Napsałeś Ponury:"...w rocznicę pierwszego strzelania przez załogi "dzielnej" Kriegsmarine do uratowanych załóg zatopionych statków...".Chciałbym tylko przypomnieć,że jedyna udowodniona zbrodnia wojenna o ktorej napisałeś to tzw.sprawa "Peleusa", a której dopuścił się kpt.Heinz Eck dowódca U-852.Jeśli znasz jakieś inne przykłady to podaj mi je proszę.Tylko nie cytuj przypadkiem Tadeusza M.Gelewskiego, bo to nie jest dobry przykład.Bynajmiej nie zależy na wybielaniu zbrodni niemieckich,których się dopuścili.Chodzi mi tylko o przytoczony wyżej przez Ciebie cytat.Pzdr.
Mam cos jeszcze dla was,podczas ostatniej wizyty u siostrzyczki na Bawarii,spotkałem kobiete której mąż pływał na Gustlofie i przezył ta tragedie.Niestety rodzina nie była zainteresowana jego historią,nie było osoby ,której choć troche przekazał by ten dramat.Na ścianie w domu została tylko ta pamiatka po nim ,jest to dla tej kobiety taka pamiatka po męzu.Jeżeli można to prosze o przetłumaczenie dokładne ,bo mi udalo sie to niestety tylko troszke.
No właśnie, według ostatnich badań, to na Gustloffie zginęło najwięcej ludzi.
Na Steubenie zginęło ok. 3600 osób, na Goyi zginęło ponad 6200 osób, na Gustloffie (według różnych źródeł) mogło zginąć od 5000 do 7000 osób, a są i pewne przypuszczenia odnośnie większej liczby - ponad 9000! Według list pokładowych, na statku znajdowało się 4424 uchodźców, jednak świadkowie wspominają o uchodźcach przyjmowanych na pokład bez kart zaokrętowania i podjęcia uchodźców z barki. Dokładnej liczby ofiar nie poznamy pewnie nigdy.
A o Gustloffie na mojej stronie czytałeś? Różni historycy i dziennikarze szacują liczbę ofiar na 7000 do 9000. Te 5000, które pogrubiłem to liczba ofiar według oficjalnych kart pokładowych i najbardziej optymistycznych szacunków.
Chciałem tylko zaznaczyć, że przy tak dużych rozbierznościach danych, nie można z góry przesądzać, który statek jest największym grobowcem na dnie Bałtyku.
Trzeba również pamiętać, że z Gustloffa ocalało ok. 1200 osób. Z Goi ok 160
W programie National Georaphic,
w niedzielę 12 Marca o godz.20.00 będzie program o zatonięciu"Wilhelma Gustloffa"
Cytuję: "W lodowatych wodach Bałtyku spoczywa wrak niemieckiego liniowca, którym tysiące Niemców uciekało przed posuwającą się na zachód Armią Czerwoną. Statek został zatopiony przez trzy rosyjskie torpedy i nigdy nie dopłynął do celu."
O godz.21.00 program pt"Duchy Bałtyku" Cytat:" Podczas operacji Hannibal (styczeń - maj 1945), ewakuowano z regionów nadbałtyckich w głąb Niemiec ponad dwa miliony niemieckich cywilów. Humanitarna akcja pochłonęła tysiące ofiar. Zatonęło 250 statków i zginęło 40 tysięcy ludzi."
Zauważyłem, że poglądy Ponurego nie są wśród Was (części? większości?) szczególnie popularne – fakt, Ponury przy takich tematach trochę lubi się pienić, ale w jednym się z nim zgodzę: tragedia, cierpienie i doświadczone okrucieństwo jest faktem, ale nie powinniśmy nigdy zapominać o historycznym kontekscie i skali poszczególnych wydarzeń. Storpedowanie 'Gustloffa' to niewątpliwie ogromna tragedia, podobnie jak zrzucenie bomb na Hiroszimę i Nagasaki czy naloty dywanowe na miasta takie jak Drezno, ale pamiętajmy jednocześnie dlaczego do tej wojny doszło, jaka to wojna była i kto – poza obozami zagłady itp. - dopuścił się takich zbrodni, jak np. zatopienie City of Benares czy wydania tzw. Laconia-Befehl. Takie jednostronne, wyrwane z kontekstu ujmowanie zagadnień związanych z II wojną światową doprowadzić może do totalnego wykrzywienia obrazu i zaraz się okaże, że kat był ofiarą... Tak to trochę wygląda w niektórych spośród toczonych tu dyskusji...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum