Bardzo ciekawa lektura. Żuławy załapały się na jakieś 2 500 000 PLN, jak na razie. Warunkiem podstawowym otrzymania dotacji w MKiDN jest wpisanie obiektu do rejestru zabytków. W kontekście tytułu wątku - warto wpisać.
Tylko na jeden dzień właściciel - handlująca złomem spółka Proda-Metal z Wałbrzycha - wstrzymał bezprawne wyburzanie 170-letniej przędzalni w Mysłakowicach. Oszukał konserwatora i wczoraj po wyjeździe jego pracowników wypuścił koparki. Z budynku, który był zabytkiem klasy europejskiej, została jedna ściana.
- Ludzie, co wy robicie! - krzyczeli do rozwalających przędzalnię robotników mieszkańcy Mysłakowic. - Takie dostaliśmy polecenie, chcemy mieć pracę - odpowiadali.
Przypomnijmy: prace rozbiórkowe prowadzone były od początku ubiegłego tygodnia, właściciel dwukrotnie dostał nakaz przerwania robót od konserwatora (a wcześniej odmowę zgody na rozbiórkę ze starostwa).
źródło:
Różnie myślimy o naszych wschodnich sąsiadach. O tym jak zorganizowali sobie życie i prawo. Ale wiecie co? Za taki numer o jakim mówi Princessita, w Rosji facet zapłaciłby kilka milionów (w przeliczeniu na złotówki oczywiście) mandatu. Przyjaciele Moskale potrafią, kiedy chcą, przywołać do porządku "inwestorów". O regulacjach prawnych mówię. O praktycznej stronie stosowania tego prawa niewiele wiem. Twierdzą, że kilka razy trafiło to kogoś.
Takie cuda, proszę Szanownego Państwa, się dzieją. Komentował nie będę.
MKiDN napisał/a:
Ujednolicenie polityki konserwatorskiej - to jeden z celów Krajowego Programu Ochrony Zabytków i Opieki nad Zabytkami na lata 2014 – 2017. Uchwałę w tej sprawie rząd przyjął 24 czerwca br. Dokument przedłożyła Radzie Ministrów Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska.
W konsekwencji uchwalenia tego programu chcielibyśmy wszcząć procedury legislacyjne, które pozwolą na tzw. odzespolenie służb konserwatorskich. Obecny model podporządkowania tych służb administracji terenowej, funkcjonujący od 2003 r., się nie sprawdza. Zadania, które stoją przed nami przy rozdziale nowych środków unijnych oznaczają, że musimy mieć oparcie w kompetentnych służbach konserwatorskich. Zadbać o ich poziom i samodzielność działania można, tylko podporządkowując je Generalnemu Konserwatorowi Zabytków – podkreśla minister Małgorzata Omilanowska.
Zgodnie z delegacją ustawową, Krajowy Program Ochrony Zabytków i Opieki nad Zabytkami na lata 2014-2017 został przygotowany przez Sekretarza Stanu w MKiDN i Generalnego Konserwatora Zabytków Piotra Żuchowskiego. Projekt uchwały w sprawie ustanowienia programu, 5 czerwca br. ówczesny szef resortu Bogdan Zdrojewski przekazał do rozpatrzenia przez Radę Ministrów.
Istotnym rozwiązaniem, porządkującym zagadnienia przedstawione w dokumencie i uwzględnionym na każdym etapie prac, są tematy wiodące, których problematyka została poruszona w co najmniej dwóch obszarach diagnozy oraz dwóch celach szczegółowych.
