|
Dawny Gdańsk
|
 |
Gdańsk - Sopot - Gdynia - Gdańszczanie: nie niszczcie zabytków!
Marcin - Wto Lis 27, 2007 11:39 pm
Gdańszczanie: nie niszczcie zabytków!
Cytat: | Zarządca stuletniej kamienicy w starej Oliwie wymienił drewniane elementy elewacji na blachę, a mozaikę na dachu zastąpił płytkami. Złamanie prawa budowlanego tłumaczył brakiem wiedzy
- Przy przepięknej uliczce Obrońców Westerplatte zniszczyli zabytkową kamienicę - alarmuje pan Michał, który mieszka w starej Oliwie. - Trzeba ludziom uzmysłowić, że budynek nie musi wyglądać jak Zbrojownia, żeby był zabytkiem. Nie chodzi o to, aby ukarać tych, którzy położyli czerwoną dachówkę, ale o to, by zapobiec podobnym dewastacjom.
Dom przy ul. Obrońców Westerplatte 10 jest jednym z kilkuset zabytków, w których mieszkają gdańszczanie. Budowle są własnością miasta, osób prywatnych i instytucji. W oliwskiej kamienicy pięć mieszkań to własność komunalna, cztery wykupili lokatorzy. Nieruchomością zarządza komercyjna firma Posesja, która postanowiła w miejsce stuletnich zniszczonych dachówek położyć nowe. Zamiast pięknej kolorowej mozaiki na dachu zabytku pojawiły się czerwone płytki, a drewniane, ozdobne elementy, zastąpiono blachą.
O remoncie kamienicy nie powiadomiono nikogo.
- Czy pan wie, że popełnił pan przestępstwo nie prosząc o zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków na przeprowadzenie prac? - zapytaliśmy Józefa Banaszczyka z Posesji.
- Nie, przecież ta kamienica nie jest zabytkiem - odpowiedział. - Zarządzamy kilkoma domami wpisanymi do rejestru i wszystko robimy tam informując konserwatora.
- Cała Oliwa jest wpisana do rejestru zabytków jako zespół urbanistyczny, więc wszystkie budynki są automatycznie traktowane jako zabytki, zresztą ta willa ma ponad 100 lat. Nie zastanawialiście się nad tym, że ją po prostu oszpeciliście?
- Samo tak jakoś wyszło, podczas kładzenia dachówek okazało się, że drewniane elementy są spróchniałe. Daliśmy tam blachę. Nie wygląda chyba tak źle.
Zarządca oliwskiej kamienicy złamał prawo budowlane - nie mógł wykonywać prac remontowych w zabytkowym obiekcie bez powiadomienia konserwatora.
- Nie można tego tłumaczyć niewiedzą - mówi Krzysztof Młodzieniak z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, właściciela pięciu mieszkań w kamienicy. - To jest zwykła samowola budowlana. Nic o tym nie wiedzieliśmy i najprawdopodobniej wystąpimy o zmianę zarządcy. Aby zdobyć licencję, a taka jest niezbędna, trzeba zdać egzamin państwowy. Jego podstawą jest znajomość prawa budowlanego. Przedstawiciele firmy nie mogą się tłumaczyć, że nie wiedzieli, że Oliwa jest objęta ochroną konserwatorską. To tak, jakby strażak nie umiał obsługiwać sikawki.
Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga: prowadzenie prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru; wykonanie robót budowlanych w otoczeniu zabytku; prowadzenie badań konserwatorskich zabytku; prowadzenie badań archeologicznych obiektu wpisanego do rejestru; prowadzenie badań architektonicznych.
Czekamy na reakcję nadzoru budowlanego, we wtorek dyrektorka wojewódzkiego inspektoratu była zajęta.
Sprawdź, czy obiekt jest na liście zabytków
Na stronie http://www.ochronazabytkow.gda.pl - można sprawdzić, czy kamienica, dom lub inny obiekt są wpisane na listę zabytków, a także skontaktować się z biurem konserwatora.
W Gdańsku do rejestru jest wpisanych koło tysiąca obiektów nieruchomych: kamienice, wille, kościoły, dwory, rzeźby itp.
Poza poszczególnymi budynkami pod ochroną konserwatora są też duże fragmenty zabudowy, tzw. układy urbanistyczne. Na takim obszarze ochroną objęte są wszystkie budowle. W Gdańsku takimi układami są: obszar fortyfikacji nowożytnych (teren ograniczają linie wyznaczone przez ul. Wałową, Grodzisko i Biskupią Górkę, Urząd Wojewódzki i bramę przy stadionie żużlowym), Jaśkowa Dolina, stara Oliwa, Nowy Port i kolonia Abega (ceglane domki między torami a al. Grunwaldzką).
Pan Michał pokazuje wyremontowaną bez zgody konserwatora kamienicę
|
Mówi wojewódzki konserwator zabytków
Cytat: | Bożena Aksamit: Mieszkasz w zabytku, masz problem...
Marian Kwapiński: Jesteśmy służbą powołaną do ochrony zabytków, ale też do pomocy mieszkańcom. Jeśli ktoś ma jakikolwiek problem, czegoś nie wie, wystarczy wysłać e-maila do urzędu. Na pewno odpiszemy i damy instrukcje, jak postępować.
Pan może nakładać jakieś kary?
- Bezpośrednio nie, ale mogę zgłaszać do nadzoru budowlanego i na policję. Te służby mają już prawne możliwości, aby zmusić kogoś, kto przebudował zabytek, do przywrócenia mu pierwotnej formy; mogą nałożyć grzywnę. Za zniszczenie lub kradzież obiektu zabytkowego może grozić też więzienie.
Skąd pan wie, że nastąpiła dewastacja? Z donosów obywatelskich, kontroli?
- Też, ale każdy większy remont trzeba zgłosić do urzędu miasta i uzyskać zgodę. Pracownicy wydziałów architektury mają rejestry zabytków, jeśli jakiś budynek jest na liście, ja lub konserwator miejski musimy wydać zgodę i warunki, bez tego inwestycja nie ruszy. Gdy obiekt jest zabytkiem, bez mojej wiedzy nic nie można z nim robić.
Czy takich samowoli budowlanych, jak w oliwskiej kamienicy, jest dużo?
- Najbardziej powszechna jest wymiana starych, zabytkowych okien, snycerki i fragmentów elewacji. Wydaje się, że to są drobiazgi, ale bardzo uciążliwe, bo jeżeli nie zachowała się dokumentacja, to nigdy już tego nie odtworzymy. I takie architektoniczne twory będą straszyć przez dziesiątki lat, a nikt przecież nie będzie ścigał mieszkańców za to, że wstawili zamiast pięknego starego okna, plastikowe.
|
villaoliva - Sro Lis 28, 2007 12:03 am
wojewódzki konserwator zabytków napisał/a: | - Najbardziej powszechna jest wymiana starych, zabytkowych okien, snycerki i fragmentów elewacji. Wydaje się, że to są drobiazgi, ale bardzo uciążliwe, bo jeżeli nie zachowała się dokumentacja, to nigdy już tego nie odtworzymy. I takie architektoniczne twory będą straszyć przez dziesiątki lat, a nikt przecież nie będzie ścigał mieszkańców za to, że wstawili zamiast pięknego starego okna, plastikowe. |
Czy to jest przyzwolenie dla takich działań?
Marcin - Sro Lis 28, 2007 1:01 am
W starych kamienicach - jak zauważyłem - praktycznie nikt nie dba, aby przy wymianie okien zachować dawny układ (podziały), nie wspominajać już nawet o materiałach z którego zostały wykonane. :(
Efektem są później straszydła, gdzie praktycznie prawie każde okno jest z innej parafii.
fritzek - Sro Lis 28, 2007 1:03 am
villaoliva napisał/a: | Cytat: | - Najbardziej powszechna jest wymiana starych, zabytkowych okien, snycerki i fragmentów elewacji. Wydaje się, że to są drobiazgi, ale bardzo uciążliwe, bo jeżeli nie zachowała się dokumentacja, to nigdy już tego nie odtworzymy. I takie architektoniczne twory będą straszyć przez dziesiątki lat, a nikt przecież nie będzie ścigał mieszkańców za to, że wstawili zamiast pięknego starego okna, plastikowe. |
Czy to jest przyzwolenie dla takich działań? |
Przyzwolenie? Jest proste tłumaczenie "a bo to stare, brzydkie, w domu zimno, dziecka marzną". Ja mam 7 wielkich, oryginalnych okien, o które dbamy jak możemy. Płacimy w sezonie grzewczym gigantyczne rachunki za gaz. Ale nigdy nie przyszło nam do głów wstawienie plastikowych okien nijak mających się do oryginałów. Jak kiedyś napadnę na bank, to zamówię repliki okien i futryn.
btw/ W uszach mi staje rozmowa telefoniczna z osobą od której kupiłam moja biedermeierowską, mahoniową witrynę..."Wi, pani, bo to takie stare brzydkie i brązowe było. To ja to wstawiła z wnuczko do spiżarni i przemalowała na czarno i złoto. I tera lepiej wygląda, ale i tak tylko słoiki i gary tam trzymam. Jak pani nie kupisz, to do pieca damy."
parker - Sro Lis 28, 2007 7:53 am
Uważam, że nie można przeginać w drugą stronę. Może Ciebie, Fritzku, stać na te gigantyczne rachunki za gaz i dzieci Ci nie marzną, a do tego potrafisz bawić się w renowacje stolarki i nie boisz się, że Ci się okno w rękach rozpadnie.
W końcu mieszkanie służy przede wszystkim do mieszkania, to nie tylko zabytkowa elewacja.
Powinna być w takich przypadkach kontrola wyglądu wstawianych okien i możliwość dofinansowania, żeby pokryć różnicę w cenie pomiędzy takim najzwyklejszym plastikiem a stolarką zaakceptowaną przez służby.
villaoliva - Sro Lis 28, 2007 8:37 am
Ja już przestałem być naiwny, że ktoś będzie remontował i dbał o stuletnie okna.
Ale niech chociaż po wymianie na plastiki zostanie zachowany podział czy szprosy!
Te wielkie szklane jamy i dziury są nie do zniesienia
Albo jednolity kolor w całej kamienicy. Przeplatające się białe i brązowe okna też stają się powszechną modą...
Zastanawiam się po prostu czy jest sens pisać "donosy" dotyczące nie przestrzegania lub może nie egzekwowania prawa. A mam na to wielką ochotę.
Zobaczcie sami. Dwie kamienice na Tatrzańskiej w Oliwie.
parker - Sro Lis 28, 2007 11:41 am
Ups
Nie mam pod ręką zdjęcia, ale jest przykład inny - ktoś w budynku na rogu Jaśkowej i Batorego zainwestował w piękne, drewniane okna wyglądające jak te oryginalne... ALE wszystkie okna w budynku są białe - i te stare i te nowe - a te dwa w kolorze chyba mahoniu. Też wygląda źle.
[img]http://www.rzygacz.webd.pl/zielona_strona/innygdansk/obrazek.php?id=045[/img]
Hochstriess - Sro Lis 28, 2007 12:59 pm
Straszliwie wygladaja te okna, przykladem tez moze byc cala ulica Kościuszki....
A z drugiej strony - ja sama wymienilam okna w starej kamienicy na plastiki. Na drewniane repliki nie bylo mnie stac, na ogrzewanie kosmosu tez nie ani na renowacje starych, ktore naprawde sie sypaly. Okna po prostu wypadaly z ram. Niebagatelna sprawa jest tez kwestia glosnosci i utrzymania czystosci. Kto myl okna skrzynkowe ze zdobieniami, szprosami na parterze od ulicy, ten wie o czym mowie. W calej kamienicy, ten kto okna wymienil zadbal o ich wyglad - sa podzialy i szprosy, nawet w oknach owalnych. Zloty srodek bylby najlepszy.
fritzek - Sro Lis 28, 2007 2:31 pm
Otóż to. Jasne, że jak okna się rozpadają i nie ma dla nich ratunku, to trzeba je wymienić. Cena repliki skrzynkowego okna wys. 190 cm ... Moje się jeszcze nie rozpadają, ale do ich końca jest bliżej niż dalej. Plastikowe okna są paskudne, podobnie jak drzwi z paździocha. Ale jak już trzeba oryginalne okna wymienić na plastiki, to niech chociaż zachowają kształ, tak jak napisało kilku przedmówców.
I jeszcze jedna opowiastka z mojego poletka. W kamienicy jest 7 mieszkań. Tylko w 2 są oryginalne okna - u mnie, bo chcę je mieć i u sąsiadów - drinkmenów, bo ich nie stać na plastiki. Pozostałe, to festiwal kształtów. Czarne dziury oczywiście rządzą. No i jeszcze sąsiedzi wywalili oryginalne, drewniane rolety od ulicy i wstawili białe plastikowe.
villaoliva - Sro Lis 28, 2007 2:37 pm
I za tym jestem. Trudno tez by zmuszać ludzi do palenia w zabytkowych domach w piecach kaflowych itp. Złoty środek jest najlepszy.
Nie wiem jaki jest status pod względem zabytkowym ul.Kościuszki.
Ale dwa powyższe zdjęcia są z terenu będącego pod ochroną konserwatora.
Co nie zmienia faktu, że wszędzie powinno być zabronione samowolne ingerowanie w projekt i formę budynku jaką jest zmiana układu okien.
Wszczynam procedurą oficjalną i zgłaszam oba przykłady.
I jeszcze kilka znajdę w swojej okolicy.
Bo to wszystko opiera się na biernym przyzwoleniu otoczenia. A prawo jest prawem i trzeba je przestrzegać. Jak konserwatorzy sami nie znaleźli to trzeba wskazać przykłady jego łamania.
pawel.45 - Sro Lis 28, 2007 2:37 pm
villaoliva napisał/a: | ...
Albo jednolity kolor w całej kamienicy. Przeplatające się białe i brązowe okna też stają się powszechną modą...
Zastanawiam się po prostu czy jest sens pisać "donosy" dotyczące nie przestrzegania lub może nie egzekwowania prawa. A mam na to wielką ochotę. ... |
Brak reakcji organów władzy na takie koszmary jest karygodny.
Wygląd miasta nie jest prywatną sprawą wyłącznie właściciela, czy współwłaścicieli budynków. Przykładowe fotografie ukazują - jak przypuszczam samowolę budowlaną - a może prawo w tym zakresie jest tak beznadziejne, jak efekty wizualne tej radosnej twórczości?
To trzeba nagłaśniać, aby nie zniszczono zachowanych szczęśliwie pozostałości dawnej architektury w Gdańsku.
Corzano - Sro Lis 28, 2007 2:39 pm
fritzek napisał/a: | No i jeszcze sąsiedzi wywalili oryginalne, drewniane rolety od ulicy i wstawili białe plastikowe. |
Ciekawy jestem, co wybraliby dawni mieszkańcy tej kamienicy, gdyby mieli potencjalny wybór między roletami drewnianymi, starego typu, a nowymi, tańszymi...
villaoliva - Sro Lis 28, 2007 4:48 pm
Kamienice z Oliwy to wersja soft. Czas na hardcore...
Oto kilka przykładów "zbitek" okiennych. I tego jak można zmasakrować budynek.
Piękna kamienica al. Grunwaldzka 220/230 na Strzyży (z racji olbrzymiej ilości okien festiwal ich przeróżnych form).
Podobnie obok urokliwa uliczka Chopina....
Nie zachował się tam ani jeden dom bez zmian w podziale okien
fritzek - Sro Lis 28, 2007 5:00 pm
Nooo, co jedno to lepsze...i ta szeroka paleta barw I powiększanie powierzchni mieszkalnej zaklajstrowując otwór balkonu...Na klawiaturę ciśnie mi się niecenzuralne powiedzonko o pewnej części ciała i stroju
Hochstriess - Sro Lis 28, 2007 5:33 pm
Tak wlasnie jest na Kosciuszki, to mialam na mysli. Wolna amerykanka i bezhołowie. Jak jestem w stanie zrozumiec "parcie na taflę" i unikanie podzialow i szprosów (okna plastikowe sa mniejsze, podzialy i szprosy zabierają jednak swiatlo, co w przypadku wystawy polnocno-wschodniej ma znaczenie) ,tak nie rozumiem dlaczego nie mozna wymienic okien na jednakowe w calej kamienicy lub w ciągu kamienic. Tu, gdzie mieszkam w DE, w kamienicach okna sa jednakowe, ale odpuszcza sie szprosy. Są tafle i nie jest zle. Bywaja tez plastikowe zabudowania okien półokragłych, zeby mozna bylo standardowy prostokat wstawić. Ohydnie to wyglada, ale widac konsekswencję.
villaoliva - Sro Lis 28, 2007 6:05 pm
Poszedł email do Pana Kwapińskiego.
Fragment kończący list Cytat: | W skutek samowoli mieszkańców oraz nie egzekwowania prawa budowlanego, to co przetrwało wojnę w Gdańsku od lat zamienia się w śmietnik architektoniczny.
Być może trudno jest powstrzymać taki proces na terenach nie objetych ochroną konserwatora jak np. Strzyża http://www.forum.dawnygda...p?p=95401#95401
Lecz na terenie Starej Oliwy będącej pod ochroną takie posunięcia nie mogą być tolerowane. Bo jeśli nie tu to gdzie? |
danziger - Sro Lis 28, 2007 7:17 pm
Cytat: | nikt przecież nie będzie ścigał mieszkańców za to, że wstawili zamiast pięknego starego okna, plastikowe. |
No i wszystko jasne.
Jeśli nie ściga się ludzi olewających wskazania konserwatora, to i nic dziwnego, że każdy robi jak chce.
Nie rozumiem jak w takim razie służby miejskie, konserwatorskie i jakie tam jeszcze chcą wymóc na mieszkańcach stosowanie się do przepisów prawa. To tak jakby znieść karalność kradzieży, a w zamian apelować do ludzi, żeby nie brali niczego bez zgody poprzedniego właściciela. Nieliczni nawet tego apelu posłuchają...
BTW - kiedyś przez bardzo krótki czas "robiłem w oknach" - pamiętam, że jak kamienica była objęta nadzorem konserwatora, który nakazywał, by okna były "takie i takie" to generalna tendencja była taka, żeby dostosować się do woli klienta, która sprowadzała się zwykle do olewania nakazu ciepłym moczem. Na wszelki wypadek zawsze były w pogotowiu szprosy naklejane na szybę (gdyby się ktoś jednak czepnął), a na czysto teoretyczny wypadek większego "czepialstwa" (który się "nigdy jeszcze nie zdarzył") nawet ozdobne, rzeźbione elementy do naklejenia na ramę.
villaoliva - Sro Lis 28, 2007 7:39 pm
Więc może trzeba zacząć się czepiać.
Czepiać tego, że właściwe temu instytucje zaniechały czepiania się.
Spowodować by konkretne przypadki nabierały urzędowego biegu.
Bo bez konkretnego wskazania tego czego nikt nie widzi nie będzie sprawy.
I będzie tylko coraz gorzej.
Ostatecznie jako jedyne budynki ze spójnym oszkleniem ostaną się nowe osiedla typu "plaza" czy inna "kaskada" lub "sadyba"...
Chris - Czw Lis 29, 2007 5:20 pm
Okna to jest pikus. Styropian to jest dopiero zabojca! Coraz czesciej pod wiesniackim materialem gina detale elewacji, a w zamin otrzymujemy wspanialy oczojebny klocek
parker - Czw Lis 29, 2007 8:28 pm
Dla ilustracji mojej wcześniejszej wypowiedzi nt. domu przy Jaśkowej.
Plastik zamiast drewna jest po prostu znakiem czasów... a te okna nowe drewniane moim zdaniem bardziej psują jednolity wygląd elewacji. Potrzebny złoty srodek.
parker - Czw Lis 29, 2007 8:54 pm
Gdynia potrafi
Gdynianie szanują swoje zabytki
Cytat: | Coraz więcej właścicieli gdyńskich zabytków zamiast wymieniać zniszczone drzwi i okna na nowe, decyduje się na renowację starej stolarki
W rejestrze zabytków figuruje w Gdyni ok. 60 obiektów. Są wśród nich pojedyncze budynki, ale także całe zespoły urbanistyczne, np. wpisane przed miesiącem do rejestru historyczne gdyńskie śródmieście.
Jeszcze kilka lat temu prawdziwą plagą było - wynikające prawdopodobnie z nieświadomości i oszczędności - wymienianie w przedwojennych obiektach starej stolarki na nowe, plastikowe drzwi i okna.
- Pół biedy, jeśli właściciel przy wymianie okien zachował ich historyczny kształt i układ. Gorzej, gdy decydował się na inne rozwiązanie - mówi Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni, który od lat namawia do renowacji starej stolarki. - W większości przypadków mimo upływu lat zachowała swoją funkcję użytkową i po odpowiednim odnowieniu będzie służyć jeszcze długo.
By zachęcić zarządców obiektów zabytkowych do takich działań, miasto przyznaje dotacje na ten cel. Skorzystał z niej m.in. Tomasz Płocke, właściciel modernistycznej willi przy ul. Inżynierskiej 111 w Orłowie, gdzie właśnie kończą się prace konserwatorskie. Na renowację okien, drzwi i dachu dostał z kasy miasta 67 tys. - Prawie wszystkie okna wytrzymały w niezłym stanie ponad 70 lat, bo wykonano je z doskonałej jakości drewna. Mimo to remont był już konieczny - opowiada Płocke, który odnowił także wszystkie przedwojenne drzwi. - Zostały opalone ze starych farb, wyremontowane i pomalowane na nowo.
Podobne prace wykonała wspólnota mieszkańców kamienicy przy Morskiej 67 na Grabówku, którą zaledwie przed rokiem wpisano do rejestru. - Warunkiem wpisu była rezygnacja z planowanej wymiany starych dębowych drzwi wejściowych na aluminiowe - mówi Robert Hirsch. Dziś budynek ma nie tylko odnowione drzwi frontowe, ale też okna na klatce schodowej.
Dawny blask przywrócono także stylowym oknom w domu przy al. Zwycięstwa 192 (należał do Teofila Zegarskiego, założyciela pierwszego gimnazjum w Gdyni), w XIX-wiecznym budynku przy ul. Bocznej 5 (dziś mieści się tam przedszkole) i w kamienicy przy Świętojańskiej 55.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto |
Makabunda - Pią Lis 30, 2007 9:10 am Temat postu: Rradni miejscy nie niszczcie zabytków A ja mam dla Was ciekawy smaczek wzięty (niestety) z własnego doświadczenia.
Otóz znana kolonia Abegga w Dolnej Stzryży jest objęta zapisem konserwatorskim ale nie jest to największy problem, zwłaszcza dla uświadomionego Rzygacza, za którego się uważam.
Problem jest z planem zagospodarowania. Otóż teren całej kolonii jest przewidziany pod funkcję administracyjno usługową z wyłączeniem funkcji mieszkalnej. Tak, tak! nie pomyliliście się.
Oto zapis z warunków zabudowy dla tego terenu
Cytat: | 5. FUNKCJE ISTNIEJĄCE NIE MIESZCZĄCE SIĘ W ZAKRESIE FUNKCJI DOPUSZCZALNYCH W STREFIE
Funkcja mieszkaniowa
|
Oczywiście są też zapisy bardzo chwalebne typu;
Cytat: | 10. WARUNKI WYNIKAJĄCE Z OCHRONY ŚRODOWISKA KULTUROWEGO
1) na terenie zespołu zabytkowego oznaczonego na rysunku planu należy zachować historycznie wykształconą
strukturę przestrzenną poszczególnych działek jak i całego obszaru,
2) należy zachować podziały geodezyjne oraz budynki oznaczone na rysunku planu jako obiekty o wartościach
kulturowych zachowując skalę, kompozycję , detal architektoniczny i materiał elewacyjny- cegłę ceramiczną. Nowa
zabudowa możliwa z zachowaniem historycznej zasady lokalizacji kompozycji i materiałów elewacyjnych.
|
lub
Cytat: | 14. STREFY ZORGANIZOWANEJ DZIAŁALNOŚCI INWESTYCYJNEJ, REWITALIZACJI, OBSZARY ZDEGRADOWANE
Teren objęty polityką rewitalizacji
|
Wyobrażacie sobie tam dzielicę usługową? Może takie małe City z mini-biurowcami i w ogóle wszystko mini.
Jakie sa konsekwencje tych zapisów? Otóż takie:ten kto będzie chciał legalnie zrobić remont budynku lub jego części nie uzyska na to pozwolenia na budowę jeśli projekcie będzie miał zapisaną funkcje mieszkalną budynku. A dodam tu, że bez poważnego remontu bardzo sympatyczne budynki nie spełniają standardów XXI w.
W tej sytuacji mozliowści są dwie:
1. ludzie bedą remontowć na dziko (zagrożenie tzw radosną twórczością)
2. Nikt nie będzie nic robił z budynkami i popadna w ruinę ( popadanie w ruinę jest dla zabytków wyjatkowo niekorzystne )
W takich warunkach nawet pies z kulawą nogą tam nie zamieszka i nie zainwestuje (no chyba, że w mini-biurowiec). W świetle tych zapisów cała rewitalizacja to "bull shit" jakich mało. I tak osiedle będzie sobie stało i zgodnie z prawem popadać będzie w ruinę. Twórcami zniszczenia tego zabytku będzie Rada Miasta Gdańska. No chyba, że coś sie w tej kwestii zmieni ale nie widze siłyspołecznej , która jest zainteresowana zmianą obecnego stanu rzeczy.
Podpisano
Pechowy Inwestor
villaoliva - Pią Lis 30, 2007 9:15 am
Znaczy się znasz problem z autopsji?
turecki - Pią Lis 30, 2007 10:28 am
może i to nie ta okolica-ale najlepiej widać co można zrobić dla zabytkowego budynku,o który nie dba jego prawowity właściciel i konserwator http://www.kolej.o-to.pl/stacje/Czadrow_1.jpg
w Sopocie też są przykłady-choćby budynki kiedyś przez Was poszukiwane na Struga i Conrada
kkamila - Pią Lis 30, 2007 12:12 pm Temat postu: odnośnie Strzyży i Chopina Witam wszystkich, mieszkam na Chopina, niestety w tym paskudnym bloku Kto kręci się w tej okolicy na pewno wie jak budynek wygląda od strony ul.Moniuszki, ostatnia klatka odwaliła sobie elewację i nasz blok już tak wygląda że lepiej nie mówić. Co do okien, kiedy sprowadziła się nowa sąsiadka do naszej klatki, napisaliśmy (mieszkańcy) pismo do urzędu i do konserwatora żądające nakazu wymiany okien na takie jak ma reszta, niestety bez skutku Ludzie robią co chcą bo wykupują mieszkania i traktują sprawę w ten sposób że to ich bo kupili i oszpecają tylko okolicę. Chodzą słuchy że mają nam dach wymienić w 2008, może potem ktoś się za elewację weźmie....Ciężko cokolwiek "wychodzić"bo część mieszkań jest wykupiona a część nie i prywaciarze się wściekają na komunalnych, nie chcą wykładać ze swoich (a muszą) i podobno ciężko im też dogadać się z miastem w sprawie dofinansowania za tych co nie wykupili jeszcze. Szkoda słów, podobno kamienica na Chopina stoi od 1926 roku (bez remontu) i mam nadzieję że w końcu będzie wyglądała tak jak kiedyś bo podobno była ładna, z resztą wystarczy spojrzeć na gzymsy czy zegar na budynku z Grunwaldzkiej. Z opowiadań ojca wiem że podwórko było na noc zamykane przez ciecia - wielkie, piękne drewniane bramy, wielkie kłódki itd.a na Grunwaldzkiej podobno były piękne murowane pergole, teraz gdzieniegdzie wystają z ziemi cegły po nich.
Gdynka - Pią Sty 04, 2008 9:03 pm
Post przeniesiony
villa
villaoliva napisał/a: | To ja proponuję oświetlić Dom "Zarazy" w Oliwie.
Taki zabytek, a zaciemnienie tam ogromne |
Gdyby był oświetlony, może do tego by nie doszło.
Kto zniszczył Dom Zarazy w Oliwie
Cytat: | Nieznani grafficiarze zdewastowali zabytkowy XV-wieczny budynek w gdańskiej dzielnicy. Renowacja Domu Zarazy będzie kosztowała co najmniej kilka tysięcy złotych
- Jestem załamana, jak można było coś takiego zrobić - mówi Danuta Rolke-Poczman, szefowa Stowarzyszenia "Stara Oliwa", które od wielu lat użytkuje Dom Zarazy. - To jeden z najstarszych budynków w Gdańsku, od lat robię wszystko, aby go w pełni odrestaurować. Głaskałam każdą cegłę, a bezmyślni wandale wszystko zniszczyli.
Dewastacji dokonano w nocy tuż przed świętami Bożego Narodzenia. - W Wigilię zawiadomiłam policję - mówi pani Danuta. Sprawców dotąd nie złapano, choć policja powinna mieć zapis z kamery monitorującej budynek. W piątek nie udało nam się ustalić, czy funkcjonariusze obejrzeli film i zidentyfikowali sprawców. - Proszę zadzwonić jutro - usłyszeliśmy w oliwskim komisariacie.
Właścicielem Domu Zarazy jest miasto, ale zgodnie z prawem to użytkownik musi usunąć graffiti. - To będzie kosztować kilka tysięcy złotych - stwierdza Danuta Rolke-Poczman. - Budynek jest zbudowany ze starej cegły, renowację muszą przeprowadzić wykwalifikowani konserwatorzy. Stowarzyszenia na to nie stać. Może miasto przekazałoby przy okazji środki na renowacje całej elewacji, o co zabiegamy od dawna.
- O elewacji możemy pomyśleć w przyszłości, nie jesteśmy w stanie przeprowadzić renowacji natychmiast - odpowiada Krzysztof Młodzieniak z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. - Ale skierujemy zawiadomienie na policję.
- Może my pomożemy - stwierdza Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku. - Nasz inspektor pojedzie w poniedziałek na miejsce i oceni straty.
Dom Zarazy
Właściwa nazwa to Dom Bramny. Wzniesiony w połowie XV w. budynek był częścią Bramy Klasztornej. Urzędował w niej wójt klasztorny. Domem Zarazy budynek nazwano w XVIII w. po epidemii z lat 1709-1710, w wyniku której zmarła czwarta część ludności Gdańska i Oliwy. Do budynku znoszono ofiary zarazy, przy których posługę pełnili cystersi. Ostatnio miejsce tu znalazło Studio Sztuki "Znak".
Maciej Sandecki |
Mante - Sob Sty 05, 2008 4:16 am
Gdynka napisał/a: |
Gdyby był oświetlony, może do tego by nie doszło.
Kto zniszczył Dom Zarazy w Oliwie
Dom Zarazy
Właściwa nazwa to Dom Bramny. Wzniesiony w połowie XV w. budynek był częścią Bramy Klasztornej. Urzędował w niej wójt klasztorny. Domem Zarazy budynek nazwano w XVIII w. po epidemii z lat 1709-1710, w wyniku której zmarła czwarta część ludności Gdańska i Oliwy. Do budynku znoszono ofiary zarazy, przy których posługę pełnili cystersi.
|
Fotki dla przypomnienia
NIE sprayować
villaoliva - Czw Sty 10, 2008 5:44 pm
Wygląda to strasznie
fritzek - Czw Sty 10, 2008 5:51 pm
Nóż się w kieszeni otwiera...
Inga - Wto Kwi 29, 2008 9:11 pm
Może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale z bezsilności aż łzy mi stają w oczach... Jak można nie szanować i nie kochać zabytków, jak można zrobić coś takiego ??.......
villaoliva - Wto Kwi 29, 2008 9:18 pm
No niestety.
Na osłodę wnętrza tego ostatniego zabytku.
|
|