Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Nie-dawny Gdańsk - powspominajmy sobie
Autor Wiadomość
Dostojny Wieśniak 


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 3888
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 1:43 am   

Świetnie się to czyta. Nie zniechęcaj się brakiem odpowiedzi, bo co Ci tu powiedzieć? Proszę o więcej? No to proszę. :)
_________________
Poldergeist
 
pieslaw 

Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 19
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 8:12 am   

Dostojny Wieśniak napisał/a:
Świetnie się to czyta. Nie zniechęcaj się brakiem odpowiedzi, bo co Ci tu powiedzieć? Proszę o więcej? No to proszę. :)

A ja już myślałem, że młodych to nie interesuje, a starsi, no w moim wieku to już raczej niewielu "siedzi przy komputerze".
_________________
pieslaw
 
Adamdownunder 
Adam K


Dołączył: 17 Kwi 2013
Posty: 704
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 9:56 am   

Cytat:
A ja już myślałem, że młodych to nie interesuje, a starsi, no w moim wieku to już raczej niewielu "siedzi przy komputerze".

Ja już chyba nie młody i mam nadzieje że jeszcze nie za stary ale pana gdańskie opowiadania fascynują mnie też aż tak daleko na drugim końcu świata. :brake:
 
pieslaw 

Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 19
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 11:48 am   

Adamdownunder napisał/a:
Cytat:
A ja już myślałem, że młodych to nie interesuje, a starsi, no w moim wieku to już raczej niewielu "siedzi przy komputerze".

Ja już chyba nie młody i mam nadzieje że jeszcze nie za stary ale pana gdańskie opowiadania fascynują mnie też aż tak daleko na drugim końcu świata. :brake:

Dziękuję, miłe to. No to piszę dalej.
_________________
pieslaw
 
pieslaw 

Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 19
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 11:53 am   

I jeszcze jedno wspomnienie z lat dziecinnych w powojennym Gdańsku.
Lato rok 1947 lub 48, jestem członkiem drużyny Harcerskiej przy Szkole Powszechnej (ówczesna nazwa Szkoły Podstawowej). Kilkunastu kolegów z drużyny skrzykuje się i organizujemy sobie dziki biwak - obóz. Na miejsce "obozu" wybraliśmy sobie las na Bonzaku (dzisiejsza wyspa Sobieszewska). Wyposażeni wszyscy w poniemieckie plecaki menażki i koce oraz otrzymany od rodziców "suchy prowiant" odbyliśmy w szyku zwartym pieszą wycieczkę +-12 km (na Bonzak. W miejscu dzisiejszego mostu pontonowego czynna była wówczas przeprawa promowa. Po minięciu zabudowań pierwszej miejscowości na wyspie udaliśmy się lasem w pobliże wybrzeża morskiego. Na wyspie Bonzak Niemcy bronili się jeszcze jak Gdańsk już był zajęty przez Rosjan i stamtąd ewakuowali się różnymi środkami przeprawowymi na statki stojące na Zatoce Gdańskiej, w związku z czym las ten naszpikowany był ogromną ilością różnego rodzaju sprzętu wojskowego, broni i amunicji. Namiotów nie mieliśmy więc zakwaterowaliśmy się wszyscy w różnych pojazdach wojskowych. Mnie z kilkoma przyjaciółmi przypadła kwatera w samochodzie-ambulansie przeznaczonym do przewozu rannych. Na burtach tego ambulansu przymocowane były w trzech piętrach nosze, więc mieliśmy prawie że luksusowe warunki. Podstawowe nasze zajęcia polegały na przygotowywanie sobie posiłków i zabawy z bronią. Już pierwszego wieczoru obozowisko nasze było dobrze bronione, otoczone kilkoma silnie uzbrojonymi punktami ogniowymi. Zorganizowany został też stały system wartowniczy. Dzisiaj może się wydawać dziwnym, że rodzice nasi nie bali się o nasze bezpieczeństwo i zgadzali się na takie nasze wycieczki. Wyszli pewnie z założenia,że zakazany owoc lepiej smakuje.A że wówczas broni jak też amunicji i różnych środków wybuchowych tak w mieście jak i poza nim były takie ilości, że rodzice nasi zrezygnowali z systemu zakazów na rzecz ostrzeżeń i instruktażu. Przyznać trzeba, że wypadków z bronią było naprawdę stosunkowo mało. Po dwóch dniach kiedy to rodzice nasi wiedzieli, że zabrany z domu prowiant powinien się nam już skończyć, nasze obozowisko wizytował pracujący wówczas w Rzeźni Miejskiej mój ojciec, przywożąc nam "Doczką" z demobilu spory zapas "unrowskich" konserw "Horse meat", które nam bardzo smakowały i umożliwiły przedłużyć czas obozowania do kilkunastu dni. I tak to wyglądał mój pierwszy dziki wprawdzie ale obóz Harcerski. Następny był już zupełnie oficjalny w lesie w Ustroniu Morskim koło Kołobrzegu a koleiny nad jeziorem w Kretowinach w okolicy Morąga na Mazurach.
_________________
pieslaw
 
tadter 
Pochodzę stąd


Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 174
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 12:04 pm   

Fajne.
To byla przynajmniej ADRENALINA !!!
_________________
Danzig (Gdańsk), it's where my story begins... W Gdańsku się wszystko rozpoczęło...

"Tak, jeśli mam żyć szczęśliwie
to musi to być tylko w Gdańsku"
(czy aby na pewno??)
 
pieslaw 

Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 19
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 1:17 pm   

FAKT. Ale wolał bym żeby się te czasy nie powtórzyły.
_________________
pieslaw
 
Krzysztof 


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 2658
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 4:37 pm   

pieslaw napisał/a:
las ten naszpikowany był ogromną ilością różnego rodzaju sprzętu wojskowego

W mojej dziecinnej pamięci (jetem z 1945 r.) zapisała się "aleja" takiego sprzętu przy drodze wzdłuż plaży, w lesie, na wchód od pętli tramwajowej, na Siankach (teraz Stogi).
Nie wiem który był to rok, ale sprzęt był już mocno pordzewiały. Ale drążki w czołgu jeszcze się ruszały :party:
Ostatnio zmieniony przez Krzysztof Wto Paź 07, 2014 6:01 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pieslaw 

Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 19
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 5:08 pm   

Krzysztof napisał/a:
pieslaw napisał/a:
las ten naszpikowany był ogromną ilością różnego rodzaju sprzętu wojskowego

W mojej dziecinnej pamięci (jetem z 1945 r.) zapiała się "aleja" takiego sprzętu przy drodze wzdłuż plaży, w lesie, na wchód od pętli tramwajowej, na Siankach (teraz Stogi).
Nie wiem który był to rok, ale sprzęt był już mocno pordzewiały. Ale drążki w czołgu jeszcze się ruszały :party:
No, to masz bardzo dobrą pamięć, bo w 1948 roku chodziłem tam z dziewczynkami "na Fijołki" i już ten rejon był kompletnie wysprzątany.
_________________
pieslaw
 
Sbigneus 
wiarus


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 249
Wysłany: Sro Paź 08, 2014 4:03 pm   

"piesław", ładne określenie " na Fijołki'. My to nazywaliśmy "chodzeniem". :D
_________________
Pości i pości.Nawet jak nie ma postu.
 
pieslaw 

Dołączył: 22 Wrz 2014
Posty: 19
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 5:51 pm   

Przecież ja też wyraźnie napisałem "chodziłem" ;)
_________________
pieslaw
 
Sbigneus 
wiarus


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 249
Wysłany: Sob Paź 11, 2014 6:28 pm   

sorrrrry :dziadek:
_________________
Pości i pości.Nawet jak nie ma postu.
 
adzygmunt 
A capriccio


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 255
Wysłany: Nie Sie 09, 2015 10:39 pm   

Małpi Gaj, to także było miejsce "na chodzenie" Gdzież to było? Ja wiem, ale jeszcze nie powiem - :szabelka:
_________________
Kłaniam się
Tylko ten może zmieniać poglądy, kto je posiada.
 
 
Wiercipietek 


Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 577
Wysłany: Pon Sie 10, 2015 2:36 pm   

"Małpi gaj" to mało specyficzna nazwa. Lokalnie mogło się tak nazywać wiele miejsc.
Np. mówiono tak na parczek pomiędzy Grunwaldzką a kortami przy Uphagena.
_________________
Co to ja miałem w tej puszce ... ?
 
pawel.45 
z komódeczki

Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 781
Wysłany: Pon Sie 10, 2015 6:53 pm   

Wiercipietek napisał/a:
"Małpi gaj" to mało specyficzna nazwa. Lokalnie mogło się tak nazywać wiele miejsc.
Np. mówiono tak na parczek pomiędzy Grunwaldzką a kortami przy Uphagena.


Masz rację. Tak właśnie było. Nie tylko ten park tak określano, także Kużniczki i z pewnością wiele innych miejsc nie tylko we Wrzeszczu. :zgooda:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk