jahrek - Pią Mar 11, 2005 2:34 am Temat postu: historia pewnej książki Swego czasu wszedlem w posiadanie pewnej książki , której bodaj najciekawszą cechą są umieszczone w niej pieczęci. Obejrzyjcie je ponizej. Ciekawa jest chronologia tych pieczęci. Tylko na jednej, gdańskiej widnieje data. Oryginalnie książka znajdowala się w zbiorach biblioteki Szpitala NMP, potem trafila na front, do Lazarett-Bibliothek, by w końcu znaleźć się w Berlinie.....jak potem trafila znów do Gdanska? a może wcale go nie opuszczala, a pieczęcie odzwierciedlają jedynie zmiany w przynależności administracyjnej samej biblioteki wspomnianego szpitala? sprawa niby banalna, ale mnie fascynuje - bo przecież historia tej książki to przede wszystkim historia jej czytelników...zastanawiam się często w ilu rękach byla zanim trafila do mnie, kto ją czytal, czy pielęgniarki w śnieżnej bieli, czy feldfeble z czerwonymi otokami czapek.....takie rozmyślania napawają "nostalgią do czasów których nie zaznalem", znanych jedynie z pożolklych fotografii....Czujecie czasem to samo trzymając w ręku coś co "widzialo" tamte dni?...... Może i Wy macie w swych zbiorach książki z pieczęcią Szpitala NMP? pochwalcie się nimi, odtwórzmy wirtualnie część księgozbioru z 1914r.  mile widziane będą też fotografie samego szpitala, z tamtego okresu, jak i lat późniejszych
pumeks - Pią Mar 11, 2005 10:36 am Przez chwilę myślałem, że Lazarett wcale nie musi oznaczać frontu - tak swoją drogą, nazwa "Lazaret" pochodzi od imienia Lazarus - Łazarz - co może się kojarzyć z pewnym nieistniejącym szpitalikiem w Oliwie - w Gdańsku jako "Lazarett" określano stary szpital przy Bramie Oliwskiej, zlikwidowany w 1911 roku. Ale chyba faktycznie było tak, że ta książka była najpierw w szpitalu na Dolnym Mieście, potem pewnie w trakcie wojny była jakaś akcja zbiórki książek dla lazaretów frontowych i książka opuściła Gdańsk... w Berlinie trafiła do centralnego punktu zbornego, a stamtąd do biblioteczki jakiegoś szpitala frontowego. |
