I moje trzy grosze. W okolicach roku 1907 drzewo to jeszcze miało się całkiem nieźle. Podobnie, chyba jak i sama budowla. Zdjęcia pochodzą z opracowania Bertrama, dotyczącego historii melioracji Żuław Gdańskich. Tytuł bizantyjski, na całą stronę, więc sobie daruję. Reprodukował znany fotograf Żuław i okolic. A ja się załapałem w prehistorycznych, dobrych czasach.
fotki boskie D.W., zwłaszcza pierwsza (jeśli chodzi o Drzewo a druga pokazuje że i zamek miał się dobrze w 1907r.) no i jak ja się Wam chłopcy odwdzięczę?
Szukajcie, a znajdziecie
Całkiem porządne plany z 1663 i 1779 roku, z drewnianą rynną akweduktu udało mi się znaleźć.
Uwaga - na tym z 1663 na górze jest zachód, a na tym z 1779 południe.
Pomimo upływu prawie 120-tu lat - układ jest bardzo podobny. Wody Kłodawy dopływają do zachodniego brzegu Motławy ziemnym akweduktem. Tu mogą być skierowane albo na wprost rynną ponad nurtem Motławy do młyna po drodze zasilając fosę zameczku, albo krótką, drewnianą rynną do odnogi koryta Motławy. O tym gdzie ma płynąć woda decydować musiała obsługa młyna, a obydwa kierunki musiały być zaopatrzone w zastawki umożliwiające tą regulację.
renekk napisał/a:
Dodatkowo zamieszczam plan zespołu W Grabinach z początku XVII w, z książki Mamuszki "Budowle obronne Ziemi Gdańskiej" (1966 rok).
Na początku XVII w. układ najprawdopodobniej był taki sam, ale ten plan z książki wygląda mi na odrysowany z tego z 1779 r.
Wpadliśmy sobie do Grabin z wizytą kurtuazyjną, z rozładowanymi akumulatorami w aparacie fot. Za to szczęśliwym trafem, spotkaliśmy dawnego mieszkańca zameczku. Oprowadził nas po upiornych dołach, podziemiach, pozarywanych kładkach, gadał, gadał i gadał. Daleko nie jest, więc wrócimy lepiej wyposażeni.
A na marginesie - wiadomo coś o wyniku procesu wspomnianego na początku wątku? Walą się domy podcieniowe, wali się zamek (podobno cenny) i co? Nic nikt nie może zrobić? No cuda wianki się dzieją.
Było już wcześniej, ale dla porównania wklejam jeszcze raz - podobne ujęcie z przed roku.
Brakuje akweduktu i łódki No i woda Kłodawy nie płynie do młyna, tylko jałowo wpada do tego zakola Motławy.
Wydaje mi się, że wcześniej dłuższa była grobla oddzielająca to zakole od koryta Motławy.
długo już to nikt nie pisał ale może zamiast pisać tyle o transporcie wodnym pojechał by ktoś do Grabiny i zmierzył szerokość kanału i co najważniejsze jego głębokość. Coś mi się wydaje, że tamtędy chyba by się nie dało nic transportować, ale może się mylę.
długo już to nikt nie pisał ale może zamiast pisać tyle o transporcie wodnym pojechał by ktoś do Grabiny i zmierzył szerokość kanału i co najważniejsze jego głębokość. Coś mi się wydaje, że tamtędy chyba by się nie dało nic transportować, ale może się mylę.
A może by tak Szanowny przedstawił się i przywitał w wątku powitalnym? Zawsze możesz tam podjechać i pomierzyć to co Cię interesuje.
I moje trzy grosze. W okolicach roku 1907 drzewo to jeszcze miało się całkiem nieźle. Podobnie, chyba jak i sama budowla. Zdjęcia pochodzą z opracowania Bertrama, dotyczącego historii melioracji Żuław Gdańskich. Tytuł bizantyjski, na całą stronę, więc sobie daruję. Reprodukował znany fotograf Żuław i okolic. A ja się załapałem w prehistorycznych, dobrych czasach.
Hugo Bertram, Die Entwickelung des Deich- und Entwaesserungswesens im Gebiet des heutigen Danziger Deichverbandes seit dem 14ten Jahrhundert nebst einer Virgeschichte der hydrographischen Verhaeltnisse der linksseitigen Weichselniederung von Dirschau bis zur See, dargestellt an der Hand von Urkunden und aktengemaessen Nachrichtemn, hrsg. vom Danzigere Deichamt als Festschrift zum halbtausendjaehrigen Jubilaeum der im Jahre 1407 von dem Hochmister Conrad von Jungingen volkogenen Begründung der Organisation des Deichgenossenschaftswesens im Danziger Werder, Danzig 1907.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum