Dawny Gdańsk

Bla bla bla - zboczenie drobne (drobnicowe)

roland - Pon Paź 02, 2006 8:33 pm

Sabaoth napisał/a:
Czy istnieje urząd, to nie wiem ale w miastach portowych jest to bardzo potrzebna profesja, w Krajowej Izbie Gospodarki Morskiej, w Zespole Ekspertów specjalistów od sztauerki jest wielu.


Już chyba nie.
W dzisiejszych czasach cała drobnica pakowana jest w kontenery.
Za bezpieczne umiejscowienie kontenerów na statku dzisiaj odpowiada "Pierwszy"

Sabaoth - Pon Paź 02, 2006 8:34 pm

Cytat:
Mam częsty kontakt z KIGM-em .....

No, ja miałem kiedyś kontakt bardzo częsty, szczególnie z Januszem Gaszyńskim. Ale to było ładnych kilka lat temu.

A za moich czasów teoria kadłuba nazywała się teoria okrętu.

A wracając do takiego kontenerowca, jak statek przewozi towar do różnych portów, to sprawa się dodatkowo komplikuje. Nie dosyć, że trzeba pamiętać o umiejscowieniu środka ciężkości to jeszcze kontenery do pierwszego portu nie mogą się znajdować na samym dole :hihi:

Zdzislaw - Pon Paź 02, 2006 11:39 pm

Sabaoth napisał/a:
No, ja miałem kiedyś kontakt bardzo częsty, szczególnie z Januszem Gaszyńskim. Ale to było ładnych kilka lat temu.


Ja mam do dzisiaj, choć w dość specjalistyczny sposób :hmmm: poprzez MSA....

Sabaoth napisał/a:
A za moich czasów teoria kadłuba nazywała się teoria okrętu.


Niech sie nazywa jak nazywa, ale jak sobie przypomnę tzw. teoretyczne linie kadluba kreślone za pomocą tzw. krzywików...... to jeszcze sie potem oblewam

Sabaoth napisał/a:
A wracając do takiego kontenerowca, jak statek przewozi towar do różnych portów, to sprawa się dodatkowo komplikuje. Nie dosyć, że trzeba pamiętać o umiejscowieniu środka ciężkości to jeszcze kontenery do pierwszego portu nie mogą się znajdować na samym dole :hihi:


No i płaci sie wtedy niesamowicie wysokie ........... demurage rate (demurrage)...... 8O

luanda - Wto Paź 03, 2006 10:06 pm

roland napisał/a:

W dzisiejszych czasach cała drobnica pakowana jest w kontenery.
Za bezpieczne umiejscowienie kontenerów na statku dzisiaj odpowiada "Pierwszy"


Cała?! Nie wydaje mi się...
Pokaż mi kontener, który zmieści np. "moją" służbową zabaweczkę (to skromne 310 ton w białych szmatkach w dziobowej częsci ładowni) z zeszłego tygodnia, no i suwnicę, która by go podniosła :D




Sabaoth napisał/a:
A wracając do takiego kontenerowca, jak statek przewozi towar do różnych portów, to sprawa się dodatkowo komplikuje. Nie dosyć, że trzeba pamiętać o umiejscowieniu środka ciężkości to jeszcze kontenery do pierwszego portu nie mogą się znajdować na samym dole :hihi:

Bez przesady... Robią to komputery i to w ramch sieci rozległych...


Zdzislaw napisał/a:
No i płaci sie wtedy niesamowicie wysokie ........... demurage rate (demurrage)...... 8O

Akurat nie... Przestojowe płaci się armatorowi, a nie jest płacone przez armatora, za niedotrzymanie czasu dozwolonego na za- lub wyładunek.
A czy jest wysokie? Subiektywna ocena oparta na grubości portfela :D
Zależy, głownie od wielkości i typu statku. W masówce (czym gł. się bawię) nie kroi się więcej niż 120 - 150% hire dla odpowiedniej jednostki w oparciu o notownia.

Sabaoth - Wto Paź 03, 2006 10:11 pm

Zdzislaw napisał/a:
Sabaoth napisał/a:
No, ja miałem kiedyś kontakt bardzo częsty, szczególnie z Januszem Gaszyńskim. Ale to było ładnych kilka lat temu.


Ja mam do dzisiaj, choć w dość specjalistyczny sposób :hmmm: poprzez MSA....

Jak będziesz miał okazję, pozdrów go serdecznie ode mnie.

Corzano - Wto Paź 03, 2006 10:16 pm

luanda napisał/a:
Cała?! Nie wydaje mi się...

Spoko, Roland jest nasłany przez lobby kontenerowe. :wink: Trochę drobnicowców jeszcze po morzach pływa i podejrzewam, że pszczół luzem nie wożą. :hihi:

luanda - Wto Paź 03, 2006 10:20 pm

Corzano napisał/a:

(...)Roland jest nasłany przez lobby kontenerowe(...)


Dokładnie takie odniosłem wrażenie :hiihihi:

Zdzislaw - Wto Paź 03, 2006 10:32 pm

Sabaoth napisał/a:
Zdzislaw napisał/a:
Sabaoth napisał/a:
No, ja miałem kiedyś kontakt bardzo częsty, szczególnie z Januszem Gaszyńskim. Ale to było ładnych kilka lat temu.

Ja mam do dzisiaj, choć w dość specjalistyczny sposób :hmmm: poprzez MSA....

Jak będziesz miał okazję, pozdrów go serdecznie ode mnie.


W KIGMIE będę w poniedzialek, będę pamietac (choć pisząc o kontakcie "do dzisiaj" mialem raczej na mysli sama Izbę a nie Pana J. Gaszyńskiego)

luanda napisał/a:
Zdzislaw napisał/a:
No i płaci sie wtedy niesamowicie wysokie ........... demurage rate (demurrage)...... 8O

Akurat nie... Przestojowe płaci się armatorowi, a nie jest płacone przez armatora, za niedotrzymanie czasu dozwolonego na za- lub wyładunek.
A czy jest wysokie? Subiektywna ocena oparta na grubości portfela :D
Zależy, głownie od wielkości i typu statku. W masówce (czym gł. się bawię) nie kroi się więcej niż 120 - 150% hire dla odpowiedniej jednostki w oparciu o notownia.


Luanda..... :oops: Oczywiście ze masz 100% racji. Myślałem jedno, a napisałem drugie... i wyszedł mi skrót myslowy jak jednemu ...likwidatorowi.....

Corzano napisał/a:
Spoko, Roland jest nasłany przez lobby kontenerowe. :wink: Trochę drobnicowców jeszcze po morzach pływa i podejrzewam, że pszczół luzem nie wożą. :hihi:


Oni nie woża luzem, pszczoly luzem wozi sie TIR-ami jak dowodzi ten co sie wywalił pod Olsztynkiem i sprawa się rypła, a pszczólki opanowały DK nr 7..... :haha:

Zoppoter - Wto Paź 03, 2006 10:32 pm

luanda napisał/a:
roland napisał/a:

W dzisiejszych czasach cała drobnica pakowana jest w kontenery.
Za bezpieczne umiejscowienie kontenerów na statku dzisiaj odpowiada "Pierwszy"


Cała?! Nie wydaje mi się...
Pokaż mi kontener, który zmieści np. "moją" służbową zabaweczkę (to skromne 310 ton w białych szmatkach w dziobowej częsci ładowni) z zeszłego tygodnia, no i suwnicę, która by go podniosła :D



Ooo. A to ja nie wiedziałem, że ładunek 310 Ton / 1 cll o wymiarach grubo przekraczajacych wymiary kontenera to drobnica. Pewnie za krótko pracuje w spedycji, dopiero 10 lat z kawałkiem, musze się jeszcze wiele nauczyc....

Zdzislaw - Wto Paź 03, 2006 10:45 pm

Zoppoter napisał/a:
Ooo. A to ja nie wiedziałem, że ładunek 310 Ton / 1 cll o wymiarach grubo przekraczajacych wymiary kontenera to drobnica. Pewnie za krótko pracuje w spedycji, dopiero 10 lat z kawałkiem, musze się jeszcze wiele nauczyc....


hm..... a jak ja ładowałem w 2 polowie lat 70-tych tzw. "sprzęt cięzki" (pracowałem jako tzw. rezerwa w ShipControl) na statki odpływające do Indii to była drobinca ???? (Wyjaśniam, iż pod eufemistycznym określeniem "sprzęt cięzki" kryły sie cięzkie pojazdy na gąsienicach wyposażone w wieżyczkę z lufą kal 100 mm w pewnych kręgach znane jako T-55A) :OO

Zoppoter - Sro Paź 04, 2006 8:16 am

Zdzislaw napisał/a:

hm..... a jak ja ładowałem w 2 polowie lat 70-tych tzw. "sprzęt cięzki" (pracowałem jako tzw. rezerwa w ShipControl) na statki odpływające do Indii to była drobinca ???? (Wyjaśniam, iż pod eufemistycznym określeniem "sprzęt cięzki" kryły sie cięzkie pojazdy na gąsienicach wyposażone w wieżyczkę z lufą kal 100 mm w pewnych kręgach znane jako T-55A) :OO


Drobnica to są ładunki ważące nie więcej niz 2500 - 3000 kg (zalezy który armator lub spedytor wyznacza normy), najczęściej na paletach, o wmiarach nieprzekraczających ok. 8 - 10 cbm (tez zalezy od armatora / spedytowra). I drobnica rzeczywiście jest teraz wożona kontenerami, naczepami albo na specjalnych platformach wtaczanych na statki RoRo. Czołgi drobnica nie są, choc na przykład samochód osobowy moze byc tak traktowany.

luanda - Sro Paź 04, 2006 11:21 am

Zdzislaw napisał/a:
Oni nie woża luzem, pszczoły luzem wozi sie TIR-ami jak dowodzi ten co sie wywalił pod Olsztynkiem i sprawa się rypła, a pszczólki opanowały DK nr 7..... :haha:


Te pszczółki to wtedy chyba raczej z jakiejś przyczepy ciągniętej za osobowym, czy dostawczym spadły...
Co nie zmienia faktu, że zadyma była urocza! :)


Zoppoter napisał/a:
Pewnie za krótko pracuje w spedycji, dopiero 10 lat z kawałkiem, musze się jeszcze wiele nauczyc....


Słowa uznania! To jedna z mądrzejszych replik, jakie ostatnio przeczytałem! Przyznać się do niewiedzy, to duża sztuka!


Zoppoter napisał/a:
Drobnica to są ładunki ważące nie więcej niz 2500 - 3000 kg (zalezy który armator lub spedytor wyznacza normy), najczęściej na paletach, o wmiarach nieprzekraczających ok. 8 - 10 cbm (tez zalezy od armatora / spedytowra). I drobnica rzeczywiście jest teraz wożona kontenerami, naczepami albo na specjalnych platformach wtaczanych na statki RoRo. Czołgi drobnica nie są, choc na przykład samochód osobowy moze byc tak traktowany.


Podstawą zakwalifikowania ładunku jako drobnicy, jest jej mniejsza niż całostatkowa wielkość przesyłki. (Rzepicki "Współzależności ekonomiczne w TM" Gdańsk 1970, Kątowski "OiTTM", Gdańsk 1974, "OiTTM, Gdańsk 1997 praca zb. red. Kujawa).

W przypadku wskazanym przeze mnie fotografią dodatkowo było to part cargo.

Oczywiście piszesz o drobnicy zjednostkowanej.
Ponadto wyszczególnia się drobnicę jednorodną i mieszaną (general cargo) do której należy zaliczyć wspomniane 310mts/1colli, czy czołgi (które oczywiście drobnicą są) :).

Ponadto, podejrzewam, że gdybym się mylił (na przestrzeni prawie 10lat) awizując podobne do wspomnianych przeładunki, to ktoś z zarządu portu, czy centrów dyspozytorskich portów lub terminal, ew. ktoś z inspektorów Urzędu Morskiego na pewno zwróciłby mi na to uwagę (oni lubią wynajdywać pomyłki lub nieścisłości :D ).

Aby skomplikować sprawę dodam, że pojawia się jeszcze tzw. półmasówka (choć przez administrację kwalifikowana do drobnicy). Są to ładunki drobnicowe, ale przewożone przesyłkami całookrętowymi.

Np.