Są to:
podniesienie sprawności i skuteczności działań organów ochrony zabytków, w tym jakości merytorycznej decyzji administracyjnych (szkolenia, standaryzacja działań, itp.),
porządkowanie rejestru zabytków oraz stworzenie wiarygodnej metodologicznie diagnozy stanu zachowania zabytków nieruchomych (księgi rejestru A i C),
zwiększenie uspołecznienia ochrony zabytków i opieki nad zabytkami; budowanie przez organy ochrony zabytków partnerskich relacji z obywatelami, jak i propagowanie postaw współodpowiedzialności społecznej za zachowanie zabytków (współpraca z mediami, wykorzystywanie mediów elektronicznych, konkursy, itp.),
wdrożenie procesów kształtowania postawy krajobrazowej wśród organów ochrony zabytków,
zwiększenie zaangażowania samorządów, ze szczególnym uwzględnieniem gmin, w ochronę i opiekę nad zabytkami oraz wzmocnienie zaangażowania społecznego na rzecz ochrony zabytków, w tym propagowanie parków kulturowych (ich stanowienie jest władczą kompetencją rad gmin) jako skutecznej formy ochrony zabytków.
Postulowane zmiany obecnie funkcjonującego systemu organizacyjnego ochrony zabytków w Polsce powinny zmierzać w pierwszym rzędzie do zapewnienia spójnego organizacyjno-finansowego i merytorycznego nadzoru na służbami konserwatorskimi, skupionymi w ręku Generalnego Konserwatora Zabytków działającego w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Krajowy Program Ochrony Zabytków i Opieki nad Zabytkami jest pierwszym tego rodzaju dokumentem strategicznym, w obszarze ochrony zabytków, przyjętym przez Radę Ministrów.
W ciągu czterech lat (2014-2017) na jego realizację trzeba będzie przeznaczyć ponad 26,5 mln zł.
" ... wdrożenie procesów kształtowania postawy krajobrazowej wśród organów ochrony zabytków ..." - Które to podmiot w tym zdaniu?
Ale najbardziej podoba mi się "odzespolenie". To chyba nowe brzydkie słówko
_________________ Co to ja miałem w tej puszce ... ?
Zwróciłbym raczej uwagę na sedno sprawy - dzisiaj WKZ podlega dwóm szefom, czyli żadnemu.
We wsiach żuławskich służby konserwatorskie wypracowały sobie fatalną opinię. I co gorsza, w tym regionie, jest z roku na rok gorzej.
"porządkowanie rejestru zabytków oraz stworzenie wiarygodnej metodologicznie diagnozy stanu zachowania zabytków"
chciałabym TEGO w końcu dożyć.
choć jeśli chodzi o Żuławy to stan ten nieustannie się zmienia.
na niekorzyść, niestety...
nie wiem czy nadążą za zmianami
"porządkowanie rejestru zabytków oraz stworzenie wiarygodnej metodologicznie diagnozy stanu zachowania zabytków"
chciałabym TEGO w końcu dożyć.
Rejestr jest faktycznie zjawiskiem dynamicznym. Zajmuje się nim w gdańskim WUOZ jedna osoba. I co ona może zdziałać? Bądźmy poważni.
MKiDN napisał/a:
zwiększenie uspołecznienia ochrony zabytków i opieki nad zabytkami; budowanie przez organy ochrony zabytków partnerskich relacji z obywatelami, jak i propagowanie postaw współodpowiedzialności społecznej za zachowanie zabytków (współpraca z mediami, wykorzystywanie mediów elektronicznych, konkursy, itp.),
Z tym zdaniem dyskutować się nie da. Marzenie ściętej głowy.
Żaden program, żaden urząd nic nie zdziała, jeżeli sprawą nie zainteresuje się właścicieli i użytkowników obiektów zabytkowych. Jeżeli nie udzieli im się merytorycznego wsparcia w działaniach, zmierzających do zachowania tego co mają.
Nadęta, arogancka baba co to się rozsiadła w miastowym urzędzie, motywująca się własnym, wąsko pojętym interesem, tego tematu nie udźwignie. To nie jej bajka.
To nie Konserwator Wojewódzki buduje stosunek ludności do zabytków a jego terenowi ludzie.
