Dawny Gdańsk

Gdańsk - Sopot - Gdynia - Uroczystość na Westerplatte

Ponury - Czw Wrz 01, 2005 6:35 pm
Temat postu: Uroczystość na Westerplatte
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html

Piękna uroczystość. Prezydenci Polski i Niemiec w takim miejscu. W pamięci i hołdzie naszym bohaterom. Kombatanci,żołnierze i my spoglądający na delegację niemiecką pogodnym spojrzeniem,ze zrozumieniem,z podziękowaniem że są akurat tutaj i teraz. Spojrzenia bez krzty pogardy i zawiści. Zagrano nasz hymn. Nawet zwykli młodzi ludzie ściągnęli bejsbolówki i stanęli na baczność. Potem przemowa i minutowe wycie syren okrętów. Następnie salwa honorowa, przeszywająca powietrze w kierunku Nowego Portu. Potem cisza. Absolutna cisza. Prezydenci pochylili głowy, złożyli wieńce i odeszli. A orkiestra wojskowa zagrała "Odę do Bałtyku".... i jedynie te wiele mówiące napisy na pomniku,ten młody las wokoło zdawał się mówić o tamtych czasach,tamtych ludziach...

Sabaoth - Czw Wrz 01, 2005 7:04 pm

I szkoda tylko, że tego państwa, na którego terenie znajdowało się Westerplatte już nie ma.
Ponury - Czw Wrz 01, 2005 7:44 pm

Sabaoth napisał/a:
I szkoda tylko, że tego państwa, na którego terenie znajdowało się Westerplatte już nie ma.


Ja nie żałuję. Poroniony twór traktatu wersalskiego,idealny teren sporny,będący jednym z pretekstów do kolejnej wojny. :<> Z perspektywy lat wydaje mi się,że dużo prościej było oddać teren WMG w całości Republice Weimarskiej,a Polska by od razu zabrała się za budowę Gdyni :)

Było,minęło. Fajnie że po tym wszystkim głowy obu państw stać na takie wspólne doniosłe uroczystości jak dzisiaj :)

Zoppoter - Czw Wrz 01, 2005 10:51 pm

Ponury napisał/a:


Ja nie żałuję. Poroniony twór traktatu wersalskiego,idealny teren sporny,będący jednym z pretekstów do kolejnej wojny. :<> Z perspektywy lat wydaje mi się,że dużo prościej było oddać teren WMG w całości Republice Weimarskiej,a Polska by od razu zabrała się za budowę Gdyni :)



Która, razem z polskim korytarzem, była równie idealnym terenem spornym i równie dobrym pretekstem do wojny. Czemu trudno sie dziwić zwazywszy na skład ludnościowy korytarza w trakcie konferencji w Wersalu...

danziger - Czw Wrz 01, 2005 11:00 pm

Zoppoter napisał/a:
Która, razem z polskim korytarzem, była równie idealnym terenem spornym i równie dobrym pretekstem do wojny. Czemu trudno sie dziwić zwazywszy na skład ludnościowy korytarza w trakcie konferencji w Wersalu...

Z "korytarzem" to kwestia nie tyle była narodowościowa - widziałem niemieckie mapy z tego okresu z podziałem narodowościowym i nawet one uznawały "korytarz" za terytorium etnicznie polsko - kaszubskie (Kaszubi na północy, w reszcie "korytarza" Polacy).
(Tak wiem, zaraz powiesz, że nikt się tych ludzi o narodowość nie pytał - z pewnością Polakami nie byli, tylko Korytarzanami albo kim innym - ale jakoś jak widać powszechnie za Polaków byli uważani. :wink: ).
Problemem "korytarza" było to, że po pierwsze Niemcy uważali go za swoje historyczne terytorium (nieważne, że kiedyś tam zabrane Polsce, ważne, że w 1918 było niemieckie) i nie godzili się z jego utratą (podobnie zresztą jak ze stratą Wielkopolski). Po drugie była jeszcze kwestia, że tak powiem geograficzno - strategiczna - "Korytarz" odcinał im całą wielką prowincję od reszty państwa.

jacek-gdansk - Czw Wrz 01, 2005 11:31 pm

Wojna i tak by wybuchła, pretekst zawsze by się znalazł, taki czy inny.
rispetto - Pią Wrz 02, 2005 8:11 am

Nawiążę do postu Sabaotha - szkoda tego pięknego kąpieliska Westerplatte :II
Corzano - Pią Wrz 02, 2005 8:24 am

rispetto napisał/a:
szkoda tego pięknego kąpieliska Westerplatte :II

Gdańskich kąpielisk to szkoda ogólnie.

Kasia_57 - Pią Wrz 02, 2005 8:45 am

Cytat:
minutowe wycie syren okrętów


a ... o której?
bo to nie było minutowe wycie. To były dwa saluty syrenowe. I to około 4:50...

Zdziwiłam się - że w tym roku tak sztucznie jakoś było. Pewnie to efekt kampanii...

Dotychczas o tej 4:45 wyły wszystkie (albo przynajmniej większość) syreny w porcie a w mieście także je było słychać. W tym roku cisza.
Jakaś nowa moda? Znowu kogoś nie chcemy drażnić????? Za to wycie syren okrętowych idealnie się wpasowało jako hołd ofiarom... 2 ataku na Westerplatte.
Zresztą nie tylko ja to tak odebrałam. Jakiś chichot historii, czy co?!


Ludzi było sporo, z czego najbardziej ucieszyły się dwie rodziny lisie, które na bezczelnego domagały się karmienia. I oczywiscie dostawały, czego chciały :^^

Ponury - Pią Wrz 02, 2005 8:29 pm

Kasia_57 napisał/a:
a ... o której? bo to nie było minutowe wycie. To były dwa saluty syrenowe. I to około 4:50...

Zdziwiłam się - że w tym roku tak sztucznie jakoś było. Pewnie to efekt kampanii...


Nie ta godzina. Syreny zawyły na minutę około dziesiątej :% I żadnej kampanii w tym nie było. No poza oczywistym wspomniem tej naszej przesranej, choć bohaterskiej wrześniowej. Ale co do 2005 to po prostu akurat o dziesiątej dwaj prezydenci stanęli w milczeniu przy pomniku. A miasto całe chociaż jakimś pomrukiem tych syren przypomniało sobie o takim jednym naszym legendarnym micie. Micie,o którym zapomnieć mam nadzieję nie pozwolimy i będziemy przekazywać kolejnym pokoleniom :roll:

Grün - Pią Wrz 02, 2005 9:15 pm

I dobrze byłoby tego mitu nie nazywać "przesraną"...
jacek-gdansk - Pią Wrz 02, 2005 10:04 pm

Grün napisał/a:
I dobrze byłoby tego mitu nie nazywać "przesraną"...

Jak najbardziej się zgadzam z Grunem !

Sabaoth - Pią Wrz 02, 2005 10:20 pm

Ponury, ja Cię nie rozumiem i chyba nie zrozumiem :II
Ponury - Pią Wrz 02, 2005 11:15 pm

Sabaoth napisał/a:
Ponury, ja Cię nie rozumiem i chyba nie zrozumiem :II


No coż... :^^

Kasia_57 - Pią Wrz 02, 2005 11:26 pm

Cytat:
Syreny zawyły na minutę około dziesiątej


No, to jak widzę zmiana zwyczaju...
Szkoda, że tyloletnia tradycja jakoś się nie utrzymała. Od lat (nawet nie pomnę, ilu) jeżdże tam dokładnie na TĘ godzinę, i zawsze - ale to zawsze, syreny odzywają się o 4:45 ( a raczej - jak widać z przykładu tegorocznych obchodów - ODZYWAŁY się)...
Zawsze jednak można sobie to wytłumaczyć, że syreny tym razem, mniej więcej o tym czasie zostały włączone, kiedy 1 września '39, wycofała się Placówka Prom i kiedy zginął kpr. Kowalczyk...
A tak całkiem z innej beczki - kampania - owszem jak najbradziej!!!! wszak wybory przed nami - i o tym myślałam, kiedy pisałam to słowo. I tej tam było nie tak znowu mało! To symptom czasów, i już.

Jednak pisanie o tamtej - wrześniowej - jako o (excuse le mot) "przesranej" to nadużycie. I nietakt.

Cytat:
A miasto całe chociaż jakimś pomrukiem tych syren przypomniało sobie o takim jednym naszym legendarnym micie. Micie,o którym zapomnieć mam nadzieję nie pozwolimy i będziemy przekazywać kolejnym pokoleniom


Ależ to nie jest mit. To jest jak najbradziej realny kawałek naszej historii, i to taki akurat, który nam daje powody do dumy. Wszak Niemcy mieli zdobyć W-platte w ciągu 30 minut, a zajęło im to prawie 9 tysięcy...

Mit jest do przeczytania choćby w dzienniku działań.

W takim przypadku - jak pisanie o miejscach Pamięci Narodowej - wierzę, że trudno jest znaleźć odpowiednie słowa, więc rozumiem, że przemawiała przez Ciebie gorycz z powodu przegranej militarnie Kampanii Wrześniowej. :%

jacek-gdansk - Pią Wrz 02, 2005 11:44 pm

Wrzesień 1939 roku to bolesny temat dla każdego Polaka.
Pamiętam opowieści mojego dziadka gdy to rwał się do walki z Niemcami i gdy ich od tyłu najechały wojska sowieckie. Marszałek zakazał walki z nimi, oni jednak próbowali walczyć pod Lwowem...

Zoppoter - Sob Wrz 03, 2005 7:11 pm

A ja któryś tam raz z rzędu apeluje o nienaduzywanie sformułowań "nasze", "wasze" "ichne" i pozostałe zaimki dzierżawcze uzywane w kontekście wojen, państw itp...

To dla każdego moze oznaczać cos innego. Nawet w obrębie tej samej grupy narodowościowej..

Mikołaj - Sob Wrz 03, 2005 7:47 pm

Zop, jaki Ty się zrobiłeś poprawny politycznie :hihi:
Zoppoter - Sob Wrz 03, 2005 8:48 pm

Mikołaj napisał/a:
Zop, jaki Ty się zrobiłeś poprawny politycznie :hihi:


Gdyby tak było, to bym tego nie napisał... :mrgreen:

danziger - Nie Wrz 04, 2005 3:50 pm

Zoppoter napisał/a:
To dla każdego moze oznaczać cos innego.

No, ale też i każdy tutaj wypowiada się w swoim imieniu..

Zoppoter - Nie Wrz 04, 2005 6:49 pm

danziger napisał/a:

No, ale też i każdy tutaj wypowiada się w swoim imieniu..


Polemizowałbym. We własnym imieniu to ja mówię "ja", "moi", "mój". Jeśli mówię "my", "nasz", "nasi" to juz jest w imieniu jakiejś grupy. Kiedy mówi się cos takiego w okreslonym towarzystwie, to najczęściej zakłada się, że owo towarzystwo jest ta grupą, która się reprezentuje. Z reguły taka osoba uważa, że to wręcz oczywiste.

No więc nie jest to oczywiste, a ja nie upowazniałem nikogo, żeby mnie tu reprezentował.

Mikołaj - Nie Wrz 04, 2005 7:07 pm

Cytat:
ja nie upowazniałem nikogo, żeby mnie tu reprezentował

i tu robi się gorąco -Zop o krok od schizmy/secesji :hihi:

danziger - Nie Wrz 04, 2005 7:33 pm

Zoppoter napisał/a:
Kiedy mówi się cos takiego w okreslonym towarzystwie, to najczęściej zakłada się, że owo towarzystwo jest ta grupą, która się reprezentuje.

Masz rację - najczęściej tak jest, ale nie zawsze.
Na przykład kiedy rozmawiałem ze znajomym Amerykaninem o meczu Polska - USA na mundialu w Korei (ściślej rzecz biorąc, to opowiadałem mu o tym :hihi: ) to jakoś nie miał watpliwości o kogo chodzi, kiedy o polskiej reprezentacji mówiłem "our team".


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group