Dawny Gdańsk

Gdańsk - Sopot - Gdynia - Drzewa przy Jaśkowej

parker - Czw Wrz 09, 2004 1:06 pm
Temat postu: Drzewa przy Jaśkowej
Nie wiem, czy zuważyliście, ale po remoncie dolnego odcinka Jaśkowej Doliny kasztanowce (i nie tylko) chyba zaczynają usychać. Nie wiem, czy są wystarczająco "dawne", żeby na tym forum o nich wspominać, ale byłaby wielka szkoda, gdyby trzeba było je wyciąć :-(
Grün - Czw Wrz 09, 2004 11:31 pm

To nie po remoncie - kasztanowce schną w całej Europie - to taki mały motylek...
Mikołaj - Czw Wrz 09, 2004 11:39 pm

można je leczyć - przyjeżdza pan ze strzykawką i robi drzewom zastrzyki. naprawdę.
lucy - Czw Wrz 09, 2004 11:41 pm

Szrotówek -tak to świnstwo sie nazywa :evil:
parker - Pią Wrz 10, 2004 9:27 am

Jak szrotówek, to nie wiadomo, czy dla drzew gorzej czy lepiej niż zniszczenie korzeni.... :II
Grün - Pią Wrz 10, 2004 10:11 am

Ale on jest szrotówek... coś tam -wiaczek - tak jak krakowiaczek...
parker - Pią Wrz 10, 2004 10:50 am

szrotówek kasztanowcowiaczek
Zoppoter - Pią Wrz 10, 2004 11:13 am

Grün napisał/a:
Ale on jest szrotówek... coś tam -wiaczek ...


warszawiaczek

Grün - Pią Wrz 10, 2004 11:19 am

Otóż to :) złotówkek krakowiaczek
parker - Sob Wrz 11, 2004 5:10 pm

A czy szrotówek zżera inne drzewa też?
Chyba nie tylko kasztanowce tam usychają :hmmm:

knovak - Sob Wrz 11, 2004 6:47 pm

Szrotówek konsumuje tylko kasztanowce, pewnie przy remoncie robotnicy podcięli korzenie...
:II

Sabaoth - Sob Wrz 11, 2004 9:05 pm

Kiedyś dużo było we Wrzeszczu drzew, np. na Grażyny, widocznie komuś przeszkadzają :II I niekoniecznine trzeba podciąć korzenie, wystarczy zabetonować albo położyć asfalt i drzewo usycha.
knovak - Sob Wrz 11, 2004 9:26 pm

Albo podlać kilka razy ropą i solą...
Spotkałem się z takim numerem na Polankach, facet skasował w ten sposób drzewo bo potrzebował dodatkowego miejsca parkingowego przed willą...
:shoot:

Marek Z - Pon Wrz 13, 2004 12:25 am

Cytat:
warszawiaczek

Szrotówek-warszawiaczek ? To robal z warszawskich szrotów zżerający gdańskie kasztanowce. :hihi:

Petelka - Pon Wrz 13, 2004 7:34 am

A już poważniej o szrotówku - wie ktoś, czy nasze kasztanowce zostały zaszczepione przeciw temu paskudztwu??? Bo wiem, że Gdynia i Sopot coś działały w tym kierunku, ale co z Gdańskiem???
Pietrucha - Sro Wrz 15, 2004 5:49 pm

Widziałem jak w parku przy Aleji Lipowej cos robili z kasztanowcami. Jakieś otworki w które wciskali coś plastikowego - pewnie te szczepinki
Grün - Sro Wrz 15, 2004 5:53 pm

Może materiały wybuchowe? 8O
Petelka - Sro Wrz 15, 2004 7:47 pm

Cytat:
Może materiały wybuchowe?

:D :hiihihi: To by juz ich nie było....

Marcin - Czw Wrz 16, 2004 2:27 am

Sopot "walczy" :D http://miasta.gazeta.pl/t...12,2287372.html

Sopockie kasztanowce mają się lepiej
Nie musimy się obawiać, że za parę lat dzieci zapomną, jak fajnie jest zbierać kasztany. Przynajmniej mali sopocianie. Pierwsza batalia z żarłocznym motylem - szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem zakończyła się zwycięstwem.
Owad niszczy kasztanowce w całej Polsce. Kilka lat temu zaatakował drzewa na południu kraju, ale plaga powoli wędrowała na północ. W ubiegłym roku zaatakowane drzewa zauważono już w Trójmieście. Larwy szrotówka żywią się miękiszem liści kasztanowca - zostawiają tylko dolną i górną skórkę. Osłabione w ten sposób drzewo gubi naturalny rytm życia i może wypuszczać nowe liście już jesienią. Potem może nawet uschnąć.
W marcu w Sopocie zdecydowano o zaszczepieniu 50 kasztanowców. - W pniach drzew wywierciliśmy otwory, w które wstrzyknęliśmy specjalny preparat, poprzez soki przedostający się do korony i unieszkodliwiający larwy motyla - tłumaczy Piotr Kujawski, ogrodnik miejski w Sopocie.
Teraz mógł ocenić skuteczność zabiegu. - W przypadku drzew, które nie były mocno zaatakowane, skuteczność preparatu oceniam na 75 procent. W przypadku drzew chorych - na ok. 30 procent - mówił Kujawski. - W innych miastach szczepionka była oceniana bardziej entuzjastycznie. Pamiętajmy jednak, że w wielu miastach kasztany rosną głównie w parkach. My mamy ich najwięcej przy drogach. A to oznacza częsty brak wody, silne działanie soli i spalin. Czyli te drzewa nawet normalnie rosną w dużo gorszych warunkach. Generalnie jednak będziemy kontynuowali walkę ze szrotówkiem. W mieście mamy około 400 kasztanowców, dlatego najbliższą wiosną przystąpimy do kolejnej serii szczepień - zapewnia Kujawski.

Marcin - Sob Paź 16, 2004 12:33 am

Kiedyś wzdłuż ulicy Leszczyńskich istniały ogródki działkowe. Rodzice byli szczęśliwymi posiadaczami :wink: narożnej działeczki tamże. Jako dzieciak na początku lat osiemdziesiątych wkopałem w ziemię tuż przy płocie kasztana... Ku mej radości wyrosło małe drzewko i mogłem przez kilka lat obserwować jego rozwój. Upłynęło trochę wody w rzekach, drzewko stało się całkiem sporym kasztanowcem, a działki zmieniły się w park. Jednak w tym roku zauważyłem, że "mój kasztanowiec" jest chory i przypuszczam, iż powodem jego złej kondycji jest właśnie szrotówek kasztanowcowiaczek. :cry:
Czy nie wiecie jaki jest koszt tej szczepionki i gdzie (do jakiej instytucji) ewentualnie musiałbym się zgłosić by zamówić to szczepienie? Chciałbym uratować swoje drzewo... :|

Grün - Sob Paź 16, 2004 1:37 am

Liga Ochrony Przyrody pisze na czasem o szczepieniach - może oni będą coś wiedzieli...
zimowit - Sob Paź 16, 2004 1:14 pm

Oby więcej takich ludzi jak Ty, ratuj swojego kasztamowca. Może zadzwoń do Urzędu Miasta, tam na pewno pomogą i zaradzą.
Grün - Sob Paź 16, 2004 1:21 pm

z tym "na pewno" to bym nieprzesadał...
zimowit - Sob Paź 16, 2004 1:28 pm

Chodziło mi o to, że w U.M. na pewno skierują go tam, gdzie można kupić tę szczepionkę za grube pieniądze. :hihi:
Petelka - Sob Paź 16, 2004 2:42 pm

Marcinie, jeżeli kasztanowiec już choruje, to boję się, czy nie jest za późno (?) :II Wiem, że kasztanowce winny być szczepione wczesną wiosną. W tym roku koszt takiej szczepionki wynosił ok. 60 zł. Ale gdybyś zamawial to prywatnie, to pewnie doszłyby jeszcze koszty dojazdu. Jeśli uda Ci sie dowiedziec czegoś bliżej to daj znać - uratowałabym chociaż jednego kasztanowca z ul. Wilków Morskich w Nowym Porcie. Bo przeciez ich widok towarzyszył mi przez całe dzieciństwo i młodość.
Sabaoth - Sob Paź 16, 2004 3:58 pm

Podobno trzeba dokładnie zgrabić liście i potem je spalić. No i dodatkowo na wiosnę zaszczepić. Ale niszczenie zarażonych liści jest chyba najważniejsze.
lucy - Sob Paź 16, 2004 10:04 pm

Marcinie, zerknij tu. Sam nic nie zrobisz, jedynie mozesz spalić suche liście.
szrotówek

Petelka - Sob Paź 16, 2004 10:08 pm

Cytat:
Sam nic nie zrobisz, jedynie mozesz spalić suche liście.

Ale taką ekipę można zamówić. Pytanie tylko ile sobie policzą za takie jednostkowe zlecenie?

Mikołaj - Sob Paź 16, 2004 10:25 pm

dobrze, że to nie w Sopocie, bo "zabrania się stosowania środka w strefie bezpośredniej ochrony ujęć wody oraz na terenie uzdrowisk"
pumeks - Pon Paź 18, 2004 2:27 pm

Mikołaj napisał/a:
dobrze, że to nie w Sopocie, bo "zabrania się stosowania środka w strefie bezpośredniej ochrony ujęć wody oraz na terenie uzdrowisk"

I tu może być Hund begraben :yyy: Coś mi się wydaje, że Marcina kasztanowiec jest w strefie bezpośredniej ochrony ujęcia wody :cry:

Sabaoth - Pon Paź 18, 2004 2:34 pm

Mozna tez kasztanowca podlewac benzyna, robale na pewno wymra. Jest tylko jeden skutek uboczny, wymrze tez kasztanowiec :II
villaoliva - Pon Maj 21, 2007 11:34 pm

Wracając do tematu walczących ze szkodnikami kasztanowców, przestawiam wam takie zdjęcie.
Czy nie wydaje się wam tu coś dziwne? :wink:

Hochstriess - Wto Maj 22, 2007 1:11 pm

Szczepiony ;-)
rispetto - Wto Maj 22, 2007 1:31 pm

u mnie w ogrodzie zakwitły świerki, więc nic już mnie ne zdziwi :hihi:
Marcinie skąd wytrzasnąłeś tego kaszatnowca? Marzy mi się taki przed domem :roll:

villaoliva - Wto Maj 22, 2007 5:41 pm

Szczepiony, dwukolorowy. :OO

Przed wojną w Oliwie robiono eksperymenty w szczepieniu białych i czerwonych kasztanowców.
To jest ostatni znany mi egzemplarz. Stoi przed tzw. "białą" szkołą w Oliwie.
Przedostatni złamał się i został ścięty w kwietniu na ul. Orkana :cry:

Hochstriess - Wto Maj 22, 2007 8:35 pm

"Biała" szkoła to moja podstawówka? Znaczy 36? Nigdy nie słyszalam takiego okreslenia:-)
villaoliva - Wto Maj 22, 2007 8:53 pm

W odróżnieniu od "czerwonej" :P
Takie nazewnictwo stosowano przed i jakiś czas po wojnie.
"Czerwona" szkoła egzystuje do dziś w tubylczym żargonie :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group