Przez przypadek trafiłem dzisiaj na wiersz w pewnym zbiorku znanego... Nie, bardzo znanego poety. Wiersz nie jest związany bezpośrednio z Gdańskiem ale z osobą z Gdańskiem związaną. Poniżej zamieszczam fragmenty tego wiersza. Kto zgadnie jego autora i tytuł? Dla mniej obeznanych z poezją polską proponuję odgadnąć chociaż osobę, o ktorej w wierszu mowa.
Cytat:
Jak morze przez przerwaną wleli się granicę
I jak wicher nasamprzód puścili konnicę;
Jak obłęd, jak sto piekieł puścili armaty,
A później z wszystkich okien rzuciły się kwiaty.
A najpierw szli w wzruszeniu, a później w paradzie,
A później już się słońce na głowy im kładzie,
A później milion piersi jedną pieśń wyrzuca
I rzuca pieśń w niebo jak drgające płuca:
Wszystkim pułkom orkiestry nabiegają krwią
I łzą - i dumą: Allons, allons, allons!
(...)
A teraz niech się wszyscy choćby w groby kładą,
Bo, co mieli ostatnie - odda z swoją szpadą,
Śnieg prószy. Niech prószy! - niechaj będzie biało!
Niech się wszyscy dowiedzą co się tutaj stało -
A później niechaj wszystkich w zamieci zasypie,
Lecz niech mu Marsylianki nie grają na stypie.
Tłum ryczy za oknami i śnieg szyby ciska
I przynosi umarłe i żywe nazwiska.
Pobledli oficerzy w zmarzniętym wagonie
I mocno w drżących rękach przytrzymują skronie.
Nie wierzą. Włożył czapkę husarską na głowę
I idzie. Niech mu dają honory wojskowe!
Jak fala zła ryknęły ścieśnione szpalery!
Aż nagle odpiął palto: błysnęły ordery!
"Pour le merite" - ktoś cicho w tłum poszepnął wrogi.
Czytając życiorys Mackensena (poniżej) zastanawiałem się jaką wydarzenie sportretował poeta. Stawiam na powrót z internowania na Węgrzech w listopadzie 1919 roku. Zgadłem czy nie?
http://www.armianiemiecka...e/mackensen.htm
Wiersz zatytułowany "Pieśń o Mackensenie" napisał Jan Lechoń.
A jakie dokłądnie wydarzenie zostało opisane, trudno powiedzieć. Nie mógł to być powrót z internowania, bo wiersz powstał w grudniu 1918 r. Być może chodzi o jakieś wcześniejsze wydarzenie (poniżej fragment drugiej zwrotki):
Cytat:
Na mostach tupią nogi, na mostach przez Ren,
Na miatsa, wieczne miasta czarny schodzi sen,
Przed katedrą w Kolonii ktoś się zmienił w słup
I słucha, nasłuchuje dwóch milionów stóp.
(...)
To mi pachnie "Kwiatami polskimi".... Niestety, nie mam pod ręką żeby sprawdzić
Faktycznie pojawia się tam Mackensen:
Przed Grand Hotelem w mieście Łodzi
Z trzaskiem parademarsz odchodzi.
Brodaty landszturm, w lewo łby,
A karną linią za feldfeblem
Wyrzuca sztywno i uparcie
Podkute stopy. Trzeszczy werblem
Grzmot pruskich bębnów. A na warcie,
Wpatrzone w marsz jak wierne psy,
Giętkie lejtnanty, adiutanty:
Czerwony kołnierz, monokl, trzcinka,
Cienka jak ostry gwizd piszczałek:
"Za Ren, za Ren, niemiecki Ren",
I gość dostojny - feldmarszałek,
Szkarłatno-siwy Mackensen.
_________________ Pozdrowienia z Małego Kacka
Ostatnio zmieniony przez feyg Wto Wrz 18, 2007 5:38 pm, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum