Czy wiadomo coś nowego w sprawie bezprawnie budowanego pałacu? Swojego czasu był w "Polityce" artykuł na jego temat. Podobno mieli go rozbierać. Ostatnia informacja pochodzi sprzed kilku lat.
Nic nie wiadomo poza tym, iż ten dziwoląg stoi i niszczeje. Poza tym, chyba zdecydowanie bardziej pasuje do tej budowli pojęcie "zamek" niźli "pałac".
Pikanterii tej budowli niech doda fakt, iż "inwestor" czyli wspomniany w przywołanych wyżej art. prasowym Pan Kazimierczak rozpoczął (pono) budowę owego zamku jako budowę domku letniskowego na tzw. działce rekreacyjnej (sic!).
Zupełnie przypadkowo wiem, iż PT Kazimierczak zaciągnął mnóstwo kredytów, których do tej chwili nie spłacił i - co wydaje sie w tej sytuacji oczywiste - banki zajęły jego majątek. Egzekucja (m.in.) z owego zamku była nieskuteczna (co mnie nie dziwi) i tak temat stoi i wiatr w nim hula ...
Pomysł sam w sobie jest w moim przekonaniu szaleńczy bo będąc tam kilka lat temu, po obejrzeniu tego "cuda" stwierdziłem, iż do wyposażenia tej budowli (nie mówię o kosztach wykończenia) potrzeba by chyba nowej "Bitwy pod Wiedniem" i kolejnych "łupów tureckich", ale cóż... ludzie w różny sposób realizują swoje zachcianki. Pozostaje w tym przypadku jedynie pytanie, dlaczego nie za swoje?
Przeczytałem forum wynikające z powyższego linka i szczęka mi opadła.
Ta budowla jest architektonicznym koszmarem i budowlanym knotem i sam fakt, iż w rejonie objętycm ochroną ktokolwiek pozwala na zalegalizowanie tejże - powoduje, iż nóz się w kieszeni otwiera. Kazimierczak kpi w żywe oczy. Narżnął banki na kredyty, wybudował ten moloch i kicz w jednym bez zezwolenia. Wypozażenie tego chłamu wymaga chyba nowej bitwy pod Wiedniem i łupów na Turkach. Koszmar, Sodomia i Gomoria.
Ja się rok temu podpytałem sąsiadów - podobno właścicieli jest kilku - banki, Lasy Państwowe, i inni (pan K już dawno to stracił) i nikt nie ma mocy prawnej by cokolwiek z tym zrobić
dalej - obiekt do niczego się nie nadaje (p. K. budował to wg własnej koncepcji wyposażenia wnętrz) więc nikt tego nie kupi
podobno gmina/powiat w obowiązku o bezpieczeństwo obywateli (rok temu można tam było wejść bez przeszkód, wcześniej jak się dało dychę stróżowi) ma zamiar to rozebrać, ale jak to prawnie wygląda to nie mam pojęcia (w każdym razie po paru piwach tam lepiej nie chodzić, jest skąd spaść)
kilka lat temu czytałem gdzieś wywiad z p K. - mieszka w Australii, w Polsce żadnych długów nie ma, a za fiasko budowy odpowiadają inni (banki? - nie pamiętam...). Tak zapamiętałem jego wypowiedź, którą pewnie należy traktować subiektywnie .
uratować się pewnie tego nie da - deszcz zalewa od lat...
w każdym razie pomijając wszelkie kontrowersje wygląda imponująco i można się zastanawiać czy utopia p. K. kiedykolwiek mogłaby się stać polskim Neuschwanstein
Ale patrząc na koszty ukończenia budowy a potem utrzymania obiektu - to chyba bardziej rozsądne rozwiązanie... No, chyba, ze znajdzie się zamożny (czyt. bogaty) Inwestor
_________________ Człowiek mądrzeje z wiekiem... Ale najczęściej jest to wieko od trumny!
Ja się rok temu podpytałem sąsiadów - podobno właścicieli jest kilku - banki, Lasy Państwowe, i inni (pan K już dawno to stracił) i nikt nie ma mocy prawnej by cokolwiek z tym zrobić
dalej - obiekt do niczego się nie nadaje (p. K. budował to wg własnej koncepcji wyposażenia wnętrz) więc nikt tego nie kupi
podobno gmina/powiat w obowiązku o bezpieczeństwo obywateli (rok temu można tam było wejść bez przeszkód, wcześniej jak się dało dychę stróżowi) ma zamiar to rozebrać, ale jak to prawnie wygląda to nie mam pojęcia (w każdym razie po paru piwach tam lepiej nie chodzić, jest skąd spaść)
kilka lat temu czytałem gdzieś wywiad z p K. - mieszka w Australii, w Polsce żadnych długów nie ma, a za fiasko budowy odpowiadają inni (banki? - nie pamiętam...). Tak zapamiętałem jego wypowiedź, którą pewnie należy traktować subiektywnie .
uratować się pewnie tego nie da - deszcz zalewa od lat...
w każdym razie pomijając wszelkie kontrowersje wygląda imponująco i można się zastanawiać czy utopia p. K. kiedykolwiek mogłaby się stać polskim Neuschwanstein
parę lat temu odwiedziłem tę chacharę.... koszmar. Kumpel jest architektem z Wrocławia i jak zoboaczył owo dzieło o o mało nie zleciał z jednej z wież (a ich jest pono 12 jak apostołów). W srodku w przyziemiu miejsce na (chyba) basem, ale dla hipopotamów... Koszmar. Ściany budowane z cegły pełnej, dziurawki, bloczków i co tam mieli pod ręką, za to murów zewnętrznych nie sforsuje czołg... lany beton na prętach czternastkach (mierzyliśmy). Facetowi odbiło na maksa zatem dzisiaj potrzeba jedynie Semtexu.... i kilkudziesięciu wywrotek na gruz.....
Jakoś tak się poukładało, że otarłem się o pracownię architektoniczną projektująca tę budowlę. Może trudno w to uwierzyć ale równolegle z desek schodziły rysunki siedziby ODZ-tu – dzisiaj KOBiDZ na Św. Trójcy i na przykład odbudowy ulicy Stągiewnej. Z pracowni tej wyszło kilku całkiem znanych i uznanych dzisiaj architektów.
Piotr K. jak każdy inwestor wyciskał swoje piętno na projekcie owego cudu.
Pomysł Zdenki wydaje się być najsensowniejszy ze wszystkich. Na tym trzeba zarobić. Dokładanie do rozbiórki nie ma sensu. TV publiczna, realizując misję, snuje się po jakichś francuskich fortach, mając na wyciągnięcie ręki takie coś. Za co biorą kasę chłopcy i dziewczynki od promocji w tej gminie? Ja nie twierdzę, że trzeba od razu wymyślać coś nowego. Zaadoptować pomysł a wilk będzie syty i owca cała.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum