|
Dawny Gdańsk
|
 |
Na papierze, ekranie i w Mieście - Parada św. Patryka vs. Dzień Jedności Kaszubów
parker - Sob Mar 19, 2005 4:36 pm Temat postu: Parada św. Patryka vs. Dzień Jedności Kaszubów Niechcący trafiłam dziś około 14-stej na paradę
Ale mogliby już tego Neptuna nie przebierać....
lusinek1 - Sob Mar 19, 2005 4:48 pm
Nie wiem, jak reszcie męskiej części rzygaczowego towarzystwa, ale mi najbardziej podoba się to ostatnie zdjęcie... ah, te pompony
Grün - Sob Mar 19, 2005 5:01 pm
Tak. Tylko ja za diabła nie rozumiem, co ma św. Patryk do Gdańska.
lusinek1 - Sob Mar 19, 2005 5:07 pm
Daje gdańszczanom więcej zarobić Mam na myśli restaura- i puba- torów, oczywiście
Grün - Sob Mar 19, 2005 5:35 pm
No ale to nadal nie jest odpowiedź na pytanie co to ma do Gdańska. Na całym świecie, w miejscach mających jakąś historię, staje się na głowie, żeby robić coś lokalnego, bo TO przyciąga turystów, pomijam już sprawę tradycji. A u nas Długą posuwa parada św. Patryka, Parada Niepodległości, albo idzie wojskowa orkiestra i rżnie amerykańskie standardy. Rzygać mi się chce na to. Kto to pisał o pawiu i papudze...
A potem służebnicy cudzej...
parker - Sob Mar 19, 2005 5:50 pm
Grün napisał/a: | Tak. Tylko ja za diabła nie rozumiem, co ma św. Patryk do Gdańska. |
Dobra. Nastepnym razem jak trafię na jakąś paradę to zdjęcia schowam do szuflady
danziger - Sob Mar 19, 2005 5:55 pm
Kolejne sztuczne swieto jak walentynki i halloween.
Nie rozumiem - czy dziś ludzie nie umieją się już napić bez okazji i muszą je sobie wymyślać? (W końcu ten dzień u nas jest obchodzony jako święto piwa).
Grün - Sob Mar 19, 2005 6:04 pm
Nie mam nic przeciwko wymyślaniu okazji do napicia się piwa, czy przedefilowania w idiotycznych strojach po Długiej. Sam to robiłem. Natomiast, jak już wspominałem, zbiera mi się na wymioty, kiedy widzę, jak Polacy, mający 1000 lat historii i tradycji, nie mają w swej masie o niej pojęcia, mają ją gdzieś, pędzą za to bezmyślnie jak ćmy do lampy ku wszystkiemu co im obce, co rozumieją jeszcze słabiej niż własną tradycję. Nie szanują się sami, a potem się dziwią, że ich inni nie szanują. Przykre to, bo już wolę widzieć procesję na Boże Ciało, niż idiotyczne pozowanie na Amerykanów. A już wojskowa orkiestra, grająca standardy Glenna Millera, zamiast tysięcy o sto razy ładnejszych polskich melodii, wzbudza we mnie po prostu litość.
parker - Sob Mar 19, 2005 6:15 pm
No pewnie, można krytykować. Można też stanąć na trasie parady z konkurencyjną flagą (patrz zdjęcie).
A można tak jak ja stanąć i się cieszyć, że fajna parada.
PS. Lusinku, jeśli tak bardzo ci się panie podobają, to mam jeszcze krótki filmik
jahrek - Sob Mar 19, 2005 6:33 pm
Hmmm..... Irlandia jak najbardziej, wspominam b.milo..ale faktycznie, po co to komu tutaj? Kto z przechodniów tak na prawde wie po co to i skąd się wzięlo? pewnie niewiele osób, ale zawsze okazja, zeby sie choc piwa napic
Co do zdjęcia z pomponami [a'propos, też takie nasze lokalne te pompony ], to ja proponuję aby latem zapożyczyć jakieś "Hawajskie" święto. Może być mile dla oka
Corzano - Sob Mar 19, 2005 7:22 pm
A ja współczuję tym paniom z gołymi nogami. W taki ziąb... brrrrr...
Marcin - Sob Mar 19, 2005 11:06 pm
Cytat: | Można też stanąć na trasie parady z konkurencyjną flagą (patrz zdjęcie). |
Bo dziś obchodzony był Dzień Jedności Kaszubów.
lusinek1 - Nie Mar 20, 2005 1:17 am
parker napisał/a: |
PS. Lusinku, jeśli tak bardzo ci się panie podobają, to mam jeszcze krótki filmik |
Tooo... jak będzie z tym filmikiem, parker?
(pewnie, że panie mi się podobają - póki co nie nabrałem "holenderskich" skłonności... )
parker - Nie Mar 20, 2005 2:53 am
Marcin napisał/a: | Cytat: | Można też stanąć na trasie parady z konkurencyjną flagą (patrz zdjęcie). |
Bo dziś obchodzony był Dzień Jedności Kaszubów. |
Mogli sobie Kaszubi zrobić procesję, to by było wiadomo... a tak tych dwóch z flagami wyglądali tam, jakby zjawili się z zupełnie innego powodu
Grün - Nie Mar 20, 2005 3:36 am
No i właśnie o to chodzi. Dlaczego nie było parady Kaszubów?
knovak - Nie Mar 20, 2005 7:16 am
Wczoraj o 15.00 na Długim Targu było mnóstwo Kaszubów.
Zoppoter - Nie Mar 20, 2005 11:04 am
Grün napisał/a: | No ale to nadal nie jest odpowiedź na pytanie co to ma do Gdańska. Na całym świecie, w miejscach mających jakąś historię, staje się na głowie, żeby robić coś lokalnego, bo TO przyciąga turystów, pomijam już sprawę tradycji. |
A kto miałby kontynuować lokalne tradycje, skoro sa one tu nawet nieznane? Lokalne tradycje wyrzucono stąd wraqz z rdzennymi mieszkańcami przed 60 laty. Współcześni mieszkańcy Gdańska nie wiedza nic o gdańskich tradycjach. I to nawet w naszym gronie słaba jest na ten temat wiedza.
Moje dziecko jest uczone w przedszkolu i przez moją matkę piosenek o Krakowie i Warszawie, a ja nie jestem w stanie zrównowazyć tego zadną gdańska piosenką, bo żadnej nie znam. Zreszta nawet gdybym znał to ona byłaby po niemiecku, moja córka jeszcze nie rozumie tego języka... Moze łatwiej byłoby z kaszubszczyzną, ale ja sam nie mam takich proweniencji i niewiele moge jej przekazać z tego podwórka. Mało tego, w mentalności przygniatającej większości współczesnych Polaków zamieszkujących Sopot i Gdańsk, kojarzenie tych miast z Kaszubami jest wręcz obraźliwe. Więc mółbym narazic dziecko na nieprzyjemności w środowisku podwórkowym albo przedszkolnym, niewiele mniejsze, niż gdybym nauczył ją jakiejś niemieckiej piosenki o Gdańsku...
Mało tego, w przedszkolu wciskają 3-4 latkom takie rzeczy, jak nazwy państw, flagi państwowe, stolice państwowe a nawet Unia Europejska. O Pomorzu (juz Prusy Zachodnie pomijam...), o Kaszubach, o Gdańsku, o Gdyni, nawet o Sopocie nie uczą NIC !!!
W rezultacie moje dziecko wie duzo z przedszkola i od babci o Krakowie, o Warszawie, o Polsce, o Europie nawet, a nie wie nic o Kaszubach i o Gdańsku. To znaczy wie tyle ile usłyszy ode mnie, kłopot jednak w tym, że nie mam szans w konkurencji z przedszkolem jesli chodzi o taka edukację. Kiedy jej mówię, że mieszkamy na Pomorzu albo na Kaszubach, to się kłóci ze mną, że to nieprawda, bo mieszkamy w Polsce. Kiedy ją pytam jakie jest obok Sopotu duże stare ważne miasto, to się waha, czy tym miastem jest Warszawa, czy... Polska.
W przedszkolu bowiem to jest nauka zbiorowa, według ustalonego programu i z odpowiednim przygotowaniem choćby w postaci jakichś piosenek albo obrazków, opowieści, wspólnych zabaw o "własciwym" podtekście. Jest to wpajane dzieciom jako jedynie słuszna informacja. Dodatkowo w tym samym duchu działa moja matka.
A ja co mam dziecku pokazać? Stare zdjęcia, zabytki? Tłumaczyć, dlaczego jej mówie o Kaszubach, skoro wokół nie ma Kaszubów? Mówic jej o Pomorzu, które według niej nie istnieje, bo w przedszkolu umieszczono nas bezposrednio w Polsce, a o regionach nawet nie wspomniano? Takie tematy to praktycznie martwota, a przecież ona ma 4 lata, takie rzeczy na nią nie działają. Jestem bezsilny. Większość rodziców zresztą nawet nie podejmuje takich prób. Ludzie zyja tak, jak im telewizja pokazuje, a w telewizji nikt nie propaguje lokalnych tradycji ani ich kultywowania.
A potem mamy w Gdańsku na przemian święta polskie, kresowe, dzień swiętego Patryka, Walentynki, amerykańskie parady i nic gdańskiego ani kaszubskiego dla przeciwwagi. Ja nie mam nic przeciw paradom nawet najbardziej obcym, a amerykańskie standardy to0 nawet lubię... Ale fakt, ze nie ma szans na jakiekolwiek lokalne tradycje jest rzeczywiście dołujący. I nie pociesza fakt, że jakieś kaszubskie spotkanie sie jednak odbyło, skoro dowiaduję sie o tym po fakcie, bo rzecz nie była rozreklamowana. W przeciwieństwie do rozmaitych parad niepodległości, św. Patryka i innych poprawnych politycznie lub marketingowo imprez... Imprezy sa takie jaka mentalność wiekszości ludzi. A ludzie mają taka mentalność, jaka mają.
Sabaoth - Nie Mar 20, 2005 11:32 am
Taka jest właśnie polska edukacja. Kraków, Warszawa, Polska i więcej nic!
Cytat: | W przedszkolu bowiem to jest nauka zbiorowa, według ustalonego programu i z odpowiednim przygotowaniem choćby w postaci jakichś piosenek albo obrazków, opowieści, wspólnych zabaw o "własciwym" podtekście. Jest to wpajane dzieciom jako jedynie słuszna informacja. Dodatkowo w tym samym duchu działa moja matka. |
Najlepszy przykład, że propaganda i jedyne słuszne myślenie ma się od 60 lat bardzo dobrze. A wpajanie takich informacji od przedszkola, przez szkołe podstawową do liceum skutkuje później wypowiedziami, które możemy czasem przeczytać na Forum, o odwiecznie polskim Gdańsku, o wielkości i sile Polski. I nic nie ma taki człowiek do powiedzenia o "Heimacie", o swojej małej ojczyźnie, regionie czy mieście. Same slogany wbite przez propagandzistów do główki przedszkolaka.
Jedyne co zostaje, a co uparcie robię to uczenie własnych dzieci, że oprócz Polski istnieją jeszcze regiony, lokalna tradycja, inna często niż ta oficjalna, "warszawska". Może jest mi trochę łatwiej, bo w szkole moje córki spotykają się z różnymi kulturami i językami i nikt im nie wbija do głów jedynie słusznej interpretacji dziejów.
Żeby nie przedłużać. Myślę, że niechęć do kaszubszczyzny i lokalnych tradycji wynika z ogólnej niechęci do inności, a szególnie do niemieckości po 1945 r.
knovak - Nie Mar 20, 2005 12:06 pm
i tym sposobem z biednego św. Patryka tradycyjnie zeszło na "izmy"...
parker - Nie Mar 20, 2005 12:14 pm
A jakie gdańskie święta Waszym zdaniem możnaby w taki (lub inny) sposób obchodzić?
Grün - Nie Mar 20, 2005 2:16 pm
Ja nie mówię o gdańskich świętach. Wiele możnaby obchodzić, chociażby 11 luitego, rocznicę bitwy pod Oliwą, obrony Leszczyńskiego przed Rosjanami i innych rzeczy. Ale nie o to mi chodzi. Jak słusznie podjęto wyżej gdańskie tradycje umarły wraz z wysiedleniem Gdańszczan i to jest raczej sprawa zamknięta. Drażni mnie to, że Polacy, którzy stanowią obecnie w Gdańsku niekwestionowaną większość, zamiast świętować swoje święta, gardzą nimi, z radością świętując rzeczy zupełnie im obce. Świadczy to o płytkości narodowej świadomości Polaków, niestety. Co innego być przeciw. To proszę bardzo. Rozwalać i protestować, budować i kultywować - stanowczo już nie. Przykre to jest bardzo, bo skoro doszło już do podboju Gdańska i przyłączenia go na wymarzonych przez Polaków zasadach do Rzeczypospolitej, to szkoda, że polonizacja ogranicza się do niszczenia i zaprzeczania wartości poprzedników - a zamiast wprowadzania własnych wartości i kultury bezmyślnie małpuje się cudze wzorce.
Bardzo przykre ale i prawdziwe jest to, co napisał Zoppoter. Próbując wychować dziecko w jakiej takiej świadomości komplikacji dziejowych, narażamy je na ostracyzm zglajszachtowanego społeczeństwa, które nie wie nic o niczym, ale to wie, że Gdańsk był zawsze polski. Indoktrynacja zaczyna się od najmłodszych lat, a programy nasyłane przez Warszawę absolutnie nie pozwalają na zasygnalizowanie dzieciom wartości tego, że ludzie w kraju są różni. Polacy, i to niezależnie od poziomu intelektualnego i wykształcenia, dostają wysypki na wieść o istnieniu Kaszubów, Ślązaków a Gdańszczan próbują wyśmiać. Najlepiej wszystkich wymieszać, ujednonarodowić i szlus. Tylko potem jest zdziwienie, że Francja ma patenty na 150 różnych regionalności, bo tam nikomu nie przeszkadza, że obywatek francuski jest np. Gaskończykiem. A u nas okazuje się że udało się z bidą jeden oscypek przedstawić jako "narodową" specjalność. No nie ma sie czemu dziwić, skoro przez poprzednie 80 lat pracowano nad likwidacją wszelkiej odmienności, to i specjalności poznikały.
A wracając do pytania Parker - wystarczy wziąć dowolne gdańskie kalendarium, by znaleźć co najmniej 100 rocznic, które możnaby bezpiecznie świętować, w tym ze 30 takich, które można by podciągnąć pod związki Gdańska z Polską. Tylko tu by trzeba trochę pomyśleć, zastanowić się, coś zaplanować... Lepiej zrobić dzień św. Patyka. Nikt nie zakwestionuje bo nikt nie wie o co chodzi. I tak ma być.
wrangla - Nie Mar 20, 2005 4:13 pm
Cytat: | W sobotnie popołudnie, od godz. 15 przez prawie godzinę, na Długim Targu i ul. Długiej w Gdańsku mieniło się od kolorów żółtych i czarnych. To prawie stuosobowa grupa Kaszubów przybyła tu, by świętować dzień 19 marca.
Pojawły się dzieci - uczniowie szkół w Bączu, Głodnicy i Starej Hucie, młodzież i sporo osób dorosłych. Grupie przewodzili Artur Jabłoński, prezes Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, i Witold Bobrowski, nauczyciel od kaszubskiego, plastyk, autor elementarza "Kaszebscze abecadło". Już same kolory, żółty i czarny, podpowiadały przechadzającym się po gdańskiej starówce (300 km>>), z kim mają do czynienia. Wszechobecny był gryf - główny symbol, herb Kaszub i województwa pomorskiego zarazem.
Nie była to manifestacja. Kaszubi chcieli uczcić w ten sposób nowe święto wprowadzone do regionalnego "kalendarium", m.in. Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
- 19 marca 1238 roku nazwa Kaszuby po raz pierwszy pojawiła się w dokumencie pisanym, w bulli wydanej przez papieża Grzegorza IX - mówił sprzed Dworu Artusa Artur Jabłoński. - Dzień ten powinien przypominać dzieje Kaszubów, podkreślać ich związki z Kościołem, z tą ziemią.
Kaszubska grupa dwa razy przemaszerowała Długim Targiem i ul. Długą. Po drodze prezes ZKP i Witold Bobrowski, trzymając w dłoniach mikrofony, opowiadali w języku kaszubskim o regionie. Uwieńczeniem spotkania było odśpiewanie przed Dworem Artusa pieśni Jana Trepczyka "Zemia rodnĂ´".
Święto świętem, ale jest to też sposób na promocję regionu. Wystarczyło spojrzeć na zainteresowanych gapiów, czytających w rozdawanych ulotkach informacje o Kaszubach, słuchających kaszubskiego języka. A wiele osób słyszało go zapewne po raz pierwszy...
|
Kaszubi w grodzie pomorskim
Sabaoth - Nie Mar 20, 2005 4:29 pm
Pokutuje cały czas postrzeganie Polski jako państwa jednorodnego etnicznie i językowo. W Polsce, powiedzenie komuś, że jesteś Danzigerem skończy się w najlepszym przypadku wyśmianiem, tu, na północy nie ma z tym problemu. Jesteś tym, kim się czujesz. A w Polsce każdy uważa, że jak się urodziłeś w Polsce i w paszporcie masz polskią narodowość to musisz być 100% Polakiem bez żadnych lokalnych odchyleń.
To jest skutek polityki realizowanej od (co najmniej) 60 lat, która jak widać na codzień ma się bardzo dobrze.
Grün - Nie Mar 20, 2005 4:46 pm
To dobrze, że parada kaszubska była. Przynajmniej jakaś przeciwwaga dla myślą nie skażonego małpowania zachodu.
parker - Nie Mar 20, 2005 5:05 pm
Więc gdybym pojawiła się na Długim Targu godzinę później, temat byłby zupełnie inny
Mikołaj - Nie Mar 20, 2005 6:58 pm
Cytat: | Drażni mnie to, że Polacy, którzy stanowią obecnie w Gdańsku niekwestionowaną większość, zamiast świętować swoje święta, gardzą nimi, z radością świętując rzeczy zupełnie im obce. Świadczy to o płytkości narodowej świadomości Polaków, niestety |
Trudno mi się z tym zgodzić, o czymś zupełnie innym świadczą choćby parady niepodległości albo ostatnie obchody wybuchu powstania warszawskiego. Nie dostrzegłem żadnej pogardy dla tych rocznic i ich obchodów.
Zoppoter - Nie Mar 20, 2005 7:25 pm
Grün napisał/a: | To dobrze, że parada kaszubska była. Przynajmniej jakaś przeciwwaga dla myślą nie skażonego małpowania zachodu. |
No rewelacja, tylko kto oprócz samych działaczy ZKP wcześniej cos wiedział o tej imprezie? Nawet tu w forum informacje sa pisane w czasie przeszłym...
Grün - Nie Mar 20, 2005 8:13 pm
Mikołaj napisał/a: | Trudno mi się z tym zgodzić, o czymś zupełnie innym świadczą choćby parady niepodległości albo ostatnie obchody wybuchu powstania warszawskiego. Nie dostrzegłem żadnej pogardy dla tych rocznic i ich obchodów. |
Hmmm. Może masz rację...
janak - Pon Mar 21, 2005 8:17 pm
Zoppoter napisał/a: | To rewelacja, tylko kto oprócz samych działaczy ZKP wcześniej cos wiedział o tej imprezie? Nawet tu w forum informacje sa pisane w czasie przeszłym... |
Przepraszam, gdybym wiedział to bym oczywiście wcześniej o tym poinformował. Ja niestety nie mogłem tam być, a bardzo chciałem, niestety zatrzymały mnie sprawy zawodowe.
Kaszubi próbują znależć jakąś datę na swoje święto, tak aby nie kojarzyła się z wojnami, powstaniami, czy innymi "krwawymi" incydentami. Pomyślano o 19 marca, czyli rocznicy umieszczenia w papieskiej buli pierwszy raz nazwy KASZUBY.
Marcin - Pon Mar 21, 2005 9:39 pm
Dzień Jedności Kaszubów
|
|