Dawny Gdańsk

Gdańsk - Sopot - Gdynia - Kwarantanna na obrzeżach Gdyni

Mikołaj - Pon Sie 22, 2005 12:29 am
Temat postu: Kwarantanna na obrzeżach Gdyni
Żadna rewelacja, ale spójrzcie co znalazłem na mapie. Słyszeliście może coś więcej o tej kwarantannie?
seestrasse - Pon Sie 22, 2005 12:41 am

tam jakieś molo widać, obok tej kwarantanny 8O
i nie wiedziałam, że na Obłużu cmentarz "był poświęcony" zmarłym na cholerę :oops: sorki Miko za pewien oftop

Mikołaj - Pon Sie 22, 2005 1:03 am

śmiało. jakby co po prostu zmienię temat wątku :hihi:
Hanemann - Pon Sie 22, 2005 1:41 am

Zapewne miejsce to służyło do kontroli sanitarnej zapływających do Gdyni statków - być może po to było to molo. Zgodnie z normami sanitarnymi, niektóre ładunki np. inwentarz żywy muszą zostać poddane kwarantannie (w zależności od kraju pochodzenia)... mógł to też być rodzaj "obozu przejściowego" dla emigrantów (tak jak np. w Gdańsku - było jakiś czas temu o tym na forum)
Mikołaj - Pon Sie 22, 2005 1:47 am

No tyle to wiem - taka jest zwykła funkcja kwarantanny.
Bardziej chodziło mi o informacje jakie budynki tam stały, czy coś po nich pozostało, co lubił jadać na śniadanie kierownik i czy czasem nie jest pradziadkiem kogoś z nas.

abernacka - Pon Sie 22, 2005 7:35 am

Co prawda nie jest to temat piwny ale jednak coś tam wiem :D .
W 1934 roku przy Szpitalu Zakaźnym był wybudowany barak przeznaczony na kwarantannę. Celem tej instytucji było leczenie chorych marynarzy, którzy znajdowali się w porcie gdyńskim. A molo raczej pomost służył do cumowania statków sanitarnych. Szpital ten pełnił funkcję do 1939 roku.
Dzisiaj jak pozwoli mi czas pogrzebię jeszcze w moich książkach o Gdyni.

seestrasse - Pon Sie 22, 2005 3:26 pm

Mikołaj napisał/a:
śmiało. jakby co po prostu zmienię temat wątku :hihi:

wszechmocnyś :hihi:

pumeks - Czw Wrz 01, 2005 10:58 am

Cholera, zupełnie nie znam tamtych okolic (kiedyś usiłowałem zlokalizować nieistniejącą już miejscowość Stefanowo/Amalienfelde). Czy to jest gdzieś w rejonie torpedowni Hexengrund?
Wolfgang - Pią Wrz 02, 2005 3:26 pm

Folwark Stefanowo był na dzisiejszym terenie wojskowym i wydaje mi się, że wojsko nie pozostawiło śladu po dawnych zabudowaniach. Tak samo jak nie ma śladu po zabudowaniach folwarku w okolicach dzisiejszej ulicy Maciejewicza na Obłużu
brun - Sro Wrz 14, 2005 4:50 pm
Temat postu: Re: Kwarantanna na obrzeżach Gdyni
Mikołaj napisał/a:
Żadna rewelacja, ale spójrzcie co znalazłem na mapie. Słyszeliście może coś więcej o tej kwarantannie?

O tej kwarantannie nie słyszałem,ale/ i to nie żart/ słyszałem od swojego mistrza Suchanka ,ze w okolicach Kolibek,tam gdzie teraz jakaś spółdzielnia produkująca ubranka robocze,przed wojna była Kwarantanna Prostytutek gdyńskich.On znał ten temat chyba dobrze,bo zawsze podczas plenerów-wspominał .

Mikołaj - Czw Wrz 15, 2005 1:58 pm

Właśnie się dowiedziałem, że
Cytat:
o kwarantannie napisał W. Tym ("Dalekie i Bliskie", przypis str. 10)
W jarze zwanym Babi Dół na Kępie Oksywskiej istniała "Kwarantanna" - szereg obszernych i dobrze wyposażonych budynków, gdzie wyjeżdżający z kraju i przyjeżdżający do kraju na pobyt stały obowiązani byli odbyć 2-tygodniową kwarantannę

IKAR - Pią Lis 18, 2005 7:00 pm

Ale Folwark Nowe Obłuże stoi chyba nadal.
Remington1 - Nie Lis 20, 2005 3:22 pm

Co do folwarku Stefanowo, to znalazłem jego pozostałości. Resztki fundamentów, pobite butelki, drzewa owocowe, a wszystko to w gęstych krzakach na terenie wojskowym. Mieszkam niedaleko, więc się wybiorę z wykrywaczem metali, może zachowały się jakieś ciekawostki.
IKAR - Nie Lis 20, 2005 6:58 pm

...a kto wie, gdzie stał Młyn Kaina przed wojną.
pumeks - Pon Lis 21, 2005 12:49 pm

Remington1 napisał/a:
Mieszkam niedaleko, więc się wybiorę z wykrywaczem metali, może zachowały się jakieś ciekawostki.


Ja wiem o znalezionych w tej okolicy ciekawostkach, ale znacznie starszych niż sam folwark... jak je wykopiesz to znajdziesz się w poważnym konflikcie z prawem :%

Wolfgang - Pon Lis 21, 2005 2:14 pm

Remington1 wobec tego jesteśmy sąsiadami. I ja byłem juz pod płotem jednostki, nawet w okolicy byłego folwarku Stefanowo jest ten płot rozerwany. Jednak mam pewne obawy co do wejścia na teren jednostki... Wydaje mi się, że butelki to chyba nie ślad po folwarku, natomiast resztki fundamentów to ciekawa sprawa. Pumeks, rozwiń swoją wypowiedź :hihi:
pumeks - Pon Lis 21, 2005 3:38 pm

Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r.o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. Nr 162, poz. 1568), Rozdział 1, Artykuł 6, paragraf 1, ustęp 3)
danziger - Pon Lis 21, 2005 3:42 pm

pumeks napisał/a:
Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r.o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. Nr 162, poz. 1568), Rozdział 1, Artykuł 6, paragraf 1, ustęp 3)

Masz na myśłi Artykuł 6, ustęp 1, punkt 3? :hihi:

pumeks - Pon Lis 21, 2005 3:47 pm

A może, w tekście na necie nie ma podpisane, który jest ustęp a który paragraf czy jak to się tam zowie :D W każdym razie jest tam czarno na białym, że:
1. Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania:
(...)
3) zabytki archeologiczne będące, w szczególności:
a) pozostałościami terenowymi pradziejowego i historycznego osadnictwa,
b) cmentarzyskami,
c) kurhanami,
d) reliktami działalności gospodarczej, religijnej i artystycznej.

Remington1 - Pon Lis 21, 2005 5:48 pm

Tak, tak, wiem. Bez obaw. studiuję ochronę dóbr kultury. Teoria i praktyka mnie nauczyła, że co nie zostanie wykopane, zostanie zaprzepaszczone. Mam na myśli to co jest na głębokości do 30 cm. Kto zna z praktyki metody prac archeologów, to przyzna mi racje.
kazik - Pon Lis 21, 2005 6:10 pm

Chyba nie chcesz powiedzieć, że jesteś detektorystą? Bez zgody Wojewódzkiej Konserwy Zabytków na użycie sprzętu elektronicznego przy poszukiwaniach - ani rusz! :hihi: :wink:
Cytat:
Wozisz, wozisz się szeroko
Marszcząc nieprzyjaźnie czoło
Mróżąc nieprzyjaźnie oko
Jestem jednak o 30 centymetrów za wysoko

Remington1 - Pon Lis 21, 2005 7:01 pm

W Wojewódzkiej Konserwie siedzą i pierdzą w stołki. Jak wszędzie z resztą... :II

Był jeden wojewódzki konserwator, dla którego dobro zabytków było prawem najwyższym. Z tego względu szybko stracił posadę...

A to Polska właśnie...

Horhe - Wto Lis 22, 2005 1:16 am

Pumeks jesteś teoretykiem! Ci co powinni badać i chronić-czytaj ARCHEOLODZY , mają u mnie solidną krechę, za:
-palenie w kozie przedwojennym brykietem węglowym(sygnowanym)
-palenie w kozie drewnianymi piszczałkami organ
-wywóz cynowych piszczałek na złom(jako ołów)
-wywóz stalowych elementów wyposarzenia warsztatu szewskiego, krat, kul armatnich na złom
-na jakiej zasadzie/podstawie archeolodzy przetrzymują w domach zinwentaryzowane przedmioty z wykopalisk(nie do badań, a do kolekcji)
Coś dodać jeszcze?
Poza tym archeologów interesują sprawy do XVI wieku i oczywiście błyskotki ze wszelkich czasów. Późniejszymi czasami się nie zajmują i moze lepiej niech tak zostanie, bo i na średniowieczu jeden z drugim czasem kiepsko się zna.

Ja tam wolę detektorystów od archeologów, naukowcy też wolą tych pierwszych.

A dlaczego w ogóle to miejsce nazywa się Kwarantanna?

pumeks napisał/a:
Remington1 napisał/a:
Mieszkam niedaleko, więc się wybiorę z wykrywaczem metali, może zachowały się jakieś ciekawostki.


Ja wiem o znalezionych w tej okolicy ciekawostkach, ale znacznie starszych niż sam folwark... jak je wykopiesz to znajdziesz się w poważnym konflikcie z prawem :%

Hmmmm, a co znaleziono coś z kultury Oksywskiej? Masz coś na sumieniu "kamieniu na odciski", bo coś skrywasz! Pochwal się co wiesz :OO , a ja może coś dorzuce do księgi grzechów archeologii polskiej.

gargoyle dfl - Wto Lis 22, 2005 2:24 am

1. Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania:
zabytki archeologiczne będące, w szczególności: cmentarzyskami,
To wiemy z postow i zdjec publikowanych TU i w AR

pumeks - Wto Lis 22, 2005 11:30 am

Gratuluję kolegom specyficznej interpretacji praworządności. Rozumiem że jeżeli ma się złe zdanie o służbach którym powierzono uprawnienia wynikającego z określonej ustawy, to można tę ustawę ignorować? czyli jak znam kogoś kto pracuje w drogówce, i ten ktoś jest be, to kodeks drogowy mnie już nie dotyczy? brawo, brawo.
kazik - Wto Lis 22, 2005 11:53 am

Jako przedstawiciel "detektorystycznej grupy przestępczej" chcę tylko powiedzieć, że mam zastrzeżenia do ustawy. Nie mam zastrzeżeń do służb "wykonawczych" :wink:
pumeks - Wto Lis 22, 2005 12:17 pm

A, pewnie. Ustawa która pozwala robić to, co chcemy, jest cool, a ustawa, która nie pozwala, jest be. Przypomina mi się pewien młodzieniec ze środkowoafrykańskiego ludu Wa-Hima (obecnie, notabene, znanego jako Wa-Tutsi albo najczęściej po prostu Tutsi).
Sabaoth - Wto Lis 22, 2005 12:29 pm

Pumeksiu, myslisz, ze ludzie znaja Sienkiewicza na pamiec? :^^
pumeks - Wto Lis 22, 2005 1:50 pm

Aż tylu środkowoafrykańskich młodzieńców nie sportretował, hi hi... a ten jeden stał się w języku polskim niemal idiomem (trudne słowo :wink: ).
seestrasse - Wto Lis 22, 2005 1:54 pm

on dzisiaj ma na imię Andrzej - uważajcie, bo ostatnio został wicemarszałkiem Sejmu :hihi:
Remington1 - Wto Lis 22, 2005 5:49 pm

To nie tak kolego Pumeks. ustawa jest dobra, ale w indywidualnych przypadkach kieruję się zasadą, iż dobro zabytku jest prawem najwyższym. W związku z tym postępuję zgodnie ze swoim sumieniem, oraz z wiedzą zdobytą na studiach. Czasami łamię zasady ustawy, łamię prawo- ryzyko zawodowe.

Jakiś czas temu uchwalono ustawę dotyczącą norm budowlanych, pod którą podlegały również zabytki. Gdyby pracownie konserwatorskie przestrzegały prawa, to zniszczono by zabytkowe schody (stare za wysokie), przebudowano balustrady (stare znowu za niskie)itp. itd.
Wśród profesorów na uniwersytecie UMK w Toruniu aż grzmiało...Zabytki mogły zostać zniszczone zgodnie z ustawą...

A to Polska właśnie...

Wolfgang - Sro Lis 23, 2005 4:26 pm

pumeks, ja myślę, że nikt z praktyków amatorskiej archeologii nie ma zamiaru niszczyć zabytków, a jedynie je poznać, zobaczyć z bliska i zbadać, nie naruszając ich konstrukcji. Tym bardziej warto, gdyż jak w przypadku np. Stefanowa, zabytek został opuszczony i jest zaniedbany oraz nie odwiedzany w ogóle i tylko trzeba sie cieszyć, że są tacy, którzy się nim interesują.
Kris - Sro Gru 07, 2005 2:41 pm

W/g ksiąźki St. Strumpf Wojtkiewicza pt. Alarm dla Gdyni "kwarantanna" była doskonale wyposazonym szpitalem.
W krytycznych chwilach konczacych obrone Kepy Oksywskiej(16-19.XI) przez bohaterskiego Plk. Dąbka operowalo w szpitalu (pod bombami) kilka zespolow lekarzy.
Pod tym szpitalem pochowano Dabka wraz i kilkoma oficerami i zolnierzami.
Obok byl tzw. bialy domek--sztab Dabka.
Moze ktos ma zdjecia? Albo zna namiary? Mieszkam niedaleko i slynny jar widze z okien.
Czy jest mozliwosc zwiedzenia tego terenu? ?(dni otwarte ?)
Nieprawda jest. jakoby owa kwarantanna sluzyla jedynie marynarzom. Kurowal sie tam przed wojna jeden z czlonkow rodziny mojej zony chory "na pluca"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group