Mimo, że nie urodziłam się w Gdańsku i od długich lat juz tu nie mieszkam, zawsze czuję się gdańszczanką. Gdańsk to moje, niepowtarzalne miejsce na ziemi
w wieku 8 lat wyjechałem z Łodzi do Gdyni i przez długi czas nigdzie nie czułem się naprawdę u siebie. można powiedzieć, że któregoś dnia postanowiłem być skądś i zacząlem poznawać miejsce, w którym przyszło mi dorastać.
tak zawsze odpowiadam, gdy ktoś mnie pyta, skąd u mnie takie zainteresowania
A ja urodziłem się w Gdańsku i to w... Bocianim Gnieździe, o którym mowa tu na forum, tyle, że po wojnie :? czyli na Klinicznej.
Wychowałem się we Wrzeszczu, teraz mieszkam w Jasieniu.
Mogę śmiało powiedzieć: jestem stąd. Gdańsk to moje miasto...
I Wasze też...
No i o to właśnie chodzi - Gdańsk nie ma ludności "stąd" i nigdy nie miał. Gdańszczaninem było się albo z urodzenia albo z wyboru, ale w obu tych wypadkach, żeby z gdańszczanina stać się Gdańszczaninem trzeba kochać to miejsce, czuć jego wyjątkowość, być duchowym potomkiem wszystkich tych Polaków, Niemców, Żydów, Holendrów, Szkotów i wszystkich innych, którzy się przez Miasto przewinęli. Bo Gdańsk ma się w sercu, a nie w paszporcie czy dowodzie osobistym.
Ha, a moja Mama urodziła się Pod Bocianem w czasach, gdy ten bocian jeszcze siedział na dachu w styczniu minęło własnie 60 lat od tej chwili. Ja w tym samym miejscu, odpowiednio później
No i o to właśnie chodzi - Gdańsk nie ma ludności "stąd" i nigdy nie miał. Gdańszczaninem było się albo z urodzenia albo z wyboru, ale w obu tych wypadkach, żeby z gdańszczanina stać się Gdańszczaninem trzeba kochać to miejsce, czuć jego wyjątkowość, być duchowym potomkiem wszystkich tych Polaków, Niemców, Żydów, Holendrów, Szkotów i wszystkich innych, którzy się przez Miasto przewinęli. Bo Gdańsk ma się w sercu, a nie w paszporcie czy dowodzie osobistym.
No nie wiem. A zatwardziały Zoppoter moze być Gdańszczaninem? Albo Gdynianin względnie Gdingener? też zatwardziały oczywiście...
A ja urodziłem się w Gdańsku i to w... Bocianim Gnieździe, o którym mowa tu na forum, tyle, że po wojnie :? czyli na Klinicznej.
Wychowałem się we Wrzeszczu, teraz mieszkam w Jasieniu.
Mogę śmiało powiedzieć: jestem stąd. Gdańsk to moje miasto...
I Wasze też...
Ja tez urodzilem sie na Klinicznej, tez po wojnie, tez mieszkalem we Wrzeszczu (co za zbieg okolicznosci) i chociaz od trzech lat mieszkam w Sztokholmie (od miesiaca w Soedertälje), to caly czas czuje sie Gdanszczaninem pelna geba (a nie jakims tam Soedertäljejczykiem).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum