|
Dawny Gdańsk
|
 |
Na papierze, ekranie i w Mieście - Zegary Beniamina Zolla
Marcin - Nie Cze 13, 2004 10:02 pm Temat postu: Zegary Beniamina Zolla Zegary Beniamina Zolla
Grün - Nie Cze 13, 2004 11:10 pm
Czyli jak zwykle - czcijmy, pamiętajmy, bądźmy dumni, ale żeby nas to czasem grosza nie kosztowało. Wstyd
Kasia_57 - Pon Cze 14, 2004 8:49 am
Jaki wstyd? Toż to normalka! Nie zauważyłeś jeszcze!?
Marek Z - Pon Cze 14, 2004 4:32 pm
No jasne, normalka. Wszyscy umywają ręce. A największa trudność to pewnie ustalenie kto jest właścicielem grobu (ten niech płaci). Qrde mol, zamiast nagłośnić sprawę, zainwestować w renowację płyty, chwalić się tym, że w Gdańsku spoczywa taka znakomitość, a tym samym zainteresować turystów. Przecież to informacja godna wpisania do przewodników czy innych informatorów. Ale z drugiej strony co sie dziwić ?
Przecież mamy jeszcze Schopenhauerów, Farenheitów, Heweliuszów i innych i co ? Nie mają oni nawet porządnych pomników. Bo po co ? Naszych władz to nie interesuje.
Mikołaj - Pon Cze 14, 2004 4:46 pm
Mamy za to uchwyty do ręczników po 300 zł sztuka w hotelu na Ołowiance.
Grün - Pon Cze 14, 2004 11:02 pm
I wielki, drogi jak pierun kawał złomu na kilkunastu śrubach na Hagelsbergu, oświetlany dla napewności również w południe
Zoppoter - Wto Cze 15, 2004 8:51 am
Marek Z napisał/a: | Przecież mamy jeszcze Schopenhauerów, Farenheitów, Heweliuszów i innych i co ? Nie mają oni nawet porządnych pomników. Bo po co ? Naszych władz to nie interesuje. |
Na forum Gazety Wyborczej ktoś zapytał retorycznie, po co nam groby jakichs szkopów.
Jeszcze macie jakies pytania, co do upamietniania w Gdańsku Schopenhauera, Farenheita i Zolla? Niby dlaczego we władzach Gdańska mieliby sie znaleźć ludzie mądrzejsi od swoich wyborców? Nie tylko w Gdańsku zresztą...
Grün - Wto Cze 15, 2004 2:43 pm
To samo mówią Ukraińcy i Litwini o Rossie i Łyczakowie - ale wtedy jest to przykład oburzającego nacjonalizmu i braku poszanowania dla historii. O św. Kali, patronie Polski...
Marek Z - Sro Cze 16, 2004 11:06 am
Cytat: | po co nam groby jakichs szkopów. |
Mało tego, że szkopów ale jeszcze Holendrów - wszystkich "van'ów" - Oberghen, Bloch, także Wijbe oraz innych Beneków, d'Orio, "szmorio" i wielu innych. Co by było gdyby nie pojawili się oni wszyscy w Gdańsku, mieście wielokulturowym ? Czy nie zasłużyli na upamietnienie ?
Sabaoth - Sro Cze 16, 2004 11:18 am
A nie pomyslal ktos, ze ci wszyscy szkopi, Holendrzy, Francuzi, Szkoci i jeszcze inni OBCY, ktorzy przyjechali do Gdanska i tworzyli jego historie to po prostu GDANSZCZANIE.
Zoppoter - Sro Cze 16, 2004 11:34 am
Sabaoth napisał/a: | A nie pomyslal ktos, ze ci wszyscy szkopi, Holendrzy, Francuzi, Szkoci i jeszcze inni OBCY, ktorzy przyjechali do Gdanska i tworzyli jego historie to po prostu GDANSZCZANIE. |
To nieważne przecież. Ważne, że Gdańsk był jest i będzie rdzennie polski i basta. Nie zgadza sie to z faktami? Tym gorzej dla faktów.
Grün - Sro Cze 16, 2004 2:54 pm
Cytat: | A nie pomyslal ktos, ze ci wszyscy szkopi, Holendrzy, Francuzi, Szkoci i jeszcze inni OBCY, ktorzy przyjechali do Gdanska i tworzyli jego historie to po prostu GDANSZCZANIE |
Nie, bo Gdańszczanie z przed wojny (czyli DANCINGERZY) to Niemcy, a po wojnie nie istnieje coś takiego jak Gdańszczanin (jedynie gdańszczanin), bowiem po powrocie do macierzy Gdańsk jest w 100 % polski, a ponieważ 100% to 100% to np. Zoppoter i ja w ogóle nie istniejemy.
Zoppoter - Sro Cze 16, 2004 3:18 pm
Grün napisał/a: | Nie, bo Gdańszczanie z przed wojny (czyli DANCINGERZY) to Niemcy. |
A DANCINGÓW już nie ma, teraz są tylko dyskoteki, hi hi hi.
Sabaoth - Sro Cze 16, 2004 6:00 pm
Cytat: | a po wojnie nie istnieje coś takiego jak Gdańszczanin |
Z tym się do końca nie zgodzę. Jeśli ktoś odwołuje się do gdańskiej historii i kultury i identyfikuje się z nią, a ponadto uważa się za Gdańszczanina (lub Danzigera) to bez względu na to, czy jest Niemcem, Polakiem, Żydem, Szkotem, Holendrem, Francuzem, czy kim tam jeszcze, jest Gdańszczaninem. Zresztą identyfikacja lokalna w Gdańsku jest bardzo silna, wystarczy porównać Gdańsk z Wrocławiem (Breslau). Ale to temat na dłuższą dyskusję.
Marcin - Sro Cze 16, 2004 6:05 pm
Sabaoth napisał/a: | Jeśli ktoś odwołuje się do gdańskiej historii i kultury i identyfikuje się z nią, a ponadto uważa się za Gdańszczanina (lub Danzigera) to bez względu na to, czy jest Niemcem, Polakiem, Żydem, Szkotem, Holendrem, Francuzem, czy kim tam jeszcze, jest Gdańszczaninem. |
Święte słowa.
Mikołaj - Sro Cze 16, 2004 6:33 pm
Rektór pozwoli, że dokonam wykadni jego słów, bo zdaje się, że są tu jakieś nieporozumienia.
Grun pisząc te słowa się z nimi nie identyfikuje, a jedynie przedstawia dość powszechne stanowisko głoszone zarówno przez polityków, naukowców jaki i tzw zwykłych ludzi, choćby na forum GW. zgrabie ten sposób myślenia ujął Zoppoter
Cytat: | Gdańsk był jest i będzie rdzennie polski i basta. Nie zgadza sie to z faktami? Tym gorzej dla faktów. |
Myślę, że wśród nas trudno znaleźć kogoś, kto nie utożsamiałby się z ostatnią wypowiedzią Sabaotha.
Marcin - Sro Cze 16, 2004 6:42 pm
Cytat: | Rektór pozwoli, że dokonam wykadni jego słów, |
Ale jakiej? Autentycznej, legalnej, operatywnej...?
Grün - Sro Cze 16, 2004 7:20 pm
Sabaoth - czy pomyślałeś, że ja to poważnie napisałem? i w swoim imieniu?
Mikołaj - Sro Cze 16, 2004 7:44 pm
Marcin napisał/a: | Cytat: | Rektór pozwoli, że dokonam wykadni jego słów, |
Ale jakiej? Autentycznej, legalnej, operatywnej...? |
historycznej
Sabaoth - Sro Cze 16, 2004 9:12 pm
Grün napisał/a: | Sabaoth - czy pomyślałeś, że ja to poważnie napisałem? i w swoim imieniu? |
No pewnie, że nie Ja tylko tak, dla ciężko myślących wyjaśniłem. Przecież jakbyś tak myślał to nie byłoby Akademii.
Marek Z - Czw Cze 17, 2004 12:15 am
He, he... Co jakiś czas budzą się demony. Tą sprawę przerabialiśmy już w wątku: "Jestem stąd". Coś mnie w kościach strzyka, że zaraz wybuchnie temat: "Jestem wrzeszczaninem czy Wrzeszczaninem"..
Marcin - Czw Cze 17, 2004 12:19 am
Cytat: | Coś mnie w kościach strzyka |
Reumatyzm?
Marek Z - Czw Cze 17, 2004 12:28 am
Ćśśśśś... tu miało być o zegarach..
Sabaoth - Czw Cze 17, 2004 12:36 pm
Wspaniały przykład płynnego rozwoju dyskusji, od zegarów do reumatyzmu
Grün - Czw Cze 17, 2004 5:45 pm
O tyle wątek Wrzeszczanie czy wrzeszczanie byłby nie uzasadniony, że Wrzeszcz mimo wielkich i nie zaprzeczalnych walorów jako Heimat, państwowości nigdy nie posiadał i o narodzie wrzeszczańskim nie słyszałem dotąd. Odmiennie rzecz ma się w przypadku Gdańszczan, którzy zdążyli ukształtować świadomość odrębności narodowej od Polaków (co nie było takie trudne, zważywszy, że większość mówiła jednak po niemiecku) jak i od Niemców. Znam wiele relacji, zarówno pisanych jak i zasłyszanych w rodzinie, potwierdzających to, że ludzie mieszkający w WMG czuli się Gdańszczanami - na zasadach narodu. Spróbujcie mojej babci powiedzieć, że jest Niemką... parasolem dostaniecie przez tzw. łeb.
Ale problem w tym, że okoliczne państwa i narody uparcie nie przyjmowały do wiadomości (i nadal nie przyjmują) tego, że coś takiego jak Gdańszczanie mogło istnieć. Jedni wydawali znaczki z napisem "Danzig ist deutsch", drudzy "Gdańsk zawsze polski", co w obu przypadkach jest bzdurą. Ale na tej samej zasadzie odmawia się prawa do narodowej świadomości Ślązakom czy Kaszubom. Nieszkodzi, że pojęcie narodu i narodowości nie da się zdefiniować - patrioci-idioci z obu uznanych narodów uważają, że wiedzą lepiej. I na to nic się nie da poradzić.
Sabaoth - Pią Cze 18, 2004 1:30 pm
W Szwecji jest wielu uchodźców z Kurdystanu - państwa, które nie istnieje i nie jest uznawane przez żadnych sąsiadów (Turcja, Irak, Iran), jak i przez opinię światową. Oni uparcie, na każdym kroku powtarzają, że są Kurdami i pochodzą z Kurdystanu.
Ja wzorując się na nich powtarzam każdemu, że pochodzę z Gdańska i jestem Gdańszczaninem. I spotykam się ze zrozumieniem.
Grün - Pią Cze 18, 2004 3:41 pm
No ale nie porównuj tolerancji szwedzkiej z polską...
Sabaoth - Pią Cze 18, 2004 4:59 pm
Niecały tydzień temu byłem służbowo w Warszawie. Spotkaliśmy się z profesorami z Akademii im. Leona Koźmińskiego. Miałem okazję porozmawiać z kilkoma wybitnymi socjologami o identyfikacji lokalnej obecnych gdańszczan i podzielili oni mój pogląd, że pomimo wymiany ludności zamieszkującej miasto w 1945 r. dalej istnieje, lub odrodziła się, silna identyfikacja lokalna. Tak więc możemy mówić o byciu Gdańszczaninem. Innymi słowy zadziałał "Genius Loci" i ludzie bez korzeni, zapuścili swoje korzenie w Gdańsku identyfikując się z dawnymi mieszkańcami. Oczywiście oszołomy istnieją po jednej i po drugiej stronie i skutecznie szkodzą rozwojowi wielokulturowości miasta.
Marcin - Wto Lip 27, 2004 10:18 pm
Zegar Zolla w Gdańsku
knovak - Nie Sie 08, 2004 5:37 pm
Przy okazji rozmowy o zegarach zwracam uwagę na książkę Januszajtisa "Gdańskie zegary, dzwony i karyliony" - wyszła w ub.roku, ja swoją kupiłem kilka miesięcy temu w Dworze Artusa (ok. 20zł). Kto jeszcze jej nie zna -
polecam!
|
|