|
Dawny Gdańsk
|
 |
Na papierze, ekranie i w Mieście - Przenosiny "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga
Marcin - Czw Wrz 02, 2004 9:39 pm Temat postu: Przenosiny "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga Przenosiny "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga
Grün - Czw Wrz 02, 2004 9:52 pm
No żeby im tylko przy okazji nie zginął...
knovak - Czw Wrz 02, 2004 10:19 pm
To teraz do MN na Toruńską będą zaglądać już tylko szkolne wycieczki...
Marek Z - Pią Wrz 03, 2004 2:32 am
A jak Zielona Brama się znowu zawali ?
pumeks - Pią Wrz 03, 2004 9:36 am
knovak napisał/a: | To teraz do MN na Toruńską będą zaglądać już tylko szkolne wycieczki... |
Sorry ale muzeum to nie jest tylko pawilon wystawienniczy. To również miejsce pracy, m. in. laboratoria konserwatorskie, archiwa, biblioteka... A Muzeum Narodowe - wg mnie - powinno reklamować swój obiekt na Toruńskiej jako jedyny w Gdańsku (ewentualnie jeden z dwóch, licząc z Oliwą) kompleks klasztorny, co już powinno być wystarczającą atrakcją. Oczywiście wstęp powinien być po cenie maksymalnie obniżonej, tak żeby Memling w Zielonej Bramie zarabiał na klasztor przy Rzeźnickiej (tzn. obecnie Toruńska 1, ale histoycznie on był na Fleischergasse).
Kasia_57 - Pią Wrz 03, 2004 9:51 am
Ale do tego trzeba dobrego "managera" a tego u nas nie uświadczysz. Ta cała
polka galopka z Memlingiem jest kolejnym przejawem polskiej paranoi. To po prostu żałosne.
Sabaoth - Pią Wrz 03, 2004 9:56 am
Cytat: | Oczywiście wstęp powinien być po cenie maksymalnie obniżonej | To nie jest kwestia 5 czy 10 złotych więcej. Tu trzeba odpowiedniego marketingu. Na całym świecie wstęp do muzeów jest dosyć drogi, a jednak ludzie do muzeów chodzą. Prawda, głównie turyści, ale i miejscowi od czasu do czasu zaglądają. Tak przynajmniej jest w Sztokholmie.
knovak - Pią Kwi 06, 2007 1:30 pm
"Sąd Ostateczny" trafia wszędzie tylko nie do Bazyliki. Tymczasem proboszcz z Pruszcza chyba znalazł sposób...
Cytat: | Ksiądz donosi na muzeum
Czy będzie precedensowe śledztwo przeciwko Muzeum Narodowemu? Ksiądz z Pruszcza Gdańskiego zamierza donieść prokuraturze o "zagarnięciu" gotyckiego ołtarza
XIV-wieczny kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego stoi w starym pocmentarnym parku w Pruszczu Gdańskim. Od około 1515 r. kościół zdobił gotycki ołtarz antwerpski. Dziś jego miejsce zajmuje prowizoryczny tryptyk namalowany na dykcie.
Po wojnie obraz trafił do stolicy
Oryginalny ołtarz wyjechał z Pruszcza w 1944 roku, gdy na Pomorze nadciągała sowiecka ofensywa. Ukrył go na Kaszubach ówczesny pastor (od końca XVI wieku kościół był protestancki). Duchowny obawiał się, że Rosjanie mogą zniszczyć unikatowy zabytek i dzieło schował w Kartuzach (50 km od Pruszcza). W sierpniu 1945 r., ołtarzem zajął się przedstawiciel Muzeum Narodowego w Warszawie dr Michał Walicki.Renesansowy zabytek trafił do zbiorów muzeum i jest tam do dziś. Ołtarz potrzebuje specjalnych warunków klimatycznych. Utrzymanie sali, w której się znajduje, kosztuje 60 tys. zł miesięcznie.
Ks. Stanisław Łada, który walczy o odzyskanie tryptyku dla kościoła z Pruszcza Gdańskiego, powołuje się na dokument z 1945 r. Tam dr Walicki napisał w nagłówku: "Wykaz zabytków odnalezionych w składach poniemieckich na terenie województwa gdańskiego dla celów konserwatorskich bądź jako depozyt do Muzeum Narodowego w Warszawie".
- Istotne jest słowo depozyt, które przecież nie określa własności - podkreśla ks. Łada. - Muzeum przywłaszczyło ołtarz i mam dosyć ciągłego przeciągania sprawy. Mamy warunki, by ołtarz znalazł się w naszej świątyni. Rozmawiałem prawnikami i jak najszybciej chcę skierować sprawę do prokuratury. Zarzucimy muzeum zagarnięcie mienia.
Tę informację potwierdza radca prawny Dariusz Grajewski, który pomaga księdzu: - Kompletujemydokumenty. Rozmowy trwają już tak długo, a ciągle stoimy w tym samym punkcie.
Racje proboszcza
Ksiądz Łada powołuje się też na rozmowy z maja 1981 r. Wtedy na Wybrzeże przyjechał ówczesny wiceminister kultury Wiktor Zin. Ze spotkania spisano protokół, w którym prof. Zin zobowiązał się przekazać ołtarz kościołowi w Pruszczu Gdańskim. Podobne stanowisko zajęła minister kultury Izabella Cywińska, która w 1990 r. poleciła dyrektorowi Muzeum Narodowego złożyć wniosek o skreślenie ołtarza ze stanu muzeum i przekazanie go parafii w Pruszczu Gdańskim.
Muzeum Narodowe w Warszawie ma nieco inny pogląd na sprawę. Według wicedyrektor Doroty Folgi-Januszewskiej gotycki ołtarz należy do Skarbu Państwa na mocy dekretu o mieniu poniemieckim (1945 r.) i wyroku Sądu Najwyższego z 1958 r. Zdaniem dyrektor w piśmie, na które powołuje się ks. Łada, jest nieścisłość, bo formalnie ołtarz nie był w depozycie. - Kościół katolicki nie może sobie uzurpować prawa do własności, skoro przez 441 lat była tam gmina protestancka - mówi Folga-Januszewska. - Gdyby muzeum przekazało ołtarz kościołowi, to gmina mogłaby się zwrócić o jego zwrot w oparciu o prawo zasiedzenia. Nie obawiam się śledztwa prokuratury w tej sprawie, bo uważam, że prawo stoi po naszej stronie. Proponowaliśmy już różne rozwiązania, np. zrobienie kopii lub depozyt, ale były odrzucane.
Kopia lub depozyt
- Jak mamy się zgodzić na depozyt, skoro to nasza własność? - ripostuje ks. Łada.
- Nasz Kościół zachowuje się, jakby był odgrodzony od Europy, a ze zmianą własności ołtarza wiążą się przecież poważne konsekwencje prawne - dodaje wicedyrektor muzeum.
Wyjście z sytuacji chce także znaleźć główny konserwator zabytków Tomasz Merta. - To nie tylko problem ołtarza z Pruszcza, ale dużej części zabytków, które przejął Skarb Państwa na podstawie dekretu o mieniu poniemieckim - mówi. - Muzeum nie wyrzeknie się swoich tytułów, ale przychylnie patrzymy na polubowne rozwiązanie, czyli depozyt lub wykonanie kopii.
KRZYSZTOF WÓJCIK
|
źródło: Rzeczpospolita - tamże zdjęcia.
fritzek - Wto Sty 08, 2008 5:14 pm
Skany artykułu o tryptyku, "Antyki", grudzień 2007 - styczeń 2008.
Gdański skarb cz.I
Gdański skarb cz.II
Gdański skarb cz.III
Gdański skarb cz.IV
Gdański skarb cz.V
Inga - Pią Lut 08, 2013 8:27 pm
Materiał na temat Sądu Ostatecznego z konferencji "Analiza chemiczna w ochronie zabytków"
Karol - Pon Wrz 15, 2014 5:42 pm
dlaczego zmartwychwstali są tacy nieproporcjonalni ? Czy ich "smukłość" wynika z miejsca przeznaczenia w kościele? Czy brak proporcji ciała nie miało aby nie wzbudzać gorszących myśli? Ciekawym Waszego zdania.
Pozdrawiam
ciekawski Karol
|
|