No i przewożone na RT (o czym wspomniał Zoppoter), choć ładowane lo-lo



Zdzislaw napisał/a:
hm..... a jak ja ładowałem w 2 polowie lat 70-tych tzw. "sprzęt cięzki" (pracowałem jako tzw. rezerwa w ShipControl) na statki odpływające do Indii to była drobinca ???? (Wyjaśniam, iż pod eufemistycznym określeniem "sprzęt cięzki" kryły sie cięzkie pojazdy na gąsienicach wyposażone w wieżyczkę z lufą kal 100 mm w pewnych kręgach znane jako T-55A) :OO


Ech! Poczułem się stary! Łza mi się zakręciła na obrazy przeszłości...

Mam ciekawe doświadczenie zawodowe związane z T-55!
W 1998-99 miałem 4, czy 5 zawinięć po T-55 do Angoli.
W czasie, kiedy T-55 nocami wyjeżdżały do hut. Czesi, którzy mieli wówczas aspiracje do NATO i UE, ale chcieli zarobić wysłali swoje T-55 (oraz wozy techniczne, taktyczne wyrzutnie rakiet) do Angoli przez Słowację (która wówczas szerokim siuśkiem traktowała chęć przynależności do wspomnianych struktur) omijając embargo europejskie dla Angoli.
Kasa z tego była niesamowita (dla każde uczestniczącej w transporcie stron)! Był to okres kiedy też spędziłem pierwsze Boże Narodzenie poza domem siedząc na mostku stateczku ładującego wśród zamieci śnieżnej pociski i rakiety na Litewskim w Gdyni.
Wtedy też poczułem siłę powiedzenia „czeski błąd”. Koledzy spedytorzy wpisali do listu przewozowego 45 palety z pociskami, zamiast 54 palety z pociskami. Uuuuuuu działo się w tamte Święta :) .

Pierwszy raz zetknąłem się wówczas z handlarzami bronią i muszę przyznać, że doświadczenie było z gatunku mocniejszych. Straszne, że handlując śmiercią można dojść do takich pieniędzy, być tak wykształconym, kulturalnym, wprost czarującym...

Wtedy też zacząłem używać zwrotu „czarny dżentelmen”. :)

Zoppoter - Sro Paź 04, 2006 11:54 am

Wychodzi na to, że pojęcia drobnicy nie znają równiez wykładowcy, którzy najpierw mnie uczyli a potem nawet wręczyli mi certyfikat FIATA. Co prawda w roku 2000 a nie w 1970.

Subtelną różnicę między drobnicą, a part-cargo też raczej dostrzegam.

luanda - Sro Paź 04, 2006 12:20 pm

Zoppoter napisał/a:
Wychodzi na to, że pojęcia drobnicy nie znają równiez wykładowcy, którzy najpierw mnie uczyli a potem nawet wręczyli mi certyfikat FIATA.

A jaką definicję oni Ci wyłożyli?


Zoppoter napisał/a:
Co prawda w roku 2000 a nie w 1970.

Pragnę zauważyć, że przywołane przeze mnie źródła sięgały 1997, a doświadczenie 2006 roku.

Zoppoter napisał/a:
Subtelną różnicę między drobnicą, a part-cargo też raczej dostrzegam.

Przywoływał ktoś jakieś różnce?

Zoppoter - Sro Paź 04, 2006 1:10 pm

luanda napisał/a:
Zoppoter napisał/a:
Wychodzi na to, że pojęcia drobnicy nie znają równiez wykładowcy, którzy najpierw mnie uczyli a potem nawet wręczyli mi certyfikat FIATA.

A jaką definicję oni Ci wyłożyli?

Taka, jaką tu juz przedstawiłem, to chyba oczywiste.


luanda napisał/a:

Zoppoter napisał/a:
Subtelną różnicę między drobnicą, a part-cargo też raczej dostrzegam.

Przywoływał ktoś jakieś różnce?

Ja je przywołuję. Part Cargo to nie to samo co drobnica. tymczasem Ty ten sam ładunek najpierw nazwałeś drobnicą a potem part-cargo.

luanda - Sro Paź 04, 2006 4:11 pm

Zoppoter napisał/a:
Taka, jaką tu juz przedstawiłem, to chyba oczywiste.


Jeżeli tak, to dla mnie jedynie oczywiste jest tylko to, że Twoi wykładowcy nieźle się opierniczali i mocno zawęzili program wykładów (ja bym im tego nie darował!) ;)
Ja skończyłem niestety tylko Uniwersytet Gdański na kierunku Transport Morski, a z Techniki i Organizacji Handlu Morskiego miałem tylko ocenę bardzo dobrą, ale poznałem nieco szersze definicje występujące w TM m. in. drobnicy.

No chyba, że rzeczywiście uwierzyłeś w to, że to spedytor decyduje co jest drobnicą, a co nią nie jest, i zdefiniowałeś (równie dobrze producent samochodów mógłby się zawziąć i twierdzić, że produkuje biustonosze, niestety jego biustonosze ciągle byłyby samochodami). Całe szczęście, że percepcja kształcona potrafi się rozwijać, a jak zauważyłeś na początku „musisz się jeszcze wiele nauczyć”.

Ponadto oczywiste jest również, że Ciebie nie przekonam (tata wie lepiej), więc się nie staram, ale może innych forumowiczów zainteresuje fakt, że z nw. pozycje od 3 do 9 są - według Urzędu Morskiego - kwalifikowane jako drobnica.




Zoppoter napisał/a:
Ja je przywołuję. Part Cargo to nie to samo co drobnica. tymczasem Ty ten sam ładunek najpierw nazwałeś drobnicą a potem part-cargo.

Zatem przywołujesz błędnie. Czytając uważnie zwróciłbyś uwagę, że napisałem, że DODATKOWO było to part cargo. Jedno nie wyklucza drugiego. Pisząc, że było to part cargo podkreśliłem wynikający z definicji drobnicy fakt, że "mój" generator nie był ładunkiem całookrętowym choćby dlatego, że na tym samym statku znajdowały się również towary innych czarterujących...

seestrasse - Sro Paź 04, 2006 6:50 pm

Zoppoter napisał/a:

luanda napisał/a:

Zdzislaw napisał/a:

że Wam się chce... :wink:

Zdzislaw - Sro Paź 04, 2006 6:53 pm

seestrasse napisał/a:
że Wam się chce... :wink:


Mnie tylko czasami, a poza tym byłęm ciekawy czy te czołgi to "drobnica" :OO

Mikołaj - Sro Paź 04, 2006 6:53 pm

luanda napisał/a:
Zoppoter napisał/a:
Pewnie za krótko pracuje w spedycji, dopiero 10 lat z kawałkiem, musze się jeszcze wiele nauczyc....


Słowa uznania! To jedna z mądrzejszych replik, jakie ostatnio przeczytałem! Przyznać się do niewiedzy, to duża sztuka!

Cytat:
Całe szczęście, że percepcja kształcona potrafi się rozwijać, a jak zauważyłeś na początku „musisz się jeszcze wiele nauczyć”.


naprawdę tak trudno jest powstrzymać się od podbnych złośliwości? :%
nie wszystkie fora to miejsca do ciągłego podgryzania się

luanda - Sro Paź 04, 2006 9:22 pm

Mikołaj napisał/a:
naprawdę tak trudno jest powstrzymać się od podbnych złośliwości? :%


Mi czasami trudno, poza tym lubię pikantnie pochrupać od czasu do czasu, zresztą, jak zauważam, nie tylko ja :D wide:
Zoppoter napisał/a:
Wychodzi na to, że pojęcia drobnicy nie znają równiez wykładowcy, którzy najpierw mnie uczyli a potem nawet wręczyli mi certyfikat FIATA. Co prawda w roku 2000 a nie w 1970.



Zdzislaw napisał/a:
Mnie tylko czasami, a poza tym byłęm ciekawy czy te czołgi to "drobnica" :OO


I teraz już wiesz, pozostało Ci jeszcze tylko rzucić monetą <LOL>

Mikołaj - Sro Paź 04, 2006 9:30 pm

Cytat:
zresztą, jak zauważam, nie tylko ja

Oj to ja dobrze wiem.
Chciałbym tylko, by rozmowy na forum nie przypominały debat w R/TV (jak ja uwielbiam to "jak pan mówił to ja panu nie przerywałem" :hihi: )
:bitwa:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group