|
Dawny Gdańsk
|
 |
Bla bla bla - Tajemniczy pianin Frysi
seestrasse - Czw Sty 31, 2008 4:57 pm Temat postu: Tajemniczy pianin Frysi
a nutki już rozróżniasz?
parker - Czw Sty 31, 2008 8:22 pm
to pianino jest chyba raczej do oglądania, a nie do grania, więc po co nutki
fritzek - Czw Sty 31, 2008 8:55 pm
Zdecydowanie jest póki co do oglądania. Niestety nie mamy bogatego wujka w Hameryce, który by zasponsorował remont instrumentu. Ale na remont z fachowcem jesteśmy umówieni, pianin jest po przeglądzie i wstępnej wycenie robocizny. Nie samym pianinem człowiek żyje jednak, i rozciąga się to w czasie bardzo. Renowacja skrzyni też trwała dużo dłużej niż bym sobie życzyła. Kiedyś zagra. Zaklepali sobie miejsce przy klawiaturze znawcy tematu.
parker - Czw Sty 31, 2008 9:47 pm
Znawcy tematu... no no... a którego?
fritzek - Czw Sty 31, 2008 9:58 pm
parker napisał/a: | Znawcy tematu... no no... a którego? |
W stopce pod artykułem jest podziękowanie dla dwóch osób. Wystarczy?
parker - Czw Sty 31, 2008 10:08 pm
Nic mi nie mówią te nazwiska. Byłam ciekawa, czy chodzi o specjalistów z dziedziny instrumentoznawstwa, historii mebli, a może o jakiegoś znanego muzyka? Nie chcesz zdradzić, to nie.
villaoliva - Czw Sty 31, 2008 10:20 pm
parker napisał/a: | Nic mi nie mówią te nazwiska. Byłam ciekawa, czy chodzi o specjalistów z dziedziny instrumentoznawstwa, historii mebli, a może o jakiegoś znanego muzyka? Nie chcesz zdradzić, to nie. |
Jak to, będąc po szkole muzycznej nie znasz takiego specjalisty?
parker - Czw Sty 31, 2008 10:23 pm
No jak widać nie. Grałam na skrzypcach i wiolonczeli. Inna specjalizacja
villaoliva - Czw Sty 31, 2008 10:24 pm
A ja przed chwilą zagrałem na googlach
parker - Czw Sty 31, 2008 10:30 pm
W googlach Vogelów i Michalaków jak mrówków Gratuluję wyniku
fritzek napisał/a: | p. Michalaka i p. Vogel, dzięki której mogłam rozwinąć tekst.
|
Tylko czy to na pewno ta sama osoba?
villaoliva - Czw Sty 31, 2008 10:35 pm
parker napisał/a: | W googlach Vogelów i Michalaków jak mrówków Gratuluję wyniku |
Wystarczyło wbić w wyszukiwarkę to co Frysia wpisała dziękując na koniec artykułu"B. Vogel"
parker - Czw Sty 31, 2008 10:39 pm
Tylko że płeć się nie zgadza...
Może niech Frysia potwierdzi albo zaprzeczy?
villaoliva - Czw Sty 31, 2008 10:43 pm
parker napisał/a: | fritzek napisał/a: | p. Michalaka i p. Vogel, dzięki której mogłam rozwinąć tekst.
|
Tylko czy to na pewno ta sama osoba? |
Kojarząc zagadnienia tematu i te nazwiska ja nie mam takich wątpliwości.
Jeśli nadal je masz i tak bardzo Ciebie to interesuje to napisz proszę do autorki artykułu na
Bo nie o tym jest ten wątek.
parker - Czw Sty 31, 2008 10:48 pm
Nie przesadzaj proszę...
Ale żeby wrócić na główny tor wątku - mam nadzieję, że pianino odzyska również wnętrze i głos, bo po tej renowacji odnoszę wrażenie, że zyskało bardzo wiele urody, ale straciło duszę... Widziałam je na żywo i wydało mi się tak dopracowane, że prawie "plastikowe".
villaoliva - Czw Sty 31, 2008 10:55 pm
Koncząc googlowo językowe zboczenie
fritzek napisał/a: | Otrzymałam bezinteresowną, wielką pomoc od p. Michalaka i p. Vogel, dzięki której mogłam rozwinąć tekst. |
wyraz "której" odnosi sie do pomocy którą otrzymała Frysia a nie do płci osoby pomagającej.
Czyli należy to rozumieć tak Cytat: | Otrzymałam bezinteresowną, wielką pomoc (...)dzięki której mogłam rozwinąć tekst |
parker - Czw Sty 31, 2008 11:07 pm
OK, mogłam źle zrozumieć. Wystarczyło mi odpowiedzieć wprost i nie byłoby takiego offtopa
fritzek - Pią Lut 01, 2008 3:07 am
Otrzymałam bezinteresowną, wielką pomoc od p. Michalaka i p. Vogel, dzięki której mogłam rozwinąć tekst.
Proponuję nauczyć się czytania tekstu ze zrozumieniem.
parker - Pią Lut 01, 2008 8:37 am
Mam powtórzyć trzeci raz, że już OK i że mogłam źle zrozumieć?
Mimo to dziękuję , że w tak okrężny sposób uzyskałam odpowiedź na swoje pytanie o tajemniczych "znawców tematu" wspomnianych na poprzedniej stronie. Aż strach zapytać o drugie nazwisko
A głos pianinu jest niezbędnie potrzebny, żeby był instrumentem, a nie tylko dekoracyjnym meblem. Ale rozumiem, że taka inwestycja się nie opłaca, jeżeli nikt z właścicieli/użytkowników grać nie potrafi.
fritzek - Pią Lut 01, 2008 5:46 pm
parker napisał/a: |
A głos pianinu jest niezbędnie potrzebny, żeby był instrumentem, a nie tylko dekoracyjnym meblem. Ale rozumiem, że taka inwestycja się nie opłaca, jeżeli nikt z właścicieli/użytkowników grać nie potrafi. |
Cytat: | Mechanizm jest zachowany dostatecznie i czeka na specjalistyczny, kapitalny remont. Ze względu na wiek i wielkość (155x166x73 cm. waga ok. 400 kg. gabaryty godne przeciętnego fortepianu) jest nietypowy i przywrócenie go do świetności pochłonie sporo czasu oraz pieniędzy. |
Zapewne znowu coś źle zrozumiałaś?
Poza pianinem mam w domu setki rzeczy, których nie używam. Bo nie potrafię, nie chcę, etc. Opłacalność kolekcjonowania i ratowania staroci (choćby takiego, jak moje, amatorskiego), a raczej jej brak, jest oczywista.
feyg - Pią Lut 01, 2008 6:19 pm
fritzek napisał/a: |
Opłacalność kolekcjonowania i ratowania staroci (choćby takiego, jak moje, amatorskiego), a raczej jej brak, jest oczywista. |
Tym bardziej że koszt zakupu pianina stanowi maleńką ogólnych część kosztów doprowadzenia go do stanu zbliżonego do oryginalnego. Zatem chylę czoła przed kimś komu się chce (i stać go na to) aby przywrócić do życia unikalny gdański zabyteki. Jak by to Sab powiedział: Rom byggdes inte på en dag
seestrasse - Pią Lut 01, 2008 10:57 pm
nie chcę wkładać kija w mrowisko, ale pianino różni się trochę od dzbanka, łyżki, albo świecznika. wiem, ile trzeba włożyć kasy w remont takiego instrumentu, ale - Frysiu, nie chcę, abyś czuła się tutaj atakowana - najpierw zrobiłaś wierzch, czyli jak by nie było, mniej istotną "warstwę" pianina. nie wnikam w Twoją motywację bo nic mi do tego, ale dla mnie, czyli człowieka związanego z klawiszami zawodowo jest to kolejność nie do przyjęcia.
życzę Twemu pianinu szybkiego powrotu do pełnej używalności. powrotu do zdrowia, bo póki co jest ono chore. no i liczę na empetrójkę przy artykule (bo chciałabym kiedyś usłyszeć słynny dźwięk niemniej słynnego gdańskiego pianina).
villaoliva - Pią Lut 01, 2008 11:10 pm
seestrasse napisał/a: | najpierw zrobiłaś wierzch, czyli jak by nie było, mniej istotną "warstwę" pianina. nie wnikam w Twoją motywację bo nic mi do tego, ale dla mnie, czyli człowieka związanego z klawiszami zawodowo jest to kolejność nie do przyjęcia. |
A ja sobie nie wyobrażam walenia młotkem, szlifowania i innych prac stolarskich związanych z remontem a raczej odbudową "pudła" po wcześniejszym wyremontowaniu i strojeniu pianina. Absurd.
Kolejność jest jak najbardziej właściwa.
seestrasse - Pią Lut 01, 2008 11:19 pm
zależy od stopnia zniszczeń. jasne, pianino Frysi było raczej zdewastowane.
ale ja nie wyobrażam sobie, że trzymam w domu instrument na który można tylko popatrzeć. rozumiem, że kasa. ale już kilka takich "mebli" widziałam, i dlatego reaguję emocjonalnie. właścicieli bardziej interesowały pasujące stajlem świeczniki, ale choćby nastrojenie to już niekoniecznie.
powtarzam, jestem muzykiem. możesz zrozumieć mój punkt widzenia? bo przyjmować go przecież nie musisz
rychu40 - Pią Lut 01, 2008 11:58 pm
Rozumiem jakąś dyskusję merytoryczna lub coś o twórcy dzieła Lipczinskim czy metodach dalszej naprawy. Ale takie bleblanie. Frizek nawet już nie odpowiada zmęczona tymi dobrymi radami.
parker - Pią Lut 01, 2008 11:59 pm
No, mniej więcej to co Zesztrasia napisała, miałam na myśli. Ja też jestem z tej dziwnej grupy, która jest przyzwyczajona do używania instrumentów przede wszystkim do grania na nich, a dopiero później do patrzenia na nie
Nie miałam na celu żadnej złośliwości. Jako mebel Twoje pianino też jest bardzo efektowne. Pozwolę sobie przypomnieć, że ta tura rozmów zaczęła się przecież od pytania:
villaoliva napisał/a: | I jak tam "mebel".
Wydaje już dzwięki? |
Więc rozmawiamy o tym.
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 12:01 am
No widzę, że generalnie "wszyscy" się cieszą, że pianino ma ładne wyremontowane "pudło" i że gdański zabytek został uratowany od zagłady.
Bardzo "zazdroszczę" Frysi takiego wsparcia i motywowania w dalszych pracach jakie tu przyczytałem.
Po takiej dawce z......zrozumienia, motywacja do ukończenia prac byłaby jeszcze większa
gargoyle dfl - Sob Lut 02, 2008 12:26 am
A czy Frysia wie chociaz w przyblizeniu jaki bylby koszt ewentualnego remontu/renowacji wnetrza tegoz pijanina???
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 02, 2008 12:29 am
Cytat: | ale dla mnie, czyli człowieka związanego z klawiszami zawodowo jest to kolejność nie do przyjęcia. |
To nie żadna facetowa solidarność. Podobnie jak Villa wykoncypowany przez Seestrasie tok postępowania konserwatorskiego mam za bardzo dziwny. To jak gdyby remont domu zaczynać od salonu, przy dziurawym dachu i rozłażących się fundamentach. Każdą taka robótkę dzieli sie na etapy. Przecież pisze Fritzek, że w następnym planuje remont wnętrza. Nie znam się na instrumentach. Dotąd myślałem że pudło rezonansowe to też ważna rzecz.
No chyba, że tu chodzi o jakieś inne sprawy, o których nie mam pojęcia. To oberwę po łapach?
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 12:38 am
przepraszam, ale chyba się nie rozumiemy. instrument nie jest przedmiotem użytkowym. dla muzyka nie ma większego znaczenia, czy jest dawnogdański czy późnokaliski. ma brzmieć. ma oddawać emocje grającego. samo pudło tego nie dokona, choćby było najpiękniej odrestaurowane. trzymam więc kciuki za remont mechanizmu
(wytłuszczę to zdanie aby wreszcie dotarło )
i proszę nie sugerować mi złej woli grałam bite osiemnaście lat. bywało, że nienawidziłam moich pianin ale jak sprzedawałam ostatnie (bynajmniej nie gdańskie niestety, stary dobry sommerfeld), jakby chciało mi się beczeć. spróbujcie stanąć w mojej skórze przychodzicie do czyjegoś domu. widać, że mieszkańcy dbają o wystrój. mają gust, lubią starocie, ze smakiem i wyczuciem stworzyli swoją kolekcję różnych dawnych przedmiotów. w salonie stoi pianino. wygląda super.
otwieram je i biorę kilka dźwięków. i nagle słyszę ból chorego instrumentu.
parker - Sob Lut 02, 2008 12:40 am
Dostojny Wieśniak napisał/a: | To jak gdyby remont domu zaczynać od salonu, przy dziurawym dachu i rozłażących się fundamentach. |
No i o to właśnie chodzi. Brnąc dalej w tę budowlaną metaforę - dziurawy dach jest kwestią funkcjonalną, a wygląd salonu estetyczną. Zasadniczą funkcją pianina jest wydawanie dźwięku
Ale tak jak Zesztrasia już powiedziała - wszystko zależy od stopnia zniszczeń. Wiadomo, że czasem się tak nie da, żeby móc grać na czymś, co się rozlatuje.
fritzek - Sob Lut 02, 2008 12:42 am
seestrasse napisał/a: | właścicieli bardziej interesowały pasujące stajlem świeczniki, ale choćby nastrojenie to już niekoniecznie.
|
Kolejna osoba coś źle zrozumiała? Tego instrumentu nie da się nastroić, bo jest w nieciekawym stanie. I ja napisał Villa, idiotyczne było by remontowanie instrumentu w rozsypującej się skrzyni. Świeczniki kosztowały jakieś 40 funtów. Kompleksowa naprawa instrumentu wyniesie X razy tyle co wypomniane świeczniki. Kosztorys mam w szufladzie.
A podsumowując całą "dyskusję", to cóż...Powinnam może pianino oddać, komuś kto grać potrafi? Bo u mnie będzie marnować? "Wspierającym i wyrozumiałym" służę namiarem na dwa gdańskie pianina, w równie opłakanym stanie, w którym było moje. Życzę powodzenia, i tyle samozaparcia, które mam ja i mój mąż.
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 12:43 am
Dostojny, lubisz Żuławy, prawda? ja lubię pianina, choć niekoniecznie gdańskie
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 12:46 am
seestrasse napisał/a: | przepraszam, ale chyba się nie rozumiemy. instrument nie jest przedmiotem użytkowym. dla muzyka nie ma większego znaczenia, czy jest dawnogdański czy późnokaliski. ma brzmieć. ma oddawać emocje grającego |
Dla jednych jest narządziem pracy a dla innych przedmiotem użytkowym mającym dawać przyjemnośc nawet jeśli odczuwa się ją tylko ścierąc kurz z pięknego "mebla".
Taka radość posiadania.
parker - Sob Lut 02, 2008 12:47 am
Mam już pianino, późnokaliskie, sprawne. Dziękuję, tym razem nie skorzystam
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 12:51 am
no więc villa, nie rozumiemy się z pewnością
gargoyle dfl - Sob Lut 02, 2008 12:58 am
Cytat: | Kompleksowa naprawa instrumentu wyniesie X razy tyle co wypomniane świeczniki. |
czy mamy "X" brac jako niewiadoma czy jako 10?
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 1:02 am
seestrasse napisał/a: | no więc villa, nie rozumiemy się z pewnością |
Zrobisz mi wielką przyjemność dając się zaprosić na kawę.
Wtedy będę mógł to Tobie wytłumaczyć pokazując przedmioty użytkowe będące w moim posiadaniu.
fritzek - Sob Lut 02, 2008 1:03 am
Szkoda. Myślałam, że osoby, które są tak zaangażowane w uprawianie muzyki, i w dawnogdańskość poratują jeszcze jeden czy dwa instrumenty.
parker - Sob Lut 02, 2008 1:16 am
No to Ci się nie udało. Ale nie zniechęcaj się
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 02, 2008 1:18 am
Cytat: | i proszę nie sugerować mi złej woli |
Ech artyści... Przecież mówimy o różnych sprawach. Zróbmy zrzutkę a pianin pojedzie natychmiast do renowacji, bo taka jest intencja właścicieli, jak rozumiem.
gargoyle dfl - Sob Lut 02, 2008 1:20 am
Dostojny Wieśniak napisał/a: | Cytat: | i proszę nie sugerować mi złej woli |
Ech artyści... Przecież mówimy o różnych sprawach. Zróbmy zrzutkę a pianin pojedzie natychmiast do renowacji, bo taka jest intencja właścicieli, jak rozumiem. |
a potem zesia bedzie koncertowac i kase sie odrobi
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 1:21 am
parker napisał/a: | No to Ci się nie udało. |
A skąd pewność, że się nie udało?
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 02, 2008 1:21 am
Cytat: | Dostojny, lubisz Żuławy, prawda? ja lubię pianina, choć niekoniecznie gdańskie |
No dobra. Spadam na Żuławy.
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 1:23 am
fritzek napisał/a: | seestrasse napisał/a: | właścicieli bardziej interesowały pasujące stajlem świeczniki, ale choćby nastrojenie to już niekoniecznie. | Kolejna osoba coś źle zrozumiała? Tego instrumentu nie da się nastroić, bo jest w nieciekawym stanie. I ja napisał Villa, idiotyczne było by remontowanie instrumentu w rozsypującej się skrzyni. Świeczniki kosztowały jakieś 40 funtów. Kompleksowa naprawa instrumentu wyniesie X razy tyle co wypomniane świeczniki. |
ten fragment naszej dyskusji bardzo mnie zafrapował. skąd Fryniu wniosek, że ja akurat Tobie wypominam te akurat świeczniki za 40 funtów?
gargoyle dfl - Sob Lut 02, 2008 1:25 am
skoro nie moze sobie posluchac jak brzmi to niech se chodziaz dziewcze popatrzy na tego antyka
przeciez nie bedziecie sie droczyc o 200 zlotych ,nie?
pawel.45 - Sob Lut 02, 2008 1:58 am
Śledząc przebieg dyskusji doszedłem do wniosku, że profesjonalista nie może(nie powinien)
kolekcjonowac przedmiotów związanych ze swym zawodem czy uprawianą działalnością.
Bo jeśli listonosz przemyśli sprawę, to powinien kolekcję znaczków wylizac i okleic nimi koperty, albo widokówki - do tego służą. Szermierz poszczerbi kolekcję pięknie utrzymanej zabytkowej białej broni - bo jej przeznaczenie jest takie! . Nie. Zagalopowałem się jednak
Dodam jednak: chwała tym, co przywracają - jesli nie do pełnej sprawności użytkowej - to
chociaż do dawnego wyglądu piękne, lecz zniszczone wytwory dawnych mistrzów.
Pozdrawiam.
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 02, 2008 2:08 am
Cytat: | Śledząc przebieg dyskusji doszedłem do wniosku, że profesjonalista nie może(nie powinien)
kolekcjonowac przedmiotów związanych ze swym zawodem czy uprawianą działalnością. |
Dobre!
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 2:49 am
pawel.45 napisał/a: | Śledząc przebieg dyskusji doszedłem do wniosku, że profesjonalista nie może(nie powinien) kolekcjonowac przedmiotów związanych ze swym zawodem czy uprawianą działalnością |
a ja, że gdy do grona hobbystów dołączają profesjonaliści, ci pierwsi często twierdzą, że ci drudzy nie powinni się wtrącać
Cytat: | Dodam jednak: chwała tym, co przywracają - jesli nie do pełnej sprawności użytkowej - to chociaż do dawnego wyglądu piękne, lecz zniszczone wytwory dawnych mistrzów |
nie chcę atrap. piękne to, ale puste w środku. tyle tylko, by popatrzeć. bibelota postawić.
Frysia, noż qrczę! bierz się aby szybko do tego remontu wnętrza dołożę Ci stówę, może jeden klawisz (może być czarny, by się o handel kością słonia nie potykać) będzie nosić me imię
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 02, 2008 4:37 am
Cytat: | nie chcę atrap. piękne to, ale puste w środku. tyle tylko, by popatrzeć. bibelota postawić.
Frysia, noż qrczę! bierz się aby szybko do tego remontu wnętrza dołożę Ci stówę, może jeden klawisz (może być czarny, by się o handel kością słonia nie potykać) będzie nosić me imię |
Seestrasiu! Twoje posty w tym wątku są jak stare wino... Nałgałem, nie spadłem i podglądam bezwstydnie problemy miasta. Podejmę się chętnie wydrapania imienia.
parker - Sob Lut 02, 2008 7:33 am
seestrasse napisał/a: |
a ja, że gdy do grona hobbystów dołączają profesjonaliści, ci pierwsi często twierdzą, że ci drudzy nie powinni się wtrącać
|
Bingo
Ale czy to Cię jeszcze dziwi? Przecież żyjemy w państwie, gdzie każdy wie lepiej od lekarza, jak należy leczyć, lepiej od architekta, jak należy projektować, ustanawianiem prawa zajmują się często rolnicy... długo by wymieniać.
gargoyle dfl - Sob Lut 02, 2008 8:06 am
Wielka Orkiestra Frysiowej Pomocy!!!
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 02, 2008 1:18 pm
Cytat: | Bingo
Ale czy to Cię jeszcze dziwi? Przecież żyjemy w państwie, gdzie każdy wie lepiej od lekarza, jak należy leczyć, lepiej od architekta, jak należy projektować, ustanawianiem prawa zajmują się często rolnicy... długo by wymieniać. |
Długo to trwało ale w końcu doszliśmy do konstruktywnych wniosków. Lekarze do leczenia, architekci do desek, rolnicy do pługa, Frysia do remontu (pianina)!
Cytat: | Wielka Orkiestra Frysiowej Pomocy!!! |
Do pierwszego koncertu a może i dłużej!
ruda - Sob Lut 02, 2008 1:54 pm
Cytat: | Długo to trwało ale w końcu doszliśmy do konstruktywnych wniosków. Lekarze do leczenia, architekci do desek, rolnicy do pługa, Frysia do remontu (pianina |
Mimo wszystko społeczna szkodliwość czynu w przypadku architektonicznego koszmarka jest dużo większa niż w przypadku dysharmonii pianina. Pozdrawiam sąsiadów Frysi!
parker - Sob Lut 02, 2008 2:50 pm
Dostojny Wieśniak napisał/a: |
Długo to trwało ale w końcu doszliśmy do konstruktywnych wniosków. Lekarze do leczenia, architekci do desek, rolnicy do pługa, Frysia do remontu (pianina)! |
Sądząc po doborze artefaktów, brakuje jeszcze tylko Króla Ćwieczka do rządzenia...
feyg - Sob Lut 02, 2008 3:15 pm
Post: Pon Paź 08, 2007 2:24 pm
fritzek napisał/a: | 10 miesięcy była robiona skrzynia. Bebechy będą robione w przyszłym roku przez Marka Wasielewskiego. Po remoncie sama będziesz mogła ocenić jego brzmienie. |
Dajmy trochę czasu dla Frysi i Pana Marka PLIIIIIZ
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 3:16 pm
toteż daję czas i stówę aby proces naprawczy uległ radykalnemu przyspieszeniu
feyg - Sob Lut 02, 2008 3:20 pm
seestrasse napisał/a: | toteż daję czas i stówę aby proces naprawczy uległ radykalnemu przyspieszeniu |
A czarny klawisz?
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 3:22 pm
Jakoś myślę, że 100 radykalnie nic nie przyspieszy.
Chyba, że miejscówkę do Warszawy w ekspresie
parker - Sob Lut 02, 2008 5:30 pm
Jeżeli komuś się wydaje, że rozwiązanie opisane przez Rycha40 tutaj zadowoli jakiegokolwiek muzyka... to jest w wielkim błędzie.
Czekam na dalszy rozwój procesu renowacji, który mam nadzieję nastąpi. Może trochę trudniej będzie się tym dźwiękiem chwalić na forum niż zdjęciami mebla, ale będzie wiadomo, że instrument został przywrócony do życia.
Sabaoth - Sob Lut 02, 2008 5:54 pm
Ja tak nie bardzo w temacie i nie wiem, jak są opisane klawisze w pianinie ale jakby tak spróbować Ctrl+Alt+Del i zresetować to pianino... Może pomoże
Marcin - Sob Lut 02, 2008 6:16 pm
Fritzek, życzę Tobie dalszego zaparcia w renowacji pianina. I bardzo się ciszę, że ratujesz co by tu nie mówić gdański zabytek Tak trzymać
A jak widać zawsze się znajdzie jakaś grupka marudzących, malkontentów, "cioć dobra rada" (motyla noga ) które będą lepiej wiedzieć jak masz renowować pianino, w jakim tempie i w jakiej kolejności... - bo przecież nie grasz. Nie przejmuj się.
Tu chyba zadziałał po raz kolejny mechanizm:
- jakikolwiek ruch Fritzek
- X: wieza b5
Cytat: | Jeżeli komuś się wydaje, że rozwiązanie opisane przez Rycha40 tutaj zadowoli jakiegokolwiek muzyka... to jest w wielkim błędzie. |
Ironia...
Dostojny Wieśniak - Sob Lut 02, 2008 6:57 pm
Parker pisze:
Cytat: | Sądząc po doborze artefaktów, brakuje jeszcze tylko Króla Ćwieczka do rządzenia... |
Ćwieczek nie wydoli, bardziej Salomon by się przydał. A może wyskoczcie dziewczyny na piwo i dogadajcie te detale.
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 7:13 pm
100 akurat styknie na
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 10:39 pm
zaraz, zaraz... a ja mam u Ciebie, Tomku, zaproszenie na kawę! tak łatwo się nie wykpisz!
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 10:52 pm
Spoko, zrobimy spotkanie w szerszym gronie. I z koncertem popisywym z Tobą w roli głównej. Może i wiolonczela lub skrzypce w akompaniamencie
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 11:02 pm
ale co z Twoimi eksponatami? jeszcze wczoraj chciałeś mi je pokazywać
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 11:06 pm
Myślę, że jedno nie przeszkadza drugiemu
Lubię łączyć przyjemne z pożytecznym.
Integrację forumowiczów z zajęciami praktycznymi
Mam nadzieję, że Rychu40 jako profesjonalista w temacie fotografii nie odmówi nam reportażu z takiej uczty duchowej.
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 11:13 pm
spotkanie jednakowoż odbędzie się u Frysi, przy odremontowanym w całości pianinie - iż ja niewierny Tomasz jestem, i póki nie usłyszę*, nie uwierzę
*muzycy tak mają. polecam próbę odbierania świata nie tylko za pomocą wzroku
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 11:16 pm
No u Frysi OK.
Ale przecież przyjełaś również moje zaproszenie na kawę...
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 11:18 pm
przyniesiesz swoją
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 11:20 pm
seestrasse napisał/a: | zaraz, zaraz... a ja mam u Ciebie, Tomku, zaproszenie na kawę! tak łatwo się nie wykpisz! |
"Kobieta zmienna jest "
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 11:26 pm
nie możesz mnie zaprosić na kawę przy pianinie Frysi? Tobie łatwiej będzie przynieść swoje eksponaty
villaoliva - Sob Lut 02, 2008 11:29 pm
Cytat: | Tobie łatwiej będzie przynieść swoje eksponaty |
Mam zamawiać meblowóz
seestrasse - Sob Lut 02, 2008 11:35 pm
idziesz w ilość, nie w jakość? może wystarczy reprezentacja
no chyba, że i Ty masz w domu stare, gdańskie pianino i jesteś zbyt skromny, aby je lansować
danziger - Nie Lut 03, 2008 12:07 am
Podziwiam Fritzka za to, że ma chęć i siłę ładować kupę kasy w renowację złomu. Niedawno mój kolega próbował (możliwe, że jeszcze próbuje) sprzedać pianino prawie takie same jak to Frysi, różniło się jedynie kolorem (mahoń), poza tym było identyczne, a stan był równie opłakany.
Zastanawiałem się nad jego kupnem. Po konsultacjach z Frysią stwierdziłem, że mnie nie stać. Nie mówię o cenie kupna (kolega chciał za nie dużo za dużo, ale to i tak był nikły ułamek wszystkich kosztów), ale o gigantycznych kosztach remontu. Rozważałem też opcję remontu samego pudła (a nawet przerobienia go na barek/biblioteczkę - jestem widać zbrodniarzem), ale nawet tak ograniczony remont kosztował jak dla mnie za drogo.
Robienie komuś zarzutów z tego, że remontuje zabytek jest dla mnie jakimś kompletnym absurdem. Jeśli Fritzek nie może natychmiast wybulić kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy PLN żeby zrobić kompletny remont pianina łącznie z mechanizmem grającym, to znaczy, że ma w ogóle go nie restaurować?
W dodatku podejrzewam, że koszty remontu nigdy sie "nie zwrócą" (bo za odrestaurowane pianino aż tyle kasy raczej by się nie uzyskało).
Jeśli ktoś, w dodatku parający się muzyką, nie rozumie że każdy remont musi się odbywać w pewnej kolejności, to nie wiem co powiedzieć. Remont gitary powinno się wobec tego zaczynać od samych strun?
Frysiu - powodzenia w dalszym dziele renowacji. A krytyką się nie przejmuj.
rychu40 - Nie Lut 03, 2008 12:08 am
villaoliva napisał/a: |
Mam nadzieję, że Rychu40 jako profesjonalista w temacie fotografii nie odmówi nam reportażu z takiej uczty duchowej. |
Przytargam nawet moją zabytkową gitarę z zeszłego wieku, produkcji ukraińskiej, wypusk 1984, kupionej gdy tylko ocet był na półkach. I przypomnę sobie "Tautirowkę" (Tatuaż) Wysockiego, gdzie jedna zwrotka w tłumaczeniu Młynarskiego brzmi A kto człeka w rozpaczy może poratować, jedynie sztuka , tylko sztuka wierzcie w nią i jeszcze starego walczyka U cioci Pelagi i sam zagram i zanucę. To też teraz mebel a dawniej ile biwaków obskoczyła. A dokumentacja foto to na bank.
fritzek - Nie Lut 03, 2008 8:08 pm
danziger napisał/a: | Podziwiam Fritzka za to, że ma chęć i siłę ładować kupę kasy w renowację złomu. Niedawno mój kolega próbował (możliwe, że jeszcze próbuje) sprzedać pianino prawie takie same jak to Frysi, różniło się jedynie kolorem (mahoń), poza tym było identyczne, a stan był równie opłakany.
Zastanawiałem się nad jego kupnem.
Frysiu - powodzenia w dalszym dziele renowacji. |
Dzięki Danzi Wiesz, że ja też chciałam kupić ten kolejny "złom". Ciekawe czy on jeszcze istnieje? Pytam z czystej ciekawości, bo po pierwszym zapaleniu się, przyszła chłodna kalkulacja. Nie stać mnie na ratowanie kolejnego pianina, tym bardziej, że pierwsze czeka na doktora chorób wewnętrznych. Mam nadzieję, że w tym roku się uda
btw/ Będąc u renowatora na entej wizycie, z pieniędzmi w zębach, uśmieliśmy się, że "bebechy" można opchnąć na złom, a do środka wstawić tv, albo szafę grającą. Wyszłoby taniej
villaoliva - Pią Maj 09, 2008 6:50 pm
seestrasse napisał/a: | zaraz, zaraz... a ja mam u Ciebie, Tomku, zaproszenie na kawę! tak łatwo się nie wykpisz! |
Trzeba będzie zrobić tę imprezę
Jest okazja! Narodziny www.wolneforumgdansk.pl
|
|