|
Dawny Gdańsk
|
 |
Gdańsk - Sopot - Gdynia - Całkiem współczesna likwidacja cmentarzy
parker - Czw Lut 10, 2005 12:05 am Temat postu: Całkiem współczesna likwidacja cmentarzy Krzyżyk na mogiłę
Grün - Czw Lut 10, 2005 9:11 am
Cytat: | Tymczasem koszt „utrzymania” mogiły przez 20 lat, to nieco 186 zł, co oznacza naprawdę spore pieniądze. |
Przepraszam co to zdanie znaczy???
Barabasz - Czw Lut 10, 2005 9:40 pm
Dlaczego nikt nie napisze ile kosztuje zlikwidowanie jednej mogiły...
pumeks - Pią Lut 11, 2005 9:40 am
Zlikwidowanie to inwestycja, która się szybko zwraca, trzeba tylko sprzedać uzyskaną miejscówkę.
parker - Pią Lut 11, 2005 9:47 am
Ja 2 lata temu za "miejscówkę" płaciłam 800 zł. Nie wiem, ile kosztuje w Gdańsku, bo to nie było tu.
Sabaoth - Pią Lut 11, 2005 9:57 am
Toz to perpetuum mobile
annayo - Pią Lut 11, 2005 10:04 am
Nie widzę w tym nic dziwnego. Zawsze się tak robiło, w końcu martwych jest kilkakrotnie więcej niż żywych. Nie mielibyśmy gdzie mieszkać , gdyby każdy grób zostawiać...
Sabaoth - Pią Lut 11, 2005 10:08 am
O tym to wiem, mi chodzilo o oplaty.
Grün - Pią Lut 11, 2005 10:42 am
Koszt miejscówki jest różny w zależności od podmiotu ją sprzedającego. Słyszałem o niebotycznych cenach - zwłaszcza na małych cmentarzach należących do parafii.
annayo - Pią Lut 11, 2005 11:55 am
Ciekawe czy wyliczając cenę bierze sie pod uwagę sąsiedztwo. I np. za miejscówkę obok zasłużonej dla danej społeczności osoby płaci się więcej niż za miejsce obok przeciętnego zjadacza chleba czy nie daj Boże jakiegos grzesznika...? Czy też wyznaje się zasadę egalite i fraternite
Grün - Pią Lut 11, 2005 12:45 pm
A skąd! zawsze miejsca bardziej atrakcyjne są droższe. Na przykład te położone przy głównych alejkach, albo blisko kościoła.
Sabaoth - Pią Lut 11, 2005 1:08 pm
Najtansze sa te za cmentarnym ogrodzeniem
Corzano - Pią Lut 11, 2005 1:11 pm
Sabaoth napisał/a: | Najtansze sa te za cmentarnym ogrodzeniem |
Albo na morzu.
parker - Pią Lut 11, 2005 2:51 pm
Grün napisał/a: | Koszt miejscówki jest różny w zależności od podmiotu ją sprzedającego. Słyszałem o niebotycznych cenach - zwłaszcza na małych cmentarzach należących do parafii. |
Fakt, nie stać mnie było wtedy na "lepsze" za 3 tysiące.
Oczywiście na czarnym rynku grabarze wynależliby coś za dodatkową opłatą... ta machina działa jak wszystko wszędzie
Ale wtedy doszłam do wniosku, że taki grabarz to ma napewniejszy zawód świata, ten rynek nigdy nie przechodzi kryzysu
|
|