiu ,Ty pojechales po wale a nie po drodze droga jest (ma byc) bardziej w prawo. |
Oj durny ja durny...... kolorki mnię się pomyliły. Faktycznie po nasypie kolejowym jechałem zamiast po tej niebieskiej "nowej" drodze....
gargoyle dfl napisał/a: | tez sie zastanawialem jak w/g tego planu ta droga bedzie szla bo jako dzieciak jezdzilem tam na sankach i pamietam,ze bylo dosc stromo ,ale jak rakoczego mozna to czemu nie tamtedy |
Ciekawi mnie jak "przeskoczą" ( w sensie technicznym - tunel, wiadukt) Rakoczego-POtokową
gargoyle dfl - Nie Wrz 17, 2006 9:58 pm
Cytat: | Ciekawi mnie jak "przeskoczą" ( w sensie technicznym - tunel, wiadukt) Rakoczego-POtokową |
Zdzisiu popatrz jeszcze raz na mapke wyzej prosze
Zdzislaw - Nie Wrz 17, 2006 10:05 pm
gargoyle dfl napisał/a: | Zdzisiu popatrz jeszcze raz na mapke wyzej prosze |
Moim zdaniem masz Mistrzostwo Świata w dyplomacji.... a ja jestem kiep.................
Wbiłem "se" do łba tamtą trasę (nasypu) i wyszedł mi "mózgowy" kogiel mogiel.....
Powinienem sie zastrzelic
DarioB - Nie Paź 29, 2006 6:18 pm
Szykują się kolejne inwestycje na Wyspie Spichrzów. Zaawansowane są już prace przy wyburzaniu obskurnych hal przy salonie meblowym BOVA. Macie jakieś info na ten temat?
DarioB - Nie Lis 19, 2006 11:37 pm
Sorki za jakość zdjęcia, ale szaruga teraz się robi zdecydowanie za szybko. (zdjęcie oczywiście na samym dole posta)
Kojarzycie co tam ma powstać?
Bo z tego co kojarzę to "Zamczysko" ma być bardziej na prawo.
Przy okazji w poszukiwaniu projektu Zamczyska odwiedziłem stronę znanej nam pracowni i przyznam zrobiłem trochę oczy:
http://www.kozikowski.pl/projekty.htm
K7 - z tego co słyszałem od ludzi z CTO to ten projekt właśnie będzie realizowany
K8 - Koszary. Nie powiem odważna wizja ale i ciekawa. Czy ktoś się orientuje jakie są szanse jej realizacji??
Na koniec moja mała fotorelacja z wizji lokalnej na placach budowy:
Wyspa Spichrzów
1.Okolice salonu meblowego BOVA
2.Działka Górskiego
3.Zytnia
4.Szafarnia
villaoliva - Pon Lis 20, 2006 12:32 am
Cytat: | K8 - Koszary. Nie powiem odważna wizja ale i ciekawa. Czy ktoś się orientuje jakie są szanse jej realizacji?? | Marne. Na tej wizualizacji nie ma kamienic vis a vis Lidla włącznie z tą która dopiero co odbudowano po powodzi z pieniedzy jej lokatorów którzy bardzo chcą mieszkać właśnie tam.
Trochę ich nie rozumiem ale wiem że byli bardzo zdeterminowani by odbudować swój dom właśnie w tym głośnym miejscu.
Corzano - Pon Lis 20, 2006 8:59 am
DarioB napisał/a: | K7 - z tego co słyszałem od ludzi z CTO to ten projekt właśnie będzie realizowany |
Było o tym w zeszłym tygodniu w lokalnej prasie (DB lub GW).
Chris - Pon Lis 20, 2006 3:14 pm
villaoliva napisał/a: | Cytat: | K8 - Koszary. Nie powiem odważna wizja ale i ciekawa. Czy ktoś się orientuje jakie są szanse jej realizacji?? | Marne. Na tej wizualizacji nie ma kamienic vis a vis Lidla włącznie z tą która dopiero co odbudowano po powodzi z pieniedzy jej lokatorów którzy bardzo chcą mieszkać właśnie tam.
Trochę ich nie rozumiem ale wiem że byli bardzo zdeterminowani by odbudować swój dom właśnie w tym głośnym miejscu. |
Nawet bardzo marne. Mozliwe, ze jakas tam czesc zostanie zrealizowana. To byl projekt w sferze bardziej - "jak moglby wygladac obszar Koszar" niz "jak ma wygladac"
Sabaoth - Pon Lis 20, 2006 6:00 pm
K8 - Koszary. A ja nie rozumiem, po co zaprojektowano pprzejście podziemne i zostawiono naziemne przejścia dla pieszych przez ul. Grunwaldzką. No chyba, że nie jest to zejście do przejścia podziemnego tylko do schronu
villaoliva - Pon Lis 20, 2006 6:30 pm
Przejścia naziemne pozostawiono na wypadek kolejnej powodzi, gdy tunele będą pełnić rolę zbiornika retencyjnego, podobnie jak podziemne garaże Galerii Bałtyckiej
Chris - Pon Lis 20, 2006 8:23 pm
villaoliva napisał/a: | Przejścia naziemne pozostawiono na wypadek kolejnej powodzi, gdy tunele będą pełnić rolę zbiornika retencyjnego, podobnie jak podziemne garaże Galerii Bałtyckiej |
GB ma garaze na dachu [gornych kondygnacjach] ;) serio ;)
Pietrucha - Sro Lis 22, 2006 10:07 pm
łooo, a ten "zieleniak"... te drzewa są w środku, czy się odbijają w szklanych scianach?
gargoyle dfl - Czw Lis 23, 2006 2:23 am
Sa w srodku
Corzano - Czw Lis 23, 2006 8:24 am
I pewnie będą (o ile będą) sztuczne.
gargoyle dfl - Pią Lis 24, 2006 6:32 am
wcale nie musza byc sztuczne
Corzano - Pią Lis 24, 2006 8:29 am
Może nie muszą. Po prostu widzę, jakimi "roślinami" dekoruje się u nas publiczne wnętrza.
rispetto - Pią Lis 24, 2006 10:04 am
Tutaj znajdziecie mnóstwo informacji na temat inwestycji zarówno w samym Gdańsku, jak i w regionie.
Chris - Pią Lis 24, 2006 2:33 pm
Cytat: | Tutaj znajdziecie mnóstwo informacji na temat inwestycji zarówno w samym Gdańsku, jak i w regionie. |
eeee... jako jeden z aktywniejszych uczesntnikow SSC, radze Wam tam nie wchodzic Tam siedza sami barbarzyncy, ktorzy nie kochaja az tak bardzo zabytkow
rispetto - Pią Lis 24, 2006 4:25 pm
Chris napisał/a: | Cytat: | Tutaj znajdziecie mnóstwo informacji na temat inwestycji zarówno w samym Gdańsku, jak i w regionie. |
eeee... jako jeden z aktywniejszych uczesntnikow SSC, radze Wam tam nie wchodzic Tam siedza sami barbarzyncy, ktorzy nie kochaja az tak bardzo zabytkow |
Opinie głoszone nie tylko na temat zabytków są tam nieraz kontrowersyjne. Celuje w tym szczególnie jeden z dawnych bywalców tego forum.
Ale forum i tak wydaje mi się ciekawe.
Chris - Pią Lis 24, 2006 7:57 pm
Cytat: | Opinie głoszone nie tylko na temat zabytków są tam nieraz kontrowersyjne. Celuje w tym szczególnie jeden z dawnych bywalców tego forum.
Ale forum i tak wydaje mi się ciekawe. |
ktory? ;) zebym to sie jeszcze nie okazalo, ze to ja hahaha
DarioB - Pon Lis 27, 2006 2:40 pm
Chris napisał/a: | Cytat: | Opinie głoszone nie tylko na temat zabytków są tam nieraz kontrowersyjne. Celuje w tym szczególnie jeden z dawnych bywalców tego forum.
Ale forum i tak wydaje mi się ciekawe. |
ktory? ;) zebym to sie jeszcze nie okazalo, ze to ja hahaha |
Jakiś taki dzikus pewnie
A tak przy okazji Chris ile się tam czeka na rejestrację?? Kilka dni minęło i odpowiedzi brak.
rispetto - Pon Lis 27, 2006 3:32 pm
Cytat: | Jakiś taki dzikus pewnie |
Chris - Pon Lis 27, 2006 10:44 pm
DarioB napisał/a: |
A tak przy okazji Chris ile się tam czeka na rejestrację?? Kilka dni minęło i odpowiedzi brak. |
łoroty, kiedy ja sie tam rejestrowalem... ;) Z kilka lat temu. Czekalem tylko kilka minut. Hmm... moze sprobuj jeszcze raz ?
Odyseusz - Sob Gru 02, 2006 4:15 pm
DarioB napisał/a: | Chris napisał/a: | Cytat: | Opinie głoszone nie tylko na temat zabytków są tam nieraz kontrowersyjne. Celuje w tym szczególnie jeden z dawnych bywalców tego forum.
Ale forum i tak wydaje mi się ciekawe. |
ktory? ;) zebym to sie jeszcze nie okazalo, ze to ja hahaha |
Jakiś taki dzikus pewnie
A tak przy okazji Chris ile się tam czeka na rejestrację?? Kilka dni minęło i odpowiedzi brak. |
Uważaj bo nie znasz dnia ani godziny
rispetto - Sob Gru 02, 2006 5:41 pm
Odyseusz napisał/a: | DarioB napisał/a: | Chris napisał/a: | Cytat: | Opinie głoszone nie tylko na temat zabytków są tam nieraz kontrowersyjne. Celuje w tym szczególnie jeden z dawnych bywalców tego forum.
Ale forum i tak wydaje mi się ciekawe. |
ktory? ;) zebym to sie jeszcze nie okazalo, ze to ja hahaha |
Jakiś taki dzikus pewnie
A tak przy okazji Chris ile się tam czeka na rejestrację?? Kilka dni minęło i odpowiedzi brak. |
Uważaj bo nie znasz dnia ani godziny |
Tam się nie czeka. Dostajesz maila z potwierdzeniem rejestracji i to wszystko
DarioB - Sob Gru 02, 2006 7:13 pm
rispetto napisał/a: | Odyseusz napisał/a: | DarioB napisał/a: | Chris napisał/a: | Cytat: | Opinie głoszone nie tylko na temat zabytków są tam nieraz kontrowersyjne. Celuje w tym szczególnie jeden z dawnych bywalców tego forum.
Ale forum i tak wydaje mi się ciekawe. |
ktory? ;) zebym to sie jeszcze nie okazalo, ze to ja hahaha |
Jakiś taki dzikus pewnie
A tak przy okazji Chris ile się tam czeka na rejestrację?? Kilka dni minęło i odpowiedzi brak. |
Uważaj bo nie znasz dnia ani godziny |
Tam się nie czeka. Dostajesz maila z potwierdzeniem rejestracji i to wszystko |
No to chyba mnie i Paramedica zlali. Bo już tydzień lub dwa temu założyliśmy konta i do tej pory nic nie przyszło.
Chris - Sob Gru 02, 2006 7:42 pm
no to zalozta jeszcze raz
Odyseusz - Sob Gru 02, 2006 8:57 pm
rispetto napisał/a: | Odyseusz napisał/a: | DarioB napisał/a: | Chris napisał/a: | Cytat: | Opinie głoszone nie tylko na temat zabytków są tam nieraz kontrowersyjne. Celuje w tym szczególnie jeden z dawnych bywalców tego forum.
Ale forum i tak wydaje mi się ciekawe. |
ktory? ;) zebym to sie jeszcze nie okazalo, ze to ja hahaha |
Jakiś taki dzikus pewnie
A tak przy okazji Chris ile się tam czeka na rejestrację?? Kilka dni minęło i odpowiedzi brak. |
Uważaj bo nie znasz dnia ani godziny |
Tam się nie czeka. Dostajesz maila z potwierdzeniem rejestracji i to wszystko |
Ja nie na temat rejestracji tylko o dzikusach
DarioB - Nie Gru 17, 2006 5:14 pm
Chłopaki zabrali się w końcu za "Blaszankę" Czy są już w sieci jakieś wizualizację co tam będzie??
luanda - Pią Gru 29, 2006 12:21 am
DarioB napisał/a: | Chłopaki zabrali się w końcu za "Blaszankę" |
Dzisiaj polazłem i sfociłem, to co jeszcze zostało. Podobno jeden budynek mają zostawić (zaabytkooowy). Najbardziej szkoda mi komina ;/ Tak ładnie wygląda mi z kuchni...
Też jestem ciekaw, czy zaprezentowano gdzieś projekty...
DarioB - Pon Sty 01, 2007 8:35 pm
Korzystając z dobrej pogody obfociłem trochę okoliczne inwestycje
2007.01.01.Rozkopany Gdańsk
DarioB - Wto Sty 09, 2007 12:34 am
Warto czasem pomarzyć trochę:
Prześledźcie sobie ten wątek
http://www.skyscrapercity...ad.php?t=250017
adpo6 - Wto Sty 09, 2007 9:46 pm
O rany, dlaczego u nas tak nie budują w Gdańsku, jest tyle pustych miejsc po kamieniczkach
villaoliva - Wto Sty 09, 2007 9:53 pm
Dlatego, że Polska nie ma drugiej wpierającej jej Polski Zachodniej.
A NRD ma
Corzano - Wto Sty 09, 2007 9:55 pm
adpo6 napisał/a: | O rany, dlaczego u nas tak nie budują w Gdańsku, jest tyle pustych miejsc po kamieniczkach |
To byłoby dobre pytanie przed wyborami samorządowymi, ale juz za późno.
jayms - Czw Sty 18, 2007 10:15 pm
http://www.trojmiasto.pl/...l?id_news=21808
Biurowce przy Arkońskiej
(18 Stycznia 2007)
Dwa biurowce powstaną do końca tego roku, kolejne trzy nieco później. Dzięki Arkońska Business Park Gdańsk zyska ok. 25 tys. m kw. nowoczesnej powierzchni biurowej. Pierwsi pracownicy prowadzą się za rok.
Wkopaniem kamienia węgielnego oficjalnie rozpoczęła się budowa kompleksu biurowego Arkońska Business Park, inwestycji prowadzonej przez firmę Torus przy ul. Arkońskiej, na styku Przymorza i Oliwy w Gdańsku.
W pierwszym etapie przedsięwzięcia powstaną dwa biurowce o powierzchni ok. 10 tys. m kw. Znajdzie w nich pracę ok. tysiąca osób. Pod budynkami zlokalizowany będzie parking podziemny o powierzchni ok. 5 tys. m kw.
- Na jednej kondygnacji znajdzie się ok. 1 tys. m kw. powierzchni użytkowej, którą łatwo można podzielić na czterech najemców. Stąd minimalna powierzchni najmu wyniesie ok. 250 m kw. - tłumaczy projektant budynku, warszawski architekt Szymon Wojciechowski, szef pracowni APA Wojciechowski.
Sławomir Gajewski, prezes firmy Torus, która prowadzi tę inwestycję twierdzi, że nie podpisał jeszcze żadnych umów z klientami, ale z drugiej strony zapowiada, że wśród najemców będą przede wszystkim firmy spoza Gdańska. - Rozmawiamy na temat najmu z takimi firmami jak ABN Amro, Western Union, ZenSar czy Reuters. Sądzę, że niebawem będziemy mogli podać jakieś szczegóły.
Najemcy będą musieli zapłacić ok. 12-13 euro za m kw. powierzchni biurowej.
Biurowce budowane prze Torusa to nie jedyne budowle powstające w tej części Gdańska. Niewykluczone nawet, że w okolicy ul. Arkońskiej i Lęborskiej pracuje najwięcej żurawi budowlanych na m kw. terenu.
Tuż obok ABP powstaje bowiem "Osiedle Arkońska" budowane przez firmę Inpro. Trzy budynki mają być gotowe do zamieszkania pod koniec 2007 roku. W sprzedaży zostało już tylko jedno mieszkanie.
Niewiele dalej, na ul. Lęborskiej powstają 64 mieszkania w budynku, którego deweloperem jest firma Górski. Sześćiokondygnacyjny blok w kształcie litery "u" ma zostać przekazany mieszkańcom w pierwszej połowie tego roku. Autor: Michał Stąporek
misza - Pią Sty 19, 2007 12:24 am
A przez chwile było tam tak pusto
DarioB - Pią Sty 19, 2007 10:56 am
misza napisał/a: | A przez chwile było tam tak pusto |
dokładnie i zarówno Roland jak i moja żonka nie musieli szukać nowej siedziby, bo mogl i spokojnie pracować w tych zielonych budkach które zaraz wyparują.
jahrek - Sro Lut 07, 2007 10:31 pm
Cytat: | Czerpiąc z historii miejsca i historycznej typologii chcemy, idąc za głosem Inwestora, stworzyć spójny i jednorodny, nowoczesny i unikatowy budynek, daleki od sztampy unifikacji... |
A musi być koniecznie "spójny i jednorodny" (czyt. nudny kloc ), żeby był nowoczesny i unikatowy?
Chris - Sro Lut 07, 2007 11:24 pm
ostrooo łooooooooj ostrooo przekombinowany
jahrek - Sro Lut 07, 2007 11:30 pm
Ha! lekko powiedziane...nawet makabrycznie przekombinowany Po prostu test możliwości dopiero co ściągniętego programu Sketchup. Ale nie obraziłbym się gdyby powstało coś o podobnie zróżnicowanej bryle zamiast tego co proponuje się "czerpiąc z historii miejsca" ;)
jayms - Sob Lut 10, 2007 11:10 am
Kolejny "tałer" wyrośnie w Gdańsku.
http://dom.trojmiasto.pl/...=22004&strona=5
Hanza Tower obok mostu wantowego
(6 Lutego 2007)
Piętnastopiętrowy biurowiec może powstać tuż przy moście wantowym na Przeróbce. Projektanci chcą, aby "Hanza Tower" stała się wizytówką Gdańska dla wszystkich wjeżdżających do miasta od strony Warszawy.
Elektromontaż Gdańsk, który jest właścicielem terenu przy skrzyżowaniu ul. Sucharskiego i Wosia-Budzysza, wraz z Fundacją Twórców Architektury opracował koncepcję architektoniczną kompleksu biurowo-hotelowego, który miałby stanąć tuż przy moście wantowym nad Martwą Wisłą po stronie Przeróbki.
W wizji architektów "Hanza Tower" składa się z dwóch części. Od strony wschodniej zaprojektowano 52-metrową wieżę z piętnastoma piętrami, na których znalazłoby się ok. 6 tys. m kw. biur. W południowej części kompleksu miałaby się znaleźć czteropiętrowy hotel z 32 pokojami.
Ideą architektów z gdyńskiej pracowni Arch Deco było stworzenie budynku, który obok mostu wantowego i nowej siedziby Grupy Lotos (zaprojektowanej również przez nich) stanowiły wizytówkę miasta dla wjeżdżających od strony Warszawy.
"Hanza Tower" byłaby pierwszym nowoczesnym komercyjnym biurowcem w tej części Gdańska. - To doskonałe miejsce na taki budynek – przekonuje Waldemar Ostrowski, kierownik działu inwestycji w Elektromontażu Gdańsk. - Nieopodal budowany jest terminal kontenerowy, jeszcze bliżej ma znaleźć się Pomorskie Centrum Logistyczne. Nie muszę dodawać z jaką radością przyjęliśmy decyzję o wpisaniu Trasy Sucharskiego na listę inwestycji współfinansowanych przez Unię Europejską.
Biurowiec nie powstanie jednak do czasu, aż Elektromontaż Gdańsk znajdzie inwestora zainteresowanego współfinansowaniem budowy. Co prawda Waldemar Ostrowski przekonuje, że że być może już za dwa miesiące uda się podpisać porozumienie w tej sprawie, ale dopóki tak się nie stanie, przyszłość Wieży Hanzy nie jest jeszcze jasna. Autor: Michał Stąporek
Odyseusz - Sob Lut 17, 2007 2:46 am
Aby was dobić bo wiem jak lubicie takie rzeczy zarzucę czymś co może niektórzy z was już widzieli. Dla otuchy powiem, że też nie jestem wielkim fanem tego co widać na tych wizualizacjach gdyż budynki te wydają mi się zbyt monotonne, ale lepsze to niż pseudohistoryzm ala hotel Rezydent. Wszystko wskazuje na to, że to ostateczne projekty.
Cytat: | z trojmiasto.pl
W sumie poprzedni projekt hotelu był lepszy.
W ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy nad Motławą staną dwa budynki, powołane do życia na deskach projektowych słynnej warszawskiej pracowni architektonicznej Stefana Kuryłowicza. Oba projekty są już niemal gotowe. Prezentujemy je jako pierwsi.
Oba budynki zaprojektowane przez Autorską Pracownię Architektury Kuryłowicz & Associates (APAKA) będą spoglądać na siebie z odległości ok. stu metrów. Idąc wzdłuż Motławy od strony Długiego Targu najpierw natkniemy się na apartamentowiec, który wybuduje warszawska firma deweloperska Immo-Lux. Stanie on na niewielkiej działce pomiędzy Rybackim Pobrzeżem, a Targiem Rybnym, tuż obok istniejącej Tawerny Dominikańskiej.
Niewiele dalej – pomiędzy Basztą Łabędź i ul. Grodzką – stanie hotel, którego inwestorem jest gdański hotelarz Jan Wójcikiewicz, właściciel nieodległej Hanzy.
To właśnie ten obiekt ma szansę powstać jako pierwszy. Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zaakceptował już projekt przedstawiony przez architektów (w stosunku do wizualizacji zamieszczonych obok wprowadzone będą jedynie drobne poprawki, dotyczące m.in. wielkości lokarn).
Jest szansa, że budowa luksusowego hotelu ze 150 pokojami i salami konferencyjnymi o powierzchni ponad 740 m kw. rozpocznie się za trzy miesiące, czyli w maju. - Ruszymy, jak tylko uzyskamy pozwolenie na budowę - zapowiada Jan Wójcikiewicz.
Być może do tego czasu zapadnie także decyzja, czy hotel zostanie włączony do którejś ze światowych sieci rezerwacji (trwają rozmowy m.in. z Sheratonem i Mariottem). Z tego względu wciąż nie wiadomo, jaką nazwę będzie nosić obiekt, który roboczo został ochrzczony "Nową Hanzą".
Niewykluczone, że również budowa apartamentowca z ok. 10 mieszkaniami (ta liczba wciąż się zmienia) ruszy jeszcze przed wakacjami. Jego projekt także został już zaakceptowany przez konserwatora (zgłosił niewielkie poprawki). - Mam nadzieję, że prace budowlane rozpoczną się wiosną - zapowiada Maciej Wereszczyński z firmy deweloperskiej Immo-Lux.
Problemem w przypadku tej inwestycji może być to, że teren, który kupił deweloper, nie do końca pokrywa się z historycznymi podziałami na tej parceli. Niewykluczone więc, że przed wydaniem pozwolenia na budowę trzeba będzie zmienić nieco obrys działki, aby nowy budynek stanął dokładnie w tym samym miejscu, co jego poprzednicy - przedwojenny i wcześniejsi. |
jayms - Sob Lut 24, 2007 9:19 am
Włosi nad Motławą
Pół roku temu włoski deweloper z wielką pompą informował o swojej inwestycji przy ul. Szafarnia w Gdańsku. Teraz bez rozgłosu dokupił kolejną, sporo większą działkę w sąsiedztwie.
W lipcu ub.r. polsko-włoska firma deweloperska Pirelli Pekao Real Estate w błysku fleszy rozpoczynała swoją pierwszą, wartą ok. 30 mln euro, inwestycję w Gdańsku. Przy ul. Szafarnia, nad Starą Motławą ruszyły przygotowania do budowy kompleksu mieszkalnego złożonego z niemal 200 apartamentów. Do dziś zakończyły się już prace archeologiczne, cały czas trwają natomiast prace projektowe. Pierwotna wersja projektu przygotowana przez pracownię Rhode Kellermann Wawrowsky na pewno ulegnie jeszcze zmianom.
Teraz bez żadnej pompy firma Pirelli dokupiła kolejny teren, znajdujący się tuż obok swojej pierwszej inwestycji. Na działce otoczonej ulicami Angielska Grobla, Na Stępce i Dziewanowskiego ma powstać niemal 400 apartamentów i ok. 1,8 tys. m kw. powierzchni handlowych. Inwestycja ma pochłonąć prawie 47 mln euro. Będzie realizowana dopiero po zakończeniu budowy i sprzedaży apartamentów przy Szafarni.
O ile apartamentowiec przy Szafarni będzie stał tuż przy Nowej Motławie, o tyle budynki, które powstaną na sąsiedniej działce znajdą się tuż przy kanale Na Stępce. Włosi deklarują, że mają ambicję odświeżyć w Gdańsku tzw. water-front, czyli zabudowę nabrzeży Motławy i kanałów.
- Rozważamy kupno kolejnych działek zlokalizowanych w okolicy. Dzięki temu udałoby nam się wybudować zupełnie nową "nadrzeczną" dzielnicę, jednolitą pod względem architektonicznym - przekonują przedstawiciele Pirelli Pekao, którzy w ostatni czwartek spotkali się prezydentem Pawłem Adamowiczem.
Na spotkaniu prezentowano Włochom wszystkie najciekawsze tereny inwestycyjne w Śródmieściu Gdańska: Targ Sienny i Rakowy, tereny Młodego Miasta, tereny na Dolnym Mieście, pojedyncze działki na Głównym Mieście. Sposób w jaki prezes Pirelli Carlo Alessandro Puri Negri szacował ich atrakcyjność nie pozostawiał jednak wątpliwości, co tak naprawdę interesuje tego dewelopera: - Jak daleko ten teren znajduje się od Wyspy Spichrzów? - pytał za każdym razem.
Wygląda na to, że deweloperom z Hiszpanii i Irlandii, od jakiegoś czasu zadomowionym na trójmiejskim rynku nieruchomości, przybył poważny konkurent. Autor: Michał Stąporek[/b][/hide]
villaoliva - Sob Lut 24, 2007 2:09 pm
Cytat: | Na spotkaniu prezentowano Włochom wszystkie najciekawsze tereny inwestycyjne w Śródmieściu Gdańska: Targ Sienny i Rakowy, tereny Młodego Miasta, tereny na Dolnym Mieście, pojedyncze działki na Głównym Mieście. Sposób w jaki prezes Pirelli Carlo Alessandro Puri Negri szacował ich atrakcyjność nie pozostawiał jednak wątpliwości, co tak naprawdę interesuje tego dewelopera: - Jak daleko ten teren znajduje się od Wyspy Spichrzów? - pytał za każdym razem. |
I na pozostałe tereny przyjdzie czas.
Wyspa Spichrzów nie jest z gumy. A może też w końcu zwykli, miejscowi deweloperzy zmądrzeją i zaczną budować zamiast gdzieś w polu to np. na Oruni gdzie jest blisko wszędzie i istnieje już jakaś infrastruktura.
jayms - Sob Lut 24, 2007 4:41 pm
villaoliva napisał/a: |
Wyspa Spichrzów nie jest z gumy. |
Martwi mnie trochę fakt,że na północnym cyplu wyspy właściwie nic się nie dzieje.Niby najatrakcyjniejsze tereny w Gdańsku,a efektów jak na razie nie ma żadnych.
Chris - Nie Lut 25, 2007 1:55 am
bo Wasz ukochany konserwator zabytkow wszystko blokuje :/ Bursztyn zly, kamienice zle, szklo zle, to kuzwa co jest ok? Lepiej niech jest jak jest...
jayms - Nie Lut 25, 2007 1:59 pm
W Oliwie obok Tannenheimu powstaje po cichutku jakiś budynek,a obok McDrive'a budowany jest Hotel Oliwski.Czy przypadkiem nie miał to być pierwotnie biurowiec jakiegoś dewelopera?
Chris - Nie Lut 25, 2007 3:36 pm
Inpro buduje hotel, jakis Cross ten biurowiec.
jayms - Czw Kwi 19, 2007 5:03 pm
Trzeba obfotografować zajezdnię przy Partyzantów , bo z tego tekstu wynika,że niedługo jej już nie będzie.
Amerykańskie wieże we Wrzeszczu
19 Kwietnia 2007
Cztery 16-kondygnacyjne wieżowce z 270 mieszkaniami powstaną niebawem we Wrzeszczu, tam gdzie dziś stoją opustoszałe centra handlowe Sukces i Sukces-Bis. Deweloperem wysokościowców jest polska spółka amerykańskiego giganta, firmy Hines.
O tym, że miejsce po popularnych niegdyś, ale kilka lat temu mocno podupadłych centrach handlowych Sukces i Sukces-Bis trzeba jakoś zagospodarować wiedział juz poprzedni właściciel tych działek, czyli spółka Gdańskie Centrum Handlowe Manhattan. Zamówiła ona nawet w gdańskiej pracowni Fort wstępny projekt architektoniczny trzech wysokich budynków mieszkalnych (dolne zdjęcie), ale na tym skończyły się jej możliwości. Nie miała pieniędzy na zrealizowanie tej inwestycji.
Niezwykle atrakcyjny teren przy ul. Partyzantów we Wrzeszczu trafił do firmy Hines Polska, spółki-córki gigantycznego amerykańskiego koncernu deweloperskiego. W naszym kraju wybudowała ona prestiżowy biurowiec Metropolitan na Placu Piłsudskiego w Warszawie, zaprojektowany przez Normana Fostera. Teraz buduje mieszkania w eleganckich dzielnicach stolicy.
- We Wrzeszczu chcemy postawić cztery 16-kondygnacyjne wieże z mniej więcej 270 mieszkaniami o podwyższonym standardzie, których powierzchni wahałaby się od 50 do 160 m kw. - informuje Wojciech Rumian z Hines Polska. - Liczba mieszkań może się zmienić, ponieważ nabywcy będą mieli sporą swobodę w ich łączeniu, nawet po kilka sztuk.
Warszawska pracownia projektowa Iryda zaproponowała budynki o dość nienarzucającej się architekturze, z elewacjami w spokojnych kolorach. Większość okien ma wysokość pomieszczeń, dzięki czemu wnętrza apartamentów przepełnione zostaną naturalnym światłem oraz pozwolą cieszyć się widokiem na Gdańsk i Zatokę Gdańską. W budynkach zaprojektowano duże tarasy oraz ogrody zimowe, a także wewnętrzny dziedziniec z niewielkim parkiem.
Deweloper ma już decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu, jesienią spodziewa się otrzymania pozwolenia na budowę. Wstępna koncepcja architektoniczna wrzeszczańskich wież została już przedstawiona w gdańskim Urzędzie Miasta.
- To dość ciekawy projekt, znacznie lepszy od pokazywanego nam w przeszłości - przyznaje Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków gdańskiego magistratu. - Nalegamy jedynie na niewielkie zmiany odnośnie układu komunikacyjnego wokół nowych budynków i oraz zagospodarowania parterowych kondygnacji.
Urzędnicy nalegają, by parter w wieżowcach przeznaczyć na handel i usługi. Deweloper obawia się, ze bliskość Centrum Handlowego Manhattan sprawi, że nie będzie chętnych na te powierzchnie.
- Architekci cały czas pracują jeszcze nad kształtem i zastosowaniem najniższych kondygnacji w naszym obiekcie - przyznaje Wojciech Rumian.
Oprócz mieszkań i powierzchni handlowych, w kompleksie znajdą się także niewielkie powierzchnie biurowe przeznaczone na sprzedaż, dla małych, ale prestiżowych firm.
Budowa czterech wież być może ruszy pod koniec tego roku.
Hines specjalizuje się w prowadzeniu inwestycji, organizacji procesu deweloperskiego i zarządzaniu nieruchomościami. Firma powstała w Stanach Zjednoczonych w 1957 roku. Buduje przede wszystkim biurowce, ale także budynki mieszkalne, handlowe, magazynowe, sportowe, użyteczności publicznej, hotele oraz kompleksy wielofunkcyjne i projekty infrastrukturalne (ponad 830 projektów o łącznej powierzchni przekraczającej 30 milionów metrów kwadratowych). Budynki Hinesa stoją w Nowym Jorku, Barcelonie, Berlinie, Moskwie, Pekinie.
Autor: Michał Stąporek
Akaradus - Pią Kwi 20, 2007 10:18 am
Tak, a brzydkie sa one jak noc....okropne. Choc dobrze ze w ogóle cokolwiek chcą tam robić.
villaoliva - Wto Maj 15, 2007 7:25 pm
Okazuje się, że budowa Proremu była bezprawna
Mogliby go zburzyć w związku z tym.
Co dalej z mega dziurą? Cytat: | Od decyzji generalnego konserwatora zabytków zależy, czy wkrótce zniknie najstarszy, siedmioletni wykop w centrum Gdańska. Właściciel dziury tuż obok Domu Technika zamierza zbudować tam kilkunastopiętrowy apartamentowiec. Przeciw jest wojewódzki konserwator zabytków.
Działka leżąca w pobliżu centrum handlowego Madison i hotelu Hevelius to ścisłe centrum miasta. Właściciel Portico Development początkowo zamierzał zbudować tam biurowiec, zmienił jednak plany i postanowił, że powstanie tam kilkunastopiętrowy apartamentowiec. Deweloper wystąpił do miasta o zmianę planów zagospodarowania, które przewidywały w tym miejscu tylko niską zabudowę. Na to nie zgodził się wojewódzki konserwator zabytków Marian Kwapiński.
- Jestem zdecydowanie przeciwny budowie wysokościowca w tym miejscu - mówi konserwator. - Niegdyś zgodzono się na wybudowanie na tym obszarze hotelu Hevelius. Zgodnie z zasadami kształtowania architektury był to jedyny dopuszczalny tak wysoki obiekt na tym terenie. Budynek Proremu wybudowano już całkowicie bezprawnie, a ze względu na ówczesne realia polityczne, konserwator zabytków nie miał żadnych możliwości zablokowania tej inwestycji. Dostawienie w tej chwili trzeciego takiego budynku poskutkowałoby stworzeniem na tym terenie sztucznego city.
Innego zdania jest wiceprezydent miasta Wiesław Bielawski. - Przeprowadziliśmy wszelkiego rodzaju analizy przestrzenne. Wynika z nich, że bryła tego wieżowca nie zaburzyłaby krajobrazu Starego Miasta.
Gdańscy urzędnicy odwołali się dwa miesiące temu od decyzji Mariana Kwapińskiego. O tym, czy na rogu ulic Rajskiej i Heweliusza powstanie 60-metrowy apartamentowiec, zadecyduje generalny konserwator zabytków.
- Jak będzie trzeba, zwrócimy się do sądu administracyjnego - mówi Bielawski. - To jedyny sposób, aby zniknął wykop szpecący miasto. Inwestorowi zależy na budowie właśnie takiego obiektu. Nie możemy go zmuszać, aby zrobił coś, co jest dla niego nieopłacalne.
Konserwator nie zamierza ustąpić: Możemy budować wysokościowce np. na terenach postoczniowych, gdzie ma powstawać tzw. Młode Miasto. Jeżeli na życzenie inwestorów pozwolimy sobie stawiać je na terenach objętych ochroną, osiągniemy efekt podobny do tego w Warszawie, gdzie drapacze chmur wyrastają w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach. A na taki błąd chyba nie możemy sobie pozwolić. |
Zdzislaw - Pon Cze 04, 2007 6:43 pm
Powinienem chyba zacząć nowy temat, ale co tam... Od kilku lat (sic!) trwają prace studialne i przygotowawcze do budowy 5* hotelu na miejscu spalonego Danziger Hofu.
Niestety hotel chyba nie powstanie, bo ojcowie miasta uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego w wersji CUDO. Zgodnie z tym planem, każdy kto chce budować na tej pierzei Targu Węglowego MUSI najpierw wybudować podziemny (sic!) tunel, łączący zaplanowane przez siebie budowle z Targiem Drzewnym...
Można sie zapytać dlaczego? - a dlatego ze umyślono sobie, iż w przyszłości Targ Węglowy ma być wyłączony z ruchu kołowego i będzie wielkim podziemnym parkingiem, który zostanie tam wybudowany. Jest jednak problem, bo nie wiadomo przez kogo, kiedy i za ile?
W taki oto, jakże prosty sposób, sposób zostały załatwione praktycznie wszystkie inwestycje w tym rejonie... Szkoda... a EURO 2012 sie zbliża i Gdańsk jak nie ma tak nie będzie miał porządnego 5* hotelu o światowym standardzie.
Corzano - Pon Cze 04, 2007 7:12 pm
Zdzislaw napisał/a: | podziemny (sic!) tunel |
Tak się zastanawiam, czy tunel może być nadziemny...
pawel.45 - Pon Cze 04, 2007 9:27 pm
Corzano napisał/a: | Zdzislaw napisał/a: | podziemny (sic!) tunel |
Tak się zastanawiam, czy tunel może być nadziemny... |
Bywają tunele podwodne - niekoniecznie pod dnem wody, naziemne - schronowe dla pociągów, aerodynamiczne, a także foliowe np. do upraw warzyw lub kwiatków
villaoliva - Sob Cze 09, 2007 3:16 pm
WSPÓŁCZESNA ARCHITEKTURA GDAŃSKA
W KONTEKŚCIE ARCHITEKTURY HISTORYCZNEJ
DEBATA NA POLITECHNICE GDAŃSKIEJ
Cytat: | Czy w historycznym centrum Gdańska jest miejsce na architekturę nowoczesną? Jeśli tak, to jak osiągnąć kompromis między tym co zbudowano sto, dwieście, trzysta czy pięćset lat temu, a wizjami architektów? Gdzie przebiega granica między historią i nowoczesnością? Takie tematy zostaną poruszone na debacie architektonicznej, która odbędzie się w poniedziałek, 11 czerwca 2007 roku, w godz. 12.00 – 16.00, w Auli Głównej Politechniki Gdańskiej, przy ul. Narutowicza 11/12.
Wykład wprowadzający wygłosi dr inżynier architekt Czesław Bielecki. Całość poprowadzi zastępca prezydenta Gdańska ds. Polityki Przestrzennej Wiesław Bielawski. Głos w dyskusji zabierze Wojewódzki Pomorski Konserwator Zabytków Marian Kwapiński.
Na debatę zapraszają prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i Rektor Politechniki Gdańskiej Janusz Rachoń.
Dokładny program na stronie www |
villaoliva - Wto Cze 19, 2007 9:30 pm Temat postu: BigBoyBuilding - najwyższy nad Bałtykiem Ten pęd do wysokości
Na gdańskim Przymorzu powstanie jeden z najwyższych wieżowców w Polsce i najwyższy w miastach położonych nad brzegiem Morza Bałtyckiego
Cytat: |
Kolos będzie częścią osiedla Marina Primore, które w rejonie al. Jana Pawła II, przy parku nadmorskim, buduje firma deweloperska Hossa. Wcześniej Hossa planowała budowę znacznie niższego, 16-piętrowego wieżowca o nazwie Galeon. Pół roku temu Galeon zniknął z oficjalnych folderów i wizualizacji przedstawiających osiedle, a zamiast niego pojawił się enigmatyczny planowany budynek wysokościowy. Od kilku dni w nieoficjalnych rozmowach ludzie z branży przyznawali, że Hossa lada dzień ogłosi "coś dużego". We wtorek zmowę milczenia przerwał gdański magistrat. - Hossa wybuduje apartamentowiec o nazwie BigBoyBuilding o wysokości 202 metrów - poinformował w lapidarnym komunikacie Piort Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Gigantyczny obiekt będzie miał 51 pięter. Hossa nie ujawniła jeszcze, jak budynek ma wyglądać. - Wizualizacje będą na środowej konferencji prasowej - usłyszeliśmy w biurze dewelopera. - Mogę zdradzić, że elewacja będzie szklana, a budynek będzie miał bardzo prostą formę, choć nawiązującą do morza.
Projekt architektoniczny wykonało biuro Hermanowicz MWH-Architekci, znane m.in. z warszawskiego budynku Warsaw Trade Tower o wysokości 208 metrów.
Udało nam się także ustalić, że prace budowlane mają ruszyć w ciągu najbliższych miesięcy. Ile potrwają? Nie wiadomo, choć podobne budynki buduje się na świecie w dwa-trzy lata.
W momencie oddania do użytku wieżowiec Hossy będzie w czołówce polskich wysokościowców. Które dokładnie zajmie miejsce, zależy od tego, jak szybko będzie postępowała budowa m.in. wrocławskiego Sky Tower (wysokość 220 metrów, termin oddania do użytku - 2010 rok). Jeśli wieżowiec na Przymorzu powstanie szybciej, na krótko stanie się trzecim pod względem wysokości budynkiem w kraju - po warszawskich Pałacu Kultury i Nauki oraz wspomnianym Warsaw Trade Tower. Nic za to nie grozi jego pozycji wśród budynków w miastach położonych nad Bałtykiem - tu będzie absolutnym liderem (obecnie najwyższy budynek znajduje się w Malmoe i ma 192 metry).
202-metrowy BigBoy jest już kolejnym trójmiejskim wieżowcem, którego budowa ruszy wkrótce lub już się rozpoczęła. Pierwsze były Sea Towers (wyższa wieża ma mieć 136 metrów, mają być gotowe w 2009 roku). Od kilku tygodni w Gdańsku głośno jest o projekcie grupy Labaro, która planuje w miejscu dzisiejszej zajezdni PKS przy ul. Wałowej budowę dwóch Wież Wolności o wysokości 182 i 160 metrów. Dokładny projekt zostanie ogłoszony dopiero we wrześniu.
|
danziger - Wto Cze 19, 2007 9:38 pm Temat postu: Re: BigBoyBuilding - najwyższy nad Bałtykiem
villaoliva napisał/a: | Ten pęd do wysokości |
Będzie miał Adamowicz większego niż Szczurek
Gdanszczanin - Wto Cze 19, 2007 10:00 pm
Ale Szczurek ma dwa
Corzano - Wto Cze 19, 2007 10:02 pm
Przymorze i tak jest stracone - mogą stawiać, co chcą.
villaoliva - Wto Cze 19, 2007 10:08 pm
Akurat na Przymorzu to bardziej pasuje niż w międzywojennej Gdyni.
seestrasse - Wto Cze 19, 2007 10:10 pm
takie skajkrapery to najbardziej pasują w City - jeśli dane miasto je posiada
villaoliva - Wto Cze 19, 2007 10:14 pm
Ale Ćity my nie momy
seestrasse - Wto Cze 19, 2007 10:16 pm
mamy mieć
turecki - Wto Cze 19, 2007 10:29 pm
mamy cinema city...
Chris - Sro Cze 20, 2007 1:42 am
A ja sie prawie ze szczescia posikalem Nie narzekac mi tu Jeszcze na Walowej beda 180 i 160 metrow, chociaz teraz plany moga ulec zmianie
No i jeszcze Brzezno - 170?
i Wrzeszcz na Klonowej - 160?
To stare pomysly, ale nie zdziwilbym sie jak aktualne
Corzano - Sro Cze 20, 2007 7:23 am
Chris napisał/a: | No i jeszcze Brzezno - 170? |
Dajcie tego, co to wymyślił!
A tak w ogóle to o co chodzi z tym Brzeźnem?
Były jakieś plany stawiania tam wieżowca?
seestrasse - Sro Cze 20, 2007 10:55 am
zaraz się zacznie wyścig firm dewelopreskich i cały teren nadmorski zostanie zastawiony drapaczami. fajnie to będzie z morza wyglądać, palisada jakaś
a na poważnie - nie mam nic przeciwko hipermega wysokościowcom. ale ten Hossy będzie stał tam jak... no, wystawać będzie ni przypiął, ni wypiął trochę to, moim zdaniem, radosna twórczość dewelopera - wśród zabudowy Przymorza będzie wyglądał jak kwiatek do kożucha.
no chyba, że patrz pierwsze zdanie
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 11:14 am
Tu bym polemizował
Te pomarańczowe szkarady też nie są najmniejsze.
Ogólnie teren zblokowany. Falowce ogromne itp. Żadnych zabytków w pobliżu.
Czyli teren w sam raz dla fanów takiej klockowej zabudowy.
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 11:19 am
Teraz kościół adekwatny trzeba będzie zbudować
Bo mieszkańców pewnie będzie na dwie parafie w tym wieżowcu
Mikołaj - Sro Cze 20, 2007 11:22 am
Cytat: | Bo mieszkańców pewnie będzie na dwie parafie w tym wieżowcu |
ło panie, ale ale to na pewno same bezbożniki albo lutry jakie!
seestrasse - Sro Cze 20, 2007 11:41 am
trzy "osiedla" wysokościowców (Maryna, Wieże i powstające dopiero Żagle) mają max 20 piętra. to coś ma mieć 50! nadal twierdzę, że będzie nadmiernie wystawać a na Przymorzu jest raczej... płasko
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 11:50 am
To i tak lepiej niż w Gdyni gdzie nie ma w centrum nic co ma więcej niż na oko 10 pieter.
seestrasse - Sro Cze 20, 2007 11:59 am
ale z drugiej strony, gdyby dobry Bóg sprezentował mi wykończony i umeblowany penthouse na ostatnim piętrze jednej z wyżej wymienionych inwestycji -
knovak - Sro Cze 20, 2007 1:52 pm
Daj Mu szansę.
Lotto?
seestrasse - Sro Cze 20, 2007 1:55 pm
prędzej dziesięć lat na zmywaku w Irlandii
Chris - Sro Cze 20, 2007 2:32 pm
Corzano napisał/a: | Chris napisał/a: | No i jeszcze Brzezno - 170? |
Dajcie tego, co to wymyślił!
A tak w ogóle to o co chodzi z tym Brzeźnem?
Były jakieś plany stawiania tam wieżowca? |
One sa ciagle aktualne :>
A to Hossy takie sobie, szczerze mowiac. Niezbyt mi sie widzi. Galeon byl chyba jednak lepszy. Czekam na dalsze wizki...
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 2:40 pm
No to parę widoków na i z
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 2:46 pm
ma powstać także strona www.bigboy.pl
Cytat: | BIG BOY BUILDING
Gdańsk Przymorze, ul. Dąbrowszczaków
NOWY SYMBOL GDAŃSKA
BigBoyBuilding (BBB) – 51-kondygnacyjny, 202-metrowy nowoczesny wieżowiec zlokalizowany przy ul. Dąbrowszczaków na gdańskim Przymorzu.
Budynek doskonale widoczny z wielu punktów Trójmiasta i okolicy ma szansę stać się symbolem nowoczesnej architektury Gdańska. To jego smukłą sylwetkę zobaczą jako pierwszą zmierzający do Gdańska od lądu i morza. BigBoyBuilding będzie punktem charakterystycznym linii brzegowej Zatoki Gdańskiej stając się jej błękitnym symbolem.
Wyjątkowy ze względu na swoją wysokość:
a) najwyższy budynek w Trójmieście i w Polsce Północnej, widoczny z wielu punktów miasta oraz Półwyspu Helskiego
b) trzeci pod względem wysokości w Polsce porównując z istniejącymi budynkami o różnych funkcjach
c) pierwszy pod względem wysokości w Polsce porównując z istniejącymi budynkami o funkcji mieszkaniowej
Walory lokalizacji BigBoyBuilding – pierwsza linia zabudowy od morza, plaża jelitkowska w odległości 10 minut spacerem, sąsiedztwo nadmorskiego parku z bogatą ofertą miejsc do czynnej rekreacji (stawy, ścieżki rowerowe, trasy spacerowe, największy w Trójmieście plac zabaw), jednocześnie pełny dostęp do miejskiej infrastruktury: komunikacji miejskiej, centrów handlowych, szkół, kina etc.
51-kondygnacyjny wieżowiec posiadać będzie 5 szybkobieżnych wind, nowoczesne systemy klimatyzacji i przeciwpożarowe oraz podziemną halę parkingową.
Wysoki poziom bezpieczeństwa zamieszkiwania zapewnią: nowoczesny system kontroli dostępu do budynku, całodobowa portiernia, monitoring budynku oraz hali parkingowej, systemy alarmowe oraz panic button w mieszkaniach.
Oprócz funkcji mieszkalnych BigBoyBuilding posiadać będzie dodatkowe funkcje m.in: hotel, restauracje, usługi, welness&spa, fitness.
Architektura BigBoyBuilding – wysmukły budynek na planie kwadratu zakończony masztem. Dzięki prostej formie budynku uzyskano doskonałe, słoneczne mieszkania, z których znakomita większość posiada widok na morze. W celu osiągnięcia najwyższego standardu mieszkań i wykorzystania wspaniałych widoków, wszystkie elewacje będą maksymalnie przeszklone. Dla ochrony mieszkań przed promieniowaniem słonecznym użyte zostanie szkło o dobranych parametrach energetycznych oraz jednolity system żaluzji wewnętrznych.
Koncepcja architektoniczna BigBoyBuilding powstała w znanej warszawskiej Pracowni Architektonicznej MWH-Architekci pod kierunkiem Andrzeja Wyszyńskiego, we współpracy z Pracownią Archegram Tomasza Ignaciuka. Jest to kolejne doświadczenie MWH Architekci w projektowaniu budynków wysokościowych – ich autorstwa jest również Warsaw Trade Tower – drugi w rankingu najwyższych budynków w Polsce, wybudowany w 1999 roku.
METRYCZKA
Inwestor: Grupa Inwestycyjna Hossa SA
Koncepcja architektoniczna: MWH Architekci Andrzej Wyszyński we współpracy z Archegram Tomasz Ignaciuk
Projektanci: Andrzej Wyszyński i Tomasz Ignaciuk
Wysokość: 202 m (z masztem)
Ilość kondygnacji: 51
Powierzchnia całkowita: 42 600 m2
Wartość inwestycji: 300 mln zł
Planowane lata realizacji: 2008-2011
|
turecki - Sro Cze 20, 2007 2:52 pm
Na nazwę mogliby zrobić konkurs...
turecki - Sro Cze 20, 2007 2:53 pm
współczuję budowlańcom...tyle pięter bez windy!No a czy Hossa planuje zakup wozu dla straży pożarnej?
Corzano - Sro Cze 20, 2007 3:00 pm
Chris napisał/a: | One sa ciagle aktualne :> |
A co to za plany? Możesz zdradzić?
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 3:05 pm
turecki napisał/a: | Na nazwę mogliby zrobić konkurs... |
Mają wszystko, nawet "bardzo" wyszukane logo
turecki - Sro Cze 20, 2007 3:06 pm
a jak ona się ma do jakiejśtam ustawu o języku polskim?
Chris - Sro Cze 20, 2007 3:08 pm
Cytat: | współczuję budowlańcom...tyle pięter bez windy!No a czy Hossa planuje zakup wozu dla straży pożarnej? |
A winda budowlana to co? W sumie fajna sprawa, najlepiej jak ma dziurki w podlodze
full: http://www.gdapolis.pl/fo...26_04_07_48.jpg
Cytat: | A co to za plany? Możesz zdradzić? |
Zebys protestowal?
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 3:09 pm
turecki napisał/a: | a jak ona się ma do jakiejśtam ustawu o języku polskim? |
Ma się tak samo jak Si Tałers.
Ciekawe kiedy będzie Big Girl albo Big Brother
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 3:21 pm
I jeszcze zatrójmiasto.pl
Cytat: | Szklana sylwetka wysokościowca ma przypominać kryształ. - Budynek o podstawie równoległoboku został zaprojektowany tak, by z każdej fasady był widok na morze - tłumaczy Andrzej Wyszyński z pracowni MWH-Architekci, która kierowała pracami przy projketowaniu tego budynku.
Mieszkańcy będą mieli do dyspozycji pięć szybkobieżnych wind, które pełną wysokość budynku pokonają w ok. 30 sekund.
W budynku, który ma być przede wszystkim apartamentowcem, być może znajdzie się także hotel. - Prowadzimy wstępne rozmowy z operatorami - przyznają przedstawiciele Hossy. - Zdecydujemy się jednak na oddanie im części budynku tylko wtedy, jeśli hotel przyniesie korzyść przyszłym mieszkańcom.
BB jest dziełem pracowni architektonicznej MWH-Architekci. Warszawscy projektanci mają spore doświadczenie w projektowaniu wysokościowców. Stworzyli zarówno najwyższy współczesny polski budynek, czyli chwalony za architekturę biurowiec Warsaw Trade Tower w Warszawie, ale także przytłaczający blok mieszkalny o nazwie "Rezydencja pod Orłem", na warszawskim Mokotowie.
- Od kilku lat widzimy powrót do budowania wysokich budynków. W Europie buduje się ok. 100 takich budynków. Projket Hossy wpisuje się w ten trend - zapewniają architekci z MHW.
Inwestycja Hossy wyraźnie wskazuje, że w Trójmieście deweloperzy na serio wzięli się za budowanie wysokich obiektów. Czy w takim razie nie nadszedł czas, aby władze Gdańska określiły swoją politykę wobec drapaczy chmur? |
Corzano - Sro Cze 20, 2007 3:22 pm
Chris napisał/a: | Cytat: | A co to za plany? Możesz zdradzić? |
Zebys protestowal? |
Nie, żebym wiedział.
Chris - Sro Cze 20, 2007 3:24 pm
Cytat: | Nie, żebym wiedział. |
Tam gdzie jest duzo wolnego gruntu w Brzeznie, niezabudowanego od kilku dobrych lat. Wiecj zdradzic nie moge
villaoliva - Sro Cze 20, 2007 3:26 pm
Tam gdzie Kwaśniewska?
knovak - Sro Cze 20, 2007 3:33 pm
Albo tam gdzie aquapark
Chris - Sro Cze 20, 2007 3:36 pm
Ta druga opcja raczej... ale nie do konca. Wiecej juz nie moge powiedziec
danziger - Sro Cze 20, 2007 4:43 pm
seestrasse napisał/a: | trzy "osiedla" wysokościowców (Maryna, Wieże i powstające dopiero Żagle) mają max 20 piętra. to coś ma mieć 50! nadal twierdzę, że będzie nadmiernie wystawać a na Przymorzu jest raczej... płasko |
Jest już tam najdłuższy budynek (falowiec), to będzie i najwyższy.
Szkoda tylko żagla - on mi się bardzo podobał, a ten wieżowiec jest taki "bezpłciowy".
A bigboj bardziej by pasował jako jeden z wielu wieżowców do "city" - czyli Mlodego Miasta.
parker - Sro Cze 20, 2007 8:24 pm
knovak napisał/a: | Daj Mu szansę.
Lotto?
|
może nie wystarczyć
Chris - Czw Cze 21, 2007 1:12 am
Cytat: | A bigboj bardziej by pasował jako jeden z wielu wieżowców do "city" - czyli Mlodego Miasta. |
Pod warunkiem, ze konserwe powiesimy za... no niewazne... powiesimy
Juz sie plul do moich ukochanych wiezyczek na Walowej ... a co dopiero jak je podwyzsza?
Inwestorzy wola budowac tam, gdzie konserwator moze co najwyzej pomachac paluszkiem i nic wiecej.
Danzigerek - Czw Cze 21, 2007 1:15 pm
Wiecie czemu przeprojektowali
budynek ma być oddany w 2011 to ci co tam mieszkać będą nie beda musieli kupować wejściówek na mecze Euro 2012
tylko z balkoników bedą oglądać
Makabunda - Czw Cze 21, 2007 10:13 pm
A powiedzcie mi ludziska (oczywiście jak wiecie) co się buduje przy Grunwaldzkiej gdzieś naprzeciwko wylotu Abrahama. Chyba coś dużego?
Załączam lokalizacje na fotce.
penetrator - Czw Cze 21, 2007 10:37 pm
Dosyć głęboko kopią jak by pod parkingi podziemne.
Pewnie nowy market.
villaoliva - Czw Cze 21, 2007 10:44 pm
Chris powinien coś wiedzieć
seestrasse - Czw Cze 21, 2007 10:46 pm
prowadzi tam badania archeo?
Chris - Czw Cze 21, 2007 10:50 pm
Lewa Mera w ramach CH Oliwa:
http://www.gdapolis.pl/in...lowe-oliwa.html
Ogolnie totalny badziew, hehe
Gdynka - Nie Lip 08, 2007 7:31 pm
Buduje się... fontanna we Wrzeszczu.
villaoliva - Pon Lip 09, 2007 1:32 am
To Strzyża tam ma płynąc?
Otwarcie 20 lipca, a przecież bardziej by pasowało w niedzielę 22 ....
Corzano - Pon Lip 09, 2007 7:26 am
Gdynka napisał/a: | fontanna we Wrzeszczu. |
A gdzie będzie sikać? Czy to będzie takie korytko z wodą?
ruda - Pon Lip 09, 2007 8:53 am
villaoliva napisał/a: | Tu bym polemizował
Czyli teren w sam raz dla fanów takiej klockowej zabudowy. |
Fajne określenie . Trochę za dużo wśród architektów tych , co w dzieciństwie nie nabawili się klockami. Teraz nas gnębią.
Popatrzcie na śródmieście W-wy. Zbieranina klocków bez wyrazu. Bez wyrazu i te klocki i ta zbieranina.
Może podobać się lub nie, ostateczny efekt Stągiewnej ale jest pomysł. I tak dla ludzi nawet zielone patio. Ale otoczenie szwankuje. A to jest też blok , i to długi !
Gdynka - Pon Lip 09, 2007 1:18 pm
Corzano napisał/a: | Gdynka napisał/a: | fontanna we Wrzeszczu. |
A gdzie będzie sikać? Czy to będzie takie korytko z wodą? | Sikać to mało powiedziane. Ma tryskać strumieniami wody o wysokości półtora metra!
villaoliva - Pon Lip 09, 2007 3:39 pm
Tsunami jakieś
danziger - Pon Lip 09, 2007 11:58 pm
villaoliva napisał/a: | a przecież bardziej by pasowało w niedzielę 22 .... |
No pewnie - nie dość, że rocznica powołania pierwszego WMG, to jeszcze (jakże słodki ) dzień pana Wedla
Ponury2 - Sob Lip 14, 2007 4:32 pm
Droga prowadząca poprzez 25 BAS do nowego terminalu na Stogach jest już oddana do użytku. Sam terminal jest już także w końcowej fazie budowy. Podczas jazdy drogą dojazdową aż się serce kraje jak się widzi dwa bunkry przecięte drogą, obok drogi wywalone kawałki betonu do sztucznego bajora i tym podobne
wodniczka - Wto Lip 17, 2007 10:49 am
Zarośnie, zniknie, za dziesięc lat zatonie w błocku i śladu nie będzie. Zatem po co przepłacać za transport?
knovak - Czw Lip 19, 2007 6:16 am
Cytat: | Nowa architektura w centrum Gdańska
Bożena Aksamit
Przy ulicy Jana z Kolna, na przeciwko Placu Solidarności, powstanie efektowny kompleks biurowy. W szklanych elewacjach Trytona mają się odbijać pomnik Poległych Stoczniowców, dźwigi oraz budynki Młodego Miasta.
Kompleks, który Echo Investment zamierza zbudować w ciągu dwóch lat, nie jest elementem Młodego Miasta (dzielnica ma powstać na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej), ale stanowi doskonałe domknięcie nowej przestrzeni urbanistycznej tej części miasta.
Jesienią ma być gotowy projekt centrum handlowo-biurowego ulokowanego na terenie Stoczni Gdańskiej, w pobliżu historycznej Bramy nr 2, a w poniedziałek zakończył się termin składania projektów na międzynarodowy konkurs architektoniczny dotyczący budowy Centrum Solidarności.
To właśnie te dwie budowle i pomnik poległych Poległych Stoczniowców będą odbijać się w szklanej elewacji Trytona stojącego po drugiej stronie ul. Jana z Kolna.
Pod koniec zeszłego roku firma deweloperska Echo Investment wygrała przetarg, płacąc 21 mln zł za użytkowanie wieczyste działki przy Placu Solidarności. To tam właśnie powstanie 23 tys. mkw. powierzchni biurowej. Tryton będzie się składał z trzech budynków. Dwa z nich, niższe, staną w pierzei ulicy, natomiast trzeci - w głębi działki. Będzie przylegał do budynku Dyrekcji Okręgowej PKP. Niższe, sześciokondygnacyjne budynki mają mieć fasadę z przejrzystego szkła. Dziesięciopiętrowy biurowiec będzie pokryty szkłem lustrzanym. Dodatkowo, w bryle najwyższego budynku, architekci z gdyńskiej pracowni Arch Deco zaprojektowali prześwit. Dzięki niemu przejeżdżający bądź przechodzący Błędnikiem będą widzieli szczyt pomnika Poległych Stoczniowców.
Przygotowaną przez architektów Arch Deco koncepcję czekają jeszcze drobne poprawki, ale inwestor liczy, że do końca roku zyska zgodę na budowę i natychmiast rozpocznie prace.
Bożena Aksamit |
źródło: GW Trójmiasto
Gdy tylko jest pomysł na szkło i blachę, to "w szklanych elewacjach odbijać sie będzie pomnik/kościół/Zbrojownia/Żuraw/Brama Wyżynna..." (niepotrzebne skreslić)
Corzano - Czw Lip 19, 2007 7:10 am
knovak napisał/a: | Gdy tylko jest pomysł na szkło i blachę, to "w szklanych elewacjach odbijać sie będzie pomnik/kościół/Zbrojownia/Żuraw/Brama Wyżynna..." (niepotrzebne skreslić) |
Zapomniałeś o plaży i morzu. Przecież też jest taki pomysł i u Ciebie pod oknem.
ruda - Czw Lip 19, 2007 9:28 am
[quote="knovak"] Cytat: |
Gdy tylko jest pomysł na szkło i blachę, to "w szklanych elewacjach odbijać sie będzie pomnik/kościół/Zbrojownia/Żuraw/Brama Wyżynna..." (niepotrzebne skreslić) |
Niektórzy podchodzą bardziej poetycko : " będą się PRZEGLĄDAĆ w szklanych elewacjach...."
a i tak wychodzi na jedno
villaoliva - Czw Lip 19, 2007 10:33 am
To oznacza tylko jedno.
Że to nie jest żadna architektura. To tylko wielkie lustra w których odbijać ma się piękno zabytków lub przyrody
(w myśl zasady: kopiuj -wklej).
Same w sobie te budowle nic pięknego nie wnoszą.
Ja nie potrzebuję oglądać odbicia czegoś. Wolę oryginał i patrzeć ze wszystkich stron na coś ładnego.
Tego typu opisami autorzy projektów sami sobie wystawiają cenzurkę.
knovak - Czw Lip 19, 2007 10:55 am
Corzano napisał/a: | Zapomniałeś o plaży i morzu. Przecież też jest taki pomysł i u Ciebie pod oknem. |
Ups.... Proszę też do skreślania: /plaża i morze a z drugiej strony Dom Zdrojowy.
Monter - Pią Lip 20, 2007 12:10 am
A w przyszłości:
"w szklanych elewacjach będą się odbijać szklane elewacje sąsiednich budynków..."
Corzano - Pią Lip 20, 2007 5:04 am
Przynajmniej do pierwszych piłkarskich derbów.
kalinowski11 - Sob Lip 28, 2007 9:20 am Temat postu: Budowa kościoła parafialnego na gdańskim Ujeścisku... A ja zapraszam na relację z budowy kościoła p.w. Świętego Ojca Pio na gdańskim Ujeścisku.
Na początek mały pokaz slajdów...
http://img169.imageshack....4460794c71.smil
Następnie krótki film pokazujący ostatnie postępy na placu budowy...
http://tiny.pl/5tpm
A poniżej znajdziecie fotki przedstawiające różne etapy budowy...
http://gdansk-ujescisko.m...pic.php?t=12990
Pozdrawiam
knovak - Pon Lip 30, 2007 8:17 pm
Będzie więcej szkła i blachy, w których będą sie "odbijać".
Cytat: |
Zatwierdzona nowoczesność na Wyspie Spichrzów
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Marian Kwapiński uzgodnił projekt architektoniczny zagospodarowania fragmentu gdańskiej Wyspy Spichrzów. Inwestorem jest hiszpańska firma Iberinvest, prace mają ruszyć jeszcze w tym roku.
Uzgodniony fragment obejmuje ulice Chmielną, Spichrzową i Żytnią. - Urząd konserwatora zgodził się, aby na tym fragmencie wyspy powstały nowoczesne budynki - mówi rzecznik PWKZ Marcin Tymiński. - Zatwierdzony projekt przygotowała pracownia FORT, która wcześniej zrealizowała między innymi kompleks City Forum w pobliżu gdańskiego dworca PKP.
Jak wynika z planu, na Wyspie Spichrzów powstaną budynki o charakterze usługowym, hotelowym i mieszkalnym.
|
Źródło: GW Trójmiasto
ruda - Pon Lip 30, 2007 8:55 pm
Cytat: | kompleks City Forum |
gargoyle dfl - Wto Lip 31, 2007 1:35 am
a wizulali.... wylizyw......w..i..z..u..a..l..i..z..a..c..j..i (uff) nie dali
Danzigerek - Sro Sie 01, 2007 1:18 pm
gargoyle dfl napisał/a: | a wizulali.... wylizyw......w..i..z..u..a..l..i..z..a..c..j..i (uff) nie dali |
Może się boją że będą ich krytykować
za jakąś nową brzydotę typu CITY FORUM
gargoyle dfl - Sro Sie 01, 2007 2:38 pm
no pewnie latwiej najpierw zbudowac a potem ocenic...
villaoliva - Pią Sie 03, 2007 6:53 pm Temat postu: Nowy Żuraw i nowe sąsiedztwo Nowy Żuraw i nowe sąsiedztwo
(...)
Najprawdopodobniej już w przyszłym roku zburzony zostanie stojący tuż obok budynek dawnej kotłowni, w którym dziś znajdują sie sale wystawowe. W jego miejsce, za pieniądze z Funduszu Norweskiego, powstanie Ośrodek Kultury Morskiej.
- To kolejny powód remontu Żurawia. Prowadzenie prac budowlanych tuż obok wymagało wzmocnienia jego konstrukcji – dodaje Maria Dyrka.
Budowa i wyposażenie nowego budynku, w którym oprócz wystaw znajdą się także warsztaty konserwatorskie, będą kosztowały ok. 48 mln zł. OKM ma upowszechniać i chronić morskie dziedzictwo Gdańska i krajów nadbałtyckich. Najprawdopodobniej ekspozycja powstanie w ścisłej współpracy z Norweską Radą Dziedzictwa Kulturowego i Norweskim Muzeum Morskim.
danziger - Pią Sie 03, 2007 7:26 pm
Wizualnie to to niestety od byłej kotłowni wiele lepiej nie wygląda :/
villaoliva - Pią Sie 03, 2007 7:29 pm
Do pieca z takim projektem?
ruda - Pią Sie 03, 2007 8:10 pm
BRAK SŁÓW...
aaneemoo - Wto Sie 21, 2007 9:36 am
dzisiaj przejezdzałem ulicą Partyzantów i na wysokości dawnej łączności wyburzyli te baraki pogrzebowe gdzie trumny sprzedawali ;) i tam chyba też kroi się jakaś budowa praktycznie vis a vis tego bloku który powstaje na ulicy Zabytkowej
Chris - Wto Sie 21, 2007 2:30 pm
Ja mysle, ze to sa juz prace pod Nowa Slowackiego.
seestrasse - Nie Wrz 30, 2007 9:40 pm
sala koncertowa Akademii Muzycznej, wzięta od góry mam nadzieję, że klej nie puści
parker - Nie Wrz 30, 2007 9:47 pm
Dziwnie wyszła, wygląda na tym zdjęciu jak fotomontaż. Mogli chociaż klinkierek zrobić w takim samym kolorze jak koszary...
Sabaoth - Nie Wrz 30, 2007 10:05 pm
Tak piękne koszary zbezcześcić jakąś salą na przyśpiewki
seestrasse - Nie Wrz 30, 2007 10:09 pm
gorsze przyśpiewki panowały tam za czasów wojaków. bum ta ra ra
Sabaoth - Nie Wrz 30, 2007 10:14 pm
bum ta ra ra links links bum ta ra ra links links jakoś nie mogę do tego linii melodycznej dostroić
seestrasse - Nie Wrz 30, 2007 10:24 pm
widać Tobie muzyka nie przeszkadza
Gdynka - Wto Paź 02, 2007 8:28 am Temat postu: Dzień Otwarty Budowy Wielofunkcyjnej Hali Sportowo-Widowisko Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz Prezydent Sopotu Jacek Karnowski zapraszają na I Otwarty Dzień Budowy Wielofunkcyjnej Hali Sportowo-Widowiskowej , który odbędzie się w sobotę 6 października 2007 r. w godz. od 10.00 14.00 u zbiegu ulic Gospody i Łokietka, na granicy miast Gdańska i Sopotu.
W programie Dnia Otwartego przewidziano liczne atrakcje, w tym:
- możliwość obejrzenia placu budowy Hali z bliska
- konkursy z nagrodami, gry i zabawy dla najmłodszych
- turniej piłki nożnej szkół podstawowych z Gdańska i Sopotu oraz uroczyste wręczenie pucharów
- ogłoszenie wyników konkursu plastycznego pt.: Hala moich marzeń”
- mecz Radnych Gdańska i Sopotu.
Główną atrakcją dnia będzie koncert zespołu „Leszcze”. Swoją obecność na festynie zapowiedziały też gwiazdy sportu.
żródło: www.sopot.pl
jayms - Sro Paź 10, 2007 6:30 pm
Centrum Stocznia w Młodym Mieście
Jest na dzieja,że po wybudowaniu tego centrum będzie można spokojniej przejechać przez Wrzeszcz w okolicy Galerii Bałtyckiej.
"Łódź ma "Manufakturę", podwarszawski Konstancin "Starą Papiernię" i niewykluczone, że kolejne centrum handlowe w Gdańsku będzie się nazywało po prostu... "Stocznia".
Chodzi oczywiście o kompleks handlowo-biurowo-mieszkaniowy, który powstanie na terenie Stoczni Gdańskiej, w miejscu, gdzie przez ostatnie lata organizowano koncerty z cyklu "Przestrzeń Wolności". W przyszłym roku ich organizatorzy prawdopodobnie będą musieli poszukać innego terenu, bo w stoczni mogą już pracować robotnicy i sprzęt budowlany.
- Bardzo chcielibyśmy rozpocząć budowę w pierwszej połowie przyszłego roku, ale jest to uzależnione między innymi od tego, kiedy dostaniemy pozwolenie na budowę - przyznaje Zygmunt Chyla, dyrektor zarządzający TK Development, dewelopera Centrum Stocznia.
Z tym nie powinno być jednak problemu, ponieważ wniosek o jego wydanie leży już w gdańskim magistracie.
Jak będzie wyglądał obiekt, który nosi chyba najmniej pretensjonalną nazwę spośród gdańskich centrów handlowych: "Stocznia"? - To na razie nazwa robocza – zastrzega Zygmunt Chyla - ale nie ukrywam, że bardzo nam się podoba i jeśli marketingowcy nie powiedzą "nie", nie wykluczone, że obiekt będzie się tak nazywać w przyszłości.
Trzeba przyznać, że ogromny kompleks (236 tys. m kw. powierzchni całkowitej) w pełnie zasługuje na miano wielofunkcyjnego. Poza częścią handlową (prawie 40 tys. metrów powierzchni sprzedaży) w jego skład wejdą dwie wieże mieszkalne (w sumie ponad 21 tys. m kw. mieszkań) oraz wieża biurowa (niemal 20 tys. m kw. powierzchni najmu).
Całość będzie wyrastała ze wspólnej podstawy, którą będzie centrum handlowe. - Właśnie ze względu na spoistość konstrukcji wszystkie prace będą prowadzone w tym samym czasie. Nie ma mowy o etapowaniu – informuje Zygmunt Chyla.
Wspólnym rdzeniem kompleksu będzie więc trzykondygnacyjna część handlowa, której dwie najważniejsze pierzeje będą rozciągnięte wzdłuż projektowanej "Drogi do Wolności" (od Placu Solidarności do Martwej Wisły) i ul. Nowej Wałowej. Na ich przyszłym skrzyżowaniu znajduje się budynek z dawną salą BHP Stoczni Gdańskiej. - Wyeksponowaliśmy go poprzez obłożenie wyciętego narożnika centrum handlowego lustrzanym szkłem, w którym historyczny budynek będzie się odbijał – wyjaśnia Zbigniew Kowalewski, członek zarządu gdyńskiej pracowni A-Plan bis, która zaprojektowała Centrum Stocznia (brała także udział w projektowaniu Galerii Bałtyckiej).
Budynek handlowo-rozrywkowy (galeria z butikami, supermarket, klub do gry w kręgle z 12 torami) nie będzie miał jednolitej wysokości. Pierzeje będą sięgały 19,5 metra, jednak część kinowa (20 sal na 4 tys. widzów), zlokalizowana w środkowej części, będzie mierzyła ponad 30 metrów, a sala kina I-Max nawet 44 metrów.
Nad obiektem handlowym górować będą trzy wieże: dwie mieszkalne o wysokości 94 metrów, oraz biurowa, której do 100 metrów zabraknie jedynie pięciu centymetrów! Bryła budynku biurowego będzie składała się z trzech różnej wysokości prostokątów, przesuniętych względem siebie.
Klienci i mieszkańcy Centrum Stocznia będą mieć do dyspozycji 2,1 tys. miejsc parkingowych.
Architektura całego obiektu ma nawiązywać do postprzemysłowego charakteru terenów stoczniowych. Spora część elewacji centrum handlowego ma być wykonana z kratownic, na fasadzie od strony Drogi do Wolności ma być odwzorowana stoczniowa suwnica.
Wciąż nie wiadomo, kiedy Centrum Stocznia zostanie otwarte. Nie zależy to bowiem wyłącznie od starań jego konstruktorów, ale także od budowy ulicy Nowej Wałowej, która przebiegnie tuż obok inwestycji TK Development.
- Deweloper może zacząć budowę swojego centrum choćby za kilka tygodni, ale na pewno nie dostanie zgody na jego użytkowanie zanim nie powstanie Nowa Wałowa - zapewnia Alan Aleksandrowicz, zastępca dyrektora Wydziału Polityki Gospodarczej gdańskiego magistratu.
Tymczasem budowa ul. Nowej Wałowej na odcinku od Bramy Oliwskiej do ul. Nowe Rybaki (na wysokości Centrum Stocznia) może kosztować nawet 100 mln zł. Rzeczywistą kwotę poznamy jednak dopiero po rozstrzygnięciu przetargu na jej budowę - być może będzie rozpisany jeszcze w tym roku. Gdańscy urzędnicy chcieliby, by ulica powstała za pieniądze generalnego wykonawcy, a miasto spłacałoby koszt budowy w ratach rozłożonych na wiele lat. Na takie rozwiązanie musi się jednak zgodzić Rada Miasta. Wiele wskazuje, że współinwestorem tej budowy będzie firma Baltic Property Trust, do której należą tereny dawnej Stoczni Gdańskiej.
Michał Stąporek
m.staporek@trojmiasto.pl
parker - Nie Paź 21, 2007 9:05 am
Na targach mieszkaniowych widziałam makietę osiedla "Reduta Żbik" - tylko do licha nie pamiętam którego dewelopera. Domki jak domki, ale hitem jest napis "odpływ Motławy"
villaoliva - Nie Paź 21, 2007 9:34 am
Żeby tylko nie wyjeli kurka i nie spuścili wody z Motławy
TOMB - Nie Paź 21, 2007 1:43 pm
Ani chybi deweloper pewnie ze sztolycy i wie lepiej gdzie buduje.
parker - Nie Paź 21, 2007 3:09 pm
villaoliva napisał/a: | Żeby tylko nie wyjeli kurka i nie spuścili wody z Motławy |
Kurek od odpływu został już dawno zlokalizowany i jest w dobrych rękach
villaoliva - Nie Paź 21, 2007 4:04 pm
Korek z serca...
parker - Nie Paź 21, 2007 4:53 pm
Nie, to nie tam
Corzano - Czw Gru 13, 2007 3:13 pm
Michał Stąporek napisał/a: | Tuż przy deptaku prowadzącym na molo w Brzeźnie może powstać hotel-wieża dla nawet 1 tys. gości. Propozycja miejskich planistów już budzi kontrowersje.
Biuro Rozwoju Gdańska opracowało plan zagospodarowania Parku Nadmorskiego im. Ronalda Reagana. Większość zapisów planu nie budzi wątpliwości: urbaniści proponują dogęszczenie drzew w 50-hektarowym parku, pozostawienie w nim naturalnej rzeźby terenu, budowę bezkolizyjnych skrzyżowań z Drogą Zieloną, która w przyszłości pobiegnie wzdłuż jego granicy.
Kontrowersje wzbudzają natomiast propozycje zagospodarowania terenów na południowo-wschodnim krańcu parku. O ile pomysł wybudowania w tym miejscu niewielkich restauracji, sklepów, obiektów rekreacyjnych i muszli koncertowej nie budzi wątpliwości, o tyle postawienie na granicy lasu 55-metrowego hotelu dla 1 tys. gości, wraz z parkingiem dla 650 aut wywołuje sprzeciw mieszkańców, części radnych i organizacji ekologicznych
Kilkunastokondygnacyjna wieża miałaby stanąć na terenie dawnych działek, tuż przy prowadzącym do mola deptaku, którym w wakacje spacerują tłumy turystów, a we wszystkie pogodne weekendy gdańskie rodziny. Ta sielanka skończy się, jeśli na 2-hektarowej działce powstanie hotel. Auta hotelowych gości i obsługi zostaną co prawda schowane wewnątrz budynku, o zanim do niego dojadą będą musiały przeciąć park lub promenadę.
"Obecnie linia brzegowa oglądana ze statków jest monotonna" - uzasadniają swoją propozycję wybudowania 55-metrowej wieży miejscy planiści. To dziwny argument zważywszy na to, że kilkaset metrów na północ stoją już trzy równie wysokie budynki zespołu Horyzont, przy których ma stanąć 200-metrowy wieżowiec Big Boy. Z kolei nieco w stronę Nowego Portu w krajobrazie pojawiają się już instalacje portowe, latarnia, pomnik na Westerplatte. Czy to naprawdę tak nijaka linia brzegowa, że trzeba ją ożywiać kolejnym wieżowcem?
- Taki budynek ożywi linę brzegową tak samo, jak hałda fosforów brzeg Martwej Wisły w Wiślince - argumentują przeciwnicy zlokalizowania wieży w Parku Nadmorskim.
W sporządzonej na potrzeby planu prognozie oddziaływania tej inwestycji na środowisko, jako zaletę wskazano jedynie uporządkowanie terenów dawnych działek i nowe nasadzenia. Lista zagrożeń jest o wiele dłuższa: wytworzenie się czasowego leja depresyjnego, obniżenie poziomu wód gruntowych, zmniejszenie powierzchni biologicznie czynnej, dysonans wysokościowy (wieża sięgałaby ok 30-40 metrów nad poziom drzew) i hałas.
Biuro Rozwoju Gdańska zorganizowało debatę na temat proponowanego planu. Przeciwko zapisom o budowie hotelu wypowiadali się przedstawiciele organizacji ekologicznych, stowarzyszeń mieszkańców oraz radna PO Małgorzata Chmiel.
Projekt planu jest dostępny dla wszystkich zainteresowanych w siedzibie Biura Rozwoju Gdańska (Budynek "Solidarności", ul. Wały Piastowskie 24, IV piętro). Zapoznawać się z nim można do 4 stycznia 2008 r. Uwagi do planu można składać do 18 stycznia. |
Źródło: http://www.trojmiasto.pl/...p?id_news=26130
villaoliva - Czw Gru 13, 2007 3:34 pm
Cytat: | "Obecnie linia brzegowa oglądana ze statków jest monotonna" - uzasadniają swoją propozycję wybudowania 55-metrowej wieży miejscy planiści. |
Nie wiedziałem że z takich powodów buduje się cokolwiek.
Chinski mur widocznie też powstał tylko po to by był widoczny z kosmosu.
rychu40 - Czw Gru 13, 2007 4:43 pm Temat postu: Elementy krajobrazu
Cytat: | Obecnie linia brzegowa oglądana ze statków jest monotonna |
Urozmaicona linia brzegowa to specjalna atrakcja dla milionów marynarzy na tysiącach statków którzy po nudnym rejsie podpływają do Gdańska. Nawet im się nie będzie chciało schodzić na ląd. To wszystko jest chore. Niedługo zrobią drugi Manhattan. Te nowe domy w Sopocie to jakieś betonowe molochy. Wszystkie na jedną modłę z jednej pracowni. Obudowa tunelu to też element krajobrazu.
parker - Pią Gru 14, 2007 6:56 pm
villaoliva napisał/a: | Cytat: | "Obecnie linia brzegowa oglądana ze statków jest monotonna" - uzasadniają swoją propozycję wybudowania 55-metrowej wieży miejscy planiści. |
Nie wiedziałem że z takich powodów buduje się cokolwiek.
Chinski mur widocznie też powstał tylko po to by był widoczny z kosmosu. |
Oczywiście, że się buduje. Poczytaj sobie o zagadnieniach związanych z waterfrontami (polecam opracowania P. Lorensa z PG) Kiedy mówi się o tym, że miasto nie powinno odwracać się od wody, to wszyscy klaszczą, że oczywiście się zgadzają... a potem nikt nie będzie próbował stworzyć rejsów wycieczkowych wzdłuż linii brzegowej, jeśli nie będzie nic do oglądania....
villaoliva - Pią Gru 14, 2007 7:23 pm
Ok ale może niech to dotyczy waterfrontu Motławy czy kanałów portowych.
A w tym konkretnym przypadku liczy się ładny widok dla garstki pływających turystów czy komfort mieszkańców miasta korzystających z tego miejsca jako zielonej i naturalnej przestrzeni publicznej?
parker - Pią Gru 14, 2007 7:40 pm
Kiedyś modne były Kurhausy, teraz buduje się hotele. Świat się zmienia, jedno i drugie służy zaspokojeniupotrzeb ludności przybywającej nad morze w celach turystycznych. Co w tym złego?
To samo co z Doliną Radości - ciekawa jestem, czy budowa Dworu Oliwskiego w XVII wieku też wzbudzała takie obawy?
villaoliva - Pią Gru 14, 2007 8:10 pm
parker napisał/a: | Oczywiście, że się buduje |
To może niech postawią jakąś atrapę budynku. Będzie ładnie wyglądać z wody a nie nie zepsuje życia tym co korzystają z terenów wokół
parker napisał/a: | Kiedyś modne były Kurhausy, teraz buduje się hotele. Świat się zmienia, jedno i drugie służy zaspokojeniupotrzeb ludności przybywającej nad morze w celach turystycznych. Co w tym złego? |
Mnie nie interesuje zaspokojenie potrzeb ludności przybywającej
Miasto ma obowiązek dbać najpierw o swoich obywateli a potem o tych co chcą nad morze w celach turystycznych.
Jak chcą na plażę z hotelem przy niej to jest jeszcze trochę linii brzegowej w stronę Świnoujścia. Napewno są tama miejsca, gdzie nie ma tylu przypadających mieszkańców na jedno drzewo. Spokój i komfort życia potrzebny jest także Gdańszczanom a nie tylko należny turystom.
Gdańsk to nie Las Vegas, nie musi dopieszczać wszyskich turystów: pływających, plażujących, zwiedzających itp.
Może jak pojawią sie skejci turyści to wstrzymamy ruch na ulicach by mogli swobodnie pojeździć na deskorolkach
Idea takiego waterfrontu przypomina mi patiomkinowskie wsie.
Miasto to nie tylko skansen i hotel. Łatwiej takie stawiać gdzie nie będą nikomu przeszkadzać. Chyba że miasto (co należy rozumieć jako jego mieszkańcy) będą mieli korzyść z dogadzania przybywającym. Absolutnie nie może być odwrotnie, że przybywający zepsują poziom życia tubylców.
parker napisał/a: | To samo co z Doliną Radości - ciekawa jestem, czy budowa Dworu Oliwskiego w XVII wieku też wzbudzała takie obawy? |
Nie wzbudzała bo lasów, pól przyrody było pod dostatkiem, a gęstość zabudowy była wówczas prawie żadna.
Teraz jednak jest inaczej i by nie wszystko zostało zabetonowane i zabudowane trzeba pewne miejsca zachować o nie dbać. Jak o ostatnią rodzinną pamiątkę wyniesioną z pożaru.
Z tego powodu wymyślono plany zagospodarowania przestrzennego. A w krajach, śmiem powiedzieć wyższej cywilizacji, ustalany jest kształt okien i odcienie barw elewacji jakie mogą być zastosowane w konkretnych miejcach. Wszystko by nie zniszczyć zastanego układu urbanistycznego.
Jak wiemy łyżka dziegciu bęczkę miodu zniszczy.
Tak jest własnie z "Robotem" w Gdyni. Piękny przykład waterfrontu, ale np. z ulicy Starowiejskiej wygląda to strasznie.
I np. o Dolinę R. warto walczy byś mogła pojść do większego lasu nie jadąc do niego 100 kilometrów. Byś mogła odpocząć np. od widoku czy hałasu motoryzacji, budynków czy nawet ludzi.
I to da się pogodzić. Jeszcze w naszym mieście nie brak ziemi na inwestycje by trzeba było zabudować każdy kawałek Doliny. Niech ona będzie na szarym końcu. Nas lub tego świata.
rychu40 - Pią Gru 14, 2007 8:36 pm Temat postu: Budownictwo w Dolinie Radości
parker napisał/a: | To samo co z Doliną Radości - ciekawa jestem, czy budowa Dworu Oliwskiego w XVII wieku też wzbudzała takie obawy? |
Całe budownictwo Doliny Radości związane było z młynami i gospodarstwami lub rezydencjami właścicieli tych przedsiębiorstw. Było to na miarę epoki w której powstawały i to odludzie raczej nie zachęcało do budownictwa w Dolinie. Dwór Oliwski to moloch który powstał wokół dworku - siedziby właściciela młyna Jakuba Schwabe. Tam był dworek, stodoła i stajnie a dookoła nieskażona przyroda. W trakcie budowy dzisiejszego Dworu zniszczono unikalne siedliska roślin. Pisał o tym p. Wilga. Były inne protesty wtedy gdy dwór budowano i wcześniej z powodu tych nieszczęsnych działek. Dzisiejsze czasy charakteryzuje gigantomachia (albo mafia). I można mieć obawy że za pierwszą budową pójdą inne. Na Forum Gdańsk Oliwa są moje zdjęcia z widokiem Doliny Radości i Dworu. Dyskusja też. Polecam.
http://gdansk-oliwa.mojeo...er=asc&start=15
parker - Pią Gru 14, 2007 8:37 pm
villaoliva napisał/a: |
To może niech postawią jakąś atrapę budynku. Będzie ładnie wyglądać z wody a nie nie zepsuje życia tym co korzystają z terenów wokół
Miasto ma obowiązek dbać najpierw o swoich obywateli a potem o tych co chcą nad morze w celach turystycznych. |
A w jaki sposób ten hotel pogorszy życie mieszkańców? Chodzi o te kilkadziesiąt dodatkowych osób na plaży? Myślę, że raczej polepszy, chociażby o kilka miejsc pracy.
villaoliva napisał/a: | Gdańsk nie musi dopieszczać wszyskich turystów: pływających, plażujących, zwiedzających itp. |
A dlaczego by ich nie dopieszczać? Przecież dawne Domy Kuracyjne (że się tak wrednie znowu do nich przyczepię) nie powstawały dla miejscowych. Trzeba umieć wykorzystać walory położenia dla rozwoju miasta.
villaoliva napisał/a: | lasów, pól przyrody było pod dostatkiem, a gęstość zabudowy była żadna.
Teraz jednak jest inaczej i by nie wszystko zostało zabetonowane i zabudowane trzeba pewne miejsca zachować.
Z tego powodu wymyślono plany zagospodarowania. A w krajach, śmiem powiedzieć wyższej cywilizacji, ustalany jest kształt okien i odcienie barw elewacji jakie mogą być zastosowane w konkretnych miejcach. |
Czy można gdzieś obejrzeć projekt tego cuda? Z tego, co czytałam w prasie, wynika, że to ma być kameralny dworek a nie zabetonowanie całej Doliny. I zgodne z wytycznymi planu zagospodarowania. A dźwigów się w obecnych czasach używa do pojedynczych budynków, niekoniecznie muszą służyć do budowania z wielkiej płyty. Miłośnicy Doliny może by woleli, żeby właściciel po cichu chałupniczą metodą budował sobie rezydencję pod lasem?
villaoliva napisał/a: | Tak jest własnie z "Robotem" w Gdyni. Piękny przykład waterfrontu. Z ulicy Starowiejskiej wygląda strasznie. |
A co to jest "robot"? Chodzi Ci o Sea Towers?
Jeśli tak, to moja odpowiedź brzmi: od czegoś trzeba zacząć. Pewnie wkrótce nie będzie jedyny
Mam nadzieję, że Gdańsk też sobie zacznie tworzyć nowoczesny waterfront na Nowym Mieście. I że obrońcy "dawności" nie będą próbowali zrobić z tamtej części miasta skansenu.
Trzeba dbać o obie rzeczy - o zabytki i o rozwój. Akurat w Gdańsku bardzo łatwo można te dwie rzeczy obszarowo rozgraniczyć. Tak, żeby każdy znalazł coś dla siebie.
villaoliva - Pią Gru 14, 2007 8:50 pm
Cytat: | A w jaki sposób ten hotel pogorszy życie mieszkańców? Chodzi o te kilkadziesiąt dodatkowych osób na plaży? Myślę, że raczej polepszy, chociażby o kilka miejsc pracy. |
Proszę cofnij się do artykułu. Traktujesz sprawę jakby chodziło o kameralny Dwór Oliwski na plazy a nie o Hotel na 1000 osób i ponad 600 aut.
I jeszcze to z artykułu:
Cytat: | Auta hotelowych gości i obsługi zostaną co prawda schowane wewnątrz budynku, o zanim do niego dojadą będą musiały przeciąć park lub promenadę. |
Następna kwestia
Cytat: | A dlaczego by ich nie dopieszczać? Przecież dawne Domy Kuracyjne (że się tak wrednie znowu do nich przyczepię) nie powstawały dla miejscowych. Trzeba umieć wykorzystać walory położenia dla rozwoju miasta. |
No własnie dla rozwoju miasta.
A co to jest rozwój? Bo dla mnie to wzrost jakości życia dla wszystkich. Nie tylko dla turysty.
CO do dawnych Kurhausów zgadza się, np. Sopot powstał dla przyjezdnych. Ale czasy się zmieniły i nie jest juz tylko letniskiem ale całorocznym miastem ze stałą liczba mieszkańców. I teraz trzeba godzić interesy.
By żyło się lepiej. Wszystkim
villaoliva - Pią Gru 14, 2007 9:03 pm
Cytat: | A w jaki sposób ten hotel pogorszy życie mieszkańców? Chodzi o te kilkadziesiąt dodatkowych osób na plaży? |
Dla porównania planowanego hotelu na 1000 osób i ponad 600 aut.
Hotel Marina w Jelitkowie ma 327 miejsc.
Hevelius w Gdańsku 484.
Hotel Gdynia 297
To są maleństwa.
Może to pokaże skalę planowanego obiektu
rychu40 - Pią Gru 14, 2007 9:06 pm Temat postu: Hotel na brzegu morza
parker napisał/a: | A w jaki sposób ten hotel pogorszy życie mieszkańców? Chodzi o te kilkadziesiąt dodatkowych osób na plaży? Myślę, że raczej polepszy, chociażby o kilka miejsc pracy.wszystkich turystów: pływających, plażujących, z |
Hotel nie pogorszy. Jak zastawimy brzeg klockami wysokimi na ponad 50 metrów, to z morza widok też będzie byle jaki. Brzeźno nie ma wieżowców. Po co psuć część widokowa od lądu jakimś punktowcem. Czy tam występuje tzw. głód ziemi że trzeba ciągnąc wszystko do góry jak na Manhattanie? Mieszkam pod lasem na Karpackiej i z 8 pietra widzę tylko te 10 piętrowe szafy na Żabiance. A teraz jeszcze przybędzie ta patelnia hali sportowej. Wieżowce trzeba wtapiać w skraj wzgórz a nie rozbudowywać wzdłuż brzegu. Niedługo tłumy turystów będą się obijać tylko o płoty od hoteli.
parker - Pią Gru 14, 2007 9:06 pm
Miałam na myśli głównie rozwój architektoniczny i urbanistyczny. Rozbudowę. Nowe budynki, nowe miejsca pracy, nowych turystów.
villaoliva - Pią Gru 14, 2007 9:13 pm
parker napisał/a: | Miałam na myśli głównie rozwój architektoniczny i urbanistyczny. Rozbudowę. Nowe budynki, nowe miejsca pracy, nowych turystów. |
A rozwój mieszkańców? Ich życie? Ile nowych miejc pracy jest warte by wszysc zaakceptowali rozjechanie parku czy zrobienie szosy z deptaku do mola.
Wydaje mi się, że rozwój architektoniczny i urbanistyczny powinien być dla mieszkańców a nie mieszkańcy dla rozwóju architektonicznego i urbanistycznego. I turystów. Co to jacyś nadludzie?
parker napisał/a: | Rozbudowę. Nowe budynki, nowe miejsca pracy, nowych turystów. |
Całe tzw. Nowe Miasto na to się nadaje. Czy w Gdyni tzw "międzytorze"
Właśnie w Gdyni już w pobliżu nie powstanie nic takiego jak "Robot". Nie ma na to miejsca.
Będzie straszył swoim gigantyzmem wokół liliputów.
Gorzej niż PKiN w Warszawie przez całe dziesięciolecia zanim został obudowany.
parker - Pią Gru 14, 2007 9:18 pm
villaoliva napisał/a: |
Właśnie w Gdyni już w pobliżu nie powstanie nic takiego jak "Robot". Nie ma na to miejsca.
Będzie straszył swoim gigantyzmem wokół liliputów.
Gorzej niż PKiN w Warszawie przez całe dziesięciolecia zanim został obudowany. |
Oj, mylisz się. Ale to nie temat na FDG
parker - Pią Gru 14, 2007 9:53 pm
O, widzę, że dodałeś coś jeszcze:
villaoliva napisał/a: |
A rozwój mieszkańców? Ich życie? Ile nowych miejc pracy jest warte by wszysc zaakceptowali rozjechanie parku czy zrobienie szosy z deptaku do mola.
Wydaje mi się, że rozwój architektoniczny i urbanistyczny powinien być dla mieszkańców a nie mieszkańcy dla rozwóju architektonicznego i urbanistycznego. I turystów. Co to jacyś nadludzie?
|
Cofnęłam się do artykułu. Znam dość dobrze tamte tereny, mieszkałam tuż obok kilka lat. Planiści w miejsce pasa zaniedbanych ogródków działkowych zaprojektowali duży, ciekawy park (plan parku ) Na obrzeżu zlokalizowali hotel. Wydaje się, że przyjęli zróżnicowany program dla terenu, dużo zieleni i rekreacji dla mieszkańców plus infrastrukturę dla przyjezdnych. Zachowali równowagę. To się nazywa zrównoważony rozwój
villaoliva - Pią Gru 14, 2007 10:31 pm
parker napisał/a: | Planiści w miejsce pasa zaniedbanych ogródków działkowych zaprojektowali duży, ciekawy park (plan parku ) Na obrzeżu zlokalizowali hotel. Wydaje się, że przyjęli zróżnicowany program dla terenu, dużo zieleni i rekreacji dla mieszkańców plus infrastrukturę dla przyjezdnych. Zachowali równowagę. To się nazywa zrównoważony rozwój |
Szkoda, że mieszkańcy traktują to jako wyprowadzenie ich z równowagi.
Michał Stąporek napisał/a: | postawienie na granicy lasu 55-metrowego hotelu dla 1 tys. gości, wraz z parkingiem dla 650 aut wywołuje sprzeciw mieszkańców, części radnych i organizacji ekologicznych(...)
Biuro Rozwoju Gdańska zorganizowało debatę na temat proponowanego planu. Przeciwko zapisom o budowie hotelu wypowiadali się przedstawiciele organizacji ekologicznych, stowarzyszeń mieszkańców oraz radna PO Małgorzata Chmiel.
|
I dlaczego część radnych? Radna Chmiel jest architektem.
A widać ma odmienne zdanie od Ciebie.
Niestety praktyka pokazała, że nie można ufać Biuru Rozwoju Gdańska.
To biuro do ostatniej chwili broniło sensu nowej Abrahama i tramwaju po nasypie kolejowym.
I tramwaju na lotnisko przez "Morenę". Szybciej dolecisz do Belfastu niż dojedzie tramwajem do Centrum...
To ich można uznać za winnych upadku koncepcji kolei metropolitarnej.
Tak zatruli swoim gadaniem Adamowicza, że słyszałem jak znów w telewizji bronił ich koncepcji zasłaniając sie tym, że to musi byc dochodowe i ktoś (firma zewnetrzna jak PKP czy SKM) musiała by to zbudować. A niedawno gadał inaczej przyciskany przez Marszałka Województwa i inne samorządu...
Ja myślałem, że to jest prezydent Gdańszczan rownież tych których objeła by ta kolej. Okazał się prezydentem budżetu.
Przecież drogi też się buduje w mieście a nie przynoszą one zysków i się nie samofinansują. A droga żelazna musi!
No chybaaaa, żeeeee....... to będzie NASZ (Biuru Rozwoju Gdańska) tramwaj. To juz nie musi
Ludzie miastu i urzędnikom Biura Rozwoju Gdańska nie ufają. Ktoś kiedyś zgodził się na światła na Spacerowej do hipermaretu.
No i mamy zwycięstwo myśli urbanistycznej i kolorwej architektury blaszaka nad mieszkańcami. Od dziesieciu lat traca niedwracalnie czas w korku na wężle który był zaplanowany jako bezkolizyjny i bez świateł. I przez chyba rok był....
To jest Biuro Rozwoju Gdańska i zgryzoty jego mieszkańców.
parker - Pią Gru 14, 2007 11:40 pm
Ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego Polacy wciąż dzielą ludzi na kategorie MY i ONI. To wszystko wina tych tajemniczych "onych" - w zależności od sytuacji: samorządowców, architektów, urzędników, oligarchów... przesada.
Biuro Rozwoju Gdańska jest Cytat: | jednostką organizacyjną Gminy Gdańsk, finansowaną w formie jednostki budżetowej | i z tego powodu nie będzie działało przeciwko władzom Gdańska. A te wybraliśmy sobie sami.
villaoliva - Sob Gru 15, 2007 12:01 am
To nie ma znaczenia. Ja nic nie słyszałem o wyborach do BRG.
Biuro Rozwoju Gdańska jest jak grupa kapłanów w starożytnym Egipcie.
Władze mogą się zmieniać ale to oni na podstawie swej wiedzy i koncepcji dokonują dalekosiężnych planów rozwoju lub zwoju... Które potem ciężko odkręcać. Znamy żmudną procedurę uchwalania planów zagospodarowania miasta. Tego nie można zmienić jednym podpisem
Jak się jest prezydentem miasta i ich zwierzchnikiem to albo im się ufa albo trudno w tym położeniu twierdzić, że ich plany są do bani.
Przecież to jego urzędnicy! To tak jakby krytykował siebie. Taka pułapka.
parker napisał/a: | Biuro Rozwoju Gdańska jest Cytat: | jednostką organizacyjną Gminy Gdańsk, finansowaną w formie jednostki budżetowej | i z tego powodu nie będzie działało przeciwko władzom Gdańska. A te wybraliśmy sobie sami. |
Ten tok myślenia jest wybacz naiwny.
To tak jakby domniemywać, że Hans Kloss jest finansowany z budżetu Abwehry więc z tego powodu nie będzie działało przeciwko władzom III Rzeszy.
Wicepremier Lepper jest finansowany z budżetu państwa więc z tego powodu nie będzie działało przeciwko władzom RP....
przykładów można mnożyć
I jeszcze a propos wyniku wyborów i realnego wpływu na rzeczywistość.
Obecny rząd wybrany przez wyborców PO I PSL bedzie działał na budżecie opracowanym przez rząd PIS, LPR i Samoobrony
feyg - Pon Sty 21, 2008 1:14 am
W temacie uatrakcyjniania linii brzegowej czyli Rospuda po gdańsku
Cytat: | Przygotowany przez władze Gdańska plan zagospodarowania pasa nadmorskiego na Zaspie to bubel, a jego realizacja, szczególnie budowa wysokiego hotelu, grozi katastrofą ekologiczną dla całego miasta - ostrzega Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, nie zostawiając na planie "suchej nitki".
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Gdańsku właśnie przesłał do Urzędu Miasta swoje uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego pasa nadmorskiego w rejonie deptaku biegnącego do mola na Zaspie. O planie tym pisaliśmy już w "Gazecie" kilkakrotnie. Władze Gdańska chcą w tym rejonie postawić nowoczesne budynki, w tym przynajmniej jeden kilkunastopiętrowy hotel na 1000 gości, z całą infrastrukturą i podziemnymi parkingami. Plan od początku budził kontrowersje. W sierpniu skrytykował go ówczesny wojewoda pomorski Piotr Karczewski. Teraz druzgocącej krytyce poddał go WFOŚ. W swoich uwagach, do których dotarła "Gazeta", władze Funduszu wskazują po pierwsze, że w latach 2003-2006, miasto do spółki z WFOŚ, wydało 10 milionów złotych na rekultywację terenów objętych planem. Za pieniądze te powstał park im. Ronalda Reagana, wybudowano alejki, ścieżki rowerowe, plac zabaw, skatepark.
- Planowana inwestycja zniszczy to, co właśnie zrobiliśmy. Nie rozumiem, czyżbyśmy wyrzucili pieniądze w błoto? - pyta Danuta Grodzicka-Kozak, prezes WFOŚ.
Najpoważniejszy jednak zarzut dotyczy tego, że hotel ma stanąć bardzo blisko plaży, na terenach, gdzie znajdują się ujęcia wody Czarny Dwór. W planie przewidziano budowę parkingów podziemnych, nie określając przy tym ich głębokości. Zdaniem WFOŚ istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo, że naruszone zostaną przez to wody podziemne i duża część mieszkańców Gdańska (Zaspy, Żabianki, Przymorza) zostanie po prostu pozbawiona wody.
Kolejny zarzut WFOŚ - w planie nie ma mowy o tym, jak inwestycja będzie oddziaływać na plażę i środowisko Zatoki Gdańskiej, która jest objęta specjalną ochroną, jako europejski obszar Natura 2000. Chodzi to szczególnie o ochronę ptaków i ich siedlisk. .
- Ten plan powinien trafić do kosza, to co przygotowało miasto przypomina mi sprawę Doliny Rospudy - stwierdza Grodzicka-Kozak.
Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska: - Nie zgadzam się z uwagami WFOŚ. Po pierwsze, park Reagana nie leży na terenie, gdzie ma stanąć hotel, tylko na działce obok, więc dlaczego miałby zostać zniszczony? W sprawie ujęć wody wypowiadał się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i uznał on, że taka inwestycja jest tam dopuszczalna. W planie zagospodarowania nie określa się, jak głębokie mają być parkingi podziemne, tylko już na etapie realizacji, a być może w ogóle ich nie będzie. Pochylimy się nad uwagami Funduszu i udzielimy mu odpowiedzi, ale nie we wszystkim ma on rację. Na razie nie wiadomo, kiedy radni będą głosowali nad planem.
|
feyg - Wto Sty 29, 2008 3:26 pm
Jeszcze jeden hotel?
Cytat: | Kolejne plany Gdańska dotyczące pasa nadmorskiego. Wciąż trwa dyskusja o budowie 55–metrowego hotelu przy deptaku prowadzącym na molo w Brzeźnie, a radni już pracują nad zagospodarowaniem terenu po drugiej stronie promenady.
Chodzi o niemal 2-hektarowy teren po dawnym ośrodku wypoczynkowym Ministerstwa Obrony Narodowej. Radni z komisji rozwoju przestrzennego dopuszczają tu budowę hotelu oraz obiektów usługowo–handlowych.
W czasie poniedziałkowego posiedzenia komisji długo dyskutowano nad maksymalną wysokością hotelu, jaki miałby tu powstać. Choć plan zakładał wysokość 16 metrów, tak aby budynek nie wznosił się ponad drzewami, ostatecznie przyjęto, że może mieć on nawet 20 metrów. Nadal nie dorównywałby jednak wysokością hotelowi Marina, który ma 25 metrów.
Radni wykluczyli także możliwość powstania parkingu podziemnego dla hotelowych gości, co oznacza, że musi tu powstać parking naziemny.
Burzliwie dyskutowano kwestię drogi dojazdowej do działki. - Czy lepiej wyciąć trochę drzew, czy puścić drogę dojazdową do tego terenu wzdłuż ciągu pieszego – zastanawiała się Małgorzata Chmiel, przewodnicząca komisji rozwoju przestrzennego.
Gmina zleciła inwentaryzację drzewostanu na tym terenie. Plan zakłada, że 70 proc. terenu nadal pozostanie zadrzewione.
- Uważamy, że trakt pieszy powinien być promenadą turystyczną porównywalną z ulicą Bohaterów Monte Cassino. Dlatego dojazd do przyszłego hotelu musi być od strony al. Hallera, a nie od strony promenady – przekonywał Marek Bumblis, członek komisji.
Nie wszyscy jednak zgadzają się, że budowa takiego kompleksu będzie na rękę gdańszczanom.
- Mieszkańcy nie życzą sobie urbanizacji tych terenów. Większość z nich jest za tym, aby utrzymać tereny zielone. Nie są to wcale tereny wyjątkowo atrakcyjne turystycznie – mówiła na posiedzeniu komisji Krystyna Jackowska z Wrzeszczańskiego Komitetu Obywatelskiego. - Jeżeli na tym obszarze nadal będzie taki zrzut zanieczyszczeń z Wisły oraz rozkwity sinic, a mieszkańcom zafunduje się ruch samochodowy taki jak w centrum miasta, teren ten nie zyska na atrakcyjności – przekonywała.
Plan już wkrótce będzie do wglądu w Biurze Rozwoju Miasta Gdańska. |
rychu40 - Wto Sty 29, 2008 4:07 pm Temat postu: Widok hali sportowej na granicy Sopotu i Gdańska Z 8 piętra bloku na ul. Karpackiej widok na bloki przy Grunwaldzkiej i między nimi idealnie wpasowana budowa hali sportowej. Jeszcze jeden piękny element nadmorskiego krajobrazu. Ale trochę wody nad domami widać.
Chris - Wto Sty 29, 2008 4:18 pm
A ja nie mam widoku na Zatoke i co? Jak chcesz widziec plazowiczki, to kup mieszkanie w samym pasie nadmorskim
rychu40 - Wto Sty 29, 2008 4:22 pm
Ja też nie mam. Mam na las. To widok z klatki schodowej. I wolę te drzewa. Plażowiczki to nawet gdyby nic nie wybudowali trudno dojrzeć. Na oko jakieś ponad trzy kilometry.
seestrasse - Wto Sty 29, 2008 7:07 pm
Chris napisał/a: | A ja nie mam widoku na Zatoke i co? Jak chcesz widziec plazowiczki, to kup mieszkanie w samym pasie nadmorskim |
pies ogrodnika?
hudyjan - Nie Lut 03, 2008 3:05 am Temat postu: ankieta o wieżowcach w mieście Tu jest ankieta z Biura Rozwoju dotycząca poglądów mieszkańców na budowę wysokościowców w mieście. Wypełnijcie i dajcie wypełnic innym. Żeby może chociaż ciut wiedzieli, co o tym myślą nieinwestorzy i niedeweloperzy.
ankieta
Źródło - z trojmiasto.pl
villaoliva - Pon Lut 04, 2008 11:05 am
Wymiary Gdańska. Debata nad wieżowcami
Cytat: | - Wieżowce nie są dzisiaj dowodem rozwoju cywilizacyjnego. To co dzisiaj motywuje "trzeci wymiar" miasta to pieniądze - pisze Marian Kwapiński, pomorski wojewódzki konserwator zabytków.
W ub. czwartek pisaliśmy o rozpoczęciu przez Biuro Rozwoju Gdańska konsultacji społecznych dotyczących lokalizacji i budowy wieżowców w Gdańsku. Planiści chcieliby, aby ten ważny i zarazem kontrowersyjny temat doczekał się publicznej debaty. Jako pierwszy zabiera dziś w niej głos Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków.
fot. Wojtek Jakubowski/KFP
Marian Kwapiński, pomorski wojewódzki konserwator zabytków.
Jest okazja aby podumać o wizerunku naszego miasta. Mamy do wyboru dwa takie wizerunki. Pierwszy to obraz miasta nowoczesnego, centrum dużej aglomeracji którą interesują się międzynarodowe centra polityczne i gospodarcze. Wyrazem takiego zainteresowania mają być centralnie ulokowane wysokie, nowoczesne budowle – siedziby przedstawicielstw światowych organizacji, korporacji itd. W tym obrazie istotny jest "trzeci wymiar miasta", jak wyraził się jego prominentny rzecznik.
Drugi wizerunek to miasto z charakterem, "miejsce wolności i solidarności" – jak głosi wniosek o wpis Gdańska na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Ten obraz szanuje zarówno starą architekturę, świadczącą o tradycji republikańskiej: Ratusz Głównomiejski, Zespół Przedbramia, Bramy Złota i Zielona itd.; jak też architekturę nowszą, mówiącą o niezgodzie na przemoc: pole bitewne na Westerplatte, budynek stoczniowej Sali BHP; wreszcie architekturę nowoczesną, zaproponowaną przez świeżo rozstrzygnięty konkurs na Europejskie Centrum Solidarności.
Mamy więc dwa architektoniczne wizerunki miasta, niezbyt do siebie pasujące, bo "trzeci wymiar" akcentuje materialną pozycję miasta, zaś "wolność i solidarność" jego klasę mentalną. Signum loci vs. genius loci. Dylemat iście filozoficzny.
W grudniowym numerze "30 dni" Ewa i Wojciech Szymańscy piszą o pierwszym europejskim konkursie na wieżowiec, ogłoszonym w 1920 roku właśnie w Gdańsku. Z lektury wynika, że były dwa powody ogłoszenia tego konkursu: prestiż i ekonomia. Pierwszy powód autorzy artykułu opisują słowami C.W. Behrendta: zbudowanie [wieżowca] rozumiane jest jako symptom szczególnego zaawansowania rozwoju. Drapacze chmur są konsekwencją rozwoju wielkich miast. Drugim powodem był głód mieszkaniowy, spowodowany zerwaniem powiązań finansowych między Wolnym Miastem a Rzeszą, udzielającą dotacje na cele budownictwa mieszkaniowego. Inicjator konkursu, R. Kohnke szacował, że wybudowanie wieżowca o wysokości 25 pięter pozwoli uzyskać około 1000 mieszkań i wzorem dobrze mu znanych rozwiązań amerykańskich, skupić firmy w jednym miejscu.
Wieżowiec miał stanąć w rejonie dzisiejszego Urzędu Wojewódzkiego, wtedy nie zabudowanym i miał szanować sąsiedztwo klasztoru Franciszkanów oraz panoramę miasta przez odpowiednie ukształtowanie bryły architektonicznej. Sądząc po wynikach konkursu, zwyciężył prestiż, bo projekty szanujące historyczny wizerunek miasta zostały odrzucone. Do realizacji projektów nagrodzonych na szczęście nie doszło; to "szczęście" można ocenić przeglądając projekty publikowane w artykule Szymańskich.
Jak widać, mimo upływu prawie 90 lat, motywacja gdańskiego "trzeciego wymiaru" pozostała niezmienioną. Czy jednak prestiż i ekonomia demonstrują się dzisiaj tak samo jak dawniej?
Profesor Lech Kłosiewicz pisze na ten temat w listopadowym numerze "Zabytki. Heritage" : Współczesnemu budownictwu wysokościowemu dał początek wielki pożar Chicago w 1871 roku. W ciągu dwóch dni spłonęło około 18 tys. domów. Władze miasta wydały zakaz budowania z materiałów palnych, zaś przyrost ludności w czasie odbudowy z 300 tys. do ponad miliona, wymusił wzrost gęstości zabudowy i nowe rozwiązania technologiczne. Tzw. styl chicagowski, który L. Sullivan lapidarnie nazwał "form follows function" (forma zależy od funkcji), miał zatem przyczyny tyleż losowe, co komercyjne. Słynni milionerzy budujący siedziby swych firm, jak Astor, Morgan czy Vanderbilts, wymogli na architektach zapożyczenia formy i dekoracji ze stylów historycznych, kreując się na renesansowych mecenasów sztuki. Ten wymóg wzbogacony w latach 20-tych ideami architektów europejskich (Saarinen, Gropius) wykorzystanych przy budowie Empire State Building i Rockefeller Center, inspirował następnie ludowe pałace Moskwy i warszawski Pałac Kultury. Faktycznie, można zgodzić się z poglądem Szymańskich, że gdański wieżowiec - gdyby powstał - dzisiaj byłby wpisany do rejestru zabytków, podobnie jak warszawski PKiN. W uzasadnieniu wpisu napisano by wtenczas, że jest dokumentem minionej epoki. Tak więc dzisiaj przekonanie Behrendta, że zbudowanie [wieżowca] rozumiane jest jako symptom szczególnego zaawansowania rozwoju, straciło na aktualności.
Kłosiński podaje jednak bardziej racjonalny powód, dla którego wieżowce nie są dzisiaj dowodem rozwoju cywilizacyjnego. Otóż budowę siedzib światowych organizacji i korporacji wymuszała konieczność koncentracji w jednym miejscu akt i licznego personelu zarządzającego. Dzisiejsze możliwości elektroniki w zakresie komunikacji i gromadzenia danych sprawiły, że kosztownych i energochłonnych wieżowców już się w tym celu nie buduje, bo świadczyły by raczej o cywilizacyjnym zacofaniu.
Skoro upada wzgląd międzynarodowego prestiżu, to co dzisiaj motywuje "trzeci wymiar"? Pieniądze, rzecz jasna. Grudniowy Biuletyn Informacyjny Pomorskiego Towarzystwa Rzeczoznawców Majątkowych przytacza następujące dane: w Gdańsku zanotowano w latach 2005-2007 wzrost cen nieruchomości położonych w atrakcyjnych miejscach nawet do 100 proc. Do takich miejsc należą Śródmieście, Oliwa, Wrzeszcz i pas nadmorski. Ceny mieszkań w tych dzielnicach wzrosły w pierwszym półroczu 2007 o 20 proc . Wzrósł także popyt na nieruchomości komercyjne. Stawki czynszów osiągnęły 25 euro za m kw. Toteż wzrosły ceny gruntów – w 2007 o 70 proc. Jeśli tę geografię ekonomiczną powiązać z planowaną lokalizacją wieżowców, a więc w przy ul. Heweliusza i na terenach postoczniowych w Śródmieściu, w centrum Wrzeszcza, w pobliżu plaży na Przymorzu, pamiętając przy tym, że mają one pomieścić głównie mieszkania a następnie biura i usługi, to możemy pozbyć się złudzeń, że "trzeci wymiar" ma sygnalizować obecność w Gdańsku międzynarodowych organizacji i korporacji.
Trudno orzec, czy wieżowce o tak zmienionej funkcji kiedykolwiek powstaną. Wszak chłonność rynku także ma granice. Czy znajdą się nabywcy na 150 tys. m kw. mieszkań na terenie dawnej Stoczni Cesarskiej przy cenie ok. 8 tys. zł za metr? Częstokroć okazuje się, że stawką gry o "trzeci wymiar" jest podniesienie wartości inwestycyjnej nieruchomości; doprowadzenie do pozwoleń na budowę by później nieruchomość korzystnie sprzedać bez ryzyka finansowego. Faktem jest, że – jak czytaliśmy – wieżowce powstawały na terenach niezabudowanych lub zniszczonych, aby zmniejszyć koszta budowy. W takich warunkach przyczyniały się do podniesienia rangi miejsca, tworzyły nową wartość urbanistyczną. Jednak tam, gdzie ta wartość już istnieje, gdzie w grę wchodzi ukształtowany wizerunek miasta o cenionej w świecie klasie mentalnej, tam wieżowce są czynnikiem degradującym. Jeśli powodem ich budowy w tych właśnie miejscach ma być interes dewelopera i to ekonomicznie nader niejasny, to "trzeci wymiar" należy solennie przemyśleć, licząc się przy tym z głosem ludzi, którzy budowali mentalny obraz naszego miasta. Ale czy ta argumentacja przekona kogoś, komu zależy tylko na zysku?
Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków
Najśmielszy jak dotąd zaprezentowany projekt wieżowca, który miał powstać w Gdańsku: 202-metrowy Big Boy Building na Przymorzu.
|
parker - Pon Lut 04, 2008 7:05 pm
trojmiasto.pl napisał/a: | Dzisiejsze możliwości elektroniki w zakresie komunikacji i gromadzenia danych sprawiły, że kosztownych i energochłonnych wieżowców już się w tym celu nie buduje, bo świadczyły by raczej o cywilizacyjnym zacofaniu.
|
To akurat prawda, teraz na świecie buduje się wieżowce energooszczędne (czasami wręcz pasywne). I wówczas są dowodem na rozwój technologii.
A że są czymś przestarzałym? Cóż za bzdura, obecnie na świecie trwa budowa około 1500 budynków wyższych niż 100 m i przynajmniej drugie tyle jest przygotowywanych do realizacji!
Sabaoth - Pon Lut 04, 2008 7:20 pm
W temacie wieżowców proponowałbym wybudowanie jednego, wysokiego, a przy nim dwóch w kształcie kul. Przynajmniej byłoby smiesznie
ruda - Pon Lut 04, 2008 7:21 pm
Cytat: | Jednak tam, gdzie ta wartość już istnieje, gdzie w grę wchodzi ukształtowany wizerunek miasta o cenionej w świecie klasie mentalnej, tam wieżowce są czynnikiem degradującym. Jeśli powodem ich budowy w tych właśnie miejscach ma być interes dewelopera i to ekonomicznie nader niejasny, to "trzeci wymiar" należy solennie przemyśleć, licząc się przy tym z głosem ludzi, którzy budowali mentalny obraz naszego miasta. Ale czy ta argumentacja przekona kogoś, komu zależy tylko na zysku? |
I jeszcze my, szare ludki, chcemy mieszkać w cieniu takich "zdobyczy cywilizacyjnych?
parker - Pon Lut 04, 2008 7:27 pm
Skoro się buduje, to znaczy że są chętni na mieszkanie w takich własnie budynkach lub lokowanie w nich firm. Żaden deweloper nie robi tego charytatywnie... Liczą się ludkowie nie tylko ci "z cienia"
Sabaoth - a myślisz, że jak się wśród trójmiejskich architektów mówi na Big Boya?
ruda - Pon Lut 04, 2008 8:42 pm
Dyskusja stara jak świat, na tym forum równiez była. Zdania nie zmienimy , i świata również. PAX
parker - Pon Lut 04, 2008 8:51 pm
Zachęcam was (nie ja pierwsza) do wypełnienia ankiety na stronie Biura Rozwoju Gdańska - wówczas zamiast wikłać się w jałowe dyskusje i protesty, możecie naprawdę mieć wpływ na to, gdzie wieżowce powstaną, a gdzie nie.
ruda - Pon Lut 04, 2008 9:39 pm
Dawno zrobione
villaoliva - Wto Lut 05, 2008 1:40 pm
parker napisał/a: | Zachęcam was (nie ja pierwsza) do wypełnienia ankiety na stronie Biura Rozwoju Gdańska - wówczas zamiast wikłać się w jałowe dyskusje i protesty, możecie naprawdę mieć wpływ na to, gdzie wieżowce powstaną, a gdzie nie. |
O ile rzeczywiście będzie to miało na cokolwiej wpływ
To nie jest wiążące referendum tylko ankieta Cytat: | Badanie jest anonimowe, a Pana(i) odpowiedzi uwzględnione zostaną w zbiorczych zestawieniach statystycznych.
| jedynie...
Nawet nie ma możliwości zobaczyć dotychczasowych wyników. "Pełna jawność"
Może cała ankieta jest po to by ktoś uwierzył, że może naprawdę ma wpływ na to, gdzie wieżowce powstaną, a gdzie nie. Nie dajmy się manipulować. Tam jest jasno napisane po co jest to badanie.
Cytat: | Liczą się ludkowie nie tylko ci "z cienia" |
Nasza cywilzacja dobitnie pokazuje, że bardziej liczą się najeźdzcy
Ćwiczenie z empatii: kto z dyskutujących chciałby by jego dotychczasowe mieszkanie znalazło się w cieniu takiego "wieżowca"?
ruda - Sro Lut 06, 2008 6:55 pm
" jeszcze my, szare ludki, chcemy mieszkać w cieniu takich "zdobyczy cywilizacyjnych? "
Właśnie, ja nie.
parker - Sro Lut 06, 2008 8:12 pm
villaoliva napisał/a: |
Nawet nie ma możliwości zobaczyć dotychczasowych wyników. "Pełna jawność"
|
Jak już skończą ankietować, spróbuję wyciągnąć od nich jakieś wyniki.
danziger - Pią Lut 08, 2008 6:15 pm
Ta strona z ankietą nie działa...
parker - Pią Lut 08, 2008 6:46 pm
u mnie działa
http://www.brg.gda.pl/ankieta/index.php
Chris - Sob Lut 09, 2008 3:18 pm
Cytat: | Ćwiczenie z empatii: kto z dyskutujących chciałby by jego dotychczasowe mieszkanie znalazło się w cieniu takiego "wieżowca"? |
Moje cały czas się znajduje w cieniu, a nie mieszkam koło wieżowca. Jak widać Niemcy, też potrafili tworzyć takie układy budynków i to kilkupiętrowych
villaoliva - Sob Lut 09, 2008 6:35 pm
Ale ćwiczenie nadal aktualne.
parker - Sob Lut 09, 2008 7:11 pm
Gdańsk, miła do życia prowincja?
Cytat: | Michał Tusk
2008-02-08, ostatnia aktualizacja 2008-02-08 20:04
Gdańsk stanął na rozdrożu, o czym najdobitniej świadczy tocząca się od kilku miesięcy dyskusja o intensywności zabudowy i jej wysokości. Jedna droga to los "miłej do życia prowincji", druga to dołączenie do wyścigu metropolii w tej części Europy
Termin "miła do życia prowincja" nie jest bynajmniej mojego autorstwa. Pojawił się rok temu w dyskusji na łamach olsztyńskiego wydania "Gazety". Nie odnosił się do Gdańska, lecz do Olsztyna i żeby było weselej, to właśnie Gdańsk był w tekście przedstawiony jako europejska metropolia na równi z Warszawą czy Krakowem. Czy takiego Gdańska chcą jednak jego mieszkańcy i różnorakie grupy obywatelskie? Obserwując wydarzenia z ostatnich miesięcy, można mieć wątpliwości. Przykładem może być wielka mobilizacja przeciwko budowie hotelu w Brzeźnie. Wystarczyła bliżej niezidentyfikowana grupka "ekologów", by cały Gdańsk uwierzył, że ktoś chce zbudować wieżowiec w miejscu, gdzie teraz śpiewają ptaszki, a ludzie spacerują ze swoimi pociechami. Zachęcam wszystkich zainteresowanych do wizyty na potencjalnym placu budowy - znajduje się tam typowy, za przeproszeniem, syf. Krzaki, nielegalnie przywieziony gruz oraz ukryte pomiędzy nimi śmierdzące materace bezdomnych. To jest "park", który mamy ratować przed krwiopijcą-inwestorem. Nikogo nawet nie obchodzi, że miasto nigdy nie planowało rozszerzenia parku Nadmorskiego na ten obszar. Owszem, pojawiają się opinie o problemach technicznych - ujęciu wody, czy drodze dojazdowej. Są to jednak problemy techniczne w dzisiejszych czasach do rozwiązania. Nie jestem przekonany, czy budowa wysokiego hotelu w tym miejscu ma sens. Na pewno nie ma jednak sensu utrzymywanie krzaków i typowych dla tego rejonu gastronomicznych "bud".
W dyskusji pojawiają się tezy "nie chcemy w ogóle wysokich budynków w Gdańsku", "potrzebujemy więcej terenów zielonych". Nie docierają argumenty, że właśnie Gdańsk ma największą w Polsce procentową ilość terenów zielonych. Park Nadmorski jest jednym z największych parków w kraju. W jaki sposób ma zagrozić mu budowa hotelu w sąsiedztwie? Czy może jednak chodzi o to, że widok bogatych turystów taplających się w basenie zagrozi dobremu samopoczuciu mieszkańców Przymorza?
Jak widać, "miła do życia prowincja" jest również miła sercom wielu gdańszczan. W tym miejscu warto zadać sobie pytanie o to, co jest dziś wyznacznikiem klasy i wielkości miasta. Dość zgrabnie opisał to 3 lutego na portalu trójmiasto.pl wojewódzki konserwator zabytków Marian Kwapiński. Według niego drogi rozwoju miasta są dwie: pierwsza związana z lokowaniem ważnych instytucji finansowych oraz budową wieżowców, a druga to "miasto z charakterem", kultywujące swoją historię, szanujące swoją historię. Podział ten jest chyba jednak bardziej teoretyczny niż praktyczny. Nie wiem, w jaki sposób choćby i 300-metrowy wieżowiec w Brzeźnie ma uderzyć w historię miasta. W Barcelonie, podawanej często jako przykład rewelacyjnej architektury i urbanistyki, nad głównym deptakiem nadmorskim, tuż przy parku, postawiono kilka ogromnych wieżowców. Niesamowicie ożywiły całą okolicę.
Problem jest szerszy - to ogólna niechęć do nowoczesności, nowej architektury i w ogóle nowej zabudowy w Gdańsku. U nas lepiej postawić "kamieniczki", bo jakakolwiek kontrowersyjna, nowoczesna budowla może być natychmiast zakrzyczana. Dzieje się to w czasie, gdy w Polsce trwa swoisty wyścig o miano metropolii. Obok nowych inwestycji przemysłowych i komunikacyjnych, nowoczesna, często wysoka architektura jest jego papierkiem lakmusowym. Pytanie jest proste - albo wchodzimy w tę grę, albo rezygnujemy. W pierwszym przypadku bijemy się z Wrocławiem, Krakowem i Poznaniem o miejsce w peletonie polskich metropolii, w drugim możemy co najwyżej bić się o bardziej lub mniej "miłą do życia prowincję" z Olsztynem, Lublinem, czy Bydgoszczą. Nie twierdzę, że jedno wyjście jest dobre pod każdym względem, a drugie złe. Po jednej stronie mamy wielkie miasto z jego problemami i plusami. Z drugiej - miejsce, gdzie jest w miarę cicho, ludzie chodzą spać o 21, a piesek za każdym rogiem ma polankę z krzakami, gdzie może załatwić swoje potrzeby i nie trzeba po nim sprzątać...
Jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy - nastawienie władz miasta. Jeśli włodarze Gdańska mają wizję wielkiej, europejskiej metropolii, o czym tak często mówią, to powinni umieć zaszczepić tę ambicję gdańszczanom, tak jak udało się to zrobić prezydentowi Rafałowi Dudkiewiczowi we Wrocławiu. Tam nie słychać protestów przeciwko budowie wyższego od Pałacu Kultury wieżowca Sky Tower, bo wrocławianie uwierzyli w to, że ich miasto może stać się europejską metropolią. W Gdańsku zamiast tego mamy arogancję i totalny brak spójnej polityki informacyjnej. W takiej sytuacji ludzie zawsze w nowej inwestycji w kontrowersyjnej lokalizacji będą widzieli przekręt i złodziejstwo. Wiele wskazuje na to, że w Brzeźnie staną kolejne wieżowce - choćby przy pętli tramwajowej. Może, zamiast dawkować napięcie, warto już teraz zaprezentować gdańszczanom wizję metropolii XXI w. i próbować ich do nich przekonać?
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto |
parker - Pon Lut 11, 2008 9:31 pm
Ciąg dalszy debaty nad budowaniem w Gdańsku:
Między Karolem Marksem a Marylin Monroe
Cytat: | W artykule "Wymiary Gdańska" Mariana Kwapińskiego (3 lutego, "Wymiary Gdańska") są dwie interesujące tezy dotyczące wizerunku miasta – pisze Wiesław Bielawski w polemice z tekstem wojewódzkiego konserwatora zabytków na temat wieżowców w Gdańsku.
Pierwsza to taka, że istnieją dwa wizerunki, wzajemnie ze sobą sprzeczne, a my stoimy przed koniecznością wyboru jednego z nich. Mamy wybierać pomiędzy nowoczesnością, której przejawem są wysokie budynki zlokalizowane w historycznym centrum Gdańska, a wizerunkiem miasta, jak to określił Marian Kwapiński, pomorski wojewódzki konserwator zabytków, z charakterem, kiedy to przywoływał główne przesłanie treści wniosku o wpisanie Gdańska na światową listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, miasta "wolności i solidarności".
Otóż sprowadzenie problematyki kreowania wizerunku do takiego wyboru jest kompletnym nieporozumieniem. Być może jest to teza, z punktu widzenia historiozoficznego szalenie ekscytująca, ale z punktu widzenia pragmatycznego - fałszywa ( pomijam kwestię utożsamiania nowoczesności tylko z realizacją obiektów wysokich, bo już w tej tezie, poprzez zawężenie pojęcia "nowoczesność", brzmi fałszywa nuta)!!!
Problem trzeciego wymiaru miasta nie polega na wyborze jednego z dwóch wzajemnie przeciwstawnych wizerunków, ale na konieczności współistnienia ich obok siebie, na koegzystencji wzajemnie uzupełniających się treści i znaczeń, a nie na fałszywej rywalizacji. Dyskusja o konieczności wyboru wprowadza jej uczestników w ślepą uliczkę, nie próbuje szukać kompromisu, a temperaturę sporu doprowadza do temperatury wrzenia, nie dając szansy na dojście do porozumienia między stronami.
Tak stawiając sprawę będziemy świadkami świętej wojny, dżihadu, a znając zaciekłość i zawziętość jej uczestników, będzie to wojna na wyniszczenie nie doprowadzająca do konstruktywnych wniosków i rozwiązań. Nie jest przecież tak, że nowoczesność wraz z budynkami wysokimi koniecznie musi zniszczyć miasto z charakterem. I nie jest tak, że miasto z charakterem uniemożliwia realizację czegoś więcej niż tylko architektury historyzującej. W przypadku Gdańska mamy przecież do czynienia z miastem na tyle dużym i w swej budowie tak bogatym, że możemy poszukiwać różnorodnych rozwiązań, nie ograniczając się tylko do pierwszej tezy, o której mowa wyżej.
Druga teza, w moim przekonaniu bliższa prawdzie, jest następująca: "pieniądze szczęścia nie dają". Jakże obrzydliwa rzecz te pieniądze. Ich zdradziecką i niszczycielską siłę odkrył Karol Marks. Przez wieki, odkąd Fenicjanie zaczęli je stosować, ludzie nieświadomi byli zagrożeń płynących z ich strony. Jakież to z kolei dziwne i zaskakujące, że mimo niszczycielskiej siły tak zwanej "kasy", cywilizacja czy kultura (jak kto woli) rozwijała się, a jej materialne dziedzictwo możemy podziwiać w wielu miejscach na świecie.
Czytając artykuł Mariana Kwapińskiego, zastanawiam się, jak to się stało, że w Gdańsku kupcy budowali wspaniałe kamienice, władza świecka budowała obiekty publiczne (na przykład ratusz), a władza kościelna wspaniałe świątynie. Zapewne udało się to bez pieniędzy, bo czyż tak okropna rzecz mogła leżeć u źródła powstania tak wspaniałego miasta?
Rozumiem ten punkt widzenia, tym bardziej, że jest on przytaczany z pozycji osoby wyciągającej tylko rękę po "kasę" z publicznego budżetu. Wszak nigdy, ta część administracji publicznej, nie musiała martwić się o przychody. Po tej stronie były tylko wydatki, a inwencja w tym zakresie jest nieograniczona. Jest to po części konsekwencja okresu wielu zaniedbań, w którym wielu ludzi, dzięki wspomnianemu Karolowi Marksowi, poznało się na prawdziwym obliczu pieniądza. Nie negując konieczności nakładów na rzecz szczytną i bezdyskusyjną, jaką jest ochrona dziedzictwa kulturowego, nie można wszak zapominać o tym, że na wszystko nie starczy... Czego? A no pieniędzy właśnie!
Przekonanie do teorii Karola Marksa i jego następców (nie muszę chyba ich wymieniać) przejawia się dodatkowo w trosce o portfel prywatnego inwestora. Pytanie o to, czy znajdą się nabywcy realizowanych projektów, oraz kto ma zamieszkiwać wysokie budynki, jest przejawem najwyższej troski o portfel inwestora, który podejmuje decyzje nie znając jednej z najbardziej odkrywczych myśli urbanistycznych XXI wieku, będącej twórczym rozwinięciem idei marksistowskiej. Widać inwestor nie czytuje tak znakomitego pisma jak "Zabytki. Heritage", a zna natomiast zdanie wypowiedziane przez Marylin Monroe, znacznie mniej utytułowaną postać niż przywoływane w artykule Mariana Kwapińskiego autorytety, które brzmi mniej więcej tak: "Pieniądze szczęścia nie dają, za to zakupy..."
Wiesław Bielawski, zastępca Prezydenta Gdańska ds. Polityki Przestrzennej |
Dostojny Wieśniak - Pon Lut 11, 2008 11:29 pm
Fajna ankieta. I jak znakomita większość z nich, z kluczem. Nie ma tam obcji - nie życzę sobie wieżowców w moim mieście! A ja jestem z tych dziwnych co to nie chcą patrzeć na wieżowce, pracować czy mieszkać w nich.
villaoliva - Pon Lut 11, 2008 11:44 pm
Cytat: | Ciąg dalszy debaty nad budowaniem w Gdańsku:
Między Karolem Marksem a Marylin Monroe |
Czyli stara zasada, że prawda leży po środku.
I nie istnieje tylko wybór i przymus by budowac wysoko aby być nowoczesnym albo tylko nisko niczym na przytulnej prowincji.
Dostojny Wieśniak - Wto Lut 12, 2008 10:55 pm
Umknęła mi poprzednio wypowiedź pana Michała Tuska. A szkoda. W uzupełnieniu zatem pozwolę sobie dorzucić kilka tylko uwag – prowincja to nie miejsce, to raczej stan umysłu jest. A i argumentacja mocno naciągana wydaje się być – wolimy wysypiska śmieci niż wieżowce. Innej alternatywy nie ma?
Wchodzenie w grę o miano metropolii odbywać się może jedynie na płaszczyźnie stawiania wysokich budynków? Przypomina to trochę dyskusję w piaskownicy. Kto ma dłuższą łopatkę, ten wygrywa. I to porównanie błyszczących klocków do kamienic kupieckich...
Cytat: | Rozumiem ten punkt widzenia, tym bardziej, że jest on przytaczany z pozycji osoby wyciągającej tylko rękę po "kasę" z publicznego budżetu. Wszak nigdy, ta część administracji publicznej, nie musiała martwić się o przychody. Po tej stronie były tylko wydatki, a inwencja w tym zakresie jest nieograniczona. |
Daleko mi do pisania laurek służbom konserwatorskim, ale pan Bielawski chyba się trochę zapędził. Ton całej wypowiedzi nie przekonuje mnie do argumentów, budzi raczej niesmak. Znowu brakuje motikona.
parker - Pią Lut 15, 2008 7:51 pm
Rosną wieżowce - rosną kontrowersje. Na przykład: Gdańsk
Cytat: |
Tak naprawdę zaczęło się od Sea Towers w Gdyni. Pomysł budowy dwóch wież rozgrzał mieszkańców i fora internetowe, a przy kolejnych pomysłach i próbach realizacji było już tylko goręcej. W Trójmieście na dobre trwa debata, czy z rozmachem budować wieżowce, czy raczej skromnie stawiać na niską zabudowę.
To z pewnością jedna z ważniejszych dyskusji publicznych. Zdania są podzielone, ale żadna ze stron tego sporu nie jest z góry na straconej pozycji. Społeczny sprzeciw może nie tylko robić wrażenie medialne, ale także wymusić konkretne decyzje. Tak było całkiem niedawno, w centrum Wrzeszcza, gdy inwestor - właśnie pod wpływem sąsiedzkich nacisków - zdecydował o wstrzymaniu inwestycji. Kiepska architektura i fatalne rozwiązania urbanistyczne - takie jak np. pomysł odgrodzenia wieżowców płotem od miejskiej tkanki - przegrały ze zbiorowym rozsądkiem. Wkrótce mają zostać przedstawione nowe, miejmy nadzieję lepsze projekty.
Z drugiej strony wysoka zabudowa ma mnóstwo zagorzałych zwolenników i znajdują się oni w natarciu. Dla nich wieżowce są symbolem nowoczesności, bez którego nie może istnieć współczesna metropolia. I rzeczywiście - przykłady smukłych budynków ze szkła i stali z Londynu, Frankfurtu czy innych miast mogą się podobać. Pytanie tylko, czy te, które u nas mają być budowane, będą tak samo nowoczesne? I ile takich budynków zdołamy zbudować? Jaki jest potencjał naszego Trójmiasta, wielokrotnie przecież biedniejszego niż miejsca, do których wzdychamy? Na razie w Gdańsku mamy w centrum trzy wieżowce, w Gdyni - jeden (jeszcze niedokończony). To "prawie jak city".
A tymczasem dyskusję podsycają kolejne pomysły deweloperów, takie jak projekt wieżowca Big Boy - wyrastającego z karłowatych sosen gigantycznego hotelu w gdańskim pasie nadmorskim. Czy Big Boy zniszczy charakter naszych plaż - czy raczej będzie ich nowoczesnym symbolem? I czy po po latach - ładnie się zestarzeje, czy też będzie samotnie straszył jak nieudane budowle lat 70.
A jakie jest Państwa zdanie?
Wielki Gdańsk powodem do dumy
Z Andrzejem Duchem, dyrektorem Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Gdańsku rozmawia Katarzyna Szcześniak
– Co takiego kontrowersyjnego mają w sobie wieżowce, że wzbudzają tyle emocji i protestów wśród mieszkańców i naszych czytelników? Dlaczego są takie ważne?
– Sprawa budynków wysokich jest sprawą prestiżu mieszkańców i miasta. Ludzie czują się ważniejsi, jeśli żyją w mieście ważnym, gdzie są wysokie budynki, najwyższe w Polsce, czy na świecie. Samo poczucie, że budynki wysokie dają prestiż, jest istotne. Tak samo ważna jest świadomość człowieka, że potrafi coś stworzyć, zbudować budynki widoczne, znaczące. Z drugiej strony są też ludzie, którzy uważają wysokie budowanie za coś złego. Że to nie jest przejaw dumy człowieka z tego, że jest człowiekiem, tylko przejaw jego pychy. Są zdania, że powinno się budować nisko, czego skrajnym przejawem jest zabudowa poniżej linii drzew, co dość często jest promowane przez ekologów. Jakby to, że budynek- siedzibę człowieka widać, było czymś wstydliwym. A przecież nie możemy wstydzić się tego, że jesteśmy ludźmi i nasze domy są widoczne.
– Jak się stawia wysokościowce na świecie?
– Zasada jest taka, że budynki wysokie lokalizowane są w centrach miast ze względu na atrakcyjność terenu, jego dużą wartość. W centrach miast skupiają się też banki, biura, strefy biznesu, duże hotele i apartamenty. Są miasta, które mają szczególne warunki, gdzie wysokie budynki powstają w innych miejscach. Takim miastem jest Gdańsk, gdzie w centrum jest Stare Miasto. Miejscem najbliżej centrum, w którym mogłyby powstać wysokościowce, są tereny po stoczniowe. Pas Nadmorski także jest bardzo atrakcyjny dla budynków wysokich ze względu na widok. U nas widok jest darem od Boga, tak jak w innych krajach ropa czy węgiel. Powinniśmy skorzystać z tego daru budując np. hotele, które przyciągnęłyby turystów, dzięki którym miasto by się rozwijało.
– Mieszkańcy głośno protestują właśnie w sprawie hotelu, który miałby stanąć przy molo w Brzeźnie.
– Niestety, wydaje im się, że jak już gdzieś mieszkają, to najlepiej, żeby wokół nich była zieleń, sarenka i dwa łabędzie. W mieście takiego zagospodarowania być nie może! Musi być zieleń, teren do rekreacji, ale nie może być miejsce, które jest nieużytkiem.
- Inni narzekają, że wieżowce zasłonią im widok.
– Gdybyśmy patrzyli na to, że zabudowa dla innych ludzi ma nam zasłaniać widok, to musielibyśmy każdy następny budynek budować za horyzontem. Musimy znaleźć consensus, żeby i widok pozostał, i budynki mogły stanąć.
– Ludzie zarzucają władzom miasta, że bardziej sprzyjają deweloperom i nie dbają o interesy mieszkańców.
– To fałszywe założenie. Deweloperzy nie budują przecież dla siebie, tylko dla mieszkańców. To rynek decyduje. Deweloperzy jedynie zauważają, że ludzie chcą mieszkać wysoko. Mieszkania są sprzedawane od góry, mimo że tam są droższe. Nikt nie ma prawa zabronić ludziom mieszkać wysoko. Tak samo jak nikt nie broni mieszkać nisko. Zasada jest taka: w centrum wyżej, na obrzeżach niżej, a w Gdańsku dodatkowo wzdłuż pasma od Wrzeszcza do Oliwy wysoka zabudowa. Oczywiście z wyłączeniem starej, zabytkowej Oliwy.
– Wśród opinii wyrażanych przez naszych czytelników są też takie, w których obawiają się że te bloki będą wielkie, brzydkie, a kiedyś staną się slumsami.
– Opór dużej części społeczeństwa wynika z faktu, że współczesna architektura dała nam mało dobrych wzorców. Dlaczego nikt nie mówi, że wysokie wieże kościoła są złe? Bo one są piękne. Dla nas wyzwaniem teraz jest, by tak zaprojektować miasto i stworzyć budynki, by dawały nową wartość, harmonijny zespół, z którego będziemy dumni.
- Ale władze miasta mają wpływ na wymiary budynku. Nie mogą zdecydować, czy będzie ładny czy nie.
– Wygląd budynku zależy od inwestora i architekta. Urzędnik, nawet jeśli jest architektem, nie może uważać, że jest lepszym architektem niż ten, który zaprojektował budynek. My możemy jedynie ich nakłaniać, czy perswadować, ale nie możemy narzucać. Dobrym rozwiązaniem są konkursy na zabudowę różnych fragmentów miasta.
– A czy pan chciałby mieszkać w wieżowcu?
- Bardzo bym chciał mieć daleki widok z okna.
– A gdyby wieżowiec stanął obok pana domu?
– To bym chciał mieć i ten dom, i mieszkanie w wieżowcu. Ja czuję satysfakcję, gdy patrzę na wielkie osiągnięcia - na szybki samolot, na piękny wieżowiec. Wierzę w to, że człowiek w otoczeniu rzeczy wielkich będzie miał poczucie, że sam może tworzyć rzeczy wielkie.
– Czy to znaczy, że Gdańsk będzie wielki?
– Już jest wielki, ale tę wielkość stworzyli mieszkańcy w XVI - XVII wieku. Jeśli nie podtrzymamy tego racjonalnymi działaniami, to Gdańsk przestanie być wielki. Nie można bazować tylko na przeszłości, trzeba do niej dodawać.
- POLSKA Dziennik Bałtycki |
Zaznaczyłam najpiękniejsze zdanie
villaoliva - Pią Lut 15, 2008 9:00 pm
A dla mnie najpięknieszy jest ten fragment "ćwiczenia" do którego zachęcałem wcześniej Cytat: | A czy pan chciałby mieszkać w wieżowcu?
- Bardzo bym chciał mieć daleki widok z okna.
– A gdyby wieżowiec stanął obok pana domu?
– To bym chciał mieć i ten dom, i mieszkanie w wieżowcu. |
No ale mało kogo na to stać
Chyba, że developer odpali panu wypowiadającemu się mieszkanie z "dalekim widokiem z okna".
Ponownie Zapraszam forumowych entuzjastów wieżowców do ćwiczenia z empatii...
parker - Pią Lut 15, 2008 10:29 pm
villaoliva napisał/a: |
No ale mało kogo na to stać
Chyba, że developer odpali panu wypowiadającemu się mieszkanie z "dalekim widokiem z okna".
|
Obawiam się, że mimo wszystko łatwiej zarobić na takie luksusy niż znaleźć dewelopera, który "odpali"
villaoliva - Pią Lut 15, 2008 10:55 pm
Nie tacy developerzy oraz spragnieni "dalekich widoków" dochodzili na świecie do porozumienia przy większych sprawach...
Po prostu to jest skandaliczna wypowiedź urzędnika miasta do swoich mieszkańców.
Ja odbieram go jako przekaz "Nie chcecie mieszkać w cieniu, to kupcie mieszkanie w tym wieżowcu co wam zabierze światło".
Nie wykluczone, że jest to dość czytelny przekaz skierowany do developera (ów)...
Cytat: | – A gdyby wieżowiec stanął obok pana domu?
– To bym chciał mieć i ten dom, i mieszkanie w wieżowcu. Ja czuję satysfakcję, gdy patrzę na wielkie osiągnięcia |
Niezłe ogłoszenie prasowe
A to jest przypominam dyrektor Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Gdańsku
Osoba wpływowa na decyzje co, gdzie i jakie powstanie.
villaoliva - Pią Lut 15, 2008 11:07 pm
parker napisał/a: | Zaznaczyłam najpiękniejsze zdanie |
Cytat: | Mieszkańcy głośno protestują właśnie w sprawie hotelu, który miałby stanąć przy molo w Brzeźnie.
– Niestety, wydaje im się, że jak już gdzieś mieszkają, to najlepiej, żeby wokół nich była zieleń, sarenka i dwa łabędzie. |
A tego typu zwroty obrażają chlebodawców pana Ducha! Mieszkańców jego miasta.
On jest ich urzędnikiem. Dla nich.
A nie oni dla niego by ich obrażał
Chyba się pan urzędnik zagalopował w swojej megalomanii...
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 16, 2008 12:21 am
Cytat: | A tego typu zwroty obrażają chlebodawców pana Ducha! Mieszkańców jego miasta.
On jest ich urzędnikiem. Dla nich. |
Nie zamierzone ale prawdziwe. Szanowni Państwo mają miasto za swoje i w tym pies pogrzebany.
danziger - Sob Lut 16, 2008 1:42 am
Sorry Villa, z całym głębokim szacunkiem, wyrazami etc., ale akurat teraz pieprzysz.
villaoliva napisał/a: | Po prostu to jest skandaliczna wypowiedź urzędnika miasta do swoich mieszkańców.
Ja odbieram go jako przekaz "Nie chcecie mieszkać w cieniu, to kupcie mieszkanie w tym wieżowcu co wam zabierze światło". |
Jeśli to jest taki właśnie przekaz to bardzo dobrze.
Niestety w Polsce dominuje jakaś dziwna mentalność wieśniaka. Ludzie nie rozumieją, na czym polega mieszkanie w mieście. Nie są w stanie zrozumieć, że to nie tylko plusy, ale i minusy.
Jak ktoś chce mieć spokój sarenki etc. - niech jedzie na wieś. Musi się wówczas pogodzić z gorszą infrastrukturą, gorszym dostępem do większości dóbr i ogólnym brakiem "cywilizacji". I odwrotnie. Niestety - wielu chciałoby mieć i święty spokój i mieszkać w centrum -nie wiem z czego to wynika - z wiejskich korzeni, z głupoty, czy ze skrajnego egotyzmu?
Wiem jedno - jeśli tylko gdzieś uda się takie stanowisko przeforsować, to efekt jest taki, że zamiast miasta mamy sypialne osiedle - jak na gdańskiej "starówce (300 km>>)".
Jak mieszkaniec "Mariny Primore" marudzi, że "Big Boy" narobi mu cienia, to niech się zastanowi, czy ktoś pytał mieszkańców falowca czy aby nie przeszkadza im cień pomarańczowych koszmarków. Albo mieszkańców bloków czteropiętrowych, czy im falowiec nie przeszkadza.
parker - Sob Lut 16, 2008 8:16 am
Dobrze gadasz Danzi o tej różnicy między miastem a wsią
Nie widzę nic skandalicznego ani obraźliwego w wypowiedziach tego pana. Jeśli się zagalopował, to "literacko"
rychu40 - Sob Lut 16, 2008 1:57 pm
danziger napisał/a: | Ludzie nie rozumieją, na czym polega mieszkanie w mieście. Nie są w stanie zrozumieć, że to nie tylko plusy, ale i minusy. |
Dotyczy to pewnie tylko tych którzy z powodów finansowych muszą zamieszkać w blokowisku lub tam mieszkają. A jest tych blokowisk w Trójmieście od "groma". Niestety jedynym miejscem spacerów, rekreacji, odreagowania stresu związanego z minusami mieszkania w klitkach są jeszcze zachowane jakieś parki, zieleńce czy np. Dolina Radości. Jak masz forsę to możesz mieszkać w mieście jak na wsi (osiedle dla vipów w Metamblewie lub zakusy na budownictwo apartamentowe w Dolinie Radości, to niektóre z przykładów). I tereny zieleni miejskiej, piękne krajobrazy które są jeszcze plusem Trójmiasta doprowadzimy do zagłady. Widząc codziennie te wieżowce, ogrodzone rezydencje, spowodujemy tylko większą frustrację i agresję społeczeństwa. Każdy mądry urbanista musi przewidzieć tereny rekreacyjne w Trójmieście, aglomeracji która łączy tyle celów, nawet uzdrowiskowych. Lobby za budowaniem to urzędnicy, architekci, budowlańcy, hotelarze i biznes. Czy interes przeciętnego i zmuszonego do egzystowania w tym świecie mieszkańca Trójmiasta ktoś zauważa.
villaoliva - Sob Lut 16, 2008 2:21 pm
danziger napisał/a: | Sorry Villa, z całym głębokim szacunkiem, wyrazami etc., ale akurat teraz pieprzysz.
villaoliva napisał/a: | Po prostu to jest skandaliczna wypowiedź urzędnika miasta do swoich mieszkańców.
Ja odbieram go jako przekaz "Nie chcecie mieszkać w cieniu, to kupcie mieszkanie w tym wieżowcu co wam zabierze światło". |
Jeśli to jest taki właśnie przekaz to bardzo dobrze.
Niestety w Polsce dominuje jakaś dziwna mentalność wieśniaka. Ludzie nie rozumieją, na czym polega mieszkanie w mieście. Nie są w stanie zrozumieć, że to nie tylko plusy, ale i minusy.
Jak ktoś chce mieć spokój sarenki etc. - niech jedzie na wieś. |
A ja myślę, że w Polsce rozplenia się mentalnośc chamstwa, nawet nie wiesniactwa.
Proszę mi wskazać, gdzie mieszkańcy Brzeźna powiedzieli, że chcą mieć sarenki i łabądki.
Uważam takie sformułowania i zarzuty urzędnika wobec swoich mieszkańców za totalny brak kultury.
Takie publiczne sformułowania i połajanki jako żywo przypomonają mi o ubermench.
Najlepiej prostestujących przeciw wieżowcom (jedynym słusznym dowodom rozwoju metropolii) wsadzić do obozu pracy w celu resocjalizacji. Żeby raz na zawsze zapomnieli o swoich "łabądkach"
Wybacz Danzi, ale pewne rzeczy można powiedzieć i przekazać w inny sposób.
Zwłaszcza dotyczy to osób sprawujących pewne funkcje w mieście.
parker - Sob Lut 16, 2008 2:28 pm
rychu40 napisał/a: | zakusy na budownictwo apartamentowe w Dolinie Radości |
mówisz o tym jednym powstającym budynku czy to jakaś nowa afera?
rychu40 napisał/a: | Lobby za budowaniem to urzędnicy, architekci, budowlańcy, hotelarze i biznes. Czy interes przeciętnego i zmuszonego do egzystowania w tym świecie mieszkańca Trójmiasta ktoś zauważa. |
Słowo-klucz : równowaga.
Nie zrobisz z centrum miasta enklawy zieleni. Należy rozsądnie "rozdawać" tereny na wszystkie potrzebne miastu funkcje: mieszkaniowe, rekreacyjne, usługowe i przemysłowe.
danziger - Sob Lut 16, 2008 2:45 pm
villaoliva napisał/a: | Wybacz Danzi, ale pewne rzeczy można powiedzieć i przekazać w inny sposób.
Zwłaszcza dotyczy to osób sprawujących pewne funkcje w mieście. |
Owszem - zawsze można wypowiedź sformułować grzeczniej - nie tyczy się to tylko urzędników (dlatego przepraszam, za to "pieprzysz" z powyższego posta). Ale merytorycznie facet ma rację.
Czy Wy na prawdę uważacie, że jeśli powstanie ten wieżowiec w Brzeźnie, to mieszkańcy tej dzielnicy stracą miejsca do spacerów?
Zniknie park nadmorski, molo i wszystkie skwerki?
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 16, 2008 3:53 pm
Danziger napisał:
Cytat: | Jak ktoś chce mieć spokój sarenki etc. - niech jedzie na wieś. Musi się wówczas pogodzić z gorszą infrastrukturą, gorszym dostępem do większości dóbr i ogólnym brakiem "cywilizacji". |
Jestem z tych co chcą mieć spokój i pojechałem na wieś. Twierdzenie o gorszej infrastrukturze, brakiem "cywilizacji" i utrudnionym dostępie do jakichkolwiek dóbr mija się z prawdą. Żyje się wolniej nieco i to cała różnica.
W rzeczy samej mam mentalność wieśniaka, wolę rozpoznawać wszystkich sąsiadów i nie przeszkadza mi to że wszyscy o wszystkich, jakieś swoje wszystko wiedzą. Nie podobają mi się proste klocki udające architekturę, im większe tym lepsze. Ale czy to coś złego jest?
knovak - Sob Lut 16, 2008 3:58 pm
Zniknie... pitna woda na przykład. Albo spokojny deptak zamieniony na dojazdówkę do hotelu.
A jako mieszkaniec Brzeźna nie życzę sobie tutaj ani "sarenek", ani wieżowców. Miejsce saren jest w lesie, miejsce wieżowców jest też gdzie indziej, na pewno nie na ostatnim na dolnym tarasie obszarze rekreacyjnym dla zwykłych ludzi.
I wkurza mnie pogarda, którą serwują wobec mieszkańców miejscy urzędnicy, czyli ludzie pracujący za moje pieniądze. Traktowanie zwykłych ludzi jak motłoch, który się "nie zna" i nie wie co jest dla niego naprawdę dobre i "trendy", zgodne z "duchem czasów". Kładka, drapacze chmur, rezerwa Parku Oliwskiego - to przykłady z ostatnich dyskusji...
parker - Sob Lut 16, 2008 4:51 pm
knovak napisał/a: | Zniknie... pitna woda na przykład. Albo spokojny deptak zamieniony na dojazdówkę do hotelu.
|
Skąd wziąłeś takie informacje/przypuszczenia?
parker - Sob Lut 16, 2008 5:16 pm
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Nie podobają mi się proste klocki udające architekturę, im większe tym lepsze. Ale czy to coś złego jest? |
A na wsi nie ma klocków udających architekturę? Jest ich mnóstwo. Zabudowa różni się po prostu intensywnością, podstawowym parametrem odróżniającym wsie od miast
A na dodatek będę się upierać, że duże budynki nie muszą być brzydkimi klockami
villaoliva - Sob Lut 16, 2008 5:16 pm
Wątek czasowo zamknięty.
głównej zainteresowanej odpisuję na PW dlaczego
oto fragment:
Cytat: | Pogadajmy o dawnym Gdansku.
Niech wchodzenie tu bedzie naszym hobby, a nie stresem ze ktos powie ze pieprzę a ktos inny powie ze pozostali sie nie znają bo nie skonczyli PG i najlepiej niech pasaja gąski czekając aż inni dadzą im rozwój i inwestycje.
DOŚĆ! |
danziger - Nie Lut 17, 2008 12:24 am
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Jestem z tych co chcą mieć spokój i pojechałem na wieś. Twierdzenie o gorszej infrastrukturze, brakiem "cywilizacji" i utrudnionym dostępie do jakichkolwiek dóbr mija się z prawdą. Żyje się wolniej nieco i to cała różnica.
W rzeczy samej mam mentalność wieśniaka, wolę rozpoznawać wszystkich sąsiadów i nie przeszkadza mi to że wszyscy o wszystkich, jakieś swoje wszystko wiedzą. Nie podobają mi się proste klocki udające architekturę, im większe tym lepsze. Ale czy to coś złego jest? |
Nie ma nic złego w tym, ze ktoś woli wiejski tryb życia. Jego sprawa.
Ja na przykład wolę miasto - mieszkam na Osowej, która tak na prawdę wiochą jest i szlag mnie z tego powodu trafia - jak tylko będę mógł to przeniosę się do Wrzeszcza, albo Sopotu.
Ale jeśli komuś wiejskie życie bardziej pasuje - to proszę bardzo! Ja nikogo nie chcę do niczego zmuszać.
Dlatego tym bardziej irytuje mnie, że ludzie, którzy chcą tak na prawdę mieszkać na wsi jadą do centrum miasta i próbują je przekształcić na wiejską modłę. Niech miasto będzie miastem, a wieś wsią...
Dostojny Wieśniak - Nie Lut 17, 2008 3:30 am
Parker napisała:
Cytat: | A na wsi nie ma klocków udających architekturę? Jest ich mnóstwo. Zabudowa różni się po prostu intensywnością, podstawowym parametrem odróżniającym wsie od miast |
Wątek chyba działa.
Na wsi jest cała masa klocków udających architekturę i jest to równie smutne jak w mieście. O parametrach słyszeliśmy też, nie kończąc PG. Acha. W sąsiedniej wiosce pola uprawia Murzyn i nikt Go nie bije.
Danziger napisał:
Cytat: | Dlatego tym bardziej irytuje mnie, że ludzie, którzy chcą tak na prawdę mieszkać na wsi jadą do centrum miasta i próbują je przekształcić na wiejską modłę. Niech miasto będzie miastem, a wieś wsią... |
Danzigerze Szanowny.
Nie mam ambicji irytowania akurat Ciebie. Uważam Cię za jeden z niewielu głosów rozsądku na forum. Nie mam też w planach przerabiania centrum na wsiową modłę, a nawet gdyby to się nie da. Bywam w centrum, bo ciągle mamy mieszkanie kilka minut drogi od Neptuna i trochę interesuje mnie otoczenie tego miejsca.
Wychowałem się w kamienicy z dużymi ogrodami na zapleczu, które w celu postępu wykarczowano, stawiając w tym miejscu gustowne, jakoś tam wysokie klocki. Co Ci będę opowiadał...
Kiedy myślę o architekturze w mieście, to myślę o niej przez pryzmat ogrodów mojego dzieciństwa, kamienicy wraz z otoczeniem krojonym na ludzką miarę. A takich pomysłów nie widzę. Bloki, nie ważne jak wysokie ani ich otoczenie nie jest sympatycznym miejscem do życia. I tyle.
ruda - Nie Lut 17, 2008 12:03 pm
Cytat: | Cytat:
Pogadajmy o dawnym Gdansku.
Niech wchodzenie tu bedzie naszym hobby, a nie stresem ze ktos powie ze pieprzę a ktos inny powie ze pozostali sie nie znają bo nie skonczyli PG i najlepiej niech pasaja gąski czekając aż inni dadzą im rozwój i inwestycje.
DOŚĆ! |
O tak
Jak zwykle, uważam że wszystko trzeba wyważyć. Są miejsca w mieście , które trzeba, można przeznaczyć pod zabudowę wysoką i bardzo wysoką, a są takie w których nowe budynki należałoby podporządkowac istniejącej architekturze.Inaczej budujmy , choćby na terenach postoczniowych , a inaczej w okolicach np. Długiej, Świętojańskiej ..... To jest teren gdzie kontynuowana jest odbudowa, mimo lat tak wielu. Co też nie oznacza , że nie może to być architektura współczesna ale "wpasowana". Wiem , tu też pole do dyskusji, gdzie znowu padną hasła typu - wara wy nie fachowcy, no chyba że popieracie nasz projekt to się znacie wtedy-.
Patrzmy całościowo, wbudowywanie różnych klocków, dziś świadczących o "poziomie cywilizacyjnym" doprowadza do tego, co widać po wyjściu z Dworca PKP. Wtedy to też były osiagnięcia techniki.
A tak swoją drogą , jak to różnie z tymi osiągnięciami techniki i estetyki jest, jedne wieki się bronią a inne dobrze że lat kilka.
danziger - Nie Lut 17, 2008 12:55 pm
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Wychowałem się w kamienicy z dużymi ogrodami na zapleczu, które w celu postępu wykarczowano, stawiając w tym miejscu gustowne, jakoś tam wysokie klocki. Co Ci będę opowiadał...
Kiedy myślę o architekturze w mieście, to myślę o niej przez pryzmat ogrodów mojego dzieciństwa, kamienicy wraz z otoczeniem krojonym na ludzką miarę. A takich pomysłów nie widzę. Bloki, nie ważne jak wysokie ani ich otoczenie nie jest sympatycznym miejscem do życia. I tyle. |
Tylko że atrakcyjności miast nie można mierzyć ilością skwerków!
Sam przyznajesz, że blokowiska nie są sympatycznym miejscem do życia - też wiem coś o tym, bo długi czas tam mieszkałem - tymczasem to właśnie wśród bloków jest najwięcej zieleni, skwerków, placów zabaw. Jakoś nie sprawia to ich "sympatycznymi".
Bo blokowiska to właśnie typowy przejaw myślenia, że da się stworzyć miejsce idealne, które będzie miało wszystkie zalety wsi i miasta równocześnie. Tyle, że w praktyce to nie bardzo wychodzi.
Zobacz - zachwycamy się wszyscy Dawnym Gdańskiem. Wszyscy (większość) z nas zgadzają się, że kiedyś Miasto wyglądało dużo piękniej. A wyglądało dużo piękniej przede wszystkim dlatego, że było miastem z gęstą zabudową, a nie jakąś dziwną hybrydą, w której nie ma połowy budynków, ale za to są skwerki.
Ja uwielbiam wieś (jako miejsce do spędzania wakacji, a nie do życia na codzień), lubię te chałupy porozrzucane w kilkukilometrowych odstępach, lasy jeziora, przestrzenie.
Ale w mieście to wygląda cokolwiek dziwnie. Ja w mieście chcę mieć wysokie budynki i gęstą zabudowę, a nie zabudowane tylko niektóre pierzeje z ziejącymi wśród nich dziurami skwerków.
Chris - Nie Lut 17, 2008 2:43 pm
Cytat: | Kiedy myślę o architekturze w mieście, to myślę o niej przez pryzmat ogrodów mojego dzieciństwa, kamienicy wraz z otoczeniem krojonym na ludzką miarę. |
A ja wspominam stary Manhattan, tez byl w ludzkiej skali, a postawili mi takiego kloca, fuj
Cytat: | Zobacz - zachwycamy się wszyscy Dawnym Gdańskiem. Wszyscy (większość) z nas zgadzają się, że kiedyś Miasto wyglądało dużo piękniej. A wyglądało dużo piękniej przede wszystkim dlatego, że było miastem z gęstą zabudową, a nie jakąś dziwną hybrydą, w której nie ma połowy budynków, ale za to są skwerki. |
Chciałem właśnie to samo napisać
knovak - Nie Lut 17, 2008 7:23 pm
danziger napisał/a: | Ja w mieście chcę mieć wysokie budynki i gęstą zabudowę, a nie zabudowane tylko niektóre pierzeje z ziejącymi wśród nich dziurami skwerków. |
Właściwie to tu jest odpowiedź, na pytanie gdzie lokalizować tego typu inwestycje. Wypełnić "skwerki" (z zachowaniem proporcji do okolicy) i zainwestować w tereny postoczniowe. A nie wystawiać budynki rodem z centrów miast na terenach podmiejskich, których przeznaczenie powinno być inne. Dotyczy pasa nadmorskiego, Doliny Radości, etc., etc...
ruda - Nie Lut 17, 2008 8:32 pm
knovak, po raz kolejny głos rozsądku ! Pozdrawiam
danziger - Nie Lut 17, 2008 8:35 pm
knovak napisał/a: | A nie wystawiać budynki rodem z centrów miast na terenach podmiejskich, których przeznaczenie powinno być inne. Dotyczy pasa nadmorskiego, Doliny Radości, etc., etc... |
Tylko jak definiujesz tereny podmiejskie i jak daleko Twoim zdaniem sięga pas nadmorski?
Bo ja nie uważam Przymorza, Zaspy czy Brzeźna za tereny podmiejskie - kiedyś takimi były, owszem, ale już nie są bo Miasto się rozrasta. Kiedyś nawet Wrzeszcz był przedmieściem, a teraz to właściwie centrum.
parker - Nie Lut 17, 2008 9:01 pm
Moim zdaniem dla Gdańska terenami podmiejskimi obecnie są Osowa i inne osiedla w pobliżu obwodnicy, Pruszcz Gdański, Stogi, Olszynka, Sobieszewo...
encyklopedia PWN napisał/a: | strefa podmiejska, urb. obszar otaczający miasto, aglomerację lub zespół miejski, z którym łączą go liczne wzajemne powiązania funkcjonalno-przestrzenne, np. dojazdy do pracy, lokalizacja urządzeń techn., upraw rolnych, miejsc usług handl. i wypoczynku. |
tobocian - Nie Lut 17, 2008 9:26 pm
A gdyby tak powstały molochy które prezentowano w ostatnim numerze 30 Dni?Byłyby spoko czy do wyburzenia?
Budować i jeszcze raz budować!
Mariacki nie przeszkadza mieszkańcom?hmmm,ciekawe czemu taki żart ale to budowla też wysoka...
Jak bedziemy się za bardzo z opinią naszą publiczną polską liczyć to nic nie powstanie,bo jednemu to ,drugiemu tamto...pitigrili...
knovak - Nie Lut 17, 2008 9:44 pm
Taaa, niedługo tereny podmiejskie wycofają się za Wisłę. A ściślej - jej przekop. Wszystko co do Świbna - wyciąć i zabudować... Zastanawia mnie tylko, po co?
Miasto się rozrasta... Czy w tych superdomach stawianych w parkach będą mieszkać jego mieszkańcy czy tylko wielki biznes maści wszelakiej? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o jedno, a cała ideologia wokół takich budów to zwykły dym w oczy, na dodatek znajdujący naiwnych którzy go rozdmuchują...
tobocian - Nie Lut 17, 2008 9:58 pm
knovak napisał/a: |
Miasto się rozrasta... Czy w tych superdomach stawianych w parkach będą mieszkać jego mieszkańcy czy tylko wielki biznes maści wszelakiej? |
No Danzig zawsze biznesem stał...Może niech to przyciągnie "dolary i euro"...
albo wybudujmy takie amerykanckie domy jednorodzinne,które przyciągną tłum...
hyhy,ale jaki?paparazzi chyba tylko
Jestem za budową ale z głową,nie w sensie że teraz na Długiej pierdyknąc trza 200 mtr kloca
Dostojny Wieśniak - Nie Lut 17, 2008 9:58 pm
Dancigerze Czcigodny!
Wbrew pozorom doskonale rozumiem Twoje wzburzenie, za to nie rozumiem skąd wzięło Ci się przekonanie o mojej chęci przerabiania miasta w wieś. Jako żywo nic takiego nie artykułowałem. Całkowicie zgadzam się z Tobą kiedy mówisz o sensownej zabudowie Głównego Miasta, skwerkach itd. Do blokowisk mam podobny stosunek i jeśli naciągnąć nieco definicję Parker to, są to w istocie monstrualne wiochy przeszczepione na grunt miejski, pozbawione jednak typowych dla wsi relacji międzyludzkich. Zasadniczo zatem zgadzamy się w tych kwestiach.
Wypowiadałem się natomiast przeciwko wieżowcom, ponieważ widzę w nich kontynuację tradycji blokowych. Postaw falowiec na boku a otrzymasz wieżowiec. Też będzie otoczony dużą, pustą przestrzenią. Tego wymaga Prawo Budowlane. Znajdziesz na tym obszarze spore skwerki z małą architekturą i inne takie.
Ni w ząb też nie rozumiem dlaczego wielki kloc górujący w panoramie miasta ma podnosić miasta tego prestiż. Dlaczego to on ma przyciągać inwestorów? Dotąd sądziłem, że inwestorów przyciąga porządna infrastruktura i trzeźwa polityka władz miasta. A architektura tym jest sympatyczniejsza im mniej przytłaczająca. Jak zresztą wszystko inne.
Aha. Kiedyś na tyłach kamienic funkcjonowały ogrody, nie skwerki. Coś na podobieństwo zaplecza kamienic Głównego Miasta. Zaszło chyba znowu nieporozumienie.
parker - Nie Lut 17, 2008 10:30 pm
Dostojny Wieśniak napisał/a: |
Ni w ząb też nie rozumiem dlaczego wielki kloc górujący w panoramie miasta ma podnosić miasta tego prestiż. Dlaczego to on ma przyciągać inwestorów? Dotąd sądziłem, że inwestorów przyciąga porządna infrastruktura i trzeźwa polityka władz miasta. A architektura tym jest sympatyczniejsza im mniej przytłaczająca. |
To co przyciąga inwestorów do Nowego Jorku?
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Aha. Kiedyś na tyłach kamienic funkcjonowały ogrody, nie skwerki. Coś na podobieństwo zaplecza kamienic Głównego Miasta. Zaszło chyba znowu nieporozumienie. |
To właśnie nieporozumienie - kiedyś zabudowa Gdańska była o wiele gęściejsza niż obecnie... był tu chyba nawet na forum taki obrazek, plan Głównego Miasta - jak to wyglądało kiedyś a jak teraz. Nie mogę znaleźć a nie mam w tej chwili papierowej wersji pod ręką.
A teraz już
Chris - Nie Lut 17, 2008 11:33 pm
Cytat: | Wypowiadałem się natomiast przeciwko wieżowcom, ponieważ widzę w nich kontynuację tradycji blokowych. Postaw falowiec na boku a otrzymasz wieżowiec. Też będzie otoczony dużą, pustą przestrzenią. Tego wymaga Prawo Budowlane. Znajdziesz na tym obszarze spore skwerki z małą architekturą i inne takie. |
My chyba w dwóch różnych Polskach żyjemy? Że jak? Znaczy jak budynek ma 150 metrów, to trzeba wokół zostawić taką rezerwę terenu na wypadek, gdyby postanowił się przewrócić? No tego to jeszcze nie słyszałem Hmmm... a może to tylko u nas nad morzem, bo tu silniejsze wiatry?
Dostojny Wieśniak - Pon Lut 18, 2008 1:03 am
Cytat: | My chyba w dwóch różnych Polskach żyjemy? |
Nie żyjemy w dwóch różnych Polskach. Mój błąd. Przepraszam.
danziger - Pon Lut 18, 2008 6:20 pm
knovak napisał/a: | Taaa, niedługo tereny podmiejskie wycofają się za Wisłę. A ściślej - jej przekop. Wszystko co do Świbna - wyciąć i zabudować... Zastanawia mnie tylko, po co?
Miasto się rozrasta... |
Przecież wiesz, że nie o to chodzi. Brzeźno, Przymorze i Zaspa to normalne mieszkalne dzielnice, z tramwajami, blokami itd. a nie żadne willowe przedmieście.
knovak napisał/a: | Czy w tych superdomach stawianych w parkach będą mieszkać jego mieszkańcy czy tylko wielki biznes maści wszelakiej? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o jedno, a cała ideologia wokół takich budów to zwykły dym w oczy, na dodatek znajdujący naiwnych którzy go rozdmuchują... |
Tak, na pewno w budynku "będzie mieszkać wielki biznes". Żadnych mieszkańców! A okolicznych to się wysiedli, żeby nie przeszkadzali.
A co do parku - mówimy o wieżowcu, który ma stanąć koło pętli tramwajowej, tak? To o jaki park chodzi, bo ja tam żadnego nie widzę?
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Dnie rozumiem skąd wzięło Ci się przekonanie o mojej chęci przerabiania miasta w wieś. |
Przecież nie chodzi o Ciebie, tylko o sporą grupę ludzi - nie tylko z Gdańska.
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Wypowiadałem się natomiast przeciwko wieżowcom, ponieważ widzę w nich kontynuację tradycji blokowych. |
No i tu się nie zgadzamy.
Budynek to budynek - może być niski, wysoki, ale on sam w sobie jeszcze niczego nie tworzy. W każdym mieście jest miejsce i na budynki niskie i wysokie.
Dużo ważniejszy jest układ budynków i ich zagęszczenie - popatrz np. na taki Manhattan - tam masz praktycznie same wieżowce, ale które tworzą normalne miasto z ulicami, chodnikami etc. Nie ma to nic wspólnego z blokowiskiem. Gdy spojrzysz na plan tej części Nowego Jorku, to nie będzie się on różnił od planu jakiegokolwiek innego normalnego miasta (pomijając może niezwykłą regularność siatki ulic).
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Ni w ząb też nie rozumiem dlaczego wielki kloc górujący w panoramie miasta ma podnosić miasta tego prestiż. |
Ja też tego nie rozumiem, jednak tak właśnie się dzieje na całym świecie.
Chris - Pon Lut 18, 2008 11:07 pm
fuuuuuuuuuuj, co za bezguście mają na tym zachodzie. Tylko dlaczego miliony ludzi przyjeżdza do tego miasta tylko po to, by strzelić sobie takie właśnie fotki?
http://img233.imageshack....ea0ceb89tn7.jpg
wodnik88 - Pon Lut 18, 2008 11:53 pm
Chris napisał/a: | fuuuuuuuuuuj, co za bezguście mają na tym zachodzie. Tylko dlaczego miliony ludzi przyjeżdza do tego miasta tylko po to, by strzelić sobie takie właśnie fotki?
http://img233.imageshack....ea0ceb89tn7.jpg
|
Czy przypadkiem nie brakuje drugiej połowy tego budynku?
Dostojny Wieśniak - Wto Lut 19, 2008 12:28 am
Danziger napisał:
Cytat: | No i tu się nie zgadzamy.
Budynek to budynek - może być niski, wysoki, ale on sam w sobie jeszcze niczego nie tworzy. W każdym mieście jest miejsce i na budynki niskie i wysokie.
Dużo ważniejszy jest układ budynków i ich zagęszczenie - popatrz np. na taki Manhattan ... |
Jak to nie tworzy? Tworzy przestrzeń w której żyjemy. Jeżeli to nie ma znaczenia, to po jakie licho architektom ochrona zawodu? Oczywiście, w każdym mieście jest miejsce na budynki niskie i wysokie, zagęszczenia zabudowy uniknąć się też nie da. Wracam jednak jak pijany do płota - proporcje.
Jednak zestawienie Gdańska z Nowym Jorkiem jest mocno naciągnięte. Przecież to nie wieżowce stworzyły Nowy Jork. Było chyba odwrotnie. Ustrój ekonomiczny Stanów ma się przecież nijak do naszych realiów. Można byłoby próbować ale trzeba byłoby zaczynać od początku a to już inna bajka.
Może Wam umknęło. Rafineria nie zaglądając na nasze trony zbudowała sobie duży, kolorowy wieczorami, biurowiec na wjeździe do miasta. I to mam za przejaw normalności. Teren Rafinerii, biurowiec też, od miasta daleko.
Jeśli już stawiać wieżowce, to niech to będzie nowe, Nowe Miasto. Mięknę jak widać.
Chris napisał:
Cytat: | fuuuuuuuuuuj, co za bezguście mają na tym zachodzie. Tylko dlaczego miliony ludzi przyjeżdza do tego miasta tylko po to, by strzelić sobie takie właśnie fotki? |
"Fuuuuuuuuuuuuuj, co za bezguście mają na tym zachodzie"! Przyjeżdżają tam może po to by nam uświadomić jakie mamy szczęście, że nie nas to dotknęło? Ja tam dziękuję za pomoc.
Corzano - Wto Lut 19, 2008 8:46 am
Chris napisał/a: | fuuuuuuuuuuj, co za bezguście mają na tym zachodzie. |
Chodzi Ci o Erotic Palace czy członkopodobny budynek w tle?
danziger napisał/a: | Brzeźno, Przymorze i Zaspa to normalne mieszkalne dzielnice, z tramwajami, blokami itd. a nie żadne willowe przedmieście. |
Wyszedłem przed dom i poza hotelem to widzę tu głównie 2 lub 4 rodzinne domki, przeważnie sprzed 2WŚ.
danziger - Wto Lut 19, 2008 9:51 pm
Corzano napisał/a: | Wyszedłem przed dom i poza hotelem to widzę tu głównie 2 lub 4 rodzinne domki, przeważnie sprzed 2WŚ. |
Na Przymorzu też takie miejsca znajdziesz, we Wrzeszczu też - rozumiem, że wobec tego są to willowe przedmieścia?
parker - Wto Lut 19, 2008 11:08 pm
Wiadomości zza granicy - a myślałam, że Gdynia jest taka "nowoczesna" w stosunku do Gdańska
Wielki bój o zabudowę Wzgórza
Cytat: | Mieszkańcy domów na gdyńskim Wzgórzu św. Maksymiliana protestują przeciwko budowie nowych kamienic w ich dzielnicy. - Za wysokie, za duże, psują otoczenie - oburzają się. - Powstają zgodnie z prawem - ripostują władze miasta
|
Chris - Wto Lut 19, 2008 11:54 pm
Cytat: | Chodzi Ci o Erotic Palace czy członkopodobny budynek w tle? |
Ów budynek to jeden z najlepszych architektonicznie wiezowcow w Euroopie i mogę Cię zapewnić, że turyści się właśnie zachwycają takim wspaniałym kontrastem.
Dostojny Wieśniak - Sro Lut 20, 2008 2:06 am
Chris napisał:
Cytat: | mogę Cię zapewnić, że turyści się właśnie zachwycają takim wspaniałym kontrastem. |
Nie żebym się czepiał. Jak przez mgłę pamiętam czasy kiedy gusta kształtowały elity. Dzisiaj turyści...
Corzano - Sro Lut 20, 2008 8:34 am
danziger napisał/a: | Na Przymorzu też takie miejsca znajdziesz, we Wrzeszczu też - rozumiem, że wobec tego są to willowe przedmieścia? |
Nie wnikam w kwestię Przymorza czy Wrzeszcza - piszę o Brzeźnie. Piszesz, że to "normalna mieszkalna dzielnica", więc chciałbym jedynie zwrócić uwagę, że cały zespół wsi rybackiej jest wpisany do rejestru zabytków.
ruda - Sro Lut 20, 2008 7:41 pm
http://kultura.trojmiasto...p?id_imp=101459
Cytat: | Festiwal Filmowy: Sztuka Architektury
data: 27 Lutego - 29 Lutego
godzina: 18:00
miejsce: Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia
adres: Gdańsk, Jaskółcza 1
bilety: wstęp wolny
Festiwal Filmów o Architekturze "Sztuka Architektury" to wyjątkowa okazja do obejrzenia filmów dokumentalnych podejmujących temat architektury. Projekcje staną się pretekstem do podjęcia dyskusji na temat wpływu logiki mediów na architekturę, feudalną strukturą wielkich biur architektonicznych, komercjalizacją architektury współczesnej oraz tworzeniem współczesnych ikon architektonicznych.
|
danziger - Sro Lut 20, 2008 8:08 pm
Corzano napisał/a: | cały zespół wsi rybackiej jest wpisany do rejestru zabytków. |
Włącznie z wieżowcem na Gdańskiej, blokami na PCK, "budami" i pętlą tramwajową?
Dostojny Wieśniak - Czw Lut 21, 2008 3:22 am
Cytat: | Cytat:
Festiwal Filmowy: Sztuka Architektury |
Rozumiem, że pokaz otwarty. Fajny pomysł w skręcającym w teoretyczne strony wątku.
Jerzy Makieła - Czw Lut 21, 2008 9:12 am
Chris napisał/a: | fuuuuuuuuuuj, co za bezguście mają na tym zachodzie. Tylko dlaczego miliony ludzi przyjeżdza do tego miasta tylko po to, by strzelić sobie takie właśnie fotki?
|
Do Gdańska też kiedyś przyjeżdżali robić fotki... falowca na Przymorzu
Corzano - Czw Lut 21, 2008 9:44 am
danziger napisał/a: | Włącznie z wieżowcem na Gdańskiej, blokami na PCK, "budami" i pętlą tramwajową? |
Pisałem o "zespole wsi rybackiej" i dobrze wiesz o co chodzi. Blokowisk na tym terenie nie ma, ale chyba tylko dlatego, że obszar ochronny wytyczany był po ich wbudowaniu. Samo istnienie tych bloków to realizacja sennych majaków szalonych inżynierów.
Jeszcze jedno: gdy ja czytam "Brzeźno", widzę tzw. stare Brzeźno i najbliższą okolicę. Nie zamierzam przed buldożerami kłaść się na drodze prowadzącej na teren dawnej zajezdni autobusowej czy w okolice deptaka od Al. JP2 do molo.
knovak - Czw Lut 21, 2008 4:48 pm
Corzano napisał/a: | ... Samo istnienie tych bloków to realizacja sennych majaków szalonych inżynierów... | To się nazywa "postęp".
Teraz będzie ciag dalszy, nadal w imię postepu. A ci którym sie to nie podoba - "niech jadą na wieś"...
parker - Czw Lut 21, 2008 4:59 pm
Wieżowce w Brzeźnie czekają na uspokojenie nastrojów
Cytat: | Trwająca od tygodni dyskusja nad budową hotelu w sąsiedztwie Parku Nadmorskiego wystraszyła deweloperów. Z prezentacją gotowych projektów chcą poczekać nawet ci, którzy zamierzali inwestować z dala od parku nadmorskiego.
Przypomnijmy: gdańscy ekolodzy zrzeszeni w Obywatelskiej Lidze Ekologicznej protestują od ponad miesiąca przeciwko zmianom planów zagospodarowania przestrzennego terenów sąsiadujących z parkiem nadmorskim im. Ronalda Reagana. Propozycja miasta to 55-metrowy hotel, parking na tysiąc aut oraz obiekty gastronomiczno-usługowe. Wszystko to ma się znaleźć po "sopockiej" stronie deptaku prowadzącego do mola na granicy Brzeźna i Przymorza. Miasto zapewnia, że zmian dokonuje "pod wpływem własnych przemyśleń" - parcela należy zresztą do gminy.
Całe zamieszanie ma jednak wpływ także na sąsiedni teren pomiędzy deptakiem a pętlą tramwajową w Brzeźnie. Dziś wypełniają go ruiny ośrodka wczasowego i ogródków działkowych. W praktyce grunt jest własnością kilku prywatnych spółek.
Jedna z nich - gdańska firma CF Plus - również zaplanowała tam hotel. Parę tygodni temu na jej stronie internetowej opublikowano wizualizację budowli, jakiej Gdańsk jeszcze nie widział. Tworzyły ją dwa kilkunastopiętrowe wieżowce w owalnym kształcie, wykonane z przezroczystego szkła. Łączyło je wykonane w podobnym stylu i formie przyziemie. Dziś wizualizacji na stronie firmy już nie ma. Nieoficjalnie przedstawiciele firmy przyznają, że klimat nie sprzyja prezentacji takich pomysłów. - Czekamy, aż miasto samo z siebie przedstawi spójną wizję tych terenów - mówią w CF Plus.
Jeszcze bardziej tajemniczy jest inny projekt związany z koncepcją izraelskiej firmy Delek Real Estate. Według informacji portalu Globes-online.com, chce ona zbudować w Gdańsku cztery 51-piętrowe apartamentowce. Prezentację ich wizualizacji zaplanowano ponoć na pierwszą połowę tego roku. Niewykluczone, że i tutaj chodzi o działki w Brzeźnie. Co na to mieszkańcy?
- Projekt hotelu w parku to skandal - uważa Renata Meller, mieszkanka al. Jana Pawła II. - Co innego z gruntem pomiędzy pętlą a deptakiem. Od lat mówi się o zabudowie tego terenu. Moim zdaniem mogą być to wieżowce, ważne, aby prezentowały piękną, nowoczesną architekturę pasującą do otoczenia, a nie surowy beton.
Michał Tusk, Gazeta Wyborcza
|
danziger - Czw Lut 21, 2008 10:26 pm
Corzano napisał/a: | Pisałem o "zespole wsi rybackiej" i dobrze wiesz o co chodzi. |
Ano właśnie.
Cytat: | Wszystko to ma się znaleźć po "sopockiej" stronie deptaku prowadzącego do mola na granicy Brzeźna i Przymorza. Miasto zapewnia, że zmian dokonuje "pod wpływem własnych przemyśleń" - parcela należy zresztą do gminy. |
Cytat: | Całe zamieszanie ma jednak wpływ także na sąsiedni teren pomiędzy deptakiem a pętlą tramwajową w Brzeźnie. Dziś wypełniają go ruiny ośrodka wczasowego i ogródków działkowych. W praktyce grunt jest własnością kilku prywatnych spółek. |
Więc w czym problem?
Serio - ja nie rozumiem zarzutów. W jaki sposób to ma zagrozić historycznemu Brzeźnu?
ruda - Pią Lut 22, 2008 12:19 pm
http://pomorze.naszemiast...sci/821187.html
Jak będzie wyglądał spacer po wieżowcu za 100 lat?
parker - Pią Lut 22, 2008 6:44 pm
Kamienica z tamtych lat podpada raczej pod dzisiejszą kategorię "dom jednorodzinny" a nie "wieżowiec". Więc wycieczka wyglądałaby podobnie.
Dostojny Wieśniak - Pią Lut 22, 2008 10:25 pm
Parker napisała:
Cytat: | Kamienica z tamtych lat podpada raczej pod dzisiejszą kategorię "dom jednorodzinny" a nie "wieżowiec". Więc wycieczka wyglądałaby podobnie. |
Rzecz oczywista. To chyba jednak nie Ruda postawiła znak równości pomiędzy wieżowcem i kamienicą Głównego Miasta. Zestawienie to pojawia sie w pokrętnej argumentacji pana Bielawskiego, wklejonej nieco wcześniej.
A na marginesie - dzięki za wsparcie. Argumentacja p.Bielawskiego jest rzeczywiście mało przekonująca.
parker - Pią Lut 22, 2008 10:38 pm
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Zestawienie to pojawia sie w pokrętnej argumentacji pana Bielawskiego, wklejonej nieco wcześniej.
|
Nie zauważyłam w niej takiego zestawienia. Widocznie inaczej rozumiemy jego wypowiedź.
Krzysztof_A - Sob Lut 23, 2008 12:40 am
Cytat: | Wieżowce to ślad naszej epoki
22 lutego 2008, godz. 16:46 (48 opinii)
- To tam (blisko wody) najbardziej uzasadnione jest budowanie wieżowców - pisze Rafał Zdebski. Nz. Turning Torso w szwedzkim Malmoe, jeden z najsłynniejszych wieżowców w Skandynawii.
powiększ zdjęcie fot. PIerre Mens/sweden.se
- To tam (blisko wody) najbardziej uzasadnione jest budowanie wieżowców - pisze Rafał Zdebski. Nz. Turning Torso w szwedzkim Malmoe, jeden z najsłynniejszych wieżowców w Skandynawii.
- Mam wrażenie, że jako społeczeństwo dorośliśmy do nowoczesnej, nowatorskiej oryginalnej architektury. Do niebanalnych budynków, do zostawienia NASZEGO wkładu w historię Trójmiasta, a nie ciągłego kopiowania architektów poprzednich epok – pisze Rafał Zdebski z firmy deweloperskiej Inpro, w naszej dyskusji o budowie wieżowców w Gdańsku.
Zobacz inne głosy w dyskusji na temat wieżowców.
Rafał Zdebski
fot. archiwum prywatne
Rafał Zdebski
Bezspornym faktem jest, iż z punktu widzenia dewelopera budowanie wieżowca ma tylko sens wtedy, gdy osiągnie on zysk z danej inwestycji. Mało kto pamięta lub chce wiedzieć o ryzyku, zagrożeniach jakie na dewelopera czekają przy takiej inwestycji. A więc jest pierwszy plus: wysokie budynki mogą realizować (ze względów ekonomicznych) tylko duże, silne i wiarygodne firmy, gdyż tylko takie udźwigną ciężar finansowy budowy.
Budowy wieżowca nie da się zatrzymać w trakcie realizacji. Nie można wybudować tylko 5 czy 6 kondygnacji i powiedzieć: nie mamy więcej klientów, nie mamy więcej pieniędzy więc nie budujemy dalej.
Popyt na mieszkania w wieżowcach wcale nie jest tak oczywisty, jak to się wielu wydaje. Po czasach realnego socjalizmu nie wszyscy chcą mieszkać w wysokich, dużych budynkach. Wręcz przeciwnie, to właśnie osiedla kameralnych budynków lub domów jednorodzinnych cieszą się dużym zainteresowaniem. Dom z małą działką blisko centrum i z dobrą komunikacją to jest to, o czym większość moich klientów marzy.
Osobiście byłem bardzo zaskoczony jak dużym zainteresowaniem cieszyły się pierwsze budowane w wolnej Polsce wysokie domy. Wtedy ich cena budowy i sprzedaży była dużo niższa niż dzisiaj i tylko tym argumentowałem duży popyt na takie mieszkania.
Mam wrażenie, że jako społeczeństwo dorośliśmy do nowoczesnej, nowatorskiej oryginalnej architektury. Do niebanalnych budynków, do zostawienia NASZEGO wkładu w historię Trójmiasta, a nie ciągłego kopiowania architektów poprzednich epok. I dlatego zgadzam się z opinią architekta pana Pawła Włada Kowalskiego który mówi: "Czy budować wieżowce? To jest źle postawione pytanie, bo odpowiedź brzmi – i tak i nie, zależy gdzie".
W pełni się z tym pytaniem, i z tą tezą zgadzam. Według mnie, po wielu rozmowach z klientami uważam, że podobnie jak na świecie to woda (morze) przyciąga wieżowce. To tam, w okolicy 1-2 km od morza powstanie najwięcej wieżowców. Czy się komuś podoba czy nie popyt zawsze był, jest i będzie na wodę. To tam (blisko wody) najbardziej uzasadnione jest budowanie wieżowców. Ludzie przy, lub na wodzie odpoczywają, spędzają bardzo dużo wolnego czasu po pracy, a więc dla nich zasadnym jest budowanie wieżowców.
Zgadzam się z opinią Michała Tuska, że jakość gdańskiego Parku Nadmorskiego pozostawia wiele do życzenia. Moim zdaniem jednak okolice Przymorza, Zaspy i Brzeźna skazane są na nowoczesne, atrakcyjne wieżowce i to dzięki nim przestanie się o tych dzielnicach mówić "blokowiska", a zacznie się podziwiać te rejony miasta. W tym aspekcie przyznanie Polsce EURO 2012, to jak dar z nieba.
Rafał Zdebski |
źródło
grrrr....
jeśli ta wizja się zrealizuje będziemy ze wzgórz morenowych mieli piękny widok na klocki ze szkła i żelbetu zamiast na morze
nie jestem przeciwnikiem wysokościowców, ale jeśli chcemy je stawiać zróbmy to wedle jakiegoś logicznego planu.
Chris - Sob Lut 23, 2008 4:09 pm
Cytat: | jeśli ta wizja się zrealizuje będziemy ze wzgórz morenowych mieli piękny widok na klocki ze szkła i żelbetu zamiast na morze |
A teraz to nie masz widoku na blokowiska? Poza tym nawet jak sie postawi stodole, to zawsze komus zasloni to widok na cos. Teraz tez ograniczaja widok na miasto jakies sterczace wieze kosciolow
ruda - Pon Lut 25, 2008 4:39 pm
a co o tym myślicie ?
Cytat: | [...] plan przyszłego zagospodarowania przestrzennego miasta. Punktów jest jedenaście. Pierwszy i najważniejszy z nich, zakłada zagospodarowanie terenu pomiędzy al. Niepodległości a torami kolejowymi. - Chcemy stworzyć centrum administracyjno-biznesowe - mówi Krzysztof Hueckel, naczelnik wydziału urbanistyki i architektury UM w Sopocie. - Wzdłuż całego miasta, od granicy południowej do północnej, ciągnęłyby się biura i siedziby firm. Wielkość i wysokość budynków byłaby zróżnicowana w zależności od lokalizacji. Przy samej granicy z Gdańskiem moglibyśmy postawić nawet dwa, trzy siedemnastopiętrowe wieżowce. Bliżej centrum, domy niższe 3-4-piętrowe. [...] |
Krzysztof_A - Pon Lut 25, 2008 11:36 pm
Chris napisał/a: | Cytat: | jeśli ta wizja się zrealizuje będziemy ze wzgórz morenowych mieli piękny widok na klocki ze szkła i żelbetu zamiast na morze |
A teraz to nie masz widoku na blokowiska? Poza tym nawet jak sie postawi stodole,eszcz to zawsze komus zasloni to widok na cos. Teraz tez ograniczaja widok na miasto jakies sterczace wieze kosciolow |
Do kloców sprzed transformacji (i tuż po) zdążyłem się przyzwyczaić, jednak nie zaakceptować.
MBSZ wysokościowce także są miastu potrzebne, jednak byłoby dobrze, gdyby zostały postawione tam, gdzie wniosą coś poza samym sobą.
Osobiście stawiam na okolicę przyszłej Areny Bałtyckiej. Stara Letnica i tak przeznaczona jest na straty (w związku z czym warto by ją uwiecznić w jak największej ilości). Tereny pomiędzy ul. Marynarki Polskiej, Uczniowską, torami kolejowymi to tak na dobrą sprawę tereny o niskiej wartości a doskonałym położeniu, przez co potencjalnie nadają się na stworzenie ośrodka kulturalno-usługowego (w tym finansowego). Tam drapacze chmur mają szansę, ponieważ wzbogacą nieużytki w samym środku miasta, zagęszczą jego strukturę, staną się motorem rozwoju tej części Gdańska.
parker - Wto Lut 26, 2008 8:02 am
Wieżowce tchną w nas życie
Cytat: | Rozmawiał Michał Tusk
2008-02-25, ostatnia aktualizacja 2008-02-25 21:03
- Jeśli Trójmiasto ma zamiar być metropolią, pomogą mu wieżowce. To w nich mieszkają ludzie, którzy dużo zarabiają i szybko wydają pieniądze - mówi pracujący na co dzień w Paryżu architekt prof. Stanisław Fiszer
Michał Tusk: W Gdańsku trwa dyskusja dotycząca wysokich budynków. Z jednej strony są miłośnicy historii, którzy widzą przyszłość miasta w pielęgnowaniu jego zabytków. Z drugiej ci, dla których wieżowce są symbolem rozwoju i metropolizacji.
Stanisław Fiszer: Sukces polega na połączeniu obu tych elementów. Jeśli Gdańsk ma być europejską metropolią, to musi przestać być jedynie repliką miasta sprzed wojny, wydeptywaną przez wycieczki przedszkolaków i niemieckich emerytów. Na Zachodzie już dawno zrozumiano, że wieżowiec jest nie tylko budowlą, jest także czymś, co wprowadza w przestrzeń "nowy typ człowieka". W nowoczesnych wieżowcach mieszkają ludzie o specyficznym stylu życia, z pieniędzmi, ale także ze zdolnością szybkiego ich wydawania. To właśnie oni o godz. 19, po pracy, ruszają w miasto, szukając restauracji, odwiedzając teatr czy kino. Właśnie takie osoby tworzą istotę metropolii. Jeśli Gdańsk ma ambicję pójścia w tę stronę, wieżowce są jedną z lepszych i skuteczniejszych metod.
Pojawiają się głosy, że prawdziwą metropolię tworzą wysokie biurowce, a wieże mieszkalne to tylko proteza rozwoju i wynik chciwości deweloperów.
- To nieprawda. Moda na wysokie apartamentowce pojawiła się na całym świecie, a nie tylko w Polsce czy Trójmieście.
Przeciwnicy wysokiej zabudowy wymieniają jej wady - znaczny wzrost ruchu samochodowego, zaburzenie panoramy, itd.
- To chyba nie o takich wieżowcach mówimy. Nowoczesne budowle tego typu zniechęcają swoich lokatorów do korzystania z auta. Wieżowce buduje się w centrum - dzięki każdemu z nich kilkaset osób ma blisko do pracy czy do kina, więc problem motoryzacji odpada. Powiem więcej - wieżowce należą do najbardziej ekologicznych budynków. Wyposaża się je w różne systemy, np. wykorzystania wody deszczowej, siły wiatru czy promieni słonecznych. Do tego dochodzi np. przetwarzanie odpadów wewnątrz budynku, np. kompostu z mieszkań do jego ogrzewania.
Równie często w stosunku do wieżowców pada pytanie: "Jeśli tak, to gdzie?".
Pierwsza odpowiedź - w centrum. Tu muszę powiedzieć o moich obawach dotyczących sztandarowego gdańskiego projektu, jakim jest Młode Miasto na terenach postoczniowych. Problemem Gdańska jest brak typowo miejskiego życia w zabytkowym Śródmieściu. Budowa Młodego Miasta może to zjawisko pogłębić. Jeśli zbudujemy blisko siebie, na małej przestrzeni wiele apartamentowców, centra handlowe i usługowe, to mieszkańcom nowej dzielnicy nie będzie się po prostu chciało odwiedzać Śródmieścia - wszystko, czego potrzebują, będzie na miejscu. Obie dzielnice są bowiem sztucznie podzielone przez teren pomiędzy ul. Wałową a Podwalem Staromiejskim - gdzie zabudowa historyczna się nie zachowała, ale rygory konserwatorskie zakazują w praktyce zbudowania czegoś, co ożywiłoby okolicę i scaliło Młode Miasto z Głównym. Nie będę ukrywał, że taki projekt przygotowaliśmy. Chodzi dokładnie o wybudowanie na miejscu wieżowca Organiki - dawniej Proremu - nowego, wyższego, mieszczącego rozmaite funkcje. To jest według mnie sposób na to, by centrum Gdańska stało się spójną, tętniącą życiem przestrzenią. Obecnie ta część Śródmieścia to skutek myśli urbanistycznej z czasów PRL, z zachowanymi paroma budynkami z czasów historycznych.
A tereny nadmorskie?
- Tu zalecałbym ostrożność. Źle by się stało, gdyby w Gdańsku powstały szpalery wysokich budynków przy plaży niczym w hiszpańskim Benidormie.
Kim jest profesor Stanisław Fiszer
To architekt prowadzący pracownie w Warszawie i Paryżu. Ukończył Politechnikę Gdańską w 1959 r. Jego najbardziej znane projekty to gmach Archiwów Narodowych w Paryżu, ambasada Japonii we Francji, warszawski budynek Giełdy Papierów Wartościowych, czy prefektura we francuskim Besancon. Fiszer jest także autorem zwycięskiego projektu gdyńskiego Centrum Kultury.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto |
Giovanni - Wto Lut 26, 2008 8:29 am
Wieżowce generujące bogatych ludzi, wydających na mieście po 19 swoje pieniądze...wg autora tych teorii życie to jakieś "Sim City III"...
parker - Wto Lut 26, 2008 9:38 am
I jeszcze jeden głos z trojmiasto.pl (moim zdaniem trochę nie na temat, ale za to bardziej dawnogdańsko ) :
Niech każde miejsce buduje swoją własną historię
Cytat: | Każde miejsce środowiska kulturowego opowiada swoją własną historię, ma swój unikatowy "kod DNA", swoją misję dziejową, którą może kontynuować zgodnie z filozofią zrównoważonego rozwoju. Może, ale nie zawsze tak się dzieje. A często tak właśnie się nie dzieje – pisze urbanista i architekt Artur Kostarczyk.
Czasem przypadkowe zdarzenia historyczne bardzo silnie zmieniają kierunek rozwoju. Na przykład Gdańsk z uwagi na ograniczenia forteczne twierdzy otoczony był strefami ograniczeń zabudowy. To dlatego urbanizacja już w połowie XIX wieku przeniosła się do Wrzeszcza, a pod koniec XIX wieku do Oliwy.
Niestety, tereny na pograniczu Strzyży i Wrzeszcza, które mogły się stać miejscem lokacji nowego miasta (tak jak w roku 1875 lokowano miasto Kartuzy) zostały zajęte przez wojsko (koszary i plac ćwiczeń) oraz przemysł rozwijający się przy linii kolejowej. Dziś ta szansa dla Wrzeszcza pojawiła się ponownie, bo tereny poprzemysłowe i powojskowe stoją dziś otworem dla śródmiejskiej urbanizacji. Czy Wrzeszcz wykorzysta swoją szansę?
Kanwą struktury środowiska kulturowego Trójmiasta jest układ wczesnonowożytnych regionów miejscowych, który tworzą trzy Regiony Miejscowe: Gdański, Oliwski i Oksywski.
Układ ten funkcjonował w ciągu ponad 300 lat do I rozbioru Polski (1772) i ukształtował krajobraz kulturowy regionu Zatoki Gdańskiej. Granica pomiędzy regionami Oliwskim i Oksywskim była zarazem do 1772 r. granicą pomiędzy powiatami: gdańskim i puckim. Jeszcze na początku XX wieku granice pomiędzy tymi regionami były wyraźnie czytelne w krajobrazie kulturowym i w locji Zatoki Gdańskiej. Czy zostaną wzięte pod ochronę i pod uwagę przy projektowaniu przez władze Trójmiasta lokalizacji dominant i akcentów kształtujących nową locję Zatoki Gdańskiej?
Strukturę każdego z trójmiejskich regionów miejscowych tworzą konglomeraty historycznych jednostek osadniczych. Niektóre z pośród nich w średniowieczu lub w czasach nowożytnych stały się miastami.
Najstarsze miasta europejskie mają w swoim "kodzie genetycznym" zapisane dwa kolejne wzorce miasta.
Chronologicznie najwcześniejszym był model obronnej osady jednodworczej, rozwinięty później w osadach targowych w konglomeraty takich osad jednodworczych, o wyraźnie organicznym układzie urbanistycznym. Później, najpierw bardzo nieliczne regularne miasta greckie, a następnie typowe w Cesarstwie Rzymskim osady wojskowe stały się prototypami średniowiecznego miasta lokacyjnego.
Paradygmat europejskiego miasta lokacyjnego ostatecznie ukształtowany ok. 1300 r. okazał się modelem uniwersalnym i niemalże ponadczasowym – bo został zakwestionowany dopiero w czasach Wiosny Ludów (1848).
W II połowie XIX wieku dotarł do Europy model miasta amerykańskiego opartego o ideę wyrażoną przez jednego z ojców Rewolucji Amerykańskiej ("Jeffersonian grid"). Potem pojawiły się XX-wieczne eksperymenty urbanistyczne w postaci miast-ogrodów, miast linearnych i osiedli mieszkaniowych. Nie doprowadziły one jednak do powstania nowego paradygmatu urbanistycznego, przeciwnie, na ostatnim Światowym Kongresie Urbanistów w Lizbonie uznano, że integralność miasta historycznego jest wartością ponadczasową.
Niewątpliwie obóz rzymski z jego układem głównych ulic przecinających się pod kątem prostym był prototypem miasta lokacyjnego, a rzymskie forum było prototypem średniowiecznego rynku. Ale działka miejska jako podstawowy moduł geometrii przestrzeni miasta była już wynalazkiem z roku 1200. Układy urbanistyczne budowano z wielokrotności działek miejskich i przedustawnie przyjętych szerokości ulic (głównych, frontowych, gospodarczych). Powszechnie przyjęta ok. 1300 r. w miastach lokacyjnych zasada ścian ogniowych na granicach sąsiedzkich działek miejskich ukierunkowała organizację przestrzenną zabudowy działki, w której budynkiem głównym stała się kamienica, zawsze lokowana w pierzei frontowej działki.
Tomasz Jefferson był nie tylko jednym z autorów amerykańskiej konstytucji, ale również architektem i urbanistą. Jego idea założenia urbanistycznego, które w swojej geometrii ma wyrażać wolność i równość (Jeffersonian grid) stała się fundamentem paradygmatu miasta amerykańskiego.
Siatka ulic rozciągająca się we wszystkich kierunkach budowana była (zupełnie odwrotnie niż w europejskim mieście lokacyjnym) od ogółu do szczegółu, przy założeniu, że tylko osie ulic są elementami stałymi. Dawało to wielką swobodę w kształtowaniu rzeczywistej szerokości ulic – co już pod koniec XIX wieku miało kolosalne znaczenie dla rozwoju komunikacji w mieście.
W pierwszej fazie rozmierzania układu urbanistycznego powstawała siatka o oku: ćwierć mili na ćwierć mili, a następnie dokonywano – w miarę potrzeb – podziału tych kwadratów o boku ćwierciomilowym na kwartały. W rezultacie wielkość bloku zabudowy była efektem tych wtórnych podziałów. Podobnie rzecz się miała z budowlaną działką miejską, która pojawiała się dopiero na samym końcu tego procesu parcelacji. Oczywiście możliwe były i procesy odwrotne, kiedy następowały wtórne scalenia działek, dla uzyskania większej powierzchni dla projektowanego gmachu (aż do stanu blok = działka, jak świadczy o tym gmach The Crockery House w centrum Chicago).
Zasada wolności i równości zniosła również ograniczenia wysokościowe dla budynków. Po rozwiązaniu problemów technicznych (konstrukcja i windy), już pod koniec XIX wieku w Chicago i Nowym Jorku zaczęły powstawać pierwsze wieżowce. W rezultacie paradygmat miasta amerykańskiego okazał się najbardziej uniwersalnym polem gry urbanistycznej, a Jeffersonian grid stał się kanwą układu urbanistycznego zarówno małych, ekstensywnie zabudowanych miast środkowego Zachodu, jak i metropolii na czele z Nowym Jorkiem, Chicago i Los Angeles.
Jest kilka dużych miast europejskich, które rozwinęły się tak naprawdę dopiero w II połowie XIX wieku i przyjęły plany regulacyjne wzorowane wyraźnie na modelu amerykańskim. Do najbardziej znanych należą Madryt i Barcelona. Ustalone w tych miastach na przełomie XIX/XX wieku prawo urbanistyczne obowiązuje tam nadal w obrębie śródmieść.
Urbanistyka historycznego śródmieścia Gdańska jest głęboko zakorzeniona w paradygmacie europejskiego miasta lokacyjnego. Gdynia jest wzorowana (co najmniej od 1934 roku) na modelu miasta amerykańskiego. Sopot zbudowany został na wzór XIX-wiecznych północnoeuropejskich kurortów nadmorskich, które były prototypami "miast ogrodów".
Ale śródmieście Gdańska to tylko 1 procent jego obecnego terytorium. Składa się ono z ponad stu historycznych jednostek osadniczych, z których zdecydowana większość to były jeszcze na początku XX wieku terytoria majątków dworskich i osad wiejskich (najczęściej niewielkich, nawet jednodworczych).
Niech każde miejsce buduje swoją własną historię.
Natomiast pomieszanie porządków urbanistycznych prowadzi w rezultacie do całkowitej dezorganizacji przestrzeni miejskiej. Podobieństwo do eklektyzmu w architekturze (który łączył różne porządki architektoniczne) jest tu tylko pozorne. Nie da się bowiem łączyć bezkarnie różnych kultur użytkowania przestrzeni – w tej samej przestrzeni.
dr inż. arch. Artur Kostarczyk
|
ruda - Wto Lut 26, 2008 10:56 am
Jednak warto wypowiadać swoje opinie.
Cytat: | Gdańsk: będą wieżowce na Piekarniczej
Warszawski deweloper zobowiązał się do zapłacenia 10 milionów złotych kary w przypadku złamania założeń projektu inwestycyjnego w Gdańsku. To precedens.
Takich umów nie podpisywano nawet przy wielkich inwestycjach handlowych, takich jak Ikea czy LeClerc. - W branży budowlanej funkcjonujemy od siedmiu lat, ale nigdy nie spotkaliśmy się z tak dużym oporem radnych i mieszkańców - mówi Jerzy Okoński, dyrektor ds. realizacji Robyg Morena. - 10 milionów to spora suma. Nasza zgoda na podpisanie zobowiązania w formie aktu notarialnego jest dowodem na to, że wiemy, czego chcemy. Nie ma mowy o nagłej zmianie projektu.
Deweloper chce wybudować na gdańskiej Morenie nowe osiedle mieszkaniowe. Na 13 hektarach mają powstać dwa wieżowce: jeden 22-piętrowy, drugi 18-piętrowy. Tuż obok staną domki jednorodzinne i czteropiętrowe wille. Robyg Morena, w której udziały mają dwa polskie giganty: Prokom Investment i Polnord, kupiła ten teren w ubiegłym roku od prywatnych właścicieli. Firma natychmiast zawnioskowała o zmianę planu zagospodarowania tego terenu. Wcześniej dokument dopuszczał tylko niską zabudowę - z uwagi na przyrodnicze walory okolicy - potoczki, skarpy i jeziorko, gdzie żyje wiele gatunków zwierząt. Ponad sześćdziesiąt rodzin kupiło tam ziemię i wybudowało domy. - Kupiłem działkę, bo okolica piękna, a plan przewidywał tylko osiedle domków jednorodzinnych, inaczej bym się na to nie zdecydował - denerował się na łamach "Gazety" Jacek Dehnel.
Przygotowany przez Biuro Rozwoju Miasta nowy plan przewidywał budowę aż trzech wieżowców, co dodatkowo zbulwersowało mieszkańców. Robyg zapewniał, że postawi tylko dwa budynki. W dowód podpisał zobowiązanie notarialne.
- Każda kolejna zwłoka, to dla nas strata pieniędzy - dodaje Jerzy Okoński. Dodatkowo obiecał obniżenie zabudowy sąsiadującej z domkami jednorodzinnymi, sfinansowanie modernizacji skrzyżowania ulicy Rakoczego i Piekarniczej oraz nowy przebieg ulicy Myśliwskiej.
Planu trafi na czwartkową sesję Rady Miasta. |
ruda - Sro Lut 27, 2008 11:02 am
a jednak buduje się , choć w Gdyni
Cytat: | Uroczysta inauguracja w GdyniOtwarcie pierwszego biurowca Łużycka Office Park
Dziś w południe miała miejsce inauguracja otwarcia pierwszego budynku z kompleksu biurowego w Gdynia. Łużycka Office Park, bo tak się nazywa zespół architektoniczny, to pierwsza tego typu inwestycja w Trójmieście.
Całość to kompleks pięciu nowoczesnych budynków biurowych, które stanąć mają razem przy ulicy Łużyckiej 6. Zespół zajmie razem 2,3 ha, a budynki mają mieć po pięć kondygnacji oraz powierzchnię 33,5 tys. m2. Najemcami pierwszego budynku są firmy Grupy Allcon, Nordea Bank Polska S.A. oraz VTS HQ Sp. z o.o.
Biurowce przeznaczone będą pod wynajem na biura oraz działalność handlowo-usługową. W każdym znajdować się będzie podziemny garaż. Wokół 650 miejsc parkingowych. Wszystko będzie bardzo nowocześnie wyposażone. Mało tego, elewacja zostanie wykonana ze szkła oraz piaskowca, a od wschodniej strony rozpościerać się ma z najwyższych pięter widok na Morze Bałtyckie i wzgórza morenowe. Nocą obiekty te upiększać będą Gdynię, dzięki barwnej iluminacji. Obiekty będą świetnie skomunikowane z centrum miasta, obwodnicą oraz lotniskiem dzięki połączeniom trolejbusowym, autobusowym i SKM.
Inwestorami są Allcon Investment Properties Sp. z o.o., Allcon S.A. oraz Aedas CE Sp. z o.o. Budowa została rozpoczęta w grudniu 2006 roku, a ma zostać zakończona do końca 2009 roku. |
villaoliva - Sro Lut 27, 2008 11:11 am
Cytat: | Uroczysta inauguracja w GdyniOtwarcie pierwszego biurowca Łużycka Office Park
Dziś w południe miała miejsce inauguracja otwarcia pierwszego budynku z kompleksu biurowego w Gdynia. Łużycka Office Park, bo tak się nazywa zespół architektoniczny, to pierwsza tego typu inwestycja w Trójmieście. |
No to już mamy piękne forum developerskie.
Litości. Nie powtarzajmy tego PR-owskiego bełkotu.
ruda - Sro Lut 27, 2008 11:16 am
No właśnie, o tym czy będą , gdzie i jakie wieżowce decydować będą developerzy.
I do tego sprowadza się cała powyższa dyskusja, niestety.
parker - Sro Lut 27, 2008 1:03 pm
ruda napisał/a: | No właśnie, o tym czy będą , gdzie i jakie wieżowce decydować będą developerzy.
I do tego sprowadza się cała powyższa dyskusja, niestety. |
Bzdura. Decydować będą twórcy planów zagospodarowania.
Co oczywiście nie znaczy, że nie biorą pod uwagę deweloperów. Sam plan nic nie da, musi być ktoś, kto będzie chciał zainwestować w miejsce zaznaczone na planie. I nie ma to znaczenia, czy będzie to wieżowiec, kamienica, czy domek jednorodzinny.
parker - Czw Lut 28, 2008 8:39 am
Kraków też ma problem
Czy Kraków potrzebuje wieżowców?
Cytat: | O błędach Ameryki i aspiracjach Krakowa, o szansach i zagrożeniach, jakie pociąga za sobą budowa wieżowców, a także o tym, gdzie i jak wysoko opłaca się w naszym mieście budować, rozmawiali we wtorek przedstawiciele władz miasta, architekci, deweloperzy i mieszkańcy Krakowa zaproszeni do Starego Teatru przez redakcję "Gazety Wyborczej". |
parker - Wto Mar 04, 2008 8:49 am
Kwapiński chce mieć ostatnie słowo w dyskusji?
Opinia Mariana Kwapińskiego
Cytat: | W burzliwych dyskusjach na temat ochrony zabytkowego Gdańska w kontekście nowoczesnej architektury zarzuca mi się, że swoje werdykty opieram na subiektywnych przesłankach - pisze pomorski wojewódzki konserwator zabytków w Gdańsku
W odpowiedzi tłumaczę, że chodzi o - zapisaną zresztą w prawie - zasadę dobrej kontynuacji. Istotę tej zasady niedawno pięknie wyłożył Stanisław Fiszer przy okazji wystawy Jego dokonań we wrocławskim Muzeum Architektury, w takich oto słowach: Nie przez przypadek architekt łatwiej znajdzie u muzyków, matematyków czy pisarzy precyzyjne sformułowanie problemu, programy twórcze - obowiązek wspólnego języka [ ]. To prawdziwe wyzwanie. Można powiedzieć, że dwie rzeczy zestawione obok siebie w przestrzeni pozwalają na uchwycenie różnic. Ale jak zachować bądź zminimalizować te różnice w czasie? Jak stworzyć najmniejszą wyczuwalną różnicę między jednym a drugim, między naszym a obcym, między nowym a istniejącym?
Autorytet Profesora utrzymywał mnie w przekonaniu, że zasada dobrej kontynuacji nadal ma sens praktyczny, więc głosiłem ją jak apostoł idei Mistrza. Ale oto w wywiadzie z Profesorem ("Wieżowce tchną w nas życie" GW Trójmiasto z 25.02.08) czytam, że: " (...) teren pomiędzy ul. Wałową a Podwalem Staromiejskim - gdzie zabudowa historyczna się nie zachowała, ale rygory konserwatorskie zakazują w praktyce zbudowania czegoś, co ożywiłoby dzielnicę i scaliło Młode Miasto z Głównym. Nie będę ukrywał, że taki projekt przygotowaliśmy. Chodzi dokładnie o wybudowanie na miejscu wieżowca Organiki - dawniej Proremu - nowego, wyższego, mieszczącego rozmaite funkcje."
Cóż zatem na tym terenie się nie zachowało: kościoły św. Bartłomieja i Jakuba? Układ zaułków o średniowiecznej metryce? Secesyjne kamienice? Może ja coś przeoczyłem? Jednak fotografie (...) nie pozwalają wątpić, że jednak te zabytki nadal stoją na swoim miejscu. Co gorsza, pokazują największą - jak mi się zdawało - "wyczuwalną różnicę między jednym a drugim, między naszym a obcym, między nowym a istniejącym". A tu sam Profesor mówi, że podwyższenie Proremu: "to jest sposób na to, by centrum Gdańska stało się spójną, tętniącą życiem przestrzenią".
Arystoteles wymyślił zasadę tożsamości, która stała się podstawą logiki praktycznej naszej cywilizacji. Brzmi ona: z dwóch zdań sprzecznych, tylko jedno może być prawdziwe. No i mamy teraz kłopot z tożsamością: Profesora, wygłaszającego dwa zdania sprzeczne oraz apostoła myśli Profesora, zdecydowanego chronić średniowieczne zaułki i kościoły obok przypadkowego wieżowca Proremu.
No cóż, z miłości własnej muszę wyznać publicznie, że rezygnuję z roli apostoła nauk Profesora.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto |
ruda - Wto Mar 04, 2008 10:10 am
Cytat: | Kwapiński chce mieć ostatnie słowo w dyskusji? |
a co, zamykamy wątek ?
ruda - Pią Mar 07, 2008 9:15 pm
możemy coś powiedzieć......
Gdańsk szuka wieżowca idealnego
Cytat: | Jak powinien wyglądać idealny gdański wieżowiec? Władze miasta rozpisały konkurs, aby się o tym przekonać.
Konkurs na opracowanie koncepcji gdańskiego wysokościowca jest kolejnym – tym razem zwróconym przede wszystkim do zawodowców – elementem konsultacji społecznych poprzedzających uchwalenie "studium lokalizacyjnego obiektów wysokościowych". SLOW to dokument mówiący czy, i gdzie w Gdańsku powinny powstawać wieżowce.
- Celem konkursu nie jest opracowanie typowego wieżowca, który można będzie stawiać w dowolnym miejscu w mieście. Chcemy poznać ideę, symbolikę, jaka powinna przemawiać przez gdańskie wysokościowce - tłumaczy zamierzenia konkursu Marek Piskorski, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.
Ponieważ jednak architektura nie może powstawać bez odniesienie do konkretnego miejsca, projektanci dostaną cztery gdańskie lokalizacje, w które będą mieli wpasować swoje wizje.
O jakie miejsca chodzi? O Młode Miasto, Park Nadmorski, przy deptaku, na przedłużeniu al. Jana Pawła II, ul. Klonową we Wrzeszczu, w miejscu Galerii Centrum, oraz pas między torami kolejowymi a al. Grunwaldzką, na terenie Zakładów Uszczelek "Morpak".
Uczestnicy konkursu będą mogli przedstawić propozycje dla dowolnej ilości wskazanych lokalizacji.
Marek Piskorski zapewnia, że miejsca nie zostały wybrane na podstawie oczekiwań deweloperów. - Poza warunkami konkursu nie ma też dla projektantów żadnych wytycznych co do koncepcji – dodaje.
Projekty nadesłane na konkurs mają być batem na sceptyków, przekonujących, że w Gdańsku nie powinno budować się wysokościowców. - Gdy ktoś będzie utyskiwał, że w jakimś miejscu nie powinien powstać wysoki budynek, wyjmiemy prace konkursową i przekonamy go, że ładny wysokościowiec nie zeszpeci okolicy - tłumaczy Marek Piskorski.
Wbrew swojej nazwie "Ideowy konkurs studencki na sporządzenie koncepcji obiektu wysokościowego w Gdańsku" nie jest skierowany tylko do studentów. Oprócz nich wziąć w nim udział mogą także doświadczeni architekci oraz wszyscy zainteresowani.
Przypomnijmy: pod koniec stycznia przeprowadziliśmy ankietę na temat lokalizacji skupisk wieżowców w Gdańsku. Wypowiedziało się niej 4,7 tys. osób. Niemal połowa (47 proc.) czytelników uznała, ze najlepszą lokalizacją dla takich budynków jest Młode Miasto. Na drugim miejscu, z 14 proc. wskazań uplasował się Wrzeszcz. Na Nowy Port i Brzeźno (czyli także okolice Parku Nadmorskiego) wskazało jedynie 4 proc. ankietowanych.
Warunki konkursowe mają być dostępne na stronie Biura Rozwoju Gdańska w piątek, od godz. 9 rano. Prace konkursowe można wysyłać do 12 maja, a wyniki konkursu zostaną ogłoszone 29 maja. |
parker - Pią Mar 07, 2008 9:24 pm
ruda napisał/a: | możemy coś powiedzieć...... |
Cytat: | Konkurs na opracowanie koncepcji gdańskiego wysokościowca jest kolejnym – tym razem zwróconym przede wszystkim do zawodowców – elementem konsultacji społecznych |
Kto może, ten może
ruda - Sob Mar 08, 2008 12:03 pm
"no i to byłoby na tyle"
parker - Sob Mar 08, 2008 12:27 pm
W regulaminie nie ma ograniczeń "osobowych" - jak ktoś jest architektem-samoukiem, albo amatorem-hobbystą, też może wziąć udział
parker - Wto Kwi 22, 2008 6:23 am
Gdańsk: Wieżowce mogą stanąć prawie wszędzie
Cytat: | Biuro Rozwoju Gdańska zakończyło prace nad Studium Lokalizacji Obiektów Wysokościowych. Wniosek z dokumentu jest prosty: wieżowce można stawiać prawie wszędzie
Studium miało być kolejnym elementem dyskusji o wysokich budynkach, która trwa w Gdańsku od wielu miesięcy - sprowokowały ją dwie inwestycje - Quattro Towers we Wrzeszczu i planowany przez miasto hotel przy molo w Brzeźnie.
Dokument składa się z rozważań pracowników Biura Rozwoju Gdańska, wniosków z "burzy mózgów", jaka miała miejsce 18 lutego na posiedzeniu Komisji Rozwoju Przestrzennego Rady Miasta Gdańska, wyników ankiety internetowej i konkursu studenckiego. Specjaliści z BRG podzielili miasto na obszary wyłączone, dopuszczone, niewskazane i zalecane. Wyznaczono także tzw. miejsca wskazane, czyli lokalizacje, w których wieżowce powinny powstać, bo jest to ważne z punktu widzenia wizerunku miasta.
Studium jednak nie przyniesie zasadniczych zmian w polityce miasta - można nawet powiedzieć, że jego skutkiem może być liberalizacja podejścia do wysokich budynków. Najlepszym przykładem jest część Śródmieścia położona na północ od Podwala Staromiejskiego, czyli Stare Miasto (często mylone nawet przez gdańszczan z Głównym Miastem, na terenie którego znajduje się większość zabytków). Dziś zachowało się w tej części centrum niewiele przedwojennych obiektów - głównie kościoły. Dotychczas miasto w planach zagospodarowania przestrzennego ograniczało tam wysokość nowopowstających budynków do kilku kondygnacji. Jednak według studium budowa kolejnych, obok hotelu Mercure Hevelius i Proremu wieżowców byłaby możliwa, choć tę okolicę zaliczono jedynie do obszarów "dopuszczonych", a nie "zalecanych". Do tych drugich zaliczono tereny postoczniowe, Polski Hak, działkę u zbiegu linii SKM do Gdyni i Nowego Portu, Wrzeszcz w części najbliższej ulicy Grunwaldzkiej, okolice ul. Braci Lewoniewskich oraz sąsiedztwo Hali Olivii. Niewielki skrawek obszaru "zalecanego" przewidziano w Brzeźnie - dotyczy to jednak terenów od deptaku przy molu w kierunku południowo-wschodnim.
Przy okazji BRG ujawniło, jakie plany w kwestii zabudowy wysokościowej mają deweloperzy. Obok znanych już wszystkim mieszkańcom Trójmiasta BigBoya na Przymorzu, czy Trytona koło Zieleniaka pojawiają się tam pozycje zupełnie nowe. Do najciekawszych należą kolejna po kontrowersyjnych Quattro Towers inwestycja Hinesa, czyli wieżowiec "Neptun" o wysokości 142 metrów przy al. Grunwaldzkiej (koło "Olimpu" we Wrzeszczu_, czy cztery 175-metrowe wieże przy pętli tramwajowej w Brzeźnie, planowane przez izraelską firmę Afik haYrden.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto |
Jarek z Wrzeszcza - Wto Kwi 22, 2008 11:03 am Temat postu: Wieżowiec na skrzyżowaniu Kościuszki z Hallera http://dom.trojmiasto.pl/...era-n27629.html
Nie wiem, czy ktoś już tego wcześniej nie wrzucił.
Luksusowy wieżowiec z widokiem na Bied-ronkę i miejscowych żuli przy tzw. alejce - gratuluję brawury!
villaoliva - Wto Kwi 22, 2008 11:04 am
parker napisał/a: | Gdańsk: Wieżowce mogą stanąć prawie wszędzie |
Co gazeta to inny tytuł
Upubliczniamy Studium Lokalizacji Obiektów Wysokościowych - Wieżowce? - tak, ale nie wszędzie
Cytat: | Prezentacja Studium Lokalizacji Obiektów Wysokościowych (SLOW) nie mogła odbyć się nigdzie indziej niż na ostatnim piętrze Zieleniaka, pierwszego gdańskiego wysokościowca.
Chcemy rzetelnie informować mieszkańców o wszystkich realizacjach związanych z wysokościowcami - zapewnia Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta ds. polityki przestrzennej. - Nie dotyczy to tylko mieszkańców dzielnic, w których powstaną wysokościowce, ale wszystkich gdańszczan.
A temat lokalizacji wieżowców rzeczywiście dotyczy wszystkich, bo miejsc, w których mogą stanąć, jest rzeczywiście wiele. Twórcy SLOW, inspirując się rozwiązaniami zastosowanymi przez londyńskich architektów, ustalili miejsca, w których wieżowców (od 40 metrów wysokości) nie wolno stawiać, te, gdzie są niewskazane, gdzie są dopuszczone, zalecane i wybrane miejsca, w których wyjątkowo mogłyby stanąć.
Na pewno wysokościowce nie mogą po-wstać w rejonach zabytkowych Śródmieścia, w starej Oliwie, na Westerplatte, a także w miejscach takich, jak cmentarze, parki czy ujścia wody. Postawienie wieżowca w którymś z tych miejsc w ramach wyjątku wymaga zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Drugą grupę stanowią miejsca, w których wieżowce nie powinny powstać i są to obszary peryferyjne, część Wyspy Sobieszewskiej, Żuławy, Osowa, czy Otomin - wymienia Bielawski.
Obszary, w których dopuszcza się wybudowanie wysokościowców, to Centralne Pasmo Usługowe (wzdłuż głównej osi komunikacyjnej - al. Zwycięstwa i al. Grunwaldzka), dzielnice takie, jak Wrzeszcz, Żabianka, Przymorze, Zaspa, Letnica, tereny postoczniowe Młodego Miasta, fragmenty Śródmieścia-Polski Hak, część Długich Ogrodów. Miejsca zalecane to m.in. teren Uniwersytetu Gdańskiego, okolice przystanku SKM Zaspa, Wrzeszcz Dolny i Górny czy pas nadmorski przy deptaku na przedłużeniu al. Jana Pawła II.
- Miejsca wskazane do budowy wieżowców to np. granica między Gdańskiem a Sopotem, rejon ul. Klonowej we Wrzeszczu, rejon skrzyżowania al. Grunwaldzkiej z ul. Słowackiego, zakończenie al. Hallera, Brętowo czy Nowy Port - wylicza zastępca prezydenta.
Biuro Rozwoju Gdańska zamieściło na swojej stronie internetowej ankietę dotyczącą lokalizacji wysokościowców. Wzięło w niej udział 3467 internautów.
- Wyniki ankiety nie mogą być uogólniane, bo próba nie była reprezentatywna - tłumaczy Marek Piskorski, dyrektor BRG. - Ale wnioski są bardzo ciekawe.
Okazało się, że internauci chcą, żeby w Gdańsku powstały wieżowce. Najwięcej opowiedziało się za ulokowaniem ich na terenach postoczniowych, na dolnym tarasie (Zaspa, Przymorze, Wrzeszcz). Najmniej zwolenników na lokalizację wysokościowców znalazły Główne Miasto, czy Oliwa. Najważniejsze pożądane cechy wysokościowców według internautów, to ich bliskość do komunikacji, oryginalna bryła, dobry dojazd i duży parking. Jako wady wymieniano oszpecanie krajobrazu, zasłanianie widoku, a jako zalety - oszczędność miejsca, walory architektoniczne i bycie symbolem nowoczesności.
Warneńska walczy o widok z okna
Jakie emocje może wywoływać plan wybudowania osiedla z wysokościowcami w najbliższym sąsiedztwie stojących już domów doskonale wiedzą mieszkańcy ul. Piekarniczej, którzy przez wiele miesięcy domagali się zmniejszenia wysokości budynków, które powstaną obok ich domów. Teraz podobny problem mają mieszkańcy ul. Warneńskiej na Morenie. Na skarpie pomiędzy ich blokami a ul. Belgradzką ma powstać nowe osiedle budowane przez DORACO Developing, gdzie powstaną co najmniej dwa 30-metrowe wysokościowce. Mieszkańcy ul. Warneńskiej nie chcą zgodzić się na takie wysokie budynki.
- Przecież to osiedle powstaje na skarpie, więc i tak te domy będą wyższe i będą zasłaniały nam widok, rzucały cień - mówią ludzie. - Boimy się ściany, która nas zasłoni.
To jednak nie jedyny ich problem. Według studium wysokościowego, zleconego przez dewelopera, droga prowadząca na nowe osiedle miałaby biec na tyłach bloku nr 16, na co absolutnie nie chcą zgodzić się ani mieszkańcy, ani zarząd spółdzielni "Morena". Wolą, żeby wjazd zaczynał się mniej więcej w połowie ul. Belgradzkiej (lub dalej) i omijał ich blok.
Deweloper tłumaczy, że nic nie jest jeszcze przesądzone.
- To nawet nie jest koncepcja, to tylko studium, tu się jeszcze wiele zmieni - zapewnia Sławomir Bautenbach, wiceprezes DORACO Developing. - Nie chcemy wchodzić w konflikt z mieszkańcami, ani łamać prawa. Zrobimy wszystko, żeby wypracować rozwiązanie, które zadowoli jak najwięcej osób.
Radni z Komisji Rozwoju Przestrzennego, którzy opiniowali plan zagospodarowania przestrzennego dotyczący tego terenu, zaproponowali, by deweloper zobowiązał się na piśmie, że zaplanuje dojazd do osiedla od strony ul. Belgradzkiej. Wiceprezes zgodził się na to. Jednak mieszkańcy nie są jeszcze usatysfakcjonowani.
- Nam nie chodzi tylko o ten dojazd - mówi Jerzy Piotrowski. - Głównie zależy nam na zmniejszeniu intensywności zabudowy, zmniejszeniu wysokości budynków, większej ilości zieleni, czy nowych miejscach parkingowych.
Radni rozumieją obawy mieszkańców, ale zwracają uwagę też na inny aspekt sprawy.
- Morena już dawno przestała być dzielnicą peryferyjną, teraz to już prawie śródmieście - mówi radny Marek Bumblis. - Są tu szkoły, przedszkola, usługi i kościół. Ta dzielnica jest skazana na rozwój, to nieuniknione. I zgodne z założeniami rozwoju miasta do wewnątrz - dodaje radny.
Ile budynków i o jakiej wysokości stanie na skarpie przy ul. Warneńskiej deweloper jeszcze do końca nie wie.
- Nie mogę powiedzieć, jak będzie wyglądał ostateczny projekt - mówi Elżbieta Zdunkowska-Mróz, wiceprezes zarządu DORACO Developing. - Może się okazać, że te wieżowce wcale nie będą miały 30 metrów. To na razie tylko wstępne założenia.
Jedną z przeszkód stojących (dosłownie) na drodze do zaprojektowania dojazdu do nowego osiedla jest napowietrzna linia wysokiego napięcia 110 kV. Żeby wybudować drogę zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, deweloper musiałby skablować sieć (ułożyć linię pod ziemią - dop. red.), a koszty takiego przedsięwzięcia są duże.
Rada Miasta będzie głosować nad planem 28 kwietnia.
40 m - to minimalna wysokość, od której mówi się o budynkach wysokościowych w gdańskim SLOW. Innym kryterium jest długość elewacji, która musi mieć od 5 do 50 metrów.
|
Corzano - Wto Kwi 22, 2008 11:34 am
Wnioski ze studium dziwnie pokrywają się z oczekiwaniami developerów.
Cytat: | Miejsca zalecane to m.in. [...] pas nadmorski [...]. |
Cytat: | Niewielki skrawek obszaru "zalecanego" przewidziano w Brzeźnie - dotyczy to jednak terenów od deptaku przy molu w kierunku południowo-wschodnim. |
Cytat: | Przy okazji BRG ujawniło, jakie plany w kwestii zabudowy wysokościowej mają deweloperzy. Obok znanych już wszystkim mieszkańcom Trójmiasta BigBoya na Przymorzu, czy Trytona koło Zieleniaka pojawiają się tam pozycje zupełnie nowe. [...] cztery 175-metrowe wieże przy pętli tramwajowej w Brzeźnie [...]. |
Cytat: | Niemal połowa (47 proc.) czytelników uznała, ze najlepszą lokalizacją dla takich budynków jest Młode Miasto. [...] Na Nowy Port i Brzeźno (czyli także okolice Parku Nadmorskiego) wskazało jedynie 4 proc. ankietowanych. |
Co za bełkot. Wodę z mózgu ludziom robią, a i tak postawią, gdzie chcą.
Hochstriess - Wto Kwi 22, 2008 11:40 am
Ja proponuję w miejscu Jaśkowej Doliny postawić quinto towers , po cholerę nam te obecne stare budy. Rozjechać koparami Pniewskiego, Matejki, Małachowskiego, Matki Polki zamiast ohydnych starych chałup postawic sliczne nowe wiezowce, na przyklad milion towers, na elewacji chlasnąc portret architektów i deweloperów z życiorysami (kolorowe tynki, ach i och jak slicznie i na wieki wieków), rozpirzyć Polanki i Wita Stwosza- slicznie beda wygladaly wiezowce na tle sciany lasu.
Co by tu jeszcze, co by tu jeszcze....
villaoliva - Wto Kwi 22, 2008 11:54 am
Corzano napisał/a: | Co za bełkot. Wodę z mózgu ludziom robią, a i tak postawią, gdzie chcą. |
I nici z optymizmu zachęcających...
parker napisał/a: | Zachęcam was (nie ja pierwsza) do wypełnienia ankiety na stronie Biura Rozwoju Gdańska - wówczas zamiast wikłać się w jałowe dyskusje i protesty, możecie naprawdę mieć wpływ na to, gdzie wieżowce powstaną, a gdzie nie. |
No to tyle z realnego wpływu.
Mieszkańcy się wypowiedzieli, mieszkańcy mogą się wyprowadzić.
To przecież nasza wina, ze BRG nie zna się na matematyce i statystyce.
knovak - Wto Kwi 22, 2008 1:29 pm
Cysta prawda, takie mamy waadze mniasta, jakieśmy se wybrali...
rychu40 - Wto Kwi 22, 2008 2:59 pm
Furya napisał/a: | Ja proponuję w miejscu Jaśkowej Doliny postawić quinto towers , po cholerę nam te obecne stare budy. Rozjechać koparami Pniewskiego, Matejki, Małachowskiego, Matki Polki zamiast ohydnych starych chałup postawic sliczne nowe wiezowce, na przyklad milion towers, na elewacji chlasnąc portret architektów i deweloperów z życiorysami (kolorowe tynki, ach i och jak slicznie i na wieki wieków), rozpirzyć Polanki i Wita Stwosza- slicznie beda wygladaly wiezowce na tle sciany lasu.
Co by tu jeszcze, co by tu jeszcze.... |
To jeszcze dodam kilkanaście wieżowców w Dolinie Radości. Tutaj nie będą zasłaniały widoków na Zatokę. Koło Stawu Młyńskiego jest też trochę miejsca i wieżowiec mógłby być wyższy niż Pachołek. Na górze kawiarnia obrotowa. Windą się wjedzie a nie tymi roz... schodami. I gałęzie nie będą zasłaniały pięknych widoków. Włazi się na wyremontowaną wieżę i widać tylko gałęzie.
Hochstriess - Wto Kwi 22, 2008 3:19 pm
Oooooo taaaaaak! I zrobic szeroką droge dojazdową od strony Słowackiego, żeby z lotniska mozna było wygodniej dojechać! I wszystkie przeszkadzające gałęzie poobcinać! Sekatorem ciach! Koparką - ciach! I kleszczy mniej będzie i kasztanowcowiaczków! Ciach!
rychu40 - Wto Kwi 22, 2008 4:26 pm
Dzisiejsze widoki z Pachołka. Jeszcze nie ma liści i jakaś panorama majaczy. Gdy już dotrze się po tych rozwalonych schodach i wskrobie na nową wieżę która jest OK. to widać tylko zachodnią część Oliwy. Piękną przyrodę. A może i dobrze. Już wkrótce ta zatoka pomiędzy wieżowcami będzie mało ciekawa.
parker - Wto Kwi 22, 2008 6:55 pm
Furya napisał/a: | Ja proponuję w miejscu Jaśkowej Doliny postawić quinto towers , po cholerę nam te obecne stare budy. Rozjechać koparami Pniewskiego, Matejki, Małachowskiego, Matki Polki |
Batorego zostawią w spokoju, gwarantuję
ruda - Czw Maj 15, 2008 9:24 pm
znowu wieżowce
Cytat: | Libeskind pokazał w Gdańsku swoją wizję Polskiego Haka
Wieżowiec zaprojektowany przez Daniela Libeskinda, miałby być dominantą nie tylko Polskiego Haka, ale i całej tej części Gdańska.
220 mln euro ma kosztować osiedle mieszkaniowe z budynkami przeznaczonymi na biura i na sklepy, które na Polskim Haku w Gdańsku chce wybudować izraelska firma Land Mark Group. Prestiżu i wiarygodności tej inwestycji ma dodać twórca koncepcji architektonicznej – Daniel Libeskind.
Słynny architekt przyleciał w czwartek do Gdańska z Paryża. Choć nigdy wcześniej tu nie był, przywiózł ze sobą projekt zagospodarowania fragmentu Polskiego Haka, który stworzył na podstawie zdjęć i map dostarczonych przez inwestora.
- Dziś to miasta, a nie państwa rywalizują ze sobą najmocniej. Walczą o mieszkańców i o inwestorów, a architektura jest narzędziem w tej walce – tłumaczył Daniel Libeskind i przedstawił swój projekt jako ekologiczny, pełen zieleni i stworzony w oparciu o zasadę zrównoważonego rozwoju.
Wizja słynnego architekta zakłada, że na 5-hektarowej działce na Polskim Haku powstanie ok. 10 budynków o różnej formie, w których przede wszystkim znajdowałyby się mieszkania (70-80 proc. powierzchni), a także powierzchnie handlowe i biurowe (20-30 proc.) Budynki te wypełniają założenia obowiązującego tu planu zagospodarowania przestrzennego, który dopuszcza zabudowę nie wyższą niż 19 m.
W północnej części osiedla miałaby natomiast stanąć wysoka na niemal 200 m wieża, która jest z planem na bakier. - To jednak bardzo ciekawy projekt i sądzę, że wspólnie z inwestorem i panem Danielem Libeskindem moglibyśmy się zastanowić nad pogodzeniem prawa lokalnego z tak interesujacą wizją - mówił na spotkaniu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Inwestorem zaprojektowanego przez Libeskinda osiedla ma być Landmark Group, izraelska firma deweloperska, która planuje bądź realizuje projekty budowlane w Izraelu, Rosji, USA, na Węgrzech i w Polsce. Zapytany o doświadczenie firmy w budownictwie mieszkaniowym, prezes Nimrod Tavi wskazuje na oddany już do użytku zespół wież mieszkaniowych wybudowanych w rumuńskich Jassach.
Gdańskie plany izraelskich inwestorów należy jednak traktować ze sporą wstrzemięźliwością. Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze projekt Libeskinda to na razie wyłącznie luźna koncepcja, która na pewno ulegnie modyfikacjom. Nawet Libeskind podchodzi do swoich wizji swobodnie: na pytanie o wysokość zaprojektowanej przez siebie wieży odparł: - Wieżowiec mógłby mieć 193 metry. Po to, by był wyższy o jeden metr od mojego wieżowca w Warszawie[Złota 44 - przy. red.] - śmiał się.
Po drugie realizacja tego pomysłu będzie wymagała od inwestora m.in. dokupienia okolicznych terenów, ale także zmiany plan zagospodarowania przestrzennego, który nie dopuszcza w tym miejscu budowy tak wysokiego budynku. Nawet przy współpracy władz miasta i radnych zajmie to minimum rok.
- W Gdańsku trwa właśnie dyskusja nad lokalizacją wieżowców, więc projekt pana Libeskinda pojawia się w dobrym momencie. To okazja by podyskutować nad budową tak wysokiego budynku w tym miejscu - przyznaje Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej.
Nimrod Tavi zapewnia, że może cierpliwie poczekać: - Nieruchomości to biznes na lata. Teren w Gdańsku kupiliśmy rok temu, dziś pokazujemy wstępny projekt. Na realizację całej inwestycji potrzebujemy pięciu lat. Mamy czas - uspokaja.
Ale zmiana planu miejscowy to nie jedyna sprawa, w której inwestor liczyłby na przychylność władz miasta. Przez działkę Land Mark Group przebiegnie zaprojektowana już ul. Nowa Wałowa. Inwestor chciałby, aby pokonała ona Motławę w tunelu, a nie mostem, który ograniczyłby widok na historyczne śródmieście Gdańska. To oczywiście rozwiązanie o wiele droższe. Urzędnicy przyznają, że są gotowi o tym rozmawiać.
|
ruda - Czw Maj 15, 2008 9:29 pm
jeszcze raz o Polskim Haku
Cytat: | ...- Myślę, że w XXI. wieku w architekturze główny akcent spocznie na naturze, na mieszkaniu w naturalnych warunkach, dlatego planujemy utworzenie prawdziwego parku pośród budynków – mówił Daniel Libeskind.
Podobnego zdania był Nimrod Tavi.
- Ludzie chcą żyć w innych warunkach, chcą prowadzić inny styl życia, chcą zieleni, chcą widzieć wodę, to wszystko jest możliwe tu w Gdańsku - powiedział.
Projekt przewiduje wybudowanie kompleksu budynków o różnorodnym przeznaczeniu (apartamentowce, sklepy, biura) wśród terenów zielonych, na czele z Wieżą Wolności. Na pytanie o jej wysokość, Daniel Libeskind odpowiedział żartobliwie, że chce, by była wyższa o jeden metr od 192-metrowego wieżowca, który zaprojektował dla Warszawy
........ |
Hochstriess - Czw Maj 15, 2008 10:14 pm
Mnie się cisną wyrazy...
Dostojny Wieśniak - Czw Maj 15, 2008 10:31 pm
Furya napisał/a: | Mnie się cisną wyrazy... |
Nic dodać...
knovak - Pią Maj 16, 2008 11:59 am
Spójrzcie na to z drugiej strony. Jest w tym iskierka optymizmu . Będzie tunel pod Motławą i odpadnie argument o skomunikowaniu Siennej Grobli z centrum miasta przez kładkę na Ołowiance
ruda - Pią Maj 16, 2008 1:01 pm
Cytat: | planujemy utworzenie prawdziwego parku |
Cytat: | wyższa o jeden metr od 192-metrowego wieżowca |
No, no, Wiszace Ogrody !?
Hochstriess - Pią Maj 16, 2008 6:42 pm
[quote="ruda No, no, Wiszace Ogrody !? [/quote]
Tak, na Polskim Haku
ruda - Pią Maj 16, 2008 7:42 pm
Furya napisał/a: | [quote="ruda No, no, Wiszace Ogrody !? |
Tak, na Polskim Haku [/quote]
Furya
SaViK - Pią Maj 16, 2008 8:06 pm
Na haku to mam nadzieje że powieszą wielmożnych nami rzącących za takie pomysły.
Nie da się nic zrobić, by było normalnie?
Chris - Pią Maj 16, 2008 11:04 pm
Oj, dajcie se na luz z tymi komentarzami. Inwestor wziął się z powietrza, nikt o nim w Trójmieście nie słyszał. Dużo szumu, a nic z tego nie będzie - takiego mam czuja
Dostojny Wieśniak - Sob Maj 17, 2008 12:31 am
SaViK napisał/a: | Nie da się nic zrobić, by było normalnie? |
Da się. Zacząć od początku.
ruda - Sob Maj 17, 2008 8:40 am
Cytat: | Inwestor wziął się z powietrza, nikt o nim w Trójmieście nie słyszał. |
Światowej sławy architekt Daniel Libeskind
Cytat: | - Byłem w Gdańsku jako 7-letni chłopiec - wspominał architekt. |
Cytat: | ....Daniel Libeskind odwiedził wczoraj Gdańsk, by po raz pierwszy zobaczyć teren, gdzie ma stanąć jego dzieło.......
Wstępną koncepcję i makietę przedstawił władzom miasta. Makieta przyleciała z Libeskindem samolotem z Paryża i niestety najważniejsza jej część, czyli dominująca wieża, odpadła w czasie lotu, co wcale nie zdeprymowało architekta, który pokazując slajdy, opowiadał o swoim pomyśle.
|
parker - Sob Maj 17, 2008 8:56 am
Libeskind występuje tu tylko jako przyklejone logo, żeby zainteresować publiczność nikomu nieznaną firmą... wątpię żeby coś z tego wyszło. Wiele hałasu o nic.
SaViK - Nie Maj 18, 2008 10:54 am
Dostojny Wieśniak napisał/a: | SaViK napisał/a: | Nie da się nic zrobić, by było normalnie? |
Da się. Zacząć od początku. |
Nie za bardzo zrozumiałem... Czyli co - nowe władze, nowe wybory, czy nowe mózgi?
Ja widzę jakiś dziwny zwiazek pomiędzy "ankietą" miasta o budowaniu wieżowców, z której wynikło, iż "wszyscy niemal mieszkańcy Gdańska są za budowaniem wieżowców, nawet na Starym Mieście, które w odróżnieniu od Głównego nie ma prawie zabytków" (cytat z pamięci), a planem postawienia tego czegoś na Polskim Haku.
Nie wiem, skąd to się wzięło - czy jakaś łapówka, czy "nasz" Pan Prezydent ma kompleks księcia ze Shreka?
W Pradze CZeskiej stoją wieżowce - i jakoś nikt nie pomyślał by stawiać je na Hradczanach - stoją spokojnie, daleko od centrum, Starego, Nowego Miasta, czy Malej Strany. A tam też się budują nowe domy, nawet na Vaclavskim Namiesti i jakoś wszystkie - mimo że nowoczesne - pasują i wielkością, i ogólnym wyglądem. CZyli można!
We Wrocławiu będą burzyc betonowe klocki na Nowym Targu, aby odbudować zabytkowe budynki wokół. Mam nadzieje że za 20 lat nie bedziemy musieli robić tego samego, burząc szpetna 200 metrowce.
Dla mnie Ci panowie "architekci" i "nasze" "władze" niczym się nie różnią od dziczy która nawiedziła Gdańsk w '45. Tylko troche inne metody działania celem zniszczenia miasta.
Dostojny Wieśniak - Nie Maj 18, 2008 11:30 pm
SaViK napisał/a: | Nie za bardzo zrozumiałem... Czyli co - nowe władze, nowe wybory, czy nowe mózgi? |
Żartowałem. Nie widzę na rynku politycznym żadnej sensownej oferty i nie wierzę by wybory zmieniły cokolwiek. Nie wierzę w reformy systemu a jak zacząć od nowa i nie polec za to, pojęcia nie mam.
Chris - Pon Maj 19, 2008 12:58 am
SaViK napisał/a: | We Wrocławiu będą burzyc betonowe klocki na Nowym Targu, aby odbudować zabytkowe budynki wokół. |
i zarazem stawiaja najwyzszy wiezowiec w Polsce i w calej Europie Srodkowej...
Dostojny Wieśniak - Pon Maj 19, 2008 1:11 am
Chris napisał/a: | i zarazem stawiaja najwyzszy wiezowiec w Polsce i w calej Europie Srodkowej... |
600? 900 km? Jestem za!
Hochstriess - Pon Maj 19, 2008 10:00 am
Żądam kładki na Księżyc! Przegonimy wszystkich konkurentów i bedziemy najnowocześniejszą metropolią a nie jakimś tam zaściankiem!
Chris - Pon Maj 19, 2008 6:05 pm
258 metrów. W ogole lepiej nie jedźcie do Wrocławia. Możecie zemdleć. Tam obok gotyckiego ogromnego kościoła św. Marii Magdaleny stoją ultranowoczesne budynki ze szkła i stali. Do tego na rynku jest wiele kamienic modernistycznych. Wiem, to ciężko sobie wyobrazić, że można postawić coś nowego na zasadzie kontrastu zamiast styropianowego gówna made by Michel.
villaoliva - Pon Maj 19, 2008 7:21 pm
Chris napisał/a: | styropianowego gówna made by Michel | Akurat Michel jest bardzo zasłużony dla odbudowy miasta, a Ty kim jesteś by tak to nazywać?
Jasne, najlepiej zburzyć Kościół NMP i postawić tam kolejny Sky Tower. Przynajmniej nie będa spadać przez jakis czas cegły na głowę.
"Szklane" gówno dobre, "styropianowe" niedobre? Coś mi to przypomina....
Hamuj swój język i określenia!!!
knovak - Pon Maj 19, 2008 8:52 pm
villaoliva napisał/a: | Chris napisał/a: | styropianowego gówna made by Michel | Akurat Michel jest bardzo zasłużony dla odbudowy miasta, a Ty kim jesteś by tak to nazywać? | P. podpis: "Ogromnym Miłośnikiem Zabytków".
Szklanych.
I kładek.
Chris - Wto Maj 20, 2008 12:36 am
villaoliva napisał/a: | Akurat Michel jest bardzo zasłużony dla odbudowy miasta, a Ty kim jesteś by tak to nazywać? |
Szczególnie te cuda w na Stągiewnej i dalej. Puk, puk!! Kto tam? Styropian Ten sam tandetny wiejski styropian, który używa Pan Mietek i Pani Gosia do ocieplania domku jednorodzinnego w pipidówce małej. Ten sam styropian, który słyży do ocieplania bloków. Ten sam styropian, który można kupić w markecie po najniższych cenach w promocji. Czy to jest materiał szlachetny, jakim kiedyś zdobiono kamienice w bogatym mieście, jakim był Gdańsk??
A te cudo ze szkła refleksyjnego to turystom śni się w koszmarach po nocach. Wiecie, że Pan Michel w latach młodości przedstawił (opracowaną w grupie trzech osób bodaj) koncepcję zakładającą budowę m.in. wieżowca przy Hucisku i pierwowzór dzisiejszego całego Podwala Grodzkiego wraz z Błędnikiem? Tak, tego szerokiego, pod które wyrżnięto mase budynków. No i pamiętajcie także kto zaprojektował najwyższy budynek we Wrzeszczu. Budynek, który większośc z Was najchętniej by wysadziła w powietrze.
villaoliva napisał/a: | Jasne, najlepiej zburzyć Kościół NMP i postawić tam kolejny Sky Tower. Przynajmniej nie będa spadać przez jakis czas cegły na głowę. |
Znowu popadasz w skrajnośc. Wiesz co mi się podoba w miastach zachodnich? No i jako wyjątek w Polsce można do tej grupy od niedawna zaliczyć Wrocław. Podoba mi się fakt, że wreszcie przestano życ historią. Że wreszcie postanowiono również po sobie pozostawić budynki, które będą podziwiać kolejne pokolenia. Tak działo się przez setki lat w Gdańsku. Każde stulecie przyniosło naszemu miasto jakiś wspaniały budynek. A co my zostawimy po sobie w XXI wieku? Rekonstrukcję kamienicy z przeszłości, bo sami nic nie potrafi zrobić? A może zbudujemy zamek krzyżacki? Czemu nie możemy pozostawić w centrum czegoś, z czego następne pokolenia będą dumne? Czemu musimy ciągle naśladować (nieudolnie w 99,9%) przypadkach dawną architekturę? Czy kiedyś ktokolwiek naśladował architekturę sprzed 50, 100 lat? Nie!! Budowano wszystko według nowego wzorca. Był okres modernizmu - budowano na styl modernistyczny, był gotyk - budowano z cegły. Dzisiaj jest w powszychnym użyciu stal i szkło, więc budujmy z tego piękne nowoczesne budynki. Nie bójmy się eksperymentować. Zanim budynek wejdzie pod ochronę konserwatora, będzie go można ze 100 razy zburzyć. Inaczej staniemy się nudnym skansenem, do którego będą przyjeżdzać turyści, ale nikt nie będzie chciał w tym mieszkać czy prowadzić biznesu. Czy takiego chcecie miasta? Martwego? Takiego, które nie potrafi wyznaczać innym miastom kierunki rozwoju??
fritzek - Wto Maj 20, 2008 2:41 am
Chris napisał/a: | Czy kiedyś ktokolwiek naśladował architekturę sprzed 50, 100 lat? Nie!! Budowano wszystko według nowego wzorca. Był okres modernizmu - budowano na styl modernistyczny, był gotyk - budowano z cegły. |
Paradne.
parker - Wto Maj 20, 2008 7:12 am
fritzek napisał/a: | Chris napisał/a: | Czy kiedyś ktokolwiek naśladował architekturę sprzed 50, 100 lat? Nie!! Budowano wszystko według nowego wzorca. Był okres modernizmu - budowano na styl modernistyczny, był gotyk - budowano z cegły. |
Paradne. |
To kontrargument? Słaby dość.
danziger - Wto Maj 20, 2008 7:58 am
Chris napisał/a: | Czy kiedyś ktokolwiek naśladował architekturę sprzed 50, 100 lat? Nie!! Budowano wszystko według nowego wzorca. |
Zapomniałeś o "neo-stylach".
Corzano - Wto Maj 20, 2008 8:17 am
Chris napisał/a: | Był okres modernizmu - budowano na styl modernistyczny, był gotyk - budowano z cegły. |
A jak nazywa się aktualny styl? Pytam poważnie.
Chris napisał/a: | Że wreszcie postanowiono również po sobie pozostawić budynki, które będą podziwiać kolejne pokolenia. |
Ale dlaczego koniecznie w historycznym śródmieściu?
To co piszesz jest prawdą przedstawianą tendencyjnie i już piszę dlaczego. Powołujesz się na przeszłość i to jak budowano nowocześnie (na swoje czasy) w historycznych miejscach. Zwróć jednak uwagę, że miasto dysponowało znacznie mniejszą przestrzenią, było niejako wciśnięte w okalające je fortyfikacje i dlatego zabudowa była tu tak ciasna, a wybudowanie czegokolwiek nowego/nowoczesnego oznaczało wyburzenia. Dlaczego nie warto robić tego teraz? Ano dlatego, że miasto ma do dyspozycji mnóstwo terenów, gdzie nowoczesne budynki pasują. Niezagospodarowane są całe połacie ziemi i to jest świetny teren na pozostawienie potomkom świadectwa współczesnej architektury.
Inna rzecz, która nie jest bez znaczenia, a śmiało można powiedzieć, że jej znaczenie będzie rosło, to spojrzenie na Gdańsk i jego historię, architekturę historyczną, etc. jako na produkt marketingowy. Trzeba nam zrozumieć, że Gdańsk ze swoją hanzeatycką przeszłością i wielkimi wpływami z zachodu jest w Polsce miastem wyjątkowym, co doskonale odzwierciedla właśnie architektura. To właśnie chęć zobaczenia tej historycznej architektury ściąga tu co roku miliony turystów. Nie warto niszczyć tego co zostało z klimatu hanzeatyckiego miasta tylko po to, by zostawić ślad w zabudowie, niczym napis nabazgrany na przystanku "byłem tu". Miejsca dla współczesnych architektów i nowoczesnej architektury jest w Gdańsku dość, ale niech będzie to właściwe miejsce.
ruda - Wto Maj 20, 2008 9:31 am
Corzano !
Chris - Wto Maj 20, 2008 8:13 pm
Corzano napisał/a: | Powołujesz się na przeszłość i to jak budowano nowocześnie (na swoje czasy) w historycznych miejscach. Zwróć jednak uwagę, że miasto dysponowało znacznie mniejszą przestrzenią, było niejako wciśnięte w okalające je fortyfikacje i dlatego zabudowa była tu tak ciasna, a wybudowanie czegokolwiek nowego/nowoczesnego oznaczało wyburzenia. Dlaczego nie warto robić tego teraz? |
Ani jednego słowa nie powiedziałem na temat wyburzeń. Ani jednego! Po drugie, czy w XX wieku również miasto otaczały fortyfikacje? Zawsze najbardziej okazałe budynki powstają w centrum, bo to centrum jest wizytówką każdego miasta. To jest prestiżowe miejsce, w którym każdy inwestor chce się pokazać. Do tego dochodzą kwestie ekonomiczne i transportowe. W obecnym układzie centrum jest bardzo wiele pustych placów. I nie mówie tutaj nawet o budynkach, ale słynna Fontanna Czterech Kwartałów. Dlaczego nie można postawić czegoś wspaniałego? Czegoś szklanego albo nawet jakiejś figury. Bo komuś widok zasłoni... no ręce opadają! To po co w ogóle ta woda! Przecież też będzie przeszkadzać w robieniu zdjęć. Dlaczego nie możemy postawić czegoś takiego, co jeszcze bardziej uatrakcyjni dany element miasta.
http://pl.wikipedia.org/w...007_02_24_c.jpg
No może, że skalą przesadziłem, ale chodzi o sam pomysł - nowe na tle starego. Dlaczego boimy się postawić wspaniałej kopuły szklanej nad peronami dworca? Przecież dworzec na tym nie straci, a wręcz przeciwnie - będzie uważany za piękny zabytkowy, a zarazem z nowoczesną, jasną (w końcu to szkło) halą nad peronami.
ruda - Wto Maj 20, 2008 8:39 pm
Chris napisał/a: | Dlaczego boimy się postawić wspaniałej kopuły szklanej nad peronami dworca |
Pamietam , że ten pomysł dotyczył również budynku samego dworca, a raczej terenu po jego wyburzeniu. Lata 1985 czy też 87.(?)
Chris - Sro Maj 21, 2008 12:35 am
Ja wiem, że w latach 70 - tych rozważano wyburzenie dworca. Chciano to chyba zrobić pod pretekstem budowy kolejnych torów (??) dla SKM.
Dostojny Wieśniak - Sro Maj 21, 2008 2:01 am
Chris napisał/a: | Dlaczego boimy się postawić wspaniałej kopuły szklanej nad peronami dworca? Przecież dworzec na tym nie straci, a wręcz przeciwnie - będzie uważany za piękny zabytkowy, a zarazem z nowoczesną, jasną (w końcu to szkło) halą nad peronami. |
Może nie tyle się boimy, co nie widzimy sensu? Po co to?
Corzano - Sro Maj 21, 2008 7:56 am
Chris napisał/a: | Ani jednego słowa nie powiedziałem na temat wyburzeń. Ani jednego! |
Zauważyłem, ale czy to oznacza, że ja nie mogę?
Chris napisał/a: | Po drugie, czy w XX wieku również miasto otaczały fortyfikacje? |
Tak, można je zobaczyć w albumach "Był sobie Gdańsk" lub na wycieczce po bastionach.
Rozumiem jednak sens Twojej wypowiedzi i dlatego odsyłam Cię do strony http://gis.gdansk.pl/pl/mapy/rozwoj/ gdzie możesz zobaczyć o co mi chodziło, gdy pisałem o większej przestrzeni, jaką dysponują współcześni.
Chris napisał/a: | Zawsze najbardziej okazałe budynki powstają w centrum, bo to centrum jest wizytówką każdego miasta. To jest prestiżowe miejsce, w którym każdy inwestor chce się pokazać. |
To zrozumiałe, ale o jakim centrum piszesz? Centrum historycznym, handlowym, biurowym, przemysłowym, rozrywkowym? Centrum historyczne jest jasno określone i ukształtowano je (jak mówi nazwa) w przeszłości. Pozostałe centra są do dyspozycji współczesnych. Mało? Nie wydaje mi się.
Chris napisał/a: | I nie mówie tutaj nawet o budynkach, ale słynna Fontanna Czterech Kwartałów. Dlaczego nie można postawić czegoś wspaniałego? |
Tu chyba problem polega na tym, że nikt niczego wspaniałego nie zaproponował. I czy w tym przypadku aby nie wycofał się sponsor (SNG)?
Chris napisał/a: | Bo komuś widok zasłoni... no ręce opadają! |
Dla mnie to też nie jest argument.
Tamerlan - Sro Maj 21, 2008 11:44 pm
Witam.
przyglądałem się tej dyskusji i stwierdziłem że muszę się wypowiedzieć w tej kwestii, to znaczy nowoczesności w historycznym śródmieściu.
mój pogląd jest taki: zasadniczo w śródmieściu cechy śródmiejskie posiadają dwie dzielnice, to znaczy główne miasto i stare miasto, a w przyszłości dojdzie mam nadzieje trzecia, czyli młode miasto. główne miasto jest miejscem gdzie powinno się budować w stylach historycznych, natomiast młode miasto będzie miejscem na ultranowoczesność, zalecałbym wręcz awangardowość, która byłaby równowagą dla głównego miasta. dwie przeciwstawne dzielnice śródmiejskie gdańska: główne i młode miasto, a pomiędzy nimi stare miasto, które powinno być strefą przejściową między tradycją, a nowoczesnością. na starym mieście powinna więc powstawać (a właściwie powstała i powstaje...) architektura nowoczesna, lecz stonowana i konserwatywna.
podsumuwując:
GŁÓWNE MIASTO (tradycja) - STARE MIASTO (równowaga) - MŁODE MIASTO (postęp)
wniosek: dzięki temu podziałowi śródmieście będzie cechowało się ładem, a nie chaosem.
dlaczego na głównym mieście nie ma miejsca na nowoczesną architekturę?
ja bym oddzielił to co się stało w budownictwie przed nastaniem modernizmu i po nim. nie można powiedzieć że powinno się na głównym mieście budować nowocześnie, bo od zawsze się budowało tam wedle obowiązującej epoki: jak był renesans to w renesansie, jak barok to w baroku etc. ta linearność następowania po sobie stylów została niestety przerwana wprowadzeniem modernizmu. tak jak europa po rewolucji francuskiej nie była już tą samą europą co przed tak samo architektura przed modernizmem była już czymś innym niźli po. tak więc nie powinno się wprowadzać nowoczesności w jednolicie historyczne obszary o charakterze staromiejskim, gdyż byłby to tylko dysonans. tam po prostu proces twórczy został zamknięty, teraz można już tylko powielać dawne wzorce. co innego stare miasto, gdzie egzystuje zarówno stara jak i nowa architektura: to właśnie tam powinno być pole do popisu dla wszystkich miłośników kontrastów starego z nowym.
Chris - Czw Maj 22, 2008 12:00 am
Tamerlan napisał/a: | co innego stare miasto, gdzie egzystuje zarówno stara jak i nowa architektura: to właśnie tam powinno być pole do popisu dla wszystkich miłośników kontrastów starego z nowym. |
Też bym tak chciał, ale to muszą umrzeć chyba dwie osoby, które posiadają tak potężny zmysł urbanistyczno - architektoniczny, że brakuje jeszcze kas, jak w muzeum, by już rzeczywiście wyglądało to jak skansen. Gratuluje także miastu, które nawet nie myśli, by przeciągnąc przez ten rejon jakikolwiek środek transportu publicznego. Lepiej zbudujmy parkingi, tak by zniechęcić wjazd do centrum autem - hit sezonu, a może i nawet ostatnich 10 lat
Tamerlan napisał/a: | mój pogląd jest taki: zasadniczo w śródmieściu cechy śródmiejskie posiadają dwie dzielnice, to znaczy główne miasto i stare miasto, a w przyszłości dojdzie mam nadzieje trzecia, czyli młode miasto. główne miasto jest miejscem gdzie powinno się budować w stylach historycznych, natomiast młode miasto będzie miejscem na ultranowoczesność, zalecałbym wręcz awangardowość, która byłaby równowagą dla głównego miasta. dwie przeciwstawne dzielnice śródmiejskie gdańska: główne i młode miasto, a pomiędzy nimi stare miasto, które powinno być strefą przejściową między tradycją, a nowoczesnością. na starym mieście powinna więc powstawać (a właściwie powstała i powstaje...) architektura nowoczesna, lecz stonowana i konserwatywna. |
Wszystko fajnie, ale co na przykład zrobić z Targiem Siennym? Co zrobić z Trasą W-Z? Co zrobić z Wyspą Spichrzów? No i częściowo także z Dolnym Miastem?
Corzano napisał/a: | Tu chyba problem polega na tym, że nikt niczego wspaniałego nie zaproponował. I czy w tym przypadku aby nie wycofał się sponsor (SNG)? |
Podstawowym warunkiem było zbudowanie takiej fontanny, która nie zasłoni widoku na pozostałe zabudowania. Jedyne rozwiązanie, jakie może to spełni, to fontanna umieszczona w ziemi.
knovak - Pią Maj 23, 2008 2:28 pm
Chris napisał/a: |
Też bym tak chciał, ale to muszą umrzeć chyba dwie osoby, które posiadają tak potężny zmysł urbanistyczno - architektoniczny, że brakuje jeszcze kas, jak w muzeum, by już rzeczywiście wyglądało to jak skansen. |
Jednym słowem spełnienie wizji Dobrego Mzimu jest możliwe, ale po trupach...
ruda - Nie Cze 01, 2008 10:00 am
Studenci wymyślili wieżowce dla Gdańska
ruda - Nie Cze 01, 2008 10:11 am
i po co była ta ankieta, skoro będzie
Wolna ręka dla budowniczych wieżowców
Cytat: | - Nie pytamy czy budować w Gdańsku wieżowce, tylko pytamy gdzie to robić – mówił w poniedziałek prezydent Adamowicz. Z wyjaśnień jego zastępcy wynika, że najlepiej niemal wszędzie.
W ostatnich miesiącach deweloperzy zapowiedzieli chęć budowy w Gdańsku kilkunastu wysokich budynków. Na razie to w znacznej mierze projekty palcem po wodzie pisane, ale kilka z nich zdążyło już wywołać sporo kontrowersji – Quattro Towers we Wrzeszczu, Central Park na Morenie, czy projekt wysokościowca przy molo w Brzeźnie.
Aby na przyszłość zaradzić konfliktom z mieszkańcami władze miasta postanowiły opracować dokument regulujący zasady budowania wieżowców w Gdańsku, czyli Studium Lokalizacyjne Obiektów Wysokościowych (SLOW). W poniedziałek odbyła się jego pierwsza prezentacja.
Urbaniści z Biura Rozwoju Gdańska podzielili miasto na strefy, w których wieżowce: nie mogą powstawać, nie powinny powstawać, obszary, gdzie budowa jest dopuszczona, oraz gdzie jest zalecana.
Jako miejsca, gdzie budowa wysokościowców jest zalecana, SLOW słusznie wskazuje tereny wzdłuż al. Grunwaldzkiej: przy kampusie Uniwersytetu Gdańskiego, przy przystanku SKM Gdańsk-Zaspa oraz w ścisłym śródmieściu Wrzeszcza. Wieżowce powinny także powstawać na terenie Młodego Miasta – tak wynika zresztą z preferencji mieszkańców wyrażonych w ankiecie przeprowadzonej przez BRG. Ponad 83 proc. wskazało stocznię, jako na najlepsze miejsce dla nich. Za najgorszą lokalizację uznano historyczne śródmieście – tylko 15 proc. dopuściłoby tam na budowę wieżowca.
Jako dobre lokalizacje dla wieżowców planiści uznali także tzw. bramy miasta, czyli tereny przy wjazdach do Gdańska al. Armii Krajowej, Traktem św. Wojciecha, w Nowym Porcie przy Porcie Morskim oraz przy granicy z Sopotem.
W strefie, gdzie wieżowce byłyby jedynie "dopuszczone", ich budowa musiałaby być poprzedzona konsultacjami z mieszkańcami. Czy pozwoli to uniknąć takich kontrowersji jak dziś? Być może, ale nawet pracownicy BRG nie do końca wierzą w skuteczność tego zapisu: - Także teraz mieszkańcy mogą zgłaszać swoje opinie na temat powstających planów zagospodarowania przestrzennego. Planiści czekają na ich sugestie, ale prawie nikt się tym nie interesuje. Dopiero, gdy procedura opracowania dobiega końca, ktoś podnosi larum, że pracujemy za plecami mieszkańców i szkodzimy im - opowiada Joanna Bach-Głowińska z BRG.
Zdaniem urbanistów z BRG wieżowce nie powinny powstawać na peryferiach miasta, w rejonach gdzie dominuje zwarta zabudowa jednorodzinna, oraz tam, gdzie warto chronić naturalny krajobraz: np. na Wyspie Sobieszewskiej i Zuławach.
SLOW miał pomóc w określeniu, gdzie można się spodziewać wieżowców, a gdzie one na pewno nie powstaną. Można jednak odnieść wrażenie, że wytyczne SLOW planiści opatrzyli tak wieloma furtkami, by budowa wieżowców była możliwa niemal wszędzie.
Oto przykład: wśród miejsc, gdzie wieżowce nie mogą powstawać wymienia się historyczne śródmieście Gdańska (a także starą Oliwę, Westerplatte, cmentarze, parki,lasy i tereny ujęć wody). Jednak Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta ds. przestrzennych zaznacza: - Miejscem dyskusyjnym jest skrzyżowanie ul. Rajskiej i Heweliusza. Jest to obszar chroniony jako pomnik historii, ale stoją tam już dwa wysokościowce, a widok na historyczną zabudowę jest tylko w stronę kościoła św. Katarzyny. Budowa wieżowca w tym miejscu powinna być poddana dyskusji.
Zadziwiająca jest ta walka miejskich urzędników w obronie nieudolnego dewelopera, który dziesięć lat temu rozkopał plac w centrum miasta, przegapił kolejno szansę na budowę kina, potem biurowca, a teraz markuje pracę, by nie stracić pozwolenia na budowę. Od miesięcy jego starania o budowę w tym miejscu wieżowca wspiera miasto, ale legalność takiej budowy zanegowali już wojewódzki konserwator zabytków i minister kultury. Ostatnio decyzję ministra podtrzymał w tej sprawie Naczelny Sąd Administracyjny.
Z czego wynika taka postawa? Słuchając zastępcy prezydenta Gdańska Wiesława Bielawskiego, urbanisty i architekta, można odnieść wrażenie, że uważa on, iż wieżowiec w mieście jest równie naturalny, jak kwiat na łące. Jego zdaniem w sporze o lokalizację wieżowca, trud przekonania do swoich racji powinien spoczywać na tym, kto jest przeciw budowie, a nie na tym, kto jest jej zwolennikiem. Pewnie dlatego na pytanie o zasadność budowy 55-metrowego wieżowca przy molo w Brzeźnie, na granicy parku i lasu, w pobliżu strefy ochronnej ujęcia wody (wg SLOW to trzy elementy wykluczające budowę wysokościowca) odpowiada: - A czemu miałby nie powstać |
ruda - Pią Cze 27, 2008 9:21 pm
zapowiada się ciekawie
Cytat: | Muzeum Morskie po nowemu
Obok Żurawia stanie nowy budynek Centralnego Muzeum Morskiego, stylizowany na gdańskie spichlerze
Rozbiórka budynków CMM stojących nad Motławą tuż obok Żurawia zacznie się jesienią. Ich pierwotnym przeznaczeniem była kotłownia. Po jej likwidacji, pod koniec lat 70., obiekt zaadaptowano na potrzeby muzeum. Brak możliwość rozbudowy i modernizacji skłonił władze do wybudowania w ich miejscu nowego obiektu.
Budynek ma kosztować ok. 8,6 mln euro. Pieniądze pochodzić będą ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Część pieniędzy dołoży też minister kultury i dziedzictwa narodowego oraz Gdańsk. - Niestety, od momentu, gdy składaliśmy wniosek o fundusze, wartość euro spadła, a ceny robót budowlanych wzrosły i do realizacji projektu brakuje ok. 8-10 mln zł - wyjaśniał PAP Jerzy Litwin, dyrektor CMM w Gdańsku. Brakujące środki chce pozyskać z Ministerstwa Infrastruktury.
Projekt architektoniczny nowego budynku został przygotowany w pracowni APA Mirosława Frąszczaka. Będzie stylizowany na cztery spichlerze, a fasada w większości będzie ze szkła. Dużą atrakcją mają być umieszczone za szklanymi ścianami łodzie, w nocy podświetlane. W nowych budynkach siedzibę będzie miał Ośrodek Kultury Morskiej. |
ruda - Sro Sie 13, 2008 7:35 am
Morska wszechnica przy Żurawiu Gdańskim
Cytat: | Nowoczesny Ośrodek Kultury Morskiej Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku zostanie zbudowany przy Żurawiu Gdańskim, od strony północnej. Powstanie on w miejscu, w którym obecnie znajduje się budynek Składu Kolonialnego, będącego jednym z oddziałów muzeum. Dotację na budowę ośrodka wysokości 8,6 mln euro, pochodzącą z Norweskiego Mechanizmu Finansowego, przyznała Unia Europejska. Będzie to największa inwestycja muzealna w Polsce i w Europie, realizowana w ramach unijnego priorytetu Ochrona Europejskiego Dziedzictwa Kulturowego.
- Biuro Mechanizmów Finansowych w Brukseli zatwierdziło już dotację na projekt "Przebudowa i rozbudowa infrastruktury kulturalnej Centralnego Muzeum Morskiego na potrzeby Ośrodka Kultury Morskiej" - zaznacza Maria Dyrka, wicedyrektor CMM. - Ponieważ w ubiegłym roku znacząco podrożały materiały i usługi budowlane, szacunkowy koszt inwestycji, planowanej w 2004 roku, zwiększył się o około 30 procent i wynosi ponad 49 milionów złotych. Do tego umocniła się złotówka i spadła wartość euro. Zwróciliśmy się więc do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu podlegamy, o dodatkowe wsparcie finansowe. Mamy pisemną deklarację ministra Bogdana Zdrojewskiego, że je otrzymamy. Wysokość wsparcia będzie określana po przetargach na poszczególne etapy prac i zależała od ich kosztów oraz kursu euro. Dzisiaj brakuje nam około 15 milionów złotych. Zresztą ten sam problem mają inni inwestorzy, korzystający z funduszy pomocowych Unii.
CMM ogłosiło już pierwszy przetarg. Ma on wyłonić kierownika projektu budowy ośrodka, który będzie zarządzał kolejnymi etapami jego budowy. Przygotowywane są przetargi na wyburzenie Składu Kolonialnego i badania archeologiczne. W przyszłym roku ogłoszony będzie przetarg na najdroższą część projektu, jaką będzie zbudowanie kompleksu budynków ośrodka, a potem na jego wyposażenie. Roboty rozbiórkowe powinny zacząć się w październiku. Z uwagi na sąsiedztwo gotyckiego żurawia, roboty te mają być wykonywane ręczniei, aby wykluczyć wszelkie wstrząsy, zagrażające temu cennemu zabytkowi architektury. Prace te mają trwać pięć miesięcy. Termin wykorzystania pieniędzy z funduszy norweskich upływa 30 kwietnia 2011 roku. Do tego czasu inwestycja musi być zakończona.
Projekt ośrodka opracowała pracownia APA Mirosława Frąszczaka, a projekt pomieszczeń - pracownia PAW Huberta Smużyńskiego.
- W ośrodku, mającym prowadzić przede wszystkim działalność edukacyjną, prezentowane będą interaktywna wystawa stała "Ludzie - statki - porty" i ekspozycja stała "Łodzie ludów świata" oraz tematyczne wystawy czasowe, w tym z udziałem partnerów z Norwegii. Pomieści też on warsztaty konserwatorskie i archeologii podwodnej, które pozwolą zwiedzającym na poznanie morskiej kuchni muzealnej. Podglądanie pracy konserwatorów i muzealników umożliwią przeszkolone częściowo ściany i stropy wnętrz ośrodka - dodaje wicedyrektor Dyrka.
|
ruda - Pią Sie 22, 2008 7:45 am
Aleja wieżowców w Gdańsk-Wrzeszczu
Cytat: | Na stronie internetowej Biura Rozwoju Gdańska www.brg.gda.pl można już obejrzeć i pobrać nową, poprawioną wersję Studium Lokalizacji Obiektów Wysokościowych.
Jedenaście poprawek zostało wniesionych po konsultacjach społecznych, wnioskach mieszkańców, radnych, miejskiej komisji urbanistów i architektów czy ekspertów z międzynarodowej konferencji INTA.
Najbardziej istotną poprawką jest zmiana procedur dotyczących pozwolenia na lokalizację obiektów wysokościowych. Teraz nie będzie się to odbywać na zasadzie wydawania decyzji o warunkach zabudowy, tylko na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Pozostałe wnioski dotyczyły zmian w lokalizacjach wysokościowców.
Z obszarów dopuszczonych wyłączono Stare Przedmieście, teren na zachód od deptaka prowadzącego do mola w Brzeźnie i pas przykolejowy w Oliwie. Za to tzw. aleja wieżowców może powstać we Wrzeszczu - od skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej ze Słowackiego, przez teren po koszarach, plac przy Klonowej, po Olimp i Quattro Towers.
|
princessita - Pią Sie 22, 2008 12:57 pm
A po co komu Aleja Wiezowcow we Wrzeszczu? , nie wystraczy to co jest? kiedy skonczy sie to Pandemonium budowania Wiezowcow, drugim Pekinem nigdy nie bedziemy.
Pozdrawiam
Mpudello - Pon Sie 25, 2008 8:51 am
Dubaiem raczej też nie
pkkk - Pon Sie 25, 2008 7:13 pm
greg30 - Pon Sie 25, 2008 8:21 pm
No jak widac kilka lat i Dubai rosnie w oczach.....
Gdanskowi to chyba nie grozi.....(niestety)...
Corzano - Wto Sie 26, 2008 6:26 am
greg30 napisał/a: | Dubai rosnie w oczach. |
Że nie boją się terrorystów...
greg30 napisał/a: | Gdanskowi to chyba nie grozi.....(niestety) |
Niestety? Ja się cieszę, że Gdańsk nie wygląda, jak دبيّ
greg30 - Wto Sie 26, 2008 1:11 pm
Nowe Miasto jest tylko na planach, jestem ciekawy kiedy ktos w koncu zrozumie ze byle tereny postoczniowe sa fantastycznym miejscem do rekraacji i budowania biur.......nie wspomne juz o przystaniach jachtowych i kafejkach "z jajem"......
W normalnym swiecie juz dawno rozpoczely by sie tam wielkie budowy.....a u nas jakis zastoj...
Chris - Wto Sie 26, 2008 11:39 pm
Problemem Mlodego Miasta jest bezsensowanie zaprojektowany uklad komunikacyjny. Ciekawe kiedy ktos to zauwazy i zrozumie problem... chyba dopiero jak przesiadzie sie na tramwaj i bedzie chcial pojechac z najbardziej rozwojowej obecnie dzielnicy, czyli Gdansk Poludnie na MM... Ponadto odleglosc od SKM rowniez nie jest atrakcyjna. Tysiac razy bardziej ciekawym terenem jest Letnica, gdzie mozna reaktywowac kolej SKM, tramwajem dojechac juz dzisiaj mozna z kazdego niemal miejsca, a projektowany uklad drogowy sprawi, ze bedzie to jedno z najlepiej skomunikowanych miejsc na mapie Trojmiasta.
Zdzislaw - Pon Wrz 08, 2008 9:26 pm
Corzano napisał/a: | greg30 napisał/a: | Dubai rosnie w oczach. |
Że nie boją się terrorystów...
greg30 napisał/a: | Gdanskowi to chyba nie grozi.....(niestety) |
Niestety? Ja się cieszę, że Gdańsk nie wygląda, jak دبيّ |
Całkowicie się zgadzam. Dubaj to plastikowe miejsce, pozbawione jakiegokolwiek charakteru, będące wyłącznie efektem "KASY". Fakt, iż to co wybudowano jest imponujące w kategoriach technicznych, ale wg mej subiektywnej oceny - zero klimatu (no chyba ze mamy na myśli temperaturę powietrza, bo ta to i owszem). Nie moja to bajka ten Dubaj
ruda - Czw Lis 20, 2008 9:47 am
Mpudello napisał/a: | Dubaiem raczej też nie |
A moze jednak
Gdańsk wyrośnie jak Dubaj?
nawet wyspa w ksztalcie palmy!!!!
ruda - Pon Lis 24, 2008 10:51 am
o wiezowcach :Wieżowce skażą wodę w pasie nadmorskim
Cytat: | Budowa 200-metrowych wysokościowców w pasie nadmorskim, pomiędzy molem w Brzeźnie a al. Hallera, stoi pod znakiem zapytania. Ekspertyza hydrologiczna wykazała, że budowa "wież" w Brzeźnie jest możliwa, ale wymaga specjalistycznej, bardzo skomplikowanej technologii, która znacznie podniesie koszty. Spółka Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna zleciła przeprowadzenie ekspertyzy dotyczącej tego, czy budowa wysokościowców w Brzeźnie może negatywnie wpłynąć na pobliskie ujęcia wody, zaopatrujące ok. 30 proc. Gdańska. Okazuje się, że może.
....
|
parker - Pon Lis 24, 2008 5:37 pm
"Architektura jest opłacalna" rozmowa ze Stanisławem Fiszerem, architektem
http://www.rp.pl/artykul/..._oplacalna.html
Cytat: | Przyzna pan, że III Rzeczpospolita rezygnuje z ambitnych zamierzeń także w architekturze.
-To jest coś oczywiście niepokojącego. „Wielkie projekty” mają to do siebie, że są wielkie, i wtedy nie sposób o nich nie mówić. Jeżeli zaś o nich się mówi, to wtedy zaczyna się też dyskusja o tym wszystkim, o czym mówimy tutaj, czyli o programie, o odniesieniu, o wizji. Zawsze powtarzam, że moim autorytetem jest Joże Plećnik, który pracował na praskich Hradczanach za prezydentury Masaryka, a przede wszystkim był architektem Lublany. Miał ten komfort, że mógł rozmawiać z burmistrzem Lublany na temat pozycji kolumny jońskiej w budynku, a ten był tym żywo zainteresowany. Nie umiem sobie wyobrazić takiej rozmowy z większością polskich (ale też i niepolskich) burmistrzów. Chociaż są wyjątki. Jak rozmawiam w Gdańsku z prezydentem Adamowiczem, pod warunkiem że znajdzie na to czas, to mam poczucie, że rządzący są autentycznie zainteresowani tym, co i w jakim kształcie powstaje. Gdy spotykam w Gdyni wiceprezydenta Stempę, to znajduję w nim partnera do rozmowy o odniesieniach lokalnych, o architekturze budynku, miasta. |
ruda - Pon Sty 19, 2009 4:46 pm
Temat wraca.Gdzie w Gdańsku powinny być lokowane wysokościowce?
Cytat: | Jest kilkanaście miejsc w Gdańsku, gdzie mogą być budowane drapacze chmur - wskazało je stworzone pół roku temu Studium Lokalizacji Obiektów Wysokościowych. Te tereny to m.in. Wrzeszcz i Oliwa w rejonie al. Grunwaldzkiej, rogatki miasta (m.in. Trakt Św. Wojciecha czy Brama Brętowska), ale także np. rejon Pasa Nadmorskiego w Brzeźnie. Właśnie ta ostatnia lokalizacja wzbudza wiele emocji.[..]
[...]Trudno wyobrazić sobie decyzję o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego rejonu między ulicą Hallera a molem w Brzeźnie.
Gdyby wprowadzić limit wysokości i zdecydować, że maksymalnie może tam być na przykład 20 kondygnacji, mogłoby się to wiązać z koniecznością wypłaty gigantycznego odszkodowania inwestorowi.
Przyznam jednak, że ja też jestem sceptyczna wobec propozycji budowy "wież" w tym rejonie. Z wariantów "hiszpańskiego", gdzie zabudowujemy teren do samego brzegu, i "nie-hiszpańskiego", gdzie pozostawiamy nad brzegiem sporo terenów zielonych, wybieram ten drugi. Inwestor prawdopodobnie sam wystąpi o zmianę planu zagospodarowania, tak aby wybudowane przez niego budynki mogły spełniać również funkcję mieszkaniową. |
I po dyskusji.
lupi - Sro Lut 11, 2009 1:12 am
[quote="Wloczykij"]A oto projekt konkursowy hotelu przy Grodzkiej/Wartkiej/Targu Rybnym (choć autorzy mówią o "Rybim Rynku" )
Tfuuuuu, paskudztwo! Nie sądziłem że w obecnych czasach można pozwolić na takie masakrowanie substancji zabytkowej.
Danzigerek - Sro Lut 11, 2009 2:20 pm
Podobno Big Boya maja dopiero budować jak zakończa sprzedawanie mieszkań przy Słowackiego
ruda - Pon Mar 30, 2009 8:12 am Temat postu: nie buduje sie Konserwator zabytków blokuje budowę elektrowni atomowej
Cytat: | Pomorski wojewódzki konserwator zabytków dr Marian Kwapiński nie chce elektrowni na Pomorzu. Twierdzi, że inwestycja ta może stanowić zagrożenie dla ochrony krajobrazu i dziedzictwa kulturowego Pomorza.
Jak się dowiedzieliśmy, konserwator wydał już postanowienie o odmowie uzgodnienia projektu zmiany planu zagospodarowania przestrzennego województwa, opracowanego przez Urząd Marszałkowski. Projekt przewiduje budowę elektrowni atomowej w okolicach Żarnowca oraz elektrowni węglowej w Opaleniu. Decyzja wywołała ostry sprzeciw władz województwa. Urząd Marszałkowski przesłał już na ręce konserwatora list do minister kultury z zażaleniem na odmowę uzgodnienia projektu.
- Mam nadzieję, że nasze zażalenie będzie skuteczne. Trwają negocjacje z konserwatorem wojewódzkim, aby ten zmienił swoje postanowienie - mówi Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego.
- Na obecnym etapie nie zapadły żadne ustalenia, które byłyby istotne dla opinii publicznej. Cały czas trwa postępowanie administracyjne - twierdzi tymczasem Marcin Tymiński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku.
Więcej komentarza nie uzyskaliśmy.
- Sprawa polega na tym, że potencjalne lokalizacje są podane jedynie w uwarunkowaniach projektu - informuje Feliks Pankau, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Regionalnego i Przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. - Coś, co jest potencjalne, czyli to, czego jeszcze nie ma, nie może stanowić zagrożenia dla ochrony krajobrazu. W planie zagospodarowania mamy zawarte obszary objęte ochroną. Jednak dopóki nie ma ostatecznych lokalizacji inwestycji, nie mogą one popadać w konflikt z ochroną krajobrazu!
Prawnicy Urzędu Marszałkowskiego uznali, że przewidziane w projekcie inwestycje energetyczne nie naruszają obszarów chronionych. Plan zagospodarowania przestrzennego województwa musi być uzgodniony z wojewódzkim konserwatorem zabytków, ponieważ "sprawuje on pieczę nad układem urbanistycznym i ruralistycznym" podległego mu terenu. Na terenie gminy Krokowa, gdzie częściowo ma być zlokalizowana elektrownia atomowa, znajduje się zamek w Krokowej, zespół klasztorny w Żarnowcu, czy zespół wsi Karwieńskie Błota.
Co na to lokalne władze? Wójt gminy Krokowa Henryk Doering nie ma złudzeń co do tego, że energetyka jądrowa jest potrzebna.
- Tak jest na całym świecie - mówi Doering. - Czekamy na informację od rządu. Jeśli przyjdzie wiadomość, że rząd zdecydował, że elektrownia ma powstać w Żarnowcu, będziemy to konsultować z mieszkańcami.
- Jeśli konserwator nie zmieni swojej decyzji, przygotowania do budowy elektrowni mogą stanąć - obawia się marszałek Kozłowski. - Zmienić ją będzie mógł tylko minister kultury, powołując się na wyższą konieczność społeczną.
Tą koniecznością może być zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju i Pomorza poprzez budowę nowej elektrowni. Według szacunków specjalistów roczne zużycie energii w Polsce wzrośnie ze 150 do 270 TWh w 2025 roku. Konieczna będzie budowa nowych bloków energetycznych (stare bloki i tak będą musiały być wyłączone). Pomorze uważane jest za energetyczną pustynię i tutaj będą powstawać nowe bloki energetyczne. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej z 24 lipca 2008 r. na świecie eksploatowanych jest 439 reaktorów energetycznych o łącznej mocy ponad 372 tys. MW, w budowie zaś znajduje się kolejnych 35 reaktorów o łącznej mocy prawie 30 tys. MW. Tylko w 2007 r. uruchomiono 3 nowe reaktory i rozpoczęto budowę 7 bloków.
Do 2030 roku w Polsce może powstać pierwsza elektrownia atomowa. Taki zapis znalazł się w rządowej strategii energetycznej. Decyzję o uruchomieniu programu budowy energetyki atomowej w Polsce rząd podjął już w styczniu tego roku. Wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld twierdzi, że dla elektrowni atomowych przewidziane są dwa miejsca. Jednym z nich jest Żarnowiec, drugim Klempicz w województwie wielkopolskim. Jednak konkretnej decyzji co do lokalizacji elektrowni jeszcze nie ma.
Województwo pomorskie jako pierwsze zadeklarowało chęć lokalizacji elektrowni atomowej na jego terenie. W ubiegłym roku marszałek Jan Kozłowski wystosował list do premiera Donalda Tuska. Od tego czasu do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów napłynęło już kilkadziesiąt apeli od różnych gmin. Wszystkie chcą, aby elektrownia atomowa powstała właśnie na ich terenie.
Problemy z konserwatorem
To nie pierwsza kontrowersyjna decyzja wojewódzkiego konserwatora zabytków. Na działce przed NOT-em w Gdańsku nie powstanie kilkudziesięciometrowy apartamentowiec. Konserwator twierdzi, że wysoki budynek zepsuje perspektywę Starego Miasta, choć w pobliżu stoi już "Zieleniak" czy hotel Hevelius. Spór spowodowała też próba przebudowy przychodni kolejowej obok dworca PKP Gdańsk Główny. Inwestor chciał w niej otworzyć luksusowy hotel. Konserwator nie zgodził się jednak na wybudowanie przez inwestora obok przychodni drugiego budynku. Twierdzi, że trzeba dbać o rozpoznawalną stylistykę elewacji, którą widać z daleka. Przez kilka łat trwał konflikt o wysokość krawężników na ul. Wajdeloty we Wrzeszczu, z której miasto chce zrobić deptak.
do tej daty ma powstać w Polsce pierwsza elektrownia atomowa
|
Poraj - Pon Mar 30, 2009 10:28 am
Mam małe pytanie. Czy ktoś ma dokładniejsze informacje o budowie przy ulicy Grząskiej? Znany jest chociażby finalny efekt tej inwestycji?
Dostojny Wieśniak - Wto Mar 31, 2009 2:30 am
ruda napisał/a: | Konserwator zabytków blokuje budowę elektrowni atomowej |
Czegoś tak jakoś to działa, że gaz do autka robiony w rafinerii, w Gdańsku jest droższy niż w miejscowościach bardziej oddalonych. Konsekwentnie, jeżeli elektrownię wybudują w Warszawie, będziemy mieli tańszą energię. Przy uwzględnieniu przewagi wiatrów zachodnich i północno – zachodnich, na wypadek przypadku popsucia się tego wynalazku, optuję za lokalizacją politycznie poprawną – wszystko, co najlepsze w naszym kraju, jest w Warszawie. Wolę wiatraki.
Krzysztof - Wto Mar 31, 2009 8:21 am
Byle, też daleko
Bo jeśli mają konkurować z dużymi elektrowniami, to trzeba ustawiać, je wszędzie, w całej Polsce, jeden koło drugiego Z technicznego punktu widzenia, doskonała byłaby krawędź wysoczyzny. Jakoś, przeraża mnie wizja: nad Oliwą (nie wykluczając, owiewanego wiatrami Pachołka) 25 wiatraków, nad Wrzeszczem 30 sztuk, na Grodzisku 8, na Biskupiej Górce 6, nad Orunią 30
danziger - Wto Mar 31, 2009 8:56 am
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Przy uwzględnieniu przewagi wiatrów zachodnich i północno – zachodnich, na wypadek przypadku popsucia się tego wynalazku, optuję za lokalizacją politycznie poprawną – wszystko, co najlepsze w naszym kraju, jest w Warszawie. |
Ale promieniowanie (nie przekraczające pewnych wartości) jest podobno korzystne dla zdrowia - ludzie poddawani większej niż przeciętna dawce (np.lekarze - radiolodzy, ludzie mieszkający w pobliżu elektrowni) są zdrowsi - dotyczy to również personelu i mieszkańców okolic elektrowni w Czernobylu. Poza kilkoma ludźmi, którzy po wybuchu przyjęli dawkę krytyczną i zachorowali na chorobę popromienną, to cała ekipa ratowników ma ponoć zadziwiająco dobre wyniki badań. Czytałem gdzieś wywiad na ten temat z polskim specjalistą w tej dziedzinie-jak znajdę, to wrzucę.
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Wolę wiatraki. |
W życiu. Niszczą krajobraz, "zanieczyszczają" okolicę akustycznie, do tego ponoć wpływają na zmianę ruchów mas powietrza...
Corzano - Wto Mar 31, 2009 9:06 am
danziger napisał/a: | Niszczą krajobraz |
W jaki sposób?
danziger - Wto Mar 31, 2009 10:15 am
Las wiatraków nie jest szczególnie urodziwym zjawiskiem. Choć to pewnie kwestia gustu - może są i tacy, którym się to podoba...
Corzano - Wto Mar 31, 2009 10:46 am
Na pewno są ładniejsze niż betonowy kompleks na przestrzeni kilku tysięcy ha.
ruda - Wto Mar 31, 2009 10:58 am
danziger napisał/a: | Ale promieniowanie (nie przekraczające pewnych wartości) jest podobno korzystne dla zdrowia |
Ah, ta naturalna modyfikacja genetyczna wszelkich organizmów zywych
Wprost ekologicznie !!!
Zdzislaw - Wto Mar 31, 2009 11:23 am
Corzano napisał/a: | Na pewno są ładniejsze niż betonowy kompleks na przestrzeni kilku tysięcy ha. |
Wkładam zapewne "kij w mrowisko" ale ale elektrownie wiatrowe są idiotyzmem i ekologicznym i technicznym. Ekologicznym dlatego, że są dramatycznie szkodliwe. Oczywiście zaraz podniesie się wrzawa, że niekoniecznie, ale jeśli się zrobi tzw. "bilans ekologiczny" to prawda się ujawnia w 100%. One są wykonane w tzw. wysokich technologiach, a zatem by w jednym miejscu postawić owe cuda techniki, w drugim trzeba to środowisko (produkując komponenty) "spieprzyć na amen", a przynajmniej poważnie naruszyć. Te wysokie technologie są szkodliwe dla środowiska jak diabli. Techniczne natomiast jest to swoista tragedia, zwłaszcza dla energetyków. Wydajnośc mała, koszty ogromne, a synchronizacja tych "wynalazków" z siecią to koszmar.... zapytajcie fachowców. Gdyby nie swoisty ekoterroryzm, nikt rozsądny by tych wiatraków nie postawił.
Ale cóż, wszechogarniające zidiocenie tego świata i rządy tzw. "pożytecznych ....." powodują, że "świat" poddaje się "tryndom".
Pomijam tu walory estetyczne "farm wiatrowych".
Czy "atomówka" jest alternatywą? Wydaje się ze chyba tak.... Tych rozwiązań chyba nie da się uniknąć, przy czym wcale nie piszę tego z satysfakcją, bo mimo wszystko jest to zawsze zagrożenie. Czy duże - nie wiem, ale jeśli coś może się spieprzyć, to na pewno (kiedyś) się spieprzy.
My mamy szanse na biogaz, na spalarnie śmieci, na pelety itp. Niestety, wszystkie te technologie są dość drogie, albo nie ma możliwości logistycznych na ich realizację (vide owe spalarnie śmieci).
Zważcie, że ekologia to DUZY BIZNES, i że ten ekologiczny wrzask często generowany jest przez tych, ktorzy na tym zarabiają.
danziger - Wto Mar 31, 2009 11:30 am
Corzano napisał/a: | Na pewno są ładniejsze niż betonowy kompleks na przestrzeni kilku tysięcy ha. |
Tu bym polemizował. Ale to kwestia gustu.
Natomiast:
po pierwsze - nie tysiące, a kilka - kilkanaście hektarów,
po drugie - elektrownia jądrowa potrzebuje około 1000 razy mniej powierzchni niż elektrownia wiatrowa o tej samej mocy.
po trzecie - ten betonowy kompleks można postawić gdziekolwiek - można wybrać takie "odludzie", żeby przeszkadzało to jak najmniejszej liczbie osób. Elektrownię atomową można też umieścić pod ziemią. Z wiatrakami tak się nie da - trzeba je stawiać tam, gdzie wieje - np. nad brzegiem morza...
ruda napisał/a: | Ah, ta naturalna modyfikacja genetyczna wszelkich organizmów zywych
Wprost ekologicznie !!! |
To są mity, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością...
Corzano - Wto Mar 31, 2009 11:34 am
danziger napisał/a: | Tu bym polemizował. Ale to kwestia gustu. |
Kwestia gustu, dlatego nie polemizuję.
danziger napisał/a: | kilkanaście hektarów |
Jeden tylko Żarnowiec miał zajmować blisko 0.5 tys. ha, a mowa jest o kilku elektrowniach i to większej mocy.
A i tak to wszystko nie ma znaczenia, bo będzie wojna, albo meteoryt spadnie. Po co się więc spierać? Pozdrawiam wiosennie!
danziger - Wto Mar 31, 2009 12:01 pm
Corzano napisał/a: | Jeden tylko Żarnowiec miał zajmować blisko 0.5 tys. ha, a mowa jest o kilku elektrowniach i to większej mocy. |
Hmmm. znalazłem gdzieś przykład jakiejś elektrowni szwajcarskiej - 2 bloki o mocy 1200(?czy coś koło tego) MW łącznie - 6(!) ha powierzchni...
Teraz wyczytałem, że E.ON wykupił w Finlandii ziemię pod elektrownię - 112 ha...
Przy okazji - znalazłem ten artykuł, o którym mówiłem - polecam!
Cytat: | 6 kwietnia 2006
Zabójczy mit Czarnobyla
20 lat po awarii
Rozmowa z prof. Zbigniewem Jaworowskim, wybitnym specjalistą w dziedzinie skażeń promieniotwórczych.
Marcin Rotkiewicz
– Kiedy po raz pierwszy usłyszał pan o awarii w Czarnobylu?
Zbigniew Jaworowski: – 28 kwietnia 1986 r., późnym popołudniem. W moim gabinecie w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej (CLOR) w Warszawie słuchałem radia BBC. Właśnie wtedy Anglicy podali informację, że w Czarnobylu nastąpiła poważna awaria w elektrowni atomowej.
Do tego momentu nic pan nie wiedział o katastrofie?
Wiedziałem tylko, że coś bardzo niedobrego dzieje się za naszą wschodnią granicą. Kiedy rano tego dnia przyjechałem do CLOR, przed budynkiem czekała na mnie zdenerwowana asystentka. Do końca życia nie zapomnę jej słów: Słuchaj, przyszedł teleks ze stacji pomiarowej w Mikołajkach. Radioaktywność powietrza jest tam 550 tys. razy wyższa niż wczoraj. Nasz parking też jest silnie skażony!
Pierwsza myśl?
Wojna atomowa.
Od razu najgorsze?
Tak, natychmiast. Byłem na to nastawiony. Od ponad 20 lat intensywnie zajmowałem się przygotowywaniem systemu ochrony ludności Polski przed skutkami ataku jądrowego.
Co pan zrobił?
Poleciliśmy co dwie godziny przysyłać meldunki z naszej sieci Służby Pomiarów Skażeń Promieniotwórczych, do której należało 140 stacji w całym kraju. Szybko ustaliliśmy także, że fala radioaktywności przesuwa się ze wschodu na zachód. Coś niedobrego musiało się zatem wydarzyć w ZSRR.
Odetchnął pan z ulgą?
Tylko trochę. Nie wiedzieliśmy bowiem, czy to poważna awaria reaktora, atak terrorystyczny, a może jakaś demonstracja sowieckich wojskowych, którzy chcą dokonać przewrotu.
Rosjanie o niczym was nie informowali?
A skąd! Mimo podpisanych umów milczeli jak grób.
A polskie władze?
Nic nie wiedziały.
Niemożliwe?!
Opowiem panu, jak nasz rząd dowiedział się o Czarnobylu. Około dziesiątej rano złapałem za telefon i wykręciłem numer do gabinetu prezesa Państwowej Agencji Atomistyki. Odebrała jego sekretarka. Prezesa nie ma – usłyszałem w słuchawce. A gdzie jest? – Nie wiadomo. Udało mi się namierzyć go w ośrodku badań jądrowych w Świerku. Oderwałem go na chwilę do telefonu i mówię: Panie prezesie, mamy ogromny wzrost skażenia powietrza. Czegoś takiego w życiu nie widziałem. Może to być wojna jądrowa, atak terrorystyczny albo wybuch reaktora. Jakie jest źródło skażenia, będziemy wiedzieli w ciągu dwóch godzin po zbadaniu próbek powietrza. Sądzę, że w tej sytuacji powinien pan zawiadomić premiera.
Przejął się?
Zapytał: No dobrze, ale jeszcze nie wiecie, co to jest? To informujcie mnie – tak zakończył rozmowę. Mniej więcej po godzinie miałem w ręku wyniki analiz, z których jednoznacznie wynikało, że źródłem skażenia jest reaktor. Dzwonię znów do Świerku. Ale pana prezesa już tam nie ma. Nieobecny jest również w siedzibie PAA w Warszawie. Rzucam więc wszystko, wsiadam w samochód i jadę do jego domu. Zastaję drzwi zamknięte na cztery spusty. Niech pan pamięta, że były to czasy PRL i nie mogłem po prostu zwołać konferencji prasowej czy zadzwonić do gabinetu premiera.
Z pomocą przyszła moja małżonka, która jest profesorem paleontologii i członkiem Polskiej Akademii Nauk. Znała dobrze ówczesnego sekretarza PAN prof. Zdzisława Kaczmarka. Wtedy było to stanowisko rządowe, więc mógł on kontaktować się bezpośrednio z premierem. Kaczmarek powiedział tylko: Tak, wszystko rozumiem, natychmiast zawiadomię premiera. I tak też zrobił.
Jak rząd zareagował?
Przekonałem się o tym, gdy po północy wróciłem do domu. O trzeciej nad ranem zbudził mnie telefon: Pod pana domem czeka samochód rządowy, który zawiezie pana na naradę do Komitetu Centralnego PZPR. Kiedy zjawiłem się w budynku KC (dziś mieści się w nim Centrum Bankowo-Finansowe – przyp. red.), kłębił się już tam tłum oficjeli i generałów. Ale główna narada odbyła się w gabinecie sekretarza KC Mariana Woźniaka.
Kto w niej uczestniczył?
Członkowie Biura Politycznego PZPR, rządu i Komitetu Obrony Kraju oraz prezes PAA. Ja i prof. płk Zenon Bałtrukiewicz z Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii byliśmy jedynymi ekspertami w tym gronie.
O co pana poproszono?
O ocenę sytuacji. Powiedziałem między innymi, że na razie nie musimy bać się promieniowania.
Jak to? Przecież odnotowaliście w CLOR wzrost skażenia powietrza o setki tysięcy razy?
To był jedynie wzrost tzw. całkowitej aktywności beta w powietrzu, która stanowi wyłącznie wskaźnik alarmowy, sygnalizujący, że dzieje się coś niedobrego z radioaktywnością. Tego nie da się prosto przeliczyć na dawkę promieniowania pochłanianą przez ludzi. Natomiast dla człowieka niebezpieczny jest radioaktywny cez i jod oraz promieniowanie gamma wielu innych radioizotopów. Jego dawki, jak się okazało, wzrosły wówczas tylko trzykrotnie i nie stanowiły żadnego zagrożenia dla zdrowia. To dosyć skomplikowane i dlatego doskonale rozumiem pana zdziwienie – mnie również przerażała informacja o wzroście promieniowania beta o 550 tys. razy, a przecież wiedziałem, że nie ma ono bezpośredniego związku z bezpieczeństwem ludzi.
Co więc budziło pańskie największe obawy?
Radioaktywny jod 131. Mógł on przedostać się przede wszystkim do mleka, a stamtąd do tarczyc dzieci. Mieliśmy wówczas pełnię wiosny, więc rolnicy już wypuszczali krowy na łąki skażone radioaktywnym jodem z Czarnobyla. Dlatego najważniejsza wiadomość, którą chciałem przekazać władzom, brzmiała: Trzeba jak najszybciej podać dzieciom stabilny jod, by uchronić je przed rakami tarczycy. Powiedziałem jeszcze coś: Do odpowiedniego postępowania potrzebne nam są informacje, których nie posiadamy.
Jak zareagowano na pana postulat?
Głos zabrał prowadzący naradę Marian Woźniak: To ja zadzwonię do mojego counterpart w Moskwie. Zapamiętałem dokładnie jego wypowiedź, bo użył angielskiego słówka counterpart, czyli odpowiednik. I grzecznie wyprosił wszystkich ze swojego gabinetu. Minęło jakieś 10 minut, gdy Woźniak, wyraźnie poruszony, wyszedł do zebranych. On mi powiedział, że nic nie wie – oznajmił grobowym głosem sekretarz KC.
Rosjanin kłamał?
Wtedy tak sądziłem. Dziś natomiast jestem niemal pewien, że tamten facet w Moskwie jednak nie kłamał. Oni nic nie wiedzieli, bo KGB bardzo szybko przerwała połączenia telefoniczne z Czarnobylem. Krąg osób we władzach KPZR (Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego – przyp. red.), które zdawały sobie sprawę, co naprawdę się wydarzyło, był bardzo ograniczony. Ta ich paranoja sekretności przyniosła paraliżujące skutki.
Czyli musieliście opierać się tylko na własnych informacjach i domysłach.
Tak. W tej sytuacji byliśmy zmuszeni przyjąć najbardziej pesymistyczny wariant – że dotrą do nas kolejne fale skażeń. Trzeba więc było jak najszybciej podać dzieciom jod w postaci płynu Lugola. Władze zaakceptowały ten postulat. Ponadto podjęto decyzję o zakazie wypasu bydła, a dzieciom zalecono picie mleka wyłącznie w proszku albo skondensowanego z puszek.
Około szóstej rano w KC pojawił się gen. Wojciech Jaruzelski, ówczesny I sekretarz PZPR. Miałem wrażenie, że jest mocno przejęty całą sytuacją. Poinformował zebranych, że w związku z awarią w Czarnobylu została powołana Komisja Rządowa pod przewodnictwem wicepremiera Zbigniewa Szałajdy.
Zaproszono pana do niej?
Tak, zostałem jej członkiem jako ekspert od skażeń promieniotwórczych.
Komisję Rządową wielokrotnie oskarżano o kłamstwa i ukrywanie informacji o prawdziwej skali skażeń w Polsce.
W ciągu pierwszych dwóch dni polityka informacyjna rządu rzeczywiście była skandaliczna. Wraz z doc. Krzysztofem Żarnowieckim z CLOR, także ekspertem komisji, przygotowaliśmy rzeczową informację o poziomie skażeń w kraju. Została ona zaakceptowana jako pierwszy oficjalny komunikat Komisji. Jakież było moje zdumienie, gdy następnego dnia przeczytałem w gazetach całkowicie zmieniony tekst, na dodatek zawierający kompletne bzdury. Okazało się, że nasz komunikat poddano „twórczej obróbce”, prawdopodobnie w Wydziale Prasy KC PZPR. Byłem wściekły. Na posiedzeniu Komisji 1 maja urządziliśmy z doc. Żarnowieckim karczemną awanturę. Powiedziałem, że takie postępowanie to skandal. Zapowiedziałem, że ja i Żarnowiecki nie napiszemy już żadnego komunikatu. Dodałem: Jeżeli nie będziemy podawali prawdziwych i pełnych danych, to stracimy zaufanie Zachodu, a nasz eksport żywności jest od niego całkowicie zależny.
Podziałało?
I to jak! W Komisji zasiadał przecież minister handlu zagranicznego. Ostateczną decyzję podjął wicepremier Szałajda – od tej pory wszystkie komunikaty dla prasy mają brzmieć dokładnie tak, jak uzgodni to Komisja. Dzięki temu skończyły się kłamstwa na temat Czarnobyla.
Niedawno znany działacz opozycji solidarnościowej Henryk Wujec zarzucił na łamach „Gazety Wyborczej”, że CLOR opracował tajny raport na temat Czarnobyla i ukrywał prawdziwą skalę skażeń. Przyjaciel Wujca i pracownik CLOR Zbigniew Wołoszyn chciał we wrześniu 1986 r. przekazać te dane opozycji, ale rzekomo został zamordowany przez SB.
Nie było żadnego tajnego raportu, a śmierć Zbigniewa Wołoszyna nie miała związku z Czarnobylem. Dwukrotnie, przed i po 1989 r., badała ten przypadek prokuratura i nie potwierdziła podejrzeń Henryka Wujca. Warto w tym miejscu przypomnieć, że raporty CLOR i Komisji Rządowej amerykańska agencja rządowa Food and Drug Administration uznała za „najbardziej przejrzyste i pożyteczne”. Po 1989 r. prezes Państwowej Agencji Atomistyki powołał specjalny zespół mający ocenić działania władz PRL w czasie katastrofy w Czarnobylu. Efektem jego prac był 50-stronicowy raport, który kończy się konkluzją, że to, co zrobiła Komisja Rządowa, było rzetelne.
Jednak prof. Andrzej Friszke, znany historyk, stwierdził w wywiadzie dla dziennika „Życie”, przeprowadzonym z okazji 15 rocznicy Czarnobyla, że władze PRL „całkowicie zlekceważyły zagrożenie, którego skutki odczuwa do tej pory wiele osób, a część spośród nich z powodu Czarnobyla zmarła. Nie podjęto żadnych specjalnych środków ostrożności”.
Jest mi przykro... Nigdy nie byłem miłośnikiem PRL, nie należałem do PZPR i miałem krytyczny stosunek do tamtej rzeczywistości. Ale fakty są takie, że żaden inny rząd w Europie nie zachował się wówczas równie odpowiedzialnie i sprawnie jak polski. Błyskawicznie przeprowadzona akcja podawania jodu, która zaczęła się już 29 kwietnia po południu, jest stawiana za wzór działań w dziedzinie ochrony radiologicznej. Była to największa w historii medycyny akcja profilaktyczna dokonana w tak krótkim czasie. W ciągu zaledwie trzech dni 18,5 mln ludzi wypiło płyn Lugola, ponieważ akcją zostały objęte nie tylko dzieci. Wie pan, kiedy w ZSRR zaczęto podawać jod?
Nie.
Po miesiącu od wybuchu reaktora. Zresztą nawet w USA służby ratownicze nie były w stanie szybko przeprowadzać podobnych działań. Kiedy w 1979 r. doszło do poważnej awarii w elektrowni atomowej Three Mile Island, to Amerykanie dostarczyli jod okolicznej ludności dopiero po ośmiu dniach. Chciałbym również prof. Friszke uświadomić, że teraz tego typu akcja byłaby niemożliwa. Nie mamy przygotowanych zapasów jodu w aptekach, sieć monitoringu skażeń promieniotwórczych poszła w rozsypkę, a w CLOR, z powodu braku pieniędzy, część wykwalifikowanych pracowników została zatrudniona na etatach ochroniarzy!
Wiele osób ma jednak do dziś pretensje do Komisji Rządowej, że nie odwołała pochodów pierwszomajowych. Zaledwie trzy dni po katastrofie w Czarnobylu...
Podczas wspomnianej nocnej narady w KC PZPR sam rekomendowałem odwołanie pochodów oraz wysłanie na ulice polewaczek z wodą, żeby spłukiwały pył, jak również zabronienie dzieciom wychodzenia z domów. Nie zgodzono się na to, tłumacząc, że takie działania wywołają panikę. I to była jak najbardziej słuszna decyzja. Zresztą 1 maja nastąpił gwałtowny spadek skażenia powietrza w Polsce. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć: niczyje zdrowie w naszym kraju nie było zagrożone z powodu Czarnobyla. Co więcej, gdybym miał wówczas obecną wiedzę na temat skali skażeń i tego, co dokładnie wydarzyło się w czarnobylskiej elektrowni, nie rekomendowałbym nawet podawania ludności płynu Lugola.
Naprawdę nic nam nie groziło?
Zupełnie nic. Dawka promieniowania, którą otrzymaliśmy, była minimalna. Bez znaczenia dla zdrowia.
Podawanie jodu było więc niepotrzebne?
Teraz sądzę, że tak. Zakładaliśmy jednak najgorsze i stosowaliśmy się do, jak już teraz wiemy, przesadnie ostrożnych zaleceń międzynarodowych. Na pewno jednak uniknęliśmy koszmarnych błędów popełnionych w ZSRR, gdzie zupełnie bezsensownie przesiedlono 336 tys. ludzi z tzw. terenów skażonych. Gdyby władze sowieckie nie kiwnęły palcem w bucie, dosłownie nie zrobiły nic dla ochrony ludności przed skutkami Czarnobyla, byłoby to nieporównanie lepsze niż decyzje, które podjęto.
Ale przecież cały świat jest przekonany, że od promieniowania zginęły tam tysiące ludzi, a ogromne tereny zostały skażone na całe tysiąclecia. Do dziś wokół Czarnobyla istnieje zamknięta 30-kilometrowa strefa.
To są powtarzane od lat mity nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. 30-kilometrową zonę rzeczywiście utworzono, tylko nie wiadomo po co.
Pan chyba żartuje...
Mówię to z pełną odpowiedzialnością. To nie są moje wymysły. Proszę zajrzeć do raportu Komitetu Naukowego ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR) z 2000 r. W dziedzinie skażeń promieniotwórczych i ich następstw dla zdrowia jest to najbardziej miarodajna instytucja na świecie, w której zasiada ponad setka najwybitniejszych specjalistów z 21 krajów.
Co zatem mówi UNSCEAR?
Że jedynie 134 pracowników elektrowni było narażonych na bardzo wysokie dawki promieniowania, po których rozwinęła się ostra choroba popromienna. W ciągu kilku miesięcy od katastrofy 31 osób zmarło i są to jedyne śmiertelne ofiary Czarnobyla.
A nowotwory?
Raport UNSCEAR jasno mówi, że nie ma żadnych naukowych dowodów, by wśród ludności Ukrainy, Rosji i Białorusi zwiększyła się liczba zachorowań na raka lub wystąpiły inne choroby mogące mieć związek z promieniowaniem. Stwierdzono natomiast ogromny wzrost chorób psychosomatycznych – zaburzeń układów oddechowego, trawiennego i nerwowego. Co to oznacza? Że ludzie panicznie bali się i nadal boją zagrożenia, które nie istniało.
Jaka więc była prawdziwa skala skażeń?
W pobliżu elektrowni jest niecały kilometr kwadratowy tak skażony, że tuż po wybuchu wyginęły tam drzewa. Reszta tzw. zamkniętej zony nadaje się do zamieszkania, włącznie z wysiedlonym i pustym do dziś miastem Prypeć, położonym 3 km od elektrowni czarnobylskiej. Poziom promieniowania jest tam taki jak w Warszawie. Na najsilniej skażonych terenach Białorusi, Rosji i Ukrainy roczne dawki promieniowania, spowodowane katastrofą czarnobylską, wynoszą ok. 1 mSv (milisiwerta). Dla porównania, są rejony na świecie (np. we Francji, Brazylii i Iranie), w których roczne naturalne dawki promieniowania z gleby i skał sięgają dziesiątków, a na nawet setek milisiwertów. Ludzie żyją tam od wieków i cieszą się dobrym zdrowiem. Nikomu nie przychodzi też do głowy, by ich wysiedlać. Dodam, że w Polsce w ciągu pierwszego roku po katastrofie dawka odczarnobylska wynosiła 0,3 mSv.
A nowotwory tarczycy u dzieci?
UNSCEAR stwierdził 6 lat temu, że na terenach Rosji, Ukrainy i Białorusi wykryto ok. 1800 raków tarczycy u dzieci. Na szczęście nowotwory te są w około 95 proc. całkowicie wyleczalne. Nawet jednak te dane budzą liczne wątpliwości uczonych. Wspomnę tylko o jednej: jest bardzo prawdopodobne, że wzrost liczby raków tarczycy na tzw. terenach skażonych to nie efekt promieniowania, ale skrupulatnych badań ludności, których przed 1986 r. w ogóle nie prowadzono. Wiele spośród raków tarczycy to tzw. nowotwory nieme, które do końca życia nie dają żadnych objawów. Ludzie najczęściej są więc zupełnie nieświadomi, że mają raka. Dowiadują się o tym dopiero wtedy, gdy wykonają specjalistyczne badania.
Czy raport UNSCEAR to jedyny dokument demaskujący czarnobylskie mity?
Nie, w 2002 r. cztery oenzetowskie organizacje – WHO, UNDP, UNICEF i UN-OCHA – sporządziły dokument, w którym piszą niemal to samo co UNSCEAR.
Skąd w takim razie wziął się przerażający mit Czarnobyla?
Ludzie nie tylko boją się Czarnobyla, ale w ogóle mają paniczny lęk przed promieniowaniem. To zjawisko ma nawet swoją nazwę – radiofobia. Przecież od ataków atomowych w Hiroszimie i Nagasaki straszono nas wojną atomową i jej przerażającymi skutkami związanymi z promieniowaniem. Ale ogromnie zawinili również uczeni, bo bezkrytycznie, jak stado baranów, przyjęli za podstawę działania w ochronie radiologicznej tzw. hipotezę LNT.
Co to takiego?
We wczesnych latach 50. amerykański uczony i noblista Hermann Muller przeprowadził eksperyment dotyczący wywoływania zmian genetycznych przez promieniowanie. Bardzo silnymi dawkami naświetlał muszki owocowe i sprawdzał poziom uszkodzeń ich DNA. W tych doświadczeniach wyszła mu prosta zależność liniowa – im silniejsza była dawka promieniowania, tym więcej powstawało mutacji w materiale genetycznym owadów. Stąd wyciągnięto wniosek, że również małe dawki promieniowania są szkodliwe – jednak w ogóle nie potwierdzono tego eksperymentalnie. Tak narodziła się tzw. hipoteza LNT (linear non-threshold, czyli liniowo bezprogowa), mówiąca, iż nawet bliska zeru dawka promieniowania może być groźna dla zdrowia. LNT została przyjęta jako podstawa bardzo restrykcyjnych przepisów w ochronie radiologicznej.
LNT okazała się nieprawdziwa?
Całkowicie. Jeszcze w latach 60. sam w nią wierzyłem, ale z czasem zaczęły pojawiać się wyniki badań dotyczące skutków zdrowotnych małych dawek promieniowania. Na początku lat 80. było już ponad 2 tys. prac naukowych na ten temat. Wskazywały, że małe dawki promieniowania są nie tylko niegroźne, ale mają wręcz pozytywny wpływ na nasze zdrowie.
Jak to możliwe?
W toku ewolucji organizmy ssaków zostały wyposażone w bardzo sprawnie działające mechanizmy naprawy uszkodzeń w DNA spowodowanych przez różne czynniki, znacznie bardziej toksyczne niż promieniowanie jonizujące. Są nimi przede wszystkim agresywne rodniki powstające wskutek metabolizmu tlenu. W ciągu każdej sekundy naszej rozmowy powodują one ok. 2,2 uszkodzeń DNA w każdej z pańskich i moich komórek. Te uszkodzenia są jednak natychmiast naprawiane. Natomiast średnia roczna dawka promieniowania naturalnego (pochodzi ono z kosmosu, gleby i licznych radioizotopów naturalnych obecnych w ciele człowieka) powoduje w ciągu roku zaledwie 5 uszkodzeń DNA w każdej komórce.
Ale pan mówi nawet o pozytywnym wpływie małych dawek promieniowania.
Tak, bo pobudzają one mechanizmy obronne i naprawcze. Promieniowanie niejako zmusza organizm do bardziej skutecznej reakcji. To jest hipoteza tzw. hormezy radiacyjnej, która świetnie tłumaczy takie oto pozornie paradoksalne zjawisko – ratownicy z Czarnobyla, którzy otrzymali stosunkowo spore, ale niegroźne dla życia dawki promieniowania, są zdrowsi niż reszta populacji. To samo zaobserwowano m.in. wśród pracowników stoczni remontujących okręty podwodne z napędem jądrowym i wśród lekarzy-radiologów.
Ale LNT nadal obowiązuje?
Tak, choć jest już naukowym trupem. Zanim jednak zostaną zmienione absurdalne administracyjne przepisy ochrony radiologicznej, minie sporo czasu. Problemem są również interesy rozmaitych grup – na ochronę radiologiczną wydaje się dziś na świecie miliardy dolarów. Ktoś na tym zarabia i nie ma żadnego interesu, by utracić tak cenne źródło dochodów.
Czy właśnie opierając się na LNT prognozowano tysiące zgonów spowodowanych katastrofą czarnobylską oraz podejmowano decyzje o wysiedlaniu ludzi?
Tak. Np. w 1987 r. pojawił się amerykański raport, w którym przewidywało się 36 tys. zgonów na tzw. terenach skażonych byłego ZSRR. Dziś autorzy tego dokumentu bardzo się wstydzą tych prognoz.
A kalekie dzieci, często pokazywane jako ofiary Czarnobyla?
To czysta manipulacja. Na tzw. terenach skażonych nie odnotowano żadnego wzrostu liczby urodzin dzieci z ciężkimi wadami rozwojowymi. Natomiast w każdej populacji, od Warszawy po Hawaje, występuje ok. 3 proc. tego typu przypadków. Wystarczy więc pojechać z kamerą, sfilmować dziecko, które np. przyszło na świat bez rąk, i dodać komentarz, że jest to ofiara Czarnobyla. Dziennikarze wielokrotnie postępowali w ten sposób.
Jaka była reakcja na raport UNSCEAR?
Rosjanie podchodzą do sprawy racjonalnie, natomiast Ukraina i Białoruś się wściekły. I wcale im się nie dziwię. Do krajów tych płynie nieustannie strumień pieniędzy z pomocy międzynarodowej. Sama Ukraina do 2000 r. wydała na „usuwanie skutków katastrofy” prawie 148 mld dol. Sporą część tej sumy pochłonęły różne ulgi, dodatki i renty wypłacane tzw. ofiarom Czarnobyla. W Rosji, na Białorusi i Ukrainie naliczono bowiem aż 7 mln osób rzekomo poszkodowanych przez promieniowanie. Tymczasem cztery agendy ONZ określiły dotychczasowe postępowanie władz jako błędne, pomoc finansową za zmarnowaną oraz zaleciły całkowitą zmianę polityki społecznej i zdrowotnej.
Zalecenia te zostaną zrealizowane?
A kto będzie miał odwagę odebrać milionom ludzi dodatki pieniężne i przywileje?
Czego więc nauczył nas Czarnobyl?
Że energetyka jądrowa jest najbezpieczniejszym obecnie dostępnym źródłem energii. W Czarnobylu doszło do najgorszej katastrofy, jaką można sobie wyobrazić w elektrowni atomowej. Na dodatek siłownia Czarnobylska urągała wszelkim zasadom bezpieczeństwa. Ten obiekt był jednym wielkim skandalem. Ale to nie wszystko. W następstwie wybuchu reaktora zostały uwolnione do atmosfery ogromne ilości substancji promieniotwórczych, które dotarły nawet na Antarktydę. I co? I nic. Zginęło 31 osób – mniej niż w zawalonej w styczniu br. hali w Chorzowie. Niebezpiecznie skażony został niecały kilometr kwadratowy ziemi. To wszystko!
rozmawiał Marcin Rotkiewicz
Prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski z wykształcenia jest lekarzem radioterapeutą. Od 1970 r. przez 17 lat kierował Zakładem Higieny Radiacyjnej w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej. Obecnie jest przewodniczącym rady naukowej CLOR. Od 1973 r. reprezentuje Polskę w Komitecie Naukowym ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR), któremu także przewodniczył w latach 1980–1981. Jest autorem kilkuset prac naukowych. Był również organizatorem 10 wypraw na lodowce prawie wszystkich kontynentów. Celem tych ekspedycji, finansowanych głównie przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA), było zbadanie poziomu zanieczyszczeń atmosfery globu w ciągu ostatnich kilkuset lat. |
ruda - Wto Mar 31, 2009 12:38 pm
Czas zmieniliśmy o godzinę , nie o dobę – jutro jest 1 kwietnia.
danziger - Wto Mar 31, 2009 1:56 pm
Jak ktoś woli wierzyć w zabobony i przesądy a nie w rzetelne, naukowe opracowania - jego sprawa
Corzano - Wto Mar 31, 2009 2:14 pm
Nie przejmuj się - Galileuszowi też nie wierzyli.
danziger - Wto Mar 31, 2009 3:08 pm
schulze - Wto Mar 31, 2009 6:47 pm Temat postu: Pomnik A co o tym sadzicie,,,..>
http://www.trojmiasto.pl/...strona=0#opinie
Dostojny Wieśniak - Wto Mar 31, 2009 11:22 pm
Za Danzigerem cytując
prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski napisał/a: | Chciałbym również prof. Friszke uświadomić, że teraz tego typu akcja byłaby niemożliwa. Nie mamy przygotowanych zapasów jodu w aptekach, sieć monitoringu skażeń promieniotwórczych poszła w rozsypkę, a w CLOR, z powodu braku pieniędzy, część wykwalifikowanych pracowników została zatrudniona na etatach ochroniarzy! |
Dobra, odpuszczam wiatraki. Tym niemniej z powodu jak wyżej entuzjastą wspomnianej budowy nie jestem. Do tego jeszcze Prawo o zamówieniach publicznych, za jedyne kryterium ocen przyjmuje cenę, za nic mając doświadczenie wykonawcy, poziom wcześniej wykonanych prac i inne takie tam mało ważne kryteria.
Niech oni budują to pod siedzibą ustawodawcy.
Corzano - Sro Kwi 01, 2009 6:55 am
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Niech oni budują to pod siedzibą ustawodawcy. |
TO to mógłbym mieć pod oknem, ale wyścigu chętnych na magazynowanie odpadów nie zauważyłem.
Krzysztof - Sro Kwi 01, 2009 9:05 am
Corzano napisał/a: | ale wyścigu chętnych na magazynowanie odpadów nie zauważyłem. |
I z tym, nie ma problemów Słyszałem, że chętni do posiadania bomby atomowej, a nie mający własnych elektrowni jądrowych z radością przyjmą i jeszcze zapłacą
danziger - Sro Kwi 01, 2009 2:25 pm
Corzano napisał/a: | TO to mógłbym mieć pod oknem, ale wyścigu chętnych na magazynowanie odpadów nie zauważyłem. |
A widziałeś wielu chętnych na magazynowanie pod swoim oknem jakichkolwiek odpadów?
Dominujące u nas elektrownie węglowe produkują podobno odpady dużo bardziej toksyczne niż odpady z elektrowni atomowych. A do tego węglówki produkują tych odpadów znacznie więcej.
Właściwie każda metoda pozyskiwania energii elektrycznej jest nieobojętna dla środowiska (może poza dynamem w rowerze). Najzdrowiej byłoby pewnie żyć bez prądu, ale czy się da?
pumeks - Sro Kwi 01, 2009 2:29 pm
danziger napisał/a: | Właściwie każda metoda pozyskiwania energii elektrycznej jest nieobojętna dla środowiska (może poza dynamem w rowerze) |
Na pewno dałoby się doszukać wpływu dynama na globalne ocieplenie
Dostojny Wieśniak - Sro Kwi 01, 2009 6:49 pm
pumeks napisał/a: | Na pewno dałoby się doszukać wpływu dynama na globalne ocieplenie |
To akurat jest proste. Od dawna wiadomo, ze za wszystkim stoją cykliści.
kalinowski11 - Sob Kwi 04, 2009 1:12 pm
Buduje, oj buduje
http://www.ujescisko.com/...ezy-koscielnej/
Zapraszam
ruda - Sob Kwi 25, 2009 3:03 pm
Koniec sporu o elektrownię w Żarnowcu
Cytat: | Jest porozumienie pomiędzy marszałkiem województwa Janem Kozłowskim a wojewódzkim konserwatorem zabytków Marianem Kwapińskim w sprawie elektrowni atomowej w Żarnowcu.
Przypomnijmy - pod koniec marca konserwator wydał postanowienie o odmowie uzgodnienia projektu zmiany planu zagospodarowania przestrzennego województwa, opracowanego przez Urząd Marszałkowski. Projekt przewiduje budowę elektrowni atomowej w okolicach Żarnowca oraz elektrowni węglowej w Opaleniu. Konserwator stwierdził, że bez dodatkowych, szczegółowych wytycznych, dotyczących lokalizacji elektrowni, innego postanowienia nie mógł wydać.
Urząd Marszałkowski w proteście przesłał nawet list do ministra kultury z zażaleniem na odmowę uzgodnienia projektu. Jednak wszystkie strony konfliktu postanowiły zasiąść do stołu i wyjaśnić wszelkie nieporozumienia.
- Marszałek, konserwator i wojewoda porozumieli się co do uzgadniania planu zagospodarowania województwa pomorskiego - mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku. - Marszałek ze swojej strony wycofał swoją skargę do Ministerstwa Kultury i zgodził się na zamieszczenie uwag konserwatora w projekcie planu. Natomiast konserwator zmienił swoją decyzję i postanowił uzgodnić projekt planu według nowej satysfakcjonującej wszystkich wersji - zapewnia Tymiński.
Marszałek Jan Kozłowski przyznał, że w projekcie zmian planu zagospodarowania przestrzennego naszego województwa rzeczywiście zabrakło dokładnej lokalizacji przyszłej elektrowni atomowej. - W najbliższym czasie mają nad tym problemem pracować specjaliści z Polskiej Grupy Energetycznej - wyjaśnia marszałek. Potencjalne lokalizacje elektrowni będą przedmiotem szczegółowych studiów, tak by powstały w miejscu, które nie kłóciłoby się m.in. z ewentualnymi wartościami kulturowymi.
- Wszystkie zainteresowane strony będą nad tym intensywnie pracować - mówi Tymiński. - Tak zdecydowali zarówno wojewoda, marszałek i konserwator.
Według szacunków specjalistów, roczne zużycie energii w Polsce wzrośnie ze 150 do 270 TWh w 2025 roku. Konieczna będzie budowa nowych bloków energetycznych (stare i tak będą musiały być wyłączone). Pomorze uważane jest za energetyczną pustynię i właśnie tutaj będą powstawać nowe bloki energetyczne.
Decyzję o uruchomieniu programu budowy energetyki atomowej w Polsce rząd podjął już w styczniu tego roku. Wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld twierdzi, że dla elektrowni atomowych przewidziane są dwa miejsca. Jednym z nich jest Żarnowiec, drugim Klempicz w Wielkopolsce. Jednak konkretnej decyzji co do lokalizacji elektrowni jeszcze nie ma
R.Kiewlicz, J.Klein - |
???
Poraj - Pią Cze 26, 2009 9:33 pm
Kolejna inwestycja w Gdańsku. Tym razem na Zamczysku.
Cytat: |
Warbud buduje apartamentowce i hotel w centrum Gdańska
Warbud SA zawarł umowę o generalne wykonawstwo zespołu apartamentowo - hotelowego w Gdańsku.
Spółka zmodernizuje dwa zabytkowe budynki z przeznaczeniem na apartamenty przy ul. Grodzkiej i Czopowej oraz zbuduje od podstaw hotel przy ul. Rycerskiej w Gdańsku. Zespół apartamentowo - hotelowy składający się z trzech budynków, zaprojektowano w taki sposób, by stanowił jedną kompozycję architektoniczną. Prace potrwają od czerwca 2009 do listopada 2010 r. i będą przebiegały pod nadzorem Konserwatora Zabytków.
Obszar wyznaczony przez ulice Czopowa - Rycerska - Grodzka położony jest w centrum Głównego Miasta w Gdańsku, przy ujściu Raduni do Motławy. To miejsce dawnego Zamku Krzyżackiego z XIV w. W bezpośrednim sąsiedztwie planowanej inwestycji znajduje się m.in. Długie Pobrzeże wraz z Żurawiem, Targ Rybny, Poczta Polska, miejsce tragicznych wydarzeń z 1939r.
100- letni budynek przy Rycerskiej początkowo służył jako magazyn win, a po II wojnie światowej jako magazyn farb Polskich Linii Oceanicznych. Budynek przy ul. Grodzkiej ma blisko 220 lat. W celu zachowania charakteru rekonstruowanych budynków wygląd elewacji frontowej i podwórza nie ulegnie zmianie. Po zakończeniu prac będzie można podziwiać m.in. fragmenty oczyszczonych, historycznych murów z cegły.
Kontrakt wart ponad 23 mln podpisano 14 maja br. Zamawiającym jest Skarbiec Nieruchomości 7 Sp. z o.o. |
knovak - Czw Sie 13, 2009 10:14 am
Kładka wraca:
Cytat: | Kładka nad Motławą w końcu powstanie!
Katarzyna Włodkowska
Jeszcze w tym miesiącu zostanie podpisane porozumienie dotyczące budowy kładki nad Motławą. Najpóźniej pod koniec 2011 r. pierwsi gdańszczanie przejdą po niej w drodze do filharmonii na Ołowiance
Dziś dużego wyboru nie ma. Albo obejdziemy kanał ul. Stągiewną i przez Szafarnię dotrzemy na Ołowiankę, albo zapłacimy złotówkę za prom. Niestety, kursuje on tylko w godzinach otwarcia Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
- Mostek nad Motławą potrzebny jest filharmonii jak człowiekowi drugie płuco - mówi Roman Perucki, dyrektor Filharmonii Bałtyckiej, która mieści się na wyspie. - Nasi goście często mają kłopot z dotarciem do nas. A dodatkowo w trakcie dużych imprez na Ołowiance powstają gigantyczne korki.
Idea kładki nabrała formalnych kształtów w maju 2007 r. Wtedy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, marszałek województwa Jan Kozłowski oraz Waldemar Dunajewski, szef Elektrociepłowni Wybrzeże, która przed laty przekazała filharmonii niszczejący budynek na Ołowiance, podpisali list intencyjny w sprawie budowy mostku. Szacowany koszt:12 mln zł. Marszałek i miasto dają po 3 mln zł, resztę ma wyłożyć elektrociepłownia. Zgodnie z ustaleniami sprzed dwóch lat, kładka miała mieć 94 metry długości, maksymalnie dziesięć metrów szerokości, a od lustra wody miało ją dzielić 5,5 metra. Plan zakładał, że ramiona kładki będą w razie potrzeby otwierać się jak skrzydła bramy, by przepuścić jednostki pływające.
Latem 2008 mieliśmy korzystać z kładki. Ale projekt storpedował wojewódzki konserwator zabytków. - Tak zaprojektowana zburzy klimat tej części Gdańska - orzekł Marian Kwapiński. - Jest za wysoka.
Miejscy urzędnicy raz jeszcze zabrali się pracy, a przeciwników zaczęło przybywać. Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych zaproponowało stworzenie... podwodnego tunelu. Bo - jak przekonywano - "planowana kładka stanie się zaporą skutecznie zamykającą akwen".
Dlatego Gdańsk zlecił analizę Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Prace na symulatorze nawigacyjno-manewrowym wykazały, że przepłynięcie strefy kładki przez np. 30 mniejszych jednostek w dwóch kolumnach zajmie zaledwie 4,5 minuty. Pięciu większych - 10 minut. A czas wyjścia jednostek z mariny bądź przystani Żeglugi Gdańskiej za strefę kładki nie powinien przekroczyć sześciu minut - nie wliczając czasu potrzebnego na manewry w porcie. - W związku z obecnym i planowanym natężeniem ruchu jednostek na Motławie zaproponowano, by latem otwierać kładkę raz w ciągu każdej godziny, na 20 minut - dodaje Bogumił Rutecki z wydziału urbanistyki, architektury i ochrony zabytków gdańskiego UM. - Przez kolejne 20 z kładki mają korzystać mieszkańcy oraz turyści, a pozostały czas pochłonie praca urządzeń.
Poza sezonem letnim kładka byłaby otwierana na zapotrzebowanie armatorów. Według najnowszego projektu ma mieć 40 metrów długości, metr szerokości, a od wody ma ją dzielić w najwyższym punkcie 3,5 metra.
- Dramatyczna konstrukcja, która pogorszy ruch w akwenie - utrzymuje Jerzy Latała, szef Żeglugi Gdańskiej.
- Jeszcze w tym miesiącu podpiszemy porozumienie o budowie - zapewnia Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska. - Tydzień później zostanie ogłoszony konkurs architektoniczny. Sama budowa powinna ruszyć na początku 2011 r. i potrwać pół roku.
Katarzyna Włodkowska
| GW Trójmiasto >
knovak - Czw Sie 13, 2009 8:57 pm
A prof. Januszajtis kontratakuje:
Cytat: | Kładka - a gdzie rachunek ekonomiczny?
Andrzej Januszajtis
- Zwolennicy kładki na Ołowiankę wszczęli ofensywę medialną. Używają przy tym argumentów niewiele mających wspólnego z logiką, a zupełnie nic z ekonomią - pisze prof. Andrzej Januszajtis, znawca historii Gdańska
W dodatku podawany przez nich koszt kładki z każdym dniem się obniża, wbrew rosnącym cenom towarów i usług. Jeszcze niedawno słyszeliśmy o 16, parę dni temu o 13, a ostatnio wręcz o 12 mln zł, co i tak jest sumą zawrotną. Wszystko to (przepraszam!) wygląda na robienie czytelnikom wody z mózgu. Oto np. czytamy, że nasza Filharmonia potrzebuje kładki (cytuję) "jak drugiego płuca". Przykro mi, ale (z pełnym szacunkiem dla zasłużonego p. Dyrektora) nie jest to prawdą. Filharmonia potrzebuje lepszego połączenia z resztą miasta, ale nie musi to być kładka: znacznie taniej i bez szkody dla żeglugi można je zrealizować na co najmniej trzy sposoby - najlepiej wszystkie trzy razem.
Po pierwsze: doprowadzić autobus, który może wjeżdżać od tyłu, przez dawny mostek kolejowy na teren Ołowianki (na upartego mógłby to być nawet tramwaj). Po drugie: uruchomić regularnie funkcjonującą komunikację wodną, w postaci promu i tramwaju wodnego, lub jak kto woli hydrobusu. Po trzecie: w ciągu ul. Wałowej, której ostatni odcinek może już być dostępny, puścić na Sienną Groblę prom motorowy, zdolny do przewożenia samochodów. Przy okazji: nie jest też prawdą, że w XIV w. była tu kładka. Analiza krzyżackich dokumentów wykazuje, że jej w tym miejscu nigdy nie było. Co najmniej od 1396 r. kursował prom. Z kolei argument, że trzeba budować (kosztowną) kładkę, bo prom spod Żurawia pływa tylko w godzinach otwarcia Muzeum Morskiego, jest logicznie niespójny. Czy nie prościej (i taniej) doprowadzić do tego, żeby kursował codziennie, np. od godziny 7 do 23? Należałoby też zastąpić go promem z prawdziwego zdarzenia, pojemniejszym i bardziej ekonomicznym. Przejdźmy do kosztów, niech będzie tych najniższych: 12 milionów zł. To naprawdę ogromna suma! Wiemy, że ciągle brak pieniędzy na dokończenie odbudowy kościoła św. Katarzyny. Za te pieniądze można by nie tylko przeprowadzić renowację nadwątlonego pożarem hełmu, ale całkowicie odnowić wnętrze i jeszcze by starczyło na wystrój. Władze miasta przenoszą uczniów z historycznego gmachu gdańskiego Gimnazjum przy Lastadii, bo brakuje pieniędzy na remont. Ile? Dokładnie 16 milionów zł, zaledwie o 4 miliony więcej niż ma pójść na kładkę! Czy to nie marnotrawstwo wydawać je na coś, co można załatwić o wiele taniej?
Spróbujmy oszacować koszty tego, co najprostsze: zastąpienia kładki promem. Tego rodzaju jednostki nie są drogie. Tzw. "łódź kanałowa" (canal boat) kosztuje w Anglii 30 do 40 tysięcy funtów. Elegancką "bateau promenade" można kupić we Francji za 75 tys. euro. Oto dane: długość 26 m, szerokość 3,15 m, zanurzenie 45 cm (!), napęd - silnik turbinowy Iveco o mocy 145 KM. W przeszklonym wnętrzu mieści się na wygodnych fotelikach 80 pasażerów. Takie jednostki różnych producentów pływają w Lubece i Amsterdamie, nawet w śródlądowym Strasburgu, Berlinie czy Paryżu. Czy nie mogą pływać w Gdańsku? Obsługiwać je może dwóch, niech będzie nawet trzech ludzi, na dwie zmiany - razem 6 pracowników. Przyjmując miesięczną płacę 2 tys. zł (brutto), trzeba rocznie wydać 144 tys. zł. Dodając drugie tyle na różne koszty socjalne i zaokrąglając otrzymamy w wyniku 300 tys. zł. Gdyby to było razem z paliwem, przeglądami itp. nawet milion zł, to i tak nieporównanie mniej niż ta horrendalnie kosztowna kładka. Za 12 milionów zł. taki prom mógłby przewozić ludzi przez co najmniej 12 lat za darmo! A przecież można pobierać opłaty za przejazd. Każda złotówka, pomnożona przez liczbę pasażerów (jeżeli połączenie jest tak konieczne, jak się to twierdzi, to będą ich co dzień tysiące!), w istotny sposób zmniejszy koszty.
Przykro mi, ale logika i ekonomiczny rachunek wykazują, że kładka oznacza rozrzutność. Zważywszy w dodatku wszystkie ujemne skutki, nie sposób się na nią godzić. Obietnica regularnego otwierania nie przekonuje. A co z katamaranami białej floty? I co to za kładka! Płacić 12 milionów na przegrodę dla żeglugi, na której trudno będzie się przecisnąć dwóm osobom? I cóż to za karłowaty prześwit, 3,5 metra? Przy częstej u nas cofce (spiętrzeniu wody przez wiatr) będzie to mniej niż 2,5 m i nawet większy kajak będzie musiał prosić o otwarcie kładki!
Na koniec przypominam Szanownym Gospodarzom naszego miasta: uchwałą Rady Miasta pierwszej kadencji postanowiono przywrócić zwodzenie pięciu historycznym mostom na Starej i Nowej Motławie i Kanale Na Stępce - przy okazji najbliższego remontu. Minęło 15 lat, a uchwała, stanowiąca obowiązujący akt prawa lokalnego, pozostaje niezrealizowana - podobno "z braku środków". Jak widać środki są. Zamiast przegradzać Motławę kładkami, uruchommy komunikację wodną i zróbmy wszystko, by akweny powyżej mostów przestały być wodną pustynią. Warto przypomnieć, że na Motławę mogą wpływać statki o zanurzeniu do 5 m (gdy się ją regularnie pogłębia) i długości do 60 m. Większość żaglowców, jakie podziwialiśmy na zlocie w Gdyni, mogłaby zawinąć do Starego Portu, tylko największe musiałyby cumować na Martwej Wiśle. Dewizą gdańszczan (także polityków) było zawsze i powinno pozostać: "Navigare necessum est, vivere non est necesse".
Andrzej Januszajtis |
GW Trójmiasto
Przy okazji - podobał mi się komentarz naszego forumowicza na MMTrojmiasto:
Cytat: | [Jurmak]: Zastanawiająca determinacja w forsowaniu tego poronionego pomysłu? Ciekawe dlaczego jej nie ma jeżeli chodzi o most w Sobieszewie? ... | MMTrójmiasto
Sabaoth - Czw Sie 13, 2009 9:10 pm
W całej rozciągłości popieram prof. Januszajtisa
Boję się tylko, że będzie to jak rzucanie grochem w kładkę, przepraszam w ścianę. Bo ktoś się uparł żeby przegrodzić Motławę. A komunikacja wodna (szybkie, niewielkie promy pasażerskie) jest wykorzystywana w wielu miastach. Tu gdzie mieszkam na jeden bilet można jeździć kolejką podmiejską, metrem, autobusem i właśnie promem.
Dostojny Wieśniak - Czw Sie 13, 2009 11:10 pm
Cytat: | W całej rozciągłości popieram prof. Januszajtisa |
Nic dodać.
andrjusza - Nie Sie 16, 2009 12:47 pm
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić melomanów w garniturach i melomanki w sukniach i na szpilkach podążających kładką do Filharmonii, zwłaszcza np. w listopadzie.
ruda - Nie Sie 16, 2009 1:18 pm
Do tej kładki trzeba jeszcze dojść - od dworca lub innego przystanku.
Jerzy Makieła - Nie Sie 16, 2009 2:35 pm
Bo to jest pic na wodę fotomontaż, że Filharmonia potrzebuje tego mostu, tak nie wstydźmy się powiedzieć MOSTU bo to na pewno nie jest kładka. Natomiast jak kania dżdżu potrzebuje go hotel i restauracje które tam są zlokalizowane. Wymyślono sobie, że dobrze będzie jak mieszkańcy Gdańska sfinansują ta wizję. Tak, mieszkańcy Gdańska bo co to znaczy, że budowę sfinansuje Elektrociepłownia? To oznacza nie mniej i nie więcej, że ona sobie odbije z nawiązką te koszty wystawiając nam faktury za ogrzewanie mieszkań.
A można by np. wybudować ekologiczny prom z napędem solarnym, mamy kadrę, możliwości na wykonanie takiej jednostki a i pewnie kasę na tego typu prom udało by się "wyszarpnąć" z UE. Tylko, żeby wpaść na taki pomysł trzeba mieś świadomość, że żyje się w mieście morskim ale z tą świadomością to "cienko" u naszych włodarzy:-(
Danzigerek - Nie Sie 16, 2009 5:31 pm
A może ksto po prostu chce na tym zarobić
wodnik88 - Nie Sie 16, 2009 6:10 pm
Jerzy Makieła napisał/a: | tak nie wstydźmy się powiedzieć MOSTU bo to na pewno nie jest kładka |
Cóż to za most, skoro w artykule z trojmiasta.pl jest podana jego szerokość: 1 metr!!
Ruch na tej kładce będzie musiał się odbywać wahadłowo bo dla większej ilości turystów mogą pojawić się utknięcia w wyniku mijania się "szerszych" osób
Jerzy Makieła - Nie Sie 16, 2009 6:21 pm
wodnik88 napisał/a: | Cóż to za most, skoro w artykule z trojmiasta.pl jest podana jego szerokość: 1 metr!! |
Przypuszczam, że to jest jakiś błąd... Ja, przy moich gabarytach, miałbym problemy z minięciem się z drugą osobą
2xM - Nie Sie 16, 2009 7:37 pm
wodnik88 napisał/a: |
Cóż to za most, skoro w artykule z trojmiasta.pl jest podana jego szerokość: 1 metr!! | Zdaje się, że dla zwykłego chodnika przyjmuje się 0,75 m na "pas ruchu", czyli żeby piesi mogli się minąć powinno być normowo 1,5 m (stąd też odpowiedni zapis w przepisach dotyczących parkowania na chodniku). No, chyba że ma to być "instalacja artystyczna: pomnik ku czci" a nie coś służącego komunikacji. A może zrobią mijanki?
... albo ruch wahadłowy: 10 minut w jedną, 10 w drugą. Tyle, że ja mając w perspektywie 50 minut czekania wolałbym chyba wpław...
Horhe - Nie Sie 16, 2009 10:11 pm
A mi się marzy powrót zwodzonych mostów na Motlawie.
2xM - Nie Sie 16, 2009 11:15 pm
Horhe napisał/a: | A mi się marzy powrót zwodzonych mostów na Motlawie. |
No, tak. Tyle że byłaby to w praktyce jedynie (bardzo droga) dekoracja. Nikt nie zdecyduje się na przebudowę mostów w ciągu Podwala Przedmiejskiego, a bez tego droga wodna i tak będzie zablokowana. Przebudowa jakiegokolwiek mostu dla otwarcia 200m kanału donikąd mija się z celem.
PS
Wiem, marzeniom takie drobnostki nie przeszkadzają - na szczęście .
Dostojny Wieśniak - Nie Sie 16, 2009 11:48 pm
Cytat: | A może ksto po prostu chce na tym zarobić |
Nie żartuj. To z całą pewnością dla dobra społeczeństwa zaistnieje.
Jerzy Makieła - Pią Sie 21, 2009 6:13 am
http://miasta.gazeta.pl/t..._to_gadzet.html
villemo - Pią Sie 21, 2009 7:50 am
Zgadzam się z Alexem. Kładka zupełnie zeszpeci widok. Tyle lat stoją ruiny na Wyspie Spichlerzy....i jeszcze ta kładka
Chris - Pią Sie 21, 2009 3:20 pm
Dlaczego wychodzisz z założenia, że zeszpeci, jak jeszcze nieznany jest jej wygląd?
villemo - Pią Sie 21, 2009 4:44 pm
Dlatego, że zburzy cały układ przestrzenny A co wycieczkami statkiem po Motławie?
Sabaoth - Pią Sie 21, 2009 7:25 pm
Te kilkanaście milionów zamiast na wąską kładkę (bo według projektu ma być wąska) lepiej wydać na renowację zabytków. Popieram Grüne w całej rozciągłości.
2xM - Pią Sie 21, 2009 8:11 pm
Chris napisał/a: | Dlaczego wychodzisz z założenia, że zeszpeci, jak jeszcze nieznany jest jej wygląd? | Faktycznie wygląd nie znany, ale obserwując inwestycje prowadzone u nas ze środków publicznych, o wszystkim zdecyduje cena . Najtańszy projekt, najtańsze materiały, najtańsi wykonawcy.
villemo napisał/a: | Dlatego, że zburzy cały układ przestrzenny | Ciężko powiedzieć. Czasem kontrast służy kompozycji - jednak ze względu na to, co napisałem powyżej...
Inga - Pią Sie 21, 2009 8:21 pm
Spać nie mogę po nocach przez tą kładkę... Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak będzie wyglądał Gdańsk z jakimś - przepraszam, ale żadne inne słowo mi do głowy nie przychodzi - dziadostwem na Motławie... To miałoby jeszcze sens, gdyby rzeczywiscie nie było żadnego innego wyjścia - ale tutaj wyjscie jest: prom.Zresztą, nie oszukujmy się - do tej pory te "tłumy" walące dzień w dzień do filharmonii jakoś sobie radziły, wiec poradzą sobie dalej - i bez promu, i bez kładki. I dziwi mnie bardzo, że na zabytki (choćby św. Katarzyna, której stan też nie daje mi spokoju) nie ma pieniędzy, a miliony na bubla, jakim będzie kładka na Ołowiankę się znajdą...
groszek - Pią Sie 21, 2009 11:27 pm
Do Ołowianki nie jest daleko, ludzie powinni nauczyć sie korzystać z tego ze posiadają nogi wyszło by to im na "dobre" a magistrat za zaoszczędzone pieniądze odremontował by np.kamienice na Biskupiej lub na Dolnym Mieście .
Chris - Pią Sie 21, 2009 11:31 pm
Czytam i nie wierzę. Tacy eksperci, znawcy Gdańska, a nadal nie zauważają, że za Ołowianką są... budynki! Tam nie ma pola, uprawy kartofli. Dlaczego cały czas traktujecie te kładkę jako tylko dojście do filharmoni? W ten sam sposób można powiedzieć, że Most Zielony jest niepotrzebny, bo przecież prowadzi jedynie do ruin na Wyspie Spichrzów. Zburzmy więc go! Nie będzie nam zaśmiecać krajobrazu!
groszek - Pią Sie 21, 2009 11:52 pm
No właśnie jest Most Zielony , Krowi i jeszcze inne wiec po kie licho kładka?Jeśli uważa sie ze do budynków na Wyspie jest za daleko przez w.wy. mosty to może by zasypać Motławę? No i przecież przez kładkę trzeba będzie iść na piechotę bo samochód nie wjedzie ,no to straszne ile wysiłku ile straconych kalorii
Jerzy Makieła - Sob Sie 22, 2009 2:35 pm
Chris napisał/a: | Tacy eksperci, znawcy Gdańska, a nadal nie zauważają, że za Ołowianką są... budynki! |
Tak... hotel i restauracje...
Chris napisał/a: | Dlaczego cały czas traktujecie te kładkę jako tylko dojście do filharmoni? |
No bo to jest flagowym argumentem zwolennik mostu Peruckiego, swoją drogą ciekawe dlaczego...
Chris napisał/a: | Zburzmy więc go! Nie będzie nam zaśmiecać krajobrazu! |
No właśnie zasypmy Motławę, ile tam apartamentowców będzie można tam postawić...
Inga - Sob Sie 22, 2009 2:57 pm
Jerzy Makieła napisał/a: |
No właśnie zasypmy Motławę, ile tam apartamentowców będzie można tam postawić... |
No jasne, zasypmy ! Kto żyw w Gdańsku niech bierze łopatę i jutro o 6 rano zbiórka pod Żurawiem...
Ludzie, no nie dajmy się zwariować, ja proszę... Fakt, Ołowianka ma kiepskawe połączenie z "resztą świata" i prom przydałby się jak najbardziej, ale - na litość Boską - są jakieś granice, i kładka jest pomysłem nader szkodliwym... Z całym szacunkiem, ale nie wszystko da się przeliczyć i wymienić na złotówki - i tak jest też z widokiem na Motławę... Tak jak napisał Jerzy Makieła - zasypmy Motławę, będzie miejsce na apartamentowce; a ja dodam od siebie - to może zburzmy całe Główne i Stare Miasto, ostatecznie na co to komu, prawda? Niech żyje nowoczesnośc, precz z zabytkami !...
Jestem w tym momencie ironiczna i złośliwa, to fakt; ale do furii doprowadzają mnie czyjeś poronione pomysły, które niszczą historyczną część miasta (każdego miasta, nie tylko Gdańska) i są jedynie marnowaniem pieniędzy, podczas gdy dany problem ( w tym przypadku komunikacji z Ołowianką) można załatwić w inny, o wiele korzystniejszy sposób...
wodnik88 - Sob Sie 22, 2009 8:33 pm
Jeżeli projekt będzie dobry (np. kładka będzie mieć powyżej 1 metra szerokości) to może to być nie znowu taki tragiczny pomysł. Przecież nie będzie ona prowadziła spod Żurawia do drzwi filharmonii.
Nawet może to się okazać jakoś atrakcją bo przecież tramwaj wodny będzie musiał przepłynąć przez tę kładkę. Czyli będzie się otwierać a to zawsze jakaś atrakcja ;)
Zupełnie inną sprawą to kwestia finansowa, czy nas stać teraz na takie coś. Zapewne nie, ale skoro mamy na ECS (nikomu w tym czasie niepotrzebny) to i na kładkę coś wyciułamy.
Ostatnie zdanie biorę w cudzysłów bo to moja opinia.
Jerzy Makieła - Nie Sie 23, 2009 7:44 am
wodnik88 napisał/a: | Czyli będzie się otwierać a to zawsze jakaś atrakcja ;) |
Dla tych którzy mówią o otwieraniu proponuje wycieczkę do Drewnicy, zobaczą w jakim tempie otwiera się most zwodzony
parker - Pon Sie 24, 2009 8:16 am
A może przestańcie zakładać, że kładka nawet wybudowana "najtańszym kosztem" będzie brzydka i niepotrzebna.
Niedawno byłam w Szwecji, w okolicy, gdzie takich mostów i kładek było mnóstwo. Prawie wszystkie zwodzone. I żeglarzom nie przeszkadzało, że muszą chwilę poczekać na otwarcie. Kierowcom i pieszym nie przeszkadzało, że muszą poczekać, jak na przejeździe kolejowym, kilka minut aż ktoś przepłynie. I chyba nikt się nie zastanawiał, czy ta z której właśnie korzysta jest potrzebna, skoro kawałek dalej jest inna. Ta po prostu była najbliższa i prowadziła w miejsce, gdzie chcieliśmy dotrzeć - nieważne, czy to na wyspę na rzece, czy do sąsiedniej miejscowości...
Oczywiście, że pieniądze na remonty zabytków są potrzebne. Może bardziej niż na kładkę. Ale założę się, że dyskusja pt. "czy na Katarzynę, czy na Mariacki, czy na Wyżynną" itd. wyglądałaby podobnie. A moje pieniądze podatnika byłyby nadal wydawane na utrzymywanie różnego rodzaju pismaków, konsultantów i opiniodawców zamiast na rzeczywiste działania...
Sabaoth - Pon Sie 24, 2009 4:59 pm
parker napisał/a: | Kierowcom i pieszym nie przeszkadzało, że muszą poczekać, jak na przejeździe kolejowym, kilka minut aż ktoś przepłynie. |
Niby nie ale... jak jedziesz rano do pracy i otworzą Ci most przed samym nosem na 10 minut to można zmienić zdanie.
bijouM - Pon Sie 24, 2009 6:11 pm
Sabaoth napisał/a: | parker napisał/a: | Kierowcom i pieszym nie przeszkadzało, że muszą poczekać, jak na przejeździe kolejowym, kilka minut aż ktoś przepłynie. |
Niby nie ale... jak jedziesz rano do pracy i otworzą Ci most przed samym nosem na 10 minut to można zmienić zdanie. |
e tam..
też bywam/bywam we Szwecji..to inne realia..
mnie się kładka Peruckiego... (pomysł) zwyczajnie nie podoba.. kłóci się mnie z pięknem Motławy... stanąć na Zielonym Moście... popatrzeć... co więcej trzeba...
Inga - Pon Sie 24, 2009 7:55 pm
bijouM napisał/a: | mnie się kładka Peruckiego... (pomysł) zwyczajnie nie podoba.. kłóci się mnie z pięknem Motławy... stanąć na Zielonym Moście... popatrzeć... co więcej trzeba... |
Otóż właśnie Jakoś jeszcze bym to może ścierpiała, gdyby kładka była naprawdę artykułem pierwszej potrzeby a miasto miało za dużo pieniędzy; ale w takim układzie - kiedy jest tysiąc innych bardziej palących potrzeb (Katarzyna...) - jest to bezsensowny pomysł... Zresztą, czy Gdańsk ma pieniądze, czy nie ma - po co za wszelką cenę chcieć zeszpecić coś tak pięknego, jak widok z Zielonego Mostu ?...
Jerzy Makieła - Pon Sie 24, 2009 8:46 pm
Inga napisał/a: | po co za wszelką cenę chcieć zeszpecić coś tak pięknego, jak widok z Zielonego Mostu ?... |
He...? Gdzie Zielony Most a gdzie Most Peruckiego? Z pewną taką nieśmiałością chce zwrócić uwagę, że one się nie będą "widziały"
parker - Pon Sie 24, 2009 9:02 pm
Sabaoth napisał/a: | parker napisał/a: | Kierowcom i pieszym nie przeszkadzało, że muszą poczekać, jak na przejeździe kolejowym, kilka minut aż ktoś przepłynie. |
Niby nie ale... jak jedziesz rano do pracy i otworzą Ci most przed samym nosem na 10 minut to można zmienić zdanie. |
No fakt. Gdyby mi jeszcze droga stawała dęba na trasie do pracy... to już by była przesada. Roboty drogowe, motocykliści i "L" -ki w zupełności mi wystarczają
Na szczęście nie pracuję na Ołowiance
Inga - Pon Sie 24, 2009 10:23 pm
Jerzy Makieła napisał/a: | Inga napisał/a: | po co za wszelką cenę chcieć zeszpecić coś tak pięknego, jak widok z Zielonego Mostu ?... |
He...? Gdzie Zielony Most a gdzie Most Peruckiego? Z pewną taką nieśmiałością chce zwrócić uwagę, że one się nie będą "widziały" |
A to przepraszam, pomyliłam się... Alem, jak wiadomo powszechnie - nietutejsza, brzeźnieńska bywam tylko okresowo, parę dni w roku mogę się mylić
A kladka, tak czy owak - za droga...
groszek - Pon Sie 24, 2009 10:48 pm
parker napisał/a: | Na szczęście nie pracuję na Ołowiance | Ja też nie pracuję na Ołowiance , natomiast moja ciotka "gra na Ołowiance", do pracy dojeżdza tramwajem---ekologicznie i tanio od dworca PKP. I obywa sie bez kładki .
Chris - Wto Sie 25, 2009 1:37 am
Inga napisał/a: | A kladka, tak czy owak - za droga... |
Stań w przetargu i zaproponuj 1 zł. Powodzenia
Jerzy Makieła - Wto Sie 25, 2009 6:08 pm
Tak dla przypomnienia... Tak wyglądał pierwszy projekt Mostu Peruckiego
bijouM - Wto Sie 25, 2009 6:35 pm
Jerzy Makieła napisał/a: | Tak dla przypomnienia... Tak wyglądał pierwszy projekt Mostu Peruckiego |
jasne... maleństwo.. nie most a kładka
sam pomysł.. zwykła ohyda
villemo - Wto Sie 25, 2009 7:59 pm
Trochę przypomina prostownicę do włosów
parker - Wto Sie 25, 2009 9:55 pm
a pierwszy nie był ten "obrotowy"?
tyle już trwa ta dyskusja że nikt nie będzie pamiętał...
Chris - Wto Sie 25, 2009 11:14 pm
Długo zamierzacie jeszcze nawzajem straszyć siebie pierwszym projektem, który automatycznie został odrzucony przez wszystkich i nie miał żadnych szans na realizacje?
Jerzy Makieła - Sro Sie 26, 2009 8:01 am
Chris napisał/a: | Długo zamierzacie jeszcze nawzajem straszyć siebie pierwszym projektem, który automatycznie został odrzucony przez wszystkich i nie miał żadnych szans na realizacje? |
Łał... genialne, zaczyna nam rosnąć nowa świecka tradycja "projektu z założenia przeznaczonego do kosza". Pomijają już rozrzutność społecznego grosza, bo jakoś nie wierzę, że za ten projekt zapłacił p. Perucki, co spowodowało, że jest on tak paskudny? Ja mam swoją teorie To był sabotaż Widok tego potworka spowodował szok i mobilizacje przeciwko temu pomysłowi...
bijouM - Sro Sie 26, 2009 4:05 pm
Chris napisał/a: | Długo zamierzacie jeszcze nawzajem straszyć siebie pierwszym projektem, który automatycznie został odrzucony przez wszystkich i nie miał żadnych szans na realizacje? |
Mnie już nie trzeba, więcej straszyć. Jużem nastraszona.
Ten most jest piękny. Szkoda że już niezwodzony.
Jerzy Makieła - Sro Sie 26, 2009 4:22 pm
Dwa miasta, dwa akweny zbliżone szerokością a i podobna zabudowa... Zagadka, które z nich to Kopenhaga a które Gdańsk?
tobocian - Czw Sie 27, 2009 12:43 pm
parker napisał/a: | motocykliści |
sorki za OT ale w czym Ci Oni przeszkadzają? pewnie korki robią
No można jeszcze zburzyć Zielony Most i podziwiać Motławę z Mostu Krowiego to Ci dopiero panorama!
bijouM - Czw Sie 27, 2009 5:34 pm
tobocian napisał/a: |
No można jeszcze zburzyć Zielony Most i podziwiać Motławę z Mostu Krowiego to Ci dopiero panorama! |
mój ukochany most!!! już się bój
Pica - Pią Sie 28, 2009 4:27 pm
Jerzy Makieła napisał/a: | Dwa miasta, dwa akweny zbliżone szerokością a i podobna zabudowa... Zagadka, które z nich to Kopenhaga a które Gdańsk? |
A dlaczego Gdańsk ma przypominać Kopenhagę?
Jerzy Makieła - Pią Sie 28, 2009 6:01 pm
Pica napisał/a: | A dlaczego Gdańsk ma przypominać Kopenhagę? |
A dlaczego nie? Można spojrzeć na te jachty z różnej perspektywy. Można spojrzeć pod kątem tła dla zdjęć robionych przez turystów... Znacznie ciekawszego niż nieszczęsna Wyspa Spichrzów. Żeglarze odwiedzający Gdańsk jest to było nie było promocja Gdańska... Można też powiedzieć brutalnie, że ci co przypłyną zostawią trochę kasy w naszym mieście. Niestety władze naszego miasta nie dorosły do trudnej sztuki rządzenia miastem morskim, miastem na ich nieszczęście przeciętym rzeką. Na świecie takie położenie przynosi dochodu a u nas najchętniej by Motławę zasypano i teren sprzedano pod zabudowę...
Inga - Pią Sie 28, 2009 8:38 pm
Jerzy Makieła napisał/a: | Pica napisał/a: | A dlaczego Gdańsk ma przypominać Kopenhagę? |
Można też powiedzieć brutalnie, że ci co przypłyną zostawią trochę kasy w naszym mieście. Niestety władze naszego miasta nie dorosły do trudnej sztuki rządzenia miastem morskim, miastem na ich nieszczęście przeciętym rzeką. Na świecie takie położenie przynosi dochodu a u nas najchętniej by Motławę zasypano i teren sprzedano pod zabudowę... |
Co jak co, ale kasa Miastu to by się przydała... I z czego jak z czego, ale z tak korzystnej lokalizacji to tej kasy można wyciągnąć mnóstwo - szkoda tylko, że władze mają morze i korzyści z niego płynące w głębokim poważaniu... Chociaż, może ja się mylę - skoro pieniądze na kładkę są, to może więcej już nie potrzeba ? A zabytki zawsze można wyburzyć i gruzem zasypać Motławę - miejsca na apartamentowce będzie wtedy dwa razy więcej...
Wiem, jestem złosliwa, zgryźliwa i ironiczna - ale Ingi czasami już tak mają
groszek - Pią Sie 28, 2009 11:07 pm
Zabytki wyburzyć i zbudować w innym mniej cennym miejscu można, no bo skoro właściwie prawie całe "stare miasto" jest współczesne.A tak na marginesie: wystarczy porównać fotki pobrzeża z przed 45r z współczesnymi --- wtedy Motława żyła ,Gdańsk żył a teraz można powiedzieć skansen dla turystów no i banki, salony komórek i takie tam...Czemu Gdańsk porównać do Kopenhagi?Bo to siostrzane hanzeatyckie miasta.
pumeks - Nie Sie 30, 2009 3:17 pm
groszek napisał/a: | Czemu Gdańsk porównać do Kopenhagi?Bo to siostrzane hanzeatyckie miasta. |
Daj spokój, nie pisz bzdur bo ludzie czytają to forum i traktują je jako źródło informacji... jeszcze faktycznie jakiś uczeń napisze, że Kopenhaga należała do Hanzy, i dostanie niedostateczny... akurat Dania i jej królowie przez kilka wieków wojowali przeciwko Hanzie, co najmniej od 1227 (bitwa pod Bornhöved) do wojny trzydziestoletniej... polecam lekturę jakiegoś podręcznika, a najlepiej Konopczyńskiego "Kwestia bałtycka do XX wieku"
parker - Nie Sie 30, 2009 6:49 pm
A poza tym to kanał w Kopenhadze zupełnie inaczej wcina się w miasto niż Motława w Gdańsku. Ten fragment który ogląda się na pocztówkach wcale nie jest tak naprawdę przy "starówce (300 km>>)"... głebiej żaden z tych stateczków nie wpływa i mosty zwodzone sa niepotrzebne.
Jerzy Makieła - Nie Sie 30, 2009 8:44 pm
parker napisał/a: | A poza tym to kanał w Kopenhadze zupełnie inaczej wcina się w miasto niż Motława w Gdańsku. |
Dzizas czy to naprawdę o to chodzi? Pokazałem dwa zdjęcia akwenów zbliżonych wielkością... jeden pusty a drugi zapchany jachtami... A widzę, ze dyskusja jak zwykle wychodzi na aut, - inaczej się wcina itd. itp.
Pica - Nie Sie 30, 2009 9:01 pm
Jerzy Makieła napisał/a: | zapchany jachtami... |
A mi się zapchany nie podoba
groszek - Nie Sie 30, 2009 10:03 pm
pumeks napisał/a: | Daj spokój, nie pisz bzdur | Fakt pomyliłam się ale czemu od razu tak ostro ? W każdym razie dziękuje za poprawę błędu i ze mogę być inspiracją dla ucznia .Chodziło mi o to ze jedno i drugie miasto było /jest ośrodkiem portowo-handlowym dlatego można je porównywać. Ech żebym kiedyś tak szybko zasłużyła na pochwałę jak zasłużyłam na naganę .
parker - Pon Sie 31, 2009 6:57 pm
Jerzy Makieła napisał/a: | parker napisał/a: | A poza tym to kanał w Kopenhadze zupełnie inaczej wcina się w miasto niż Motława w Gdańsku. |
Dzizas czy to naprawdę o to chodzi? Pokazałem dwa zdjęcia akwenów zbliżonych wielkością... jeden pusty a drugi zapchany jachtami... A widzę, ze dyskusja jak zwykle wychodzi na aut, - inaczej się wcina itd. itp. |
No właśnie o to chodzi - większość kanału w Kopenhadze jest pusta, bo żaden jacht tam nie wpływa.
Zdzislaw - Pon Sie 31, 2009 11:57 pm
Uffff, przeczytałem tę zażartą dyskusje na temat kładki/mostu (*niepotrzebne skreślić) i rodzi się moja taka bardzo osobista refleksja.... Widzę, iż mamy to do czynienia (przynajmniej u części dyskutantów) z dość hm.... ortodoksyjnym pojmowaniem architektury i urbanistyki tj, tak silnym przywiązaniem do historii, które nie akceptuje niczego nowego, a to się chyba nie sprawdza, ani w życiu, ani w urbanistyce ani w architekturze... Prowadząc dyskurs o historii Gdańska, jakby zapominamy, iż nie tak dawno temu, bo ok. 100 lat, Gdańsk został tak naprawdę zdemolowany w ramach planów jego prze- i rozbudowy. Zastanawiam się co by było, gdyby taki zakres prac, jaki podjęto wtedy (wyburzanie wałów, fos, bram, zmiana przebiegu głównych ciągów komunikacyjnych itp itd) był przygotowywany teraz.... Moim zdaniem nic by się nie udało, bo każda władza zgorzała by w ogniu krytyki prowadzonym przez przeciwnika danej inwestycji. Ja się cieszę, że powstaje nowa rzecz, kładka czy most, ze Ołowianka i jej okolice uzyskają nowe połączenie komunikacyjne, że w Gdańsku coś się dzieje. Oczywiście, problemem jest czy to "coś" będzie "ładne", technicznie funkcjonalne, sprawne i pożyteczne, ale niech takich "cosiów" powstaje jak najwięcej i to WSZĘDZIE. Miasto nie jest i nie może być skansenem. Jest żywym organizmem funkcjonującym dla jego mieszkańców i gości i Daj Boże, by "władze" Gdańska wykazywały się determinacją w zmianach powodujących, iż w Naszym Mieście będzie więcej "NOWEGO......
Dostojny Wieśniak - Wto Wrz 01, 2009 1:15 am
Zdzislaw napisał/a: | Ja się cieszę, że powstaje nowa rzecz, kładka czy most, ze Ołowianka i jej okolice uzyskają nowe połączenie komunikacyjne, że w Gdańsku coś się dzieje. Oczywiście, problemem jest czy to "coś" będzie "ładne", technicznie funkcjonalne, sprawne i pożyteczne, ale niech takich "cosiów" powstaje jak najwięcej i to WSZĘDZIE. Miasto nie jest i nie może być skansenem. |
A ja się nie cieszę i chcę by maleńki fragment miasta, jego historyczna część pozostała w stanie nienaruszonym, właśnie z powodu:
Zdzislaw napisał/a: | nie tak dawno temu, bo ok. 100 lat, Gdańsk został tak naprawdę zdemolowany (...) w ramach planów jego prze- i rozbudowy, zakresu prac, jaki podjęto wtedy (wyburzanie wałów, fos, bram, zmiana przebiegu głównych ciągów komunikacyjnych itp itd) |
Więcej powiem - jestem przekonany że miastu znacznie lepiej zrobi zachowanie stanu obecnego, z dopuszczeniem od- i rozbudowy w konwencji nawiązania do przeszłości, niż mniej lub bardziej udana realizacja omawianej wizji. Tym bardziej, że zarówno architekci jak i urbaniści mają gdzie się realizować. Miasto jest ogromne.
Zdzislaw - Wto Wrz 01, 2009 7:15 pm
Drogi Dostojny Wieśniaku, na całe szczęście mamy prawo i Ty i ja do własnej wizji rozwoju Miasta.... Dłoń sciskam i pozdrawiam
Inga - Wto Wrz 01, 2009 7:23 pm
Zdzislaw napisał/a: | Widzę, iż mamy to do czynienia (przynajmniej u części dyskutantów) z dość hm.... ortodoksyjnym pojmowaniem architektury i urbanistyki tj, tak silnym przywiązaniem do historii, które nie akceptuje niczego nowego, a to się chyba nie sprawdza, ani w życiu, ani w urbanistyce ani w architekturze... |
Ależ niech będzie nowe, niech będzie metal i szkło, mi to nie przeszkadza - tyle, że w odpowiednim miejscu. A kładka, niestety, ale będzie w miejscu bardzo nieodpowiednim... We wszystkim trzeba zachować umiar - wiec jasnym jest dla mnie, że nikt nie będzie budował na nowym osiedlu średniowiecznych budowli średniowiecznymi technikami, tylko nowoczesny wieżowiec - ale to idzie też w drugą stronę - coś, co jest z natury swojej historyczne, niech już takie zostanie, bez udziwnień i nowoczesności... W Mieście jest wystarczająco dużo miejsca na "nowe", które nie będzie tam raziło - a historyczne centrum chcę jednak mieć historyczne...
groszek - Wto Wrz 01, 2009 8:10 pm
podzielam zdanie D.Wieśniaka i Ingi co do zabudowy historycznej części Gdańska .A tak na marginesie w mojej dzielnicy mogli by zbudować średniowieczny np. kościół i to średniowiecznymi metodami , był by nie tylko ładny ale i dłużej by postał .
bijouM - Sro Wrz 02, 2009 9:40 am
I przynajmniej do kościoła byłby podobny.
bijouM - Sro Wrz 02, 2009 10:03 am
I jeszcze, zapytam bo już dawno nic nie słyszałam o tym, albo gdzieś mi umknęły wiadomości. Ten most, który miał być budowany przez Motławę na wysokości przyszłego Młodego Miasta. co z nim?
Corzano - Sro Wrz 02, 2009 11:05 am
Skoro będzie już kładka pod filharmonią, to może uda się zrobić jeszcze jedną od latarni morskiej do Westerplatte? Bo skoro najlepszy sposób komunikacji na wodzie, jakim są promy, odpada na starcie, to właśnie tam kładka będzie bardzo uzasadniona.
danziger - Sro Wrz 02, 2009 12:50 pm
Poza tym przy kładce estetyka i kwestia ochrony zabytków są kwestią drugorzędną.
Pierwszorzędną jest blokada przez ten most żeglugi w naszym, rzekomo morskim mieście.
groszek - Sro Wrz 02, 2009 4:27 pm
A najlepiej załatwic poduszkowce ludziki wszędzie by sobie latali i nóżek by nie męczyli...
villemo - Czw Wrz 03, 2009 7:57 am
A może wyciąg orczykowy
Pietrucha - Czw Wrz 03, 2009 11:50 am
heja, a jakis projekt jest już zatwierdzony? Możecie mi wskazać, bo trochę pobłądziłem w tym temacie.
Pietrucha - Czw Wrz 03, 2009 12:03 pm
a to tak przy okazji klimatów "okołowodnych" planowanych w Gdańsku: http://www.trojmiasto.pl/...p?id_news=34492
Chris - Czw Wrz 03, 2009 4:08 pm
Pietrucha napisał/a: | heja, a jakis projekt jest już zatwierdzony? Możecie mi wskazać, bo trochę pobłądziłem w tym temacie. |
Żaden, ale niektórym to nie przeszkadza, by być z góry "na nie".
kalinowski11 - Czw Wrz 03, 2009 4:24 pm
Znowu się zmieniła panorama Ujeściska
http://www.ujescisko.com/...iem-03-09-2009/
Zapraszam
Zdzislaw - Pią Wrz 04, 2009 10:40 pm
groszek napisał/a: | :== podzielam zdanie D.Wieśniaka i Ingi co do zabudowy historycznej części Gdańska .A tak na marginesie w mojej dzielnicy mogli by zbudować średniowieczny np. kościół i to średniowiecznymi metodami , był by nie tylko ładny ale i dłużej by postał . |
Pozwalam sobie niejako ad vocem.... dyskurs co komu się podoba będzie pewnie nieskończony. To nie jest problem czy kładka ma być, ale raczej jaka. Nie da się uniknąć konfliktu "starego" z "nowym" i tak będzie zawsze. ozostanie raczej problem stylu, estetyki i tych wszystkich elementów, które powodują, że jedne lementy architektury wtapiaja sie od razu a inne rażą i będą razić do samego końca...
bijouM - Pon Wrz 07, 2009 12:56 pm
A jak wam się podoba... najnowsza Gdańska fontanna? mam nawet dla niej własną nazwę
Corzano - Pon Wrz 07, 2009 1:12 pm
bijouM napisał/a: | A jak wam się podoba... najnowsza Gdańska fontanna? |
Lepsza niż ta na drugim końcu ulicy. W nocy wygląda fajnie i choć wolę tradycyjne fontanny, to jestem zdania, że lepsze to, niż nic.
Pietrucha - Pon Wrz 07, 2009 3:09 pm
Zgadzam się. Szkoda trochę że nie będzie to oryginalna i wyjątkowa fontanna, ale jestem zdania, że fontanny mają bardzo pozytywny wpływ na miejski krajobraz... no chyba że sa już jakieś wyjątkowo paskudne. Właściwie w każdym mieście to się odczuwa.
bijouM - Pon Wrz 07, 2009 4:25 pm
myślicie że, ta ohydka wpiszę się, w Gdańsk?? ja wątpię
villemo - Pon Wrz 07, 2009 5:04 pm
Nie podoba mi się ta fontanna Jest taka mało-gdańska, pomijając te niebieskie lwy, które jakoby nawiązują a wyglądają......
Jarek z Wrzeszcza - Pon Wrz 07, 2009 10:06 pm
villemo napisał/a: | Jest taka mało-gdańska |
Czy możesz rozwinąć tę myśl?
villemo - Wto Wrz 08, 2009 8:22 am
To, że w kompozycji fontanny znajdują się lwy, uważam niewiele znaczy (ponieważ miała to być Fontanna Czterech Kwartałów, oczekiwałam czegoś zupełnie innego), chociaż jest to symbol dość charakterystyczny, ponieważ lwy trzymają herb Gdańska i tych lwów czuję już niejako przesyt, ale nie do końca chodzi mi tu o nie, ale o kolorystykę. Kolor niebieski jest zimny i patrząc na te lwy czuję zimno przebiegające po całym ciele. Gdańsk był zawsze miastem pełnym temperamentu i gdyby lewki były przedstawione w ciepłych barwach mój odbiór najprawdopodobniej byłby inny. Poza tym tłem dla fontanny jest Kaplica Królewska i Kościół Mariacki i dlatego w moim odczuciu nie jest to TO co chciałabym zobaczyć. I to wszystko, po prostu moje odczucia-znawcą nie jestem.
Jarek z Wrzeszcza - Wto Wrz 08, 2009 8:44 am
Wiem niewiele więcej niż przed przeczytaniem Twojego posta... Czyli że Ci się zwyczajnie nie podoba?
villemo napisał/a: | Gdańsk był zawsze miastem pełnym temperamentu |
A możesz to rozwinąć?
Inga - Wto Wrz 08, 2009 11:27 am
Może ja się nie znam, i może w rzeczywistości to wygląda lepiej niż na zdjęciach (rzeczywistość oglądnę najwcześniej w lipcu) - ale ta fontanna moim skromnym zdaniem jest zwyczajnie brzydka... A szczytem brzydoty są te niebieskie lwy - wyglądają wyjątkowo odstręczająco (ale ja mam generalnie awersję do niebieskiego, poza paroma wyjątkami ); moim zdaniem kolorystyka fontanny powinna być brązowo - rudo - czerwono - bordowo - pomarańczowo - żółta taka, jakie w moim odczuciu jest Miasto... I generalnie, jak na taką lokalizację, to trochę to jest za nowoczesne - ale ja mam alergię na nowoczesność wszelaką
Mikołaj - Wto Wrz 08, 2009 11:35 am
Yarecque napisał/a: | villemo napisał/a: | Jest taka mało-gdańska |
Czy możesz rozwinąć tę myśl? |
no nie jest z ceglanej cegły
pumeks - Wto Wrz 08, 2009 11:35 am
Inga napisał/a: | mam alergię na nowoczesność wszelaką |
Aha. A wiadomości na forum wysyłasz zapewne z suwaka logarytmicznego, podłączonego do internetu dzięki protokołowi SFSS?
Inga - Wto Wrz 08, 2009 11:40 am
pumeks napisał/a: | Inga napisał/a: | mam alergię na nowoczesność wszelaką |
Aha. A wiadomości na forum wysyłasz zapewne z suwaka logarytmicznego, podłączonego do internetu dzięki protokołowi SFSS? |
Nie czepiamy się, Pumeks, wiesz w jakim kontekście ta alergia Postęp techniczny jak najbardziej, ale oszpecanie zabytków ( w jakejkolwiek miejscowości) poprzez np. ustawianie obok renesansowej kamienicy i gotyckiego kościoła szklanego wieżowca jest przeze mnie niemożliwe do zaakceptowania
Corzano - Wto Wrz 08, 2009 11:45 am
Inga napisał/a: | A szczytem brzydoty są te niebieskie lwy - wyglądają wyjątkowo odstręczająco |
Dla mnie to one nie są niebieskie, a i brzydkie nie są. Nie przejmuj się jednak kolorem patyny - jestem pewien, że on się zmieni/wyblaknie/wytrze, bo już można było zauważyć, ze wiele osób chciało mieć zdjęcie na lwie.
Jeśli musiałbym się czegoś przyczepić, to tych 4 kolorowych szybek (mam skojarzenia ze stylistyką lat 80'), a tak jest to po prostu skromny (choć drogi) i nienachalny wodotrysk.
Zastanawia mnie tylko kiedy wjadą na nią pierwsze samochody, których kierowcy będą chcieli sobie skrócić drogę.
pumeks - Wto Wrz 08, 2009 11:51 am
Inga napisał/a: | oszpecanie zabytków ( w jakejkolwiek miejscowości) poprzez np. ustawianie obok renesansowej kamienicy i gotyckiego kościoła szklanego wieżowca jest przeze mnie niemożliwe do zaakceptowania |
Ciekawe, jaki idiota ew. łapownik pozwolił van den Blockowi oszpecić Długi Targ a zwłaszcza Dwór Artusa nową fasadą. Przecież powinna być z cegły (tak jak poprzednio), w stylu gotyckim i bezwarunkowo nawiązywać do ratusza.
Inga - Wto Wrz 08, 2009 12:03 pm
pumeks napisał/a: | Inga napisał/a: | oszpecanie zabytków ( w jakejkolwiek miejscowości) poprzez np. ustawianie obok renesansowej kamienicy i gotyckiego kościoła szklanego wieżowca jest przeze mnie niemożliwe do zaakceptowania |
Ciekawe, jaki idiota ew. łapownik pozwolił van den Blockowi oszpecić Długi Targ a zwłaszcza Dwór Artusa nową fasadą. Przecież powinna być z cegły (tak jak poprzednio), w stylu gotyckim i bezwarunkowo nawiązywać do ratusza. |
W moim odczuciu to chyba jednak trochę co innego niż np. wyburzenie ratusza i zabudowanie na jego miejscu budynku z stali i szkła... Ale nie sprzeczam się dalej, nie mam na to dosyć ani siły, ani prawdopodobnie wiedzy...
villemo - Wto Wrz 08, 2009 2:20 pm
No, nie jest z ceglanej cegły.
Mikołaj-kotku, nie o to chodzi Chodzi o moje uczucia i odczucia. Lubię takie zabytki, gdzie czuję, że dana budowla to ja że prznika moją skórę i działa na zmysły. Nie wiem jak Ci to wyjaśnić (nie wszystko musi być z ceglanej cegły), wchodzę, patrzę-widzę kolory i kształty i albo wszystko współgra albo nie. To trochę tak jak z zawieraniem nowych znajomości.
groszek - Wto Wrz 08, 2009 4:32 pm
Obejzałam sobie stare fontanny na Danzig-online i stwierdziłam że one mi się znacznie bardziej podobają i co do formy i tresci ,ale to moje subiektywne odczucie.
Jarek z Wrzeszcza - Wto Wrz 08, 2009 7:27 pm
Mikołaj napisał/a: | Yarecque napisał/a: | villemo napisał/a: | Jest taka mało-gdańska |
Czy możesz rozwinąć tę myśl? |
no nie jest z ceglanej cegły |
Otóż to
Inga napisał/a: | pumeks napisał/a: | Inga napisał/a: | oszpecanie zabytków ( w jakejkolwiek miejscowości) poprzez np. ustawianie obok renesansowej kamienicy i gotyckiego kościoła szklanego wieżowca jest przeze mnie niemożliwe do zaakceptowania |
Ciekawe, jaki idiota ew. łapownik pozwolił van den Blockowi oszpecić Długi Targ a zwłaszcza Dwór Artusa nową fasadą. Przecież powinna być z cegły (tak jak poprzednio), w stylu gotyckim i bezwarunkowo nawiązywać do ratusza. |
W moim odczuciu to chyba jednak trochę co innego niż np. wyburzenie ratusza i zabudowanie na jego miejscu budynku z stali i szkła... |
Pierwsze primo: w przypadku tej fontanny nikt niczego nie wyburzał (przynajmniej nie ostatnio...), więc to nie do końca to samo... Drugie primo: kojarzymy taki oto obrazek? paskudztwo ze szkła szpecące zacny zabytek.
bijouM - Wto Wrz 08, 2009 8:19 pm
Corzano napisał/a: | ...., to jestem zdania, że lepsze to, niż nic. |
no niby tak. Tylko, że akurat fontanna w tak oszczędnej formie, mnie osobiście pasowałaby w okolice, Targu Rybnego. Zamiast lwów... dorsze z fantazyjnie wygiętymi ogonkami...
ale może się mylę, i za kilka miesięcy nie będę mogła się obyć beż lwiej fontanny. zobaczymy.
villemo - Wto Wrz 08, 2009 8:58 pm
Ja wolę nic niż byle co, żeby tylko było. Po co? W całym moim życiu też
bijouM - Wto Wrz 08, 2009 9:15 pm
ale w zasadzie, to nie jest byle co.. są gusta i gusta, ludziom się podoba i to najważniejsze.
Corzano - Sro Wrz 09, 2009 7:04 am
villemo napisał/a: | Ja wolę nic niż byle co, żeby tylko było. |
A widziałaś to miejsce wcześniej? To dopiero był uroczy zakątek. Teraz naprawdę jest to fajne miejsce, gdzie można przysiąść.
danziger - Sro Wrz 09, 2009 7:58 am
Ciekawy felieton Rektora o moście Peruckiego:
http://www.mmtrojmiasto.p...ictChanged=true
villemo - Sro Wrz 09, 2009 8:18 am
Oczywista, że widziałam to miejsce wcześniej i to niejednokrotnie....... Moja wyobraźnia była tak daleko posunięta, że wyobrażałam sobie zupenie inne formy, może dlatego właśnie, gdy wyobraźnia rozbiła się z rzeczywistością jest tak a nie inaczej Wiem, że są GUSTA i gusta, GUSTY i gusty a może też guściki. Fontanna nie podoba mi się i już, po prostu "nie czuję" jej i nic na to nie poradzę
princessita - Sro Wrz 09, 2009 12:13 pm
Ten artykuł nie dość że wkurzył mnie, to napisał go jakiś wojujący dziennikarz. Ja akurat nie chcę aby z moich podatków była opłacana byle jakość imprezy typu jakaś doda czy jakiś tam kompozytor, ni to znany ni nie wiadomo skąd się on wziął. Nie chcę, aby były opłacane imprezy solidarnościowe. Chcę za to dużo muzyki poważnej, klasycznej, dawnej. Do Filharmonii, w Bydgoszczy czy Warszawie czy Krakowie przychodzą a jakże chętni, najpierw sprawdza się dane a później się pisze. A jeśli w Gdańsku nie zdobywa uznania no cóż, to zależy od edukacji. Takie myślenie na pewno, spowoduje że Gdańsk będzie stolicą kulturalną ale chyba.........za jakieś 100 lat.
Pomysł teatru Szekspirowskiego, jest ważny i jak najbardziej powinien powstać, a kładkę sobie darować.
danziger - Sro Wrz 09, 2009 12:39 pm
princessita napisał/a: | Tnapisał go jakiś wojujący dziennikarz. |
Ani dziennikarz, ani wojujący To Grün - Rektor Akademii Rzygaczy
princessita napisał/a: | Chcę za to dużo muzyki poważnej, klasycznej, dawnej. |
Nikt chyba, a w każdym razie na pewno nie Grün, nie ma nic przeciwko muzyce klasycznej. Wielu jest natomiast przeciwnych kłamliwym argumentom, że kładka jest dla melomanów i dzięki niej filharmonia zyska. Bo to jest zwykłe mydlenie oczu.
princessita napisał/a: | Pomysł teatru Szekspirowskiego, jest ważny i jak najbardziej powinien powstać |
Nie w takim kształcie, w jakim go forsuje Limon.
princessita napisał/a: | nie chcę aby z moich podatków była opłacana byle jakość imprezy typu jakaś doda |
Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że akurat Doda zapełnia sale koncertowe bez trudu i nie trzeba do jej koncertów dopłacać. Ale może się mylę...
Jerzy Makieła - Pon Wrz 28, 2009 9:35 pm
To już manipulacja czy jeszcze głupota?
W Gazecie Wyborczej czytamy: http://www.zalewwislany.pl/node/1936
Natomiast Kusznierewicz zapytany wprost odpowiada: http://www.zalewwislany.pl/node/1937
A najbardziej mostu Peruckiego potrzebuje ta "Filharmonia" ze zdjęcia w tym newsie: http://www.kulinski.gdans...47&st=0&fload=1
2xM - Pon Wrz 28, 2009 11:22 pm
Ile razy czytam o kładce przypomina mi się dużo poważniejsza dyskusja, która trwa w Niemczech nad budową mostu na Renie pomiędzy St. Goar i St. Goarshausen (czyli tuż koło słynnej Lorelei). Most by się przydał niewątpliwie (pomiędzy sąsiednimi przeprawami w Bingen i Koblencji jest 100 km rzeki - 70 km w linii prostej), konkurs zorganizowany - projekt wyłoniony (trzeba przyznać, że ciekawy), ale... to Dolina Środkowego Renu na liście UNESCO i ciężko sobie w tym miejscu w ogóle jakikolwiek most wyobrazić. Jak na razie dyskusja trwa i nikt nie mówi, że sprawa jest przesądzona (może tunel?). Oczywiście w naszym stylu są bardziej działania władz Drezna (na przekór wszystkim - skończyło się pierwszym w historii przypadkiem skreślenia z Listy ). Oczywiście Gdańskowi to nie grozi .
Co mi się jednak przede wszystkim kojarzy (i co jest podstawą niniejszego postu), to hasła, które swego czasu pojawiły się na promach łączących oba brzegi: "Promy też należą do Światowego Dziedzictwa. Nie zapominajmy o nich."
To tyle "światowych" skojarzeń
pumeks - Pią Paź 02, 2009 10:42 am
Andrzej Januszajtis nie odpuszcza
Felieton: Grobla Anglików
Cytat: | (...) Dziś uważa się Angielską Groblę za ulicę, którą trzeba "zaktywizować". Piszę o tym, bo podaje się to jako argument za budową kładki na Ołowiankę. Wiara w jej magiczną skuteczność jest zaiste rozrzewniająca. Przypomnijmy: w najnowszej wersji kładka ma mieć metr szerokości, co oznacza, że dwie osoby z trudem się będą mogły na niej wyminąć (nie mówiąc o rowerach). Ma być dostępna przez 20 minut na godzinę, czyli na otwarcie będzie się czekało do 40 minut! W tym czasie prom może przepłynąć nawet cztery razy. Przy obecnie założonych parametrach trudno będzie zaktywizować nawet Ołowiankę. Powtórzmy raz jeszcze: regularnie pływający prom zrealizuje wszystkie założone cele o wiele taniej i skuteczniej i bez niepotrzebnych kontrowersji. Nikt tego nie podważył. Nikt też nie wyjaśnia, po co mieszkańcy Angielskiej Grobli mieliby wędrować do kładki i przez nią przechodzić. Ci, co mają samochody, nie muszą się "aktywizować". Inni mają bliżej do tramwaju, natomiast idąc pieszo, wolą wybrać drogę przez Długi Targ. A najbardziej sobie życzą nocnych patroli policji i takiego uporządkowania i zagospodarowania byłych Zakładów Mięsnych, żeby przestały być meliną meneli. Z wdzięcznością przyjęliby też linię autobusu (niech będzie: na Ołowiankę), z przystankiem przed ich domami. Podobno wymagałoby to dofinansowania w wysokości 500 zł dziennie. Jeżeli tak, to za 12 mln zł, przewidzianych na kładkę, można by utrzymywać tę linię przez 6 tysięcy dni, czyli przeszło 16 lat!
Ostatnio usłyszeliśmy, że "nie ma takiej rzeczy, która by mogła powstrzymać budowę kładki". A zdrowy rozsądek? |
Duqq - Pią Paź 02, 2009 11:19 am
Za prom minimum 2 zl/kurs, kladka idziemy za darmo. A gdzie to jest napisane, ze bedzie otwarta tylko 20 minut/godzine i ma miec metr szerokosci?
No i skad te dane o "nie-chcacych sie aktywizowac" posiadaczach samochodow, czy ludziach wolacych isc przez Dlugi Targ?
Gwoli wyjasnienia, nie czepiam sie tylko jestem zwyczajnie ciekawy.
Corzano - Pią Paź 02, 2009 12:00 pm
Duqq napisał/a: | Za prom minimum 2 zl/kurs |
Skąd te 2 zł Ci się wzięły?
pumeks - Pią Paź 02, 2009 12:42 pm
Duqq napisał/a: | A gdzie to jest napisane, ze bedzie otwarta tylko 20 minut/godzine i ma miec metr szerokosci? |
Choćby tu: http://miasta.gazeta.pl/t...powstanie_.html
Zdzislaw - Pią Gru 25, 2009 6:59 pm
Od dłuższego czasu przyglądam się (a raczej odczytuję) dyskusję nt. kładki i powiem tak, nie zawsze zgadzam się z Grunem, powiem więcej - wielokrotnie fundamentalnie się z nim nie zgadzam, le w przypadku "kładki" podzielam jego stanowisko w 100%.
Nie widzę )a mam do tego prawo) żadnego sensu w budowie owej, a już argumentowanie, iż jej wybudowanie "napakuje" salę filharmonii słuchaczami jest idiotyzmem. Mocne słowo....., ale po pierwsze; znam mocniejsze, a po drugie; zupełnie adekwatne do zaistniałej sytuacji.
Ponury2 - Pią Gru 25, 2009 8:38 pm
No tak, ale nie ma co się podniecać. Kładka nie powstanie i tyle.
pumeks - Pią Sty 15, 2010 9:21 am
Pojawili się kolejni twórcy drapaczy chmur... i znów wszystko w odwrotnej kolejności: najpierw informują o zamiarze budowy wysokościowca, a teraz oczekują, że radni uchwalą plan zagospodarowania pasujący do ich planów.
Była piekarnia, będzie biurowiec
2xM - Pią Sty 15, 2010 11:49 am
pumeks napisał/a: | ...i znów wszystko w odwrotnej kolejności... | Jak zwykle - cwaniactwo się szerzy. Można szukać działki pod wysokościowiec i zapłacić x10, a można kupić okazyjnie dowolną, pokazać publisi, jak "pięknie mogłoby być gdyby nie ci wredni urzędnicy, którzy wszystkim rzucają kłody pod nogi" (ewentualnie trochę smaru tu i tam, żeby zmniejszyć opór) i można robić, co się żywnie podoba . Patrząc na to, co pokazali jako wizualizację... Powiem tylko, że nie przypomina mi to biurowca "klasy A" (który powinien charakteryzować się pewną dyskretną elegancją - niczym dobrze skrojony garnitur) lecz raczej kawałek meblościanki z wyłamanymi drzwiczkami...
pumeks - Pią Sty 15, 2010 12:13 pm
2xM napisał/a: | nie przypomina mi to biurowca "klasy A" (.....) lecz raczej kawałek meblościanki z wyłamanymi drzwiczkami... |
Bo to nie jest projekt, tylko na kolanie zrobiona wizualizacja. Może chodzić o taki mechanizm:
1. kupujemy korzystnie (względnie tanio) przypadkowo zlokalizowaną działkę
2. ogłaszamy że chcemy postawić wysokościowiec ale brak nam planu zagospodarowania
3. władze miasta wpadają w zachwyt i uchwalają plan przewidujący zbudowanie wysokościowca, przez co automatycznie:
4. wartość rynkowa działki wzrasta wielokrotnie w stosunku do ceny, za jaką ją nabyliśmy
5. Zmieniamy nasze zamiary, sprzedajemy działkę, a za zarobione pieniądze jedziemy na Bahamy ;)
2xM - Pią Sty 15, 2010 12:39 pm
pumeks napisał/a: | Może chodzić o taki mechanizm: ... |
Hochstriess - Pią Sty 15, 2010 1:41 pm
Otóż to.
Pomijając upiorność "projektu", mechanizm kręcenia lodów - to jeśli wieżowce, to właśnie tam a nie przy Jaśkowej czy Wzgórzu Zinglera.
pumeks - Pią Sty 15, 2010 1:44 pm
Na forum portalu Gazeta.pl ktoś słusznie napisał:
Cytat: | Do tego biurowca nie będzie dojazdu, samochodziarze jadący z kierunku Gdyni będą robic nawrotkę pod Galerią Bałtycką!
Ludzie korzystający z SKM będą musieli pielgrzymować ze stacji Gdańsk Zaspa lub Gdańsk Wrzeszcz. |
Zdzislaw - Sob Sty 16, 2010 1:15 am
A tak poza głosami krytyki to co tam niby ma powstać? Jakoś mało konstruktywnej dyskusji znalazłem poza tym ze wszystko jest be....
To może ktoś powie co w tym miejscu ma być cacy.....
Chris - Sob Sty 16, 2010 1:57 am
pumeks napisał/a: | Na forum portalu Gazeta.pl ktoś słusznie napisał:
Cytat: | Do tego biurowca nie będzie dojazdu, samochodziarze jadący z kierunku Gdyni będą robic nawrotkę pod Galerią Bałtycką!
Ludzie korzystający z SKM będą musieli pielgrzymować ze stacji Gdańsk Zaspa lub Gdańsk Wrzeszcz. |
|
Zdaje się, że ma być robiony zjazd do Koszar, więc nieco bliżej będą jeździć. Poza tym myślę, że w MPZP znajdzie się zapis o zrobieniu zjazdu właśnie na teren d. Rogalika. W kwestii SKM-ki, to równie dobrze można powiedzieć, że pobliskie centrum handlowe też nie powinno powstać. I wiele innych obiektów też nie. Może wiec należy pozostawić pomiędzy stacjami niezabudowany teren? Sama lokalizacja na wieżowiec średnia. Ja bym tam raczej widział coś do 6 pięter.
2xM - Sob Sty 16, 2010 2:06 am
Zdzislaw napisał/a: | To może ktoś powie co w tym miejscu ma być cacy..... | Mnie przede wszystkim nie podoba się pewien mechanizm, dość charakterystyczny dla całego naszego kraju. Mechanizm ten dość trafnie opisał pumeks. Oczywiście możliwe, że inwestor ma "uczciwe" zamiary (i jedynie chce oszczędzić na działce), ale sposób działania budzi moje wątpliwości.
Ciężko mi odpowiedzieć na pytanie, co powinno się znaleźć w tym miejscu. Nie wiem, jak taka inwestycja ma się do "kierunków rozwoju". Ocena wymagałaby wykonania odpowiednich opracowań urbanistycznych, analiz komunikacyjnych itp.
Na tym właśnie polega problem - inwestor liczy, że plan zostanie uchwalony w ciągu roku (dodam tylko, że w moim mieście na niewielką i oczywistą poprawkę w planie dot. wysokości kalenicy domku jednorodzinnego czeka się nawet 1,5 roku) i zasadniczo nie wypowiada się w trybie przypuszczającym lecz oznajmia: "Kupiłem działkę i chcę sobie takie coś zbudować - macie mi uchwalić plan taki, żebym mógł. A, i zróbcie to jak najszybciej." W praktyce oznacza to, że oczekuje, iż urzędnicy wpiszą to, na czym mu zależy bez sprawdzania czegokolwiek i zastanawiania się, jakie będą skutki np. za kilkanaście lat.
U naszych zachodnich sąsiadów taki inwestor zostałby szybko "wyhamowany". Tak poważne decyzje należy najpierw spokojnie przedyskutować, przemyśleć, zebrać potrzebne informacje, zastanowić się, jakie inwestycje towarzyszące (dotyczące np. infrastruktury komunikacyjnej) należałoby przeprowadzić (na koszt inwestora oczywiście) i dopiero wówczas decydować.
Jeśli chodzi o architekturę, to niestety nie nadaje się to nawet na pracę studencką (już słyszę prowadzącego ćwiczenia: Wie Pan, niech Pan zrobi sobie herbatę, weźmie czystą kartkę i zacznie od początku - na spokojnie ). O wymaganiach stawianych "porządnym" biurowcom pisałem na początku.
Duqq - Sob Sty 16, 2010 11:47 am
a tak abstrahujac od tematu, to gdzie widzielibyscie w Gdansku dobre miejsce na wysokosciowce? Nie ma co ukrywac, drapacze chmur to koniecznosc w kazdym nowoczesnym miescie. Nowe firmy potrzebuja przestrzeni biurowej, o ktora najefektywniej w stosunku grunt/powierzchnia biurowa wlasnie w takich budynkach. Bo co akurat jest prawda w tym atrtykule to w Gdansku, brakuje tych najbardziej prestizowych pomieszczen biurowych. Nie kazda firma zechce miec swoja siedzibe w "dwukondygnacyjnym blaszaku". Wiec jak byscie widzieli ten problem? Pojedyncze biurowce porozrzucane po miescie, czy moze jedno skupisko w ktorejs z dzielnic?
Gulden - Sob Sty 16, 2010 4:11 pm
Myślę, że Młode Miasto jest idealne na tego typu inwestycje - pod względem wysokości i formy. Teren przy ul. Grunwaldzkej między Wrzezczem a Oliwą też jest odpowiedni.
Chris - Sob Sty 16, 2010 6:18 pm
Gulden napisał/a: | Myślę, że Młode Miasto jest idealne na tego typu inwestycje |
A nie boisz się, że zaraz Ci zasłoni jakąś oś widokową?
2xM - Sob Sty 16, 2010 8:01 pm
Duqq napisał/a: | Nie ma co ukrywac, drapacze chmur to koniecznosc w kazdym nowoczesnym miescie. | Dyskutowałbym. Są duże i bogate miasta, w których nie ma zgody na budowę "drapaczy chmur" (np. Monachium, gdzie najwyższym obiektem ma pozostać wieża katedry ). Oczywiście nie oznacza to, że Gdańsk powinien być jednym z nich.
Duqq napisał/a: | Pojedyncze biurowce porozrzucane po miescie, czy moze jedno skupisko w ktorejs z dzielnic? | Przede wszystkim należy pamiętać, że wysokościowce nie są samowystarczalnymi wyspami. Wymagają odpowiedniej infrastruktury i zaplecza. W jednej strony skupienie takich obiektów w "city" utworzonym np. na terenach poprzemysłowych we względnej bliskości centrum jest atrakcyjne (min. łatwiej robi się interesy gdy kontrahent ma swoje biuro w budynku obok a nie na drugim końcu miasta, istnieje możliwość zastosowania efektywnych środków komunikacji publicznej - metra, kolei miejskiej). Jednocześnie budowa na "surowym korzeniu" ułatwia stworzenie optymalnego układu bez ograniczeń wynikających z istniejącej zabudowy, infrastruktury czy podziałów własnościowych.
Z drugiej strony dojazdy i powroty z pracy obciążają cały system komunikacyjny miasta i wymuszają poważne inwestycje infrastrukturalne. Dodatkowo dochodzi kwestia "martwych dzielnic" - monokultura biurowców powoduje wymieranie dzielnicy poza godzinami pracy, co z wielu względów jest zjawiskiem negatywnym. Stąd w wielu miastach wprowadza się na takie tereny inne funkcje (zwłaszcza budynki mieszkalne).
Moim zdaniem jednym z najlepszych przykładów takiego rozsądnego podejścia jest Hafencity Hamburg . Warto wspomnieć, że tam decydującą rolę kreującą projekt odgrywa miasto we współpracy z kapitałem prywatnym. Wiem, że wymaga to ogromnych środków i jest procesem długotrwałym (w Hamburgu od początku harmonogram rozpisany był na 20 lat), ale obecnie jedynie w ten sposób można sprawnie sterować rozwojem miasta.
SaViK - Nie Sty 17, 2010 3:33 pm
Duqq napisał/a: | a tak abstrahujac od tematu, to gdzie widzielibyscie w Gdansku dobre miejsce na wysokosciowce? Nie ma co ukrywac, drapacze chmur to koniecznosc w kazdym nowoczesnym miescie. |
Po pierwsze złe założenie - dlaczego drapacze chmur miałyby być koniecznością w nowoczesnym mieście?
Po drugie - ja bym je lokalizował gdzieś w okolicach Chełmu, na pewno nie w centrum. Zobaczmy na Pragę - tam dopiero jak się wjedzie na wieżę w Strachowie widać, że miasto ma wieżowce. Tylko one są na horyzoncie - nikt ich nie odważy się stawiać w środku miasta. Tylko u nas robi się tak, aby zeszpecić to co jest spójne poprzez podparcie się "nowoczesnością".
PS - jak dla mnie zlokalizowanie wieżowców w tym miejscu co ww. nie jest takie najgorsze - na pewno lepsze niż na Młodym Mieście, które ma swój styl (ceglany), ewentualnie który może być wsparty "szkłem" - ale z wysokością zabudow jaka tam istnieje...
Duqq - Nie Sty 17, 2010 5:22 pm
SaViK napisał/a: |
Po pierwsze złe założenie - dlaczego drapacze chmur miałyby być koniecznością w nowoczesnym mieście? |
Moze nalezy odpowiedziec na pytanie: dlaczego nie? Drapacze chmur to duza przestrzen biurowa, hotelowa, uslugowa, itp.
Cytat: | Tylko u nas robi się tak, aby zeszpecić to co jest spójne poprzez podparcie się "nowoczesnością". |
No to to jakas bzdura. Ja podobne rzeczy widzialem w Londynie, Barcelonie, a nawet bodajze Sztokholmie. Moze nie byly to drapacze na miare tych w NY i nie w scislym centrum, ale byly to wysokie budynki, polozone dosc blisko niego. Takich miast jest o wiele wiecej, wiec moze to Praga jest wyjatkiem? Zreszta - to zalezy indywidualnie od polozenia miasta, jego topografii i mozliwosci rozbudowy gdzie sie lokalizuje takie inwestycje.
Gulden - Pon Sty 18, 2010 8:55 am
Chris napisał/a: | A nie boisz się, że zaraz Ci zasłoni jakąś oś widokową? |
Nie boje się bo akurat w tym miejscu nie ma specjalnie ciekawej osi.
rispetto - Pon Sty 18, 2010 9:18 am
a że zbeszcześci się "kolebkę" i "zabytki" Kaiserliche Werft?
Dyskusja na temat terenu po Rogaliku jest śmieszna. Polimeni to nie jest firma krzak, a pretensje do niej, że chce zmienić obskurny kawałek terenu przy głównej arterii w kawałem miasta są absurdalne. Pretensje Pumeksa mogłyby mieć podstawy jeśli istniałby tam jakikolwiek MPZP, a skoro nie ma nic, to po co te zgryźliwe uwagi pod adresem firmy? To ona jest winna, że miasto nie jest w stanie opracować spójnej wizji architektonicznej miasta? Lepiej niech zostanie syf na następne 50 lat i goście zapamiętają, że wizytówką Gdańska jest autohandel wśród ruin. Brawo
Uwag typu "po co w Gdańsku wieżowce" nawet szkoda komentować
pumeks - Pon Sty 18, 2010 1:32 pm
rispetto napisał/a: | Pretensje Pumeksa mogłyby mieć podstawy jeśli istniałby tam jakikolwiek MPZP, a skoro nie ma nic, to po co te zgryźliwe uwagi pod adresem firmy? |
Z przyjemnością stwierdzam, że MPZP dla tego terenu (numer ewidencyjny 0227) został uchwalony 25 sierpnia 2005 r. i znalezienie go w odpowiednich serwisach nie jest trudne. Ergo - firma (lub zatrudnieni przez nią Pi Arowcy) kłamią.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę na tekścik z 2008 r., gdzie co prawda jest mowa o obowiązujących zapisach planu, ale jednocześnie widać jakie podejście ma osoba decydująca o przestrzeganiu tychże zapisów:
Katarzyna Szcześniak napisał/a: | 2008-04-30 09:00:00
Już niedługo budynek po piekarni Rogalik we Wrzeszczu będzie tylko wspomnieniem. Buldożery wjechały już na teren po piekarni i zrównują go z ziemią. Jednak nie wiadomo, co tam powstanie, bo wniosek o pozwolenie na budowę nie został jeszcze złożony do Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego.
- Nikt się do nas nie zgłaszał w tej sprawie - mówi Andrzej Duch, dyrektor wydziału. - Ten teren objęty jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, z którego wynika, że ze względu na położenie w strefie hałaśliwej nie może tam być zabudowy mieszkaniowej.
Plan zakłada tam funkcje produkcyjne, usługowe i składowe, a maksymalna wysokość budynków wynosi 12 metrów. A co w takim razie z proponowanym przez projektantów w Studium Lokalizacji Obiektów Wysokościowych dopuszczeniem wieżowców w Centralnym Paśmie Usługowym ?
- Dopuszczamy punktowce w tym paśmie w rejonie od ulicy Abrahama do Kołobrzeskiej i w okolicach ulicy Lewoniewskich, czyli na terenach z obu stron piekarni - tłumaczy Duch. - Do terenu po piekarni nie ma ani przeciwwskazań, ani zaleceń na budowę wieżowców. Myślę, że jeśli pojawi się inwestor, który będzie chciał postawić tam wysoki budynek, będzie pewnie wnioskował o zmianę planu. Podkreślam, że SLOW, które określa, gdzie można stawiać wysokościowce, jest jeszcze w fazie opracowywania. Biuro Rozwoju Gdańska potwierdza, że według obowiązującego planu z roku 2002, teren przeznaczony jest na funkcje produkcyjno-usługowo-składowe.
- Na razie nie ma żadnego wniosku o zmianę planu - mówi Barbara Pujdak, wicedyrektor BRG. - Najpierw czekamy na ostateczną wersję SLOW, wtedy będziemy ewentualnie zmieniać plany.
BRG ogłosiło konkurs dla studentów na rozplanowanie wysokościowców w mieście, w tym także w pasie między torami kolejowymi a Grunwaldzką, gdzie obecnie mieści się Morpak. Co tam postawiliby studenci, dowiemy się 29 maja. |
Żródło: "Rogalik" znika. Buldożery wjechały na teren po piekarni
2xM - Pon Sty 18, 2010 1:46 pm
rispetto napisał/a: | Dyskusja na temat terenu po Rogaliku jest śmieszna. | Nie rozumiem, dlaczego rzeczowa dyskusja na poważne tematy miałaby być śmieszna... Zresztą problem nie dotyczy wyłącznie tej jednej inwestycji
rispetto napisał/a: | Polimeni to nie jest firma krzak, a pretensje do niej, że chce zmienić obskurny kawałek terenu przy głównej arterii w kawałem miasta są absurdalne. | Chyba niezbyt uważnie przeczytałeś wcześniejsze posty. Osobiście firmy nie znam i nie potrafię ocenić jej sposobu prowadzenia interesów. Wiem tylko, że mechanizm opisywany przez Pumeksa jest dość powszechnie wykorzystywany również przez duże, znane i solidne firmy. Jest to jedna z niewielu legalnych (oczywiście o ile nie mamy do czynienia z korupcją, płatną protekcją czy innymi podobnymi wynalazkami) inwestycji, mogąca przynieść zysk rzędu kilkuset % w stosunkowo krótkim okresie czasu. Do tego jest stosunkowo bezpieczna (nawet jeśli interes nie wypali ziemię można opchnąć zazwyczaj bez straty). Nikt nie zarzucał firmie, że chce zbudować wysokościowiec, tylko że zabiera się za to od ... strony i oczekuje, że wszyscy bez zastanowienia jej w tym pomogą..
rispetto napisał/a: | Pretensje Pumeksa mogłyby mieć podstawy jeśli istniałby tam jakikolwiek MPZP, a skoro nie ma nic, to po co te zgryźliwe uwagi pod adresem firmy? | Bo sposób działania budzi wątpliwości. Zresztą, jeśli nie ma planu, to najpierw należy go opracować... Na spokojnie, bez wrzawy medialnej.
O, Pumeks był szybszy
pumeks - Pią Paź 29, 2010 8:36 am
Znamy wygląd nowego wieżowca we Wrzeszczu
Zasadniczo to nie mam nic przeciwko budowie wysokich budynków akurat w tym miejscu (które od zawsze uważałem za prawdziwe śródmieście Gdańska), ale czemu on by nie mógł być ładniejszy?
Dostojny Wieśniak - Pią Paź 29, 2010 10:56 pm
Rzecz gustu. Dla wielbicieli ekranowej wersji tragicznego rejsu Titanica, może ma to jakiś urok? Brakuje tylko Pana albo Pani z rozpostartymi ramionami w narożniku dachu.
pumeks - Sob Paź 30, 2010 10:14 am
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Dla wielbicieli ekranowej wersji tragicznego rejsu Titanica, może ma to jakiś urok? Brakuje tylko Pana albo Pani z rozpostartymi ramionami w narożniku dachu. |
Taki budynek już jest w Gdyni:
(źródło)
Martino - Sob Paź 30, 2010 1:55 pm
pumeks napisał/a: | Znamy wygląd nowego wieżowca we Wrzeszczu
Zasadniczo to nie mam nic przeciwko budowie wysokich budynków akurat w tym miejscu (które od zawsze uważałem za prawdziwe śródmieście Gdańska), ale czemu on by nie mógł być ładniejszy?
Obrazek |
jak na tej klasy firmę projektową i inwestora,, ten render wygląda jakby był zrobiony przez amatorów..
Sabaoth - Sob Paź 30, 2010 6:24 pm
Martino napisał/a: | jak na tej klasy firmę projektową i inwestora,, to render wygląda jakby był zrobiony przez amatorów.. |
może tną koszty i zlecili to jakimś uczniom z gimnazjum
2xM - Sob Paź 30, 2010 7:32 pm
Martino napisał/a: | jak na tej klasy firmę projektową i inwestora,, to render wygląda jakby był zrobiony przez amatorów.. | Widać inwestorowi nie zależało na "ładnych obrazkach". Przyznam, że mnie osobiście jakość wizualizacji mało obchodzi - co innego jakość samego projektu. Niestety zbyt często fajerwerki graficzne próbują ukryć miałką architekturę.
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny - typowe pudło. Nic oryginalnego, ale też wielkiego wstydu nie ma... W tej chwili po oczach wali samymi wymiarami - jeśli wokół powstałoby kilka innych podobnych (choć może o ciekawszej architekturze) - przestałby razić.
ruda - Pią Lis 05, 2010 6:55 am
W bazylice Mariackiej....
Cytat: | Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w Bazylice Mariackiej
Sześciometrowy pomnik ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej ma stanąć w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Na uroczystość 13 listopada abp. Sławoj Leszek Głódź wysłał już zaproszenia, choć konserwator zabytków nie wydał jeszcze zgody na posadowienie pomnika.
W Bazylice Mariackiej w Gdańsku, tuż obok sarkofagu, w którym pochowano Macieja Płażyńskiego , stanie epitafium upamiętniające wszystkie ofiary katastrofy samolotu pod Smoleńskiem - informuje Fundacja Pomorska, której założycielem był Płażyński.
Pomnik umieszczony w Bazylice Mariackiej będzie się składał z "wachlarza" granitowych czarnych płyt, na nich będą wypisane w kolejności alfabetycznej imiona i nazwiska wszystkich, którzy 10 kwietnia 2010 roku zginęli pod Smoleńskiem. Nad płytami wznosić się będzie odlana z brązu figura Chrystusa Zmartwychwstałego. Wykonał go Andrzej Renes, ulubiony artysta abp. Głódzia.
W granicie umieszczono fragment samolotu, który rozbił się w Smoleńsku oraz ziemię z miejsca katastrofy.
Wiadomość o uroczystym odsłonięciu pomnika 13 listopada znalazła się już w terminarzu wojewody pomorskiego Romana Zaborowskiego (PO). Metropolita gdański abp. Sławoj Leszek Głódź zaprosił też innych Vip-ów.
Swoją decyzję arcybiskup uzgodnił z księdzem infułatem Stanisławem Bogdanowiczem, ale nie czekał na opinię konserwatora zabytków.
- Zgody nie ma, ale będzie. Dopiero wpłynął wniosek - mówi Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków. - Nie widzę tam szkody dla zabytków, więc nie mogę marszczyć czoła. Figura stanie na tle ściany kościoła i nie będzie mocno wyeksponowana.
Konserwator nie chciał komentować faktu, że zaproszenia na odsłonięcie zostały wysłane przed wydaniem przez niego decyzji.
|
Sbigneus - Pią Lis 05, 2010 3:46 pm
Przesada a nawet żenada
Inga - Pią Lis 05, 2010 8:20 pm
Cytat napisał/a: | Sześciometrowy pomnik (...) Figura stanie na tle ściany kościoła i nie będzie mocno wyeksponowana. |
Taaa, sześciometrowy pomnik będzie z pewnością zupełnie niewidoczny... Koniecznie trzeba go postawić w Marienkirche, nie ma innych, bardziej odpowiednich miejsc ?...
Martino - Pią Lis 05, 2010 8:35 pm
oj politykujecie..., chyba nie jesteście "za" pomniko-pamiątko-krzyżem w każdym domu
Hochstriess - Pią Lis 05, 2010 9:48 pm
Koszmarny koszmar to jest. I samowola siłą legalizowana.
slowik45 - Nie Lis 07, 2010 7:05 pm
Wyspa Spichrzów , wizualizacja , ceny mieszkań już podali , kosmos , pewnie następne martwe osiedla jak u Górskiego W miejscu Herbapolu już budują , tam gdzie była Agroma -ul.Chmielna- dziura w ziemi. Wizualizacje ze stron deweloperów.
Gucio - Wto Lis 09, 2010 5:25 pm
Szykuje nam się przebudowa Młynu Oliwskiego na hotel 3***. Taką wizkę znalazłem na http://www.skyscrapercity...531908&page=223
Z tego co widzę, to ta część po prawej stronie wizualizacji to oryginalny budynek. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Krzysztof - Sro Lis 10, 2010 11:30 am
Trudno powiedzieć.
Jeśli brać pod uwagę wysokość, to ten na wprost może być starym.
Ale obawiam się, że planowane może być rozebranie wszystkiego i postawienie dwóch nowych budynków.
jayms - Pon Mar 21, 2011 6:42 pm
Przy okazji budowy Centrum Sprawiedliwości odkryte zostały piwnice Friedrich-Wilhelm-Schützenhaus. To już ostatnia okazja aby je obejrzeć i uwiecznić zanim zostaną rozebrane.
Zdzislaw - Sro Kwi 20, 2011 6:43 pm
jak "sprawiedliwość" ma swoje "centrum" to pora umierać........
princessita - Wto Maj 03, 2011 11:07 am
Jak mozna tak kreowac przestrzen? Ten budynki sa jak bunkry wojenne a sedziowie chyba maja swoje miejsce w sadach.
discus - Czw Sty 24, 2013 1:36 pm
Od dłuższgo czasu Gdańszczanie planują Nową Wałową. Zdjęcie zamieszczone na trjmiasto.pl http://www.trojmiasto.pl/_misc/photo.php?id=100490 przedstawia najnowszą wizję tej ulicy. Moje pytanie dotyczy torów tramwajowych. Czy planuje się też nową trasę szynową ??
pumeks - Czw Sty 24, 2013 1:53 pm
Obawiam się, że to nie tyle gdańszczanie planują, tylko urbaniści... i to do nich należałoby zaadresować twoje pytanie.
discus - Czw Sty 24, 2013 2:33 pm
Oki
Krzysztof - Czw Sty 24, 2013 4:24 pm
Na tej wizualizacji tory narysowano.
Tytuł artykułu: "Nowa Wałowa: bez konkretów od 70 lat"
http://www.trojmiasto.pl/...lat-n62620.html potwierdza, że dalej nie ma konkretów.
Nasilenie mglistych artykułów o tej inwestycji, według mnie, sugeruje, że ktoś lobbuje (na razie ostrożnie) za budową tunelu pod Motławą.
Cytat: | Wciąż natomiast nie ma żadnej decyzji odnośnie sposobu pokonania Motławy. Plany zagospodarowania dopuszczają zarówno most, jak i tunel podwodny. W tym drugim przypadku należy z pewnością dążyć do umieszczenia w nim także chodników (lub stworzenia alternatywy na wodzie), tak, by droga faktycznie połączyła ze sobą obie części miasta. |
Te 4 pasy ruchu i tramwaj z powyższej wizualizacji nie miały by sensu bez połączenia z Dolnym Miastem.
Troszkę śmielej dzisiaj http://www.trojmiasto.pl/...sta-n65702.html
Cytat: | Docelowo zgodnie z wizją urzędników ul. Nowa Wałowa ma funkcjonować jak tranzytowa trasa, stanowiąca obwodnicę śródmiejską Gdańska, biegnącą od Bramy Oliwskiej przez tereny postoczniowe i Motławę (tunelem lub mostem) aż w rejon ul. Elbląskiej |
pumeks - Czw Sty 24, 2013 5:38 pm
TUTAJ była mowa o tramwaju:
Cytat: | Docelowo Nowa Wałowa ma mieć dwie jezdnie po dwa pasy ruchu. Przygotowany będzie także pas dla tramwajów, które pojawią się jednak w późniejszym czasie. |
|
|