Dawny Gdańsk

Na papierze, ekranie i w Mieście - Przebudowa: Podwale Grodzkie-Wały Jagiellońskie & Błędni

parker - Sro Sty 26, 2005 10:49 pm
Temat postu: Przebudowa: Podwale Grodzkie-Wały Jagiellońskie & Błędni
Przebudowa ulic Podwale Grodzkie - Wały Jagiellońskie - ANKIETA
Grün - Sro Sty 26, 2005 11:11 pm

A od kiedy to ich obchodzi co ludzie myslą? Pewnie w ISO tak kazali :^^
Sabaoth - Sro Sty 26, 2005 11:18 pm

Cytat:
Jednym z kryteriów wyboru projektów, w prowadzonym przez Ministerstwo Infrastruktury naborze wniosków, jest przeprowadzenie konsultacji społecznych, wraz ze wskazaniem najważniejszych wniesionych postulatów.


I mamy odpowiedź :hihi:

parker - Sro Sty 26, 2005 11:23 pm

Ministerstwo samo z siebie by sobie takiego utrudnienia nie wymyśliło :wink:
Grün - Sro Sty 26, 2005 11:49 pm

Zwłaszcza że to pracy potem... co nie miara przy takich ankietach.
Zoppoter - Czw Sty 27, 2005 8:52 am
Temat postu: Re: Przebudowa ulic Podwale Grodzkie - Wały Jagiellońskie
A wracając do adremu napisano tam tak:

"Przedsięwzięcie obejmuje m.in.:
przebudowę trasy na odcinku ok. 800 m, "

Jest nadzieja, że podobnie jak pół wieku temu wyburzą zabudowę, czyli City Forum i Krewetkę. :mrgreen: Niestety mogą też puścić buldożery na Dworzec Główny... :evil:

"przebudowę linii tramwajowej na odcinku ok. 850 m, "

Znaczy co zrobią z tą linią...? :wow: :hmmm: :???:

"modernizację obiektów inżynierskich: mostu drogowo - tramwajowego przez Kanał Raduni oraz tunelu dla pieszych pod ul. Podwale Grodzkie na wysokości dworca PKP, "

Czyżby tunel miał wrócić do swej dawnej szerokości i przepustowości...? :==

"modernizację skrzyżowań zlokalizowanych na w/w odcinku: skrzyżowania Podwale Grodzkie - Wały Piastowskie - Rajska oraz skrzyżowania Wały Jagiellońskie - Hucisko - Podwale Staromiejskie, "

Zgodnie z dzisiejszą modą oznacza to zapewne ronda. Maja tylęż zalet ile wad, ale zawsze jes na co pieniądze wydać... :hihi:

"budowę dwukierunkowych ścieżek rowerowych wzdłuż całego przebudowanego odcinka."

dwie dwukierunkowe? No, to daje razem szerokość trzeciej jezdni. O ile PKP Dworca nie oddadzą (raz w życiu PKP zrobiłyby cos sensownego), to Zagrozone jest City Forum, krewetka, KOściół Elżbiety, Budynek Tow. Ubezpieczeń od Ognia i dolne kondygnacje dawnych kamienic blisko Huciska...

Pietrucha - Czw Sty 27, 2005 11:56 am

Cytat:
Niestety mogą też puścić buldożery na Dworzec Główny...


Tego nam nie zrobią chyba! Niech tylko spróbują to widły i pochodnie w ręce i na urzędy :hihi:

Grün - Czw Sty 27, 2005 12:01 pm

Zawsze można wybudować podziemne 6-cio pasmowe scieżki rowerowe :^^
parker - Czw Sty 27, 2005 4:08 pm

Koniecznie 3-poziomowe :%
parker - Sob Sty 29, 2005 12:03 am

Gdański magistrat konsultuje projekty przez internet
Sabaoth - Sob Sty 29, 2005 12:07 am

I nasza Wrangla się udziela:
Cytat:
Nazwę dla nowego parku na Przymorzu też miasto "konsultowało" z mieszkańcami,
ba... nawet konkurs na nazwę był! I co? Później się okazało, że Rada Miasta ma
głos mieszkańców głęboko w d. Park nadmorski został oficjalnie Parkiem Reagana.


99,9% za. Takiego poparcia nawet PZPR nie miało. A może urzędnicy dostalli prikaz, żeby pod groźbą utraty premii klikać na "TAK" :hihi:

wrangla - Sob Sty 29, 2005 3:11 am

Widzę, że przed Wami nic się nie ukryje :OO
parker - Sob Sty 29, 2005 9:16 am

A liczyłaś na to? 8O
:D

Sabaoth - Sob Sty 29, 2005 1:20 pm

Wrangla, ale masz więcej racji niż wynosi poparcie do projektu :mrgreen:
parker - Pon Sty 31, 2005 12:10 pm

Rewolucyjne zmiany w centrum miasta
rispetto - Pon Sty 31, 2005 12:45 pm

W dzisiejszym Dzienniku Bałtyckim jest spory artykuł o tunelu łączącym Spacerową z Sopotem.
Mikołaj - Pon Sty 31, 2005 8:01 pm

w dziale "humor"?
rispetto - Wto Lut 01, 2005 12:08 pm

Pół miliona złotych na badania geologiczne, to już nie "humor". Sam p. Nietuspki zaznacza, że realizacja projektu nie jest sprecyzowana "czasowo".
Grün - Wto Lut 01, 2005 12:57 pm

Pól miliona na badania geologiczne to wcale nie jest dużo.
rispetto - Wto Lut 01, 2005 1:33 pm

Tak też mi się wydaje, ale w chudzieńkiej kasie miasta, to zapewne spory wydatek.Co najważniejsze - inwestycję zaczyna się tak, jak powinno.
Grün - Wto Lut 01, 2005 2:04 pm

No tak, bo było już kilka takich, gdzie zdanie geologów zbagatelizowano, albo w ogóle nie zapytano... i jak się kończyło - wiadomo.
rispetto - Wto Lut 01, 2005 2:34 pm

Np autostrada A4. W tydzień po oddaniu - 800 metrów do remontu, bo zapadło się wskutek szkód górniczych. Kto by przypuszczał, że na Śląsku sa kopalnie ???
Sabaoth - Wto Lut 01, 2005 3:24 pm

A są? Bo myślałem, że wszystkie zamknęli :hihi:
rispetto - Wto Lut 01, 2005 3:30 pm

Teraz większość kopalni stała się dochodowa jak nigdy wcześniej.
Grün - Wto Lut 01, 2005 4:25 pm

Kopalni nie wystarczy zamknąć, żeby się ziemia nie osuwała...
parker - Pią Lut 18, 2005 9:25 pm

INTERNETOWE KONSULTACJE
parker - Wto Mar 22, 2005 11:53 am

Już wiadomo, kiedy się zacznie:

Błędnik, czyli najważniejszy remont roku

Mikołaj - Wto Mar 22, 2005 12:04 pm

Cytat:
Od razu z ruchu wyłączona zostanie jezdnia w kierunku Gdańska Głównego
:mur:
Corzano - Wto Mar 22, 2005 12:09 pm

Jak ja bym chciał, żeby mi utrudnili dojazd do pracy i wyremontowali Hallera.
parker - Wto Mar 22, 2005 12:13 pm

Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie wydostania się i powrotu do biura samochodem w godzinach szczytu. Już całkiem przesiądę się pewnie na środki masowego rażenia... :II
parker - Wto Mar 29, 2005 11:15 am

Remont "Błędnika"

Czy ja mówiłam, że tramwajem będzie łatwiej? :hmmm:

Corzano - Wto Mar 29, 2005 11:20 am

Sezon rowerowy czas zacząć! :mrgreen:
Ten remont to część polityki władz mającej doprowadzić, by ruch rowerowy stanowił docelowo 5-10% całego ruchu komunikacyjnego. :hihi:

wrangla - Wto Mar 29, 2005 8:50 pm

Corzano napisał/a:
Sezon rowerowy czas zacząć! :mrgreen:
Ten remont to część polityki władz mającej doprowadzić, by ruch rowerowy stanowił docelowo 5-10% całego ruchu komunikacyjnego. :hihi:

Rowerzyści górą :^^
Korki nam nie straszne. :mrgreen:

parker - Wto Mar 29, 2005 9:05 pm

Ciekawe którędy będziecie przejeżdżać przez ten Błędnik? Po chodniku na 3 Maja?
Corzano - Sro Mar 30, 2005 6:02 am

A co to - ulic nie ma? :mrgreen:
parker - Sro Mar 30, 2005 8:13 am

Chciałabym zobaczyć jak mieścisz się z autobusem na pasie jezdni o szerokości 2,5m (bo takie mają być) :mrgreen:
Corzano - Sro Mar 30, 2005 8:28 am

Ja się zmieszczę, autobus niekoniecznie. :%
Marcin - Sro Mar 30, 2005 10:15 am

Zbliża się remont Błędnika
parker - Sro Mar 30, 2005 10:35 am

Cytat:
Zmian w komunikacji spodziewać się muszą pasażerowie linii tramwajowych numer 2 i 6.


tak jakoś mi się zapomniało, a tramwaj nie przyjechał...

Marcin - Czw Mar 31, 2005 12:06 pm

Remont Błędnika rozpoczęty
Marcin - Czw Mar 31, 2005 9:45 pm

Zaczęło się... :( Dziś spędziłem niezapomniane chwile w korku :% - to pewnie tak wyobrażał sobie piekło Dante A. :wink:
parker - Czw Mar 31, 2005 10:31 pm

Dzisiejszy korek to chyba przez wykolejony na Hucisku tramwaj :wink:
Marcin - Czw Mar 31, 2005 10:34 pm

Wykolejenie tramwaju w Gdańsku
Możliwe - bo przejeżdżałem tam około 15.30.

parker - Czw Mar 31, 2005 10:37 pm

Powód inny, ale korek pewnie taki sam :wink:
Sabaoth - Czw Mar 31, 2005 10:45 pm

Wszystkie korki bez względu na ich przyczynę tak samo działają na nerwy :^^
parker - Czw Mar 31, 2005 10:53 pm

A mi nie działają na nerwy, ja sobie spokojnie wtedy mogę posiedzieć i posłuchać radyjka :wink:
Sabaoth - Czw Mar 31, 2005 11:17 pm

No ja miałem na myśli właśnie działanie kojące :^^
Marcin - Czw Mar 31, 2005 11:25 pm

Spokojnie raczej trudno udiedzieć - gdy "terminy gonią", a znajduję się w środku korka. :%
Sabaoth - Czw Mar 31, 2005 11:38 pm

Ale wtedy można odpocząć chwilę od pędzącego świata.
Corzano - Pon Kwi 04, 2005 11:49 am

wrangla napisał/a:
Rowerzyści górą :^^
Korki nam nie straszne. :mrgreen:

No właśnie. Oto info z gdansk.pl:
Cytat:
Dlaczego warto jeździć na rowerze?

Rower przynosi korzyści poszczególnym ludziom, rodzinom, społecznościom lokalnym i całemu społeczeństwu.
Rower spełnia wymagania ekologii i ochrony środowiska. Nie potrzebuje paliwa, nie emituje zanieczyszczeń ani hałasu. Jest dostępny prawie wszystkim - dzieciom, młodzieży, dorosłym a nawet ludziom z pewnymi rodzajami niepełnosprawności. Sprzyja bliskości, poczuciu sąsiedztwa, kameralnym i wielofunkcyjnym składnikom przestrzeni miejskiej, ułatwia mobilność.

Inwestycje na rzecz komunikacji rowerowej okazują się bardzo efektywne i tanie. Komunikację rowerową cechuje wysoki wskaźnik stosunku korzyści do kosztów.

Jazda na rowerze sprzyja zachowaniu zdrowia i dobrej kondycji psychofizycznej. Jeśli włączysz ją w rytm codziennych zajęć utrzyma cię w dobrej kondycji bez potrzeby wydawania dodatkowych pieniędzy i zużywania czasu.

Kupno i korzystanie z roweru nie jest drogie. Pomaga w obniżeniu kosztów przemieszczania się.

Rower daje możliwość szybkiego dotarcia od drzwi do drzwi. W mieście umożliwia dotarcie do wielu celów w konkurencyjnym czasie.

Jednocześnie jest on również na tyle wolny, by dawać szansę doświadczenia różnych przejawów życia w mieście i sprzyjać niespiesznym kontaktom z innymi ludźmi.

Jazda na rowerze ma charakter indywidualny i spontaniczny. Dzięki niej uniezależnisz się od rozkładów jazdy środków transportu publicznego i szukania miejsca na parkingach.

Rower jest także sojusznikiem lokalnego, regionalnego i dalekobieżnego transportu publicznego. Jako środek transportu napędzany siłą mięśni ludzkich ma ograniczony zasięg, jednak dzięki rozwiązaniom typu bike-and-ride (jedź rowerem i koleją) oraz ride-with-bike (weź rower na pociąg, tramwaj lub autobus) ograniczenia te można przezwyciężyć z korzyścią dla obu rodzajów transportu.

Sabaoth - Pon Kwi 04, 2005 12:31 pm

Zapomnieli dodac:

Rower lekarstwem na wszystkie problemy swiata. :hihi:

parker - Pon Kwi 04, 2005 12:41 pm

Cytat:
Rower jest także sojusznikiem lokalnego, regionalnego i dalekobieżnego transportu publicznego. Jako środek transportu napędzany siłą mięśni ludzkich ma ograniczony zasięg, jednak dzięki rozwiązaniom typu bike-and-ride (jedź rowerem i koleją) oraz ride-with-bike (weź rower na pociąg, tramwaj lub autobus) ograniczenia te można przezwyciężyć z korzyścią dla obu rodzajów transportu.


Ale do autobusu nie wolno z nim wsiąść... :???:

A wracając do przebudowy... już dziś w kierunku Wrzeszcza o jeden pas mniej...

Corzano - Pon Kwi 04, 2005 12:43 pm

parker napisał/a:
Ale do autobusu nie wolno z nim wsiąść... :???:

Ale już za niedługo będzie można, o ile już nie jest to możliwe.
Swoją drogą, po kiego grzyba wozić rower autobusem?

wrangla - Pon Kwi 04, 2005 12:47 pm

parker napisał/a:
Ale do autobusu nie wolno z nim wsiąść... :???:

Wolno :OO

UCHWAŁA Nr XXV/748/04
Rady Miasta Gdańska
z dnia 24 czerwca 2004 roku:
Cytat:
„Dopuszcza się przewóz roweru w pojazdach (gminnego transportu zbiorowego na terenie miasta Gdańska) w oznakowanym miejscu, pod warunkiem, że nie zagraża on bezpieczeństwu ruchu oraz pasażerów”.

parker - Pon Kwi 04, 2005 12:51 pm

Cytat:
Swoją drogą, po kiego grzyba wozić rower autobusem?


Żeby szybko się przemieścić w góre, a w dół sobie zjechać :hihi:

Cytat:
Wolno


Kierowca mnie wywalił :II

Tequilla - Pon Kwi 04, 2005 5:07 pm

Kierowca mnie wywalił [/quote][quote]


Należy do roweru dołączyć tabliczkę z informacją dla kierowcy i niekturych pasażerów :OO



Cytat:
UCHWAŁA Nr XXV/748/04
Rady Miasta Gdańska
z dnia 24 czerwca 2004 roku:
Cytat:
„Dopuszcza się przewóz roweru w pojazdach (gminnego transportu zbiorowego na terenie miasta Gdańska) w oznakowanym miejscu, pod warunkiem, że nie zagraża on bezpieczeństwu ruchu oraz pasażerów”.

danziger - Wto Kwi 05, 2005 1:16 am

Tequilla napisał/a:
Kierowca mnie wywalił
Cytat:



Należy do roweru dołączyć tabliczkę z informacją dla kierowcy i niekturych pasażerów :OO



Cytat:
UCHWAŁA Nr XXV/748/04
Rady Miasta Gdańska
z dnia 24 czerwca 2004 roku:
Cytat:
„Dopuszcza się przewóz roweru w pojazdach (gminnego transportu zbiorowego na terenie miasta Gdańska) w oznakowanym miejscu, pod warunkiem, że nie zagraża on bezpieczeństwu ruchu oraz pasażerów”.

Pic polega na tym, że o tym, czy rower zagraża, czy nie - decyduje kierowca. A większość z nich to buraki i mowią "nie" z czystej złośliwości. A wózki dziecinne można wozić bez względu na hipotetyczne "zagrożenie" - ciekawe........

seestrasse - Wto Kwi 05, 2005 1:18 am

Sabaoth napisał/a:
Rower lekarstwem na wszystkie problemy swiata :hihi:

jeszcze trzeba umieć na nim jeździć :hiihihi:

wrangla - Wto Kwi 05, 2005 1:28 am

seestrasse napisał/a:
jeszcze trzeba umieć na nim jeździć :hiihihi:

Jak ktoś nie potrafi, zawsze może zapisać się na kurs :mrgreen:

A odnośnie autobusów... to kiedyś, w którymś chyba widziałam naklejkę: "miejsce dla rowerów".

parker - Wto Kwi 05, 2005 1:34 am

wrangla napisał/a:

A odnośnie autobusów... to kiedyś, w którymś chyba widziałam naklejkę: "miejsce dla rowerów".


To co, mam chodzić od autobusu do autobusu i sprawdzać, czy mnie kierowca wpuści? Nie, dziękuję. Tamten jeden mnie skutecznie odstraszył.

Ale nie mam nic przeciwko jeździe na rowerze, może nawet z okazji nadchodzącego sezonu swój rowerek w piwnicy odgruzuję :mrgreen:

Grün - Wto Kwi 05, 2005 11:30 pm

Zresztą czy ktokolwiek widział w autobusie OZNACZONE miejsce do przewożenia rowerów? Czyli wolno o ile jest oznaczenie, a nie ma, więc nie wolno :^^
A jak chcą promować rowery, to niech złodziejstwo ograniczą, bo co z tego, że rowerem się wszędzie dojedzie, skoro wracać trzeba piechotą, a policja i tak umorzy, bo przecież jeśli ja złodzieja nie złapię i nie przyprowadzę, to oni nic nie mogą zrobić.

Sabaoth - Wto Kwi 05, 2005 11:41 pm

Cytat:
niech złodziejstwo ograniczą, bo co z tego, że rowerem się wszędzie dojedzie, skoro wracać trzeba piechotą, a policja i tak umorzy, bo przecież jeśli ja złodzieja nie złapię i nie przyprowadzę, to oni nic nie mogą zrobić.

Policja umorzy, bo to jest znikoma społeczna szkodliwość czynu. :^^

Corzano - Sro Kwi 06, 2005 4:25 am

Grün napisał/a:
[...] a policja i tak umorzy, bo przecież jeśli ja złodzieja nie złapię i nie przyprowadzę, to oni nic nie mogą zrobić.

I tu się mylisz. Gdy mi ukadziono rower (na Szerokiej) to zgłaszając kradziez, powiedziałem policjantom, ze mam świadka, który zna adres zamieszkania złodzieja, więc wystarczy tylko wstać, przejść ze Św. Ducha na Szeroką i zapytać. Nie zrobili nawet tego: "mamy swoje metody prowadzenia dochodzień". I tak straciłem rower za 1,5 średniej krajowej. :cry:
Nauczony doświadczeniem, jeżdżę teraz maszyną za 0,20 minimalnego wynagodzenia.

jahrek - Sro Kwi 06, 2005 4:56 am

:roll: Pracowałem dla policji jakiś czas i znam ich "metody"....parę młodych Niemców obrabowano na ul.Tandety. Przyszli zgłosić przestępstwo, zapłacili 10złotych za wydanie im zaświadczenia o przyjęciu zgłoszenia [przy okazji-płaci każdy, chocby i był ogołocony do cna :% ], a po pół godziny przyszli unieważnić zgłoszenie. Swoje plecaki znaleźli sami [!] porzucone dwie ulice dalej...

a'propos opłat pobieranych od obcokrajowców..Facetowi [z Niemiec] zaginęło w jarmarcznym tłumie dziecko, przyszedł zgłosić. Na domiar złego w trakcie wizyty na komisariacie okradli jego Wohnmobil zaparkowany koło teatru Wybrzeże...więc po godzinie musiał zjawic się rzeczonym pojazdem pod posterunkiem, w celu poddania go opinii biegłych z kryminalnej. Jakby tego było mało przy parkowaniu tym gigantem otarł się o citroena oficera dyżurnego....na tylnym zderzaku powstała rysa długosci 5mm... i co? i pan który przed chwilą stracił całą kasę z Wohnmobila i karty kredytowe musiał wyłozyć policjantowi swoje ostatnie 50Euro {!!!} na pokrycie szkód... Na powrót do Reichu została mu paczka papierosów i jakieś 2euro...
[aha, a paczkę papierosów chciał jeszcze wcisnąć mi z wdzięczności za wyłożenie za niego kasy za wspomniane na wstępie druczki]

:== Kochajmy naszą policję!! :==
:== :== :== :== :==

parker - Sro Kwi 06, 2005 10:36 am

Zbaczacie, panowie :wink:

Wracając z uporem maniaka do tematu wątku - przyglądam się temu remontowi codziennie i zauważyłam, że owszem, coś się tam dzieje pod wiaduktem i nawet trochę na wierzchu - ale doliczyłam się w porywach najwyżej do 10 robotników. Czy nie dałoby się zamiast 10 ludzi przez 18 miesięcy zatrudnić 30-stu ludzi i utrudniać miastu poruszanie się przez 6 miesięcy? Wiem, że to nie taki prosty rachunek, bo pewna kolejność i długość trwania niektórych prac musi być zachowana... ale to mi się nie podoba :???:

Sabaoth - Sro Kwi 06, 2005 10:40 am

Cytat:
doliczyłam się w porywach najwyżej do 10 robotników

A ilu z nich pracuje i ilu sie tym pracujacym przyglada? :%

Grün - Sro Kwi 06, 2005 10:49 am

Może nie mają dość łopat i kilofów :^^
Zoppoter - Sro Kwi 06, 2005 11:02 am

parker napisał/a:
Czy nie dałoby się zamiast 10 ludzi przez 18 miesięcy zatrudnić 30-stu ludzi i utrudniać miastu poruszanie się przez 6 miesięcy? Wiem, że to nie taki prosty rachunek, bo pewna kolejność i długość trwania niektórych prac musi być zachowana... ale to mi się nie podoba :???:


Zboczę na Spacerową :mrgreen: . Dzisiaj w radiu podawali, że o 7 rano przyjda tam robotnicy do pracy i będzie ruch wahadłowy... Prawdopodobnie ewentualnośc prowadzenia tam prac nocą, kiedy nie ma ruchu nikomu nawet w głowie nie postała...

Marcin - Sro Kwi 06, 2005 11:20 am

Cytat:
Wracając z uporem maniaka do tematu wątku - przyglądam się temu remontowi codziennie i zauważyłam, że owszem, coś się tam dzieje pod wiaduktem i nawet trochę na wierzchu - ale doliczyłam się w porywach najwyżej do 10 robotników.

Parker - chyba nie doczytałaś... Remont (właściwy) jeszcze się nie rozpoczął - na razie to są prace przygotowawcze. :%

parker - Sro Kwi 06, 2005 2:02 pm

Prace przygotowawcze też można prowadzić szybciej, nie? Zamiast 2 ludzi wyrywających krawężnik po stronie Zieleniaka przez 2 dni, postawić 10-ciu którzy by to zrobili w kilka godzin i to na przykład nie w godzinach szczytu, skoro to dopiero "przygotowanie" :???:
pumeks - Sro Kwi 06, 2005 2:07 pm

Ale wiesz, jakie byłby koszty przeszkolenia tych dodatkowych ośmiu ludzi? :% Nie mówiąc już o ZUS-ach, składkach na związki zawodowe, pielęgniarki i na utrzymywanie operetek we wszystkich miastach powiatowych :%
Makabunda - Sro Kwi 06, 2005 3:16 pm

Wy mi tu Towarzysze nie siejcie defetyzmu. Jeszcze się robota na dobre nie zaczęła a wy już krytykujecie. A wsobotę w czynie społecznym to nie łaska przyjść? :hiihihi:
A teraz na powżnie. Coraz jest mniej przypadków stylu roboty jak za komuny. Podejrzewam, że jak to ruszy to zrobi się wam żal ludzi pracujących tam w świątki piątki i niedziekle oraz w nocy. Jak byście jeszcze wiedzieli za jakie pieniądze oni to robią to by wam się jeszcze bardzie żal Wam ich zrobiło. Ja z krytyka poczeka aż się robota zacznie na poważnie
A swoją droga nikomu nie życzę pracować w trybie 12/24. To jest zabójcze. Wiem coś o tym. W takiej np Szwecji też się pracuje na niekórych budowach 24 h ale jest to podzielone na 8 godzinne zmiany. Niestety u nas żadna firma by nie zarobiła na chleb gdyby miała zatrudnić 3 zmianę.
Z góry uprzedzam, że remont się przedłuży (na 100%). Przy obiektach z epoki gierkowskiej i jaruzelskiej jest to pewne. Nie zdziwcie się też jeżeli się okaże, że trzeba będzie rozebrać cały wiadukt.
A tak w ogóle to nie zazdroszczę pracy nad liniami kolejowymi "pod ruchem". Jest tu tyle biurokracji (w tym przypadku uzasadnionej bo chodzi o bezpieczeństwo ludzi) i kar za opóżnienia przejadu pociągów, że zgranie organizacyjne robót jest rzeczą dużo trudniejszą niż ewentualne problemy techniczne. A jak jeszcze się pomyśli, że biedny kierownik budowy będzie jeszcze musiał zarobić dla firmy parę groszy to już w ogóle nie chiałoby się mieć nic wspólnego z ta branżą.
Żeby Wam zobrazować problemy jakie można spotkac przy realizacji takich obiektów przytoczę przykład z mojej działki. Przy budowie wiaduktu autostradowego nad linią kolejową E- 20 Warszwa-Kunowice niezbędne było przełożenie kilkunastu kabli telekom i światłowodów, które biegły wzdłuż linii. Oczywiście zlokalizowanie ich nie było łatwe bo sytuacja nie zgadzała się z inwentaryzacą. Nie było więc trudno o przecięcie lub choćby uszkodzenie jednego z tych kabli. A stawka była wysoka bo za wyłaczenie jednego z nich ("najtłustszego" światłowodu) z uzytkowania poprzez uszkodzenie groziła opłata 36 000 PLN za ....... :wow: godzinę. A problem z kablem nie był największym problemem.
Bądźmy ostrozni z łatwymi osądami tempa i organizacji robót bo materia jest na prawdę skomplikowana. Nie wyklucza to faktu, że mogą wystąpić przypadki ewidentnej głupoty. Nie osądzajmy jednak wydarzeń zbyt pochopnie.

wrangla - Sro Kwi 06, 2005 3:17 pm

pumeks napisał/a:
...i na utrzymywanie operetek we wszystkich miastach powiatowych :%
Ktoś tu zaraz od kogoś chyba dostanie po głowie za te operetki :hihi:
parker - Sro Kwi 06, 2005 3:32 pm

Cytat:
Bądźmy ostrozni z łatwymi osądami tempa i organizacji robót bo materia jest na prawdę skomplikowana. Nie wyklucza to faktu, że mogą wystąpić przypadki ewidentnej głupoty. Nie osądzajmy jednak wydarzeń zbyt pochopnie.


Ależ ja zdaję sobie sprawę z organizacji robót budowlanych czy remontowych, za wiele czasu spędziłam na budowie, żeby nie wiedzieć jak to działa. Ja tylko obserwuję codziennie postępy... i zamierzam nadal je raportować. Ale nie mogę jakoś zrozumieć, dlaczego praca przy takiej inwestycji polega głównie na czekaniu (nie zrobiłam dziś wrednie zdjęcia panu, który bardzo się nudził oparty o koparkę), koordynacja robót jest marna, niestety. Czarno widzę to, co się tam będzie działo dalej, po prostu. :<>

Makabunda - Sro Kwi 06, 2005 3:40 pm

A może oni juz zrobili robotę i teraz wyrabiają czas do tzw KNR-ów. :hiihihi:
Jakby mieli kary umowne 52 000 Euro za dzień opóżnienia jak mieliśmy na autostradzie to by zasuwali ta, że aż miło.

parker - Sro Kwi 06, 2005 3:47 pm

Bo nie wolno wyprzedzać harmonogramu robót, można najwyżej być do tyłu (zawsze jest opóźnienie, wszyscy to przyjmują za sprawę oczywistą) :wink:
Makabunda - Sro Kwi 06, 2005 3:50 pm

parker napisał/a:
Bo nie wolno wyprzedzać harmonogramu robót, można najwyżej być do tyłu (zawsze jest opóźnienie, wszyscy to przyjmują za sprawę oczywistą) :wink:

Po pierwsze to nie jest opóźnienie ( i znów ten obrzydliwy defetyzm) tylko UJEMNY ZAPAS CZASU
A po drugie nie w każdym kontrakcie jest zawarta premia za szybsze ukończenie.

parker - Sro Kwi 06, 2005 3:58 pm

Cytat:
Jakby mieli kary umowne 52 000 Euro za dzień opóżnienia


To nie ja pierwsza użyłam słowa opóźnienie :mrgreen:

A korek rośnie... wszystko przyblokowane :II

Makabunda - Sro Kwi 06, 2005 4:08 pm

Przepraszam, że znów wyręczę Pumeksa ale ciśnie się na usta parafraza pewnego klasycznego już tekstu:
"Pani kierowniczko! Jak jest dużo samochodów to musi być korek. Takie jest odwieczne prawo natury" :hiihihi:

seestrasse - Sro Kwi 06, 2005 6:45 pm

pumeks napisał/a:
Ale wiesz, jakie byłby koszty przeszkolenia tych dodatkowych ośmiu ludzi? :% Nie mówiąc już o ZUS-ach, składkach na związki zawodowe, pielęgniarki i na utrzymywanie operetek we wszystkich miastach powiatowych :%

i placówek naukowo-badawczych... oj, Pumciu... :|

danziger - Sro Kwi 06, 2005 7:05 pm

Zoppoter napisał/a:
Zboczę na Spacerową :mrgreen: . Dzisiaj w radiu podawali, że o 7 rano przyjda tam robotnicy do pracy i będzie ruch wahadłowy... Prawdopodobnie ewentualnośc prowadzenia tam prac nocą, kiedy nie ma ruchu nikomu nawet w głowie nie postała...

Gdzieś słyszałem jak jakiś decydent tłumaczył, że to dlatego iz prace w nocy byłyby niebezpieczne - wówczas na Spacerowej ruch jest wprawdzie niewielki, ale średnie tempo przejazdu to jakieś 90 km/h (to jest akurat optymalne tempo dla tej ulicy - sam tyle tu jeżdzę o ile okoliczności pozwalają), a są tacy co grzeją grubo przeszło setki.
O tym, że roboty powinny być oświetlone nawet się nie zająknął - podobnie jak o tym, że za pracę po nocach trzeba by więcej zapłacić.

Mikołaj - Sro Kwi 06, 2005 7:27 pm

to ja małymi literkami będę kontynuował rowerowe zboczenie - piosenka dla wszystkich, którzy kiedyś stracili swój ukochany pojazd
http://powiat.mielec.pl/bartek/rower.mp3

parker - Sro Kwi 06, 2005 7:47 pm

Pisz normalnie, bo oślepnę i nie będę mogła jeździć na rowerze (dopóki go, odpukać, jeszcze mam :wink: )

A piosenka...... :haha: :haha: :haha:

Grün - Sro Kwi 06, 2005 7:52 pm

W pogańskiej Ameryce, przed odcinkiem, na którym prowadzone są prace drogowe stoi znak o takiej treści:


parker - Sro Kwi 06, 2005 7:55 pm

Po ciemku i z prędkością ponad setkę na Spacerowej to takiego znaku nikt by nie zdążył przeczytać :mrgreen:
Sabaoth - Sro Kwi 06, 2005 8:03 pm

W pogańskiej Szwecji wystarczy postawić znak "Uwaga, roboty na drodze" i ograniczenie prędkości do 50 albo 30 km/h i wszyscy zwalniają :mrgreen:
Zoppoter - Czw Kwi 07, 2005 11:59 am

Sabaoth napisał/a:
W pogańskiej Szwecji wystarczy postawić znak "Uwaga, roboty na drodze" i ograniczenie prędkości do 50 albo 30 km/h i wszyscy zwalniają :mrgreen:


Ale w katolickiej Polsce kierowcy lepiej wiedzą od inżynierów ruchu jaka jest optymalna prędkość na każdej drodze. Co ciekawe ta "optymalna" prędkość według kierowców jest ZAWSZE wyzsza o kilkadziesiąt km/h od tej przepisowej. Mało tego. Najczęściej "optymalna prędkość" w Polsce, na wąskich krętych drogach w lesie, albo na obszarze zabudowanym, to jest prędkość, która w pogańskich krajach jeździ się tylko po autostradach.

O ile sie orientuję, to łamanie przepisów decydujących o ludzkim zdrowiu lub zyciu nie ma wiele wspólnego z moralnością katolicką czy naukami papieża. Ale to nic nie szkodzi. Wystarczy przecież powiesić sobie w samochodzie krzyżyk, albo obrazek z Matka boską, albo medalik ze świętym Krzysztofem, albo zdjęcie Jana Pawła II. I wtedy juz wszystko jest w najlepszym porządku...

Corzano - Czw Kwi 07, 2005 12:01 pm

Cytat:
90 km/h - "To szczęśliwy dzień..."
100 km/h - "Cóż Ci Jezu damy..."
110 km/h - "Ojcze, Ty kochasz mnie..."
120 km/h - "Ojcze liczę na Ciebie..."
130 km/h - "Panie, przebacz nam..."
140 km/h - "Zbliżam się w pokorze..."
150 km/h - "Być bliżej Ciebie chcę..."
160 km/h - "Pan Jezus już się zbliża..."
170 km/h - "U drzwi Twoich stoje Panie..."
180 km/h - "Jezus tu jest..."
200 km/h - "Witam Cie Ojcze..."
220 km/h - "Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie..."

UWAGA!!!

Św. Krzysztof jeździ z tobą tylko do 120 km/h. Przy wyższych prędkościach swoje miejsce oddaje św. Piotrowi!!!

Szwed - Nie Kwi 10, 2005 11:20 pm
Temat postu: Remont Błędnika
Hello.

Jak zapewne juz zauwazyliscie to ruszyl remont/przebudowa mostu 'Blędnik'. Czy wiecie czy jest moze jakas artystyczna wizualizacja objektu po remoncie? In any case, mam nadzieje zeby choc troche sie wzorowali na wygladzie Blednika z przed wojny (zob. nr.6 30dni). :wink:

parker - Nie Kwi 10, 2005 11:28 pm

Tak, zauważylismy, od jakiegoś czasu rozmawiamy o tym w tym wątku , chociaż może jego tytuł jest odrobinę mylący :wink:
Grün - Nie Kwi 10, 2005 11:30 pm

A propos remontu, to... http://www.rzygacz.webd.p...=34,278,0,0,1,0
Szwed - Nie Kwi 10, 2005 11:45 pm

"W pogańskiej Szwecji wystarczy postawić znak "Uwaga, roboty na drodze" i ograniczenie prędkości do 50 albo 30 km/h i wszyscy zwalniają mrgreen"
--------------------------------------------------------------------------

To prawda

:hihi:

A remontow jest sporo. Drogi wymieniaja co apr. 10 - 15 lat...

Sabaoth - Nie Kwi 10, 2005 11:47 pm

Szwedzie, a jak tam w Gdańsku?
Szwed - Nie Kwi 10, 2005 11:53 pm

W Gdansku? w sprawie drog? Najlepiej obrazuje sytuacje droga powitalna jak sie wyjezdza z Neufahrwasser w kierunku Gdansk --- no comment. Ale dobrze ze sie wzieli za ten most (Blednik) - on sie wrecz rozsypywal...
Sabaoth - Nie Kwi 10, 2005 11:58 pm

Pytam się, bo nadajesz z Gdańska :hihi:
Szwed - Pon Kwi 11, 2005 12:02 am

Teraz tak. Z Gdanska (dlatego na statusie jest Stockholm/FSD). :%
Sabaoth - Pon Kwi 11, 2005 12:04 am

Wielki Brat wszystko widzi :hihi: A co robisz w Sztokholmie?
Szwed - Pon Kwi 11, 2005 12:06 am

A normalnie bym nadawal z Birgerjarlsgatan... :D Men, sa ar det inte for tillfallet...
Sabaoth - Pon Kwi 11, 2005 12:08 am

Vad fin! Jag bor i Soedertälje.
parker - Pon Kwi 11, 2005 12:13 am

Normalnie "gadający Szwed" :hihi:
Szwed - Pon Kwi 11, 2005 12:17 am

No tak :hihi:

notabene patrzac na ta ulice gdzie teraz jest NBP i LOT (exmiejsce Danziger Hofu), czy nie odnisisz wrazenia ze podobne bydynki (architektonicznie) mozna znalezc na Strandvagen (czyli tam gdzie sie miesci Dramaten i Hotel Diplomat)? Aha, i czy w ogole maja odbudowac Danziger Hof, czy cos wiadomo o tym?

Zoppoter - Pon Kwi 11, 2005 8:45 am
Temat postu: Re: Remont Błędnika
Szwed napisał/a:
Hello.

Jak zapewne juz zauwazyliscie to ruszyl remont/przebudowa mostu 'Blędnik'. Czy wiecie czy jest moze jakas artystyczna wizualizacja objektu po remoncie? In any case, mam nadzieje zeby choc troche sie wzorowali na wygladzie Blednika z przed wojny (zob. nr.6 30dni). :wink:


To jest remont wynikający z zużycia, parszywej jakości prac przy jego budowie i zwiększonego obciążenia. Nie było mowy o zmianie wyglądu, może najwyzej odmalują beton w jakimś zywym kolorze.

Grün - Pon Kwi 11, 2005 8:55 am

Poza tym przedwojenny Irrgartenbrücke miał trochę inny przebieg, łączył bowiem Am Olivaer Tor z Promenadą a nie z Podwalem.
Marcin - Pon Kwi 11, 2005 10:52 pm

Remont Błędnika rozpocznie się za pięć dni
Szwed - Pon Kwi 11, 2005 11:06 pm

Tak, ze przebieg mial troche inny to wiem. Myslalem raczej o estetycznym podbudowaniu mostu (np. elementy kute, lampy w starym stylu etc.) Ale zgoda. to chyba malo realne...
Sabaoth - Wto Kwi 12, 2005 6:53 am

Cytat:
Myslalem raczej o estetycznym podbudowaniu mostu (np. elementy kute, lampy w starym stylu etc.) Ale zgoda. to chyba malo realne...

I sam odpowiedziałeś sobie na pytanie. :^^ Kto by się tam dzisiaj bawił (i płacił) w kute elementy ozdobne, nie te czasy.

Zoppoter - Wto Kwi 12, 2005 8:38 am

Sabaoth napisał/a:
Cytat:
Myslalem raczej o estetycznym podbudowaniu mostu (np. elementy kute, lampy w starym stylu etc.) Ale zgoda. to chyba malo realne...

I sam odpowiedziałeś sobie na pytanie. :^^ Kto by się tam dzisiaj bawił (i płacił) w kute elementy ozdobne, nie te czasy.


Zresztą i tak nie nawiązywałyby te kute elementy do tego zielonego wieżowca stojacego obok...

Szwed - Wto Kwi 12, 2005 2:49 pm

"Zresztą i tak nie nawiązywałyby te kute elementy do tego zielonego wieżowca stojacego obok..."

Ze w ramach konsultacji z mieszkancami nikt nie postulowal zburzyc tej przeszkody jaka jest ten wierzowiec... :% :hihi:

Zoppoter - Wto Kwi 12, 2005 2:51 pm

Szwed napisał/a:
"Zresztą i tak nie nawiązywałyby te kute elementy do tego zielonego wieżowca stojacego obok..."

Ze w ramach konsultacji z mieszkancami nikt nie postulowal zburzyc tej przeszkody jaka jest ten wierzowiec... :% :hihi:


Bo tam nie ma mieszkańców... Dookoła same budynki tak zwanej użyteczności...

Szwed - Wto Kwi 12, 2005 2:58 pm

No tak... Macie moze jakies zdjecie rejonu (wokol Blednika) z przed wojny?? Tak z ciekawosci...
Sabaoth - Wto Kwi 12, 2005 3:06 pm

A na przykład tak to wyglądało (przy okazji, czy wie ktoś co to za impresska?):
Zoppoter - Wto Kwi 12, 2005 3:10 pm

Sabaoth napisał/a:
A na przykład tak to wyglądało (przy okazji, czy wie ktoś co to za impresska?):


Wiedzieć to nie wiem, ale kojarzy mi sie to z corso kwiatowym w Sopocie. Moze to cos podobnego?

Pietrucha - Wto Kwi 12, 2005 3:22 pm

Cytat:
No tak... Macie moze jakies zdjecie rejonu (wokol Blednika) z przed wojny??

Mikołaj - Wto Kwi 12, 2005 7:15 pm

Na tym wozie Germania jedzie.
Grün - Wto Kwi 12, 2005 8:07 pm

Pewnie masz rację - ale jak dla mnie to to dziewczę jest nieco za wiotkie na Germanię :)
parker - Wto Kwi 12, 2005 10:49 pm

A co do remontu... pojawiły się dziś znaki drogowe z instrukcją objazdów. No i na wiadukcie pracowało AŻ 11 robotników (z czego 4 stało opartych o barierkę i przyglądało się pozostałym :hihi: )
seestrasse - Wto Kwi 12, 2005 10:54 pm

a od soboty zaczyna się rzeźnia... :cooo:
Sabaoth - Wto Kwi 12, 2005 11:23 pm

Cytat:
z czego 4 stało opartych o barierkę i przyglądało się pozostałym

To mi przypomina moje młodzieńcze wspomnienia i obserwacje świata :hihi:

seestrasse - Wto Kwi 12, 2005 11:29 pm

- panie brygadzisto! łopata mi się złamała!
- to się o płot oprzyj...

parker - Wto Kwi 12, 2005 11:34 pm

seestrasse napisał/a:
a od soboty zaczyna się rzeźnia... :cooo:


No super. WSZYSTKIE tramwaje będą omijały MÓJ przystanek. Chyba będę chodzić piechotą do Bramy Oliwskiej :II

danziger - Wto Kwi 12, 2005 11:38 pm

parker napisał/a:
No super. WSZYSTKIE tramwaje będą omijały MÓJ przystanek. Chyba będę chodzić piechotą do Bramy Oliwskiej :II

Twój przystanek? :wow: A ja myslałem, że wszystkie przystanki należą do Miasta......
:hihi:

parker - Wto Kwi 12, 2005 11:40 pm

danziger napisał/a:
parker napisał/a:
No super. WSZYSTKIE tramwaje będą omijały MÓJ przystanek. Chyba będę chodzić piechotą do Bramy Oliwskiej :II

Twój przystanek? :wow: A ja myslałem, że wszystkie przystanki należą do Miasta......
:hihi:


No to byłeś w błędzie :mrgreen:

seestrasse - Wto Kwi 12, 2005 11:42 pm

parker napisał/a:
Chyba będę chodzić piechotą do Bramy Oliwskiej :II

przynajmniej będziesz mogła pograć na nosie wszystkim nieszczęśnikom stojącym w korku :II

parker - Wto Kwi 12, 2005 11:44 pm

seestrasse napisał/a:
parker napisał/a:
Chyba będę chodzić piechotą do Bramy Oliwskiej :II

przynajmniej będziesz mogła pograć na nosie wszystkim nieszczęśnikom stojącym w korku :II


Tylko KTÓRĘDY ja będę do Bramy chodzić... :???:

Sabaoth - Wto Kwi 12, 2005 11:45 pm

Cytat:
Tylko KTÓRĘDY ja będę do Bramy chodzić...

Przecinakiem, przez tory :^^

seestrasse - Wto Kwi 12, 2005 11:46 pm

jak Łazuka w "Nie lubię poniedziałku" :hihi:
parker - Wto Kwi 12, 2005 11:47 pm

seestrasse napisał/a:
jak Łazuka w "Nie lubię poniedziałku" :hihi:


już raczej jak bohaterowie kreskówek...

Grün - Wto Kwi 12, 2005 11:50 pm

Byle nie ruchem konika szachowego...
parker - Wto Kwi 12, 2005 11:52 pm

Grün napisał/a:
Byle nie ruchem konika szachowego...


To może być jedyna metoda na przetrwanie takiej trasy :mrgreen:

Marcin - Sro Kwi 13, 2005 8:38 am

Cytat:
No super. WSZYSTKIE tramwaje będą omijały MÓJ przystanek. Chyba będę chodzić piechotą do Bramy Oliwskiej

Ruch to zdrowie. :P

Zoppoter - Sro Kwi 13, 2005 9:11 am

Sabaoth napisał/a:
Cytat:
z czego 4 stało opartych o barierkę i przyglądało się pozostałym

To mi przypomina moje młodzieńcze wspomnienia i obserwacje świata :hihi:


O to Ty w młodości w przyjemnym świecie zyłeś. Moje młodzieńcze wspomnienia ukazują dziewięciu opartych o płot i przyglądających sie dwóm leżącym w wykopie.

Sabaoth - Sro Kwi 13, 2005 9:25 am

Cytat:
Moje młodzieńcze wspomnienia ukazują dziewięciu opartych o płot i przyglądających sie dwóm leżącym w wykopie.

Zachowalem w pamieci mniej drastyczne wspomnienia. Ale duzo radosci mialem podczas przebudowy chodnika na Kilinskiego (koniec lat 80-tych albo poczatek 90-tych). Chodzilem tamtedy codziennie i nie bylo dnia, zeby dwoch robotnikow nie pracowalo, a w tym czasi czterech innych przygladalo sie ich ciezkiej pracy. :hihi:

parker - Sro Kwi 13, 2005 11:44 am

Marcin napisał/a:
Cytat:
No super. WSZYSTKIE tramwaje będą omijały MÓJ przystanek. Chyba będę chodzić piechotą do Bramy Oliwskiej

Ruch to zdrowie. :P


Pewnie, zwłaszcza na wiosnę. :wink:
Tylko że o ile po pracy jestem w stanie spacerować, to wizja wstawania pół godziny wcześniej nie bardzo mi się podoba :%

Marcin - Sro Kwi 13, 2005 11:46 am

To uruchom "Uno-choda". :wink:
Corzano - Sro Kwi 13, 2005 12:00 pm

parker napisał/a:
Tylko że o ile po pracy jestem w stanie spacerować, to wizja wstawania pół godziny wcześniej nie bardzo mi się podoba :%

Może rower byłby rozwiązaniem?

Grün - Sro Kwi 13, 2005 12:03 pm

Pod warunkiem, że masz w miejscu pracy zamykaną na kłódkę komórkę pod okiem ochroniarza albo przynajmniej portiera - w przeciwnym razie z rowerem możesz się pożegnać.
Corzano - Sro Kwi 13, 2005 12:08 pm

Jest inna zasada: wartość roweru musi być niższa od wartości zapięcia. To dobra i sprawdzona reguła.
Grün - Sro Kwi 13, 2005 12:41 pm

No tak - jedyna sprawdzająca się w Polsce i podobnych jej krajach zasada - nic nie warto mieć, o nic nie warto dbać, bo Ci ukradną albo zniszczą.
Corzano - Sro Kwi 13, 2005 12:52 pm

Też mi się to nie podoba, ale nie mam władzy, by to zmienić. Pozostaje improwizacja.
Sabaoth - Sro Kwi 13, 2005 1:23 pm

Cytat:
nic nie warto mieć, o nic nie warto dbać, bo Ci ukradną albo zniszczą.

O cholera! Musze sie odzwyczaic zostawiania samochodu z uchylonym oknem w upaly :^^

parker - Sro Kwi 13, 2005 8:03 pm

Marcin napisał/a:
To uruchom "Uno-choda". :wink:


Po co? Żeby postać sobie co rano i co wieczór godzinę (oby tylko godzinę) w korku? To już szybciej będzie piechotą...

Marcin - Sro Kwi 13, 2005 8:06 pm

A to trzeba skróty znać... :wink:
parker - Sro Kwi 13, 2005 8:14 pm

A co do bezpieczeństwa roweru... myślicie że piorunochron Marienkirche jest dobrym zabezpieczeniem? :mrgreen:
Grün - Sro Kwi 13, 2005 8:43 pm

Świetnym - zwłaszcza w trakcie burzy :)
Zoppoter - Czw Kwi 14, 2005 9:16 am

parker napisał/a:
A co do bezpieczeństwa roweru... myślicie że piorunochron Marienkirche jest dobrym zabezpieczeniem? :mrgreen:


Doskonałym. Pamiętacie zdjęcia szwagra Sabaotha?
Kiedy złodziej spróbuje szarpnąć rower, to mu na łeb spadnie średnowieczna cegła z wysokości kilkudziesięciu łokci...

Marcin - Czw Kwi 14, 2005 9:25 am

Nie błądź po Błędniku

Godziny do remontu Błędnika

Marcin - Czw Kwi 14, 2005 3:26 pm

Rusza remont Błędnika

Objazdy (1 450 KB PDF)
Komunikacja dzienna (plan) (3 1000 KB PDF)
Komunikacja nocna (plan) (2 850 KB PDF)

Fot. Kosycarz Foto Press KFP


Makabunda - Czw Kwi 14, 2005 3:44 pm

Z tego jak budowali ten wiadukt to widać, że nie mógł on długo postać. Niech nie będzie, że wykrakałem ale czuję, że przynajmniej częściowo rozbiorą gio w trakcie remontu.
Szwed - Czw Kwi 14, 2005 7:58 pm

Notabene, zauwazyliscie ze juz nie ma muszli koncertowej przy Bramie Olwskiej (Placu zebran ludowych)?! :^^
Grün - Czw Kwi 14, 2005 8:04 pm

Zauważyliśmy!
http://www.forum.dawnygda...ighlight=muszla

Zauważyliśmy!
http://www.forum.dawnygda...ighlight=muszla

:^^

Szwed - Czw Kwi 14, 2005 8:08 pm

:^^ roger
Marcin - Czw Kwi 14, 2005 9:29 pm

Musimy nauczyć się żyć w Gdańsku bez Błędnika
parker - Czw Kwi 14, 2005 10:51 pm

Marcin napisał/a:
Musimy nauczyć się żyć w Gdańsku bez Błędnika


Rany, ale tytuł 8O

Sabaoth - Czw Kwi 14, 2005 10:51 pm

Nie zazdroszczę Wam.
Marcin - Pią Kwi 15, 2005 8:45 am

Jest jeden przynajmniej plus... :P
"Pościnano garby koleinowe" na rondzie przy Bramie Oliwskiej. Jadąc z 3 Maja/Dąbrowskiego i "skręcając" w lewo w Aleję czułem się jak uczestnik Camel Trophy... :hihi:

Rozpoczyna się remont wiaduktu

parker - Pią Kwi 15, 2005 7:07 pm

Zrobiłam dziś generalną próbę (w ostatniej chwili przed zamknięciem wiaduktu) pokonania drogi do Bramy Oliwskiej piechotą. I w tym miejscu chciałam serdecznie pozdrowić (piiii) rowerzystów, którzy uznali, że zwężony już o połowę chodnik jest tylko ich własnością i mają gdzieś przechodniów. Nie próbujcie tego, jeśli wam życie miłe. Ja w każdym razie nie będę się narażać.
Corzano - Pią Kwi 15, 2005 8:23 pm

parker napisał/a:
I w tym miejscu chciałam serdecznie pozdrowić (piiii) rowerzystów, którzy uznali, że zwężony już o połowę chodnik jest tylko ich własnością i mają gdzieś przechodniów.

To nie wina rowerzystów, że zlikwidowano część dla pieszych. :P

Sabaoth - Pią Kwi 15, 2005 8:25 pm

Ci rowerzyści są dziwni. Mają takie piękne ścieżki rowerowe, a jeżdżą po chodnikach i ulicach. Na Potokowej, na tej pięknej rowerowej ścieżce to im się nie chce jeździć, wolą slalom między pieszymi. Dlaczego rowerzyści nie jeżdża po swojej ścieżce na Potokowej, pytam :%
parker - Pią Kwi 15, 2005 8:27 pm

Corzano napisał/a:
parker napisał/a:
I w tym miejscu chciałam serdecznie pozdrowić (piiii) rowerzystów, którzy uznali, że zwężony już o połowę chodnik jest tylko ich własnością i mają gdzieś przechodniów.

To nie wina rowerzystów, że zlikwidowano część dla pieszych. :P


Jaką część? Nie uczyli was, że chodniki są dla pieszych? Całe? :evil:

Mikołaj - Pią Kwi 15, 2005 8:37 pm

nie całe
Corzano - Pią Kwi 15, 2005 8:40 pm

parker napisał/a:
Jaką część? Nie uczyli was, że chodniki są dla pieszych? Całe? :evil:

Mylisz się Parker. Tam rowerzyści są zmuszeni do jazdy po chodniku poprzez zakaz ruchu po ulicy, a KRD to dopuszcza.

Sabaoth - Pią Kwi 15, 2005 8:43 pm

A nie mogą zamiast po Błędniku jeździć po Potokowej? Przecież to zdrowiej :^^
Mikołaj - Pią Kwi 15, 2005 8:46 pm

prawo o ruchu drogowym
Art. 33
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub

2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.

6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

parker - Pią Kwi 15, 2005 8:46 pm

Corzano napisał/a:
parker napisał/a:
Jaką część? Nie uczyli was, że chodniki są dla pieszych? Całe? :evil:

Mylisz się Parker. Tam rowerzyści są zmuszeni do jazdy po chodniku poprzez zakaz ruchu po ulicy, a KRD to dopuszcza.


Nie zauważyłam tam nigdzie znaku zakazu jazdy rowerów po ulicy :%
A znak ścieżki rowerowej dzielonej na pół z chodnikiem dla pieszych pojawia się dopiero wzdłuż Alei.

Mikołaj - Pią Kwi 15, 2005 8:49 pm

Cytat:
Nie zauważyłam tam nigdzie znaku

nie musi być takiego znaku

parker - Pią Kwi 15, 2005 8:53 pm

Cytat:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub


żaden z rowerzystów nie miał dziecka pod opieką

Cytat:
2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.


szerokość wspomnianego chodnika nie wynosi co najmniej 2 m

Cytat:
6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.


żaden z (pii) rowerzystów nie jechał powoli i to nieliczni piesi odskakiwali albo przyklejali się do barierki w obawie przed rozjechaniem

:evil:

Mikołaj - Pią Kwi 15, 2005 8:59 pm

punkt widzenia zależy... :hihi:
Grün - Pią Kwi 15, 2005 10:22 pm

Ale niewielu rowerzystów ustępuje pieszym - powiedzmy sobie to jasno...
wrangla - Pią Kwi 15, 2005 10:29 pm

A pieszym, co włażą jak osły na drogi rowerowe, to często mam ochotę tyłek rozjechać. :%
parker - Pią Kwi 15, 2005 11:07 pm

Ale dopóki to rozmowa o Błędniku... nie wlazłam na żadną drogę rowerową a i tak próbowano mnie rozjechać :%
seestrasse - Sob Kwi 16, 2005 12:39 am

kochani cykliści, pamiętajcie wszak o tym, że dysponujący o wiele mniejszą prędkością poruszania się piesi nie mają w zderzeniu z wami równych szans... :%
Marcin - Sob Kwi 16, 2005 8:50 am

Niekoniecznie... :hihi: Pewnego razu pewien idiota na rowerze w okolicy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego wjechał na mnie...
ale odbił się ode mnie i "staranował" zaparkowany samochód co bardzo nie spodobało się kierowcy... :haha:
Bez wątpienia od tamtego czasu ów rowerzysta zwraca większą uwagę na pieszych jeżdżąc po chodnikach. :^^

Corzano - Sob Kwi 16, 2005 9:04 am

Wszystko prawda, ale można tez jeździć bezpiecznie i to po chodniku. Ja nigdy nie wjechałem w pieszego, chociaż nie raz, na drodze dla rowerów, miałem ochotę. Za to wjechał na mnie samochód i nie z mojej winy.
Wrangla przejechałaś kogoś?
Przygłupy są w każdej z grup uczestników ruchu i takie licytowanie się nie ma sensu, mbsz.

Mikołaj - Sob Kwi 16, 2005 9:09 am

Cytat:
Przygłupy są w każdej z grup uczestników ruchu

Pieszych jest więcej, zatem wśród nich jest więcej przygłupów :hihi:
Łażenie po ścieżkach i święte oburzenie jak rowerzysta przemknie tuż obok to standard.

Marcin - Sob Kwi 16, 2005 11:38 am

BŁĘDNIK. Początek remontu
Dziś rozpoczyna się remont wiaduktu

parker - Sob Kwi 16, 2005 4:10 pm

Jeśli chodzi o komunikację tramwajową, to nie jest źle. Muszę przedłużyć czas dojazdu o jakieś 5-10 minut, bo światła są tak zorganizowane, żeby samochody miały pierwszeństwo. A do przystanku muszę przejść najwyżej na drugą stronę torów (albo i nie).

Gorzej z samochodami... dziś sobie jakoś radzą z pomocą kierujących ruchem, ale gardło jest wąskie, korki będą, aż miło :%

Tequilla - Sob Kwi 16, 2005 4:40 pm

Cytat:
Pieszych jest więcej, zatem wśród nich jest więcej przygłupów
Łażenie po ścieżkach i święte oburzenie jak rowerzysta przemknie tuż obok to standard.

W każdej grupie uczestników ruchu drogowego obowiązują jakieś przepisy ( Kodeks Drogowy). Kierujący pojazdami powinni posiadać dokument upoważniający do prowadzenia danego pojazdu. Większość pieszych nie ma pojęcia o przepisach zawartych w wyżej wymienionym kodeksie a szkoda, bo niewątpliwie przyczyniłoby się to do bezpieczniejszego poruszania i uniknięcia wielu nieporozumień :OO . Jednak z drugiej strony patrząc przebywając Holandii, Belgii lub Norwegii spotkałem się z większym zdyscyplinowaniem użytkowników dróg i :hmmm: nie sądzę, aby tam wydawali dla pieszych Prawo Pieszych jako dokument umożliwiający do poruszania się w miejscach publicznych :P

jahrek - Sob Kwi 16, 2005 4:52 pm

W takeij Anglii na przykład ludzie stoją na przystankach autobusowych w kolejkach... każdy grzecznie wsiada wg kolejności przyjścia na przystanek ;) a u nas? huuurrrraaaaaa!! i po trupach, i z łokcia...... :II
Sabaoth - Sob Kwi 16, 2005 7:32 pm

O Szwecji nie będę pisał, bo znowu ktoś :mrgreen: napiszę o "pogańskim kraju" w którym jak jest ograniczenie prędkości do 30 km/h to się to ograniczenie przestrzega i jak pieszy chce przejść przez przejście dla pieszych, to samochody sie zatrzymują żeby go przepuścić.
Tequilla - Sob Kwi 16, 2005 7:37 pm

Cytat:
jak pieszy chce przejść przez przejście dla pieszych, to samochody sie zatrzymują żeby go przepuścić.


Z tym właśnie spotkałem się w Norwegii

Sabaoth - Sob Kwi 16, 2005 7:48 pm

Norwegia to też pogański kraj :^^
Grün - Sob Kwi 16, 2005 8:34 pm

Pogańskie kraje :^^
Mikołaj - Sob Kwi 16, 2005 9:47 pm

Cytat:
i jak pieszy chce przejść przez przejście dla pieszych

jakbyśmy mieli tylu pieszych co w pogańskich krajach, to też można by ich przepuszczać :hihi:

wrangla - Nie Kwi 17, 2005 10:37 am

Corzano napisał/a:
Wrangla przejechałaś kogoś?
Jeszcze żaden pieszy z moim rowerem się nie spotkał. A po chodniku jechałam nie raz, bo w wielu miejscach nie ma innej możliwości.
Jak muszę jechać po chodniku, gdzie chodzą ludzie, to jadę po prostu wolno.

knovak - Nie Kwi 17, 2005 11:42 am

Sabaoth napisał/a:
... Dlaczego rowerzyści nie jeżdża po swojej ścieżce na Potokowej, pytam :%

Bo to ścieżka ze schodami :mrgreen:

Marcin - Nie Kwi 17, 2005 9:29 pm

Remont strategicznego gdańskiego wiaduktu rozpoczęty
Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 12:38 pm

wrangla napisał/a:
A po chodniku jechałam nie raz, bo w wielu miejscach nie ma innej możliwości.
Jak muszę jechać po chodniku, gdzie chodzą ludzie, to jadę po prostu wolno.


Co znaczy "MUSZĘ"? Jesli z jakichś powodów nie można jechać jezdnią, nie ma ścieżki rowerowej, chodnik nie ma 2 metrów szerokości, to po prostu ZSIADA SIĘ z roweru i się go prowadzi na danym odcinku chodnika. Tak samo, jak przy przekraczaniu jezdni po przejściu dla pieszych.

Nie ma takich okoliczności, które ZMUSZAŁYBY rowerzystę do jazdy po chodniku. Są tylko okoloczności które warunkowo dopuszczają taką możliwość. Była tu o nich mowa.

A może ja zacznę jeździć samochodem po deptakach i powiem, ze MUSZĘ dojechać pod Ratusz Głównego Miasta na przykład? Albo przejade sie samochodem po ścieżce rowerowej nad morzem w Sopocie bo ja MUSZĘ samochodem dojechac do Enzymu, dajmy na to?

parker - Pon Kwi 18, 2005 12:42 pm

Cytat:
to po prostu ZSIADA SIĘ z roweru


mam wrażenie, że rowerzysci nie dopuszczają do siebie w ogóle takiej myśli, że przez chwilę MUSIELIBY być pieszymi :%

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 12:53 pm

parker napisał/a:
mam wrażenie, że rowerzysci nie dopuszczają do siebie w ogóle takiej myśli, że przez chwilę MUSIELIBY być pieszymi :%

Którzy rowerzyści?

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 1:00 pm

Zoppoter napisał/a:
Jesli z jakichś powodów nie można jechać jezdnią, nie ma ścieżki rowerowej, chodnik nie ma 2 metrów szerokości, to po prostu ZSIADA SIĘ z roweru i się go prowadzi na danym odcinku chodnika. Tak samo, jak przy przekraczaniu jezdni po przejściu dla pieszych.

Masz rację. Jednak chyba nie ma zbyt wiele dróg w Gdańsku, gdzie przy zakazie poruszania się ulicą chodnik byłby węższy niż 2 metry, tak więc jest to tzw. akademicki problem. Pdobnie jak rozmyślania, czy można przejachać chodnikiem, gdy znajdująca się obok ścieżka rowerowa jest zastawiona samochodami?

parker - Pon Kwi 18, 2005 1:01 pm

Corzano napisał/a:
parker napisał/a:
mam wrażenie, że rowerzysci nie dopuszczają do siebie w ogóle takiej myśli, że przez chwilę MUSIELIBY być pieszymi :%

Którzy rowerzyści?


Wszyscy, którzy próbują mnie rozjechać na wąskich chodnikach i ci, którzy się tu wypowiadają na temat tego, że przecież im WOLNO :%

wrangla - Pon Kwi 18, 2005 1:01 pm

Trochę przesadzacie. :%

Jestem rowerzystą, ale też kierowcą i pieszym. Główna zasada to poruszać się bezpiecznie, tak by inni nie ucierpieli. Jest to możliwe także podczas jazdy rowerem po chodniku.

Jasne, że jeśli po chodniku idą tłumy, to nie będę między nimi na siłę kluczyć. Jednak jeśli chodnik jest w miarę pusty i moja jazda po nim nikomu nie zagraża, to po nim jadę (w przypadku, gdy nie ma innej mozliwości).


ps. Naprawdę nie rozumiem dlaczego tak nie lubicie rowerzystów. :%

Grün - Pon Kwi 18, 2005 1:02 pm

A może to wcale nie są ROWERZYŚCI tylko normalni CYKLIŚCI!!!! :%
parker - Pon Kwi 18, 2005 1:09 pm

Cytat:
ps. Naprawdę nie rozumiem dlaczego tak nie lubicie rowerzystów.


bo mnie próbowali ZABIĆ na CHODNIKU :evil:

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 1:10 pm

wrangla napisał/a:
Jasne, że jeśli po chodniku idą tłumy, to nie będę między nimi na siłę kluczyć. Jednak jeśli chodnik jest w miarę pusty i moja jazda po nim nikomu nie zagraża, to po nim jadę (w przypadku, gdy nie ma innej mozliwości).

Mało tego. Ja nie czasem nie jeżdżę nawet po niektórych ścieżkach rowerowych, bo wiem, że w pewne dni natężenie głupoty znacznie tam wzrasta i dużo łatwiej o kolizję. Mam tu szczególnie na myśli trakt przy plaży w weekendy.
A Parker bym się nie przejmował (bez urazy), bo jest uprzedzona i wszystkich rowerzystów traktuje przez pryzmat swoich doświadczeń z makrokeszowcami. :^^

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 1:12 pm

Grün napisał/a:
A może to wcale nie są ROWERZYŚCI tylko normalni CYKLIŚCI!!!! :%

Bicykliści. :)

parker - Pon Kwi 18, 2005 1:16 pm

Cytat:
A Parker bym się nie przejmował (bez urazy), bo jest uprzedzona i wszystkich rowerzystów traktuje przez pryzmat swoich doświadczeń z makrokeszowcami.


:evil: :evil: :evil:

A co to są makrokeszowcy? 8O

Makabunda - Pon Kwi 18, 2005 1:17 pm

Cytat:
Bicykliści.

Czyli zupełnie jak to mawiał sławny komentator Wyścigu Pokoju o naszym wybitnym kolarzu: " Andrzej Szozda - cudowne dziecko dwóch pedałów" :hiihihi:

danziger - Pon Kwi 18, 2005 1:17 pm

Corzano napisał/a:
Grün napisał/a:
A może to wcale nie są ROWERZYŚCI tylko normalni CYKLIŚCI!!!! :%

Bicykliści. :)

Bicykliści, homocykliści, heterocykliści... :hihi:

pumeks - Pon Kwi 18, 2005 1:26 pm

Na ulicy Hallera tuż przy Klinicznej ścieżka rowerowa się kończy i są takie barierki - moim zdaniem ustawione po to, by rowerzysta widział, że tu ma zejść z roweru i przeprowadzić go pieszo. Natomiast na ogół widziałem tam rowerzystów szarżujących, robiących z dużą prędkością jakieś slalomy na jednym kole a przy okazji zmuszających pieszych (w tym małe dzieci) do gwałtownego odskakiwania.
Sabaoth - Pon Kwi 18, 2005 1:27 pm

Moze i jazda po chodniku jest rozwazaniem czysto akademickim, ale juz przejazdy (nie przeprowadzenie roweru) bez zwalniania przez przejscie dla pieszych sa na porzadku dziennym. Ale patrzac na to wszystko z pewnego oddalenia (ok. 1000 km :^^ ) zauwaza sie brak kultury na drogach mniej wiecej po rowno wsrod pieszych, homo-, hetero- i bi-cyklistow jak i wsrod kierowcow. Jedynym odchyleniem sa zimne lokcie w zamochodach wydajacych dziwne dzwieki (umc, umc, umc...) :^^
parker - Pon Kwi 18, 2005 1:27 pm

A wracając do mojej niechęci - ja nie mam nic przeciwko jeżdżeniu na rowerze. Samej mi się zdarza. Ale o ile jazdę po polach lasach i tym podobnych uważam za wielką przyjemność, to zupełnie nie rozumiem przebijania się rowerem przez tłumy ludzi na chodnikach albo wdychanie spalin na głównych miejskich arteriach komunikacyjnych :???:
knovak - Pon Kwi 18, 2005 1:30 pm

parker napisał/a:
Cytat:
ps. Naprawdę nie rozumiem dlaczego tak nie lubicie rowerzystów.


bo mnie próbowali ZABIĆ na CHODNIKU :evil:


A ilu ich było? Czy byli to wszyscy gdańscy rowerzyści? Na pewno nie, bo mnie wśród nich nie było (jestem rowerzystą!), i nigdy nikogo nie chciałem zabić, nie tylko rowerem :%

knovak - Pon Kwi 18, 2005 1:42 pm

Cytat:
A co to są makrokeszowcy? 8O


Makrokeszowcy to użytkownicy wyrobów roweropodobnych, do nabycia w marketach typu Macro Cash & Carry za jedyne ~129,99 + VAT. Cena w złotych odpowiada mniej więcej trwałości sprzętu (w godzinach, czasem w minutach, spotkałem też przypadek sekundowy - klient urwał hamulec za drzwiami hipermarketu). Nabywcy tego typu produktów przeważnie nie wyposażają już ich w dodatki typu oświetlenie czy sygnał dźwiękowy, ich umiejętności jazdy na dwóch kółkach czy znajomość prawa o ruchu drogowym jest nikła i zwykle są postrachem deptaków, chodników i ścieżek rowerowych, po zmroku zaś przeważnie usiłują popełnić samobójstwo na drogach publicznych.
Nie mylić z rowerzystami.

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 1:44 pm

parker napisał/a:
A co to są makrokeszowcy? 8O
Rowerzyści na pojazdach z hipermarketów (makrokeszach), o znikomej wartości użytkowej, stwarzający zagrożenie dla otoczenia zarówno jakością sprzętu, jak i często jakością wyobraźni.
Corzano - Pon Kwi 18, 2005 1:50 pm

pumeks napisał/a:
Na ulicy Hallera tuż przy Klinicznej ścieżka rowerowa się kończy i są takie barierki - moim zdaniem ustawione po to, by rowerzysta widział, że tu ma zejść z roweru i przeprowadzić go pieszo.

Zupełnie inną kwestią jest kretyński sposób zakończenia tej ścieżki, by przeprowadzić rower 10 m i ponownie wsiąść na rower.

danziger - Pon Kwi 18, 2005 1:50 pm

Corzano napisał/a:
parker napisał/a:
A co to są makrokeszowcy? 8O
Rowerzyści na pojazdach z hipermarketów (makrokeszach), o znikomej wartości użytkowej, stwarzający zagrożenie dla otoczenia zarówno jakością sprzętu, jak i często jakością wyobraźni.

Ato nie Ty Corzano pisałes, że kupiłes sobie ostatnio bardzo tani rowerek z obawy przed kradzieżą? :%

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 1:57 pm

parker napisał/a:
zupełnie nie rozumiem przebijania się rowerem przez tłumy ludzi na chodnikach albo wdychanie spalin na głównych miejskich arteriach komunikacyjnych :???:

Przebijania się przez tłumy też nie rozumiem, ale zauważ, że rower jest nie tylko sposobem na rekreację, a również środkiem komunikacji. Dzięki aktualnym inwestycjom coraz bardziej wydajnym i uzasadnionym. Są osoby, które jeżdżą by właśnie spalin, o których piszesz, było mniej.

pumeks - Pon Kwi 18, 2005 1:57 pm

Corzano napisał/a:
pumeks napisał/a:
Na ulicy Hallera tuż przy Klinicznej ścieżka rowerowa się kończy i są takie barierki - moim zdaniem ustawione po to, by rowerzysta widział, że tu ma zejść z roweru i przeprowadzić go pieszo.

Zupełnie inną kwestią jest kretyński sposób zakończenia tej ścieżki, by przeprowadzić rower 10 m i ponownie wsiąść na rower.

Jak pisałem - raczej rzadko ktoś zsiada :%

Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 1:58 pm

wrangla napisał/a:
Trochę przesadzacie. :%

Jestem rowerzystą, ale też kierowcą i pieszym. Główna zasada to poruszać się bezpiecznie, tak by inni nie ucierpieli. Jest to możliwe także podczas jazdy rowerem po chodniku.

ps. Naprawdę nie rozumiem dlaczego tak nie lubicie rowerzystów. :%


Kilku próbowało zabić nie tylko mnie ale też moje dziecko.

Nie znam sie na rowerach (nie muszę) żeby odróżniać jakichś "makrokeszowców" od "prawdziwych" rowerzystów. Zresztą nie sprawia mi to różnicy... A ten podział to mi przypomina inny podział: wśró kierowców. Tu też jest spora grupa "lepszych" (czyli jeżdżących droższymi i wiekszymi samochodami) uważa, że całe zło, to ci "gorsi" (czyli jeżżący mniejszymi tańszymi i powolniejszymi samochodami). Jednak w statystykach wypadków zauważam przewagę tych "lepszych" ssamochodów...

Wybaczcie, ale ja uważam, że podstawowa zasada to przestrzeganie przepisów drogowych, a nie "poruszanie się bezpieczne". W tym drugim przypadku mamy do czynienia z subiektywnym odczuciem konkretnych osób. Rowerzysta uważa, że jedzie bezpiecznie, ale ja widząc go na chodniku, którym idę jestem zupełnie przeciwnego zdania. Jezeli jednak on jechałby zgodnie z przepisami (czyli nie po "moim" chodniku), to w ogóle nie byłoby takiej kwesti do roztrzygania.

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 2:01 pm

danziger napisał/a:
Ato nie Ty Corzano pisałes, że kupiłes sobie ostatnio bardzo tani rowerek z obawy przed kradzieżą? :%

Porównywać mojego Pointera do makrokesza? Stary, przygulałeś. :mrgreen: Wybaczam Ci, bo wiesz co mówisz. :hihi:

parker - Pon Kwi 18, 2005 2:06 pm

Cytat:
Wybaczcie, ale ja uważam, że podstawowa zasada to przestrzeganie przepisów drogowych, a nie "poruszanie się bezpieczne". W tym drugim przypadku mamy do czynienia z subiektywnym odczuciem konkretnych osób. Rowerzysta uważa, że jedzie bezpiecznie, ale ja widząc go na chodniku, którym idę jestem zupełnie przeciwnego zdania. Jezeli jednak on jechałby zgodnie z przepisami (czyli nie po "moim" chodniku), to w ogóle nie byłoby takiej kwesti do roztrzygania.


Pięknie to ująłeś :mrgreen:

parker - Pon Kwi 18, 2005 2:08 pm

Cytat:
Są osoby, które jeżdżą by właśnie spalin, o których piszesz, było mniej.


Można tramwajem :mrgreen:

knovak - Pon Kwi 18, 2005 2:09 pm

Nie trzeba wielkiej znajomości sprzętu, makrokeszowca można poznać po tym że zwykle nie ma lampki, a nawet jak ma to w nocy jej nie zapala :mrgreen:
Corzano - Pon Kwi 18, 2005 2:12 pm

parker napisał/a:
Cytat:
Są osoby, które jeżdżą by właśnie spalin, o których piszesz, było mniej.

Można tramwajem :mrgreen:

Tramwajem jest drożej, wolniej, ciaśniej, zawodniej, na stojąco, śmierdząco, etc., ale oczywiście, co kto woli. :mrgreen:

Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 2:54 pm

knovak napisał/a:
Nie trzeba wielkiej znajomości sprzętu, makrokeszowca można poznać po tym że zwykle nie ma lampki, a nawet jak ma to w nocy jej nie zapala :mrgreen:


Wiesz, kiedy ostatnio widziałem rowerzystę z lampką? 1 listopada na Kolibkach. Przewróćił się na mój widok...

Wychodzi na to, ze prawie każdy rowerzysta napotkany na ulicy lub na chodniku jest owym "makrokeszowcem", co jednak mnie nie pociesza. Wręcz przeciwnie. Z tym ze w mysl prawa i z mojego punktu widzenia, to sa po prostu rowerzyści notorycznie łamiący prawo.

knovak - Pon Kwi 18, 2005 2:57 pm

:hihi:
(to przez mokre liście i wstrząs na twój widok)
:OO

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 3:03 pm

Zoppoter napisał/a:
Wychodzi na to, ze prawie każdy rowerzysta napotkany na ulicy lub na chodniku jest owym "makrokeszowcem", co jednak mnie nie pociesza. Wręcz przeciwnie. Z tym ze w mysl prawa i z mojego punktu widzenia, to sa po prostu rowerzyści notorycznie łamiący prawo.

Bez hamulców, oświetlenia (z przodu i z tyłu) i dzwonka nie można wyjechać na drogę. Nie spotkałem się z policjantem, który by to od rowerzystów egzekwował, a szkoda.

parker - Pon Kwi 18, 2005 3:07 pm

Cytat:
Bez hamulców, oświetlenia (z przodu i z tyłu) i dzwonka nie można wyjechać na drogę


Ale na chodnik tak?

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 3:11 pm

Na chodnik też nie. Tak można jeździć tylko po swoim podwórku.
Ależ ty czepialska. :wink:

A wracając do Twojego głównego zarzutu, to przyglądam się temu zdjęciu i wydaje mi się, że ten chodnik ma 2 m szerokości.


Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 3:39 pm

Corzano napisał/a:
A wracając do Twojego głównego zarzutu, to przyglądam się temu zdjęciu i wydaje mi się, że ten chodnik ma 2 m szerokości.

Obrazek


Nie ma. Co więcej rower wyjeżdża z miejsca, gdzie chodnik nawet jednego metra nie ma...

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 3:42 pm

To teraz do obowiązkowego wyposarzenia rowerzysty trzeba metrówkę dodać. :wink:
Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 3:52 pm

Corzano napisał/a:
To teraz do obowiązkowego wyposarzenia rowerzysty trzeba metrówkę dodać. :wink:


Akurat w przypadku Błędnika to niepotrzebne:
"szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów"

Na Błędniku raczej nie jest dozwolony ruch pojazdów z prędkoscią większą niż 50 km/h. Zwłaszcza w czasie remontu.

parker - Pon Kwi 18, 2005 4:07 pm

Zoppoter napisał/a:
Corzano napisał/a:
A wracając do Twojego głównego zarzutu, to przyglądam się temu zdjęciu i wydaje mi się, że ten chodnik ma 2 m szerokości.

Obrazek


Nie ma. Co więcej rower wyjeżdża z miejsca, gdzie chodnik nawet jednego metra nie ma...


A myślisz, że przeżyłabym taki najazd (i mój aparat również) gdybym stanęła w tym najwęższym miejscu? W tym najwęższym skradałam się przyklejona do barierki obserwując przód i tył :evil:

Sabaoth - Pon Kwi 18, 2005 5:48 pm

A ja Wam powiem, że to, że piesi włażą na ulicę jak barany, że kierowcy w swoich bolidach mkną po mieście ponad 100 km/h, że rowerzyści jeżdżą slalomem pomiędzy pieszymi i samochodami wynka z naszego prasłowiańskiego podejścia do życia, które wyraża się w powiedzeniu "przepisy są po to, żeby je łamać". Poganie mają zgoła odmienne podejście do przepisów, uważają, że skoro ktoś ustanowił przepis, to należy go przestrzegać. I nie narzekają, że Unia nakazuję mycie rąk przez sprzedawczynię w sklepie spożywczym po jej wyjściu z kibla albo mycie krowich cycków przed dojeniem. Za to w Polsce, przepisy unijne są jednym z głównych powodów do narzekań i nadinterpretacji urzędniczej :II
Corzano - Pon Kwi 18, 2005 6:50 pm

parker napisał/a:
A myślisz, że przeżyłabym taki najazd (i mój aparat również) gdybym stanęła w tym najwęższym miejscu? W tym najwęższym skradałam się przyklejona do barierki obserwując przód i tył :evil:

Parker, pogadamy jak już się otrząśniesz. Przez jakiegoś gościa z brakiem wyobraźni krzywdząco uogólniasz.

Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 7:49 pm

Corzano napisał/a:
Parker, pogadamy jak już się otrząśniesz. Przez jakiegoś gościa z brakiem wyobraźni krzywdząco uogólniasz.


A ja obserwuję zjawisko odwrotne. To nie jakis gośc z brakiem wyobraźni jest wyjątkiem tylko rowerzysta przestrzegający przepisów. Uogólnienie Parker jest jak najbardziej na miejscu.

Wystarczy przejść sie po Monciaku albo po parku i policzyć, ilu rowerzystów zachowuje sie zgodnie z przepisami, a ilu łamie prawo. To samo dotyczy jezdni, chodników i przejść dla pieszych.

A juz uogólniając ogólnie :mrgreen: wypada stwierdzić, że rowerzyści tymi proporcjami nie różnia się od innych grup społecznych w Polsce.

Sabaoth - Pon Kwi 18, 2005 8:06 pm

Cytat:
A juz uogólniając ogólnie wypada stwierdzić, że rowerzyści tymi proporcjami nie różnia się od innych grup społecznych w Polsce.

No przecież napisałem, to wynika z zasady, że "przepisy są po to, żeby je łamać" :II

wrangla - Pon Kwi 18, 2005 8:09 pm

Och ci rowerzyści są tacy okropni, ale dobrze, że mamy tylu wspaniałych kierowców :mrgreen: , którzy zawsze stosują się do ograniczeń prędkości, parkują tylko tam, gdzie im wolno i w ogóle są super. No i jeszcze mamy pieszych, którzy zawsze chodzą po chodnikach, nigdy nie włażą na jezdnię, nigdy nie przechodzą na czerwonym świetle. Och jak miło. :mrgreen:
Tym miłym akcentem kończę dyskusję. :bitwa:

parker - Pon Kwi 18, 2005 8:21 pm

No to żeby nie kłócić sięz rowerzystami - migawka z Błędnika (bo to w końcu "błędny" wątek). Policja wypuściła dziś wszystkich na strategiczne skrzyżowanie i ręcznie kierowali ruchem. Podobno nieźle im szło :mrgreen:
Sabaoth - Pon Kwi 18, 2005 8:23 pm

Cytat:
Tym miłym akcentem kończę dyskusję.

Chyba nie czytałaś, co napisałem kilka postów wyżej. :evil: Napisałem, że problem dotyczy WSZYSTKICH, pieszych, rowerzystów i kierowców wyznających pewną prasłowiańską zasadę.

Marcin - Pon Kwi 18, 2005 8:31 pm

Cytat:
i kierowców wyznających pewną prasłowiańską zasadę.

To w takim razie zasada ta znalazła podatny grunt na heretyckiej ziemi - co miałem okazję zaobserwować w pogańskiej Karlskronie. :hihi:

Sabaoth - Pon Kwi 18, 2005 8:35 pm

Cytat:
co miałem okazję zaobserwować w pogańskiej Karlskronie

W pogańskiej Karlskronie to dużo Słowian szaleje po ulicach po zjeździe z promu z Gdyni. To nie jest reprezentatywne pogaństwo. :^^

wrangla - Pon Kwi 18, 2005 8:37 pm

Taaa, dotyczy wszystkich. Dodam, że nie tylko mieszkańców naszego kraju. :%
Wrażenia z poruszania się we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Holandii, czy też Francji są równie emocjonujące. O Rosji to już wolę nie wspominać. :mrgreen:

Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 8:37 pm

wrangla napisał/a:
Och ci rowerzyści są tacy okropni, ale dobrze, że mamy tylu wspaniałych kierowców :mrgreen: , którzy zawsze stosują się do ograniczeń prędkości, parkują tylko tam, gdzie im wolno i w ogóle są super. No i jeszcze mamy pieszych, którzy zawsze chodzą po chodnikach, nigdy nie włażą na jezdnię, nigdy nie przechodzą na czerwonym świetle. Och jak miło. :mrgreen:


Widziałas ostatnie zdanie mojego postu? Czy zakończyłas czytanie na pierwszym?

Ale skoro postanowiłaś byc złośliwa, to powiem wprost: Ty własnie ogłosiłaś tu wszem i wobec, ze łamiesz przepisy, uwazasz, ze słusznie czynisz, przytoczyłas nawet uzasadnienie łamania przepisów i widać, że jestes z tego łamania dumna.

I to też w tym kraju jest norma.

Sabaoth - Pon Kwi 18, 2005 8:40 pm

Cytat:
I to też w tym kraju jest norma.

Nie inaczej Zoppcio, widzę, że się całkowicie zgadzamy :II

Zoppoter - Pon Kwi 18, 2005 8:43 pm

wrangla napisał/a:
Taaa, dotyczy wszystkich. Dodam, że nie tylko mieszkańców naszego kraju. :%
Wrażenia z poruszania się we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Holandii, czy też Francji są równie emocjonujące. O Rosji to już wolę nie wspominać. :mrgreen:


No jasne, skoro inni robia źle, to my też koniecznie musimy. Zapomniałas jeszcze wymienić Egipt, Irak, Pakistan, Indie i jeszcze kilka innych "godnych nasladowania" krajów.

Ja z kolei mógłbym wymienić kilka krajów, gdzie sie tak nie robi, ale tam pewnie sami idioci mieszkają, co to nie potrafia sami sobie ocenić co jest bezpieczne, a co nie. Kłopot w tym, że to akurat w tych pogańskich krajach pełnych idiotów przestrzegajacych przepisy wypadkowość i śmiertelność wypadków są niższe niż w wymienionych przez Ciebie krajach "wzorcowych".

Corzano - Pon Kwi 18, 2005 8:57 pm

Wydaje mi się, że wjechaliśmy w ślepą uliczkę. Proponuję spassować. :tniemy:
Marcin - Pon Kwi 18, 2005 10:06 pm

Remont Błędnika nie sparaliżował Gdańska
wrangla - Pon Kwi 18, 2005 10:25 pm

1. Nie postanowiłam być złośliwa
2. Mój post z 20:09 był ironiczny
3. Łamanie prawa na pewno nie jest powodem do dumy!
4. Nie popieram hasłeł typu: "przepsy są po to, by je łamać"
5. Nigdzie nie napisałam, że wymienione przeze mnie kraje mają być "wzorcowe" odnośnie przestrzegania przepisów ruchu. Wskazałam tylko, że Polska nie jest osamotniona w łamaniu kodeksu drogowego.
6. Nie lubię, gdy ktoś nadinterpretuje moje słowa! :%
7. EOT

Mikołaj - Pon Kwi 18, 2005 10:33 pm

...
parker - Pon Kwi 18, 2005 10:39 pm

Mikołaj napisał/a:
...


ten łobrazek się nie pokazuje :%

Mikołaj - Pon Kwi 18, 2005 10:43 pm

dla niektórych ustawiłem blokadę :P
parker - Pon Kwi 18, 2005 10:46 pm

I Ty, Gospodarzu, przeciwko mnie? :%
Mikołaj - Pon Kwi 18, 2005 10:49 pm

No pewnie!
:tralalala: Rower Power! :tralalala:

parker - Pon Kwi 18, 2005 10:52 pm

Oj, doigracie się. Zaczaję się i sfotografuję was, frakcję szalonych cyklistów, na gorącym uczynku :mrgreen:
Mikołaj - Pon Kwi 18, 2005 10:56 pm

ustaw sobie migawkę co najmniej na 1/500, inaczej nie masz szans!
Marcin - Wto Kwi 19, 2005 12:08 am

W sztucerze Parker nie ma migawki... :mrgreen:
parker - Wto Kwi 19, 2005 12:15 am

Wolę takie :hihi:
Zoppoter - Wto Kwi 19, 2005 8:22 am

wrangla napisał/a:
1. Nie postanowiłam być złośliwa
2. Mój post z 20:09 był ironiczny
3. Łamanie prawa na pewno nie jest powodem do dumy!
4. Nie popieram hasłeł typu: "przepsy są po to, by je łamać"
5. Nigdzie nie napisałam, że wymienione przeze mnie kraje mają być "wzorcowe" odnośnie przestrzegania przepisów ruchu. Wskazałam tylko, że Polska nie jest osamotniona w łamaniu kodeksu drogowego.
6. Nie lubię, gdy ktoś nadinterpretuje moje słowa! :%
7. EOT


1 - 2. Granica między ironia a złosliwoscią to też kwestia subiektywnych odczuć. Podobnie jak "rozsądek" i "bezpieczeństwo" w czasie jazdy po chodniku.
3. Jednak bez żenady poinformowałas wszystkich, że to robisz, a nawet, że musisz to robić. Podparłas to nawet argumentami o "rozsądku"... I nie wyglądało to na samokrytykę.
4. Skoro je łamiesz, to znaczy, że popierasz to hasło.
5. I co chciałas tym osiągnąć? Usprawiedliwienie dla łamania przepisów w Polsce?
6. Ja też nie. Co jednak nie przeszkodziło Ci wygłosić złosliw... przepraszam, ironicznych uwag pod adresem kierowców, tuz pod moim postem, gdzie jak wół napisałem, że łamanie prawa dotyczy w równym stopniu wszystkich "grup społecznych", ze tak to nazwę.
7. EOT to będzie wtedy, gdy wszyscy dyskutanci uznają to za słuszne.

Grün - Wto Kwi 19, 2005 8:41 am

W kwestii formalnej :% To że Wrangla łamie prawo, wcale nie znaczy, że musi popierać hasło o jego łamaniu. Ona zapewne robi to w ramach charakterystycznej dwoistości - co innego w działaniu, co innego w śpiewaniu :%
Marcin - Wto Kwi 19, 2005 9:08 am

Korki nie na Błędniku

Problemy wokół Błędnika

knovak - Wto Kwi 19, 2005 9:27 am

Tak a propos rowerzystów jeszcze - jakąś godzinę temu na skrzyżowaniu Mickiewicza i Hallera jakiś drogowy pirat trzasnął rowerzystę, chyba skutecznie (świadkiem koleżanka z pracy, mówiła o rozbitej czaszce) :yyy:
Grün - Wto Kwi 19, 2005 9:31 am

No moment - nie wiesz kto zawinił - więc z określeniami "drogowy pirat" na razie należałoby się wstrzymać, nie uważasz?
Sabaoth - Wto Kwi 19, 2005 9:53 am

Rozwazajac to teoretycznie, cyklista mogl wjechac przed sama maske. Samochodu nie da sie zatrzymac w miejscu, a malo kto o tym pamieta.
parker - Wto Kwi 19, 2005 11:30 am

A propos Hallera i objazdów i Błędnika - nic dziwnego, że jest korek dookoła, skoro na objeździe przez Jana z Kolana, Hallera i Kościuszki są wszędzie roboty drogowe i zwężone jezdnie. Jechałam wczoraj, któś nie pomyślał :II
danziger - Wto Kwi 19, 2005 2:12 pm

A ja nie uważam, żeby ślepe stosowanie się do przepisów miał być lekarstwem na całe zło.
Często przepisy (zwłaszcza te odnoszące się do ograniczen prędkości) są tak kretyńskie, że po prostu nie sposób ich nie łamać.
Podam przyklad - ulica Barniewicka na Osowej - długa prosta, droga, na której spokojnie mozna jechać 60 km/h (a mnóstwo ludzi jeździ jeszcze sporo szybciej) bez zagrozenia dla kogokolwiek.
Przez długi czas na całej długości tej ulicy istniało idiotyczne ograniczenie do 30 km/h, którego oczywiście nie przestrzegał nikt, włącznie z radiowozami policji i autobusami (zresztą te ostatnie, gdyby go przestrzegały nie kursowałyby zgodnie z rozkładem jazdy :hihi: ).
Ograniczenie to służyło tylko temu, że od czasu do czasu "chłopcy radarowcy" mieli bogate żniwo mandatów i łapówek.
Tak właśnie wygląda mnóstwo miejsc w Polsce - równa, prosta droga i nagle niewiedzieć czemu ograniczenie do np. 40 km/h. Wydawałoby się, że nie ma ono żadnego uzasadnienia, gdyby nie krzaczki, za którymi mozna fajnie ustawić radar i łapac "frajerów", którzy nie wiedzą, "że tu często stoją".
Powszechność kompletnie kretyńskich zakazów uczy ich olewania równiez w miejscach, gdzie są jak najbardziej uzasadnione.

Zoppoter - Wto Kwi 19, 2005 2:37 pm

danziger napisał/a:
A ja nie uważam, żeby ślepe stosowanie się do przepisów miał być lekarstwem na całe zło.
.


Na całe zło z pewnoscia nie. Ale przestrzeganie przepisów daje szansę na uniknięcie wypadku albo na minimalizację jego skutków. I to własnie o prędkości mowa.

Bezsensownych ograniczeń nie brakuje, ale to nie upowaznie nikogo do ich łamania. Tym bardziej, ze kierowca nie wie wszystkiego o miejscu, gdzie jest dane ograniczenie. Może za tym krzakiem oprócz radaru jest buda z piwem i pijaczkowie wytaczający się na jezdnię. Może za łagodnym zakrętem jest szkoła i biegajace dzieciaki. Moze za drzewem jest wyjazd z parkingu. Może zakręt wyglądający łagodnie gwałtownie się dalej zacieśnia. Mozliwosci jest milion...

Sabaoth - Wto Kwi 19, 2005 4:11 pm

To druga strona medalu. Znam przypadek z drogi w okolicy Świnoujścia, na której wypadło na zakręcie wiele TIRów. Jadą sobie TIRy spokojnie z promu i jest pierwszy znak "uwaga niebezpieczny zakręt", więc zwalniają, a zakręt o 10 stopni, następny znak, to samo, prawie brak zakrętu. Po któryms takim ostrzeżeniu nie zwracają już uwagi na znaki i wywalają się na ostrym zakręcie oznaczonym tak, jak poprzednie :II Głupota w stawianiu znaków!
danziger - Wto Kwi 19, 2005 4:28 pm

Zoppoter napisał/a:
Bezsensownych ograniczeń nie brakuje, ale to nie upowaznie nikogo do ich łamania. Tym bardziej, ze kierowca nie wie wszystkiego o miejscu, gdzie jest dane ograniczenie. Może za tym krzakiem oprócz radaru jest buda z piwem i pijaczkowie wytaczający się na jezdnię. Może za łagodnym zakrętem jest szkoła i biegajace dzieciaki. Moze za drzewem jest wyjazd z parkingu. Może zakręt wyglądający łagodnie gwałtownie się dalej zacieśnia. Mozliwosci jest milion...

To może dopowiem, że na wspomnianej ul. Barniewickiej w końcu to ograniczenie znieśli (poza krótkim odcinkiem) pomimo, że nic się na tym odcinku (gdzie ograniczenie zniesiono) nie zmieniło - nawet dziury w jezdni zostały te same...

Oczywiście masz rację, że powinnismy się do przepisów stosować "bo nigdy nic nie wiadomo". Na pewno tak jest bezpieczniej, słuszniej i w ogóle.
Problem w tym, że w Polsce, przez bezmyślne wprowadzanie różnych zakazów, wręcz uczy się kierowców braku poszanowania dla znaków drogowych, a przestrzegający ich kierowca jest "czarną owcą". Sytuacja jest taka, że gdy np. jedziesz dozwolone 50, gdy inni zaiwaniają minium 70, to reszta kierowców Cię "wychowuje" swiatłami, klaksonami etc. W dodatku taki "zawalidroga" paradoksalnie stwarza pośrednio zagrożenie dla ruchu gdy na wąskiej drodze denerwuje jadących za nim, a Ci starają się go za wszelką cenę wyprzedzić.
Ciekawe jest też zachowanie policji. Mi już dwa razy się zdarzyło, że musiałem dmuchać w balonik, bo będąc jedynym kierowcą stosującym się do ograniczenia wzbudziłem podejrzliwość policjantów (a co tak wolno jedziemy? Pił Pan coś?) - raz było to na al. Niepodleglości w Sopocie, a raz gdzieś w Gdańsku - ale już nie pamiętam dokładnie gdzie.

Zoppoter - Wto Kwi 19, 2005 6:40 pm

danziger napisał/a:
Mi już dwa razy się zdarzyło, że musiałem dmuchać w balonik, bo będąc jedynym kierowcą stosującym się do ograniczenia wzbudziłem podejrzliwość policjantów (a co tak wolno jedziemy? Pił Pan coś?) - raz było to na al. Niepodleglości w Sopocie, a raz gdzieś w Gdańsku - ale już nie pamiętam dokładnie gdzie.


Ty to musisz podejrzanie wyglądać. Albo twój samochód...
:mrgreen: :hihi:
Mnie nie zatrzymali do żadnej kontroli od kilku lat... A w balonik dmuchałem pierwszy i ostatni raz w 1987 roku. I to nie z powodu podejrzliwości milicjanta tylko uczestniczyłem w wypadku i taka jest procedura. Udało mi się w tedy nie zabić pijanego w cztery d..y obrzępa, bo przestrzegałem jednego z tych bezsensownych ograniczeń prędkosci...

Sabaoth - Wto Kwi 19, 2005 6:42 pm

Mnie zatrzymali raz, do rutynowej kontroli, nawet nie kazali dmuchać w balonik. Sprawdzili prawo jazdy, naklejkę na tabllicy rejestracyjnej i puścili dalej.
parker - Wto Kwi 19, 2005 10:57 pm

A jeszcze a propos dobrych rowerzystów i złych kierowców - widziałam dziś rowerzystę-samobójcę. Wcale nie makrokeszowca (czy jak wy to mówicie) tylko kolesia z pełnym i na oko dość kosztownym wyposażeniem. Na poważnie zwężonej jezdni na Kościuszki, gdzie jak najbardziej byłoby na miejscu przeniesienie się z rowerem na chodnik, który tam jest szeroki i mało uczęszczany - koleś robił slalom między samochodami, i mało tego, przerżnął z dużą prędkością skrzyżowanie z Legionów, samym środkiem, na czerwonym świetle. Jechał w kieunku Grunwaldzkiej, więc o ile widoczność z lewej miał niezłą, to miał dużego fuksa, że nic mu z prawej strony nie wyskoczyło i nie rozjechało.

Latający dawca nerek, jak mawiał znajomy chirurg :evil:

Mikołaj - Wto Kwi 19, 2005 11:47 pm

no naprawdę ci (wpisz dowolne słowo, np. rowerzyści, Polacy, faceci), nie to co my (wpisz dowolne słowo, np. piesi, Czesi, niewiasty...)
parker - Wto Kwi 19, 2005 11:51 pm

Ależ Mikołaju, ja wcale nie mówię, że to był jeden z WAS :mrgreen:
Chyba że Knovak, jego jeszcze nie widziałam :hiihihi:

knovak - Sro Kwi 20, 2005 10:20 am

Wczoraj nie jeździłem, zresztą dbam o własną skórę - mam młode do odchowania :wink:
Nb. mój rower powoli robi się zabytkowy, służy mi 10 lat i ma ponad 39 tys. km na liczniku. Nie wygląda na kosztowny :hihi:

Mikołaj - Sro Kwi 20, 2005 10:24 am

Cytat:
ma ponad 39 tys. km na liczniku

szacuneczek! :==
wychodzi na to, że każdego dnia jeździsz po 10 km!

wrangla - Sro Kwi 20, 2005 10:27 am

knovak napisał/a:
mój rower powoli robi się zabytkowy, służy mi 10 lat...
Mój ma 13 lat :^^
Sabaoth - Sro Kwi 20, 2005 10:34 am

Nie licytujcie sie rowerami, kazdy pewnie ma gdzies w piwnicy jakiegos skladaka Wigry z lat 80-tych :^^
Grün - Sro Kwi 20, 2005 10:38 am

Ba - ja jeszcze niedawno miałem "erosa" z lat czterdziestych :) - to byl rower! :)
Zoppoter - Sro Kwi 20, 2005 10:40 am

Grün napisał/a:
Ba - ja jeszcze niedawno miałem "erosa" z lat czterdziestych :) - to byl rower! :)


Z czterdziestych...? I co z nim teraz...?

Grün - Sro Kwi 20, 2005 10:42 am

No niestety - nie przetrwał burz dziejowych. :II
knovak - Sro Kwi 20, 2005 10:51 am

Jako zapasowy (i eksponat w moim muzeum :wink: ) mam kultowego "Rekorda", rocznik 1973, nadal na chodzie.
A te kilometry nabiłem przez codzienne dojazdy do pracy (kiedyś 15 km dziennie, teraz - jesli jeżdżę - 40), weekendówki i raz w roku dłuższa traska po kraju, tak 1200-1600 km. Ale ten rok coś kiepsko się zapowiada... :II

Sabaoth - Sro Wrz 21, 2005 1:58 pm

No, na najblizsze kilka lat zapowiadaja sie niezle korki w centrum Gdanska: Po Błędniku czas na Wały Jagiellońskie
Zoppoter - Czw Wrz 22, 2005 7:18 am

Sabaoth napisał/a:
No, na najblizsze kilka lat zapowiadaja sie niezle korki w centrum Gdanska: Po Błędniku czas na Wały Jagiellońskie


Zawsze zostaje SKM...

A swoją drogą, to wschodnia jezdnia tej arterii sprawia wrażenie, jakby asfalt kładziono bezpośrednio na fundamentach kamienic, które tam ongiś stały. Po niezbyt starannym ich zasypaniu...

pumeks - Czw Wrz 22, 2005 10:15 am

Masz na myśli odcinek Podwala w rejonie Dworca? :hihi: To pewnie tak właśnie było... Bo na Wałach Jagiellońskich odwrotnie, zabudowa była właśnie w miejscu obecnej zachodniej jezdni...
Zoppoter - Czw Wrz 22, 2005 10:27 am

pumeks napisał/a:
Masz na myśli odcinek Podwala w rejonie Dworca? :hihi: To pewnie tak właśnie było... Bo na Wałach Jagiellońskich odwrotnie, zabudowa była właśnie w miejscu obecnej zachodniej jezdni...


No tak, ja nie pamiętam w którym miejscu zmieniaja sie nazwy tej arterii. Ale tam pisali o odcinku od Huciska do "Zieleniaka", więc o tym odcinku mówię.

Tak czy inaczej, stan tych jezdni na fundamentach świadczy, że grunt pod nawierzchnia ne był właściwie przygotowany.

pumeks - Czw Wrz 22, 2005 10:39 am

One się zmieniają (jadąc od strony Zoppotów :wink: ) zaraz za budynkiem przychodni kolejowej - Podwale Grodzkie odchodzi wzdłuż torowiska, zostawiając Bastion sw. Elżbiety po lewej i dochodząc do Huciska (z tym że ta część dawnego Stadtgraben jest od drogi krajowej nr 1 odgrodzona łańcuchem). Budynek byłej partii komunistycznej stał już na Elisabethwall.
jayms - Sob Mar 31, 2007 8:01 pm

Jadąc dzisiaj obok Dworca Głównego zauważyłem coś niepokojącego.Otóż z betonowych słupów stojących przed nim zniknęły metalowe herby Gdańska (jeden z nich widać na zdjęciu).Czy wiecie może co się z nimi stało i czy wrócą na miejsce? :hmmm:
Corzano - Nie Kwi 01, 2007 7:59 am

Było o tym. Któraś z wichur urwała. Wrócą.
jayms - Nie Kwi 01, 2007 8:11 am

Corzano napisał/a:
Było o tym. Któraś z wichur urwała. Wrócą.


Dzięki.Musiałem przeoczyć dyskusję.

pawel.45 - Nie Kwi 01, 2007 9:37 pm

Corzano napisał/a:
... Któraś z wichur urwała...

Na fotce widać że marcowa wichura 45 dach "urwała", ale herby ostały się. :hihi:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group