Dawny Gdańsk

Bla bla bla - Zadzwońcie po policję

Marcin - Pon Lut 05, 2007 10:45 am

Cytat:
A tak na poważnie to fakt że wandalizm i złomiarze to straszna plaga,ostatnio widziałem jak z mostu siennickiego dwóch takich pchało wózek a na nim piękne nowe żółte barierki ochronne... ech...

Czy zadzwoniłeś na policję?

Corzano - Pon Lut 05, 2007 10:51 am

Marcin napisał/a:
Czy zadzwoniłeś na policję?

Ale z Ciebie poranny żartowniś. :hihi:

tobocian - Sro Lut 07, 2007 10:06 am

Cytat:
Czy zadzwoniłeś na policję?

A wiecie że dzwoniłem najpierw na Stogi ale tam głucho :hmmm: było to wtedy na sławetną gorącą linię997 :hihi: "przyjąłem,sprawdzimy" :OO usłyszałem :hurra:

Corzano - Sro Lut 07, 2007 10:20 am

tobocian napisał/a:
"przyjąłem,sprawdzimy"

Właśnie o to mi chodziło. Szkoda impulsów telefonicznych. :II

danziger - Czw Lut 08, 2007 2:51 am

Corzano napisał/a:
tobocian napisał/a:
"przyjąłem,sprawdzimy"

Właśnie o to mi chodziło. Szkoda impulsów telefonicznych. :II

Połączenie z 997 jest bezpłatne.
Naprawdę warto to robić - przynajmniej (w najgorszym razie) odrobinę podciąga im się statystyki do rzeczywistości. A może komuś uratuje się mienie/zdrowie/życie?

Corzano - Czw Lut 08, 2007 8:52 am

danziger napisał/a:
Corzano napisał/a:
tobocian napisał/a:
"przyjąłem,sprawdzimy"

Właśnie o to mi chodziło. Szkoda impulsów telefonicznych. :II

Naprawdę warto to robić

Twoja wiara w policję jest krzepiąca. Jak zobaczę coś wyżej opisanego, zadzwonię do Ciebie. :hihi:

danziger - Czw Lut 08, 2007 8:24 pm

Corzano napisał/a:
Twoja wiara w policję jest krzepiąca. Jak zobaczę coś wyżej opisanego, zadzwonię do Ciebie. :hihi:

Jeśli chodzi o wiarę w polską policję, to można mnie nazwać wojującym ateistą.
Mimo wszystko jednak uważam, że dzwonić warto bo to nic nie kosztuje, a może pomóc. Raz nawet byłem świadkiem jak taki telefon uratował komuś zdrowie (a może i życie).
Nie zgłaszanie przestępstw (choć w pewnym stopniu zrozumiałe) to jeden z wielu kamyczków, składających się na niewydolność polskiego aparatu "sprawiedliwości".

Corzano - Czw Lut 08, 2007 8:34 pm

danziger napisał/a:
Nie zgłaszanie przestępstw (choć w pewnym stopniu zrozumiałe) to jeden z wielu kamyczków, składających się na niewydolność polskiego aparatu "sprawiedliwości".

Kilka razy mnie całkowicie zlekceważono, więc sobie darowałem. Lubię się czasem powygłupiać, ale nie wtedy, gdy sprawa wydaje mi się poważna.

Ponury2 - Sob Lip 14, 2007 3:54 pm

Nie pozwalaj się lekceważyć. Większość artykułów kodeksu wykroczeń to sprawy które można zgłosić anonimowo i Policja nie ma prawa żądać od ciebie podania danych osobowych. Wczoraj wracająć do domu w nocy widziałem na mieście ekipię pijanych idiotów, krzyczących bez sensu jakieś bzdury i rozbijających butelki. Chwyciłem za 997 bo ich czyn to klasyczny art. 51 kodeksu wykroczeń - zakłócania spokoju i porządku publicznego, ciszy nocnej itd. Grzywna w drodze mandatu jest do 500 zł, a w sądzie nawet i do 5000 zł. I co? Dyżurny na 997 od razu zareagował, przekierował rozmowę na komisariat. Powiedziałem jak zwykły obywatel o co chodzi i żeby szybko się bujali bo jest dym. Nic... cenne minuty, a ci idioci nadal swoje. No to jeszcze raz 997, dyżurny miasta powiedział że mogą mieć akurat interwencję i jak tylko skończą jadą. Minęło 10 minut i jak wpadli, to banda od razu uciekała. Radiowóz przejechał, a ci idioci schowali się za blokiem patrzą co się dzieje. To znowu 997,a dyżurny przełączył mnie na głośnomówiący z patrolem "zgłaszający na linii" i podałem im dokładnie gdzie stoją. I od razu ich trafili. Kilku poschylało się pod blokami i uciekło, krzycząć z niemocy coś tam "HWDP" itd. Dwóch zatrzymali i od razu zapakowali do radiowozu. Komisariat, mandat i do domu. A koledzy będą już inaczej może się zachowywać jak jeden czy drugi dostanie po 500 zł do zapłaty :)

Trzeba chcieć coś zrobić i być konsekwentnym. A jak im się nie chce, to trzeba to tępić coż powiedzieć. Zadzwonić jeszcze raz za chwilę i jeszcze raz. Impulsy nie lecą bo to numery darmowe. Mają obowiązek podjąć interwencję. Nawet jak mają inne zdarzenie, to po jego zakończeniu przyjechać i sprawdzić. A jak sprawa jest nagła typu pobicie, zniszczenie mienia to mogą nawet skierować drugi patrol czy też patrol z dzielnicy obok.

Corzano - Sob Lip 14, 2007 4:32 pm

Ponury2 napisał/a:
Nie pozwalaj się lekceważyć.

Nie pozwalam. Mam to gdzieś. Nie będę walił głową w mur.

Marcin - Sob Lip 14, 2007 4:35 pm

Też uważam, że warto dzwonić i dzwonię...
...ostatnio w marcu lub w kwietniu. Wracałem sobie około 19-20-tej (w każdym bądź razie było już ciemno) Słowackiego do domku, a na wysokości PCK-u spostrzegłem kilku zakapturzonych młodzieńców przerzucających z terenu koszar metalowe elementy konstrukcyjne. Zjechałem na pobocze, zadzwoniłem na 997, zgłosiłem i poczekałem na rozwój wypadków. ;) Po około 5 minutach podjechał radiowóz i zgarnął złomiarzy kilkadziesiąt metrów dalej - bo tyle zdążyli ujechać.
:D

Ponury2 - Sob Lip 14, 2007 4:45 pm

Puentując - idzie grupka złomiarzy czy ktoś inny, wiozą albo robią coś co się nam wydaje podejrzane szybki telefon na 997 i zgłoszenie podejrzenia kradzieży czy też zniszczenia mienia. Zero podania danych osobowych - na ewentualne pytanie o dane odpowiadamy odmownie. Dostając takiego zgłoszenie patrol musi podjechać i sprawdzić :wink:


Przy okazji chciałbym coś powiedzieć ogólnie. Odnośnie zgłoszeń interwencji na 997/998/999 czy też innych do służb w ogóle - sama bezzasadność ewentualnej interwencji nie jest żadną podstawą do karania zgłaszającego. Nieraz służby straszą nas bzdurami, ale niektórzy ludzie nie znają przepisów i to łykają :OO Jest artykuł kodeksu wykroczeń:

Art. 66. § 1. (81) Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.

§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1.000 złotych.

Ale jak sami widzicie trzeba najpierw wypełnić odpowiednie znamiona. Dotyczy to zgłoszeń telefonicznych, a nie zawiadomień składanych osobiśćie na protokół. Złośliwością bądź swawolą nie jest przecież zawiadomienia o przestępstwie czy wykroczeniu, które faktycznie ma miejsce lub też mamy podejrzenie że nastąpiło. W przypadku niepotwierdzenia patrol jedynie legitymuje osobę, wpisuje jej dane do notatnika i dziękuję, przepraszam do widzenia :)

Wiadomo, są dwie strony medalu. Ludzie pierdoły nieraz zgłaszają, ale co z tego. Taka praca :P

Piotr J. - Pią Lip 20, 2007 11:26 pm

997 - liczba ważna i dla Policji i dla naszego Dancysia :hihi:
Corzano - Sob Lip 21, 2007 4:53 am

Ponury2 napisał/a:
Ludzie pierdoły nieraz zgłaszają

Właśnie tak traktują moje zgłoszenia o zastawianiu wjazdu na posesję na ulicy z zakazem postoju. Reagują na 10% zgłoszeń, więc wg mnie powinni dostać co dziesiątą wypłatę. :evil: :% :wink:

seestrasse - Sob Lip 21, 2007 10:27 am

w tym wypadku lepiej zadzwonić do Straży Miejskiej - na moim osiedlu regularnie pojawia się zaalarmowana przez mieszkańców SM i wlepia mandaty za parkowanie w miejscach niedozwolonych oraz na drogach pożarowych. mam wrażenie, że są bardzo gorliwi :wink:
Corzano - Sob Lip 21, 2007 11:07 am

seestrasse napisał/a:
w tym wypadku lepiej zadzwonić do Straży Miejskiej

Nie wyraziłem się jasno. Właśnie tak, jak opisałem, reaguje SM. Policja nie przyjechała na takie wezwanie ani razu.

seestrasse - Sob Lip 21, 2007 11:10 am

to faktycznie szkoda sensu... widać nie do każdego przypadku opłaca im się przyjeżdżać :II
parker - Sob Lip 21, 2007 1:48 pm

Zobaczymy, co powiedzą wrzeszczańscy SM na zgłoszenie dt. rowerzystów przy Jaśkowej D. Napisałam e-maila :)
seestrasse - Sob Lip 21, 2007 4:29 pm

będzie dobrze, jak odpiszą i podziękują Ci za czujność :wink:
Ponury2 - Nie Lip 22, 2007 11:28 am

Szkoda że w naszym kraju jest jeszcze bardzo młoda demokracja (ma w końcu dopiero 18 lat) i ludzie nie bardzo chcą upierać się przy swoim i korzystać ze swoich praw. Ignoruje ktoś zgłoszenie? Uważasz że jest zasadne? Dzwonisz jeszcze dwa razy. Jeżeli nadal nic, to magiczne prawo trzeciego razu - kolejnym krokiem jest skarga na piśmie. W przypadku Straży Miejskiej wysyłasz kilka kopii, w nagłówku piszesz do kogo itd. od razu kilka typu Prezydent, Rada Miasta, Komendant itd. Podobnie z Policją. Skarga do Miejskiej, Wojewódzkiej, Komendanta Komisatiatu i jeszcze do Warszawy a jakże :wink:

Gwarantuję - już na drugi dzień na pewno zainteresują się twoim problemem! :D Sami zadzwonią, przyjadą, porozmawiają, sprawdzą itd. Trzeba być tylko konsekwentnym. Wiadomo, ludzie boją się zeznawać i łazić po sądach, ale jak czujesz że ktoś Ciebie olewa to dlaczego masz to puszczać płazem?

Podobnie ze sprawami karnymi czy wykroczeniami. Składasz zawiadomienie że ktoś tam parkuje itd. Robisz zdjęcia, załączasz do zawiadomienia. Jeżeli dostaniesz postanowienie o umorzeniu czy informację że sprawa zostanie bez rozpatrzenia (w przypadku wykroczeń) to jeżeli nadal czujesz że masz rację - żądasz przejrzenia akt, a jak zobaczysz że nie jest zrobione to czy to albo w ogóle nic, to od razu odwołanie do prokuratora nadrzędnego.

seestrasse - Nie Lip 22, 2007 11:32 am

jeszcze trzeba mieć na to wszystko czas i zdrowie.
nikt nie ma ochoty ich tracić z powodu czyjejś niesolidności :II

Corzano - Nie Lip 22, 2007 1:45 pm

Ponury2 napisał/a:
jak czujesz że ktoś Ciebie olewa to dlaczego masz to puszczać płazem?

Ależ nie puszczam. Odpłacam tym samym.

Ponury2 - Nie Lip 22, 2007 2:12 pm

E tam. To do niczego nie prowadzi :P
Pietrucha - Nie Lip 22, 2007 10:49 pm

Cytat:
patrol jedynie legitymuje osobę, wpisuje jej dane do notatnika


Właśnie, zawsze mnie ciekawiło po co oni to robią? tzn wpisują do tego notatnika kogo popadnie?

danziger - Pon Lip 23, 2007 3:30 pm

Ponury2 napisał/a:
od razu odwołanie do prokuratora nadrzędnego.

Nie wiem jak to wygląda w prokuraturze, ale w sądach nie ma nic gorszego niż upierdliwi ludzie, którzy piszą pisma "do góry" (często imiennie do samego Ziobry).
Domaga się taki jakiejś tam swojej wierzytelności. Nie wie wprawdzie dokładnie jaka jest kwota, nie wie jaka jest podstawa prawna, nie ma pojęcia o procedurze, ale skargę na opieszałość sądu do Ziobry pośle.
Potem oczywiście pismo spływa na dół z żądaniem wyjaśnień. Efekt jest taki, że najwięcej czasu poświęca się na pisanie naczalstwu sprawozdań dotyczących spraw "przewlekłych", lub takich, w których występują jakieś "nieprawidłowości". Oczywiście przez to na podejmowanie innych czynności czasu brakuje... :kuku:

Ponury2 - Wto Lip 24, 2007 5:36 pm

Do mojej firmy każdego dnia przychodzą ludzie. Różni ludzie. Zgłaszają różne rzeczy, w tym poważne zbrodnie i pierdoły. Trzeba każde zgłoszenie spróbować wyjaśnić. W toku takiego wyjaśniania każdy popełnia błędy, mniejsze lub większe. Mówią że ten kto nie pracuje, nie popełnia błędów. Trzeba jednak próbować jakoś sensownie z ich się wytłumaczyć, wybrnąć i je wyprostować. Przeprosić za nie także jak jest taka potrzeba. A gdy są za poważne to już się ponosi konsekwencje, z karnymi włącznie.

Haha, na przykład ile to razy biegałem za ludźmi po godzinach, bo zapomnieli gdzieś podpisać, coś doczytać itd. A ja też zapomniałem im o tym przypomnieć czy też sprawdzić czy wszędzie podpisali dokumenty procesowe lub też inne :P

Rumcajs - Sro Wrz 19, 2007 2:14 pm

Serce rośnie jak czytam. Trochę maleje poczucie, że jest się dziwnym i szurniętym.

Załamuje mnie jak w pełnym tramwaju, wszyscy odwracają wzrok i udają, że nie słyszą jęków i wzywań o pomoc maltretowanego człowieka. Co groteskowe i jeszcze bardziej załamujące, do pomocy pierwsze ruszają się staruszki (staruszkowie akurat grzebią w nosie, a młodzi panowie nie mają jeszcze wykupionej polisy na życie, więc nie ryzykują :evil: )

