|
Dawny Gdańsk
|
 |
Żuławy, Kaszuby, Kociewie i inne miejsca bliższe lub dalsze - Obyczaje świąteczne i noworoczne na Kaszubach
Corzano - Wto Gru 21, 2004 8:12 am Temat postu: Obyczaje świąteczne i noworoczne na Kaszubach Tekst pochodzi z forum Nasze Kaszuby
Obyczaje świąteczne i noworoczne na Kaszubach
"Gwiżdże", "gwiazdka", "Gwiazdor" i "psoty" - to kilka wciąż żywych i praktykowanych obyczajów kaszubskich związanych z Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem. Jak powiedział PAP działacz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Eugeniusz Pryczkowski, świąteczne zwyczaje na Kaszubach dotyczą głównie kolędowania.
"Gwiazdka" to kilkuosobowa grupa przebierańców odwiedzająca domostwa od rana w Wigilię. Wśród kolędników są policjant, dziad z babą, śmierć z kosą, diabeł, skaczący kozioł, bocian podszczypujący dziewczyny, niedźwiedź prowadzony przez Cygana i żołnierz jadący na drewnianym koniu. Śpiewającym kolędy przebierańcom towarzyszy muzykant grający na akordeonie.
Jak podkreśla Pryczkowski, "bardziej wyrafinowaną formacją" od "gwiazdki" są "gwiżdże" kolędujący w podobnym zestawieniu postaci, którzy nawiedzają kaszubskie gospodarstwa między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Do repertuaru kolęd "gwiżdże" dodają okolicznościowe wiersze.
"+Gwiżdże+ są na tyle popularni, że zapraszani są na występy przez szkoły. Organizowane są też konkursy na najlepsze zespoły +gwiżdży+" - opowiada Pryczkowski, który jest też autorem cotygodniowego programu telewizyjnego w regionalnej "Trójce" o kulturze kaszubskiej.
W pielęgnujących tradycję kaszubskich domach dzieci nie znają św. Mikołaja z białą brodą. Prezenty przynosi im okutany w odwrócony na drugą stroną kożuch i przepasany słomianym pasem "Gwiazdor". Atrybutem tej postaci są również - "korbacz", czyli rodzaj bata, czapka "muca" i kalosze "skorznie". Aby najmłodsi mieszkańcy Kaszub nie rozpoznali wręczającego im podarunki, "Gwiazdor" zakłada na twarz maskę zwaną "larwą", wykonaną z cielęcej skóry.
Do zwyczajów kaszubskich związanych z nadejściem Nowego Roku należą "psoty", czyli figle, które miejscowa młodzież urządza sąsiadom w noc sylwestrową. Tradycja mówi, że za tymi żartami stoi odchodzący stary rok.
"Można wówczas wyjąć komuś bramę z zawiasów, przestawić wóz na podwórku. Czasami psotnicy potrafią taki wóz rozebrać i położyć jego części na dachu. Sensem tej zabawy jest to, aby się na siebie nie gniewać i umieć przebaczać. Dlatego też nikt się na takie żarty nie obraża" - tłumaczy Pryczkowski.
Kaszubom nieobca jest też dbałość o obyczaje związane z potrawami świątecznymi. Miłośnicy kaszubszczyzny próbują przywrócić do życia zwyczaj wypiekania pierników z marchwi. Marchwiowe pierniki w kształcie poduszki wypieka się już w czasie adwentu.
Grün - Wto Gru 21, 2004 8:40 am
To ja proponuję wyjąć z zawiasów bramę w Magistracie i rozebrać jeden wóz na części i wrzucić na dach Generalkomanndo
Marcin - Wto Gru 21, 2004 9:19 am
Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 9:23 am
Cytat: | To ja proponuję wyjąć z zawiasów bramę w Magistracie i rozebrać jeden wóz na części i wrzucić na dach Generalkomanndo |
Ale to musi byc sluzbowy woz p.rezydenta.
Cytat: | zwyczaj wypiekania pierników z marchwi |
Slyszalem o tych marchewkowych tortach. tu na polnocy morotkaka (ciasto marchewkowe) czy morottarta (tort marchewkowy) sa bardzo popularne, czyzby wplyw Kaszub na Szwedow?
Marcin - Wto Gru 21, 2004 9:33 am
Ciasto marchewkowe jest wręcz boskie.
parker - Wto Gru 21, 2004 9:35 am Temat postu: Re: Obyczaje świąteczne i noworoczne na Kaszubach
Corzano napisał/a: |
"Można wówczas wyjąć komuś bramę z zawiasów, przestawić wóz na podwórku. Czasami psotnicy potrafią taki wóz rozebrać i położyć jego części na dachu |
Wiem gdzie mieszka pan prezydent (o ile się ostatnio nie przeprowadził)
Możemy mu napsocić na podwórku
Grün - Wto Gru 21, 2004 9:54 am
Wpływy szwedzko-duńskie w kulturze i języku kaszubskim niezbicie świadczą, że jest to kultura i język, które powstały w XIX w. z germanizacji ludności polskiej
pumeks - Wto Gru 21, 2004 10:13 am
Jeżeli myślisz, że Szwecja jest ojczyzną marchewki, to się grubo mylisz... Pewnie te marchewkowe wypieki zanieśli na pólnoc rajtarzy Karola Gustawa uciekający z Pomorza.
Grün - Wto Gru 21, 2004 10:51 am
Tak, ojczyzną marchewki jest zdecydowanie Pomorze
pumeks - Wto Gru 21, 2004 10:57 am
Pomarańczowej marfefki to raczej Italia, na Pomorzu tradycyjnie rosła biała marchew (to chyba nawet w jednej z wersji "Abecadła kaszubscziego" jest podkreślone).
Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 11:00 am
Wplywy nie tylko kaszubskie ale i polskie na kulture Szwecji byly bardzo silne. Tradycyjnym tancem ludowym w Szwecji jest np. promenerar polonaise (att promenera - spacerowac).
Grün - Wto Gru 21, 2004 11:03 am
no i ciekawe czemu lekarz nazywa się tak jak się nazywa po szwedzku
pumeks - Wto Gru 21, 2004 11:04 am
No tak, "polonez" to akurat też jest taniec importowany do Polski z Italii
Grün - Wto Gru 21, 2004 11:07 am
TO NIEPRAWDA!!!!!!!! Poloneza, włoszczyzne i makaron wprowadziła we Włoszech królowa Bona po wyjeździe z Polski !
Zoppoter - Wto Gru 21, 2004 11:16 am
pumeks napisał/a: | No tak, "polonez" to akurat też jest taniec importowany do Polski z Italii |
Podobnie jak samochód o tej nazwie ... . Który szczęśliwie do Szwecji nie trafił, ale do Finlandii owszem, gdzie prędko zasilił złoża wodorotlenku żelaza...
Sabaoth - Wto Gru 21, 2004 2:59 pm
Cytat: | no i ciekawe czemu lekarz nazywa się tak jak się nazywa po szwedzku |
lekarz nazywa się po szwedzku läkare
parker - Wto Gru 21, 2004 3:21 pm
likier?
pumeks - Wto Gru 21, 2004 3:52 pm
My z pokolenia wychowanego na przygodach Pippi Langstrumpf powinniśmy pamiętać "likarstwo" które Pippi kupowała w aptece
Grün - Wto Gru 21, 2004 4:45 pm
Pamiętamy, pamiętamy. I Nilsa Holgersona pamiętamy i Emila i dzieci z Bulerby(n)
janak - Sro Gru 22, 2004 8:03 am
No i tak ze zwyczajów kaszubskich przeszliśmy na szwedzkie
janak - Sro Gru 22, 2004 8:07 am
Ja będąc małym knapem w noc sylwestrową również wynosiłem sąsiadą furtki (na bramy byłem za słaby ) i wrzucaliśmy je gdzieś w zaspy. Następnego dnia pół wsi szukało swoich furtek.
Prezenty też oczywiście przynosił Gwiazdor, Mikołaj miał jedynie zatrudnienie 6 grudnia (oczywiście chodzi o Mikołaja świętego, a ne prawego) wkładając do wypastowanych butów jakieś wyroby czekoladopodobne.
seestrasse - Czw Gru 23, 2004 11:26 am
mojej koleżance kumple przynieśli pod drzwi (w dziesięciopiętrowym bloku ) słupek przystanku autobusowego
Grün - Czw Gru 23, 2004 11:40 am
janak napisał/a: | Ja będąc małym knapem w noc sylwestrową również wynosiłem sąsiadą furtki (na bramy byłem za słaby ) i wrzucaliśmy je gdzieś w zaspy. Następnego dnia pół wsi szukało swoich furtek. |
To samo opisuje Zygmunt Warmiński, z tym że naonczas takie dowcipy robiło się na krzyż pomiędzy dwoma tradycyjnie kochającymi się od wieków narodami. Obyczaj jest bardzo piękny Trzeba by go przywrócić, nie uważacie?
parker - Czw Gru 23, 2004 1:03 pm
Cytat: | Trzeba by go przywrócić |
Rozumiem, że zajmiesz się tym przywracaniem za kilka dni?
wrangla - Czw Gru 23, 2004 2:04 pm
janak napisał/a: | Następnego dnia pół wsi szukało swoich furtek. |
Czasami furtki były tak dobrze schowane, że już nigdy się nie znalazły...
Grün - Sob Gru 25, 2004 2:40 am
Oglądałem dzisiaj furtkę sąsiada... Ciekawe czy uwierzy, że to stary rok mu furtkę wyniósł
Kasia_57 - Sob Gru 25, 2004 1:47 pm
aaa, to w ramach tych zwyczajów, sąsiadowi znikł świeżo posadzony żywopłocik z bukszpanu... cały rządek...
Grün - Sob Gru 25, 2004 2:02 pm
Może wyglądał jak furtka
Kasia_57 - Sob Gru 25, 2004 2:08 pm
a może posłużył za furtkę
Sabaoth - Sob Gru 25, 2004 3:17 pm
Te kaszubskie zwyczaje bardzo się w Polsce zadomowiły. Zostały nawet udoskonalone, giną nie tylko bramy i nie tylko w Nowy Rok.
Grün - Sob Gru 25, 2004 3:32 pm
No spokojnie - zbliżamy się do punktu w którym osoby czujące się Kaszubami mogą się poczuć urażone - to nie kaszubskie zwyczaje zostały udoskonalone - to jest zwykłe i do tego ponadnarodowe złodziejstwo.
Grün - Sob Gru 25, 2004 3:39 pm
Gazeta.pl daje wykład znaczenia wigilijnych symboli. http://miasta.gazeta.pl/t...12,2463429.html nieco jednostronne...:
Sianko
Układanie sianka na wigilijnym stole jest jednym z najbardziej znanych zwyczajów świątecznych. W przeszłości kłosy siana wkładano pod obrus zarówno w chłopskich chałupach, jak i pańskich dworach. Sianko symbolizuje szopkę, w której narodził się Jezus.
Trochę jak zwykle pomieszali. Sianko i owszem symbolizuje aktualnie żłóbek, ale już kłosy pod obrusem to zwyczaj znacznie starszy i ma znaczenie dużo bardziej praktyczne - to jeden z obrzędów skłaniających ziemię do obfitych plonów, stary jak wynalazek rolnictwa.
A przy okazji, co sądzicie o odwiecznym obyczaju rybnym? Karp też cierpi
Sabaoth - Sob Gru 25, 2004 4:04 pm
Cytat: | A przy okazji, co sądzicie o odwiecznym obyczaju rybnym? |
Za zabicie karpia poza miejscem do tego wyznaczonym można dostać rok więzienia. To znaczy za dwa karpie mozna dostać tyle ile dostał Rywin, a to już bardzo poważne przestępstwo. Chyba zamiast zabijać karpie lepiej kraść tory kolejowe, wtedy jest przynajmniej znikoma społeczna
Gdanszczanin - Sob Gru 25, 2004 4:26 pm
A w ogole dalczego akurat karpie sprzedaje się żywe. Przecież to jest problem i dla klientów i jak widać budzi protesty ekologów. Nie można sprzedawać ich tak jak każdą inną rybę...
Grün - Sob Gru 25, 2004 4:32 pm
Mojem skromnem zdaniem sprzedawanie żywych karpi powinno już powoli zostać zakazane
wrangla - Sob Gru 25, 2004 4:35 pm
Gdanszczanin napisał/a: | A w ogole dalczego akurat karpie sprzedaje się żywe... |
Martwy karp szybko zmienia kolor (na mało smakowity).
Po prostu krew go zalewa (dosłownie).
Sabaoth - Sob Gru 25, 2004 4:40 pm
Jak Grinpisy przejęłyby władzę to jedzenie mięsa byłoby pewnie zakazane i trzeba byłoby żywić się korzonkami i ziarenkami. Ja na ziarenka sie nie piszę, bozia nie dała mi dzióbka
Gdanszczanin - Sob Gru 25, 2004 5:46 pm
A tak a propos wegetarian nie weim czy widzieliście te komentarze http://info.onet.pl/1,15,...37,0,forum.html
Corzano - Nie Gru 26, 2004 11:04 am
Sabaoth napisał/a: | Jak Grinpisy przejęłyby władzę to jedzenie mięsa byłoby pewnie zakazane i trzeba byłoby żywić się korzonkami i ziarenkami. Ja na ziarenka sie nie piszę, bozia nie dała mi dzióbka |
To Ty nie jesz korzeni (np. buraków, marchwi czy ziemniaków) i ziaren (wszystkie zboza, kasze i przyprawy)?
Sabaoth - Nie Gru 26, 2004 11:16 am
Jadam, ale stanowią one dodatki, a nie danie główne i jedyne
Marcin - Nie Gru 26, 2004 12:35 pm
Cytat: | A w ogole dalczego akurat karpie sprzedaje się żywe. |
Aaaa... Jest ku temu powód. Spróbuj karpia kupionego martwego i karpia, który przez kilka dni pływał w wannie (lub innym domowym zbiorniku). Karp po prostu musi "wyszlamować się" - po prostu lepiej smakuje.
Cytat: | Przecież to jest problem |
Żaden problem - wystarczy tasak...
Pietrucha - Nie Gru 26, 2004 1:54 pm
Albo elektryczny pastuch
lusinek1 - Nie Gru 26, 2004 3:15 pm
...albo radio wrzucone niby przypadkiem do wanny z karpikiem...
Corzano - Nie Gru 26, 2004 4:00 pm
Sabaoth napisał/a: | Jadam, ale stanowią one dodatki, a nie danie główne i jedyne |
Nie wierzę w to, ale nawet jeśli to prawda, to czy jest to wystarczający powód by niewyszukanymi uwagami nabijać się z wegetaian? Rozumiem, ze dla osoby, która nie jest w temacie, lub która chce się dowartościować (a o to drugie Cię nawet nie podejrzewam), wegetarianie zywią się "koronkami i ziarenkami" (niektórzy dodają jeszcze "trawą"), niemniej niewiele to wspólnego z normalną wymianą opinii. Ten prześmiewczy ton nie jest zauwazalny tylko dla mnie, wegetarianina z 12-letnim stażem, prawda?
PS. nie należę, anie nie wspieram żadnego ugrupowania dążącego do pzejęcia władzy.
PS II. chyba trochę za bardzo zboczyliśmy z tematu wątku, jak i całego forum.
Sabaoth - Nie Gru 26, 2004 4:24 pm
Nie mam nic przeciwko wegetarianom, nie lubię natomiast wszelkiej maści ideologów próbujących narzucić swoją "religię" innym. I nie ma znaczenia, czy są to wegetarianie, feministki, homoseksualiści, świadkowie jehowy, komuniści, liberałowie, konserwatyści, buddyści, księża katoliccy, protestanccy czy prawosławni. Nie lubię po prostu narzucania.
A człowiek, podobnie jak małpa i świnia jest stworzeniam wszystkożernym, co oznacza, że jego przewód pokarmowy równie źle przyjmuje pokarmy mięsne jak i roślinne. Podobnie jak opony wielosezonowe, które nie nadają się ani do jazdy latem, ani zimą.
Grün - Nie Gru 26, 2004 4:48 pm
No to dla ostudzenia dyskusji gastronomicznej kilka zdjęć z szopką w Trinitatiskirche...
Sabaoth - Nie Gru 26, 2004 4:51 pm
Coś takie nieostre, przez szybę robiłeś?
Grün - Nie Gru 26, 2004 4:53 pm
Nie - ale bez lampy i statywu. Z zasady nie używam lampy w zabytkowych wnętrzach
Corzano - Nie Gru 26, 2004 4:56 pm
Sabaoth napisał/a: | Nie mam nic przeciwko wegetarianom, nie lubię natomiast wszelkiej maści ideologów próbujących narzucić swoją "religię" innym. I nie ma znaczenia, czy są to wegetarianie, feministki, homoseksualiści, świadkowie jehowy, komuniści, liberałowie, konserwatyści, buddyści, księża katoliccy, protestanccy czy prawosławni. Nie lubię po prostu narzucania. |
To pewnie popierasz osoby protestujące przeciwko wmawianiu ludziom, ze świętować Boże Narodzenie można tylko z karpiem? Nie słyszałem jeszcze, by wegetarianie komuś zakazali jedzenia mięsa, bo i jak. Co najwyżej, mogą budzić sumienie, głosząc swoje poglady, a to jest już ich konstytucyjnym prawem.
Cytat: | A człowiek, podobnie jak małpa i świnia jest stworzeniam wszystkożernym, co oznacza, że jego przewód pokarmowy równie źle przyjmuje pokarmy mięsne jak i roślinne. |
Wszystkożerność człowieka daje mu wybór, którego małpa i świania nie ma.
Z mojej strony EOT, bo jestem tu dla Gdańska, a etap neoficko-misjonarskiego wegetarianizmu przechodziłem lata temu i niespecjalnie mam ochotę ciągnąc dyskusję, która jak wszystkie jej podobne, okaże się jałowa.
Zainteresowanych zapraszam na priva.
Sabaoth - Nie Gru 26, 2004 5:09 pm
Cytat: | To pewnie popierasz osoby protestujące przeciwko wmawianiu ludziom, ze świętować Boże Narodzenie można tylko z karpiem? |
Już pisałem, nie lubię żadnego wmawiania. Karpia też nie lubię, ma za dużo ości i leci mułem (nie chodzi mi o krzyżówkę konia z osłem). Udało mi się w tym roku przekonać żonę i karpia nie było, był tylko ersatz - łosoś z Alaski
Pietrucha - Nie Gru 26, 2004 5:14 pm
Moja matka kupuje filety, nie trzeba zabijać i nie mają ości (prawie)
Sabaoth - Nie Gru 26, 2004 5:20 pm
O tak, filet to najlepszy gatunek ryby! Prawie zupełnie nie ma ości!
Corzano - Nie Gru 26, 2004 6:16 pm
Pietrucha napisał/a: | Moja matka kupuje filety, nie trzeba zabijać |
Ryby same sie łowią, pozbawiają ości i strzygą na kwadrat.
Grün - Nie Gru 26, 2004 6:32 pm
U mnie też od kilkunastu lat kupuje się filetowaną rybę - i na pewno nie karpia.
Grün - Pon Gru 27, 2004 10:06 am
Ja wiem, że co kraj to obyczaj, ale czapka tego łotewskiego Mikołaja to już chyba przesada
Zoppoter - Pon Gru 27, 2004 10:41 am
Grün napisał/a: | No to dla ostudzenia dyskusji gastronomicznej kilka zdjęć z szopką w Trinitatiskirche... |
Czy ten model campingowego Mercedesa w skali H0 ma tu symbolizować Nysę zomowską...?
Grün - Pon Gru 27, 2004 11:07 am
Ja nie wiem. Właściwy adres dla takich pytań to www.franciszkanie.org.pl
Marek Z - Wto Gru 28, 2004 8:02 pm
Wracam jeszcze do wątku ciasta marchewkowego. Ma ktoś może przepis ?
Grün - Wto Gru 28, 2004 8:04 pm
proporcja na okrągłą forme 23 cm
ciasto:
-4 jajka
-2 1/2 dl (=250 ml) cukru
-1/2 łyżeczki extraktu z wanilii(ewentualnie cukru waniliowego)
-3 1/2 dl (=350 ml) mąki
-1 płaska łyżka cynamonu
-2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
-1/2 łyżeczki soli
-1 dl (=100 ml) rozpuszczonego masła
-4 dl (=400 ml) startej marchewki
masa serowa:
-135 g białego serka kanapkowego bez dodatków
-ok 125 g cukru pudru
-1 łyżeczka extraktu z wanilii lub cukru waniliowego
-ewentualnie sok wyciśnięty z cytryny
wykonanie
ciasto:
ubić białka, dodać cukier i żółtka,wanilie,,cynamon,sól,mąke z proszkiem,roztopione masło i marchewke.
piec ok 1 godziny w temp.180oC
całkowicie ostudzić przed posmarowaniem masą
masa serowa:
pomieszać wszystkie składniki, doprawić cytryną i cukrem do smaku
ciasto posmarować masą serową lub polewą lukrową wg. uznania
parker - Wto Gru 28, 2004 8:26 pm
Oooooooo!
A można poprosić taki jeden placek z dostawą do domu?
Marcin - Wto Gru 28, 2004 10:27 pm
Dziś zajadałem się ciastem marchewkowym - co prawda wykonanego według ciut innego przepisu.
parker - Sob Sty 01, 2005 10:45 am
Trochę spóźnione, ale może się na przyszły rok przyda:
Beata Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje
http://gdansk.naszemiasto...ykul/32490.html
Marek Z - Nie Sty 09, 2005 2:53 pm
Grünie, dzięki za przepis.
Grün - Nie Sty 09, 2005 2:55 pm
aaaa, jaki przepis?
Aha, na to ciasto? A proszę bardzo.
|
|