Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
stan wojenny-wspomnienia
Autor Wiadomość
scandik 

Dołączył: 16 Maj 2004
Posty: 21
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 7:27 pm   stan wojenny-wspomnienia

Jutro będziemy mieć kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
Czy był on słusznie wprowadzony czy też nie-w tym temacie jest to nie istotne.

Jakie macie wspomnienia z tamtych czasów?
Ile mieliście lat ?

Myślę że warto o tym napisać, wszak jest to najświerzsza historia i byliśmy świadkami tamtych wydarzeń.

Ja pamiętam ( miałem wtedy 9 lat ) że nie było rano teleranka ( skądś znam ten tekst :hihi: ), orędzie Jaruzelskiego nadawali w radiu, pamiętam jak moja Mama mocno mnie wtedy przytuliła.... W domu była grobowa atmoswera.... Pamiętam że Ojciec wtedy strajkował.

Późniejsze dni stanu wojennego to gigantyczne kolejki w sklepach. Pamiętam jak stałem po mięso w nocy na zmianę z rodzicami.

No i oczywiście pamiętam gaz łzawiący-jak były zadymy w Gdańsku ( mieszkałem wtedy na Przymorzu ) to przy dobrych wiatrach dolatywało trochę gazu.

Ech.... to były wtedy czasy.....
 
Corzano 
bi-cyklista
z Północy


Dołączył: 18 Lis 2004
Posty: 4571
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 7:59 pm   Re: stan wojenny-wspomnienia

scandik napisał/a:
Jakie macie wspomnienia z tamtych czasów?

Ja miałem 7 lat i pamiętam tylko wigilię Bożego Narodzenia, kiedy to panowie z pałami staranowali drzwi naszego mieszkania i wywlekli mojego ojca. Mieliśmy smutne święta. Niestety to jest jedyne wspomnienie. :II
_________________
Ostatnio zmieniony przez Corzano Wto Gru 12, 2006 8:00 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 7:59 pm   

Parszywe czasy, obrzydliwe czasy, a czkawka po nich pozostała do dzisiaj :II
Wczoraj emitowano w teatrze telewizji "Norymbergę", kto to oglądał ten zrozumie o co chodzi...

I jeszcze cytat z Bartoszewskiego, po którego też przyszli i mówili "jest pan internowany", żona w krzyk "co to ma znaczyć' a on jej na to: "No co Ty, nie słyszałaś o Dachau?"
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
adpo6 
Myśle o Gdańsku


Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 86
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 8:07 pm   

Ja dzwonie do mojego kuzyna który mieszkał w Rumi i chce się umówić na granie na "komputerze ZX SPEKTRUM :lol: " i kuzyn mówi, że nie może spać bo od rana CZOŁG GRZEJE SILNIK pod oknami, a tu w słuchawce odzywa się jakiś facet i mówi "PROSZE ZMIENIĆ TEMAT" podsłuchiwali kazdego :evil:
_________________
Kocham dawny Gdańsk
 
 
stanalex 


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 218
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 10:11 pm   

Studiowałem wtedy zaocznie na UG.Rano stwierdziłem,że radio się spieprzyło.Odpaliłem swojego fiata i nieświadomy jak dziecko ruszyłem na ranne niedzielne zajęcia.Na ulicach pusto.Przy Bramie Żuławskiej zatrzymały mnie dwie dziewczynye wracajace z jakiejś balangi,"w stanie" ale świadome i przestraszone, z prośba żebym je zawiózł na Przymorze "zanim zaczną strzelać".Zrobiłem oczy jak pięciozłotówki z rybakiem.Jaki stan wojenny??? Dojechaliśmy bez przeszkód - tylko jakoś pusto.Na zajęcia w Sopocie dotarło tylko kilka osób.Nikt nic nie wie...Wróciłem do domu a tu wezwanie - koleje zostały zmilitaryzowane, natychmiast stawić się w pracy.Teraz dopiero zobaczyłem kolejny replay generała...Jeśli ktoś powie, że od niedzielnego rana były czołgi i blokady na głównych ulicach Gdańska to...widział inaczej.
 
danziger 
Korytarzanin


Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 4638
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 11:06 pm   

Ja w momencie wprowadzenia stanu wojennego miałem niecałe 4 latka, więc pamiętam tylko jakieś migawki, i to zapewne z późniejszego okresu stanu wojennego, a nie z pierwszych tygodni, miesięcy czy nawet lat.
Oczywiście nic z tego wszystkiego nie rozumiałem - z jednej strony udzielał mi się strach rodziców, ale z drugiej fascynowało mnie wojsko i milicja. Nie rozumiałem dlaczego mama odciąga mnie od czołgu (na przykładzie pomnikowych T34 wiedziałem, że do każdego, a w każdym razie do większości czołgów da się wejść od spodu, a to było przecież fascynujące :^^ ), na widok zomoli, którzy mieli przyłbice, tarcze i coś w rodzaju mieczy, pytałem czy to rycerze (tata mówił: "nie synku, wręcz przeciwnie" :hihi: ).
W którymś tam roku stanu wojennego, gdy zatrzymała nas drogówka darłem się na całe gardło (bo nikt mi nie odpowiadał, tylko uciszali) "czy to ta dobra milicja?" (rodzice tłumaczyli, że nie każdy milicjant jest zły - niektórzy przecież łapią złodziei itd :hihi: )
_________________
da, da, da...
 
 
scandik 

Dołączył: 16 Maj 2004
Posty: 21
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 11:43 pm   

Cytat:
gdy zatrzymała nas drogówka darłem się na całe gardło (bo nikt mi nie odpowiadał, tylko uciszali) "czy to ta dobra milicja?"


Ha,hahaha od razu skojarzyłem sobie to z Niemcami - NRD dobrzy niemcy, RFN źli niemcy :)
 
syrenka 


Dołączyła: 04 Mar 2006
Posty: 256
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 11:46 pm   

knovak napisał/a:

I jeszcze cytat z Bartoszewskiego, po którego też przyszli i mówili "jest pan internowany", żona w krzyk "co to ma znaczyć' a on jej na to: "No co Ty, nie słyszałaś o Dachau?"

Z książki czy z radia? Wczoraj skońńczyłam czytac jego "Wywiad rzekę".

Ja nie mam prawa nic pamiętać.
Miałam dokładnie 2 tygodnie życia, ale i tak się śmieją ze mnie, że mogę wystąpić o prawa kombatanckie - moja mama przez cały stres nie mogła mnie karmić...

Mój ojciec pracował wtedy na kolei. Właśnie w nocy z 12/13 grudnia. Po pracy został wraz z kolegami zatrzymany na dworcu, że niby w stan gotowości ich postawiono. O co chodziło dokładnie - nikt nie wie. Zwolnili ich po paru(nastu) godzinach - na szczęście, bo matka by mi pewnie oszalała z nerwów :| [/b]
 
villaoliva 
Olivaer


Dołączył: 23 Wrz 2004
Posty: 3300
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 12:45 am   

adpo6 napisał/a:
Ja dzwonie do mojego kuzyna który mieszkał w Rumi i chce się umówić na granie na "komputerze ZX SPEKTRUM :lol:
Ten komputer pojawił się dopiero na rynku w 1982 :wink:
_________________
Ponury Zwracacz Uwagi na Wykraczających Poza Ramy


www.staraoliwa.pl
 
gargoyle dfl 
Mottlauspucker


Dołączyła: 11 Kwi 2005
Posty: 926
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 6:19 am   

Mialem 10 lat ,pamietam tylko jak z Moreny szlem :hihi: z sankami na ktorych lezal tornister z ksiazkami do Wrzeszcza do domu ciotki ,zeby w poniedzialek rano bylo blizej do szkoly.Nie pamietam tylko czy to byla ta niedziela czy moze kilka niedziel pozniej?A i jeszcze pamietam jak juz ruszyly tramwaje to z ciocia szlismy wujkowi zaniesc papu na wezel Kliniczna po godzinie policyjnej ,te pustki na ulicach ...
_________________
"...robala co mnie zzera wciaz zalewam sam..."
 
 
knovak 
Wanoga


Dołączył: 21 Paź 2003
Posty: 1418
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 7:30 am   

syrenka napisał/a:
knovak napisał/a:

I jeszcze cytat z Bartoszewskiego, po którego też przyszli i mówili "jest pan internowany", żona w krzyk "co to ma znaczyć' a on jej na to: "No co Ty, nie słyszałaś o Dachau?"

Z książki czy z radia? Wczoraj skońńczyłam czytac jego "Wywiad rzekę".

"Trójka" w piątek rano. On jest niesamowity...

"Trójki" też słuchałem w tamtą noc, audycja stereo - o północy radio "się zepsuło" i "Trójka" przestała nadawać aż do 1 kwietnia następnego roku.
Miałem 15 lat, chodziłem w wojskowych butach i zaraz na początku stycznia dowaliła się do mnie na dworcu w Gdyni żandarmeria - ledwo mi się udało wcisnąć, że to buty ze sklepu myśliwskiego... :II
_________________
"A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
 
 
kwidzin 
Notgeldmann

Dołączył: 13 Mar 2005
Posty: 422
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 9:17 am   

Byłem wtedy radosnym pięciolatkiem, mało z tego rozumiałem, ale coś tam utkwiło w pamięci dzieciaka. Pamiętam, że "zmobilizowano" moją mamę, pracującą wtedy na poczcie dworcowej i jej długie nieobecności w domu. Ojca pracującego w niedzielę. Pamiętam strach dziadka Sybiraka, przed wejściem "Ruskich" i rozmowy, w których nie pozwalano mi uczestniczyć. Słyszałem, że ktoś z bliskich dostał pałą koło dworca. Kojarzę skota, stojącego u "wrót Olszynki" przy SP59 i towarzyszących mu panów z papierosami, który wywoływał nie lada sensację wśród miejscowych chłopaków. Pytałem wtedy, mamo czy to wojna? Najbardziej utkwiły mi w pamięci sceny, kiedy to będąc "na przechowaniu" w biurze u mojej babci, pracującej w Żłobku nr 8 przy ul. Szerokiej, przypadkowo byłem świadkiem zadymy.
 
syrenka 


Dołączyła: 04 Mar 2006
Posty: 256
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 9:32 am   

knovak napisał/a:

Miałem 15 lat, chodziłem w wojskowych butach i zaraz na początku stycznia dowaliła się do mnie na dworcu w Gdyni żandarmeria - ledwo mi się udało wcisnąć, że to buty ze sklepu myśliwskiego... :II

Chylę czoła przed inwencją :D
A Bartoszewski niezwykły. Książkę polecam!!!
 
Anna B. 

Dołączyła: 21 Kwi 2006
Posty: 141
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 10:32 am   

W noc w którą Jaruzelski ogłosił stan wojenny byłam na weselu
u własnego wujka.Było wesoło jak to na weselu:
dorośli bawili się w jednym pokoju dzieci szalały w drugim.
Gdy poszedł komunikat zabawa ucichła i atmosfera się popsuła.
Trzeba było szybko wracać do domu.Z racji tego że wujek był świeżo po ślubie
dostał chyba coś na zasadzie kartki dla młodych małżeństw(może się mylę
ale nie wiem jak to się dokładnie nazywało bo mówiano na mm-ka)
którą to odstąpił mojej mamie a ona wtedy przez ponad miesiąc była
zapisana w kolejce po segment do pokoju.
Pamiętam czołgi wyjeżdzające z koszar które w nocy spać nie dawały,
pamietam wujka który po godz policyjnej uciekał lasem do swojego domu,
ludzi uciekających przed panami w mundurach z pałkami w ręku.
Wiosną mama wywiozła mnie i moje rodzeństwo do Nowego Dworu
więc przez rok jakby wielkie zamieszki mnie ominęły.
Tam nie było tak głośno jak tu w Gdańsku.
Gdy mama pisała listy do koleżanki która tu została
to pamiętam że w odpowiedzi przychodziły listy w rozerwanej kopercie
zaklejonej taśmą.Potem po powrocie mam przed oczami
kolejki po wszystko na kartki np.na kawę która nam dzieciom
też się należała :roll: i staliśmy po nią w kolejce a pani ekspedientka
mieliła ją na miejscu w ogromnym młynku
ale i pomarańcze na święta pamiętam :hihi: Jak je rzucili do sklepu
cały blok sąsiadów zleciał się do sklepu a i tak nie wszyscy dostali.
A lista kolejkowa jak krążyła po mieszkańcach kto w jakiej kolejce
i w jakich godz stoi.Wtedy jakoś ludzie się potrafili zorganizować
i każdy sobie pomagał jak potrafił.
Z tamtych czasów wszystko mi się kojarzy z kolejkami i kartkami.
O i jeszcze ze słonym masłem które ojciec w dużym kawałku przynosił
ze stoczni a mama przechowywała je potem w zimnej wodzie.
No i pamiętam mojego niemądrego ojca który zabrał mnie i dwójkę
młodszego rodzeństwa do Gdańska na "spacer"gdzie przeżyłam szok
bo widzieliśmy jak na wysokości placu trzech krzyżu milicja biła pałami ludzi.
Miałam wtedy jakieś7-8lat a pamiętam to do dziś bardzo wyrażnie.
Gdy się mama dowiedziała gdzie nas zabrał krzyczała jak oszalała.
Była milicja,ormo,zomo...Mama zawsze się bała czy nie wpadną do nas
do domu i nie zrobią krzywdy.Szczególnie bała się o swoich braci
którzy wtedy byli bardzo młodzi.
 
 
Piotr A. 


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 113
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 10:56 am   

W tym czasie pracowałem w Zarządzie Regionu NSZZ "S" w Gdańsku. Wieczorem 12 grudnia drukowaliśmy z kolegami na sitodruku kalendarz na 1982 r. Okładkę przykleiliśmy do szyby - nasze okno wychodziło na Dom Towarowy - wisiała tam prawie rok. Przerwaliśmy około 22:00, z trudem wróciłem do domu - puste ulice. Rano obudził mnie hałas, pod oknami jechała kolumna milicji. Znając historię mojej rodziny z dawnych lat, zapakowałem karton "Carmenów", zapasową bieliznę, szczoteczkę do zębów i "wyszedłem w Polskę". Do domu już nigdy nie wróciłem. Pamiętam fobię wśród pracowników dawnego Zarządu Regionu. Kto jest kapusiem?, kto donosi? Zupełnie jak wśród rządzącej Siły Przewodniej. W stanie wojennym żona siedziała (krótko) drukowałem ulotki, razem z Nią i Przyjaciółmi. Myślę że wielu ludzi wspomina sta wojenny nienajgorzej. Nic dziwnego. Oni wtedy mieli 25 lat mniej !!! I na koniec, nikt o nas nie pamięta. To już jest inna pani "S".
_________________
There's life in the old dog yet ...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk