Dawny Gdańsk

Akademia Rzygaczy - Kto nas lubi...

Grün - Nie Wrz 12, 2004 10:15 pm
Temat postu: Kto nas lubi...
Dostałem właśnie takiego maila:

Z wielkim sentymentem oglądałam strony przygotowane przez Państwa. Od 20 lat nie mieszkam w Gdańsku, chociaż gdańszczanką pozostałam (dowód: wszystkie fabularne sny, jakie mi się śnią, dzieją się właśnie tutaj). Zachwycił mnie pomysł i upór w realizacji tegoż, a także wdzięk niektórych komentarzy i fotografii. Nie wiem, czy którekolwiek inne miasto wyzwala w swoich mieszkańcach takie pokładywspaniałych cech charakteru. To bezsprzecznie genius loci. Pozdrawiam serdecznie, pozwalam sobie zaprenumerować stronkę.

Autorka się podpisała, ale ze względu na ochronę danych osobowych przekazuję jedynie treść maila.

Sabaoth - Nie Wrz 12, 2004 10:48 pm

Czyżby ta część forum była przeznaczona na publikacje dziękczynnych maili? Podrzucać w oryginale, czy tłumaczyć na polski?

Ale dosyć żartów, nie o to chodzi. Ten mail oddaje dokładnie to, co wszystkie inne, z całego prawie świata. GENIUS LOCI, a może po prostu silna identyfikacja lokalna.

Grün - Pon Wrz 13, 2004 12:01 am

Tak właśnie jest przeznaczone na maile pochwalne :)
Marek Z - Pon Wrz 13, 2004 12:13 am

Grünie, wrzucaj tutaj tego typu posty. Miło sie je czyta. :ok:
PAULUS MAZUR - Pon Wrz 13, 2004 5:00 pm

Prawdę powiedziawszy -fabuła moich snów równiez umieszczona jest w trójmieście.Z rzadka ale jednak -śni mi się stara zabudowa(czyt.przedwojenna)-w której się poruszam.
Oliwa,Wrzeszcz ,al.Zwycięstwa.To Gruenie bardzo miły list.A czy pani ujawniła w jakiej
mieścinie obecnie zamieszkuje(czy tez krainie)?

Grün - Pon Wrz 13, 2004 5:33 pm

Nie - tego nie napisała. Ale to nie ma znaczenia - jeśli jest Gdańszczanką, to może miejszkać na Marsie. Zresztą na Marsie możnaby machnąć koronę i dwa białe krzyże...
lucy - Pon Wrz 13, 2004 6:19 pm

Ja, mimo ze mieszkam tu juz tak dlugo, zawsze w nocy...mieszkam w Gdańsku, zawsze:) :D Nigdy nie sni mi się ten dom, to mieszkanie, ta ulica, ta dzielnica, tylko nocą we snie, maszeruję do jedynego, utraconego domu :w_mur: w Gdańsku :cry:
Grün - Pon Wrz 13, 2004 9:33 pm

Miał być dział przechwałek, a wyszedł dział marzeń sennych... tak to jest - śni się to miejsce, do którego człowiek podświadomie tęskni...
Sabaoth - Pon Wrz 13, 2004 9:51 pm

No to Wam podrzucam maila ku pokrzepieniu dusz (pisownia oryginalna):

"Panie Wojciechu, dziekuje za wzroszenie. Gdanszczanin urodzony w 1952 r. obecnie na emigracji"

Sabaoth - Pon Wrz 13, 2004 10:09 pm

Wybrałem jeszcze dwa dosyć ciekawe:

"Hello,
I found your pages recently and I was very happy to see them. I'am born in Gdansk (Danzig) 1939, but left the city end of the war february 1945 with my parents. I heard much about the city and heard of course only the german names of streets and districts from my parents. I'am glad, that you made a translation between polish and german of these names. I shall visit Gdansk in july with my daughter. That is the first time since 1945. I was born and I lived at the sobieskiego (Koenigsthalerweg) nr 24 near the technical school. What means in english or german the new name? Your pages are a great help for me to find the old and of course new places. I'am Dutchman now since 30 years and I'am living near Amsterdam.
Thanks for your nice pages.
Best regards
Wolf Zimmermann"


"I was really surprised as I was serving in internet, as I discovered your homepage. My family came formily from Danzig and your hompage was very interesting for me. As I looked at the various pictures on the pages, I barely couldn`t believe my eyes as I saw our house - Villa Anna in Danzig-Oliva. My family was forced to leave it during the 2nd World War. My grandfather built it and named it after my grandmother. I would appriciate it if you could send me a bit more information about it.
Yours sincerely
Ruth Hund"

Szczególnie ten drugi jest ciekawy, ale niestety nikt na Forum nie wie nic o Villa Anna.

Jak chcecie więcej :hihi: to Wam podrzucę, muszę poszukać jeszcze jednego z Izraela!

Marek Z - Wto Wrz 14, 2004 12:54 pm

No dzięki, - fajnie się je czyta. Już po dwóch linijkach połamałem sobie język (czytaj: oczy) Z tego postu rozumię tylko: "Gdańsk, 1939 i 1945" i nic więcej :oops:
Cytat:
Jak chcecie więcej to Wam podrzucę, muszę poszukać jeszcze jednego z Izraela!

Tylko koniecznie pisany po żydowsku, będzie bardziej zrozumiały :hihi: :hiihihi:

Sabaoth - Wto Paź 05, 2004 1:13 pm

Wlasnie dostalem e-maila z Kanady!

"This is a fabulous website. I spent well over an hour here tonight, as I am doing research into my dad's family history. I know very little about hiim, only that he was born Siegfried Johannes Schoennagel in the Freiestat of Danzig on 2 August 1927. His mother's name was Ida and his father's name was Johannes. I know also that he had lost many of his papers during the war, and this was a problem all his life. I don't know when he left Danzig.

I was fascinated to see all the photos of the city he grew up in and wish I knew more about him and his family. I am limited, of course, by my lack of German since I speak and write only English and am delighted that your website translates into English.

Would you be able to help me find out about businesses in the 1920's and 1930's? He had an uncle who had a boat rental on the river, and his mother apparently was a secretary in a seed factory. And does Danzig have any sort of census records, where I might be able to find out old addresses, like where he was born or lived? If you could at least help me find some links where I could do some further research on these things, I would be very grateful. It's very difficult for me to search for German information in English. ;-)

The work you have done on this site is terrific. It is easy to navigate, even for an English person, and the layout and information you have included are great. By the way, I'd be interested in knowing about what years the albums are.

I appreciate any help you might give me in my search, and thank you for your time.
Sincerely, Julia Schoennagel"


Byc moze ktos z Was potrafi pomoc w sprawie znalezienia dawnych adresow.

Grün - Pią Paź 29, 2004 10:26 pm

Dostałem takiego maila:

"Jeśli jest Pan w posiadaniu dokumentacji fotograficznejktóra dotyczyła by budynku i jego najbliższego otoczeniaa znajdującego się przy ul. Krasickiego 4 / Neufahrwasser 4/to bardzo byłbym zadowolony gdyby podzielił się Pan swojąwiedzą na ten temat"

Czy ktoś może coś pomóc?

pumeks - Wto Lis 02, 2004 9:45 am

Ja nie posiadam, mimo że ten budynek znam dość dobrze. Mieszkał tam na parterze mój kolega z liceum, czy to czasem nie on do Ciebie napisał?
Grün - Sro Lis 03, 2004 1:28 pm

No to następny mail - no wychodzi na to, Akademia jest wspaniała i jest tylko jedna wredna zielona owca. No chyba muszę złożyć dymisję...

"Akademio Rzygaczy! Niezmiernie ucieszyło mnie „odkrycie” w sieci stron Akademii. Są one nieocenionym źródłem wiedzy o naszym mieście, są też forum wymiany informacji i opinii o jego przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Imponująca praca włożona w dokumentację i poszukiwania mało znanych kart historii miasta oraz pasja, z jaką jest ta praca wykonywana, przynoszą wymierne efekty: strona staje się medium kształtującym gusta i opinie mieszkańców Gdańska. Cień na ten jasny obraz kładzie sposób pisania o jednej tylko z licznych dziedzin, jakim zajmuje się Akademia – chodzi o architekturę. Tę historyczną jak i tę rodzącą się dopiero na deskach kreślarskich. Studenckie projekty zagospodarowania Targu Rybnego są w istocie bardzo śmiałe lecz w moim odczuciu pod różnymi fasadami kryje się w nich bardzo podobne myślenie o przestrzeni, które wypływa wprost z idei modernistycznej. Przedstawione koncepcje są niezwykle mocne, rozsadzają delikatną strukturę średniowiecznego miasta. Zakorzeniona w ideach futurystów i konstruktywistów architektura nowoczesna, nosiła tę skazę od początku swego istnienia. Teraz, jak się wydaje, ta cecha powoli przemija. Ale wielu moich kolegów wciąż jej ulega, dając się zwieść spójnej koncepcji estetycznej, jaką oferuje. I nikt ich w tym nie ogranicza, ponieważ jest to jedynie ćwiczenie projektowe.I tym właśnie rożni się projekt studencki od rzeczywistego projektu architektonicznego – jest wolny od ograniczeń wynikających z ochrony konserwatorskiej. Nikt też nie poddaje go publicznej ocenie i dyskusji. Jest przy tym zupełnie „niegroźny” z racji swej czysto teoretycznej formy. I - co trzeba podkreślić - nie ma najmniejszych szans na realizację. Niestety Autor tekstu, prof. Grün, tego nie odnotował. Nie sądzę żeby było to działanie celowe, choć trzeba przyznać, że stosowna informacja podkopałaby sensowność wszystkich porównań jakie prof. ukuł dla projektów z energią godną lepszej sprawy.Zatem pytanie: „dlaczego tego typu wizje mają być realizowane w zabytkowym, stylowym otoczeniu?”, może wywołać niepokój u czytelnika. A przecież nie ma mają być realizowane i tym samym – nie mogą być źródłem niepokoju. Inaczej było z przypadku konkursu na przebudowę hotelu Monopol i zagospodarowanie przyległych terenów. Tutaj rozstrzygnięcie doprowadziło do realizacji jednego ze zgłoszonych projektów i wielkich kontrowersji, które szerokim echem odbiły się w lokalnych mediach. Nie ulega wątpliwości, że każdy z przedstawionych w „30 dniach” projektów miał swoje wady i zalety, a pobieżna forma ich przedstawienia nie sprzyjała rzetelnej ocenie. I tak pierwszy na stronie projekt grupy Radziwiłłowicz–Nofski–Moczorat, odrzucony przez jury, a przez prof. Grüna nazwany nawet „zbrodniczym”, zakładał znaczną rozbudowę „Monopolu”. Jego neomodernistyczna architektura została ledwie szkicowo nakreślona, więc trudno się na jej temat wypowiadać. Niewątpliwym atutem tej koncepcji była jej warstwa ideowa, nawiązująca do symboliki bramy, która – co uszło ogólnej uwadze – ustawiona naprzeciw hali dworcowej, stawała się odpowiedzią miasta – początku lub końca drogi – na podróż i ruch przynależny kolei.Zrealizowany projekt studia Fort jest w pewnej mierze wynikiem kompromisu tak wobec inwestora (Holiday Inn) któremu nie zależy na drogich i efektownych budynkach, jak i wobec grupy miłośników miasta, domagających się architektury związanej z miejscem. Ciekawszy pod względem architektonicznym budynek „Krewetki” rzeczywiście spełnia wymogi tych ostatnich – pokryty jest ceramicznymi okładzinami, a jego elewacje dzielą się na segmenty o proporcjach fasad gdańskich kamienic. Ten charakterystyczny dla Gdańska zabieg dzielenia fasad większych obiektów celem wpisania ich w tkankę miasta, ma bardzo długą tradycję sięgającą Wielkiej Zbrojowni A. Van Obberghena i fasady Kaplicy Królewskiej. Ze słabym wykonawstwem i takimi materiałami boryka się starsza część kompleksu – hotel i przypominający kaponierę parking piętrowy. Inną cechą tej koncepcji, pozytywnie zweryfikowaną przez czas użytkowania, jest wykształcenie żyjącej przestrzeni publicznej pomiędzy hotelem a kinem, której jednak nie udaje się rozszerzyć na plac rozciągnięty wzdłuż Podwala Grodzkiego. Podobne pod względem zagospodarowania terenu rozwiązanie Stanisława Michela, zaniedbuje ten aspekt. Trudno się także nie zgodzić z opinią P. Mazura, iż Michel serwuje „ograne formy” (np. narożne wykusze przeniesione jakby ze swojego „Artus Parku”). Nie można też uznać za udane nałożenie na budynek „Monopolu” historyzującego kostiumu, spod którego przeziera obca mu, modernistyczna siatka równych podziałów kwadratowych. Paradoksalnie niefortunna bryła hotelu najwyraźniej manifestuje się w tym projekcie, ponieważ żaden nowy obiekt jej nie przysłania. Dużym atutem koncepcji jest natomiast zastosowanie klinkieru i historyzującej formy, który mógł łatwo uzyskać społeczną akceptację. Na społeczną akceptację do dziś nie może liczyć gmach Teatru Wybrzeże projektu Lecha Kadłubowskiego. Akademia poświęca mu kilka słów na stronach Katedry Komparystyki Temporarnej i w Galerii Niezrealizowanych Projektów. Modernistyczna bryła, zbudowana z przenikających się brył, w dobie architektury transparentnej, przeżywa swoją drugą młodość. I niezmiennie, w myśl modernistycznej estetyki, tworzy kontrapunkt ze wspaniałą fasadą Wielkiego Arsenału. Może się podobać lub nie, jednak pomylenie czystego modernizmu, który ją ukształtował, z socrealizmem jest chyba żartem. Corbusierowski styl międzynarodowy staje się dla prof. Grüna „narodowy w treści, socjalistyczny w formie”. Szkoda, że prof. nie wie, jaka przepaść estetyczna i ideologiczna dzieli te dwa style, jakim aktem artystycznej odwagi była budowa zwykłego – z naszego punktu widzenia – bloku (zw. „szwedzkim”) w socrealistycznej Nowej Hucie. I jakim skandalem było odejście z CIAM-u Heleny i Szymona Syrkusów, którzy w 1949 nawrócili się na socrealizm. W porównaniu z wymienioną gafą, dość płytkie podejście do tematu „deprusyzacji” kamienic stojących u wylotu Huciska na Wały Jagiellońskie, wydaje się niewielkim przewinieniem. Nie jest to miejsce na zagłębianie się w we wszystkie motywy tego działania, dość jednak powiedzieć, że ogałacanie z detali miało miejsce już w latach 30. i dotknęło znacznie cenniejszych obiektów, bo kamienic stojących przy ul. Długiej, co zaakceptowały i udokumentowały ówczesne służby budowlane. Pozostaje się cieszyć, że działaniu powojennych polskich „pseudo-architektów” poddano tylko eklektyczne kamienice na Podwalu (i kilka innych), oraz że potraktowali je tak łagodnie. Pragnę przypomnieć, że działo się to w czasach gdy zachodni architekci i planiści postulowali wyburzanie całych miast, by ich ludność umieścić w gigantycznych blokach. I na tym tle „rekonstrukcja” hełmu wieży Bazyliki Mariackiej w oparciu o „istniejące budynki i rekonstrukcje tych przebudowanych na renesansową modłę”, której efektem jest gotycka hybryda, stosunkowo niegroźna, w otoczeniu solidniej przeprowadzonych wizualizacji. Podobnych przykładów można by przytoczyć jeszcze kilka. Oczywiście mam świadomość, że Akademia to grupa amatorów, którzy wiedzy z zakresu architektury nie mają i mieć nie muszą, by swój Wydział prowadzić. Niepokoi mnie jednak, że tak łatwo przechodzą na ton autorytarny w swoich ocenach, w którym – najwyraźniej – brak wiedzy i elementarnego obycia z architekturą nadrabiają niewyszukanymi porównaniami, a podbudowują fikcyjnymi tytułami profesorów, Akademii, itd. Smutne, że ludzie tak otwarci na zawiłą historię tego miasta i tak w niej zagłębieni, nie chcą podjąć minimalnego wysiłku poznania podstaw wiedzy, w sprawach której wydają tak ostre wyroki. Konkurs na przebudowę „Monopolu” wywołał szeroką dyskusję, która znalazła swą kontynuację w nie mniej kontrowersyjnym konkursie na zagospodarowanie Targu Węglowego. Poziom tej dyskusji szybko jednak zniżył się do obecnego, a zajadłe ataki „miłośników” pozostały bez odpowiedzi ze strony architektów. To nie wrodzona nieśmiałość członków pracowni Fort, czy pani Marty Radziwiłłowicz, lecz właśnie te ataki zamykają im usta i nie tylko nie pozwalają obronić własnych koncepcji ani nawet rzetelnie ich przedstawić. Po każdym konkursie z wielką łatwością padają bardzo ważkie słowa: prof. Januszajtis oskarża Fort o plagiat z Instytutu Arabskiego J. Nouvela, chyba nie zdając sobie sprawy z tego, jak ciężkie jest to oskarżenie, a Grün każe pani Radziwiłłowicz po prostu milczeć, ponieważ projekt, który współtworzyła, przypomina mu kaloryfer. Co ciekawe wobec prof. Januszajtisa stosuje się w Akademii wszelkie formy grzecznościowe, nawet gdy nie zgadza się z jego hipotezami. Skąd wzięło się przyzwolenie na takie traktowanie jedynie architektów?Na takim poziomie i wśród tych „polemik” ukształtowała się architektoniczna „krytyka” Akademii. Jest to tym bardziej niepokojące, że rosnąca w siłę i powiązana z lokalnym wydaniem „Wyborczej”, może nadawać kształt sporom o gdańską architekturę w przyszłości. Nie tak ma wyglądać dyskurs w cywilizowanej formie, a w takim klimacie, jeszcze długo pozostanie on niemożliwy. Dzieje się to ze szkodą dla Gdańska, przy najlepszych chęciach z obu stron, które miast współpracować, walczą.
PozdrawiamMaciej Kaufman
(III rok Architektury PG)"

Zanim powiem co ja na ten temat sądzę - chciałbym usłyszeć Wasze opinie.

Zoppoter - Sro Lis 03, 2004 2:07 pm

Grün napisał/a:
Zanim powiem co ja na ten temat sądzę - chciałbym usłyszeć Wasze opinie.


Wygląda na to, ze Akademia - choć wirtualna - staje się realną siłą opiniotwóczą w Mieście. Skoro zawodowcy wdają się w poważne dyskusje z ludźmi, którzy tak naprawdę nie mają żadnego wpływu na wygląd Gdańska...

Petelka - Sro Lis 03, 2004 2:13 pm

Na razie powiem: WOW! i podpiszę się pod uwagą prof. Zoppotera. :) A co do uwag merytorycznych... poczekaj, muszę jeszcze raz przeczytać. :wink:
Mikołaj - Sro Lis 03, 2004 5:20 pm

List bardzo ciekawy, chłopak poświęcił mnóstwo czasu i pracy. Już za samo to należy się szacunek. No i tylko pogratulować, że Akademia „rosnąca w siłę i powiązana z lokalnym wydaniem „Wyborczej”, może nadawać kształt sporom o gdańską architekturę w przyszłości”

Studenckie projekty zagospodarowania Targu Rybnego – rzecz oczywista, że nie są przeznaczone do realizacji. Jeśli mają być polem ćwiczebnym dla młodych architektów, gdzie ci mają wykazać się swoją niczym nie skrępowaną inwencją, to czemu wskazuje się ich lokalizację w otoczeniu historycznej zabudowy? Czy nie lepiej dać w takim razie abstrakcyjny plac 100 x 100 m? Jeśli jednak za otoczenie wskazuje się Targ Rybny, to chyba po to, by się do tego jakoś odnieść. A jak się odniesiono, jaka wiedzą wykazując to już wystarczy spojrzeć.

Cytat:
Oczywiście mam świadomość, że Akademia to grupa amatorów, którzy wiedzy z zakresu architektury nie mają i mieć nie muszą, by swój Wydział prowadzić. Niepokoi mnie jednak, że tak łatwo przechodzą na ton autorytarny w swoich ocenach, w którym – najwyraźniej – brak wiedzy i elementarnego obycia z architekturą nadrabiają niewyszukanymi porównaniami, a podbudowują fikcyjnymi tytułami profesorów, Akademii, itd


Co do futurystów i konstruktywistów, modernistów i neomodernistów to rzeczywiście możemy być niedoinformowani, ale daleko temu do „braku wiedzy i elementarnego obycia”. Chętnie przeczytałbym krótki i esencjonalny tekst o tych kierunkach określający podstawowe założenia i prezentujący przykładowe realizacje.
Zlituję się i „podbudowywania fikcyjnymi tytułami” nie będę komentował, podobnie jak całego wywodu dotyczącego przebudowy Hotelu Monopol.

Natomiast tutaj
Cytat:
I na tym tle „rekonstrukcja” hełmu wieży Bazyliki Mariackiej w oparciu o „istniejące budynki i rekonstrukcje tych przebudowanych na renesansową modłę”, której efektem jest gotycka hybryda, stosunkowo niegroźna, w otoczeniu solidniej przeprowadzonych wizualizacji
po prostu nie wiem, co autor miał na myśli.
Sabaoth - Sro Lis 03, 2004 7:20 pm

Ale elaborat, doczytałem do połowy i odpuściłem sobie. :mrgreen:
Grün - Sro Lis 03, 2004 7:26 pm

Który? Mój czy jego?
Sabaoth - Sro Lis 03, 2004 8:33 pm

Do Twojego nie doszedłem. Musze zacząć jeszcze raz od początku.
Gdanszczanin - Sro Lis 03, 2004 10:19 pm

Ja tylko taka jedna uwage co do tego wywodu studenta architektury . Mozna u niego zauwazyc ( podobnie zreszta jak w opisie prac z targu rybnego ) jakies dziwne , przesadne dorabianie ideologii do projektu . To momentami wyglada smiesznie bo wydaje sie ze autor poswiecil wiecej czasu na opis projektu z wytlumaczenim co symbolizuje niz na sam projekt.
Nie wiem czy jest jakis specjalny wyklad na architekturze na temat opisywania projektow. Dobry projekt powinien miec to do siebie ze broni sie sam bo przeciez ludzie ktorzy beda potem taki budynek ogladac przez dziesieciolecie nie beda wiedzieli " co autor mial na mysli " .
A co do znaczenia opiniotworczego akademii to wlasnie zauwazylem ze Gruen nie zlekcewazyl go i juz zalozyl watek na ten temat :D
W sumie w swojej odpowiedzi Gruenie tez momentami odpowiedziales mu zbyt powaznie wiec poniekad zachowales sie troche jak on ale mniejsza z tym ...

Sabaoth - Czw Lis 04, 2004 12:16 am

Cytat:
z wytlumaczenim co symbolizuje

Czy do cholery dom nie może już być domem, musi zawsze coś symbolizować. Po co dorabiać ideologię do budynku?

Mikołaj - Czw Lis 04, 2004 12:22 am

Ja jestem za symoliką, byle ona była czytelna.
Sabaoth - Czw Lis 04, 2004 12:29 am

Dobrze, rozumiem. Kiedyś dom projektowany przez architekta miał symbolizować najlepsze cechy przodującej klasy robotniczej i szczęśliwość ludu pracującego miast i wsi. Ale co dom ma symbolizować dzisiaj? Dom w kształcie jaja mógłby symbolizować wieczność władzy naszego prezydentA :hihi: A ukośne, przeszklone ściany? Macie jakieś pomysły?
Grün - Czw Lis 04, 2004 1:08 am

Jak dla mnie to niektóre realizacje są odzwierciedleniem trudnego dzieciństwa wszystkich aktualnie żyjących pokoleń Polaków :)
Petelka - Czw Lis 04, 2004 8:02 am

Cytat:
Który? Mój czy jego?

A propos - gdzie jest Twoja odpowiedź? Bo chciałam się dzisiaj w nią zagłębić a nie mam w co. :wink: Mogę więc tylko pobieznie rzucić, że moim zdaniem odpowiedziałeś chłopakowi za ostro (przecież p. Rektór nie powinien tepić samodzielnego myślenia studentów, nawet jeżeli jest sprzeczne z jego pogladami :wink: ) i za... obszernie. Dałabym odpowiedź bardziej ogólnikową i... pozbawioną emocji.
Ale wracając do otrzymanego listu - napracował się, chlopak, włożył w napisanie listu wiele serca i pasji i należy to uszanować. Jeśli wyrazi zgodę, umieściłabym jego list w Akademii. Ale mocno już zastanowiłabym się nad umieszczniem tam Twojej odpowiedzi - jeżeli to w formie bardzo skróconej i ogólnej (4-5 ogólnych acz celnych zdań). Bo obawiam się, że 'metodą lawinową' Akademia może stać się forum dyskusyjnym o architekturze gdańskiej i nie tylko, a czy na pewno o to chodzi???
ps. i masz rację - nazwę Twojego Wydziału trzeba zmienić koniecznie!

pumeks - Czw Lis 04, 2004 9:20 am

Maciej Kaufman napisał/a:
Co ciekawe wobec prof. Januszajtisa stosuje się w Akademii wszelkie formy grzecznościowe, nawet gdy nie zgadza się z jego hipotezami.

Czy ktoś może mi podpowiedzieć, o co chodzi? bo ja w Akademii znalazłem tylko dwa miejsca z nazwiskiem A. Januszajtisa i nigdzie nawet śladu czegoś, co można by określić jako "wszelkie formy grzecznościowe". Chyba, że... autor ma na myśli nie to, co piszemy na stronach Akademii, tylko to co pojawia się tutaj na Forum.
Jeżeli tak, to pewnie ja jestem głównym winowajcą. I wyjaśniam, że nie obchodzi mnie sprawa czy dokonano plagiatu budynku Instytutu Arabskiego (A. Januszajtis swój pogląd na tę sprawę udokumentował w "30 Dniach"). Owszem, często się z tezami i poglądami Andrzeja Januszajtisa nie zgadzam. Ale mimo to uważam go za Wielkiego Rzygacza - nie za to, co pisze (a pisze bardzo wiele), ale za to co zrobił dla Gdańska - choćby zegar Hansa Doeringera w bazylice mariackiej, a to przecież nie jest jedyna zasługa A.J.

Petelka - Czw Lis 04, 2004 11:17 am

Nadal podtrzymuję, że nie wdawałabym się z chłopakiem w szerszą dyskusję na stronach Akademi, bo chyba nie chcemy, żeby Akademia przerodziła się w następne forum. A w jego liscie każdy z nas znalazłby mnóstwo detali, z którymi mozna by polemizować. I obawiam się, że wymiana zdań w zakresie poszczególnych uwag z listu przerodziłaby się w temat-rzekę, spychając Akademię z jej głównego toru.
ps. A na marginesie - p. Januszajtisa też uznaję za Wielkiego Rzygacza :)

Mikołaj - Czw Lis 04, 2004 11:38 am

Zniknięcie odpowiedzi Rektóra to nie moja sprawka.
Cytat:
autor ma na myśli nie to, co piszemy na stronach Akademii, tylko to co pojawia się tutaj na Forum.

Zdaje sie, że chodzi tylko o Akademię :D bo na forum chyba nie trafił.

Grün - Czw Lis 04, 2004 12:44 pm

Odpowiedz zredagowałem jeszcze raz i wysłałem mu na nowo. Uznałem, że skoro tak się napracował to należy mu równie obszernie odpowiedzieć. A odpowiedziałem mu tak, jak uznałem za stosowne, biorąc pod uwagę ton i zakres jego uwag pod adresem tego co piszemy i mojej osoby w szczególności.
Nie zamierzam zamieszczać ani jego wypocin, ani swoich gdziekolwiek więcej. Jakbym każdy taki list chciał zamieszczać w Akademii i tam jeszcze z nim polemizować, to nic bym nie robił tylko zamieszczał i polemizował.

Grün - Wto Lis 09, 2004 2:38 am

Rozmowy z architektem ciąg dalszy. Tym razem jego list w formie śródcytatów w mojej odpowiedzi. Zamieszczam go na prośbę nadawcy. Z góry zaznaczam, że uwagi co do mojej złośliwości poddane zostaną zignorowaniu. :)

"Szanowny Panie,

Zaczynam odpisywać na Pański drugi list, zaraz po przeczytaniu pierwszego akapitu.
A to dlatego, by napisać z czym się zgadzam w tym akapicie, zanim uprzedzę się do ogólnej tematyki i formy listu, której spodziewam się w dalszej części.
A więc:

> Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłem jest zaskakująca wybiórczość, z jaką traktuje Pan historyczne fakty. I tak wraca sprawa
> skuwania detali architektonicznych z eklektycznych kamienic, które, jak wiemy, trwało od lat 30. Tylko, że wtedy nie można
> by tego nazwać „deprusyzacją”, prawda?. A jak? Może "deeklektyzacją" właśnie. Jeśli odrzucić polityczną etykietkę
> doklejoną temu działaniu, okaże się, że jest ono kontynuacją działań architektów przedwojennych. Nie przeczę, że u progu
> XXI w. wydaje się ono barbarzyństwem, ale proszę spojrzeć na to z punktu widzenia ówczesnego "pseudo-architekta": w 1945
> roku 40- czy 50-letnie budynki eklektyczne nie były zabytkami (i aż do lat 90. nimi nie będą). Co więcej: dla stojących w
> opozycji do XIX wieku modernistów, są one synonimem architektury niewydolnej funkcjonalnie, błędnej estetycznie, pod
> wieloma względami wręcz nieludzkiej. Ogołocone z detalu kamienice są świadectwem tamtej epoki. Nie można zatem rozpatrywać
> tych dwóch zjawisk oddzielnie. Jestem przekonany, że czas zetrzeć z nich polityczny osad (jaki pokrywa wiele innych
> aspektów historii tego miasta) i poszerzyć wiedzę o nich o aspekt historyczny i architektoniczny. Jeśli zakłada Pan, że
> pisze do ludzi znających historię Gdańska, to rzeczywiście nie ma sensu "zaczynać od Adama i Ewy", ale też jaki jest wtedy
> sens prowadzenia strony popularyzującej wiedzę o mieście? A w ten chyba Pan nie wątpi.

Może faktycznie ma Pan rację, że w pewnych sprawach warto zaczynać od Adama i Ewy, a to chociażby po to, żeby uniknąć posądzenia o wybiórczość w podejściu do historii. Jeśli Akademia ma pełnić rolę edukacyjną, to nie można zakładać, że jej czytelnicy sami z siebie znają historię Miasta. Z tym, że jednak w tym konkretnym przypadku nie zgadzam się z Pańskim wywodem. Twierdzi Pan, że likwidowanie ozdób na kamienicach zaczęto w latach 30stych. Bardzo proszę o podanie konkretnych przykładów, nazwisk... - nie dlatego, że chcę udowodnić, że nie ma Pan racji - a raczej dlatego, że o ile wiem, "modernizacja" Głównego Miasta planowana była w latach 20. a nie 30. i z tego co mi wiadomo pozostały projektami. Gdańsk tuż przed sowieckim ogniem wypełniony był właśnie eklektycznymi budynkami, a już Główne Miasto w szczególności. Znam rzecz jasna obłędny projekt z lat 20., który Kloeppel przedstawia w swojej broszurce "Danzig am Scheidewege" z 1928 r. Ale nie znana mi jest żadna realizacja jego założeń. Bardzo chętnie uzupełnię tekst o wzmiankę o podobnym do polskiego barbarzyństwie architektonicznym w WMGdańsku, ale pod warunkiem, że dostarczy Pan na to przekonujących dowodów.

Jeśli zajrzałby Pan na stronę, do której się Pan odnosi, dostrzegłby Pan, że wzmianka o braku prawdopodobieństwa realizacji tych projektów pojawiła się tam wraz z szerszym komentarzem tego samego dnia, kiedy odpisałem na Pański pierwszy list.

> Proszę mi zatem powiedzieć, jak to jest, że pewne informacje są godne
> odnotowania na stronie, zaś na wprowadzenie innych szkoda czasu? Czy nie
> jest tak, że korekcie uległy rażące błędy (bo przecież każdy mógł
> zobaczyć, że gmachu "Wybrzeża" nie zdobią płaskorzeźby muskularnych
> kołchoźnic), a inne - mniej wyraziste niedomówienia - zostają - bo
> podpierają z góry założone tezy? Chcę wierzyć, że nie.

Zapewniam, że myli się Pan. Nie ma żadnej z góry założonej tezy, oprócz jednej: Główne Miasto to nie miejsce na tworzenie, a jedymie na odtwarzanie bądź uzupełnianie, bo jest zabytkiem, o czym powiedziałem już w różnych miejscach setki słów.
A co do teatru, to proszę nie sprawiać na mnie wrażenia, że Pan jako in spe architekt uważa, że cechą wyróżniającą socrealizmu jest umieszczenie jako elementu zdobniczego "muskularnych kołchoźnic".


> Jeśli chodzi o "rekonstrukcję spekulatywną" hełmu Bazyliki NMP, to
> pokrótce wyjaśnię, że moje obiekcje dotyczyły nie tego JAK dokonał Pan
> kolażu tabernakulum z gotyckim hełmem Wieży Więziennej(?), ale CO o tym
> napisał; uzyskana hybryda nie może być wynikiem "przyglądania się"
> "istniejącym budynkom i rekonstrukcjom tych przebudowanych na
> renesansową modłę", ponieważ łączy dwa elementy gotyckie.

No proszę Pana, z przykrością muszę stwierdzić, że zupełnie Pan nie zrozumiał tego co napisałem. Sądzę, że w świętym oburzeniu na ton w jakim krytykuję Pańskich kolegów po fachu, szukał Pan czegokolwiek, żeby się, excusez le mot, przyczepić i wydawało się Panu, że idiota Grün, nie odróżniający socrealizmu od "corbusieryzmu", nie odróżnia również gotyku od renesansu. A zatem wyjaśniam - rekonstrukcja spekulatywna powstała na podstawie obserwacji układu zwieńczeń Ratusza Głównomiejskiego (obiekt przebudowany właśnie na renesansową modłę) oraz zwieńczenia Wieży Więziennej (również przebudowanej w stylu renesansowym) - w obu tych wypadkach obiekty te uprzednio miały zwieńczenia gotyckie, na których właśnie opierałem się fantazjując o hełmie Marienkirche. Także jak Pan widzi, nieco Pan przesadził :)


> Rzeczą znacznie delikatniejszą jest percepcja architektury, która może
> przebiegać na różnych płaszczyznach. Z "żabiej perspektywy" widzimy
> budynek poprzez detal i materiał, z jakiego został wzniesiony.
> Architekturę można rozumieć również poprzez ideę, warstwy znaczeniowe.
> To nie jest "dorabianie legendy", to coś znacznie głębszego, według
> wielu - esencjonalnie architektonicznego. Wiem, że nie każdy musi to
> rozumieć. Proszę wybaczyć, ale niech Pan nie wymaga, by kryteria oceny
> budynku zostały zawężone do Pańskiej perspektywy.
>
> Znam metodę projektową pani Radziwiłłowicz oraz panów Moczorata i
> Nofskiego - proszę mi uwierzyć, że idea jest dla nich punktem wyjścia, a
> nie próbą usankcjonowania tego, co akurat powstało na ich deskach
> kreślarskich. Możemy nie zgadzać się na formę poszczególnych budynków,
> na zastosowane materiały, ale nie "odzierajmy" ich koncepcji z idei,
> tylko dlatego, że nie dość wyraźnie zaprezentowano ją w "30 dniach".

No to pozostaje mi jedynie odwrócić tezę i stwierdzić, że w takim razie państwo w/w architekci nie umieją zrealizować całkiem interesującej idei architektonicznej, bo jeśli mam Panu wierzyć, to tym trudniej mi zaakceptować tak beznadziejną realizację projektową tak interesujących idei programowych.
Oczywiście nie oczekuję, że kryteria architektury zostaną zawężone do mojej perspektywy, tylko dlaczego alternatywą ma być jej zawężenie do perspektywy architektów, którzy z natury rzeczy, jako wąsko specjalizowani fachowcy, mają perspektywę spaczoną profesjonalizmem? To o czym piszę nie jest wyłącznie moją perspektywą, a mieści się raczej w zakresie poglądów środowiska ludzi znających się na Gdańsku nieco szerzej niż tylko na jego architekturze (ot choćby przychodzących mi ad hoc na myśl panów Januszajtisa i Ciemnołońskiego)


> Jeśli w swoim liście kilkakrotnie przyznaje się Pan do niedostatków
> wiedzy i pomyłek, to dlaczego uważa Pan, że jestem "niegrzeczny", gdy
> zwracam na nie uwagę? Czyżby Pańska "skrucha" była jedynie
> dyplomatycznym zabiegiem? Nie jest moją intencją obrażać Pana, ani
> żadnego z Członków Akademii, ale chyba mam prawo oprotestować tezy, z
> którymi się nie zgadzam. I proszę nie odbierać tego jako rodzaju
> personalnego ataku na kogokolwiek. To nie jest tak, że ja wchodzę bez
> poczucia humoru w rzeczywistość wirtualną w jakiej funkcjonuje Akademia.
> To Państwo nie zauważenie dla samych siebie, wyszliście z tej
> rzeczywistości w tę realną, zapominając, że rządzi się ona innymi
> prawami. Tutaj nie można, a przynajmniej nie wypada, trwonić mocnych
> słów. To wtedy, gdy zobaczyłem, że stajecie się coraz częstszymi gośćmi
> na łamach "Wyborczej", straciłem humor. I, choć stronę Akademii znam od
> dawna, zdecydowałem się napisać.

Chodziło mi właśnie o to, że przesadził Pan, i zamiast pisać o problemach zaczął Pan przyganiać mi osobiście, niby to bezosobowo, ale przecież na mój adres wysłał Pan list. Poza tym za niegrzeczne uznaliśmy uwagi na temat "fikcyjności" tytułów profesorskich - to było własnie niemiłe i niegrzeczne - bo stanowiło typowy argument ad personam - i bez niego mógłby Pan przekazać treści o które Panu chodziło. Czy nauczycielom w liceum też powie Pan, że podpierają swój autorytet używając "fikcyjnych" tytułów profesorskich? Tam jest taka tradycja. U nas taka konwencja.
I znowu myli Pan rzeczywistość wirtualną z realną - Akademia jest wirtualna, nasze "fikcyjne" tytuły też, ale to o czym piszemy jest jak najbardziej realne i im agresywniejszy jest atak na to, czego postanowiliśmy bronić, tym ostrzejszy będzie ton naszych wypowiedzi.

> Wszystko jednak co opisałem i starałem się wyjaśnić powyżej, blednie
> wobec jednego sformułowania: "zapewniam, że jeśli chodzi o krytykę w
> czambuł wszelkich modernistycznych pomysłów na Głównym Mieście, może
> Pan liczyć i na mnie i na Akademię". Credo fanatyka? Postawa szkodliwa w
> najwyższym stopniu. Przyjmowanie polemiki jako osobistego ataku jest
> najlżejszym jej przejawem. Nie mam zamiaru tłumaczyć rzeczy - zdawałoby
> się - oczywistej, że podział na dobrą i złą architekturę nie jest
> tożsamy z tym na architekturę modernistyczną i tę operującą językiem
> figuratywnym. Znacznie bardziej niepokoi mnie, że Pańska postawa
> prowadzi do pewnego rodzaju psychoz, których śmieszności nie jest Pan
> świadom. Po pierwsze - o jakim "zamachu" Pan mówi? Czy dysponuje Pan
> jakąś nieznaną, spiskową wersją historii powojennej architektury
> Gdańska? Jacy "oni" za tym stoją? Sam ochoczo wezmę udział w
> demaskowaniu spisku. Przecież mi, a także praktykującym projektantom,
> zależy na budowie dobrej architektury. Może jedynie według odmiennej
> wizji.

Łaskawco! Architektem Pan (prawie) jest, ale za psychoanalizę niech się Pan nie bierze, bo tego, o ile wiem na Politechnice nie uczą. Dalej nie rozumie Pan, zdaje się, nic z tego, o co chodzi Akademii. My nie zastanawiamy się nad dobrą i złą architekturą. Naprawdę nie interesuje nas co budujecie sobie gdzieś tam w świecie, czy choćby na Zaspie. Natomiast absolutnie nie zgadzamy się na eksperymenty na Głównym Mieście i w jego najbliższym otoczeniu. Nikt nie mówi o spisku w architekturze powojennego Gdańska. Jesteśmy pełni szacunku i podziwu dla ludzi którzy uratowali to co zostało z przedwojennego Gdańska przed zaoraniem i postawieniem bloków, jak to się stało np. w Królewcu. Osoby takie jak Jan Kilarski, czy Jerzy Stankiewicz stawiamy na równi z J.C.Schultzem czy Otto Kloeppelem.
Powtarzam zatem, żeby Pan dobrze to zrozumiał: Główne Miasto, Stare Miasto, Przemieście, Wyspa Spichrzów, Dolne Miasto, Długie Ogrody, Osiek, Zamczysko i obszar pomiędzy Miastem a fortyfikacjami Biskupiej Góry i Hagelsbergu SĄ OBSZAREM ZABYTKOWYM WPISANYM DO REJESTRU ZABYTKÓW i tam nie wolno NIKOMU eksperymentować z architekturą. To nie jest obszar inwestycyjny, tylko zabytkowy - tam możecie poszaleć we wnętrzach, z zewnątrz MUSI to być rekonstrukcja, a w ostateczności mocne nawiązanie.
Znowu zamiast rozmawiać o problemie zabiera się Pan za analizowanie mnie, do czego ani nie ma Pan żadnego prawa, ani tym bardziej kwalifikacji.

> Zapewniam przy tym, że lwia część
> architektów, o których Pan pisze, właśnie w Gdańsku spędza swoje życie.

Jakoś tego w ich projektach nie widać...

> Ta postawa obraca się przeciwko Panu i Akademii, przeciwko wszystkim
> miłośnikom Gdańska. I zabija dobrą atmosferę do dyskusji. Proszę nie
> bronić się mówiąc, że "oni" szykują jakiś "zamach". Sedno sprawy leży
> gdzie indziej - architekci nie podchodzą do dyskusji z "miłośnikami" bo
> już zwątpili w jej sens. To jest sprawa elementarnych zasad rozmowy.
> Niewiele można wskórać obrażając przeciwnika, poza jednym - można
> zniechęcić go do dialogu, zamknąć mu usta. W kraju, gdzie słucha się
> najgłośniejszych - oznacza to łatwe zwycięstwo. I przegraną dobrej
> architektury. A narzędzia dobrej krytyki architektonicznej istnieją.
> Wystarczy po nie sięgnąć.

Proszę Pana, jeśli "zamknięcie ust architektom" oznacza, że nie będą próbowali budować szklanych domów na terenie zabytkowym, to ja, mimo naturalnej skłonności do dyskusji i dialogu, przyjmę tę metodę za swoją. I zapewniam Pana, że nie tylko ja. Proszę mi pokazać koncepcje rzeczywiście "ugodowe" ze strony Pańskiego środowiska, a zapewniam Pana, że nie spotka Pan się z mojej strony z żadną agresją czy zamykaniem ust ich autorowi w kwestii projektu (o czym jeszcze raz na końcu listu).


> Na usta ciśnie się pytanie, które pozostawię bez odpowiedzi: jak ta
> hermetyczna "gdańskość", zawłaszczona przez "miłośników", ma się do
> sławionego przez nich tolerancyjnego i pluralistycznego charakteru
> miasta?

A no właśnie tak, że oddajemy architektom setki hektarów na ich realizacje i tam będziemy rozmawiać o jakości architektury, ale na terenie zabytkowym nie może być toleracji dla szklano-chromowego obłędu modernistyczno-pudełkowego, tak jak na terenie rezerwatu przyrody nie może być tolerancji dla huty cynku i ołowiu.

> Kończąc chciałbym sprecyzować swoje stanowisko. W istocie - uczyniłem z
> siebie "trybuna architektów". Ale, szczerze mówiąc, swoje miejsce widzę
> gdzieś pomiędzy "nimi" a "Wami". To nie mój wybór, lecz naturalna
> konsekwencja tego, skąd jestem i czemu chciałbym poświecić się w
> przyszłości. Świadomość, że architektura nie może być prostym
> przełożeniem historii, lecz musi się z nią wiązać, chroni mnie przed
> architektoniczno-historycznym rozdwojeniem jaźni. Wierzę, że można te
> dwie dziedziny połączyć, ale do tego potrzebna jest współpraca obu
> "stron". Jedyne czego trzeba - to porzucenie stanowisk skrajnych i
> rozpoczęcie rozmowy, w której każdy przedstawi swoje "branżowe" racje ze
> świadomością, że zostaną uszanowane.

No i wreszcie zaczyna Pan mówić tak, że można podjąć dialog. Z radością porozmawiam i ja i inni członkowie Akademii o architekturze dla Gdańska - bardzo chętnie zastanowimy się nad materiałami, nawiązaniami, kształtem i ogólnie wszystkim czym można się zająć bez wnikania w aspekty technologiczne. Ale proszę nie liczyć na kompromis w kwestii wpuszczenia modernizmu na obszar zabytkowy.

> Dlatego też chętnie podzielę się moim spojrzeniem na sprawę City Forum,
> jeśli propozycja jest nadal aktualna.

Jest jak najbardziej aktualna, i czekam na Pański tekst.

> W swoim liście odwołuje się Pan do projektu hotelu na Wyspie Spichrzów.
> Niestety linki do tego i większości "niezrealizowanych projektów" są
> nieaktywne, podobnie jak "neostyle", z których dostępny jest tylko
> "neogotyk" (szkoda że wśród opisanych budynków neogotyckich nie ma
> gmachu I LO przy Wałach Piastowskich, gdyż jest to przykład najbliższy
> rodzimej, bałtyckiej odmianie gotyku). Czy niedostępne strony są w
> przygotowaniu, czy też po prostu nie umiem na nie wejść? Żałuję, że nie
> mogę ich zobaczyć - proszę zatem o pomoc w tej kwestii.

Linki są nieaktywne, bo są niejako zapowiedzią materiałów w opracowaniu - szczerze mówiąc w tym opracowaniu od bardzo dawna i czas się nimi wreszcie zająć. Artykuł o hotelu na Wyspie Spichrzów jest jeszcze nie podlinkowany - po prostu o tym zapomniałem. Może go Pan przeczytać pod adresem: http://rzygacz.webd.pl/index.php?id=3,193,0,0,1,0 - tu właśnie przekona się Pan jak wygląda moja tępa architektożerność w przypadku projektu kompromisowego.

Proszę nie usztywniać się po przeczytaniu tego listu. Proszę zauważyć, że jego ostrzejsze fragmenty są jedynie reakcją na podobne partie Pańskiego listu. Jeśli uda się Panu w odpowiedzi, którą spodziewam się otrzymać, uniknąć wnikania w moją osobowość, mój poziom wykształcenia itd, a zamiast tego uda się Panu rozpocząć dyskusję merytoryczną, zapewniam, że złośliwość wyparuje także z mojej następnej odpowiedzi.

Pozdrawiam
Grün"

Mikołaj - Wto Lis 09, 2004 3:43 am

Grun, podziwiam, że chce Ci się odpisywac po raz tysięczny to samo.
Ich tam chyba klonuja na PG, tyle że niektóre modele maja upgrade "ortografia".

Grün - Wto Lis 09, 2004 8:48 am

No wiesz - tak mnie wychowano, że jeżeli ktoś do mnie na pewnym poziomie napisze, to muszę mu odpisać na podobnym.
A, że ich tam klonują to się zgadzam... Ale mógłby im czasem klon nie wyjść i mieć np. obrzydliwe skrzywienie historyczne. A takiego jeszcze nie spotkałem.

Sabaoth - Wto Lis 09, 2004 9:32 am

Ja odnosze wrazenie, ze wiekszosc tych "architektow" jest poprostu niereformowalna. Nauczyli ich tylko projektowac "funkcjonalne" domy z pokrzywionymi scianami z barwionego szkla i po prostu ponad to nie podskocza.
pumeks - Wto Lis 09, 2004 9:33 am

Grün napisał/a:
Ale mógłby im czasem klon nie wyjść i mieć np. obrzydliwe skrzywienie historyczne. A takiego jeszcze nie spotkałem.

A nasza forumowa Parker? :wink:

Marcin - Wto Lis 09, 2004 9:35 am

Sugerujesz coś Pumeksie? :wink: :hihi:
Grün - Wto Lis 09, 2004 10:41 am

Przepraszam, ale Parker nie jest architektem od krzywych ścian i szklanych elewacji, tylko od wnętrz i zieleni. A to są obszary znacznie mniej kontrowersyjne.
pumeks - Wto Lis 09, 2004 12:50 pm

Grün napisał/a:
Przepraszam, ale Parker nie jest architektem od krzywych ścian i szklanych elewacji, tylko od wnętrz i zieleni. A to są obszary znacznie mniej kontrowersyjne.

Oj, żebyś się nie zdziwił... jedna pani architekt od zieleni bardzo mi w tym roku zalazła za skórę :II

Marcin - Wto Lis 09, 2004 1:04 pm

Cytat:
tylko od wnętrz i zieleni

Czyli Parker jest architektem od Grüna? :wink: :hihi:

Grün - Wto Lis 09, 2004 2:18 pm

No to zaczynam się bać Panny Parker :)
Sabaoth - Wto Lis 09, 2004 2:22 pm

Grün nie boj sie, poznalem Panne Parker, nie jest wcale taka straszna jak ja maluja :hihi:
Kasia_57 - Wto Lis 09, 2004 8:20 pm

No, to co przeczytałam w wydaniu studenta z PG, dosłownie mowę mi odebrało. Saboath pytał gdzies, czy ich tam klonują. No własnie. Chyba tak. Miałam niedawno taka rozmowę z pewnym młodzieńcem, który mi na siłę udowaniał, że tylko ONI mają rację a CI INNI to sa : tępaki i tumany, bo ich nie rozujmieją. Kiedy zapytałam, czy w takim razie nie można projektować tak, żeby było zrozumiałe i czytelne, milczał zaskoczony przez chwilke i palnąl:"Ależ to byłoby trywialne".
NO to w ogóle O CZYM my tu rozmawiamy!!!
W jakimże trywialnym mieście mieszkamy!!!! :%
Dodam, że jak go zaczepiłam o wątki, bo zagalopowaliśmy się nawet aż do architektury zakonnej, to niestety niewiele potrafił na ten temat powiedzieć. Co mnei całkowicie zmroziło. I ze smutkiem zauważyłam, że niestety rację miał pewnien panprofesor, który orzekł iż teraz takich jak Vredemann de Vries nie kształcą. Dodam, że mój rozmówca nie wiedział któż zacz ten de Vries. A mienił się być Gdańszczaninem.

Sabaoth - Wto Lis 09, 2004 8:45 pm

No cóż upadek jednej Akademiae za to powstała inna :mrgreen: Ale przerażające jest to, że teraz nie m ożna zrobić czy zaprojektować nic trywialnego czyli NORMALNEGO!
Grün - Wto Lis 09, 2004 10:31 pm

To akurat bardzo sensownie wyjaśniła mi Parker - jeśli chcesz zaistnieć jako architekt, to musisz zaprojektować coś co sprawi, że cię zauważą. Jasne, że nie może być to nic normalnego. Współczesna architektura jest po prostu patologiczna - żeby być uznanym architektem trzeba zaprojektować coś koszmarnego...
Sabaoth - Wto Lis 09, 2004 10:35 pm

A im bardziej koszmarne tym większe uznanie dla architekta :II
Grün - Wto Lis 09, 2004 10:41 pm

Nie wiem czy akurat większe, ale zgodnie z tym co mówiła Pani, bądź co bądź, architekt Parker, nie masz szans na zaistnienie w środowisku, projektując rzeczy tradycyjne, normalne - zwykłe. MUSISZ być awangardowy, bo inaczej cię nie ma.
Marek Z - Wto Lis 09, 2004 11:02 pm

Coś mi się wydaje, że ARz zatrzęsła trochę środowiskiem postmodernistów. Powyższy list jest tego dowodem. To dobrze. Mam nadzieję, że to nie koniec. Do tej pory nikt im nie podskakiwał (przykładów w Gdańsku jest wiele) Niech sie dowiedzą, że ich wizje nie są jedynie słuszne. Grünie, trzymam kciuki. :ok:
parker - Wto Lis 09, 2004 11:04 pm

pumeks napisał/a:
Grün napisał/a:
Ale mógłby im czasem klon nie wyjść i mieć np. obrzydliwe skrzywienie historyczne. A takiego jeszcze nie spotkałem.

A nasza forumowa blondynka Parker? :wink:


Wbrew pozorom nie jestem obrzydliwie skrzywiona historycznie, gorzej, "czysta" historia niezbyt mi wchodzi, musi być związana z czymś innym, żeby mnie zainteresowała.
Ale być może jestem "nieudanym egzeplarzem architekta", nie bez powodu zajmuję się obecnie czymś innym.

Być może dzięki temu mogę być tym brakującym ogniwem między Wami a Nimi?
Może przydam się jako tłumacz/medium?

Sabaoth - Wto Lis 09, 2004 11:54 pm

Parker - brakujące ogniwo ewolucji między Architektami a Rzygaczami :haha:
Grün - Sro Lis 10, 2004 12:13 am

No cóż... :) nas się chyba TRZEBA ZACZĄĆ BAĆ :) )))
http://miasta.gazeta.pl/t...12,2384122.html
8O
Wygląda na to, że udało się przyblokować pierwszą w historii Rzygaczy inwestycję :)
Ogłaszam rocznicę tego dnia (9 listopada) Dniem Rzygacza.

pumeks - Sro Lis 10, 2004 11:00 am

Grün napisał/a:
Nie wiem czy akurat większe, ale zgodnie z tym co mówiła Pani, bądź co bądź, architekt Parker, nie masz szans na zaistnienie w środowisku, projektując rzeczy tradycyjne, normalne - zwykłe. MUSISZ być awangardowy, bo inaczej cię nie ma.

Ale zauważcie, że to nie tyczy tylko architektury. To samo mają absolwenci ASP, dlatego zamiast malować albo rzeźbić to wystawiają słoiki z embrionami albo zdjęcia narządów przylepione do symboli kultu :II To samo dotyczy chyba (na moje nieszkolone ucho) znacznej części muzyki. Dopóki "awangardowe" oznacza "sprzeczne z uznanymi kanonami estetyki", dopóty będzie problem.

doraa - Sro Lis 10, 2004 11:12 am

Z tego wniosek, że najważniejsze jest zaistnienie z byle powodu, czyli, mówią źle czy dobrze, nieważne, byle mówili.........
Ale jeszcze jedno, skąd tylu chętnych na tego rodzaju produkcje...........

Sabaoth - Sro Lis 10, 2004 11:18 am

Cytat:
skąd tylu chętnych na tego rodzaju produkcje

Wielu chce zaistniec, a nie kazdemu sie to udaje :mrgreen: Mozna zaistniec albo robiac cos awangardowego, wtedy dosyc szybko moga zaczac o takiej osobie mowic, albo zaistniec ciezka i dlugotrwala praca, wtedy tez mozna zaistniec, ale nie jest to juz takie pewne i wymaga duzo wiecej wysilku.

Grün - Sro Lis 10, 2004 1:08 pm

Oczywiście, że nie dotyczy to wyłącznie architektury. Ale nas TA właśnie interesuje, bo ona właśnie jest w stanie zrujnować po raz drugi nasze Miasto.
A poza tym faktycznie - dochodzenie do czegoś pracą, długą i mozolną - tak jak to było kiedyś, nie interesuje współczesnych twórców, którzy, może przez to, że 'uczą się na artystów' i dostają kwit, że nimi są, opuszczają mury uczelni w przekonaniu o pełnej dojrzałości artystycznej i gotowości do podbicia świata. A że szybko orientują się, że zblazowane społeczeństwo, mecenasi i inni opiniotwórcy reagują tylko na koszmarki, więc piszą muzykę bez rytmu i melodii, przyklejają sztuczne członki do do krzyży i projektują szklane, krzywe domy w zabytkowym otoczeniu. To można zrozumieć, co nie znaczy, że zaakceptować.

Marcin - Pią Lis 12, 2004 10:59 am

Polecają nas.
Sabaoth - Wto Lis 16, 2004 9:49 pm

Dostałem dzisiaj bardzo ciekawego maila z Holandii. Podjąłem korespondencję i oczekuję interesującej przesyłki. Oto fragmenty maili:

Cytat:
I saw your website about the 1 and 2 Leibhusaren regiment. I am reserve-ritmeester Henk Koelewijn and i am collecting evrything about the German Hussar regiments, from the period 1721-1919. I also have most off the the regimental books from the Leib Husaren, and a beautifull photo album of all regimental commanders from the Leib-Husaren. Let me know maybe we could help eachother with things.

Odpisałem, że oczywiście jestem zainteresowany wymianą materiałów i w kilku następnych mailach ustaliliśmy obszar wspólnych zainteresowań i wymieniliśmy sie adresami. W ostatnim mailu holender pisze:

Cytat:
I shall send the CD-rom for nothing. There are 96 pictures on it, all about the 1 and 2 Leib Husaren regiment, and this the only albumin existing. I have a lot leib-husaren books in my collection, (9), and all the regimental newspapers 36 pieces.

Może ktoś z Was ma dostęp do książki:
Cytat:
the Jägerschwadron des 1 Leibhusaren regiment in feldzüge gegen Frankreich 1813-1814, from Wachtmeister Groschke Mittler 1839.

Tej jednej mu brakuje.

Dodam jeszcze, że parę dni temu dostałem maila z Milwaukee, Wisconsin USA, z pytaniami o synagogę w Gdańsku. Odesłałem gościa do Jewish Museum w Nowym Jorku :hihi:

Grün - Pią Gru 03, 2004 9:25 pm

Czytaliście najnowszy wpis w książce skarg i wniosków ? Serce rośnie :)
Marek Z - Sro Gru 08, 2004 12:43 am

Cytat:
Czytaliście najnowszy wpis w książce skarg i wniosków ?

Czytałem. :== Tak trzymać !

lucy - Pią Gru 10, 2004 7:49 pm

Jakieś znane strony :D :hurra:

http://www.wojazer.pl/brzezno/linki.php?go=2

Grün - Pon Gru 13, 2004 2:58 pm

Dostałem maila :)

"Podoba mi siê, powiedzia³bym umiarkowanie.Z racji swoich zainteresowañ doda³bym co¶ na temat Gdañska który znajduje siê pod powierzchni± ziemi."

parker - Pon Gru 13, 2004 3:03 pm

Katedra kanałografii? :hihi:
Sabaoth - Pon Gru 13, 2004 6:55 pm

Cytat:
"Podoba mi siê, powiedzia³bym umiarkowanie.Z racji swoich zainteresowañ doda³bym co¶ na temat Gdañska który znajduje siê pod powierzchni± ziemi."

Nekrofil jakiś czy co? :hihi:

Grün - Pon Gru 13, 2004 7:07 pm

Tam zaraz nekrofil! Może członek podziemia po prostu
parker - Pon Gru 13, 2004 7:12 pm

Sabaoth napisał/a:
Cytat:
"Podoba mi siê, powiedzia³bym umiarkowanie.Z racji swoich zainteresowañ doda³bym co¶ na temat Gdañska który znajduje siê pod powierzchni± ziemi."

Nekrofil jakiś czy co? :hihi:



a co to za szyfr ta wypowiedz?
:hihi:

Marcin - Pon Gru 13, 2004 7:38 pm

Undergroundowiec. :hihi:
Grün - Pon Gru 13, 2004 7:45 pm

No jak jest z podziemia, to musi mówić szyfrem :)
Sabaoth - Pon Gru 13, 2004 8:04 pm

Forum tak zacytowało :hihi:
parker - Pon Gru 13, 2004 8:59 pm

Forum też jest w zmowie? :wink:
Sabaoth - Wto Gru 14, 2004 5:35 pm

Dostalem dzisiaj pieknego maila:

Cytat:
Szanowny Panie - strona dawnego i zniszczonego Gdańska wzbudziła ogromne zainteresowanie, także nostalgiczne wspomnienia, bowiem jako młokos mieszkałem we Wrzeszczu w latach 1948-1950. Robiłem wówczas zdjęcia ruin oraz utrwalałem i inne motywy. Na stronie http://republika.pl/pkm1/wrak_brzezno.jpg może Pan zobaczyć kilka moich ówczesnych zdjęć skopiowanych niezbyt udatnie cyfrowym aparatem celem uzyskania informacji o historii tegoż wraka -dzięki pomocy gdańszczan szybko yjaśnionej. Być może zainteresują Pana pocztówki dzieł malarskich wydanych przed 1939 r. przez Amtliche Voroffentlichung der Provinzialen Kunstsammlungen zu Danzig (w tekście brak umlautów). Drukowane w Berlinie dla Stadtmuseum Danzig. Mam ich kilka i z przyjemnością mogę Panu je przekazać. Z poważaniem JK


Powojenne zdjęcia są wprost rewelacyjne, muszę namówić autora na udostępnienie pozostałych.

Marcin - Wto Gru 14, 2004 7:07 pm

NAMAWIAJ! :D
Petelka - Sro Gru 15, 2004 7:40 am

Ojejku, ale zdjęcia. :wow: Namawiaj gościa!
Sabaoth - Sro Gru 15, 2004 8:38 am

Wysłałem mu mailem mój adres, obiecał przysłać :mrgreen:
Sabaoth - Sro Gru 15, 2004 8:57 pm

No i mam odpowiedź, przy okazji, Pumeks, powinieneś znać tego gościa, to Twój kolega po fachu :hihi: :

Cytat:
Postanowiłem wysłać materiały (na wszelki przypadek listem poleconym) tuż po Świętach na adres gdański. W międzyczasie jeszcze poszperam i może odnajdę więcej zdjęć, które jeśli nie poginęły w czasie licznych przeprowadzek powinny gdzieś tkwić. Dotrą więc podczas Pana pobytu w Gdańsku.

W Gdańsku-Wrzeszczu mieszkałem w latach 1948-51. Później jako archeolog i historyk sztuki etatowo związany z muzealnictwem (obecnie w stanie emerytalnego spoczynku) bywałem często w Gdańsku w latach 60. i 70 odwiedzając zwłaszcza Muzeum Narodowe, którego dyrektorami byli dwaj moi koledzy.


Oj, to będą niecierpliwe święta :hihi:

pumeks - Czw Gru 16, 2004 10:54 am

Sabaoth napisał/a:
No i mam odpowiedź, przy okazji, Pumeks, powinieneś znać tego gościa, to Twój kolega po fachu :hihi: :

Powiem szczerze że podał za mało szczegółów o sobie, a inicjały JK są dość popularne ;) ale nie wykluczam, że jego nazwisko mi coś mówi.

Sabaoth - Czw Gru 16, 2004 2:49 pm

JK to Janusz Kuczyński
pumeks - Czw Gru 16, 2004 3:01 pm

W takim razie chyba się nie odznaczył niczym szczególnym w mojej dziedzinie, bo nic mi to nazwisko nie mówi :???:
Gdanszczanin - Sob Gru 18, 2004 11:18 pm

Co do podziemi to rzeczywiście ciekawy temat też mnie zawsze fascynował .
parker - Czw Sty 06, 2005 12:59 am

Dostałam dziś mejla :hihi:

"Dziędobry mam pani adres email ze strony
internetowej "http://rzygacz.webd.pl/"
Jak znajduje sie na stronie opracowała pani materiał na temat
paku oruńskiego. Mam do pani pare pytań co do dziejów parku w
okresie II wojny światowej o istniejących bunkrach itp. itd.
o starej pompowni i o wszystkich dziejach i ważnych
informacjach kture są związane z II wojną i parkiem a tagrze
jego okolicami.
Za 1 mieśąć na terenie parku oruńskiego będą przeprowadzone
kompleksowe badania archologiczne.Musimy jednak zebrać jak
najwięcej informacji nim zaczniemy badania dlatego przyda nam
sie każda informacja jeżeli zna pani ludzi kturzy mągą nam
pomuc lub adresy stron prosze na przesłać na emila adresy tych
stron lub emile osób z góry dziękuje w moim imieniu i całej
ekipy "odkrywca"

Grün - Czw Sty 06, 2005 1:10 am

No nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, taka ortografia to już nawet rexowi się rzadko zdarzała!
Mikołaj - Czw Sty 06, 2005 1:14 am

odpisz koledze, żeby sobie najpierw zrobił kompleksowe badania ortograficzne, odkrywca jeden :evil:
lusinek1 - Czw Sty 06, 2005 1:24 am

...powinien zmienić nicka na... "ortograf" :hihi:
Pietrucha - Czw Sty 06, 2005 2:54 pm

Cytat:
Za 1 mieśąć na terenie parku oruńskiego będą przeprowadzone
kompleksowe badania archologiczne.Musimy jednak zebrać jak
najwięcej informacji nim zaczniemy badania dlatego przyda nam
sie każda informacja


Coś mi się wydaje, że to ściema. :hihi: Pumeks będzie wiedział.

pumeks - Czw Sty 06, 2005 3:00 pm

Dlaczego ściema? niech se chłopaki z "Odkrywcy" szukają. Szczególnie jak lubią robić "kompleksowe badania archologiczne" zimą. Pewnie nawet nie wart składać donosu konserwatorowi, on ma ważniejsze problemy.
Pietrucha - Czw Sty 06, 2005 3:15 pm

myślałem, że kompleksowymi badaniami archeologicznymi zajmują się archeolodzy, chyba że ta ekipa odkrywcy jest jakoś z wami powiązana.
Grün - Czw Sty 06, 2005 3:21 pm

Przykleja się tam cóś do statku i woła "płyniemy"
pumeks - Czw Sty 06, 2005 3:42 pm

Może to i archeolodzy, nie wiem, w kazdym razie chyba niezwiązani z żadną z gdańskich placówek naukowych. Nie słyszałem, żeby ktoś z tego środowiska interesował się badaniami w parku oruńskim i żeby miał na takie badania środki.
Nie ma jednak formalnego wymogu by badania archeologiczne prowadzili archeolodzy. Może to robic każdy z tym że powinien uzyskac zgodę właściwego konserwatora zabytków.

Grün - Czw Sty 06, 2005 3:44 pm

pumeks napisał/a:
Może to robic każdy z tym że powinien uzyskac zgodę właściwego konserwatora zabytków.

Już to widzę :hiihihi:

lucy - Czw Sty 06, 2005 5:39 pm

Grün napisał/a:
Przykleja się tam cóś do statku i woła "płyniemy"



:roftl: :hiihihi: :haha: :hihi:

Marek Z - Czw Sty 06, 2005 8:39 pm

Mnie się coś wydaje, że są to archeolodzy gdzieś z Madagaskaru. Ta "polska języka" przypomina mi narzecze Mbwenu-Kunta-Kinte. :hihi:
Mikołaj - Czw Sty 06, 2005 8:47 pm

tak, to może być jakaś archeologiczna wymiana z Sudanu w ramach programu Cheops
Marek Z - Czw Sty 06, 2005 11:03 pm

I na dodatek oni myślą, że tak jak u nich jest lato i sobie spokojnie pokopią. He, he..
Grün - Pon Sty 10, 2005 12:57 am

Poczta do Akademii:

Prawie codziennie zaglądam na Waszą stronę! Jest super! Tysiące ciekawych informacji wszczególności o świetności najpiękniejszego miasta świata jakim jest GDAŃSK!!! Mam tylko jedno pytanie: Czy nigdy nie myśleliście nad utworzeniem funadcji, której celem byłoby odbudowywanie zgodnie z historią budynków, budowli starego Gdańska i poszukiwanie sponsorów na realizację tych celów? Może warto byłoby się
nad tym zastanowić. Wydaje mi się że znalazła by się dość spora grupa osób i firm które chciałby wesprzeć odbudowę i podniesienie do właściwej rangi Gdañsk!


I co ja mam temu panu napisać?

Mikołaj - Pon Sty 10, 2005 1:04 am

Że prawda, może jesteśmy nieco trzepnięci, ale nie aż tak. Tylko bardziej dyplomatycznie.
Grün - Pon Sty 10, 2005 1:07 am

:) ok, to mu właśnie napiszę :)
parker - Pon Sty 10, 2005 1:12 am

Ciekawe jakiego użyjesz słowa zamiast "trzepnięci" :hihi:
Marek Z - Pon Sty 10, 2005 1:29 am

Ale, ale... Pomysł utworzenia fundacji na rzecz odbudowy Gdańska nie jest głupi.
Przecież nie my ją musimy tworzyć. Mógłby zrobić to kto inny. Jeszcze nie wiem kto, (jakaś instytucja ?) ale warto się nad tym zastanowić. Cel jest szczytny.

Mikołaj - Pon Sty 10, 2005 1:32 am

Najpierw wykupimy Wyspę Spichrzów. Then we take Berlin.
Marcin - Pon Sty 10, 2005 10:53 am

Nie, nie... First we take Manhattan :wink: :hihi:
lucy - Pon Sty 10, 2005 2:22 pm

Mikołaj napisał/a:
Najpierw wykupimy Wyspę Spichrzów. Then we take Berlin.



O, proszę :hihi:

http://dev.dzialki.tabela...=1028&s%5B%5D=u**mia&s%5B%5D=s**mia**eq**2&s%5B%5D=u**cen&s__cen__gt%5B%5D=&s__cen__lt%5B%5D=&s%5B%5D=u**cem&s__cem__gt%5B%5D=&s__cem__lt%5B%5D=&s%5B%5D=u**pow&s__pow__gt%5B%5D=&s__pow__lt%5B%5D=&s__txt__lk%5B%5D=&dziedzina=szybkie%A0szukanie

Mikołaj - Pon Sty 10, 2005 4:30 pm

Ze składek Bassy na podatki już by było!
Marcin - Pon Sty 10, 2005 4:46 pm

To na którą działkę się zdecydujemy? :wink:
Marek Z - Pon Sty 10, 2005 5:29 pm

My to se możemy kupić działkę - na Jasieniu, taką do siania marchewki. Są do sprzedania. :D
lusinek1 - Pon Sty 10, 2005 6:09 pm

lucy napisał/a:
Mikołaj napisał/a:
Najpierw wykupimy Wyspę Spichrzów. Then we take Berlin.



O, proszę :hihi:

http://dev.dzialki.tabela...=1028&s%5B%5D=u**mia&s%5B%5D=s**mia**eq**2&s%5B%5D=u**cen&s__cen__gt%5B%5D=&s__cen__lt%5B%5D=&s%5B%5D=u**cem&s__cem__gt%5B%5D=&s__cem__lt%5B%5D=&s%5B%5D=u**pow&s__pow__gt%5B%5D=&s__pow__lt%5B%5D=&s__txt__lk%5B%5D=&dziedzina=szybkie%A0szukanie

Opis tej działki na sprzedaż, którą znalazła lucy, do mnie przynajmniej przemawia:
"Nieruchomość niezabudowana położona w Gdańsku pomiędzy ul.Stągiewną, Motławską, Ciesielską i Chmielną, 150 m od Zielonej Bramy będcej końcem Szlaku Królewskiego na Stary Mieście."
Może jednak zrobimy tzw. zrzutę? To przecież tylko drobne 2.500.000 pe-el-en-ów :mrgreen:

Sabaoth - Pon Sty 10, 2005 7:17 pm

Wracając do "archeologów" to pewnie będą z wykrywaczami metalu ganiać po parku, nazbierają kapsli od piwa i zwrócą im się koszty biletów autobusowych :hihi:
Grün - Pią Sty 14, 2005 7:39 pm

No to znowu kawałek korespondencji:

Witam! Co chcę wam powiedzieć... To pięknie, że ocalacie od zapomnienia w Wydziale Nekriografii to, co jeszcze można ocalić. Jednak nie liczę na bezzwłoczną odpowied¼, gdyż mój list to krytyka. Chodzi mi o informacje dotyczące cmentarzy św.Mikołaja i Kaplicy Królewskiej oraz św. Katarzyny, usytuowane blisko Politechniki. Otóż w rozdziale ,,Cmentarze przy Wielkiej Alei (niepodpisanym) gdzie szukałbym o nich informacji, nie znalazłem nic konkretnego, poza lokalizacją. Natomiast w rozdziale ,,Cmentarz przy Bramie Oliwskiej (także niepodpisanym) opisano ogólnie temat cmentarzy przy Wielkiej Alei, także w okresie powojennym, do początku lat siedemdziesiątych. M. in. znalazłem tam informacje o meczach rozgrywanych czaszką ludzką, oraz różnych dewastacjach dokonywanych przez okoliczną ludność, choćby o nagrobkach, których ,,fragmenty można wypatrzyć w okolicznych podmurówkach\'\'. To zapewne prawda, choć udokumentowana chyba tylko relacjami osób, które były świadkami tych wydarzeń, choć te fragmenty jeśli się dało wypatrzyć, to może by się i udało uwiecznić na zdjęciach. Ale ta prawda jest podana właściwie jako jedyna i świadczyć może jedynie o barbarzyńskich mieszczanach. Tymczasem taka niepełna prawda jest nieprawdziwa. Pod koniec lat sześćdziesiątych codziennie przechodziłem przez te cmentarze w drodze na Politechnikę. Z tamtych czasów zapamiętałem zgoła odmienny aspekt zakończenia istnienia tych cmentarzy. Pamiętam ciężki sprzęt (m. in. spychacze) niwelujący tereny "pod park". To zapewne także byli gdańszczanie, ale pracujący w jakiejś państwowej firmie, ZMUSZANI do tych działań. Pamiętam też buntujących się przeciwko tym działaniom nas - studentów, którzy wręcz próbowaliśmy uniemożliwić realizację tego procederu. Ogólnie: nie bronię szarych mieszkańców Gdańska, nie twierdzę, że wszyscy byli tak dojrzali, że bronili tych cmentarzy. Ale twierdzę, że opinia, iż dewastacja i unicestwienie to ,,ludność jest zbyt grubym uproszczeniem. Główną winę ponoszą ówczesne komunistyczne władze Gdańska, które wydały nakaz realizacji ,,planu zagospodarowania przestrzennego. Być może Autor Waszego tekstu na ten temat jest osobą młodą i nie bardzo pamięta ówczesny klimat panoszącego się wszędzie zamordyzmu. Niemniej warto pisać o tej dość przecież niedawnej historii trochę mniej upraszczająco.

Sabaoth - Sro Sty 19, 2005 7:05 pm

Otrzymałem krótki mail o takiej oto treści:
Cytat:
Przez Niemców straciliśmy to wszystko, co Pan pokazuje na swojej stronie. Jak Pan może robić tę stronkę po niemiecku?
Z wyrazami szacunku - M. Świerczyński


I znowu musiałem tłumaczyć, że strona jest tylko po polsku i angielsku, a niemieckojęzyczne nazwy były czymś naturalnym w mieście, w którym przez blisko 900 lat większość ludności posługiwała się tym językiem.

Grün - Sro Sty 19, 2005 8:35 pm

Jest Szanowny Pan rewizjonistą, pohitlerowskim niedobitkiem, wyrodkiem, wyskrobkiem i szpiegiem faszystowskim :^^ Jak Panu nie wstyd!!!!
Mikołaj - Sro Sty 19, 2005 8:39 pm

Przerób natychmiast na czeski!
Sabaoth - Sro Sty 19, 2005 9:13 pm

Cytat:
Przerób natychmiast na czeski!

To mnie Zaolziaki V kolumną nazwą. Odpada również rosyjski, hebrajski i parę innych. Może przerobić na suahili? :hmmm: Ale to niedaleko do Madagaskaru jest! Lepiej nie.

lusinek1 - Sro Sty 19, 2005 9:15 pm

Sabaoth napisał/a:
Cytat:
Przerób natychmiast na czeski!

To mnie Zaolziaki V kolumną nazwą. Odpada również rosyjski, hebrajski i parę innych. Może przerobić na suahili? :hmmm: Ale to niedaleko do Madagaskaru jest! Lepiej nie.

...jeżeli mogę Coś zasugerować, proponuję esperanto :hihi:

Sabaoth - Sro Sty 19, 2005 9:30 pm

Cytat:
...jeżeli mogę Coś zasugerować, proponuję esperanto

A kto to wtedy zrozumie?

Grün - Sro Sty 19, 2005 9:47 pm

Esperanto? nieeeee - Wszechpolacy Cię zjedzą!
Grün - Sro Lut 09, 2005 12:43 pm

Jak wiecie, zawsze kiedy w Akademii, albo jeszcze dawniej na Zielonej Stronie pojawiał się temat Gustloffa, dostawałem maile od patriotów idiotów. Nie inaczej było i ostatnio, kiedy można było zapalić znicz przed internetowym pomnikiem. Usunąłem wpis jednego wszechpolaka, za co dostałem maila, którego fragment, ku Waszej uciesze, bo mnie strasznie rozbawił, zamieszczam poniżej:

Jeśli chce sie wypowiadać sady na temat histori trzeba ja troche poznac.
A jesli sie nie zna historii własnego narodu to jest sie ignorantem.
Chyba ze nie jesteś narodowości polskiej,a jesli nie to nie zasmradzaj
ziemi za która Polacy przelewali krew, i nie zryj polskiego chleba.
Wypierdalaj do fryców i tam stawiaj pomniki.

Sabaoth - Sro Lut 09, 2005 2:45 pm

Ja bym mu od razu bana dał za wulgaryzmy :mrgreen:
seestrasse - Sro Lut 09, 2005 2:57 pm

napisz mu :wink: aby wziął sobie do serca plan niejakiego Grzegorza Korczyńskiego, ubeka, który w 1945 miał zamiar uruchomić krematorium w Stutthof z przeznaczeniem dla: niemieckich mieszkańców Gdańska i co bardziej pyskatych działaczy kaszubskich...
albo wiesz co? lepiej niczego nie pisz :II

Gdanszczanin - Sro Lut 09, 2005 2:59 pm

A ten jego podpis to pewnie był w podobnym stylu jak ten list?
Grün - Sro Lut 09, 2005 3:35 pm

Nie zamierzam mu odpisywać.
A jego wpis pod pomnikiem był poniżej wszelkiej krytyki i dlatego go natychmiast usunąłem.
Zawsze się musi jakiś kretyn przyplątać.

pumeks - Sro Lut 09, 2005 3:38 pm

Sabaoth napisał/a:
Ja bym mu od razu bana dał za wulgaryzmy

Grünowi? :% No ja myślę, że Mikołaj powinien mu dać ostrzeżenie :co_jest:

Sabaoth - Sro Lut 09, 2005 3:43 pm

pumeks napisał/a:
Sabaoth napisał/a:
Ja bym mu od razu bana dał za wulgaryzmy

Grünowi? :% No ja myślę, że Mikołaj powinien mu dać ostrzeżenie :co_jest:

No, powinien wykropkować te brzydkie wyrazy :hihi:

A swoją drogą to albo pisał jakiś kompletny wariat albo członek Młodzieży Wszechpolskiej (co na jedno wychodzi :mrgreen: ).

Grün - Sro Lut 09, 2005 3:51 pm

To był cytat - straciłby wiele na autentyzmie, gdybym cokolwiek wykropkował.
Zresztą mam i takie maile, które po cenzurze składałyby się z samych kropek i spójników :^^

Mikołaj - Sro Lut 09, 2005 3:52 pm

jeszcze w życiu nie dostałem żadnego takiego maila... ale to nie jest żadna sugestia.
ja bym nie odpisywał, nie ma sensu.

Zoppoter - Sro Lut 09, 2005 3:53 pm

Sabaoth napisał/a:
A swoją drogą to albo pisał jakiś kompletny wariat albo członek Młodzieży Wszechposkiej (co na jedno wychodzi :mrgreen: ).


To pisał po prostu patriota. Wcale niekoniecznie wariat albo bojownik MW. Ja podobne opinie słysze od ludzi całkiem normalych i wysmiewających nacjonalizm.

Sabaoth - Sro Lut 09, 2005 3:54 pm

Nie ma sensu odpisywać, takich ludzi można tylko ignorować :II Oni są po prostu nieedukowalni!
pumeks - Sro Lut 09, 2005 4:02 pm

Ja myślę że pisanie takiej wiadomości musiało mu sprawić radość, i gdyby dostał na nią odpowiedź, to jego radość będzie jeszcze większa, bo znów będzie mógł odpisać. To jak niektóre "trolle" na innych forach internetowych (a propos - odnalazł się nasz stary znajomy Castorp vel Inguna vel Arturek :wink: ) - sprawia im radość, kiedy kogoś im się uda sprowokować do odpowiedzi - najlepiej ich ignorować.
Grün - Wto Lut 15, 2005 8:32 am

Następny - tym razem miły list:

Jestem gdanszczaninem od 23 lat mieszkajacym Kanadzie. W Gdansku sie urodzilem i kiedys chcialbym wrocic (chocby zeby pomieszkac w Gdansku kilka miesiecy kazdego roku). Akademia Rzygaczy jest doprawdy ujmujaca publikacja; dowcipny format za ktorym jest tyle powaznego i ciekawego materialu. Znalazlem wasza (teraz i moja) Akademie i czytalem z wypiekami do drugiej nad ranem. Bylem w innym swiecie.
Pozdrawiam i dziekuje za znakomity pomysl, publicystycznie wysoka jakosc i fascynujace materialy.
Kocham Gdansk.
Jacek Wiercinski

seestrasse - Wto Lut 15, 2005 2:10 pm

:D :D :D
lusinek1 - Wto Lut 15, 2005 2:42 pm

Nooo... takie listy to się milutko czyta :)
A w dodatku - rzetelnie facet tę całą Akademię opisał, co nie? :)

Grün - Wto Lut 15, 2005 7:32 pm

Ale mam wyrzuty sumienia - przez Akademię facet będzie niewydajny w pracy :)
parker - Wto Lut 15, 2005 7:42 pm

Skądś to znam :wink:
wrangla - Wto Lut 15, 2005 7:52 pm

Akademia pół biedy, gorzej z facetem będzie, gdy trafi na forum. :hihi:

Syndrom "dwóch paneli" - jeden do pracy, drugi dla FDG. :wink:

Grün - Wto Lut 15, 2005 8:09 pm

Może mu podam adres... :%
parker - Wto Lut 15, 2005 8:19 pm

... i następny się pogrąży w otchłani FDG :hihi:
Sabaoth - Wto Lut 15, 2005 8:26 pm

Najgorsze, że na FDG jeszcze nie wynaleziono lekarstwa :hihi:
Grün - Wto Lut 15, 2005 8:39 pm

Jak na większość uzależnień... :^^
Sabaoth - Wto Lut 15, 2005 9:32 pm

Może spróbować esperal na FDG :hihi:
parker - Wto Lut 15, 2005 9:38 pm

Albo myszkę kopiącą prądem przy próbie wejścia pod wiadomy adres :hihi:
Mikołaj - Wto Lut 15, 2005 10:17 pm

Cytat:
Może mu podam adres...

może umieść linki do kilku zaprzyjaźnionych stron... :%

Sabaoth - Wto Lut 15, 2005 10:19 pm

Mikołaj napisał/a:
Cytat:
Może mu podam adres...

może umieść linki do kilku zaprzyjaźnionych stron... :%

Pracownika brakuje :mrgreen:

Grün - Sro Lut 16, 2005 10:06 am

Na to wygląda, że będę musiał...
Mimo deklaracji i pięknych manifestów, chętnych do roboty ni hu hu.
Norma (PN)

parker - Sro Lut 16, 2005 10:40 am

Ależ Rzygnificencjo....
Grün - Sro Lut 16, 2005 12:29 pm

ależ co?
parker - Sro Lut 16, 2005 3:49 pm

nic, nic, tak sobie wzdycham do wyższej instancji :wink:
Sabaoth - Pią Lut 18, 2005 12:35 pm

Wlasnie dzwonil do mnie gosciu z Holandii, ten od Leibhuzarow. Rozmawialismy o stronie poswieconej Regimentowi (ktora niedlugo pojawi sie w internecie). Ale zadzwonil do mnie z innego powodu, pochwalil sie, ze w Stanach znalazl oryginalny sztandar Leibhuzarow i robi teraz wszystko, zeby sztandar ten wrocil do Europy.

P.S. Marcinie, czy moglbys mi zeskanowac zdjecie huzara, ktore mi pokazywales podczas naszego ostatniego spotkania?

Marcin - Pią Lut 18, 2005 12:39 pm

Już się robi. :mrgreen:
Sabaoth - Pią Lut 18, 2005 12:46 pm

Thank you from the mountain :mrgreen:
Marcin - Pią Lut 18, 2005 1:03 pm

Poooooszłoooo (tzn. wysłałem :wink: )...
Sabaoth - Pią Lut 18, 2005 1:10 pm

Bardzo ladne, ale pokazywales mi inne :mrgreen: takie jednoosobowe.
Marcin - Pią Lut 18, 2005 1:15 pm

:hmmm:
Mam tylko jeszcze te zdjęcia. :hmmm:
To o które chodzi?

Sabaoth - Pią Lut 18, 2005 1:33 pm

To ja juz nie wiem, moze gdzie indziej widzialem :hmmm:
Sabaoth - Wto Mar 22, 2005 6:50 am

Mail od Danzigera:
Cytat:
Hallo,

I have published some fotos on my internet-pages from my visit in
Gdansk in july 2004 from the environment of my first 6 years of life in
Danzig-Langfuhr.

I was very happy, that this area was not destroyed.

Adres of the page: http://www.xs4all.nl/~wolfzim/origine.html

Regards

Wolf Zimmermann

Grün - Wto Mar 22, 2005 9:19 am

Specjalnie to się nie napracował...
Sabaoth - Wto Mar 22, 2005 9:29 am

Ale przyjedzie do Gdanska jeszcze raz, latem.
pumeks - Wto Mar 22, 2005 12:25 pm

Byłem kiedyś na tej jego stronie. W pierwszej chwili nie mogłem zrozumieć, co to za ulica "Kreta" :wink:
Sabaoth - Sob Kwi 23, 2005 12:06 am

Kolejny miły mail, ale za to od kogo :^^

Cytat:
...Zreszta bardzo graduluje ciekawiej stronie z wieloma bardzo ciekawymi
materialami. Dla mnie jako historyka zajmujacego sie Gdanskiem jest to
rzecz bardzo wartosciowa rzecz.

Podam mój adres:

Dr. Peter Oliver Loew
Deutsches Polen-Institut...

seestrasse - Sob Kwi 23, 2005 12:09 am

:== :== :==
Grün - Sob Kwi 23, 2005 12:11 am

A to ciekawe - bo do mnie pan Lew też napisał :) Widocznie kwerendę robił :)
seestrasse - Sob Kwi 23, 2005 12:15 am

no to dla Grunusia też :== :== :== :wink:
Grün - Sob Kwi 23, 2005 12:19 am

Ale zaraz - skąd wiesz, że równie miło jak do Sabcia?
seestrasse - Sob Kwi 23, 2005 12:23 am

no fakt, nie wiem... :hmmm: :lol:
lusinek1 - Sob Kwi 23, 2005 8:06 am

Pamiętam moje zdziwienie jakiś czas temu, kiedy robiąc własną kwerendę napisałem list do Pana Loew'a... Po niemiecku, oczywiście, wysilając się, co by przypadkiem błędu jakowegoś nie popełnić...
A facet odpisał mi w najpoprawniejszej polszczyźnie :hihi:

Grün - Nie Kwi 24, 2005 12:46 am

Znowu jakiś "patryjota" w księdze gości Akademii...
parker - Nie Kwi 24, 2005 2:09 am

ten ostatni to chyba nie z winy patryjotyzmu tych nazw by chciał, tylko z nieznajomości niemieckich i lenistwa :%
Corzano - Wto Kwi 26, 2005 1:47 pm

Sabaoth napisał/a:
Powojenne zdjęcia są wprost rewelacyjne, muszę namówić autora na udostępnienie pozostałych.

Udało Ci się? Mnie interesuje szczególnie ten wrak - masz może jakieś lepsze skany?

Sabaoth - Wto Kwi 26, 2005 4:35 pm

Już dawno! Zajrzyj na moją stronę pod 1945 - Śmierć miasta. Lepsze skany mogę Ci podesłać na maila (jak nie zapomnę :wink: ).
pumeks - Pon Maj 09, 2005 2:55 pm

Brat mi się na GG poskarżył:
Cytat:
Człowiek wpisuje w google "rynek we wrzeszczu" żeby sprawdzić kiedy działa i kiedy sobie można spodnie kupić, a tam pod nr 1 wyskakuje mu strona jakiegoś Sabaotha :^^
sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/dziel/wrzeszcz.html

:hihi:

rispetto - Pon Maj 09, 2005 3:02 pm

Niedługo strach będzie konserwę otworzyć, bo Sabaoth wyskoczy :hihi:
Corzano - Pon Maj 09, 2005 3:06 pm

rispetto napisał/a:
Niedługo strach będzie konserwę otworzyć, bo Sabaoth wyskoczy :hihi:

Ty chyba dawno konserw nie otwierałeś. :wink: :hihi:

Sabaoth - Pon Maj 09, 2005 4:07 pm

Ja sobie wypraszam :^^ To nie o ten rynek chodzi :hihi:
pumeks - Wto Maj 10, 2005 2:37 pm

Za to mogą nas przestać lubić autorzy "Spacerów po Gdańsku", w tym prezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska Piotr Mazurek i dziennikarz "DB" Marcin Tymiński... wpisałem się im do księgi gości :oops:
parker - Wto Maj 10, 2005 2:41 pm

:hihi:
Może poprawią i tylko na tym skorzystają. A potem cię będą zapraszać na konsultacje :hihi:

Grün - Wto Maj 10, 2005 3:31 pm

No - po takim wpisie to raczej napewno przestaną nas lubić :%
danziger - Wto Maj 10, 2005 6:51 pm

Grün napisał/a:
No - po takim wpisie to raczej napewno przestaną nas lubić :%

O ile kiedykolwiek lubili. Mam wrażenie, że (łagodnie ujmując) niepodkreślanie odwiecznej polskości Gdańska na stronach ARz może się im nie podobać. Taki wniosek opieram na moich wrażeniach z (jedynego jak do tej pory) spotakania z tymi Panami.

Sabaoth - Wto Maj 10, 2005 7:00 pm

Wybrałem sobie jedną z wycieczek, w drugim akapicie SZOK :wow: można było sprawdzić nazwę firmy i ulicy, a nie wypisywać bzdury:

Cytat:
Trudno uwierzyć, że w dzisiejszej "świątyni handlu", jaką: jest, centrum handlowe przy ul. Partyzantów, niegdyś mieściła się zarówno zajezdnia tramwajowa, jak i warsztat i myjnia wagonów. "Oanziger Elektr StraBebahh, Mirchanerweg 6, tel- 555" czytamy w dawnej książce adresowej. Ślady ówczesnego przeznaczenia tych obiektów można jeszcze zobaczyć oglądając budynki od strony podwórka.


Nawet nie chciało mi sie czytać dalej :%

parker - Wto Maj 10, 2005 7:04 pm

Też się wpisz do księgi, to Danziga on-line też już nie będą lubić :mrgreen:
pumeks - Sro Maj 11, 2005 9:40 am

Dodałem im jeszcze trochę :P
Marcin - Sro Maj 11, 2005 9:45 am

:^^ :ok:
Niedługo trzeba będzie założyć wątek "kto nas nie lubi". :wink:

Sabaoth - Sro Maj 11, 2005 10:05 am

Cytat:
Też się wpisz do księgi, to Danziga on-line też już nie będą lubić

Dopisalem sie :^^ Co mi tam, jeden nielubiacy mojej strony mniej czy wiecej, co za roznica.

W tych spacerach jest sporo literowek, wyglada to, jakby ktos pisal teksty na maszynie, a pozniej przepuscil wszystko przez OCR :% Stad biora sie takie bledy jak 8 lipca zamiast 28 lipca, Oanziger zamiast Danziger, Mirchanerweg zamiast Mirchauerweg. Wszystko jakies takie niedopracowane.

rispetto - Sro Maj 11, 2005 10:45 am

Pumkesie zaraz dostaniesz bana :hihi:
A mój wczorajszy wpis zniknął 8O

Zoppoter - Sro Maj 11, 2005 10:49 am

rispetto napisał/a:
Pumkesie zaraz dostaniesz bana :hihi:
A mój wczorajszy wpis zniknął 8O


Czyżbys dowalił im jeszcze bardziej niż Pumeks...?

pumeks - Sro Maj 11, 2005 10:52 am

Nie, oni się niedawno przenosili na nowy adres i w związku z tym mają dwie książki adresowe: starą i nową . Ja się na wszelki wypadek wpisywałem do obu :wink: ale tu na forum dałem przez pomyłkę :oops: link do starej, i Rispetto się tam dopisał po mnie.
rispetto - Sro Maj 11, 2005 10:53 am

Obelg nie było :hihi: , ale tak jak Sabaoth doszedłem do wniosku, że skądś te teksty skanowali i OCRowali. Stąd też duża liczba literówek. Mam tylko nadzieję, że były to ich własne teksty. No i to napisałem :wink:
Pochwała też była - za styl pisania. Mnie takie coś wciąga (niezależnie od wartości merytorycznej)

rispetto - Sro Maj 11, 2005 10:55 am

pumeks napisał/a:
Nie, oni się niedawno przenosili na nowy adres i w związku z tym mają dwie książki adresowe: starą i nową . Ja się na wszelki wypadek wpisywałem do obu :wink: ale tu na forum dałem przez pomyłkę :oops: link do starej, i Rispetto się tam dopisał po mnie.

No i zagadka rozwiązana. Zwracam honor i odwołuję podejrzenia.

parker - Sro Maj 11, 2005 12:10 pm

No ładnie, zdominowaliście ich Księgę Kości :hihi:
Grün - Sro Maj 11, 2005 9:59 pm

No ja niestety też nie mogłem się powstrzymać :%
pumeks - Czw Maj 12, 2005 11:27 am

:hihi: :hihi: :hihi:
Cytat:
Od: mazurek <mazurek@skc.com.pl>
Do: <fritigern@wp.pl>
Temat: spacery
Data: 11 maja 2005 23:24

Witam i dziekuje za uwagi co do tresci strony. Jak pan zauwazył jest
jeszcze sporo rzeczy do zrobienia jednak pracujemy. Co do uwag
merytorycznych-podwaza Pan wiele autorytetów w tym A. Januszajtisa(on
analizował numeracje św Ducha0 co do innych uwag odsyłam do literatury
nt masonerii np Die Freimaurerei
wyd Berlin 1921. Rowniez polska literatura dokladnie opisuje lokalizacje
lóż w Gdansku- ale zadaniem tej strony nie jest prowadzenie polemik
naukowych a raczej przedstawianie historii naszego miasta z punktu
widzenia turysty-spacerowicza. Jednak zapraszam do współpracy-w TPG
chetnie możemy spotykać się i dyskutować o informacjach do zmiany czy
poprawy . Pozdrawiam Piotr Mzaurek

i moja odpowiedź:
Cytat:
Od: Marcin Staporek <fritigern@wp.pl>
Do: mazurek <mazurek@skc.com.pl>
Temat: Odp: spacery
Data: 12 maja 2005 11:25

Muszę od razu zaprotestować - Andrzej Januszajtis ostatnio pisał o domu
Schopenahuera na św. Ducha - tekst jest dostępny w internecie pod adresem
http://miasta.gazeta.pl/t...35,2339708.html . Jedyna różnica że
A.J. uważa że obecnie jest to dom nr 47, a moim zdaniem 45, ale kłopot ten
jest zawiniony przez administrację - w każdym razie dom ten na pewno
istnieje, nadal znajduje się po północnej stronie Św. Ducha między ul.
Złotników a Kozią, a jego fasada ma taki sam szczyt jak przed wojną, jedyna
róznica to dodane przedproze i rokokowy portal z sarenką. Nie ma natomiast
żadnej publikacji A.J. gdzie wskazywałby dom Chodowieckiego, tego mi prosze
nie wciskać (inna sprawa, że ostatnio ukazał się artykuł próbujący dowieść,
że rodzinny dom Chodowieckiego uwieczniony na znanje rycinie stał w
rzeczywistości przy Grobli - publikacja jest dostępna w MHMG).
Jeżeli chodzi o loże masońskie - polecam DOKŁADNĄ lekturę choćby publikacji
Hanny Domańskiej, a także wielu istniejących planów miasta.

danziger - Czw Maj 12, 2005 11:30 am

Jeszcze im się księga gości w drugie forum zmieni :hihi:
Zoppoter - Czw Maj 12, 2005 11:35 am

pumeks napisał/a:
:hihi: :hihi: :hihi:


Zaczyna mi byc ich żal...

parker - Czw Maj 12, 2005 2:20 pm

Cytat:
Nie ma natomiast
żadnej publikacji A.J. gdzie wskazywałby dom Chodowieckiego, tego mi prosze
nie wciskać


:haha: :haha: :haha:

Oj, on jeszcze nie wie, w co się pakuje :hihi:

Marcin - Czw Maj 12, 2005 3:10 pm

:hihi:
Pumeks, proszę o dalszą relację z wymiany poczty elektronicznej (jeśli takowa będzie miała miejsce). :D

Mikołaj - Czw Maj 12, 2005 4:19 pm

pamiętacie Wiedźmina: "Wyciągnąłęś na mnie miecz. Źle zrobiłeś."
tak mi się skojarzyło :hihi:

Grün - Czw Maj 12, 2005 7:25 pm

No ja też dostałem epistołkę od pana Mazurka :%

Witam serdecznie i dziekuję za informacje i uwagi o stronie. Oczywiście co do literówek zgadzam sie całkowicie- strona jest wciąż rozbudowywana i poprawiana. co do błędów merytorycznych-proszę spojrzeć do źródeł-one również nie są jednoznaczne.
A jeśli chodzi o np Victoriaschule-budynek budowany był jako obiekt hotelowy (i był nim przez kilka lat)jednak zmieniono jego funkcję na szkołę.! Strona ma być dla pomocą dla osób poznających Gdańsk w sposób lekki i przyjemny i do tego mam nadzieję dążymy.
Jednocześnie serdecznie zapraszam do współpracy-można to zrealizować choćby poprzez TTPG gdzie możnaby spotykać się i ustalać i korygować treści źródłowe .Pozdrawiam Piotr Mazurek


No to musiałem odpisać, prawda?

Witam.
Bardzo się cieszę, że zgadza się Pan ze mną co do literówek. Wiem, że
zdarzają się zawsze i każdemu. Ale teksty na Państwa stronie wymagają
naprawdę przejrzenia - mam wrażenie - sądząc z charakteru omyłek - że nie
są one winą autorów, a raczej programu typu OCR. No ale to już szczegóły
techniczne. Dużo bardziej niebezpieczne są błędy merytoryczne. Nie wiem
jakie źródła miał Pan na myśli i w odniesieniu do której z moich uwag. Co
do Viktoriaschule to nigdy nie było tam hotelu. Owszem - sąsiednia parcela
należąca uprzednio do hotelu Drei Mohren została w 1905 r. zakupiona przez
władze w celu rozbudowy szkoły - ale sama szkoła nigdy hotelem nie była.
Jeśli ma Pan na ten temat inne źródła chętnie się o nich dowiem.
Pozdrawiam
Grün

parker - Czw Maj 12, 2005 7:32 pm

Teraz należy się spodziewać uwag o Akademii :)
Poczytam dziś w nocy i wyłapię literówki, żeby się nie mogli do niczego przyczepić :wink:

pumeks - Pią Maj 13, 2005 9:57 am

Oczywiście że szkoła Wiktorii była budowana od razu jako obiekt szkolny - starczy zajrzeć choćby do odpowiedniego tomu "Historii Gdańska", ale widać jak się jest szefem TPG to się takich rzeczy nie czytuje :P

Cytat:
co do błędów merytorycznych-proszę spojrzeć do źródeł-one również nie są jednoznaczne.

Tak sobie myślę - może on po prostu zalicza do ŹRÓDEŁ literaturę w rodzaju tej którą produkuje J. Samp albo np. Lech Krzyżanowski? :???:

Grün - Pią Maj 13, 2005 1:53 pm

Czasami mam wrażenie, że również Fenikowski :%
pumeks - Pią Maj 13, 2005 3:17 pm

Cytat:
Teraz należy się spodziewać uwag o Akademii

Myślisz, że ten Srull w naszej księdze gości to w ramach odwetu?

parker - Pią Maj 13, 2005 3:32 pm

Myślę, że Srull podesłany z tamtej strony byłby bardziej krytyczny :wink:
danziger - Pią Maj 13, 2005 4:38 pm

Przeglądając księgę gosci znalazłem taki wpis:
Cytat:
wojtek
Obraz przedstawiony przy recenzji mojej książki pt. "Gdansk. Szwedzkie karty historii" nie przedstawia rannego Karol XII po bitwie pod Połtawa, tylko MARTWEGO Karola XII po bitwie pod Fredrikshallen w 1718 r. Pozdrawiam - W. Łygaś

Tyle, że w bibliotece nie ma recenzji tej książki... :hmmm:

parker - Pią Maj 13, 2005 4:55 pm

danziger napisał/a:
Przeglądając księgę gosci znalazłem taki wpis:
Cytat:
wojtek
Obraz przedstawiony przy recenzji mojej książki pt. "Gdansk. Szwedzkie karty historii" nie przedstawia rannego Karol XII po bitwie pod Połtawa, tylko MARTWEGO Karola XII po bitwie pod Fredrikshallen w 1718 r. Pozdrawiam - W. Łygaś

Tyle, że w bibliotece nie ma recenzji tej książki... :hmmm:


I nigdy nie było :)
Pan AŁTOR uznał, że artykuł o Dzwonie Karola XII jest recenzją jego książki :mrgreen:

pumeks - Pon Maj 30, 2005 12:58 pm

Będzie korekta do Mattenbudener-Brücke. Już dawniej mój niepokój budziło zdjęcie (patrz niżej) Bramy Stągwi Mlecznych sfotografowane jakby z tego mostu... a teraz dostałem maila od p. Roberta Chrzanowskiego z namiarami na zdjęcie lotnicze z 1947 roku: zobaczcie drugi obrazek. Wynika, że jakiś czas po wojnie most był przystosowany do uzytku, dopiero potem ktoś uznał, że jest zbędny i go rozebrał... :skolowany:
Grün - Pon Maj 30, 2005 1:06 pm

No pięknie... A już chcieliśmy zwalić na Sowietów...
Sabaoth - Pon Maj 30, 2005 1:17 pm

A po co w Gdansku tyle mostow? Te, ktore sa zdecydowanie wystarcza :% Dobrze, ze nie nosze noza w kieszeni, bo bym mial nogi pozacinane :evil:
Grün - Wto Maj 31, 2005 11:19 pm

Dostałem maila adresowanego do Akademii - autor jest już zarejestrowany na forum, a jego znalezisko było omawiane. Ale posłuchajcie co napisał:

Witam Uczone i Dostojne Grono,
niedawno pierwszy raz wkroczylem do tego Gaju, i jestem pod wrazenie. Dzieki pieknej milosniczce kolei i
divie operowej ze umiescila link do Was na swojej stronie.
A pytania z ktorymi nie daje sam rady sa liczne, na poczatek to czy wiadomo cos Dostojnemu Gronu o Lozy
Masonskiej w Szadolkach? Mieszkam tu od 1989,i w czasie spacerow z psami pilnie przepatruje okoliczne pola
(tzn.przepatrywalempoki byly uprawiane) i wyszukuje smieci z przeszlosci. Jednym z ciekawszych jest fajka z
wyraznie masonska symbolika. Zdjecie faji mozna obejrzec na mojej skromnej stronie szadolkowej <http://
szadolki.w.interia.pl/faja.html>.
Interesuja mnie takze wszelkie informacje o Szadolkach miedzywojennych, historia dworku w Rebowie i jego
niepewna przyszlosc.
pozdrawiam
tsteifer

seestrasse - Sro Cze 01, 2005 12:12 am

tseifert napisał/a:
Dzieki pieknej milosniczce kolei i divie operowej ze umiescila link do Was na swojej stronie


:bejbi:

pumeks - Sro Cze 01, 2005 8:58 am

No bez przesady - widzę tu tok rozumowania charakterystyczny dla niektórych mało refleksyjnych archeologów - czy zdaniem autora, fajki z symbolami masońskimi wolno było palić (i wyrzucać) jedynie na terenie lóż masońskich? przecież ta fajka mogła należeć do członka dowolnej loży z Gdańska, a nawet Pernambuco... :skolowany:
Sabaoth - Sro Cze 01, 2005 9:04 am

O! To ten gosciu, co mu transfer przekroczylilsmy :^^
Grün - Sro Cze 01, 2005 9:49 am

pumeks napisał/a:
No bez przesady - widzę tu tok rozumowania charakterystyczny dla niektórych mało refleksyjnych archeologów - czy zdaniem autora, fajki z symbolami masońskimi wolno było palić (i wyrzucać) jedynie na terenie lóż masońskich? przecież ta fajka mogła należeć do członka dowolnej loży z Gdańska, a nawet Pernambuco... :skolowany:

A co, szowinisto, uważasz, że w SZADÓŁKACH nie mogło być loży? :^^

pumeks - Sro Cze 01, 2005 9:51 am

To by trzeba spytać Mazurka...
Grün - Sro Cze 01, 2005 10:24 am

pumeks napisał/a:
To by trzeba spytać Mazurka...

...źródła są w końcu niejednoznaczne :^^

Grün - Nie Cze 19, 2005 2:14 am

Sprawdzam ci ja sobie dzisiaj statystyki serwera, przeglądam z jakich to stron wchodzi się do nas, a tu nagle taki wpis:
http://jconserv.net/masoneria/viewtopic.php
Zaglądam ci ja tam, a tam forum pod tytułem "Masoneria pod lupą" 8O
No i czytam ja... a tam taki post:
Dokłądne opisy - ze zdjęciami dotyczącymi siedzib masońskich w Gdańsku znajdziecie państwo na bardzo ciekawej stronce gdańskiej

http://www.rzygacz.webd.pl/index.php

Akademia Rzygaczy od lat zajmuje się poszukiwaniami tego, czego nie ma..


a zaraz potem następny:

Otworzyłem, zajrzałem. Muszę stwierdzić, że strona wielce sympatyczna i robiona z dużym poczuciem humoru:) Może tylko przydałoby się wyjaśnienie osobom stojącym z boku szokującej dla nich nazwy strony - mimo rysunku na "winiecie". Nie każdy wie, że rzygacz to całkiem naturalna a normalna nazwa ozdobnego zakończenia rynny dachowej. A to co zrobiono z gmachem loży "Pod Zwycięskim Światlem", woła o pomstę do nieba.

:hihi: :%

parker - Nie Cze 19, 2005 9:38 am

Dla każdego coś dobrego :wink:
Marcin - Nie Cze 19, 2005 8:20 pm

Grün napisał/a:
Sprawdzam ci ja sobie dzisiaj statystyki serwera, przeglądam z jakich to stron wchodzi się do nas, a tu nagle taki wpis:
http://jconserv.net/masoneria/viewtopic.php
Zaglądam ci ja tam, a tam forum pod tytułem "Masoneria pod lupą" 8O
No i czytam ja... a tam taki post:
Dokłądne opisy - ze zdjęciami dotyczącymi siedzib masońskich w Gdańsku znajdziecie państwo na bardzo ciekawej stronce gdańskiej

http://www.rzygacz.webd.pl/index.php

Akademia Rzygaczy od lat zajmuje się poszukiwaniami tego, czego nie ma..


a zaraz potem następny:

Otworzyłem, zajrzałem. Muszę stwierdzić, że strona wielce sympatyczna i robiona z dużym poczuciem humoru:) Może tylko przydałoby się wyjaśnienie osobom stojącym z boku szokującej dla nich nazwy strony - mimo rysunku na "winiecie". Nie każdy wie, że rzygacz to całkiem naturalna a normalna nazwa ozdobnego zakończenia rynny dachowej. A to co zrobiono z gmachem loży "Pod Zwycięskim Światlem", woła o pomstę do nieba.

:hihi: :%


http://jconserv.net/mason...ht=zwyci%EAskim
Użytkownik tegoż forum Artur Łukasiewicz to nikt inny niż "nasz" Bazyl... :% I to on linkował do ARz i DG. :wink:

danziger - Nie Cze 19, 2005 8:25 pm

Artur Lukasiewicz napisał/a:
Istnieje jednak jeden budynek, który był Lożą. miesci sie on na Starym mieście na ulicy Ogarnej

:yyy:

Sabaoth - Nie Cze 19, 2005 8:49 pm

:hmmm: jakoś nie kojarzę ul. Ogarnej na Starym Mieście, gdzie to może być?
Mikołaj - Nie Cze 19, 2005 9:58 pm

Cytat:
zachowały się nawet na zewnątrz symbole masońskie - skrzyżowany cyrkiel i kielnia.

a tego to jakoś nie kojarzę...

parker - Pon Cze 20, 2005 12:50 am

Grün napisał/a:
Sprawdzam ci ja sobie dzisiaj statystyki serwera, przeglądam z jakich to stron wchodzi się do nas, a tu nagle taki wpis:
http://jconserv.net/masoneria/viewtopic.php
Zaglądam ci ja tam, a tam forum pod tytułem "Masoneria pod lupą" 8O
No i czytam ja... a tam taki post:
[i]Dokłądne opisy - ze zdjęciami dotyczącymi siedzib masońskich w Gdańsku znajdziecie państwo na bardzo ciekawej stronce gdańskiej


A ja zaglądam i tam mi mówi, że nie ma takiego posta :%

danziger - Pon Cze 20, 2005 12:53 am

parker napisał/a:
A ja zaglądam i tam mi mówi, że nie ma takiego posta :%

To klikaj w link podany przez Marcina :lol:

Corzano - Pią Lip 01, 2005 10:55 pm

pumeks napisał/a:
Nie, oni się niedawno przenosili na nowy adres i w związku z tym mają dwie książki adresowe: starą i nową . Ja się na wszelki wypadek wpisywałem do obu

W nowej już prowokatorskich wpisów nie ma. :hiihihi:

danziger - Pią Lip 01, 2005 10:59 pm

Corzano napisał/a:
pumeks napisał/a:
Nie, oni się niedawno przenosili na nowy adres i w związku z tym mają dwie książki adresowe: starą i nową . Ja się na wszelki wypadek wpisywałem do obu

W nowej już prowokatorskich wpisów nie ma. :hiihihi:

Ciekawie wygląda tertaz wpis niejakiej Gosi:
Cytat:
Mysle, ze sporo ludzi skorzysta i wybaczy niedociagniecia, zauwazone przez moich poprzednikow
:hihi: :hihi: :hihi:
seestrasse - Pią Lip 01, 2005 11:04 pm

niedociągnięcia... mistrzowie eufemizmów :hiihihi:
pumeks - Wto Lip 05, 2005 10:10 am

A mojego IP w ogóle zabanowali! :haha: :haha: :haha:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group