Dawny Gdańsk

Bla bla bla - Archiwum ROBiDZ w Gdańsku

schulze - Pią Lip 10, 2009 12:18 am
Temat postu: Archiwum ROBiDZ w Gdańsku
Witam
Ostatnio musiałem skorzystać z pomocy powyższego archiwum i dosłownie 8O Pani Archiwistka, nawet nie wiem jakich słów użyc,co ona tam robi!!!
czy mieliście okazje mieć z Nią do czynienia....?
Zaznaczam ze byłem miłym ,grzecznym chłopcem ,pachnącym i ogolonym :)

Dostojny Wieśniak - Pią Lip 10, 2009 1:33 am

schulze napisał/a:
czy mieliście okazje mieć z Nią do czynienia....?

:hihi: pewnie :hihi:
schulze napisał/a:
Zaznaczam ze byłem miłym ,grzecznym chłopcem ,pachnącym i ogolonym

Są gusta i guściki. :wink: Ty się może zbyt często się golisz. :hihi:

schulze - Pią Lip 10, 2009 8:36 am

Dostojny,a mógł byś precyzyjniej wyrazic swoje zdanie na temat tej Pani :hihi: , a zarazem zdradzić sposób w jaki przebić barierę nie dostępności pani Archiwistki :mrgreen:
Czy jagodzianka z W-Z ki wystarczy ? :mrgreen:

Dostojny Wieśniak - Pią Lip 10, 2009 10:11 am

Mógłbym ale tego nie zrobię. :mrgreen: Oni tam mają irytujące nieco procedury i tego nie przeskoczysz. Działaj tak jak sobie wymyślili albo szukaj w innych miejscach. To nie są kaprysy jednej Pani więc jagodzianką niewiele zdziałasz. :wink: Generalnie ci ludzie są sympatyczni, będąc równie sympatycznym z całą pewnością znajdziesz nić porozumienia. :hihi:
grzechuu - Pią Lip 10, 2009 6:17 pm

A mnie też zaciekawiło. Bo ja też się tam ostatnio kręciłem. Chodzi bardziej o atmosferę czy zasady?

Ogólnie w pierwszej chwili, że tak powiem, trochę pouczany rzeczywiście zostałem. Ale później już w porządku jednak było :) Zostało mi później nawet doszukane coś, o czym nie wiedziałem, że mają.
Ostatecznie to nawet raz "się wbiłem" bez zapowiedzi ;)

No ale ja mam tzw wdzięk osobisty :tralalala:
(podobno:D)

Dostojny Wieśniak - Pią Lip 10, 2009 7:53 pm

O zasady bardziej chodzi. Podania o dostęp i takie tam klimaty. Strona xero kosztuje u nich 3,00 PLN co jest ceną nieco wygórowaną. :roll:
grzechuu - Pią Lip 10, 2009 8:42 pm

Z udostępnianiem i obsługą problemu nie widzę - ale co do kopiowania to fakt.

Byłem w kilku instytucjach archiwalnych i akurat wszędzie musiałem coś na kształt podania pisać.
Cena - fakt - spora. Trochę zostawiłem. A w Archiwum Państwowym chcą mniej,ale też niemało: 2 PLN.

schulze - Pią Lip 10, 2009 11:38 pm

A-3 ,tyle samo co A-4, :hihi: ale pani nie jest zyczliwa dla nowych klientów ,ktorzy chca tam zostawic kase, instryuje w iscie pruskim drylu :hihi: jak wypełaniec rubryczki
Dostojny Wieśniak - Sob Lip 11, 2009 2:31 am

A coś Ty się Schulce taki delikatny zrobił? Naprawdę krzywda jakaś Cię tam spotkała? Znasz to środowisko od dawna, Wiesz jak to wszystko działa. I wiesz, że to bułka z masłem... :wink:
ruda - Sob Lip 11, 2009 7:35 am

Przecież dostałeś to , co chciałeś :wink:
grzechuu - Sob Lip 11, 2009 11:27 am

schulze napisał/a:
jak wypełaniec rubryczki

A wiesz ile krzyku by mogło być jak byś źle wpisał...
Ja kiedyś w dziekanacie w złą wpisałem :hihi:

Ponury2 - Nie Lip 12, 2009 12:00 am

Dostojny Wieśniak napisał/a:
Strona xero kosztuje u nich 3,00 PLN co jest ceną nieco wygórowaną. :roll:


Ciekawe z jakiego przepisu wynika te cena? Ja zapytałem się o to. Okazało się, iż w części urzędów są to opłaty bezprawne, nie wynikające z niczego :hiihihi:

ruda - Nie Lip 12, 2009 7:18 am

Monopol :wink:
schulze - Nie Lip 12, 2009 10:14 pm

Pragne dodac ze jakosc skanu i ksero fatalna :II
2xM - Pon Lip 13, 2009 1:01 pm

schulze napisał/a:
Pragne dodac ze jakosc skanu i ksero fatalna

Za marne trzy złocisze czego byście chcieli :evil:

Swoją drogą, kiedyś w trakcie studiów miałem średnią przyjemność odwiedzić urząd pewnego Wojewódzkiego Konserwatora.
Mieliśmy bumagę od dziekana, byliśmy umówieni na dzień, godzinę itd.

Archiwistki nie ma. Ksero popsute - a w ogóle to nie wolno - można przepisać i przerysować na kolanie. No, a najgorsze, że brakowało jednej z pieczątek na papierku - o mało nie wylecieliśmy za drzwi.

Prawdę mówiąc, to im bardziej wgłębialiśmy się w papiery, tym bardziej stawało się jasne dlaczego są takie obostrzenia. Gdyby ktoś to zobaczył... :roll: lament i rozpacz.
Praktycznie jedynymi cenniejszymi materiałami były karty wypełnione przed wieloma laty przez wykładowcę, który nas tam posłał (były pracownik). Reszta to trochę sfotografowantch stron z książek i wycinków z gazet.

Zresztą. Każdy, kto dobrowolnie wchodzi do jakiegoś urzędu jest z gruntu podejrzany.
Porządni ludzie tak nie robią :dziadek:

Dostojny Wieśniak - Pon Lip 13, 2009 4:20 pm

2xM napisał/a:
Każdy, kto dobrowolnie wchodzi do jakiegoś urzędu jest z gruntu podejrzany.
Porządni ludzie tak nie robią

Święte słowa. Porządni ludzie tego nie robią. :dziadek:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group