Dawny Gdańsk

Poszukuję/mam/oddam - Antoni Wieloch - obronca Poczty Polskiej

Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 9:25 am
Temat postu: Antoni Wieloch - obronca Poczty Polskiej
Od tlumacza naszej konstytucji dostalem pytanie o niejakigo Antoniego Wielocha, czy ktos wie cos o tym Panu. Oto fragment maila:

Cytat:
...Pozostanie mi jeszcze rozszyfrowanie tematu Antoniego Wielocha zmarlego
jakis czas temu w Lund. Mama jest zdziwiona, ze nikt z Polakow
mieszkajacych w Szwecji nic na jego temat nie wie. Sama jest mocno z
nim zwiazana wspominkami, bo Wieloch wyprowadzil moja Mame z Poczty
Polskiej wieczorem 31 sierpnia 39, na polecenie Konrada. Jego i tak
capneli do obozu, Mama sie wykpila pobytem w pierdlu gestapo w
Victorii. Wieloch po wojnie osiadl w Lund i zajmowal sie Polonia w
Szwecji.
Musze ten temat troche podrazyc.
Zdrowko
Piotr

pumeks - Czw Cze 09, 2005 10:13 am

Nie wydaje mi się, żeby ten pan był obrońcą Poczty Polskiej, w każdym razie w książce Dietera Schenka takiego nazwiska nie ma. Znalazłem go za to w książce Gabrieli Danielewicz "W kręgu Polonii gdańskiej". Rozdział "Rodzina zapatrzona w Polskę" omawia dzieje Władysława Wielocha i jego rodziny. W. Wieloch przybył do Gdańska z Wielkopolski w 1897 r. jako 23-letni czeladnik kowalski i pracował początkowo w Stoczni Schichaua. Po utworzeniu Wolnego Miasta zatrudnił się w PKP. Żonaty od 1904 r. z Marianną Górską, miał pięcioro dzieci. I teraz cytuję dosłownie
Cytat:
Dwaj synowie Wielochów, Roman i Antoni, skończyli Gimnazjum Polskie Macierzy Szkolnej. Medard był kancelistą w PKP.
W dzień wybuchu drugiej wojny światowej Władysław Wieloch został z synami aresztowany przez gestapowców. Przebywał w Nowym Porcie i w Stutthofie do 1941 roku. Antoni Wieloch był w Stutthofie i w Sachsenhausen. Obecnie mieszka w Szwecji.

Być może więcej będzie w tomie "Gdańsk 1939" pod redakcją Zwarry, ale do tego będę mógł zajrzeć dziś wieczorem w domu.

Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 10:19 am

A ja wlasnie dostalem namiary na kilka osob w Szwecji, ktore moga cos o nim wiedziec. Ale moze nie pracowal na poczcie ale byl zwiazany z Polonia i faktycznie wyprowadzil ta pania z budynku dzien przed? :hmmm:
pumeks - Czw Cze 09, 2005 10:31 am

Dziękujemy Partyzancie za ten niezwykle cenny komentarz. :|
Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 10:33 am

A wiesz Pumeks, ze ta pani zyje, mieszka w Gdyni i ma sie dobrze (pomagala tlumaczyc konstytucje na polski), moze uda mi sie ja odwiedzic w czasie wakacji i porozmawiac.
Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 4:42 pm

Właśnie dostałem ciekawe wyjaśnienie (chyba się nie uda porozmawiać z tak znakomitą osobą :II ):

Cytat:
Witam
Nie zawracaj sobie glowy z szukaniem po ksiazkach. Moja mama z Antkiem
Wielochem chodzila do jednej szkoly i razem, krotko bo krotko, pracowali
na Poczcie Polskiej. Powtarzam :PRACOWALI. Antoni w nocy 31 sierpnia
dostal polecenie odprowadzenia mojej mamy z dyzuru do domu. Rano Antoni
byl juz aresztowany, moja mama dni kilka pozniej. Z tego tytulu tez nie
mogli sie zaliczac do OBRONCOW poczty. To jest chyba jasne i zrozumiale.
Udowadnianie tych faktow za pomoca cytatow z ksiazek Zwarry czy Schenka
(zreszta jeden a zwlaszcza drugi to dobrzy znajomi mamy) nie ma sensu.
Mnie chodzi o wiadomosci o latach spedzonych przez Wielocha w Szwecji a
szczegolnie ostatnich kilkunastu, w czasie ktorych urwal sie z nim kontakt..
Jako pewnego rodzaju ciekawostke z wspolnych przezyc mamy i Antoniego
posiadam odreczne pismo Wielocha potwierdzajace polskie pochodzenie
mamy. Jak wiadomo, po wojnie gdanszczanie uznani zostali za pewnego
rodzaju bezpanstwowcow i musieli udowadniac przed nowo przybyla wladza,
ze nie sa wielbladami.
Takie to sa ciekawostki. Zaluje jedynie, ze mama jest klinicznie
uodporniona na namawianie jej na wspominki. Wyciagac trzeba z niej
wszystko traktorem. Jedni z niewielu, ktorym sie troszke udalo to
redaktorzy 30 Dni. Nie pamietam w tej chwili w ktorym numerze, ale byl
artykulik o polskich harcerkach i s/y Korsarz. Jest tam nawet fotka mamy
na jachcie i gdzies w Szwecji podczas rejsu. Jedynie nazwisko jest
jeszcze inne, czyli panienskie Bonczkowska, zreszta chyba lekko przekrecone.
Ale sie rozpisalem.
Juz nie nudze.
Piotr

lucy - Czw Cze 09, 2005 5:49 pm

Mam przed sobą ksiązkę Zwarry, w której jest taka notatka:

"Asystent Antoni Wieloch, urodzony 6 października 1914r, był w 1934r. Absolwentem Gimnazjum Polskiego w Gdańsku. Aresztowany 1 września, przebywał potem w Stutthofie i Sachsenhausen. Mieszka obecnie w Szwecji.

I ze wspomnień pani Małgorzaty Sadowskiej:

"Około godz.22 wszedł do nasZego pokoju pan Guderski. Na mój widok zapytał: - Co ona tu robi? Polecił mi natychmiast opuscić budynek poczty, lecz wpierw kazał sprawdzić, czy na dworze patroluje SS-owiec, ktory od kilku nocy pilnowal naszego gmachu. Ponieważ go wtedy nie bylo, kolega Antoni Wieloch otrzymał polecenie odprowadzenia mnie do domu. Polecenie wykonal, jednakże do poczty juz nie powrocił.

I ze wspomnień Alfonsa Pillath:

Pracowalem przed wybuchem wojny w kancelarii głównej Polskiego Urzedu Pocztowego na Heveliusplatz w Gdańsku. W naszym gronie pocztowców, skladających się z ok. 70 obywateli polskich i ok. 30 % obywateli gdańskich, istniała tajna organizacja wojskowa podzielona na konspiracyjne trójki. Ja należałem wraz z Antkiem Wielochem i Edmundem Morawskim do jednej z nich."

Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 6:02 pm

Ta część historii jest Pani Małgorzacie dobrze znana :^^ Jej chodzi o szwedzkie losy Pana Antoniego. A tu może być trudniej, mam kilka tropów i w przyszły czwartek się nimi zajmę.
Piotr - Czw Cze 09, 2005 6:02 pm

I to by się zgadzało z domowymi opowieściami...
Piotr

Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 6:03 pm

Tak przy okazji, z Joenkoeping jest bliżej do Lund niż ode mnie :^^
Piotr - Czw Cze 09, 2005 6:06 pm

A co jest w Jonkoping?
Piotr

parker - Czw Cze 09, 2005 6:22 pm

Nie co, tylko kto :)
Piotr - Czw Cze 09, 2005 6:35 pm

A kto jest w Jonkoping?
"Co" w znaczeniu miało być "co ciekawego" rzecz jasna, oczywiście.
Piotr

Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 6:40 pm

Makabynda jest w Joenkoeping :^^
Piotr - Czw Cze 09, 2005 6:43 pm

Sabaoth napisał/a:
A wiesz Pumeks, ze ta pani zyje, mieszka w Gdyni i ma sie dobrze (pomagala tlumaczyc konstytucje na polski),

Właściwie nie pomagała tylko odwaliła całą robotę. Ja tylko, mały pisarczyk, szlifowałem tekst. A ma się dobrze i jutro kończy 85 lat.
Piotr

Piotr - Czw Cze 09, 2005 6:48 pm

Sabaoth napisał/a:
Makabynda jest w Joenkoeping

No tak, oczywiście. Wystarczy zajrzeć do listy użytkowników.
Ale ja jeszcze wieczornej kawki nie spożyłem to i nie kumaty za bardzo jestem.
Piotr

Sabaoth - Czw Cze 09, 2005 7:21 pm

Szanownej jubilatce (r)życzymy 200 lat :party:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group