Corzano rozumiem Toje rozgoryczenie, sam przeżywałem je nieraz, szczególnie w przypadku kiedy to ja byłem ofiarą złodziei, a oficer dyżurny miał w d.... bo skradzionym był zaledwie fiat 125p. Mimo tego napieram dalej i szukam. I są tego efekty - dwa wraki samochodowe, które wg SM wcześniej były "bezpańskie" lub niemożliwe do usunięcia, nagle udało się usunąć. Niestety zabiera nam to czas i nerwy, ale organizmy pionierskie zawsze mają przechlapane w naturze :lol:

Marzę o tym, żeby u nas było jak w Finlandi 10 lat temu (tera tam pono sowieci się panoszą i wprowadzają "dobre" stare zasady homo sovieticusa).
Jestem pewien, że nie dożyję tego raju, ale już teraz po 15 latach widzę pozytywne zmiany w otoczeniu.

Też uważam, że warto dzwonić, nawet jak o 3 nad ranem trzeba czekać 20 min. żeby się połączyć, a potem kolejni zaspani pracownicy próbują cię przekonać, że ta sprawa to inny resort itepe.

Raz uratowałem komuś życie, takim telefonem, a niejeden raz udaremniłem wandalizm.
Generalnie najlepiej jest reagować osobiście, ale jak mówi zasada ratowania-bez narażania swego życia.

Optymistycznie pozdrawiam.

Zdzislaw - Sro Paź 03, 2007 7:10 pm

danziger napisał/a:
Corzano napisał/a:
Twoja wiara w policję jest krzepiąca. Jak zobaczę coś wyżej opisanego, zadzwonię do Ciebie. :hihi:

Jeśli chodzi o wiarę w polską policję, to można mnie nazwać wojującym ateistą.
Mimo wszystko jednak uważam, że dzwonić warto bo to nic nie kosztuje, a może pomóc. Raz nawet byłem świadkiem jak taki telefon uratował komuś zdrowie (a może i życie).
Nie zgłaszanie przestępstw (choć w pewnym stopniu zrozumiałe) to jeden z wielu kamyczków, składających się na niewydolność polskiego aparatu "sprawiedliwości".


Danzi, zgadzam sie z Tobą w ocenie tego zjawiska. Pojęcie "społeczeństwa obywatelskiego" obejmuję szereg niedogodności, w tym np.koniecznośc uczestniczenia np. w postępowaniach prowadzonych przed organami państwa. To nie jest miłe bo i same organy nie sa miłe jak i stosowane procedury są wkurzające. Ale bez tego - nie będzie pozytywnego efektu. Najlepszym przykładem jest Wl. Brytania. Tam to jest zakorzenione głęboko w ludziach. Znacznie łatwiej i efektywniej działają "organa" JKM jak mają obywatelskie wsparcie.
I jeszcze jedna refleksja... wielokrotnie (powtarzam to słowo - wielokrotnie) korzystałem z telefonu alarmowego Policji jadąc samochodem. Przypadkie skorzystania z tegoż telefonu były rózne od "świadkowania" wypadkowi drogowemu na krajowej 7-mce. do powiadomienia np. o zarwanej kracie na burzówce, na ul. Czyżewskiego i nigdy nie zostałem zlekceważony. Za każdym razem zgłoszenie było przyjęte i co dziwne... realizowane. Jak zadzwoniłem rok temu o "kosmicznej dziurze" na Witosa, to po dwóch godzinach zaobserwowałem ekipę łatającą ową dziurę. Może to zbieg okoliczności, ale niech takich zbiegów będzie więcej...

villaoliva - Sro Paź 03, 2007 7:22 pm

Cytat:
Jak zadzwoniłem rok temu o "kosmicznej dziurze" na Witosa, to po dwóch godzinach zaobserwowałem ekipę łatającą ową dziurę. Może to zbieg okoliczności, ale niech takich zbiegów będzie więcej...


W sprawach "niepolicyjnych" polecam numer Dyżurnego Inżyniera Miasta
0601 911 037
Mam go na stałe wbity w komórce i wielokrotnie się przydał :D

Cytat:
Do obowiązków DIM należy:
przyjmowanie zgłoszeń o różnego rodzaju awariach i nieprawidłowościach np. braku pokrywy studzienki, awarii oświetlenia ulicy czy zerwaniu trakcji tramwajowej,
uruchamianie działań zabezpieczających lub naprawczych oraz ich monitorowanie,
przekazywanie właściwym instytucjom zgłoszeń nie dotyczących Zarządu Dróg i Zieleni.

Od 28 marca 2005 roku Dyżurny Inżynier Miasta pracuje przez całą dobę, w sposób ciągły

Gdynka - Sob Paź 20, 2007 5:25 pm
Temat postu: jak trudno zgłosić łamanie ciszy
Próbowałam dziś zgłosić złamanie ciszy wyborczej i ciężko było. :II
Zauważyłam autobus z naklejonym plakatem "jednego z ugrupowań". Zadzwoniłam na policję podając, gdzie jest ten autobus. Dyżurny stwierdził, że to nie jest łamanie prawa, tłumaczył, że to taka forma reklamy jak na przyczepach i że plakaty, które wiszą nie są ściągane przed ciszą. Próbowałam wyjaśnić, że przyczepy dziś stoją. Przyjął zgłoszenie, twierdząc, że będzie to jeszcze konsultował i jeśli racja będzie po mojej stronie, to będą interweniować.
Po 40, 50 minutach zadzwoniłam ponownie dowiedzieć się co z moim zgłoszeniem i usłyszałam, że konsultował i nie jest to łamanie ciszy. Ponieważ byłam już w domu, to ze strony PKW przeczytałam im, że:
Państwowa Komisja Wyborcza wyjaśnia, że po zakończeniu kampanii wyborczej, czyli na 24 godziny przed dniem wyborów i w dniu wyborów, przemieszczanie się pojazdów, na których umieszczono wyborcze materiały agitacyjne traktowane jest jako aktywna forma agitacji i naruszenie zakazu, zawartego w art. 87 ust. 1 Ordynacji wyborczej do Sejmu Rzeczypospolitej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Użytkownik pojazdu eksploatowanego w dniu 19 października 2007 r. do godz. 24.00 obowiązany jest usunąć z pojazdu wyborcze materiały agitacyjne.
Nie przekonało to dyżurnego. Gdy zapytałam czy to znaczy, że ten autobus będzie tak jeździś dziś i jutro?, powiedział, że oni najwyżej mogą zadzwonić do ZKM. I to mnie jeszcze bardziej :evil: , bo podałam wszystkie dane tego autobusu i nie mówiłam, że to ZKM!
Nie poddałam się i zadzwoniłam do Okręgowej Komisji Wyborczej, której sekretarz zapewnił, że będzie interweniował u Komendanta Policji.

villaoliva - Sob Paź 20, 2007 5:28 pm

:== Za reakcję i upór :)
feyg - Sob Paź 20, 2007 5:35 pm
Temat postu: Re: jak trudno zgłosić łamanie ciszy
Gdynka napisał/a:
Próbowałam dziś zgłosić złamanie ciszy wyborczej i ciężko było. :II

A zaglądałaś do ShoutBox-a?. Mogłabyś zadenuncjować przy okazji bassę, spóźniła się 45 minut :hihi:

Gdynka - Sob Paź 20, 2007 6:00 pm

Uniewinniliby ją za niską szkodliwość społeczną, bo forum niszowe jest. :wink:
feyg - Sob Paź 20, 2007 6:05 pm

Gdynka napisał/a:
Uniewinniliby ją za niską szkodliwość społeczną, bo forum niszowe jest. :wink:

A może ta linia autobusowa też jest niszowa? :hiihihi:

Gdynka - Sob Paź 20, 2007 7:12 pm

feyg napisał/a:
A może ta linia autobusowa też jest niszowa? :hiihihi:

:o_co:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group