Załączam kolejne obrazki. Założenie Finckenstein było wspaniałe, większość jego elementów przetrwała do dziś dnia. Stan Słobit jest zdecydowanie gorszy
Imponujące... A tak w ogóle, to "tłumaczą się" wspomnienia Aleksandra Zu Dohna-Schlobitten (śp...) - ale że ktoś to musi autoryzować, to trwa troszkę... już od 2 lat
_________________ Gdańszczanka
* * *
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
Imponujące... A tak w ogóle, to "tłumaczą się" wspomnienia Aleksandra Zu Dohna-Schlobitten (śp...) - ale że ktoś to musi autoryzować, to trwa troszkę... już od 2 lat
Fajne te widoczki. Można mieć nadzieję, że będziesz trzymała rękę na pulsie?
No i ostatnia sprawa - obiecane wspomnienie księcia Aleksandra... na razie nici z tego. Nie będą wydane w Polsce. mam nadzieję, że chociaż angielskie tłumaczenie wyjdzie....
_________________ Gdańszczanka
* * *
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
chetnie bym zobaczyl rekonstrukcje Słobit wykonana w ten sam sposob - owego studenta serdecznie zachecam ;) Sam tworze stronke w tym temacie - moze kogos zainteresuje.
Pragne poinformowac zainteresowanych ze jest mozliwosc obejrzenia ruin. Nalezy udac sie do glownego wejscia, po wejsciu zameldowac sie dla stroza i nie ma zadnego problemu...
Osobiscie bylem 29 kwietnia. Zdjecia z tej wyprawy i wiele innych rzeczy na mojej stronie...
Chcialam polecic ksiazke Elizbeth von Arnim Elizabeth i jej ogrod. Sa to wsponienia angielskiej pisarki ktora bedac zona hrabiego von Arnim ( malzenstwo nie bylo szczesliwe) opisala swoje zycie w majatku Rzedziny (Nassenheide). W ksiazce sa zdjecia majatku po ogrodzie nie pozostal zaden slad. Piekny jezyk, ksiazka zdobyla popularnosc wraz z pierwszym wydaniem.
http://www.wydawnictwomg.pl/elizabeth-von-arnim/
Z tego co wyczytalam zona ostatniego ksiecia von Dohna, tez wywodzila sie z rodu von Arnim.
Wspomnienia ksiecia Aleksandra niestety tylko po niemiecku... Ostatnio mialem w rekach, ale niestety bariera jezykowa mnie zblokowala... Mialem nadzieje na jakies unikatowe zdjecia ... ale nic takiego tam nie ma... Bardzo za to przydatne jest przejrzyste drzewo geneologiczne rodu zu Dohna.
To ja może nawiazujac do tematu przekleje artykuł z mojej strony o historii rodu zu Dohna-Schlobitten. Opracowanie wlasne...
Początków rodu zu Dohna należy upatrywać już w XII wieku. W 1143 roku Konrad III – pierwszy król Niemiec z dynastii Hohenstaufów utworzył hrabstwo Dohna, które usytuowane było między marchią miśnieńską, a królestwem Czech. W 1156 roku zostało one nadane na zasadzie lenna wraz z tytułem burgrabi, Heinrichowi von Rotha, urodzonego około 1127 roku, zwanego od tej pory Heinricus Castellanus de Donin (Henryk I Dohna). Lenno te pozostało w rękach rodu prawie 250 lat bo do 1402. W tym czasie panowało po sobie 16 potomków Henryka I, ród rozrósł się i zaczął rywalizować z innymi wielkimi rodami dzisiejszej Saksonii. Doprowadziło to do prywatnej wojny, dla której pretekstem był romans Jeschke zu Dohna z żoną Hansa von Korbitza. Ten drugi zyskał poparcie margrabi miśnieńskiego Wilhelma I i zbrojnie wymierzył sprawiedliwość. Po trwających 17 lat walkach miasto Dohna zostało zdobyte i zniszczone, a Jeschke dostał się do niewoli. Dohnowie zostali zdziesiątkowani i wydziedziczeni ze swoich dóbr, które przejęli Wettinowie. Podczas wojny nie otrzymali pomocy od cesarza Zygmunta Luksemburskiego, który był zajęty wojną z Husytami, ale dzięki bliskim z nim znajomościom mogli się schronić na dworze w Pradze. W Czechach otrzymali nowe ziemie na których odbudowywali swoje majątki.
Nas bardziej interesuje jak Dohnowie znaleźli się na terenach dzisiejszej Warmii i Mazur. Od XIII wieku Rzeczpospolita Polska toczyła boje z Zakonem Krzyżackim. Jednak samych zakonników w armii krzyżackiej było stosunkowo niewielu. Większość stanowiły wojska zaciężne, którzy pod przykrywką szerzenia chrześcijaństwa mieli okazji się wzbogacić. W takim charakterze do Państwa Krzyżackiego przybył ze Śląska jeden z tamtejszych Dohnów - Stanisław. Wziął udział w wojnie 13-nasto letniej m.in. walcząc jako jeden z dowódców polowych pod Chojnicami w 1454 roku. Jako, że zakon nie potrafił wypłacić się za należny żołd, w ramach rekompensaty nadał Stanisławowi ziemie – wsie Lauck (dzisiejsze Ławki) i Reicherstwalde (Markowo). Pod koniec wieku XV powiększył jeszcze swój majątek o dobra w Karwinach i Wilczętach.
Twórcą potęgi Dohnów był jego syn - Piotr, który ożenił się z Katarzyną Czemą (Zehmen), córką wojewody pomorskiego i miał z nią ośmiu synów i jedną córkę. Po sekularyzacji zakonu Piotr zu Dohna otrzymał tytuł książęcego starosty w Morągu i wraz z licznymi okolicznym dobrami otrzymał w 70 – letnią dzierżawę morąski zamek. W 1525 roku otrzymał od Zakonu Krzyżackiego wieś Słobity z 20 łanami ziemi i prawdopodobnie wzniósł tam niewielki dom mieszkalny. W 1527 roku Dohnowie otrzymali dzisiejsze Stare Siedlisko z 80 łanami i Młynarską Wolę z 110 łanami. Tak więc już w XVI w. posiadłości tej rodziny osiągnęły pułap 330 łanów, czyli ponad 5500 ha. I nie było to jeszcze wszystko, gdyż niedługo potem otrzymali Księżno, Nowicę i Karwity.
Syn Piotra – Achacy przeniósł główną siedzibę rodową z Morąga do nowo wybudowanego dworku w Słobitach. Pierwszy pałacyk wzniósł tu jego syn Abraham, który prawdopodobnie zmarł nie pozostawiając męskiego potomka. W tym momencie nastąpił pierwszy podział linii pruskiej na starszą z siedzibą w Słobitach, którą odziedziczył najstarszy w tym momencie brat Christoph i młodszą z siedzibą w Ławkach, którą odziedziczył młodszy - Fabian. Christoph dokonał podziału swojego majątku między trzech synów, lecz najmłodszy z nich który otrzymał Karwiny nie miał ambicji separatystycznych, środkowy, który otrzymał Gładysze nie doczekał się męskiego potomka, a najstarszy syn Friedrich otrzymał Słobity, a po śmierci brata przejął też Gładysze. Wole dziadka wykonały dopiero wnuki, synowie Friedricha doprowadzili do kolejnego podziału. Słobity odziedziczył najstarszy z synów – Aleksander, który jak pierwszy nosi tytuł zu Dohna – Schlobitten, jego młodszy brat Christoph otrzymał Gładysze i przyjął tytuł Schlodien. Ich kuzyn nie chciał być gorszy i odłączywszy należące mu się ziemie Karwin z majątku słobickiego utworzyl trzecią linię – Karwinden, lecz po dwóch pokoleniach ta linia wymarła i jej majątek przeszedł na linie Schlodien zwanej o tej pory Schlodien mit Karwinden. W późniejszych czasach linia słobicka przetrwa bez większych podziałów i w tej chwili zajmę się jej losami.
Wspomniany Aleksander zu Dohna – Schlobitten urodził się i wychował w pobliżu Genewy, w Szwajcarii. Jego wychowawcą był Pierre Bayle – francuski filozof, historyk i publicysta; jeden z prekursorów oświecenia. W 1679 wstąpił do pruskiej armii i szybko awansował na kapitana i tajnego radcę. Służył jako dyplomata z ramienia Fryderyka III na dworze polskim. W 1689 – 1690 walczył przeciwko Francji w wojnie dziewięcioletniej i został ranny w bitwie pod Bonn. 9 października został majorem i dowódcą pułku piechoty, który został nazwany jego imieniem. W 1692 roku został wysłannikiem króla pruskiego na dworze szwedzkim i gubernatorem Piławy. Między 1695 a 1704 rokiem był odpowiedzialny za edukację następcy króla pruskiego, przyszłego twórcę potęgi militarnej kraju – Fryderyka Wilhelma I. W 1712 roku jego kariera przyśpieszyła i został posłem w pruskim parlamencie oraz najwyższym urzędnikiem w Prusach Wschodnich obejmując zarząd w Królewcu. W 1713 roku został generałem a następnie feldmarszałkiem i towarzyszył Fryderykowi Wilhelmowi I w oblężeniu Stralsundu podczas Wielkiej Wojny Północnej. Dzięki jego błyskotliwej karierze możliwe było wybudowanie pałacu klasy królewskiej w dziedzicznych Słobitach. Zmarł w Królewcu pozostawiając 15 potomków.
Słobity odziedziczył Aleksander Aemilius, którego syn Friedrich Aleksander ożenił się z hrabiną Finck von Fickenstein. Ich liczne dzieci zajmowały wysokie stanowiska wojskowe i polityczne. Karli Friedrich Emil był feldmarszałkiem i jednym z dowódców pod Waterloo, na cześć którego została nazwana baszta murów obronnych w Królewcu (wieża Dohna). Friedrich Ferdinand, minister wojny, jeden z fundatorów Uniwersytetu Berlińskiego, negocjował zawieszenie broni z Napoleonem w 1807 roku, najstarszy z synów, a więc i dziedzic Słobit nie pozostawił męskiego potomka. Kolejnym dziedzicem został Wilhelm. Dzięki małżeństwu jego ojca z hrabiną z Finck von Fickenstein możliwe było wykupienie głównej siedziby rodowej – pałacu w Kamieńcu Suskim. W tym momencie Dohnowie weszli w posiadanie 2 z 4 pałaców klasy królewskiej. W pałacu osiadł młodszy brat Fabian i to jego potomkowie dziedziczyli pałac, ale cały czas tytułowali się Dohna-Schlobitten i byli uzależnieni od słobickiej linii rodowej.
Synem Wilhelma i dziedzicem Słobit był Richard (Friedrich), a następnie jego syn Ryszard Wilhelm, który był w linii prostej 11 potomkiem Stanisława zu Dohna. Pełnił on rolę Prowadzącego Sforę i Łowczego Dworu na dworze cesarskim. Wspólna pasja – myślistwo, połączyła w dobrych stosunkach Richarda z cesarzem Wilhelmem II, który często gościł w jego Wschodniopruskich włościach. 1 stycznia 1900 r. Ryszard Wilhelm zu Dohna został podniesiony przez cesarza do godności dziedzicznego księcia. Odbyło się to na zasadzie primogenitury - tytuł przechodził tylko na najstarszego męskiego potomka tej gałęzi rodu. Jego syn Richard Emil spuściznę po ojcu objął jedynie na dwa lata, po czym zmarł, pozostawiając tytuł książęcy i majątek w Słobitach ostatniemu z dziedziców Słobit – Aleksandrowi. On jednak zasłużył na oddzielny artykuł…
Ród Dohnów rozrósł się i rozgałęził. Z wymienionej linii Carwinden (Karwiny) pochodził Christopher Delphicus, który wyemigrował do Szwecji, gdzie zdobył stopień feldmarszałka w szwedzkim wojsku i za zasługi dla kraju został przyjęty do grona szwedzkiej szlachty. Jego potomkowie żyją tam do dziś. Śląska linia Dohnów wymarła w XVIII wieku, doczekawszy się tytułu książęcego i nie doczekawszy panowania pruskiego. Jednak w polowie XIX wieku jeden z członków linii Schlodien został dziedzicem w śląskim Gross-Kotzenau (Chocianów), a jego ród wymarł dopiero z końcem II wojny światowej. Tak samo linia Schlodien (Gładysze), której dwaj ostatni dziedzice zginęli na froncie. Najbardziej skomplikowane są lose linii Lauck (Ławki) – z której wyodrębniła się linia Reichertswalde (Markowo), która jednak wymarła i majorat przeszedł z powrotem na Dohnów z Ławek. Później znowu się podzielili na linie, by po wymarciu Dohnów z Ławek, majątki Lauck przeszły na linie Dohnów – Reichertswalde. Ostatecznie historia tej linii również kończy się na II wojnie światowej. Gdzieś jeszcze można odnaleźć rozgałęzienia po stronie rosyjskiej czy w Łużycach. Można próbować również dowodzić pochodzenia staropolskiego rodu Dunin od śląskich Dohnów (po łacinie Donin). Nie wspominając już o licznych koligacjach poprzez małżeństwa z wielkim rodami niemieckim, francuskimi czy holenderskimi. W ten sposób można doszukać się krwi Dohnów chociażby w obecnie rządzącej dynastii w Holandii – Orange-Nassau. Wydaje się, że linia słobickia miała jeszcze najwięcej szczęścia. Ostatni książę ze Słobit może i utracił potęgę i bogactwo, ale on sam przeżył wojnę, a jego liczne potomstwo żyje do dzisiaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum