|
Dawny Gdańsk
|
 |
Aukcje internetowe - gentlemen's agreement
Mikołaj - Sob Wrz 09, 2006 2:50 pm
Kwidzin, jeśli się do tej pory nie zorientowałeś, to pragnę Cię poinformować, że mamy tutaj taki gentlemen's agreement - na aukcjach się nie przebijamy. Chciałbym, żebyś się zadeklarował, czy zamierzasz tego przestrzegać.
Corzano - Sob Wrz 09, 2006 4:49 pm
Mikołaj napisał/a: | Chciałbym, żebyś się zadeklarował, czy zamierzasz tego przestrzegać. |
Ale dobrze przemyśl swoją odpowiedź, bo z jednej strony sporo tu ostrych graczy i na wojnę z nimi nie warto iść, a z drugiej może okazać się, że Ci wszystko sprzed nosa wymiatają.
luanda - Sob Wrz 09, 2006 6:31 pm
Mikołaj napisał/a: | (...)pragnę Cię poinformować, że mamy tutaj taki gentlemen's agreement - na aukcjach się nie przebijam. (...) |
Hmmm...Gwoli ścisłości...
A jak potem wchodzicie w posiadanie wylicytowanych przedmiotów i jak z nich korzystacie?
W systemie rotacyjnym (czas = rok / liczbę biorących udział w licystacji, wzamian za wylicytowaną cenę / ww. liczbę).
Ojojoj! Ubawiłem się przednie! Dzięki za ten optymistyczny akcen w to moje smutne (przez skrecony prawy skokowy) popołudnie.
Corzano - Sob Wrz 09, 2006 6:39 pm
luanda napisał/a: | Ubawiłem się przednie! |
Ale czym, bo nie załapałem?
Mikołaj - Sob Wrz 09, 2006 6:46 pm
Luanda chyba też nie załapał i dlatego tak się ubawił.
luanda - Sob Wrz 09, 2006 9:54 pm
Ubawiłem się tym, ze nie przebijacie na akucjach.
Nie widziałem, że są inne sposoby nabywana na aukcjach.
Czy nie są to aby (a fuj!!!!) ZMOWY?
Corzano - Sob Wrz 09, 2006 10:03 pm
luanda napisał/a: | Ubawiłem się tym, ze nie przebijacie na akucjach. |
"się" robi wielką różnicę.
danziger - Sob Wrz 09, 2006 11:11 pm
Corzano napisał/a: | luanda napisał/a: | Ubawiłem się tym, ze nie przebijacie na akucjach. |
"się" robi wielką różnicę. |
Ciśnie się na usta jeszcze a skoro nie ma różnicy, (w naszym przypadku - a skoro jest ) to po co przepłacać?
kwidzin - Nie Wrz 10, 2006 7:53 am
Zauważyłem, że w strukturach forum funkcjonuje Gdańska Grupa Aukcyjna. W statucie grupy czytamy: GGA - Gdańska Grupa Aukcyjna powstała, byśmy nawzajem nie przebijali się na aukcjach i byśmy mogli wskazywać pozostałym osobom ciekawe aukcje bez obawy, że ktoś z zewnątrz to podpatrzy. Zakładam, że bycie członkiem danej organizacji, powodowane jest wspólną ideą lub wspólną korzyścią. Szczerze mówiąc nie bardzo dostrzegam ani wspólnej idei, tym bardziej wspólnej korzyści. Nie bardzo rozumiem zasadę nie przebijania się. Dotąd odnosiłem wrażenie, że uczestnictwo w aukcji polega właśnie na przebijaniu się. Nie trafia do mnie argument o przepłacaniu. Każdy Allegrowicz, potrafi chyba we własnym zakresie określić ile che/może zapłacić za dany walor. Osobiście określam poziom licytacji na podstawie średnich cen rynkowych plus ewentualna nadwyżka o ile na czymś szczególnie mi zależy. Ktoś chce/może zaoferować kwotę wyższą? Proszę bardzo, czy mam się gniewać, rozdzierać szaty? Nie widzę powodu. Za głęboko naiwny uważam pogląd, że coś można kupić za symboliczną złotówkę, tylko dlatego, że inni forumowicze nie wezmą udziału w aukcji. Czy wszyscy kolekcjonerzy, zainteresowani walorami "gdańskimi" należą do GGA i stosują się do jej zaleceń? Czy uczestnictwo w aukcji członka GGA wymaga specjalnych zezwoleń reszty grupy? Chyba mogę sam określić na co dziś mam ochotę, na co nie? W kwestii wsazywania ciekawych aukcji innych członkom. Tygodniowo na Allegro wystawianych jest 100/150 aukcji w kategoriach, które mnie interesują. Ile wpisów w odpowiednich wątkach forum możemy przeczytać? O ile się orientuję, Allegro jest serwisem powszechnie dostępnym i każdy z zewnątrz może to czy tamto podpatrzyć bez potrzeby wchodzenia na forum. Nie zgodzę się także z poglądem, że sprzedawcy monitorują to forum w celu ustalania poziomu cen. Rynek kolekcjonerski działa wedle wielu skomplikowanych prawideł i uważam osobiście, że wpływ wypowidzi/deklaracji forumowiczów jest nań mało znaczący.
Programowo odrzucam wszelkie zinstytucjonalizowane formy "kolekcjonerstwa". Uważam, że uczestnictwo w zorganizowanych grupach zabija "ducha sportu". W okresie piętnastu lat, kiedy to mniej lub bardziej profesjonalnie zajmowałem się numizmatyką, skusiłem się jedynie na członkostwo w International Union of Numismatic Collectors. Celem tej organizacji jest wymiana "namiarów" poszczególnych członków, w celu swobodnej wymiany walorów. Bez opłat, bez zobowiązań.
"Zbieractwo" to pasja, przyjemność zdobywania walorów, konserwacji, dokumentacji zbioru. Nigdy nie trzymałem się sztywno katalogów Krausego czy Picka. Nabywałem to na co aktualnie miałem ochotę. Sam potrafię określić kiedy i ile środków mogę przeznaczyć z domowego budżetu na ten czy inny walor. Zresztą ceny katalogowe to jedno, moje zinteresowania to drugie. Podam Wam taki przykład w kwestii oficjalnych organizacji skupiających hobbystów. Pewnie zainteresowani słyszeli wielokrotnie o Stowarzyszeniu Numizmatyków Profesjonalnych. Z jednej strony mamy do czynienia z efektem prac członków w postaci z zasady dobrych opracowań (katalogi przedmiotowe, monografie tematyczne, czasopisma) czy organizacji spotkań np. aukcji. Z drugiej strony, bez głębszego wnikania, łatwo dostrzeżemy (nie zawsze oczywiście, ale dość często), że wielu członków SNP realizuje wyłącznie własne interesy, poprzez szeroko rozpowszechnioną spekulację walorami, sztuczne zawyżanie poziomu cen w swoich prywatnych sklepach (poparte publikacją cen w katalogach), czy wysoce nieetyczne skupowanie walorów po skrajnie zaniżonych cenach od osób "postronnych". O takich "poświęceniach" jak pomoc, doradztwo, bezpłatna konsultacja nie może być mowy. Pozostaje jeszcze kwestia oceny profesjonalizmu członków tego typu organizacji. Zainteresowani tematem Forumowicze z pewnością śledzą wydawnictwa branżowe i dane im było doświadczyć merytoryki, stylistyli czy nawet ortografii (sic!) kilku publikacji. W całej swojej "karierze" numizmatyka, napotkałem słownie jedną osobę z kregu numizmatyków profesjonalnych, która zawsze życzliwie odnosiła się w szczególności do początkujących, w transakcjach postępowała etycznie, chętnie udzielała porad i konsultacji (pozdrawiam w tym miejscu zainteresowanego, choć pewnie nie czyta tego forum).
M. in. z w/w powodów wysoce cenie sobie swobodną wymianę poglądów/walorów z zaprzyjaźnionymi kolekcjonerami, stroniąc od organizacji "profesjonalistów".
Być może popełniam jakiś dziejowy błąd, nie dostrzegam niuansów. Jestem otwarty na polemikę w tej sprawie.
Corzano ubuntu user?
gargoyle dfl - Nie Wrz 10, 2006 9:01 am
"przynaleznosc" do GGA jest dobrowolne i nie musisz sie zgadzac na okreslone tam warunki jesli to Tobie nie odpowiada ,jest to cos w rodzaju umowy gentelmenskiej i ci co sa w grupie GGA zdaja sobie sprawe ,ze nie wszyscy forumowicze sie z tym zgadzaja .
Mikołaj - Nie Wrz 10, 2006 11:54 am
Kwidzin, podziwiam Twoją umiejętność dzielenia włosa na czworo...
Znamy się tu trochę na forum, więc z grzeczności wobec siebie nie przebijamy się wzajemnie na aukcjach i tyle. Nie jest to żadna "forma zinstytucjonalizowanego kolekcjonerstwa". Jak komuś bardzo zależy na czymś, co już ktoś inny licytuje, to zawsze można się dogadać, zamiast przebijać na aukcji.
Są klienci, którzy kupują Nokię 6020 za 600 zł, oczywiście szanujemy ich.
danziger - Nie Wrz 10, 2006 9:48 pm
jeszcze zanim powstała GGA, panowała tu dżentelmeńska umowa, że się wzajemnie nie przebijamy. Zasada jest prosta - kto pierwszy (zalicytuje) ten lepszy - inni go nie przebijają. Dzięki temu w jednej aukcji taniej wygram coś ja, a w innej ktoś inny z forum.
Wolisz się bić - Twoja sprawa, tylko po co? Fanty, które trafiają się na Allegro zazwyczaj nie są jakimiś unikatami i pojawiają się na różnych aukcjach od czasu do czasu - jeśli już ktos interesujący Cię przedmiot "zaklepał" to lepiej spasować i kupić go sobie później za mniejsze pieniądze niż licytować nie wiadomo jak wysoko.
Nie myślałem, że nie zamierzasz się do umowy stosować, a to co zrobiłeś tym bardziej mnie zadziwiło, bo najpierw deklarujesz, że "pozwolisz mi wygrać" a później przebijasz...
kwidzin - Nie Wrz 10, 2006 10:28 pm
Danziger w ten żartobliwy moim zdaniem sposób dałem sygnał, że zamierzam przystąpić do licytacji. Jeżeli odczytałeś mój post dosłownie, przepraszam że wprowadziłem cię w błąd. Ponadto wydawało mi się, że skoro nie jestem członkiem GGA, wasze umowy mnie nie obowiązują. Samą ideę uważam za równie szlachetną co naiwną. Bowiem trudno twierdzić, że np. pan Witek z Ełku, czy handlarz z Malborka będą się do waszych umów stosować. A co znaczy "zaklepać"? Różne są metody licytacji. Macie informacje o wszystkich obserwujących? Zresztą nie wyobrażam sobie konsultowania z forumowiczami każdego mojego udziału w aukcji. Wracając do wieszaka. Mam wrażenie, że zaoferowana przez ciebie kwota, zakładając nawet "wstrzemieźliwość" GGA i tak byłaby zbyt niska, niezależnie kto tę aukcję wygra.
Mikołaju, dziękuję za troskę o stan mojego portfela. Mnie wystarczy, że kontrolę sprawuje nad nim moja żona Skoro podziwiasz moje umiejętności fryzjerskie, dodam tylko tyle, że na Allegro popieram ideę wolnego rynku, olewam system który mnie żywi wraz z nadbudową i sam decyduję co jest dla mnie dobre a co nie.
Mikołaj - Nie Wrz 10, 2006 10:37 pm
Cytat: | na Allegro popieram ideę wolnego rynku |
bardzo szlachetnie, na pewno będziemy o tym pamiętać
seestrasse - Nie Wrz 10, 2006 11:13 pm
qrczę, kwidzin. nie rozumiem Cię. miałeś sporo do powiedzenia w temacie bleblania o ojczyźnie i "zrywaniu więzi międzyludzkich" - a gdy przychodzi do konkretnej sytuacji wzajemnego wspierania się czy nawet nie przeszkadzania - mówisz "nie"
luanda - Nie Wrz 10, 2006 11:20 pm
kwidzin napisał/a: | handlarz z Malborka |
Czy ww. wypowiedź miała negatywne zabarwienie?
Jeżeli tak, to:
********************
knovak - Pon Wrz 11, 2006 7:06 am
kwidzin napisał/a: | Zauważyłem, że w strukturach forum funkcjonuje Gdańska Grupa Aukcyjna. W statucie grupy czytamy: GGA - Gdańska Grupa Aukcyjna powstała, byśmy nawzajem nie przebijali się na aukcjach i byśmy mogli wskazywać pozostałym osobom ciekawe aukcje bez obawy, że ktoś z zewnątrz to podpatrzy. Zakładam, że bycie członkiem danej organizacji, powodowane jest wspólną ideą lub wspólną korzyścią. Szczerze mówiąc nie bardzo dostrzegam ani wspólnej idei, tym bardziej wspólnej korzyści. Nie bardzo rozumiem zasadę nie przebijania się... [ciach]
|
Zamiast pisać tak długą epistołę trzeba było od razu walnąć, że GGA uważasz za bandę frajerów...
kwidzin - Pon Wrz 11, 2006 7:10 am
luanda
To było tyko wolne skojarzenie, aby nie użyć dość niepopularnego ostatnio sformułowania, skrót myślowy. W tym miejscu pozdrawiam sympatycznego handlarza z Malborka, choć pewnie ten także nie uczestniczy w tym forum, będącego moim znajomym z okresu studiów a który zdobywał środki na rozwój własnej kolekcji, handlując tym czy tamtym.
seestrasse
Skoro poruszyłaś ten temat odpowiem ci, że chyba nie można wiązać tych tematów. Uważam, że wszystko wymaga czasu. Od dość dawna śledzę to forum, ale dopiero kilka tygodni temu znalazłem dość czasu/ochoty by coś tu wyklikać. W przeciwieństwie do grona stałych bywalców, nie poznaliśmy swoich poglądów, preferencji, zwyczajów czy pasji na tyle dobrze, by mówić o zaistnieniu więzi. Być może po jakimś czasie, gdy nawiązemy bliższą "znajomość", czy nawet będzie dane mi spotkać szacownych forumowiczów przy jakiejś okazji (co nawet raz miało miejsce), takowe zaistnieją. Może wtedy nawet uznam, mając taki kaprys, że należy danzigera obdarować wszystkimi dubletami z mojej kolekcji z okazji piątego dnia wiosny, czy bez okazji, bo sympatyczny z niego facet. Na dziś nie czyniłbym sprawy jednego wieszaka, przedmiotem debaty narodowej.
knovak
Co uważam, napisałem choćby parę linijek wyżej. Oczywiście masz pełne prawo do dowolnej inerpretacji moich wypowiedzi. Uznałem tylko, że taka "konsolidacja interesów" na Allegro jest w mojej ocenie po prostu nieskuteczna.
Corzano - Pon Wrz 11, 2006 7:57 am
kwidzin napisał/a: | Uznałem tylko, że taka "konsolidacja interesów" na Allegro jest w mojej ocenie po prostu nieskuteczna. |
Twój pogląd kontra doświadczenie ludzi z GGA. Hmm.... To chyba nie jest dobry przykład na "siłę argumentu".
kwidzin - Pon Wrz 11, 2006 8:15 am
Poglądy jak i poziom doświadczeń bywają różne, nie mnie oceniać. Ja "siłą" nikogo do niczego nie zamierzam przekonywać.
gargoyle dfl - Pon Wrz 11, 2006 8:48 am
Mikołaj - Pon Wrz 11, 2006 11:19 am
zrobiła się dyskusja, jakby była nam potrzebna jednomyślność...
kwidzin - Pon Wrz 11, 2006 12:20 pm
Mikołaju, także nie zamierzam prowadzić dyskusji w temacie bo szkoda klawiatury. Zawsze chętnie wymienię informacje czy doświadczenia nt. zbiorów, coś doradzę, czegoś się dowiem. Uważam tylko, że w kwestii zakupów niech każdy ma wolną rękę i tyle. Urażonych przepraszam, wszystkich pozdrawiam kropka
danziger - Pon Wrz 11, 2006 12:53 pm
kwidzin napisał/a: | Danziger w ten żartobliwy moim zdaniem sposób dałem sygnał, że zamierzam przystąpić do licytacji. Jeżeli odczytałeś mój post dosłownie, przepraszam że wprowadziłem cię w błąd. Ponadto wydawało mi się, że skoro nie jestem członkiem GGA, wasze umowy mnie nie obowiązują. |
OK, Twój wybór - Twoja sprawa - nie ma o czym dyskutować.
kwidzin napisał/a: | Samą ideę uważam za równie szlachetną co naiwną. Bowiem trudno twierdzić, że np. pan Witek z Ełku, czy handlarz z Malborka będą się do waszych umów stosować. A co znaczy "zaklepać"? Różne są metody licytacji. Macie informacje o wszystkich obserwujących? Zresztą nie wyobrażam sobie konsultowania z forumowiczami każdego mojego udziału w aukcji. Wracając do wieszaka. Mam wrażenie, że zaoferowana przez ciebie kwota, zakładając nawet "wstrzemieźliwość" GGA i tak byłaby zbyt niska, niezależnie kto tę aukcję wygra. |
Tu się mylisz - chyba nie rozumiesz na czym nasz układ polega.
Jesli ja zauważę coś interesującego licytuję najniższą możliwą kwotę - wówczas aukcję mam "zaklepaną" i nikt inny z Forum mi ceny nie podbije. Właściwą walkę o przedmiot z innymi userami Allegro zaczynam później (oczywiście mogę dać i większą kwotę na starcie, ale dla "zaklepania" to bez znaczenia). Oczywistym jest fakt, że mnóstwo ludzi spoza Forum nie ma pojęcia o naszej umowie, a nawet gdyby miało to niby czemu mieliby jej przestrzegać. Oni mogą sobie mnie przebijać ile chcą (a ja ich).
Nasza umowa redukuje tylko liczbę konkurentów w każdej aukcji do ewentualnych obcych - bez względu na to ilu ich będzie.
kwidzin - Pon Wrz 11, 2006 1:43 pm
OK, postaram się zbyt nie wadzić innym forumowiczom. Ale jeżeli ktoś będzie miał ochotę mnie przelicytować to śmiało.
knovak - Pon Wrz 11, 2006 7:06 pm
kwidzin napisał/a: |
knovak
Co uważam, napisałem choćby parę linijek wyżej. Oczywiście masz pełne prawo do dowolnej inerpretacji moich wypowiedzi. Uznałem tylko, że taka "konsolidacja interesów" na Allegro jest w mojej ocenie po prostu nieskuteczna. |
A co będe owijał w bawełnę?
A konsolidacja może być skuteczna, byle zainteresowani dotrzymywali tytułowej umowy. Rozumiem, że nie jesteś zainteresowany, więc po co u licha ta dyskusja?
seestrasse - Pon Wrz 11, 2006 8:56 pm
a może to tak jak w pewnym tramwaju...? dżentelmeni są, tylko miejsc wolnych brak
Strach - Wto Wrz 12, 2006 9:26 pm
seestrasse napisał/a: | a może to tak jak w pewnym tramwaju...? dżentelmeni są, tylko miejsc wolnych brak |
W tramwaju jak w życiu, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia( lub stania )
knovak - Wto Wrz 12, 2006 9:51 pm
"Gdzie spojrzę, dokoła dżungla..."
Strach - Wto Wrz 12, 2006 10:01 pm
oby...
|
|