lampki sygnalizują tzw "wybicie klapy" (wewnątrz celi masz kontakt-przełącznik taki jak zykły dzwonek) czyli zgłoszenie osadzonego, który w jakimś celu wzywa do celi odzdziałowego ("klawisza" lub "gada")
Na oddziale gdzie przebywa 100-200 osadzonych jest 2-3 strażników. Cele były na głucho zamknięte. Opuszczenie chorągiewki było z daleka widoczne. Na tle równo rozmieszczonych białoczerwonych płytek, inaczej umieszczona była z daleka widziana przez przechodzącego oddziałowego. Było to sygnałem dla niego,że ktoś z tej celi ma jakieś ważne postulaty. Powody są bardzo różne,od prozaicznych po te drastyczne. Jak to w życiu.
Mój kolega w stanie wojennym przez trzy miesiące, za udzał w manifestacji ,zwiedzał areszt. Opowiadał o mieście szczurów pod aresztem. Moim zdaniem były to fanfarony kombatanta. Może jednak była to prawda? Jestem ciekawy.
Naukowcy twierdzą ,że liczbie ludzi zamieszkujących dane miasto, odpowiada analogiczna liczba szczurów.Tyle teza naukowa.W czasie stanu wojennego odniosłem wrażenie, że połowa populacji tych zwierzątek mieszkała pod powierzchnią ziemi w okoliach Kurkowej. Wciągnięty w zębatki "trybu dorażnego"poznałem ten sekret. Po "szoku termicznym",jakim był pierwszy dzień w tym miejscu,wieczór podkreślił tylko to wrażenie. Gdy tylko ostatni spacerujący opuścili "spacerniak"( który z racji powybijanych "blind" był doskonale widoczny z każdego okna),cały teren pokrył się żywym dywanem, popiskujących, małych stworzonek. Było ich tysiące. Jeśli ktoś śledził przygody Indiany Jones'a, pióra George'a Lucasa wie co mam na myśli.Był taki motyw w filmie ze szczurami. Pamiętam(w realu) jak stary recydywista, bez emocji, przed snem położył ciężki taboret na desce klozetowej. Z racji przeludnienia i mojego młodego wieku spałem na podłodze, najbliżej klozetu. Zasnąłem jednak jak kamień.
Pawilon centralny po faceliftingu fot. Ewa Kowalska.jpeg
Mam pare wlasnych fotek z tego aresztu, wykonanych dzis, zalacze, moze komus sie przydadza, ciekawe jest to zdjecie lotnicze, ktore pokazuje jak rozlegly jest to kompleks.
Zdjęcia pani Ewy są ładne, ale ja pamiętam Kurkową inaczej. W stanie wojennym, trafiłem tam z łapanki, prawie z ulicy i wyglądało to na miejsce opuszczone przez Boga(ufałem, że o nim wie). Czerwona, stara cegła,stęchły zapach, tony krat, trzaskanie klapami i dziki wrzask. Przesyłam zdjęcie berlińskiego więzienia, zrobione zaraz po II wojnie. Tak zapamiętałem Kurkową i klimat tam panujący.
Nie są zapewne powszechnie znane dzieje Piłsudskiego W linku przyczynek by poznać tę historię lepiej.
Ja jednakowoż zwróciłem uwagę na fragment "zagruzowwane piwnice -2; -3 " Artykuł
jest z 1999r. Czy może są one już "odgruzowane"?
_________________ Kłaniam się
Tylko ten może zmieniać poglądy, kto je posiada.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum