|
Dawny Gdańsk
|
 |
Bla bla bla - Opel Astra po kolizji
Ponury2 - Czw Sie 28, 2008 7:35 pm Temat postu: Opel Astra po kolizji Hej! Niestety brałem udział w karambolu, na szczęście stałem pierwszy i oberwałem najmniej z całej piątki. Samochód jeździ, sprawny, ale z tyłu są lekkie wgięcia.
Mój Opel to Astra sedan 94-99 rocznik 98, 1.4 16v. Towarzystwo dało mi wycenę uszkodzeń z O.C sprawcy na 3216 zł.
Do wymiany są rzeczy takie jak wg. kosztorysu np. zderzak, dwie lampy tylnie, pas tylny ze ścianą wewn, pokrywa tylna, napis, przysłona, błotniki tylnie, wsporniki lamp tylnych itd.
Co robić? Opel Salon Serwis srerwis powiedział, że to koszt conajmniej 8 tyś. dla nich, mój mechanik mówi że zrobi za 6 tysięcy, ale abym przekazał im pełnomocnictwo i sami się będą procesować z towarzystwem.
Ile jest warty taki samochód? W tym stanie? Chyba jakieś 3 tysiące?! Nie więcej
Proszę o poradę. Czy robić, czy sprzedawać, może jedynie wygiąć blachy (bagażnik się nie otwiera) i jeździć dalej? Policjant dowodu mi nie zabrał, nie było podstaw.
Poza tym coś mi piszczy w przednim kole po tym uderzeniu. Na biegu 1, 2,3 jakby coś haczyło, na biegach 4,5 nic już nie słychać ?!
Poza tym nic się nie dzieje.
Ahah, samochód ma blachy do robienia za jakieś 700 zł rdewieje prawa strona - takie małe bąble rdy się pojawiły na dole drzwi - dwie - trzy i przy baku.
Dostojny Wieśniak - Czw Sie 28, 2008 8:03 pm
Co robić? Nie wiem . Ja przeskoczyłem na skuter, choć kiedy ten z kolei się rozleciał uruchomiłem na powrót pudło. Za to teraz życia bez bzyka sobie nie wyobrażam . Po niedzieli dzielny pierdopęd wraca na trasy
tobocian - Czw Sie 28, 2008 8:14 pm
Jeżeli możesz wziąć gotówkę od "bandyckiego"(bo dla mnie to bandyta zaniżający ceny-nie chciał wziąć auta i bezgotówkowo załatwić sprawy w swoim zaprzyjaźnionym warsztacie?) ubezpieczyciela to lepiej chyba weź i daj ogłoszenie o sprzedaży...3 tys to może nie dostaniesz ale warto umieścić ogłoszenie i popróbować co dadzą...6-7 normalnie chodzą...plus naprawa to wiesz...skórka za... pozdro!
knovak - Nie Sie 31, 2008 3:19 pm
Miałem identyczną sytuację, stłuczono mi auto i Warta wyceniła szkodę na ponad 1 tys. mniej niż rzeczywisty koszt naprawy. Rok trwało odzyskanie tej reszty, poprzez adwokata i sąd. Jeśli masz jakiegoś adwokata - pogadaj z nim, to standardowa sprawa.
Ponury2 - Sob Cze 06, 2009 11:11 am
Historia zakończyła się tak. Sprzedałem do komisu za 3 tyś, oni sklepali oczywiście, z wierzchu nie wiem co zrobili. Samochód poszedł im za .... 7 tyś.
Cudotwórcy
luanda - Sob Cze 06, 2009 10:11 pm
Długo to trwało...
|
|