Dlatego zapowiedź przejścia WUOZ-tów pod bezpośrednie zwierzchnictwo Konserwatora Generalnego, pozwala mieć nadzieję na zmiany. A to ze względu na przegląd kadr, a to ze względu na wymuszenie wprowadzenia standardów jakie obowiązują w MKiDN.
Z drugiej strony, gdyby udało się wprowadzić w życie wszystkie dobre i mądre pomysły, na ziemi panowałby raj od wielu, wielu lat.
Dlatego zapowiedź przejścia WUOZ-tów pod bezpośrednie zwierzchnictwo Konserwatora Generalnego, pozwala mieć nadzieję na zmiany. A to ze względu na przegląd kadr, a to ze względu na wymuszenie wprowadzenia standardów jakie obowiązują w MKiDN.
Ale się rozmarzyłeś! Nie wiem czy mącić ten nastrój przypomniniem, że pomysł wchodzi w fazę procedowania, na której robione są w ustawach wrzutki odwracające ich sens o 180 stopni. Okrutnym banałem będzie też stwierdzenie, że zainteresowanych tym znajdzie się wielu - z prawa, lewa, zielonych, różowych i w ciapki.
Dlatego wolę odświeżyć swoją wiedzę z gramatyki
_________________ Co to ja miałem w tej puszce ... ?
No wiesz... Niby psu na budę to procedowanie, bo wszystko już wcześniej zapisane. Nowy kierownik gdańskiego WUOZ (bo kto inny tam?) kazał wywiesić na ścianie ten plakacik. Zdawać się może, że wszystko w porządku ale ciągle coś tu nie styka. Widać nie tylko moim zdaniem...
Plakacik wrzucam w intencji rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. To oni są dla nas.
No to odgrzewam kotleta..... z miną raczej marną .
Okazało się - tak, dopiero teraz się okazało - że wtedy czyli w 2012 roku wpisano mnie, znaczy moje zabudowania , do gminnego rejestru zabytków. Oczywiście pani w urzędzie gminy twierdzi że oni nie muszą mnie informować że zostałem wpisany do rejestru (więc oficjalnie nic nie wiem) i że skoro jestem wpisany to na remont powinienem był złożyć papiery, projekty, plany itp .....
- Ale przecież pani mnie nie poinformowała że zostałem wpisany to skąd miałem to wiedzieć?
- No wie pan tego to ja nie wiem ale powinien był pan wiedzieć .....
- Jak kupowałem i przyszedłem do pani wypytać o nieruchomość to nic pani mi nie mówiła że są takie plany wpisania ....
- No bo nie było.
- Ale skoro nie macie obowiązku informować to ja mam latać to miesiąc do urzedu i pytać czy wyście niczego nie pozmieniali?
- No wie pan, ja nie wiam co pan powinien.
no kurna .... rozmowa konia z wiadrem....
Ręce mi opadły .
Brak słów. Brak sił nawet żeby szpadlem machnąć.
Bez przesady z tą rozpaczą. Wbrew pozorom niewiele to zmieniło w Twojej sytuacji. Przynajmniej przy takim składzie personalnym, jaki na dzień dzisiejszy funkcjonuje w WUOZ.
Remont musisz tak czy inaczej zgłosić do Starostwa. Do WUOZ robisz jeszcze jedno zgaszenie i to wszystko. Warto się pośpieszyć.
Dostojny , dlaczego piszesz że warto się pośpieszyć ?
Co powinienem napisać w takim zgłoszeniu remontu?
Prawo budowlane mówi że żeby sobie zrobić remont wewnątrz budynku to nie muszę tego nigdzie zgłaszać .
Jak zgłaszałem w starostwie rozbiórkę przybudówki to pytałem czy remont muszę zgłaszać i usłyszałem że nie chyba że chcę np okleić budynek styropianem albo postawić od ulicy ogrodzenie no i musiałem napisać zgłoszenie na wymianę pokrycia dachu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum