|
Dawny Gdańsk
|
 |
Na papierze, ekranie i w Mieście - "Stocznia Gdańska - mitologie przestrzeni"
lucy - Sob Sie 13, 2005 11:58 am Temat postu: "Stocznia Gdańska - mitologie przestrzeni" Niedziela, godz. 15.10 TVP1, film dokumentalny pod powyższym tytułem. Historia, od powstania stoczni do czasów wspólczesnych...
Mikołaj - Sob Sie 13, 2005 1:23 pm
http://serwisy.gazeta.pl/...182,P_AKPA.html
Cytat: | Film przedstawia historię Stoczni Gdańskiej, od jej założenia w 1890 roku przez Ferdinanda Schichaua, poprzez historyczne wydarzenia, które miały tam miejscem, aż po dzień dzisiejszy. Bohaterami są zarówno byli, jak i obecni pracownicy zakładu, a także artyści, którzy zaanektowali część historycznych budynków stoczniowych na galerie, teatry i inne. Autorzy filmu mówią o niezwykłej energii, jaką z tego miejsca czerpali i czerpią jego użytkownicy, wskazują też na źródła fascynacji stocznią i jej niezwykłą rolę w historii Polski. W filmie wykorzystano ciekawe archiwalia.
Reżyseria: Jaonna Cichocka-Gula, Joanna Strzemieczna-Wielczyk |
W papierowej wersji czytamy:
Cytat: | Stocznia Gdańska - mitologie przestrzeni
Stocznia to w pewnym sensie miejsce magiczne. Kiedy wchodzi się do niej, pierwsze, co zaskakuje, to rozmiar-wszystko jest gigantyczne: budynki, żurawie, pojazdy. To miejsce trochę nierealne, wktórym czujemy się jak krasnoludki.
O przestrzeni stoczni szczególnej, gdańskiej, mówi film Joanny Strzemiennej i Joanny Cichockiej-Gula. Autorki filmu dokumentalnego „Mitologie przestrzeni. Stocznia Gdańska" próbują nam opowiedzieć równolegle kilka historii. Pierwsza to pewnie najmniej znana ponadstuletnia historia stoczni, od niemieckich korzeni Stoczni Cesarskiej (tym razem Cesarskiej), poprzez okres, kiedy na mocy Traktatu Wersalskiego była własnością Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii. Z czasem do grona właścicieli dołączyła Polska i Wolne Miasto Gdańsk, znaczny pakiet akcji wykupili też Niemcy. Z reguły wiemy coś o losach stoczni od 1970 roku, ale wiedza o tych wcześniejszych dziejach umknęła nam. To tło historyczne wypada w filmie być może najciekawiej.
Inna opowieść, w pewnym stopniu kontynuacja poprzedniej, to dzieje stoczniowej „Solidarności''. Niestety, obrazki są raczej sztampowe, a bohaterowie, którzy opowiadają o pracy w stoczni, w większości przypadkowi.
Trzecia opowieść ma w tym filmie odgrywać decydującą rolę. Wokół stoczni
dziś zbierają się artyści, na których i legenda tego miejsca, i jego współczesność z łuszczącymi się na ścianach farbami oddziałuje tak silnie, że tu znajdują inspirację do swoich działań. W stoczni więc wystawiono „Hamleta", podczas którego widzowie krążą za aktorami po opustoszałych halach, a także przedstawienie, w którym grają bezrobotni i bezdomni. Właściwie należałoby to potraktować głównie jako ciekawostkę, bo, prawdę mówiąc, owi artyści nie są przekonujący w swoich przemyśleniach o roli, jaką odgrywa stocznia w ich twórczości.
PIOTR LIPIŃSKI
|
mam nadzieję, że to jedynie dziennikarskie zaniedbania i film, a zwłaszcza część historyczna, jest staranniej przygotowany...
Było coś takiego jak:
Cytat: | ARTICLE 209.
The Naval Inter-Allied Commission of Control will represent the Governments of
the Principal Allied and Associated Powers in dealing with the German Government
in all matters concerning the execution of the naval clauses.
In particular it will be its duty to proceed to the building yards and to
supervise the breaking-up of the ships which are under construction there, to
take delivery of all surface ships or submarines, salvage ships, docks and the
tubular docks, and to supervise the destruction and breaking-up provided for. |
Ale to nie oznacza, że "była własnością Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii".
Na koniec podeprę się jeszcze autorytetem prof. Pumeksa, który w artykule o Stoczni Cesarskiej pisze, że:
Cytat: | Klęska Rzeszy w I wojnie światowej oznaczała również katastrofę dla Stoczni Cesarskiej. Traktat wersalski nakazywał likwidację niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, a dodatkowo w czerwcu 1921 r. Liga Narodów wydała zakaz produkcji i sprzedaży broni, amunicji i materiałów wojennych na terytorium Wolnego Miasta Gdańska. Stocznia Cesarska jako dawny niemiecki zakład państwowy podlegała wywłaszczeniu. W październiku 1919 r. Rzesza zaproponowała Gdańskowi prowadzenie stoczni na własny rachunek do czasu ostatecznych rozstrzygnięć w tej sprawie. W 1922 r. zwycięskie mocarstwa przeforsowały przekształcenie stoczni w międzynarodową spółkę akcyjną. Po 30% miały w niej firmy brytyjska Cravens Ltd. (była to fabryka wagonów) i francuska Groupement Industriel pour Danzig. Po 20% przyznano Polsce, którą reprezentował Bank Handlowy w Warszawie, i Wolnemu Miastu Gdańsk reprezentowanemu przez Danziger Privat Aktienbank. Po rejestracji spółka występowała pod nazwą The International Shipbuilding and Engineering Company Limited, ale używała także niemieckiej nazwy Danziger Werft und Eisenwerkstatten Aktiengesellschaft, a po polsku Stocznia Gdańska.
|
Mikołaj - Nie Sie 14, 2005 5:06 pm
Oglądaliście? Świetny program. Część historyczna jak dla nas oczywiście zbyt lakoniczna, na ale to raczej miał być film pokazujący współczesne dzieje Stoczni na historycznym tle.
Wkorzystano wiele ciekawych materiałów, niektóre były mało znane, inne bardzo dobrze nam znane. Narrator opowiadając o Stoczni Schichaua powiedział m.in, że:
"Elbląski konstruktor maszyn i przedsiębiorca Ferdinand Gottlob Schichau to postać na miarę amerykańskiego snu"
"W 1889 r. Schichau zakupił od władz Gdańska teren w sąsiedztwie Stoczni Cesarskiej, przy drodze do Wrzeszcza i Nowego Portu"
"Mimo ogromnego majątku, nie była to taka postać, jaką wyobrażali sobie bohaterowie "Weisera Dawidka"
Czegoś wam to nie przypomina?
Szkoda, że wśród podziękowań na końcu nie znalazły się podziękowania dla AR, a wśród autorów cytowanych tekstów obok Pawła Huelle nie wymieniono Marcina Stąporka.
Co nie zmienia faktu, że film zmotywował mnie do tego, by się ruszyć z domu i pójść na ostatnie w tym sezonie przedstawienie H. Może się jeszcze ktoś szybko zdecyduje? Początek o 20.00.
Dodane po chwili: z wyjścia nici, właśnie się dowiedziałem, że biletów brak...
Mikołaj - Nie Sie 14, 2005 5:18 pm
Co do tego, że na "mocy Traktatu Wersalskiego była własnością Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii" - w filmie podano, że podstawą jest art 107:
"Wszelka własność, należąca do Rzeszy lub Państw niemieckich, a znajdująca się na terytorium Wolnego Miasta Gdańska, zostanie przeniesiona na Główne Mocarstwa sprzymierzone i stowarzyszone, które ją odstąpią Wolnemu Miastu lub Państwu polskiemu, stosownie do tego, co przez nie za słuszne uznane zostanie."
W sumie racja — główne mocarstwa sprzymierzone i stowarzyszone to Stany Zjednoczone Ameryki, Imperium W. Brytanii, Francja, Włochy i Japonia. Nie wymieniono jedynie USA.
jacek-gdansk - Wto Sie 16, 2005 10:06 pm
Szkoda, że doba ma tylko 24 godziny i część z tego muszę przeznaczyć na pracę, sen, opiekę nad dzieckiem, czasem jakąś rekreację i nie zawsze mam czas aby przeczytać wszystkie wątki na forum, nie mówiąc już o studiowaniu programu TV i na samo oglądanie TV. Szkoda, bo mając sentyment do stoczni chętnie bym ten program obejrzał, a dowiedziałem się o tym po czasie :(
pumeks - Sro Sie 17, 2005 10:26 am
Obejrzałem to sobie wczoraj na TV Polonia Może faktycznie wyślemy im na papierze firmowym Akademii pismo z pretensjami z powodu bezczelnego nie respektowania praw autorskich?
A w nawiązaniu do tematu - nowy materiał dla plagiatorów (patrz wątek "Nowości w Akademii").
Grün - Sro Sie 17, 2005 11:59 am
Trzeba by się zastanowić do kogo w tej sprawie napisać - macie jakąś koncepcję?
Mikołaj - Sro Sie 17, 2005 12:14 pm
do Gazety
a tak serio, to są dziennikarki TVP 3 Gdańsk - autorki cyklicznego programu TVP 3 Gdańsk "Brulion Kulturalny"
Cytat: | GW Trójmiasto (Gdańsk) nr 95, wydanie gdg z dnia 25/04/2005 OD DRUGIEJ STRONY, str. 2
[autor fot./rys] ROMAN JOCHER (2)
[podpis] KATARZYNA STECH
Stocznia w obiektywie gdańskich twórców
Historia powstanie z marzeń
- To miejsce zawsze przyciągało niebanalnych ludzi - mówi jedna z realizatorek filmu Joanna Strzemieczna-Wielczyk. W gdańskim oddziale TVP SA powstaje film o Stoczni Gdańskiej
- Postanowiłyśmy wrócić do samych początków tego miejsca. Historia, którą chcemy opowiedzieć, rozpoczyna się od założenia stoczni przez Ferdinanda Schichaua, kończy na teraźniejszości: działającej tam Koloni Artystów i planowanym w tym miejscu sierpniowym koncercie Jeana Michaela Jarre'a - mówią realizatorki filmu Joanna Cichocka-Gula oraz Joanna Strzemieczna- -Wielczyk.
- Bohaterem filmu jest miejsce, o którym nie będą opowiadać politycy z pierwszych stron gazet, ale byli pracownicy. To miejsce powstało z marzeń i zawsze przyciągało niebanalnych ludzi - podkreśla Joanna Strzemieczna-Wielczyk.
Wśród nich jest były stoczniowiec Leon Niemczyk, który grał w teatrze stoczniowym i - jak sam mówi - szykował się do ucieczki na statku za granicę. Autorki produkcji dysponują archiwalnymi filmami sprzed II wojny światowej, a także z wizyty w stoczni Bolesława Bieruta czy Fidela Castro.
Producentem filmu jest gdański oddział TVP SA. Film będzie można obejrzeć w Programie Pierwszym TVP jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej w sierpniu.
KATARZYNA STECH
Realizatorki filmu szukają osób, które pracowały w stoczni w latach 1945-1970 i chcą się podzielić swymi wspomnieniami. Kontakt: tel. 52 28 511
[Podpis pod fot.]
Joanna Cichocka-Gula i...
...Joanna Strzemieczna-Wielczyk opowiedzą historię stoczni z perspektywy robotników
|
danziger - Sro Sie 17, 2005 12:20 pm
Grün napisał/a: | Trzeba by się zastanowić do kogo w tej sprawie napisać - macie jakąś koncepcję? |
Do TVP S.A. - (dział prawny, albo Centrum Prasowe)
z żądaniem wyemitowania przeprosin na antenie i wypłacenia odszkodowania autorowi (albo jakiegoś innego załatwienia sprawy).
Jak to oleją - do sądu.
Trochę to klopotliwe i w ogóle, ale nie bardzo widzę inne wyjście.
Corzano - Sro Sie 17, 2005 12:26 pm
danziger napisał/a: | do sądu |
Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.
DODANE:
No Corzano, napisałeś pięćdziesięciotysięczny post na forum!
(nie licząc tych, które zostały skasowane/scalone)
pumeks - Sro Sie 17, 2005 1:00 pm
Cytat: | Joanna Cichocka-Gula oraz Joanna Strzemieczna-Wielczyk. |
Hm to chyba w tym wypadku damy spokój, bo jedna ze wspomnianych dziennikarek jest spowinowacona z moją żoną
parker - Sro Sie 17, 2005 1:08 pm
No to może jej przynajmniej powiedz, że tak się nie robi, żeby się to przy najbliższej okazji nie powtórzyło...
Mikołaj - Sro Sie 17, 2005 1:09 pm
- Żeby po prostu. Żeby wiedzieli, ze jednak to na sucho nie pójdzie. No takie rzeczy. Tak? No więc. No jakiś proces wie pan. W końcu to pan jest od tych spraw fachowiec. Ja tu nie mogę nikogo panu narzucać no.
- No dobrze to. Musimy prawda dociekać panie jak to się stało panie, kto brał w tym udział, czy kto mógł brać w tym udział prawda, kto jest podejrzany prawda, no i normalne śledztwo prawda, w ramach takiej miniaturowej...
- No jakąś karę jednak z miejsca zastosować.
- No jasne. Karę z miejsca, którą panie kolegium panie zatwierdzi i żeby była odstraszająca dla... Dla innych i aby się nie powtarzały tego rodzaju panie dzikie jakieś wyskoki...
- Tak. Nie mówię o karze śmierci no...
- Nie no jeśli chodzi o tego rodzaju rzeczy...
- No wie pan no ale w końcu to tak się mówi, ale jednak no wiemy...
danziger - Sro Sie 17, 2005 2:06 pm
Mikołaj napisał/a: | - Żeby (...) |
Rejs jest nie do wyjęcia
Grün - Sro Sie 17, 2005 2:11 pm
Napisałem do nich
Cytat: | Szanowni Państwo,
Bardzo ucieszyło nas to, że wyemitowali Państwo bardzo interesujący program
na temat Stoczni Gdańskiej autorstwa pań Joanny Strzemiennej i Joanny
Cichockiej-Gula (14 sierpnia 2005 godz. 15:10). Z przyjemnością również
zauważyliśmy, że komentarz do pokazywanych obrazów bazował w dużej mierze na
opublikowanym na stronach Akademii Rzygaczy tekście p. Marcina Stąporka pt.
"Ferdinand Schichau i jego przedsiębiorstwo"
(http://www.rzygacz.webd.pl/index.php?id=76,36,0,0,1,0) - cytując dosłownie
użyte tam sformułowania.
(ARz=tekst M.Stąporska w Akademii Rzygaczy, JJ=tekst czytany przez narratora
programu)
ARz: "Elbląski konstruktor maszyn i przedsiębiorca Ferdinand Gottlob
Schichau (1814-1896) to postać na miarę amerykańskiego snu."
JJ: "Elbląski konstruktor maszyn i przedsiębiorca Ferdinand Gottlob Schichau
to postać na miarę amerykańskiego snu"
ARz: "W 1889 r. Schichau zakupił od władz Gdańska teren w sąsiedztwie
Stoczni Cesarskiej, przy drodze do Wrzeszcza i Nowego Portu."
JJ: "W 1889 r. Schichau zakupił od władz Gdańska teren w sąsiedztwie Stoczni
Cesarskiej, przy drodze do Wrzeszcza i Nowego Portu"
ARz: "Mimo ogromnego majątku, nie była to taka postać, jaką wyobrażali sobie
bohaterowie "Weisera Dawidka""
JJ: "Mimo ogromnego majątku, nie była to taka postać, jaką wyobrażali sobie
bohaterowie "Weisera Dawidka"
Wielce natomiast zdziwiło nas to, że powołując źródła informacji, na
podstawie których Autorki tworzyły audycję, pominięto Akademię Rzygaczy. Nie
wiem jakimi zasadami kierują się Państwo przy użytkowaniu cudzych tekstów i
czy strona internetowa jest dla Państwa źródłem godnym wzmiankowania. Tym
niemniej prawo wypowiada sie w tej kwestii jednoznacznie - korzystanie z
cudzego utworu obarczone jest określoną procedurą i obowiązkami ze strony
osoby, która z niego korzysta przy tworzeniu utworu własnego. Dlatego też
uprzejmie proszę o ustosunkowanie się do wyżej opisanej kwestii, ponieważ na
dzień dzisiejszy program (bardzo skądinąd ciekawy i wartościowy) nosi
znamiona plagiatu, jako że nie podano źródła, oraz, cytując dosłownie
wybrane fragmenty tekstu M.Stąporka narusza integralność jego utworu. Jako
taki daje nam podstawę do skierowania względem jego autorów i Państwa jako
nadawcy programu roszczeń na podstawie przepisów o ochronie praw autorskich. Proszę o bardzo poważne potraktowanie sprawy i pilną odpowiedź. |
pumeks - Sro Sie 17, 2005 2:13 pm
Muszę się skonsultować z koleżanką małżonką
Corzano - Sro Sie 17, 2005 2:24 pm
Po takim tekście oczami wyobraźni już bym widział więzienne kraty.
Grün - Sro Sie 17, 2005 2:37 pm
Sie nie nabijać Bo to jest poważna sprawa
pumeks - Sro Sie 17, 2005 2:38 pm
Jak mnie żona do domu nie wpuści, to idę biwakować do ciebie
Grün - Sro Sie 17, 2005 2:42 pm
Ale czy ja powiedziałem, że to już wysłałem? Spoko Pumeks - nie pękaj A na biwak do mnie oczywiście zapraszam
Corzano - Sro Sie 17, 2005 2:46 pm
Btw. przy legendzie jest literówka w nazwisku autora.
pumeks - Sro Sie 17, 2005 2:48 pm
A, to mnie trochę uspokoiłeś Ale swoją drogą, to faktycznie jest wredne... tekst pana literata na H w gruncie rzeczy też spisali sobie z naszej strony, ale na końcu filmu był wymieniony jako autor... pewnie dlatego, że on jest lepiej skoligacony z gdańską TVP.
jacek-gdansk - Sro Sie 17, 2005 10:04 pm
Grun
Bardzo sensownie napisane !
Ciekawy jestem co odpiszą...
Grün - Sro Sie 17, 2005 10:51 pm
No na razie czekam na opinię najbardziej zainteresowanego ochroną praw autorskich.
danziger - Czw Sie 18, 2005 11:29 am
Jeśli mogę coś zasugerować, to podpowiem, że aby wilk był syty (czyli "naprawione" zostało naruszenie praw autorskich) i owca cała (nie popsute relacje "rodzinno - powinowate" z jedną z redaktorek) można list Gruena wręczyć paniom redaktorkom z pytaniem czy chciałyby, aby cos takiego trafiło do ich szefów. Zapewne powiedzą, że nie i przeproszą - będzie to (mam nadzieję) dla nich nauczka na przyszłość, żeby powoływać się na źródła, z których się korzysta, a jednocześnie nie nadając sprawie toku oficjalnego uniknie się rodzinnych nieporozumień
pumeks - Czw Sie 18, 2005 12:28 pm
E, aż takich "rodzinnych" kontaktów to my z tą panią nie mamy. Po przedyskutowaniu z małżonką - jestem za wysłaniem listu, do kogo trzeba. Trzeba tylko poprawić szczegóły, m. in. nazwiska autorek (Strzemieczna-Wielczyk, a nie Strzemienna), wpisać tytuł filmu "Stocznia Gdańska - mitologie przestrzeni" i godziny emisji (TVP1 14.08.2005, godz. 15:10; TVPolonia 16.08.2005, godz. 21:50).
Grün - Czw Sie 18, 2005 1:40 pm
Nie ma sprawy - poprawimy i wyślemy. W tej chwili jestem bardzo zajęty więc chciałbym prosić o pomoc w ustaleniu adresu e-mail na który coś takiego możnaby wysłać - ewentualnie faksu... Pomożecie?
jacek-gdansk - Czw Sie 18, 2005 8:29 pm
...pomożemy!
To oficjalna strona TVP i tu masz wszystkie potrzebne namiary.
Mikołaj - Czw Sie 18, 2005 8:34 pm
albo tutaj
http://www.gda.tvp.pl/ - stronę to im chyba zrobił portier w wolnych chwilach
Adres pocztowy:
Telewizja Polska S.A.
Oddział Gdańsk
ul. Czyżewskiego 42,
80-336 Gdańsk
Mail - choć nie wiem, czy się kwalifikuje:
Informacje ogólne sekretariat@gda.tvp.pl
Grün - Czw Sie 18, 2005 9:36 pm
No to jutro wyślemy Dziękuję za pomoc
jacek-gdansk - Pią Sie 19, 2005 1:31 am
No problem. Zawsze służę pomocą.
Ja to bym uderzył do samej góry czyli wysłał e-meil'a na Woronicza. Dałbym też do wiadomości oddziałowi gdańskiemu TVP.
To co napisałeś jest poprawne moim zdaniem pod względem merytorycznym i powinno zrobić troszkę zamieszania.
Jestem nie tylko "sklepikarzem", poza tym od wielu lat świadczę usługi konsultingowe dla pewnej sporej grupy kapitałowej i gdyby zaszła potrzeba napisania kolejnego pisma ( coś takiego potrafię sformułować w przeciwieństwie do napisania interesującego artykułu choćby dla AR) to chętnie pomogę choć czytając Twoje Grun to lepiej bym chyba nie potrafił
Dodałbym na koniec jednak coś takiego: "na odpowiedź oczekuję w terminie 7 dni roboczych" albo na przykład co lepiej brzmi i jest bardziej konkretne: "do dnia 26 sierpień 2005 do godziny 14" i dopisał na koniec "brak odpowiedzi z Waszej strony w w/w terminie potraktujemy jako uznanie naszych roszczeń jako bezspornych co spowoduje niezwłoczne skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego". Jeśli użyjesz sformułowania "pilną odpowiedź" to możesz czekać na nią całe wieki. A tu trzeba postawić ich przed faktem dokonanym, dać konkretny termin.
A co? Trzeba walczyć o swoje.
Mikołaj - Pią Sie 19, 2005 2:25 am
pumeks - Pią Sie 19, 2005 7:59 am
Mail czy faks, łatwo wyrzucić Moim zdaniem, na poważne potraktowanie może liczyć tylko list wysłany zwykłą pocztą.
Aha, czy ktoś widział "stopkę redakcyjną" filmu na tyle dokładnie, żeby być pewnym, że jego producentem jest TVP O/Gdańsk?
No ale nawet jeśli nie, to obie autorki filmu na pewno są pracownicami ośrodka TV na Czyżewskiego. Czyli sądzę, że należy wysłać pismo do pana Bogumiła Osińskiego.
danziger - Pią Sie 19, 2005 12:26 pm
Cytat: | "do dnia 26 sierpień 2005 do godziny 14" |
Do dnia 26 sierpnia 2005.
(a z godziną, to chyba lekka przesada )
Grün - Pią Sie 19, 2005 12:48 pm
Poszło - zobaczymy
jacek-gdansk - Pią Sie 19, 2005 12:49 pm
Jeśli naprawdę chcecie dochodzić swych praw na drodze postępowania sądowego to faktycznie pismo to powinno zostać wysłane pocztą, listem poleconym za zwrotnym poświadczeniem odbioru.
Co do daty i godziny. Faktycznie może się wydawać przesadą podawanie godziny lecz zapewniam was, że w pracy na codzień spotykam się z czymś takim i to działa.
pumeks - Pon Sie 29, 2005 1:48 pm
No i jest jakiś odzew? bo już chyba termin 26 sierpnia minął
Grün - Pon Sie 29, 2005 1:57 pm
Na razie zero odzewu - damy im jeszcze ze dwa tygodnie...
pumeks - Sro Paź 19, 2005 4:50 pm
I co, wszczynamy jakieś kroki? bo ja bym chętnie wszczął, ale sam jestem cienki bolek, potrzebowałbym prawnika
Grün - Sro Paź 19, 2005 6:09 pm
No faktycznie czas byłby najwyższy jakąś awanturę wszcząć... Pomyślimy o tym przez weekend
|
|