Wysłany: Wto Wrz 21, 2004 9:49 am Tczew i jego fara
Z Dziennika Bałtyckiego:
Tczew. Odnaleziono zabytkową chrzcielnicę
Poniedziałek, 20 września 2004r.
Tczewska Fara Podwyższenia Krzyża Świętego może poszczycić się wyeksponowaniem jednego z najstarszych na Pomorza zabytków.
- W kaplicy św. Jana Chrzciciela została ustawiona kamienna chrzcielnica, świadek chrztu mieszkańców Tczewa - powiedział ks. prałat Piotr Wysga, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Tczewie. - Dotychczas czasza kamienna, która w dużej części była wmurowana w ścianę bocznej południowej kruchty, pełniła rolę kropielnicy.
Przypuszczano, że jest to nie tylko część, ale cała zachowana czasza kamienna. Po uzyskaniu zezwolenia od wojewódzkiego konserwatora zabytków przystąpiono do usunięcia zaprawy i przesunięcia kamiennego zabytku na środek kruchty.
Prace konserwatorskie prowadziła Anna Kriegseisen z Gdańska, konserwator rzeźby kamiennej. Po oczyszczeniu kamienia i nasyceniu mikrowoskiem krystalicznym, okazało się, że czasza w kształcie wydłużonego kielicha jest wykonana z gruboziarnistego, szaroróżowego granitu skandynawskiego. Z kolei czworoboczną, rozszerzoną u dołu stopę zrobiono ze skandynawskiego wapnia. Zdaniem historyków sztuki i konserwatorów chrzcielnica powstała na początku XII wieku.
Odrestaurowana chrzcielnica umieszczona jest w kaplicy zwanej też "kaplicą pamięci". Tam znajdują się tablice upamiętniające najważniejsze wydarzenia na przestrzeni wieków. Wiele z nich dotyczy również mieszkańców Tczewa. Pod figurą św. Jana Chrzciciela umieszczona jest marmurowa płyta (mensa) dawnego ołtarza głównego z relikwiami męczenników rzymskich.
Pętelka kazała mi wkleić ten iaż wstyd się przyznać nie byłam w środku. Albo było zamknięte, albo spieszyłam sie do Wiadomego Zamku...
A tak swoją drogą, Tczew jest pięknym miastem i naprawdę warto się po nim "poszwendać" bez celu i bez pośpiechu. Polecam Muzeum Wisły! Może nie powala na kolana, ale warto tam zaglądnąć.
Z chrzcielnicami to, niestety, różnie bywało... niektóre takie znaleziska okrzyczane najstarszymi chrzcielnicami okazywały się potem nieckami w których budowniczowie kościołów wyrabiali wapno... ale może ta jest faktycznie autentyczna.
Do fary wprawdzie zajrzałam, ale akurat trafiłam na mszę, a więc niewiele mogłam wypatrzeć.
Z samego Tczewa nie mam zbyt dobrych fotek, ale dla zaostrzenia apetytu...
Wybiera się ktoś do mojego (byłego, od kiedy stałem się gdańszczaninem, hihi) miasta?
Jak by co - chętnie wezmę za łapkę i pooprowadzam
Chociaż z drugiej strony... jeszcze sie okaże, że wiem na temat Tczewa niewiele, albo zgoła b. malutko... Muszę tę swoją "ofertę" chyba jeszcze gruntownie przemyśleć
W załączeniu - przerobione w ramach radosnej twórczości zdjęcie tczewskiego wiatraka.
W zaufaniu napiszę, że tego rodzaju (holenderskich, z pięcioma "ramionami") nie ma w RP zbyt wielu...
Ten to akurat jest na naszych terenach jedyny, prawda?
Ja się wybieram do Twojego byłego miasta!!! I to nawet dosyć koniecznie. I niedługo!
I chętnie dowiem się wieeeeeeeeeeeelu rzeczy! Interesuje mnie wszystko co dotyczy Tczewa! I od razu zapowiadam - bardzo lubię Tczew!!!! I mam mnóstwo pytań!!!!
A co do wiatraka - z tego, co wiem, jest faktycznie jedyny w szeroko pojętej okolicy :)Kiedy będziesz jechała z Gdańska do Tczewa, w Pszczółkach, po lewej stronie drogi też widać wiatrak. Przerobiony na knajpkę z dysko
Ale - tamten ma tylko cztery "ramiona", of course
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
ja tę trasę znam na pamięć
ale samego Tczewa niestety nie...
A skąd głód? proste - MUSZĘ. Będę z tego zdawać egzaminy.
A tak na marginesie - oba wiatraki mają ustawione śmigi na "śmierć" - bardzo znamienne, prawda? Kiedyś porozumiewano się w tensposób, wystarczyło odpowiednio ustawić "skrzydła", aby sąsiedzi wiedzieli co się chce przekazać. W zależności od ustawień śmigów można było przekazać informacje, o awarii, o przciążęniu (to w młynach zbożowych), o narodzinach i śmierci, o święcie rodzinnym...
Niestety, to se ne vrati...
No proszę - a to ciekawe
Właśnie obejrzałem wątek "Kasia in action" i to mi trochę wyjaśniło
Ostatnio Moja-Ładniejsza-Połowa przebąkiwała, że chciałaby zrobić kurs przewodnicki-po Gdańsku. Teraz chwilowo (to jest na razie do Narodzin Juniora, a potem przez ok. 18 lat, aż się usamodzielni w miarę...) nie bardzo jest na siłach, ale jak by co... może się zgłosić na korepetycje do Ciebie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum